Nr 1(3) 2010
Transkrypt
Nr 1(3) 2010
Magazyn uczniów Szkoły Podstawowej nr 20 z Oddziałami Integracyjnymi im. Władysława Broniewskiego w Siemianowicach Śląskich Integracja Dialog Empatia Altruizm Drodzy czytelnicy Dzień zakochanych czy walentynki? Święto przyszło do nas z krajów kultury anglo- amerykańskiej. Próbowaliśmy je trochę udomowić, nadając polską nazwę. Ale chyba częściej używane jest tłumaczenie angielskiego słowa Valentine’s Day, czyli Dzień św. Walentego (krócej: walentynki). W każdym razie jest to święto radosne i mniej dyskusyjne niż Halloween, za którym większość dorosłych nie przepada. Walentynki są świetną okazją do tego, by okazać sympatię osobom, które lubimy. Jest to również doskonała sposobność do wyznania miłosnego dla mniej śmiałych, gdyż kartkę miłosną wystarczy podpisać „św. Walenty” lub „Twoja Walentynka”. W kolejnym numerze naszej IDEI wiele artykułów, ale także komiksów nawiązuje do tego Historia walentynek Legenda głosi, że w przeddzień śmierci święty Walenty wysłał wiadomość do swojej ukochanej, która wcześniej dzięki niemu odzyskała wzrok. Podpis pod liścikiem brzmiał: "Twój Walenty". Zgodnie z tradycją, kartki walentynkowe do dziś podpisuje się w ten sposób. Same Walentynki wywodzą się ze starożytnego święta rzymskiego boga urodzaju Fauna, które obchodzono 15 lutego. W wigilię tego dnia dziewczęta wypisywały swoje imiona na kartkach i wrzucały je do specjalnej urny. Następnie chłopcy ciągnęli losy i na tej podstawie łączono się w pary na dzień uroczystości. Można więc powiedzieć, że historia świętego Walentego posłużyła jedynie do "ucywilizowania" bardzo starego, pogańskiego zwyczaju. święta. Ola przypomina krótką historią dnia zakochanych; Ania i Magda mierzą temperaturę uczuć osobom spod różnych znaków zodiaku; Marek dzieli się przepisem na pyszne szyszki, które pomogą podbić serce ukochanej lub ukochanego, bo jak mówi znane przysłowie: „przez żołądek do serca”. Kamil prezentuje nawet samochód dla zakochanych. Daniel relacjonuje mecz, a na końcu dowiadujemy się, że także piłkarzy dosięga strzała Amora. Tomek debiutuje opisem gry komputerowej, Mateusz przedstawia grę wojenną. Kasia znów wyszukała garść niezwykłych rekordów Guinnessa, a także zainicjowała dowcipny poradnik Katarzynki. Agnieszka i Kamila spisały ostatnie sukcesy sportowe naszych uczniów, których nieocenionym źródłem informacji jest Pani Justyna Wróbel. Kamila w słowniku śląskopolskim tłumaczy wyrazy związane z Przykłady wierszyków na walentynki 1)Jeśli lecieć - to do słońca, Jeśli marzyc - to bez końca, Gdy całować - to serdecznie, A gdy kochać - to już wiecznie. 2)Wszystko Twoje miłe jest, Każde słowo, każdy gest. Za ten wiersz nie gniewaj się, Bo naprawdę kocham C ię! Śmieszna rymowa nka Czternastego dnia lutego Dzień to znany - nic w tym złego. Pewien chłopak z Leningradu Se pomyślał: "Dziś dam czadu - „Mojej ukochanej Kryśce Walentynkę dziś wymyślę." Kiedy z pracy przyszła Kryśka, Uściskała swego miśka. "- Co w dniu pana Walentego, Zgotowałeś mi kolego?" 