A posteriori

Transkrypt

A posteriori
A posteriori
1
A posteriori
1.
Igrzyska Olimpijskie i Paraolimpijskie, jakie tego roku odbyáy siĊ w Londynie przykuwaáy w sierpniu i wrzeĞniu uwagĊ sporej czĊĞci opinii Ğwiatowej. W Īyciu sportu to
najwaĪniejsze wydarzenia kaĪdej kolejnej olimpiady. Cieszyü powinien nie tyle fakt, Īe
i jedne i drugie zawody przebiegáy w „sportowej atmosferze” (nie zauwaĪyliĞmy kiedy termin ten utraciá swoje pierwotne znaczenie) bez afer i skandali, ale to, Īe zawody
niepeánosprawnych potraktowane zostaáy przez organizatora z caáą powagą, na jaką zasáugują. Entuzjastyczne wrĊcz przyjĊcie ich przez odbiorców byáo czymĞ dotąd niespotykanym. Areny olimpijskie, te same, na których przed chwilą walkĊ toczyli sportowi
herosi, byáy równie peáne na zawodach paraolimpijczyków. Wydaje siĊ, Īe w odbiorze
rywalizacji sportowej osób niepeánosprawnych nastąpiáa jakaĞ istotna zmiana, jakiĞ przeáom. MoĪe on mieü (oby tak siĊ staáo) daleko idące konsekwencje: w ogólnospoáecznym
postrzeganiu tego sportu, a takĪe w polityce sportowej paĔstw, takĪe naszego paĔstwa.
Igrzyska olimpijskie i paraolimpiada to dla bieĪącego numeru „temat specjalny”.
2.
Podsumowaniem wyników rywalizacji olimpijskiej i paraolimpijskiej są klasyÞkacje
paĔstw w tych zawodach uczestniczących. Stanowią one podstawowy dowód, na którym
opierają siĊ oceny wystĊpu danej reprezentacji. Od kilku olimpiad dokonujemy analizy
klasyÞkacji olimpijskich (istnieją dwie: oÞcjalna – medalowa i nieoÞcjalna – punktowa)
jako swoistego ukáadu siá w sporcie Ğwiatowym, który co cztery lata weryÞkują i aktualizują rozstrzygniĊcia zapadające na igrzyskach olimpijskich i paraolimpijskich. Odczytanie wewnĊtrznej struktury klasyÞkacji medalowej i punktowej jest celem tej analizy. Jej
wyniki zaopatrzone są stosownym komentarzem. UwagĊ zwracamy równieĪ na osiągniĊcia i pozycjĊ, jaką w tym ukáadzie zajmuje Polska.
3.
UĪywając jĊzyka sportowego do oceny wystĊpu na londyĔskich igrzyskach licznej,
bo aĪ 200-osobowej reprezentacji Polski, naleĪaáoby stwierdziü, iĪ „nie báysnĊáa formą” (poza nielicznymi wyjątkami). Zdobycie dziesiĊciu medali, w wiĊkszoĞci gorszych
gatunkowo, zepchnĊáo nas w klasyÞkacji medalowej na 30. miejsce. A ĞwieĪo mamy
w pamiĊci niezadowolenie z braku poprawy pozycji w Pekinie w stosunku do poprzednich Aten. TakĪe zdobycze punktowe byáy w Londynie znacznie skromniejsze niĪ cztery
i osiem lat wczeĞniej. O czym mówią te wyniki? OdpowiedĨ jest prosta – wskazuje wyraĨnie, Īe nasz sport sáabnie. Jakie są tego przyczyny? Tu o odpowiedĨ juĪ nie jest tak
áatwo. A musi ona paĞü, ponadto musi byü trafna i wyczerpująca, jeĞli chcemy na serio
przystąpiü do naprawy Rzeczypospolitej sportowej. To, co moĪna stwierdziü ogólnie, bez
„Sport Wyczynowy” 2012, nr 4/544
2
A posteriori
ryzyka popeánienia báĊdu, gáówną przyczyną jest nieefektywnoĞü, a nawet niesprawnoĞü,
systemu naszego sportu. To záoĪona struktura, wszystkie jej elementy naleĪaáoby poddaü
renowacji i tak ustawiü, aby efekt dziaáania kaĪdego z nich splataá siĊ w osiągniĊcia celów zasadniczych i specjalnych, doraĨnych i perspektywicznych, tych, które wyznaczaü
powinna polityka sportowa. Najpierw naleĪy jednak tĊ politykĊ sportową zdeÞniowaü.
