Weekend romantyczny

Transkrypt

Weekend romantyczny
1-3 maja 2010
Weekend
romantyczny
Zamek Kórnicki zaprasza!
Zamek, 62-035 Kórnik, ul. Zamkowa 5, tel. (+48-61) 817-00-81
www.bkpan.poznan.pl, [email protected]
Adam Mickiewicz
Dziadów cz. III
sygn. BK 1608
Rękopis znakomitego „arcydramatu” romantycznego, napisanego przez Mickiewicza w Dreźnie wiosną 1832 roku. Jest to czystopis sporządzony przez poetę specjalnie dla Klaudyny
Potockiej, siostry Tytusa Działyńskiego (brudnopis znajduje się w Bibliotece Polskiej w Paryżu). Klaudyna była jedną z najbardziej znanych i cenionych kobiet Wielkiej Emigracji, prawdziwym aniołem opiekuńczym powstańców, a później emigrantów polskich w Dreźnie
i Genewie. Pielęgnowała rannych i chorych, tworzyła organizacje dobroczynne, dawała schronienie i wsparcie finansowe tułającym się po powstaniu listopadowym rodakom. Organizowała
koncerty i wieczorki literackie, których stałymi bywalcami byli m. in. Fryderyk Chopin i Adam
Mickiewicz. Norwid nazwał ją „cichym aniołem”, a zakochany w niej Stefan Garczyński zadedykował jej tomik swych poezji. Również autor Dziadów darzył Klaudynę wielką czcią i podziwem,
czego dowodem jest jego wspaniały dar.
Po śmierci Klaudyny rękopis został wypożyczony wydawcom paryskiej edycji dzieł wszystkich
Adama Mickiewicza. Później zaginął na wiele lat i dopiero przed wybuchem I wojny światowej
szczęśliwie odnalazł się w przechowywanym w Kórniku starym portfelu Jana Działyńskiego. II wojnę światową przetrwał nienaruszony w Skarbcu Biblioteki Kórnickiej, gdzie spoczywa do dziś.
Adam Mickiewicz
Pani Twardowska
sygn. BK 1609
Rękopis ballady autorstwa dwudziestokilkuletniego Mickiewicza, wydanej wraz z innymi utworami w tomie Ballad i romansów w Wilnie w 1822 roku. Do Biblioteki Kórnickiej trafił – podobnie jak
autograf Dziadów – wraz ze spuścizną Klaudyny z Działyńskich Potockiej. Jest to sporządzony ręką
Mickiewicza czystopis, który poeta podarował wielce cenionej przez siebie przyjaciółce, być może
podczas któregoś z drezdeńskich wieczorów literackich na początku lat trzydziestych XIX wieku.
Tekst wyraźnie różni się od wersji drukowanej; został zapewne przepisany z brulionu, który
nie zachował się do naszych czasów. Co ciekawe, autograf odbiega od powszechnie znanej
wersji drukowanej. Ujawnia się w nim filomacki humor, krotochwilny koncept i rubaszna kpina. Wersja drukowana, jaką znamy z edycji wileńskiej, jest wersją wygładzoną, oczyszczoną
z elementów mogących urazić ucho odbiorcy, ale przez to także odartą trochę z młodzieńczego żywiołowego dowcipu.
Kórnicki rękopis pozostaje
zatem jedynym śladem, jaki
pozostał po pierwotnym
kształcie Pani Twardowskiej,
co czyni go zabytkiem o wyjątkowej wartości dla historii
literatury polskiej.
Juliusz Słowacki
Beniowski
sygn. BK 1643a
Rękopis fragmentu Pieśni IV i Pieśni V słynnego poematu dygresyjnego, który powstał w latach
1840-41, a ogłoszony został drukiem w Paryżu w 1841 roku. Do Biblioteki Kórnickiej trafił dzięki
Leonardowi Niedźwieckiemu, który przez większą część życia pełnił obowiązki sekretarza Władysława i Jadwigi Zamoyskich; był także członkiem licznych towarzystw emigracyjnych, żywo
interesującym się życiem literackim, kulturalnym i politycznym Wielkiej Emigracji oraz sprawami osobistymi emigrantów. Jako bywalec paryskich salonów i bliski znajomy całej emigracyjnej
śmietanki, pozostawił po sobie materiały, które stanowią prawdziwą kopalnię wiadomości o najwybitniejszych osobistościach i najistotniejszych wydarzeniach tego okresu. Spuścizna ta przechowywana jest do dziś w zbiorach Biblioteki Kórnickiej, a składa się na nią bogata korespondencja, dzienniki, notatniki oraz wspaniała kolekcja materiałów historycznych i literackich. Jej
ozdobą są rękopisy Juliusza Słowackiego, które poeta osobiście podarował Niedźwieckiemu.
Prezentowana Pieśń V swój ostateczny kształt zyskała po wieczorze u Eustachego Januszkiewicza w grudniu 1840 roku, kiedy to odbył się głośny pojedynek na improwizacje między Słowackim a Mickiewiczem, stronniczo później przez zwolenników Mickiewicza opisywany. Oburzony
do głębi Słowacki zmienił pierwotne zakończenie, jakim była apostrofa do matki, na gwałtowny atak polemiczny. Finał Pieśni V stał się odpowiedzią na Wielką Improwizację, manifestem
nowej poezji – „poezji przyszłości”, wreszcie, wyzwaniem rzuconym Mickiewiczowi w walce
o „rząd dusz”, w którym Słowacki zawarł słynną metaforę:
Bądź zdrów! - A tak się żegnają nie wrogi,
Lecz dwa na słońcach swych przeciwnych - Bogi.
Napoleon Bonaparte
Clisson i Eugenia (1795)
sygn. BK 585
W czasie pobytu Tytusa Działyńskiego w Paryżu, zgłosił się do niego osobisty lekarz cesarza
Napoleona z okresu jego pobytu na Wyspie Św. Heleny – Carlo Francesco Antommarchi, proponując sprzedaż kolekcji rękopisów po niedawno zmarłym wodzu. Po potwierdzeniu autentyczności rękopisów hrabia Działyński zakupił je za ogromną kwotę w dniu 6 maja 1822 r. Cały zbiór,
oprawiony został w ciemnozielony welur i ozdobiony reliefami z pozłacanego złota przedstawiającymi cztery pszczoły (symbole napoleońskie) i herby cesarstwa.
Ozdobą zbioru jest nieukończona powieść miłosna, której kanwą był związek przyszłego cesarza z Eugenią-Dezyderią Clary i ich niedoszłe małżeństwo. Poznali się w Marsylii
w 1794 roku. Dopóki kariera Napoleona rozwijała się pomyślnie, spoglądano przychylnie na
ich związek. Jednak gdy w roku 1795 Napoleon trafił do więzienia i utracił armię, Eugenia
pod wpływem perswazji rodziny przestała do niego pisać. To wówczas, na przełomie sierpnia
i września, przygnębiony Napoleon napisał swą miłosną powieść. Przedziwnie splatały się
w niej depresyjne nastroje nieszczęśliwie zakochanego z bojowymi akcentami urodzonego
wodza. Eugenia w końcu zerwała zaręczyny, ale przyszły cesarz znał już wtedy Józefinę de
Beauharnais, miłość swojego życia, a jego kariera wojskowa nabierała właśnie rozpędu: już
wkrótce miał stać się pierwszą osobą we Francji.