Bezpieczne drogi i przejazdy
Transkrypt
Bezpieczne drogi i przejazdy
1 Biuletyn Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego 4/2007 Bezpieczne drogi i przejazdy Przy prędkości 50 km/godz. samochód osobowy o wadze od 700 kg do 1,5 tony może się zatrzymać na odcinku 30 metrów. Pociąg towarowy o masie 3 tysięcy ton potrzebuje do zatrzymania drogi 1000 m. Jeden ze wspólnych patroli policji oraz Straży Ochrony Kolei w pobliżu przejazdu kolejowego przy ul. Cmentarnej w Częstochowie. Na pierwszym planie mł. asp. Artur Postawa. oraz częściej w pobliżu przejazdów kolejowych spotkać można patrole policji drogowej oraz Służby Ochrony Kolei. Wprawdzie na widok radiowozu i mundurów (uniformy SOK na dodatek przypominają z daleka umundurowanie jednostek anyterrorystycznych) niemal każdy kierowca odruchowo zwalnia, lecz funkcjonariusze nie pojawili się tam, by pełnić rolę profilaktyczną. W razie wykrycia popełnionych wykroczeń bez litości nakładają karne mandaty. Zbyt wiele wypadków zdarzyło się na strzeżonych i niestrzeżonych przejazdach kolejowych. Niestety, nie pomagają akcje uświadamiające kierowcom niebezpieczeństwo i pokazywanie fotografii z tragicznego wypadku z udziałem znakomitego kierowcy Janusza Kuliga, który poniósł śmierć właśnie na kolejowym przejeździe. Każdorazowo przed wjechaniem na przejazd – nawet kiedy zapory są podniesione – trzeba się upewnić, czy nie nadjeżdża pociąg. Pokonywanie torowisk znajduje się również wśród zadań egzaminacyjnych dla kandydatów na kierowców podczas egzaminu praktycznego. Jeżeli przejazd kolejowy znajduje się w odległości mniejszej niż 2,5 km od placu manewrowego WORD, jest to C zadanie obowiązkowe. Jeżeli odległość jest większa, wszystko zależy od egzaminatora. W przypadku częstochowskiego WORD, praktycznie wszyscy kandydaci na kierowców kategorii B muszą się natomiast wykazać umiejętnością pokonywania przejazdów przez torowiska tramwajowe. Stałej poprawie bezpieczeństwa na drogach służy też rozpoczęta przed kilkoma dniami II edycja programu „ORLEN. Bezpieczne drogi”. Inauguracji, która odbyła się 25 lipca, w dniu Bezpiecznego Kierowcy, towarzyszył pokaz jednego z ubiegłorocznych laureatów, redakcji magazynu „Transport Polski”, która przedstawiła projekt „Bezpieczna szkoła przy drodze”. Zaprezentowano również specjalnie sprowadzony z Belgii pojazd imitujący jazdę pod wpływem alkoholu – AlcoKart. „ORLEN. Bezpieczne drogi” to długofalowy program na rzecz poprawy stanu bezpieczeństwa na polskich drogach zorganizowany przez PKN ORLEN wraz z Fundacją „Kierowca Bezpieczny”. Program składa się z dwóch zasadniczych elementów: konkursu inicjatyw oraz emisji filmów „Eksperyment Życie”. Konkurs jest adresowany zarówno do organizacji pozarządowych (stowarzyszeń, fundacji, automobilklubów), jak i do szkół, uczelni, firm, jednostek samorządowych i osób fizycznych, a więc potencjalnie do wszystkich, którzy mogą społecznie działać na rzecz bezpieczeństwa drogowego. Ideą organizatorów jest inspirowanie, pomoc w realizacji i nagradzanie najciekawszych inicjatyw służących realnej poprawie bezpieczeństwa na naszych drogach. W 2006 roku konkurs spotkał się z ogromnym zainteresowaniem. Nadesłano aż 247 inicjatyw, a 15 najlepszych nagrodzono podczas uroczystej Gali Bezpieczeństwa na Zamku Królewskim. W tym roku ogólnopolski konkurs inicjatyw będzie wiodącym elementem programu. Kolejnym ważnym elementem akcji jest emisja na antenie TVP2 cyklu filmów telewizyjnych, zrealizowanych z udziałem Krzysztofa Hołowczyca, pod tytułem „Eksperyment Życie”. Etiudy filmowe, które w nowoczesny, atrakcyjny dla widza sposób przedstawiają zagrożenia wynikające z lekceważenia zasad bezpieczeństwa, cieszyły się w ubiegłym roku ogromnym zainteresowaniem. Na antenie TVP2 obejrzało je blisko 55 milionów widzów. W tym roku w ramach programu powstanie kilka nowych filmów prezentujących kolejne zagrożenia na drodze. 