1 Nr 1(3) 2010 rodziną, Patrycję nawet karnawał nastraja poetycko, więc oczywiście pisze o tym wiersz. W ogóle okres przełomu roku - starego i nowego przyniósł wiele utworów napisanych przez naszych uczniów. Jest oczywiście straszna historia Kasi, są aż trzy opowiadania o fantastycznych podróżach – Julii, Ani i Magdy. No i kolejny debiut – Martin napisał ósmą część „Opowieści z Narnii”. Myślę, że C . S. Lewis byłby pod wrażeniem Aha, jeszcze Agnieszka przypomina o ważnej sprawie: że z komputerem trzeba ostrożnie! No i nasze wspaniałe Historyjki obrazkowe: Dawida, Martyny i Kasi. Warsztaty dziennikarskie w bibliotece stały się prawdziwą kuźnią talentów! Życzę Wam wspaniałego dnia zakochanych i miłej lektury JK "- Mam dla Ciebie skarbie drogi, Coś, co Ciebie zwali z nogi. Chodź do okna, popatrz w górę, Trochę w lewo, tam za chmurę... Tam za gwiazdą, tam się chowa walentynka... supernowa!" Aleksandra Dworak Karnawału już czas… W karnawale zabawa trwa stale. Głośno gra muzyka, rozweseli nawet małego smyka. Na niebie pierwsza gwiazdka świeci, a na sali balowej wciąż dużo dzieci. Wszyscy piękne stroje mają, I do zmroku się wygłupiają. Bawmy się póki czas młody, Korzystajmy z młodości i ze swobody! Patrycja Ledwig Szyszki na słodko…? Składniki: 1 paczka ryżu preparowanego 15 krówek (najlepiej miękkich) 1 „czubata” łyżka masła roślinnego Masło roślinne rozpuszczamy w wysokim, ale niedużym garnku. Następnie wrzucamy krówki i mieszamy na małym ogniu do czasu uzyskania jednolitej masy. Garnek odstawiamy z pieca i do gorącej masy wsypujemy ryż. Mieszamy łyżką, aż ryż zostanie dokładnie wymieszany z masą. Lepimy szyszki nakładając łyżką trochę ryżu na rękę (wcześniej należy zwilżyć ręce wodą, aby ryż się do nich nie przyklejał). Należy pamiętać o tym, by masa była jak najcieplejsza. Ulepione szyszki układamy na talerzu i odstawiamy do wystygnięcia. Smacznego życzy Marek Kaciuba Czy to już uzależnienie? 4. Znam dziewczynę, która niemal bez przerwy siedziała przy komputerze. Zrezygnowała nawet z zajęć dodatkowych i spotkań z koleżankami. Popsuła sobie wzrok i figurę, a jej życie towarzyskie wisiało na włosku. A wszystko to przez kilka głupich gier. Codziennie po szkole włączała komputer i grała. Czasem w zwykłe sieciówki, czasem w gry na płycie, ale najczęściej był to wirtualny świat, który może wciągnąć jak wir. Niektóre gry – z sieci czy z płyty – mogą szybko uzależnić. Tak jest na przykład ze „simsami” (The Sims), symulatorami światów. Oczywiście nie twierdzę, że nie należy w nie grać, ale trzeba zachować umiar. Chyba każdemu zdarzyło się siedzieć przy „kompie” dłużej niż trzy godziny. Jeśli nie, to gratuluję. Są ludzie, którzy, podobnie jak ta dziewczyna, nie mogą żyć bez komputera (osoba na zdjęciu to statystka, chociaż też może być uzależniona). Wy również zwróćcie uwagę na poniższe znaki ostrzegawcze. 5. 6. 7. 8. 9. Kilka znaków, które mogą świadczyć o tym, że jesteś uzależniony: 1. 2. 3. Marzysz o dniu, w którym mógłbyś od rana do nocy grać na komputerze lub surfować po sieci. Lubisz myśleć o ciekawej stronie lub grze na którą przypadkowo wpadłeś. Czujesz się smutny, a nawet zły, gdy w pobliżu nie ma komputera lub dostępu do netu. Nie wiesz, że jest coś ciekawszego niż szperanie w necie lub granie w gry komputerowe. Zdarza ci się śnić o grach i Internecie. Lubisz rozmawiać o Internecie i wirtualnym życiu. Jeśli masz do wyboru spotkać się z kimś lub pogadać w necie, wybierasz to drugie. Zdarza ci się tak zamyślić o czymś związanym z komputerem, że przestajesz słyszeć co mówi nauczyciel na lekcji. Potrafisz zarwać kawałek nocy, by jeszcze nie wyłączać komputera. Pamiętaj, że uzależnienie rujnuje życie. (Wskazówki jak rozpoznać uzależnienie pochodzą z magazynu młodzieżowego Victor Junior nr 20/2009) Agnieszka Zachariasiewicz