przebyła ona pod ziemią, ryjąc tunel pod

Transkrypt

przebyła ona pod ziemią, ryjąc tunel pod
przebyła ona pod ziemią, ryjąc tunel pod rezydencjami najbogatszych kapitanów i armatorów, aby się dostać na równiny zajmowane przez rozległe tartaki, a potem przebić przez korytarze, piwnice
i składziki wszelkiego rodzaju sklepików, aptek oraz... przez skarbce banków.
Cztery największe instytucje finansowe miasta zajmowały sąsiednie posesje przy jednej ulicy. I wszystkie zostały zrównane
z ziemią, gdy machina pozbawiła je części fundamentów. Ściany
banków zadrŜały, przechyliły się i runęły. Podłogi popękały i zapadły
się ku środkowi, gdy zabrakło im solidnych podpór, a całość została
zmiaŜdŜona przez walące się z impetem dachy. W skarbcach owych
instytucji znajdowało się podówczas nie mniej niŜ trzy miliony dolarów zarobionych na kalifornijskich kopaczach, którzy spienięŜali
tutaj znalezione samorodki, aby opłacić podróŜ dalej na północ, do
Klondike, gdzie zamierzali kontynuować prace wydobywcze.
Wielu klientów zginęło w bogatych wnętrzach tych instytucji,
jako Ŝe w tamtych czasach ludzie zawsze stali w długich kolejkach
do licznych kas, wpłacając i wypłacając swoje pieniądze. Znacznie
więcej obywateli zostało zabitych na okolicznych ulicach, gdy ściany podkopywanych budynków kruszyły się od drgań i rozsypywały,
grzebiąc pod gruzami wszystkich i wszystko wokół.
Mieszkańcy Seattle szukali bezpiecznego schronienia, ale gdzie
mogli je znaleźć? Ziemia otwierała im się pod stopami i pochłaniała ich wszędzie tam, gdzie piekielna Machina Wydobywcza zbliŜyła się za bardzo do powierzchni ziemi. Nawierzchnie ulic drŜały
i wierzgały jak nie przymierzając, trzepane dywany. Kołysały się
mocno na boki, a nawet falowały. Gdziekolwiek się pojawiła owa
machina, towarzyszyły jej upiorne dźwięki obrotowych głowic, które przedzierały się przez skały i ziemię, oraz chrzęst zapadającego
się za nią tunelu.
Nazwanie tego obrazu katastrofą byłoby sporym niedopowiedzeniem. Nigdy do końca nie zsumowano ofiar i tylko Bóg jeden
wie, ilu ludzi zostało pogrzebanych pod walącymi się murami. Niestety, nie było czasu na ogłoszenie ewakuacji.
TuŜ po tym jak machina doktora Blue powróciła do piwnic jego
domostwa, zanim zdąŜono opatrzyć najcięŜej rannych i wykrzyczeć
gniewne pytania pod dachami ocalałych budowli, na miasto spadła
druga fala kataklizmu. Mieszkańcom Seattle trudno było uwierzyć,
Ŝe nie miała ona Ŝadnego związku z niedawnym wypadem wynalazku doktora Blue, niemniej nie mieli szans, aby się podzielić swymi
podejrzeniami z opinią publiczną.
12