2 Wracają uprawnienia policji municypalnych i straży miejskich Mandat od strażnika 24 lipca w całym kraju weszły w życie przepisy, które nadają nowe uprawnienia funkcjonariuszom straży miejskich. Strażnicy znów mogą nakładać sankcje za przekroczenie prędkości przez kierujących samochodami, nieprawidłowe wyprzedzanie lub nie zapięcie pasów bezpieczeństwa. Mogą również używać radarowych mierników prędkości, czyli przenośnych fotoradarów, na które jeszcze niedawno pomstowało wielu kierowców. W okolicy Częstochowy na taki fotoradar, niepozorny, ustawiony na trójnogu na poboczu drogi, można było natknąć się w okolicy Romanowa, na drodze krajowej nr 1. Kiedy kierujący spostrzegali urządzenie, przeważnie bywało za późno… Nie brakuje zapowiedzi, że samorządy lokalne, finansujące działanie straży miejskich, planują zakupy nowych fotoradarów, które to urządzenia – nie ma co ukrywać – szybko się zwracają w postaci mandatów karnych. Pieniądze z mandatów nakładanych przez strażników trafiają bowiem na konto samorządów, w odróżnieniu od policyjnych, które wpływają do skarbu państwa. W Poznaniu lokalna straż miejska już dysponuje dwoma fotoradarami, tyle samo używanych jest w Warszawie, lecz stolica planuje nabycie kolejnych trzech urządzeń. Jak twierdzi rzecznik stołecznej straży Agnieszka Dębińska – Kubicka, miejsca ustawiania fotoradarów będą wyznaczane na podstawie sygnałów nadchodzących od mieszkańców, gdzie najczęściej kierowcy zamieniają się w drogowych piratów. Można więc spodziewać się elektronicznego oka w pobliżu osiedli mieszkaniowych i szkół. Od Warszawska Straż Miejska nałożyła w 2006 roku na podstawie zapisów z fotoradarów 11 tysięcy mandatów łącznej wartości 3 milionów złotych. Te wszystkie wykroczenia udało się wychwycić używając zaledwie dwóch urządzeń. Taki stacjonarny fotoradar widoczny jest z daleka – na zdjęciu maszt przy ul. 11 Listopada w Kłobucku. Straże miejskie dysponują jednak niewielkimi, przenośnymi urządzeniami. Nie wszędzie straże miejskie zamierzają jednak korzystać z nowych uprawnień. W Krakowie i Gdańsku policje municypalne fotoradarów nie mają i nie planują ich zakupienia. W obu tych miastach fotoradary ustawiają więc tylko policjanci z drogówki. Co ciekawe, postanowienia znowelizowanej ustawy pozwalają do wychwytywania kierowców łamiących przepisy wykorzystywać systemy monitorowania ulic miast, których kamery w jasny i wyraźny sposób pokażą fakt dokonania wykroczenia, co zo- stanie zarejestrowane na trwałym nośniku informacji. Powinno to być o tyle łatwe, że wiele miast wykonało sieci monitorowania na własny koszt i nadzór nad nimi powierzyło strażom miejskim. Tam, gdzie systemy kamer nadzoruje policja, obciążeni wieloma obowiązkami policjanci rzadko korzystają z zapisów monitoringu, jedynie w przypadku najcięższych przestępstw. Tymczasem drobne wykroczenia, popełniane np. przez niefrasobliwych kierowców łamiących zakazy, są bardzo dokuczliwe dla mieszkańców. Uprawnienia strażników miejskich wobec kierujących znajdowały się wcześniej w rozporządzeniu ministra spraw