Origami Artykuł o origami z numeru 2 IDEI zachęcił wiele osób do wypróbowania swoich sił w niełatwej sztuce składania papieru. Na zdjęciu obok: gimnazjalista Mateusz uczy koleżanki z 5c jak wykonać z papieru gwiazdę. Samochody marzeń Z naszej serii o pięknych i szybkich samochodach, dziś przedstawię Wam auto, które świetnie pasuje do zakochanych; nazywa się Alfa Romeo Spider. Jest to bardzo szybki wóz, ma silnik, który rozpędza go do 260 km na godzinę (to bardzo szybko), ma sześciobiegową skrzynię biegów. Alfa Romeo był wzorowany na swoim poprzedniku, przewiduje się wyprodukowanie w sumie 20 2 tysięcy sztuk. Samochód typu kabriolet bardzo pasuje do tych, którzy lubią podmuch wiatru we włosach. Z okazji walentynek życzę sobie i Wam przejażdżki takim samochodem Kamil Zaremba Dane techniczne oraz zdjęcie pochodzą z Wikipedii Świat gier komputerowych Pie niądze nie leżą na ulicy Kilzone 2 Drodzy czytelnicy, zaczynają się ferie, a jak ferie to i rozrywka. Narty, sanki, bałwany, bitwy na śnieżki, wyjazd w góry i inne atrakcje, ale nie spędzamy przecież całego dnia w śniegu, dlatego przyda nam się nasz stary, dobry przyjaciel – komputer (pamiętajcie, że z niczym nie należy przesadzać). Więc na wszystkie ponure dni (oby nie było ich za dużo) mam dla was coś extra! Oczywiście: nowa gra komputerowa! Posłuchajcie: XXI wiek zupełnie odmienił Liberty City. Najsłynniejszą metropolię trawi strach i nieufność. W cieniu chwiejącej się gospodarki i zagrożenia terrorem zorganizowana przestępczość, skorumpowana władza i przeciążone służby porządkowe walczą o wpływy nad miastem, które rozpaczliwie pragnie stać się przedmieściem. Tutaj wciąż wszystko jest możliwe, zależy tylko, ile chcesz poświęcić, by osiągnąć cel. I tak oto nadchodzi Grand Thief Auto IV - niesamowita, super nowa, nieobliczalna, wciągająca i nieprzewidywalna gra komputerowa. Gra na pewno spodoba się tym, którzy lubią mocne wrażenia, misje w wielkim mieście i po prostu wolność. Mimo tego gra nie polega wyłącznie na chodzeniu po ulicy i bijatykach czy ciągłych pościgach policyjnych, owszem, można się trochę powygłupiać, ale stworzono ją głównie po to, abyście mogli poznać życie prawdziwego przestępcy i wczuć się w jego rolę. A teraz wiadomość, która Was zaskoczy: gra jest dozwolona dopiero od 18 lat, więc słuchajcie babcinych przestróg i póki nie podrośniecie, nie próbujcie jej nawet załączać. Na razie zachęcam Was więc do zabaw zimowych, a szczególnie do jazdy na łyżwach po naszym szkolnym lodowisku Kilzone 2 jest grą od 18 roku życia, więc musicie trochę zaczekać lub pograć chwilkę wyłącznie pod okiem rodziców. Gra spodoba się tym, którzy lubią gry wojenne. Przedstawię wam wydarzenia rozpoczynające się dwa lata po tych z ,,jedynki". Musimy dopaść dowódcę potworów, Imperatora Visiariego, wcielając się w żołnierza ISA - Savę. Swoją misję zaczynamy w samym centrum konfliktu, czyli w mieście Pyrrhus. Tym razem nie bronimy się przed helgastami, ale sami atakujemy ich siedzibę, są również z nami pomocnicy, którzy wam pomagają. Grę można kupić w „Saturnie” oddzielnie lub z zestawem Playstation3. Mateusz Kułach Zdjęcie ze s trony www.killzone2.com TU Kącik literacki (uczniowskie próby pisarskie) Straszna historia Pewien archeolog, pracujący przy wykopaliskach obok starej katedry, obudził się w nocy wiedząc, że już nie zaśnie. Nagle, zupełnie niespodziewanie, usłyszał przerażający krzyk kobiety. Wybiegł