wewnętrznych i administracji. To rozwiązanie prawne zakwestionował Trybunał Konstytucyjny, którego zdaniem przepisy zezwalające strażom miejskim na używanie fotoradarów i karanie na podstawie ich zapisów, powinny znajdować się w ustawie. Kierowcy, których „wyłapały” fotoradary straży odmawiali więc uiszczenia mandatów. Parlament szybko wprowadził odpowiednie zmiany – stosowne regulacje znalazły się w znowelizowanym kodeksie drogowym, mającym rangę ustawy. Projekt ustawy już jest gotowy Zakaz palenia za kółkiem? akże częsty to widok na polskich ulicach i drogach – z uchylonego okna kierowcy wystaje dłoń z zapalonym papierosem, który co kilkanaście sekund chowa się wewnątrz, by właściciel mógł się zaciągnąć dymem, potem znów go wystawia, by strzepnąć popiół i wreszcie wyrzucić na jezdnię. Nawet nie zadaje sobie trudu, żeby niedopałek ulokować w samochodowej popielniczce. Po co? Przecież trzeba ją będzie potem czyścić… Posłowie na Sejm Tadeusz Cymański oraz Czesław Hoc postanowili wydać walkę nałogowcom za kierownicami. Przygotowali J projekt ustawy, który przewiduje wprowadzenie jeszcze większych niż dziś już obowiązujące obostrzeń i zakazów. Według założeń tej ustawy palenie byłoby stanowczo zabronione wwszystkich zakładach opieki zdrowotnej, we wszystkich szkołach i uczelniach, we wszystkich zakładach pracy, w ośrodkach wypoczynkowych, w obiektach kultury, na dworcach, przystankach i lotniskach. No i wreszcie – we wszystkich środkach transportu, nie wyłączając prywatnych samochodów. Projekt jest jak widać niezwykle restrykcyjny i już wzbudził głośne protesty, nie tylko zresztą wśród palaczy. Padają argumenty, że jeśli kierowca jedzie sam, tylko on jest narażony na szkodliwe działanie tytoniowego dymu. Zwolennicy zakazu „puszczania dymka” za kierownicą podkreślają, że zapalenie papierosa powoduje dekoncentrację kierującego podobną do rozmowy przez telefon komórkowy w czasie jazdy. Uwaga palacza na moment odrywa się od sytuacji na drodze i skupia na wyjęciu papierosa, jego zapaleniu, wyrzuceniu zapałki lub zgaszeniu zapalniczki. Podróżowanie z zapalonym papierosem także nie zwiększa bezpieczeństwa, przecież jedna ręka jest zajęta. Policyjne statystyki nie są aż tak dokładne, lecz na pewno każdego roku dochodzi do przynajmniej kilku zdarzeń drogowych, spowodowanych np. spadnięciem zapalonego papierosa na nogi kierowcy. Projekt nowej ustawy jest wciąż analizowany przez komisje sejmowe. Nie sposób przewidzieć, czy targany konfliktami Sejm zdąży się nim na dobre zająć, lecz nawet jeśli nie, to w kolejnej kadencji na pewno znajdą się wrogowie tytoniowego nałogu, którzy dokument „odkurzą”. Warto pamiętać o tym przez cały rok, nie tylko latem Jazda w koleinach oleiny są prawdziwym przekleństwem polskich dróg. Nadmierne obciążenia przy braku odpowiedniej podbudowy i nienajlepszej jakości mas bitumicznych powodują, że nawet na ekspresowych szosach dwujezdniowych i autostradach prawy pas ruchu – bo tamtędy podąża najwięcej wielkich ciężarówek – posiada charakterystyczne wyżłobienia. Zwłaszcza latem asfaltowe jezdnie silnie nagrzewają się i odkształcają pod wpływem obciążenia. Antidotum na to niebezpieczne zjawisko jest używanie do budowy dróg mas bitumicznych wysokiej jakości lub betonu (na drogach betonowych nie występuje zjawisko koleinowania), obie metody są jednak znacznie droższe od tradycyjnych technologii drogownictwa, stosowanych w Polsce. Musimy więc do kolein przywyknąć i pamiętać, że jazda po takiej drodze wymaga zachowania szczególnej ostrożności, taki latem, jak zimą. W koleinach pojazd przestaje zachowywać się jak samochód, przypomina raczej tramwaj lub wagon kolejowy, jedzie się bowiem niczym po szynach. Koleiny „trzymają” koła i znacznie trudniej zmienić kierunek jazdy, utrudnia to zwłaszcza płynną zmianę pasa ruchu i omijanie przeszkód na jezdni. Jeszcze trudniej prowadzić samochód, kiedy spadnie deszcz. Koleinami płyną strugi wody, co łatwo może doprowadzić do tzw. aquaplaningu i wpadnięcia auta w poślizg, z którego będzie go niezmiernie trudno – także z powodu kolein! – wyprowadzić. Jeżeli szerokość pasa ruchu jest wystarczająca, należy więc jechać obok kolein, 3 K Tak fatalne skutki może przynieść utrata panowania nad samochodem jadącym w koleinach jezdni. lub po ich grzbietach. Szczególnie w trakcie opadów deszczu może to niezmiernie ułatwić prowadzenie samochodu. Jeżeli ulica jest zbyt wąska i jesteśmy „skazani” na jazdę w koleinach, nie ma innej rady, trzeba po prostu ograniczyć prędkość. Nie należy też wykonywać nagłych ruchów kierownicą, ponieważ grozi to wyjazdem kół jednej osi z kolein, podczas gdy koła drugiej osi nadal w niej pozostaną. Taki samochód jest w praktyce niesterowalny. Warto też o wiele mocniej niż zwykle trzymać koło kierownicy w dłoniach. Istnieje również zagrożenie dla stanu technicznego samochodu, spowodowane koleinami. Ich głębokość bywa tak znaczna, że podczas „dobicia” pojazdu na nierównościach jezdni, nisko umieszczone elementy zawieszenia i podwozia mogą dotykać podłoża i o uszkodzenie bardzo łatwo. Wydawałoby się, że to bardzo prosty manewr… Nielubiane parkowanie Według wszystkich podręczników nauki jazdy najbardziej niebezpiecznym manewrem dla kierujących pojazdami jest wyprzedzanie. Wyjaśnienie jest bardzo proste – podczas wyprzedzania na drodze jednojezdniowej samochód wyprzedzający przez pewien czas znajduje się na pasie ruchu, z którego korzystają pojazdy zmierzające w przeciwnym kierunku. Pewnie wielu kierowców będzie zaskoczonych, kiedy przeczyta, że według ogromnej większości ankiet najbardziej nielubianym manewrem jest …parkowanie. Zasady bezpiecznego i sprawnego ustawienia samochodu wzdłuż krawężnika poznają kandydaci na przyszłych kierowców już podczas pierwszych zajęć praktycznej nauki jazdy. Mimo to mają z tym kłopoty również po uzyskaniu prawa jazdy i zdobyciu sporego doświadczenia za kierownicą. Wystarczy zastanowić się, ile razy musieliśmy „poprawiać” źle zaparkowany samochód? Aby temu zapobiec, producenci pojazdów instalują w samochodach czujniki parkowania, które mają pomagać kierowcy w szybkim i prawidłowym wykonaniu manewru. Pierwsze czujniki oferowano w luksusowych i drogich samochodach już w I połowie lat 90 – tych. Obecnie również próżno szukać ich w pojazdach klasy popularnej, lecz w tzw. wyższych segmentach nie są już niczym zaskakującym. Czujniki są zazwyczaj zainstalowane na przednim i tylnym zderzaku, emitują ultradźwięki, które odbijają się od przeszkód. Kierowca otrzymuje informacje w postaci dźwiękowej lub optycznej, kiedy samochód znajdzie się za blisko przeszkody. Niektórzy producenci poszli jeszcze dalej. Na tylnej ścianie samochodu instalują kamery telewizyjne, których obraz wyświetlany jest na specjalnym monitorze na desce rozdzielczej kierowcy. Inne samochody wyposażane są w wysuwane z tylnych rogów nadwozia metalowe anteny teleskopowe, łudząco podobne do anten radiowych. Dopomagają kierowcy prawidłowo ocenić odległość od przeszkody