z namiotu i ujrzał kobietę w kapturze, gonioną przez olbrzymie agresywne psy i kilku ludzi. Pobiegł za nimi, ale przy katedrze cała pogoń zniknęła. Gdy wszedł do katedry, ujrzał wielki portret kobiety, który jakby groźnie na niego patrzył. Nad ranem, gdy kazał odsunąć portret, oblał go zimny pot. Zrezygnował z pomysłu. Następnej nocy widowisko powtórzyło się, a gdy znalazł się w katedrze, lekko dotknął obraz, gdy ten przesunął się i archeolog ujrzał kilka kamiennych sarkofagów. Otworzył jeden z nich, ujrzał mumię młodo zmarłej kobiety, ściskającą dziecko. Nagle usłyszał płacz tego dziecka, nieżyjącego przecież od dawna. Z sarkofagu usłyszał cienkie: ratunku... szybko wybiegł z zaułka i biegiem powrócił do domu. Zastanawiał się, czy naprawdę usłyszał te słowa. Nad ranem kazał znów odsunąć obraz, przy czym ogarnął go wielki strach. Ale tym razem, obraz wolno i z piskiem odsunął się i ujrzeli to ciasne pomieszczenie. Sarkofag leżał otwarty. Ktoś dotknął ciał. Wszyscy jakby cofnęli się w czasie, do średniowiecznego miasta. Nikt ich jednak nie spostrzegł. Na kościelnym zegarze widzieli datę: 14 lutego 1634 roku. Widzieli kłócące się małżeństwo z małym dzieckiem. Nagle wszystko się zmieniło. Widzieli tę samą 3 kobietę na krześle, płaczącą i trzymającą to samo dziecko, które, niestety, zmarło. W rękach trzymała list, w którym ktoś próbował ją pocieszyć. Dziecko zostało otrute przez opiekunkę, która była zakochana w mężu tamtej. Opiekunka chciała otruć też matkę, lecz zrozumiała co uczyniła i wyjawiła kobiecie, że ją też chce otruć. Matka nie mogąc znieść bólu wypełniającego serce, wypiła truciznę i zmarła. W tym momencie wszyscy przenieśli się w następną scenę, scenę pościgu. Tę samą, którą archeolog widział co noc. Tłumy dopadły trucicielkę. Nastąpiło przeniesienie do rzeczywistości. Ludzie otwarli inny sarkofag, i ujrzeli mumię trucicielki. Komuś upadła zapałka, i mumia spaliła się. Dał się słyszeć ten sam przerażający krzyk. Katedra zawaliła się, lecz ludzie zdążyli się uratować. Nie znaleziono ani ciał, ani sarkofagów. Kasia Knefel Kosmiczna podróż Moją kosmiczną podróż odbyłam w tamtym roku w wakacje. Wyruszyłam wtedy na Marsa, dokąd NASA planuje lot dopiero w 2020 roku. Nikt o mojej wycieczce nie wiedział. Przed moją podróżą całe dnie siedziałam w bibliotece szukając rośliny, która sprawi, że nie będę miała problemu z oddychaniem poza atmosferą ziemską, kombinowałam też jakby tu zdobyć magiczny napój, dzięki któremu będę mogła latać. Pod koniec lipca udało mi się to wszystko zdobyć. Pewnego ciepłego dnia zatrzymałam czas na Ziemi za pomocą ogromnej klepsydry. Tylko ja mogłam się poruszać, wypiłam magiczny sok i z okolicy łopatek zaczęły mi wyrastać żółtoniebieskie skrzydła, potem połknęłam owoc przypominający z wyglądu trochę jabłko, a trochę truskawkę. Poruszyłam lekko skrzydłami i wzbiłam się w powietrze. Leciałam tak około dwudziestu minut i dotarłam do celu. Dotknęłam rękami miękkiego, puszystego podłoża. Spotkałam też dziwne stworzenia z długimi czułkami, pięcioma nogami i dwiema parami oczu. Były bardzo gościnne i mówiły naszym językiem! Bardzo mnie to zaskoczyło, bo nigdy wcześniej nie pomyślałam, że mamy jakichś towarzyszy w kosmosie. Spędziłam tam o wiele więcej czasu niż planowałam, ponieważ zaprzyjaźniłam się z tymi stworzeniami i stały mi się bliskie jak bracia. Niestety, musiałam już wracać, bo magiczny sok zaczął powoli