i zaparkować duży samochód. Rada BRD już działa Działa ona przy Marszałku Województwa Śląskiego jako zespół koordynacyjny w sprawach bezpieczeństwa ruchu drogowego – tak mówi statut Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w województwie śląskim. Rada liczy 25 członków. Jej posiedzenia odbywają się stosunkowo rzadko, natomiast o ich znaczeniu świadczy, że zawsze jest na nich obecny jeden z członków zarządu województwa – podczas tegorocznego inauguracyjnego posiedzenia był to wicemarszałek Sławomir Kowalski, oraz komendanci wojewódzcy policji i straży pożarnej, bądź ich przedstawiciele. Rada przystąpiła do pracy nad regionalnymi programami poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego, jej zadaniem jest również opiniowanie projektów aktów prawa miejscowego, dotyczących tej dziedziny. Rada zatwierdza również plany wydatków Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego w części przeznaczonej na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz inicjuje kształcenie fachowców w tej dziedzinie. 4 Nie ma się czego wstydzić, lepiej pójść do okulisty Kierowca w okularach zasu ani biologii nie da się oszukać – z wiekiem u większości ludzi pojawiają się lub pogłębiają wady wzroku. O tym, że dobre widzenie ma kapitalne znaczenie dla bezpiecznego prowadzenia samochodu, nikogo przekonywać nie trzeba. Dlatego nie ma się co wstydzić, lecz natychmiast po tym, kiedy uświadomimy sobie, że mamy kłopoty ze wzrokiem, należy udać się do lekarza. Zaniedbanie tego może nas kosztować nawet życie wskutek ciężkiego wypadku. Okulista na pewno ustali przyczynę osłabnięcia wzroku i zaleci odpowiednie leczenie. Prawdopodobnie bez okularów się nie obejdzie. Na rynku znajduje się jednak ogromny wybór oprawek renomowanych producentów – nie brak opinii, że dobrze dobrane oprawki dodają urody. Jeżeli ktoś za żadne skarby nie chce okularów nosić, do dyspozycji są soczewki kontaktowe. Zanim jednak odwiedzimy optyka, trzeba porozmawiać z okulistą. Lekarz powinien dowiedzieć się od nas, że jeździmy samochodem, wówczas może nam zalecić nie tylko szkła korekcyjne, lecz również przeciwsłoneczne i antyrefleksyjne, ograniczające efekt oślepienia przez światła samochodu jadącego z przeciwka. Warto również porzucić fałszywą oszczędność i zdecydować się na szkła cienkie i lekkie. Bardzo poprawia to wygodę noszenia okularów. Istnieje z drugiej strony niebezpieczeństwo ich szybkiego C Okulary są warunkiem bezpieczeństwa za kierownicą i bynajmniej nie przeszkadzają – na zdjęciu Katarzyna Sobczyk, uczestnicząca w zawodach amatorów na autodromie w Wyrazowie. zarysowania, dlatego zawsze trzeba mieć z sobą odpowiedni płyn do czyszczenia okularów. Nocą zarysowane okulary powodują podobne kłopoty z widzeniem jak brudna i zniszczona przednia szyba. Nie ma sensu kupować okularów na bazarach, próbując „na oko”, czy widzimy przez Kontrole stacji autogazu ierowcy samochodów zasilanych gazem LPG mogliby wiele opowiedzieć o skutkach „nabicia” butli pojazdu paliwem kiepskiej jakości. Silnik pracuje nierówno, ma wyraźnie niższą moc, w skrajnych przypadkach może nawet dojść do uszkodzenia jednostki napędowej lub układu zasilania. Problem w tym, że tankując LPG, nie mamy żadnych szans przekonania się, czy paliwo jest dobre. Potem możemy co najwyżej unikać pechowej stacji oraz opowiedzieć o swoich przygodach znajomym. Dochodzenie odszkodowania od właściciela stacji, np. za naprawę samochodu, jest prawdziwą droga przez mękę. Inspekcja