tracić swą moc, a gdybym została dłużej na tej planecie, nigdy nie wróciłabym już na Ziemię. Nadszedł czas powrotu do domu, poruszyłam znów skrzydłami i uniosłam się nad podłożem. Tym razem leciałam nieco dłużej, bo prawie dwa razy tyle, co wcześniej. Wreszcie wylądowałam, ruszyłam wielką klepsydrą i wszyscy wrócili do życia codziennego, nikt się nie zorientował, że mnie nie było przez tak długi czas. Nazajutrz obudziłam się z bólem głowy. Na biurku leżał malutki, złoty kluczyk. Przypomniała mi się kobieta w ciemnym stroju, ze snu. Bardzo się bałam, ale zrobiłam to, co kazała. Ubrałam się, wzięłam kluczyk i poszłam do pokoju rodziców. Na szczęście jeszcze spokojnie spali, korzystając z weekendu. Ucałowałam ich i wyszłam z pokoju. Byłam smutna, bo miałam przeczucie, że już nigdy nie zobaczę swoich rodziców. Na drzwiach łazienki widniała zielona strzałka. Był na niej napis: „Idź w stronę światła”. Podeszłam bliżej i wokół ściany zobaczyłam jasne, zielone światło układające się w krąg. Nie wiedziałam, co robić. Czułam, że tak musi być i po chwili się z tym pogodziłam. Rozejrzałam się po domu i weszłam w ścianę. Nie poczułam nic oprócz lekkiego powiewu wiatru. Znalazłam się w bardzo ciemnym tunelu, w którym nic nie było widać. Stałam przez chwilę oszołomiona tym, że jak gdyby nigdy nic przeszłam przez ścianę. Nagle w oddali zobaczyłam pomarańczowe światło. Na początku nie byłam pewna, co to jest, ale potem przekonałam się, że to strzałka. Poszłam w jej stronę. Serce biło mi strasznie, a ręce miałam lodowato zimne. Potem znowu ujrzałam strzałkę. I następną… i następną… i jeszcze jedną. Szłam za nimi. Zdawało mi się, że tunel nie ma końca. Ale w mgnieniu oka pojawiły się przede mną ogromne, metalowe drzwi z bardzo dziwnymi znakami i tysiącami przycisków. Miałam ochotę ponaciskać je wszystkie, ale obok drzwi było napisane: „Kolor błękitny zaprowadzi cię do celu”. Wcisnęłam więc błękitny przycisk i drzwi otworzyły się. Weszłam do nich. W środku wyglądało jak windzie. Gdy drzwi z powrotem się zamknęły, widać było 10 przycisków różnego koloru. Jeden z nich był niebieski. Wcisnęłam go. Pojawił się napis „Witamy w wehikule czasu. Miłej podróży.” Oniemiałam. Wszystko zaczęło się trząść i wehikuł zaczął się teleportować. Po długim czasie wylądował na twardym podłożu. Drzwi same się otworzyły. Znalazłam się w krainie, w której wszystko było zrobione z metalu i miało wiele przycisków. Powitała mnie tajemnicza kobieta ze snu. Przemówiła do mnie: „Witaj! Bardzo dobrze, że mnie posłuchałaś. Będzie ci się tu bardzo dobrze żyło. Bądź sprawiedliwa!”. Po tej przemowie kobieta zniknęła. Podeszło do mnie bardzo dużo ludzi i przypatrywało się mi z zaskoczeniem. Kilku z nich trzymało berło i koronę. Wręczyli mi je, a koronę założyli na głowie. Rozległy się brawa i wiwaty. Jeden człowiek powiedział: „Witaj, droga. Rządź naszym krajem bardzo sprawiedliwie, prosimy. I nie bądź okrutna!”. Zostałam królową Metalowej Krainy. Już nigdy nie wróciłam do domu. Z nowo poznanymi ludźmi żyłam w zgodzie, długo i szczęśliwie. m@dzia Julia Kamień cz.1 Moja fantastyczna podróż Był późny wieczór. Zasypiałam, ciesząc się, że jutro będzie weekend. Zasnęłam bardzo szybko, ponieważ byłam zmęczona. Przyśnił mi się bardzo dziwny sen. Była w nim kobieta, której twarz zasłaniał kaptur. Ubiór miała cały czarny, bez najmniejszego wzoru. W tle widać było przenikliwą mgłę. Kobieta stała tyłem, odwróciła się i przemówiła: „Jutro stanie się coś niezwykłego, coś, co na zawsze odmieni twoje życie. Pożegnaj się z rodzicami, weź ze sobą mały klucz i idź przed siebie, zgodnie ze wskazówkami”. Był wieczór. Siedziałam przed telewizorem i, popijając oranżadę, nieustannie zmieniałam kanały. Miałam kiepski dzień, nic mi nie wychodziło, na nic nie umiałam się zdecydować. Ogarniało mnie niesamowite znużenie, czułam, że zaraz zasnę. Na ekranie telewizora prezenter właśnie przedstawiał uczestników jakiegoś teleturnieju, gdy nagle wszystko zawirowało mi przed oczami. Z telewizora wysunęła się jakaś blada ręka i pociągnęła mnie za bluzę. Zdołałam z siebie wydobyć tylko krótki pisk… Byłam w tunelu. W długim, pełnym światła i kolorów tunelu. Kręciło mi się w głowie, nie umiałam nad sobą 4 zapanować. Szłam naprzód. Pamiętam tylko ten straszny, oślepiający błysk, który poraził mi oczy. A potem już nic. Taszbaanu. Wojna była długa, lecz Narneńczycy wygrali. Wiedzieli jednak, że Taszbaan się zemści. Kilka lat później (czasu narneńskiego) władca Taszbaanu napadł ponownie na Narnię. Król Kryspin od razu zebrał armię i ruszył, by obronić swój kraj. Wielki król Piotr, widząc to ponownie, przestraszył się, ponieważ wiedział, że Król Kryspin nie da sobie rady, kiedy król Rodmunt znowu napadnie na Narnię. Król Piotr sięgnął po obrączki, zawołał Marię i Filipa, wytłumaczył im powagę sytuacji i podał Marii i Filipowi po dwie obrączki. Maria i Filip włożyli pierścienie na palce i w kilka chwil znaleźli się na polu bitwy. Nim się zorientowali, co się dzieje, okazało się, że dosiadają konia. Wreszcie spojrzeli na twarz jeźdźcy. Był to Kryspin. Uśmiechał się, ponieważ wiedział, że wreszcie ktoś ze świata ludzi zjawi się w Narnii. Był ubrany w lśniącą zbroję z namalowanym lwem (jak każdy narneński wojownik). Kryspin powiedział: - Wiedziałem, że wreszcie Aslan kogoś przyśle z waszego świata - król Kryspin mówiąc to, wciąż się uśmiechał.- Moi pomocnicy zajmą się nimi, a my pojedziemy do mojego zamku Ker-Paravelu. Gdy dojechali do królestwa, Filip wreszcie się odezwał: - Aslan nas nie przysłał, użyliśmy obrączek, dzięki którym do Narnii przybyli niegdyś wuj Digory i ciotka Pola. Ja jestem Filip, a to moja siostra Maria. A ty jesteś król Kryspin, prawda? - Tak, jestem król Kryspin, przejdźmy lepiej do konkretów. Władca Taszbaanu nie daje Narnii spokoju. Atakuje niespodziewanie, dlatego też Wielki Król Piotr przysłał Was tu do Narnii. Gdy walka się zaczęła, ukazał mu się obraz tej bitwy. Wiedział, że w końcu Narneńczycy nie dadzą sobie rady. - A jak my możemy wam pomóc? - zapytał Filip, gdy król Kryspin skończył tłumaczyć. - Wy pomożecie nam z nimi walczyć. - Ale my nie potrafimy władać bronią! - Nauczę was... Miejsce, w którym się znalazłam było bardzo dziwne. Była to jakby obca planeta, której ludzie jeszcze nie odkryli. Powierzchnia była pokryta szarą warstwą stwardniałej substancji. Na ziemi były też porozrzucane kamienie. Po chwili zastanowienia wzięłam jeden i schowałam do kieszeni spodni. Zrobiłam krok naprzód. Potem jeszcze jeden. Zaczęłam biec. Szukałam wyjścia, drzwi, które wydostałyby mnie z tego okropnego miejsca. Po jakichś pięciu minutach biegu zauważyłam cztery fotele. Z wahaniem usiadłam na pierwszym. I stało się. Cdn. An!a Opowieśc i z Narnii CZĘŚĆ VIII Rozdział I „Narnia znów w tarapatach” Było to bardzo dawno temu, w miasteczku Rubinowo w Polsce. Jest