Handlowa postanowiła podjąć w tej K sytuacji akcję kontroli jakości autogazu na polskich stacjach. Wybrane już zostały laboratoria, w których będą wykonywane badania jakości próbek, pobranych na stacjach. Do końca bieżącego roku inspektorzy planują skontrolować kilkaset stacji, potem kontrole będą ponawiane, zwłaszcza tam, gdzie wyniki były najgorsze. Kiedy wyrywkowo sprawdzono kilka stacji w 2005 roku, na 40 badanych próbek złe wyniki ujawniono w 16 przypadkach. Podobne działania podejmowane od kilku lat wobec sprzedających paliwa płynne przyniosły wreszcie skutek. Drakońskie kary – za handlowanie paliwem nie- W całym kraju gaz do instalacji samochodowych sprzedawany jest na ponad 6 tysiącach stacji paliw, od dużych stacji renomowanych koncernów, do małych, prywatnych placówek, dysponujących przeważnie tylko jednym stanowiskiem do napełniania butli samochodowych gazem. Według szacunków ekspertów, gaz nie spełniający wymagań co do jakości może być sprzedawany nawet na jednej trzeciej spośród wszystkich stacji LPG. zgodnym z normami grozi grzywna do miliona złotych – oraz przypadki odebrania koncesji na sprzedaż paliw spowodowały, że jakość benzyn i oleju napędowego wyraźnie poprawiła się. Zadziałały też mechanizmy rynkowe, ponieważ kierowcy przestawali tankować na stacjach, oferujących nieraz tańsze paliwo, lecz powodujące wyraźny spadek mocy silnika. Zadanie stojące przed inspektorami wydaje się mimo wszystko trudne, ponieważ większość gazu pochodzi z importu zza wschodniej granicy. Kontrole jakości są pobieżne lub nie ma ich wcale. Niestety, większość kosztów spada i tak na Bogu ducha winnych kierowców. Polska należy do ścisłej czołówki krajów europejskich pod względem liczby pojazdów zasilanych autogazem. Jeszcze w 1996 roku było ich zaledwie 200 tysięcy, w 2000 roku już 590 tysięcy, natomiast po trzech latach ponad milion. Na zakończenie roku 2006 liczba samochodów z instalacja gazową przekroczyła już 1 milion 980 tysięcy. nie lepiej. Takie okulary zazwyczaj nie maja też filtrów, chroniących przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym. Jeżeli już pojawiła się u nas wada wzroku, nie ma co liczyć na to, że po kilku latach sama zniknie. Dlatego systematycznie trzeba kontrolować oczy u okulisty. Moto bezpieczniej R E KO R D P IJ AC K I Niejaki Mar iusz W. pob ił krajowy rekord wśród nietr zeźwych kierowców . Policjanci zatr go już 17 ra zy za siadan zymali ie za kierownicę „pod much ą”. Ostatnia kontrola dro gówki był a dla niego wyjątkowo pechowa. Kiedy funkcjonariusz e podeszli do busa, za trzymaneg o do spraw dzenia, za kierownicą auta …nikt n ie siedział . Za to cztere ch panów zasiadało na wewn ętrznych fo telach i wszyscy za pewniali, że kierował kto inny. W szystkich ul okowano w areszcie i w końcu w yszł o na jaw, że bus a prowadzi ł Mariusz W. Pech, że we krwi m iał ponad 2 promille al koholu. Wcześ niej miał już na koncie 16 zakazów p rowadzenia samochodów, wydan ych przez sądy. Nic sobie z teg o nie robił i jeździł dalej. Najnow szy, już sied emnasty zakaz obo wiązuje do roku 2011 Do tego cz . asu delikw ent może jeszcze po siedzieć w w ię ponieważ zieniu, za narusze nie zakazu sądowego i jazdę po p ijanemu grozi mu ka ra do 3 lat p ozbawienia wolnośc i Biuletyn Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Częstochowie, www.word.czest.pl Wydawca: WORD, 42-200 Częstochowa, ul. Hallera 1, tel. 034-361-60-09 DTP i druk: PC-IMEX, tel. 0603-988-876, www.pc-imex.com.pl