to bardzo ładne miejsce, gdzie występują gęste lasy. Pewnego ranka, gdy Wielki Król Piotr bawił się ze swoimi dziećmi Filipem i Marią, miał wizję, iż w Narnii dzieje się coś złego. Wizja była prawdziwa, w Narnii panował chaos. Nowy król Kryspin (syn króla Tiriana), toczył wraz z pomocnikami (nimfy, psy, 3 olbrzymy, wilki, drzewce) zaciętą bitwę z królem MRz Słownik śląsko-polski familijo – rodzina mamulka - mamusia tacik - tatuś bajtel - dziecko cera - córka synek - syn oma - babcia opa - dziadek ciotka - ciocia ujek – wujek libsta - narzeczona szac - narzeczony dziołcha - dziewczyna karlus – chłopak Chłopcy: II miejsce - Bachowski Mateusz II miejsce - Szymon Miszczak III miejsce - Cezary Sędzielorz III miejsce - Albert Muskała III miejsce - Marcin Olczyk Chłopcy zajęli I miejsce w Mistrzostwach Siemianowic Śląskich w piłce ręcznej. Pokonali SP 13 i SP 6. Kamila Śliwiok Sukcesy w sporcie W naszej szkole odbył się V Integracyjny Turniej Tenisa Stołowego. W turnieju wystartowało 28 zawodników. Zawody rozegrano w 4 kategoriach. W tym roku gospodarze okazali się wyjątkowo gościnni i miejsca na podium oddali gościom. Nasi uczniowie zajęli punktowane miejsca w Mistrzostwach Miast w Pływaniu. Dziewczyny: II miejsce - Sara Zug II miejsce - Wiktoria Kolbe III miejsce - Michalina Banasik III miejsce - Marta Musiał Na zawodach odbyła się sztafeta 4x50 metrów stylem dowolnym. Dziewczyny i chłopcy zajęli II miejsce. Kwalifikacja ogólna szkół: dziewczyny - II miejsce, a chłopcy - III. Na terenie naszej szkoły udostępniono też lodowisko, które uczniowie klas 4-6 i gimnazjum budowali na lekcjach WF-u. Można już jeździć na łyżwach! Gratulujemy wszystkim zwycięzcom i trzymamy kciuki za naszych sportowców w kolejnych zawodach Agnieszka Zachariasiewicz i Kamila Śliwiok 5 Świat piłki nożnej Pierwsza połowa meczu się skończyła wynikiem 1:0 dla Realu, gola strzelił tylko Raul Gonzalez Blanco. W przerwie przypomnijmy sukcesy obu drużyn: największe Real Madrid 31x Mis trz His zpanii 17x P uc har Króla 1x C opa de la L iga 21 października 2009 r. o godzinie 20:40 rozpoczął się mecz Real Madryt vs AC Milan. Trenerem Milanu jest oczywiście Leonardo. W Realu nie grał światowej klasy piłkarz C ristiano Ronaldo. Za to do AC Milanu przeniósł się były piłkarz FC Barcelona Gianluca Zambrotta. Przypomnijmy te momenty meczu, w których wydarzyło się coś ciekawego: już w 14 minucie był faul w polu karnym, ale sędzia nie wyznaczył karnego dla Realu, to był wstrząs dla kibiców Realu, w 19 minucie dziwnym trafem piłkarz Realu Raul strzelił gola, kibice szaleli. Było już 1:0 dla Realu, w 25 minucie piłkarze AC Milan mieli okazje do strzelenia gola, ale się nie udało, w 44 minucie Real miał okazje żeby strzelić drugiego gola, ale bramkarz Milanu złapał piłkę, sędzia dodał minutę. 1x C opa Eva D uarte 8x Superpuc har His zpanii 9x L iga M istrzów 2x P uc har UEFA 3x P uc har I nterkontynentalny 1x Superpuc har E uropy 1x C opa Iberoameric ana 2x P uc har Ł acińs ki AC Milan 17 × mistrz Włoc h 5 × P uchar Włoc h 5 × Superpuchar Włoc h 7 × P uchar E uropy 2 × P uchar Zdobywc ów P uc harów 5 × Superpuchar E uropy 1 × klubowe mistrzostwo ś wiata 3 × P uchar I nterkontynentalny Rozpoczęła się druga połowa spotkania. w 46 minucie Real znów miał okazję do strzelenia gola, Kaka w 50 minucie miał piękną okazję do strzelenia gola, a Karim Benzema do dobitki, ale się nie udało, w 52 minucie Milan z kolei nie wykorzystał okazji na strzelenia gola z rożnego, Rekordy Guinness’a 1. Najstarszy uczeń szkoły podstawowej to Kimani Ng’ang’a Maruge z Kenii. Ukończył szkołę podstawową w wieku 84 lat, uzyskując najwyższe oceny z języka angielskiego, kiswahili oraz matematyki. 2. Jackie Bibby z USA, znany także jako TEKSAŃSKI CZŁOWIEK Z WĘŻAMI siedział 45 minut w wannie z 87 wężami. Miało to miejsce 05.11.2007 roku. 3. Najszybszy bieg ze stołkiem i dodatkowymi obciążeniami w zębach: tylko przy użyciu zębów Georges Christen pomyślnie przeniósł kobietę siedzącą na stole na pokazie we Francji 28.07.2004. 4. Najwięcej osób uratowanych przez papugę: w grudniu 1999 roku papuga o imieniu Charlie obudziła swoją właścicielkę Patricie Tunniclife, kiedy jej dom stanął w płomieniach. Ptak zaczął skrzeczeć jak szalony, kiedy we frontowym pokoju pokazały się płomienie, co obudziło panią Tuniclife i dało czas na wyprowadzenie z domu pięciorga jej dzieci. Niestety, C harlie nie miał tyle szczęścia, zginął w pożarze. 5. Najwięcej ślimaków na twarzy: Allastair Galphin przez 10 sekund trzymał na twarzy 8 ślimaków w sklepie The Warehouse w Nowej Zelandii 28.10.2007. Zebrała: Kasia Knefel 6 w 54 minucie wszyscy kibice Realu wstali, ponieważ Kaka z piłką był sam na sam z bramkarzem, ale cóż, mówi się trudno i gra się dalej. A była to taka piękna okazja do drugiej bramki, Andrea Pirlo był od bramki około 2530 metrów, spróbował strzelić i się udało. Dzięki niemu Milan remisował! w 65 minucie Alexandre Pato zrobił coś, co wydawał się niemożliwe: strzelił gola królewskim! Było 2:1 dla Milanu, po tym był rzut wolny dla Realu i nic z tego nie wyniknęło, w 75 minucie był rzut rożny dla Realu, strzelił Royston Drente ta piłka była trudna dla Didy (2:2) w 87 minucie Pato strzelił gola dla Milanu, kibice byli szczęśliwi! Takim wynikiem: 3:2 dla Milanu zakończył się ten piękny mecz. Z okazji zbliżających się walentynek mam dla was nowinę. Cristiano Ronaldo spotyka się z włoską modelką Letizią Filippi, Może to początek nowej miłości, włoscy paparazzi na pewno im nie odpuszczą. W następnym numerze przypomnimy sobie mecz Inter Mediolan vs Rubin Kazań Informacje o sukcesach drużyn pochodzą z Wikipedii Daniel Fijałkowski HOROSKOP DLA ZAKOCHANYCH z datami szczęśliwego spotkania według Ani i Magdy WAGA RAK KOZIOROŻEC 17 lipca 8 grudnia 15 marca LEW BLIŹNIĘTA BARAN 11 sierpnia 6 lipca 14 października WODNIK BYK SKORPION 23 listopada 10 września 25 maja STRZELEC RYBY PANNA 1 maja 3 stycznia 1 kwietnia Informacje dla autorów Warsztaty dziennikarskie odby wają się w bibliotece szkolnej w każdy wtorek i co drugi piątek od godziny 8.00. Materiały w wersji cyfrowej należy : przy słać na adres email-owy [email protected] lub przy nieść zapisane na nośniku elektroniczny m do biblioteki SP20 do Pani Joanny Końskiej Redakcja Teksty Aleksandra Dworak, Daniel Fijałko wski, Marek Kaciuba, Katar zy na Knef el, Joanna Końska, Mateusz K ułach, Patrycja Ledwig, Anna Muskała, Mag dalena Ols ze wska, Julia Płuciennik, Martin Rzy ska, Kamila Śliwiok, Tomasz Urbani ak, Agnieszka Zachariasiewicz, Kamil Zaremba Fotografie Grafika Skład i Design Opieka pedagogiczna Joanna Końska, Agnieszka Zachariasiewic z Marty na Adamczewska, Katarzy na Knef el, Dawid Stadnik Alexa Joanna Końska 7 Historyjki obrazkowe … Dawida ...Kasi …Martyny - Moje światełko, moje słoneczko, mój promyczku… - Nie ściemniaj! 8