Nie są to, bynajmniej, sprawy proste, a co gorsza nakáady na sport, wbrew oczekiwaniom Ğrodowiska sportowego, które odkąd pamiĊtam zawsze domagaáo siĊ „zwiĊkszenia
Ğrodków”, bo „jak bĊdą pieniądze, to bĊdą wyniki”. Byáy niemaáe pieniądze, a wyników
nie ma. Teraz dopiero idą trudne czasy.
MyĞląc o projektach naprawy, planach na przyszáoĞü, sport naleĪy rozpatrywaü
w szerszym kontekĞcie uwarunkowaĔ spoáeczno-ekonomiczno-kulturowych. Dla caáej
máodej generacji, z maáymi wyjątkami, sport powinien byü atrakcyjną i wartoĞciową
przygodą. Uczestnictwo w sporcie naprawdĊ – bawi, uczy, rozwija. CzĊĞü z tej usportowionej máodzieĪy wstąpi na ĞcieĪkĊ wyczynową. Musi jednak wartoĞci sportu przyjąü za
swoje i mieü poczucie, iĪ są one cenione spoáecznie. Tymczasem sport u naszej máodzieĪy czĊsto przegrywa z „woodstockiem”.
4.
Ciekaw jestem, czy dzisiejsi máodzi sportowcy, aspirujący do kadry olimpijskiej cokolwiek wiedzą o warunkach, w jakich ich poprzednicy musieli trenowaü? Niech siĊgną
do wspomnieĔ, którymi na stronach tego numeru dzieli siĊ Zenon WaĪny z okresu swojej
kariery sportowej (lata 50. – 60.) i przygotowaĔ grupy lekkoatletów do startu w drugich
powojennych igrzyskach olimpijskich w Helsinkach. Ta lekcja historii powinna pomóc
w realnej ocenie stanu obecnego, moĪe ucichną utyskiwania na „kiepskie Īywienie”
w oĞrodkach przygotowaĔ olimpijskich, zakáócenia w ciągáoĞci dostaw suplementów diety, limitowanych zgrupowaniach w oĞrodkach zagranicznych i, niedostatku pieniĊdzy…
Historia jest nauczycielką Īycia, ale samemu trzeba chcieü siĊ uczyü.
5.
Z olimpijską tematyką korespondują dwa opracowania trójek autorskich – Stanisáaw
Socha, Teresa Socha, Ryszard Grzywacz, Wojciech Rejdych ukazujące ukáad siá, jaki
w pierwszej dekadzie tego wieku uksztaátowaá siĊ w dwóch „podstawowych” dyscyplinach sportu – lekkoatletyce i páywaniu na linii: Europa – „reszta Ğwiata”. Okazuje siĊ, Īe
Europa coraz wyraĨniej zaczyna ustĊpowaü w obu tych dziedzinach sportu reprezentantom (mĊĪczyznom i kobietom) reszty Ğwiata. Autorzy poszukują równieĪ odpowiedzi na
pytanie: czy igrzyska olimpijskie nadal stymulują sportowców do najwyĪszych osiągniĊü
oraz jaki byá wpáyw niektórych wynalazków z zakresu „technologicznego dopingu” na
tempo i liczbĊ rekordów Ğwiata (konkretnie chodzi o dopuszczenie, a ostatnio zakaz, uĪywania specjalnych kostiumów páywackich). Dowodzą, iĪ miaáy one zasadniczy wpáyw na
liczbĊ rekordów Ğwiata ustanowionych przez páywaków w okresie, kiedy byáy stosowane.
6.
W artykule pod maáo mówiącym tytuáem - „W sprawie sportu niepeánosprawnych”
- Janusz Morawski zawará oryginalną i bogatą treĞü. Autor postawiá tezĊ, iĪ sportowiec
niepeánosprawny to szczególny przypadek skutecznego dziaáania przy rozmaitych ograniczeniach, który, byü moĪe, mógáby posáuĪyü jako wzór postĊpowania w szeregu sytuacji Īyciowych.
„Sport Wyczynowy” 2012, nr 4/544
A posteriori
3
7.
Artykuá Adama Królaka zbiegá siĊ z wystĊpem máodego tenisisty Jerzego Janowicza w turnieju Masters w ParyĪu. Zawodnik, który rozpoczynając sezon znajdowaá siĊ
w trzeciej setce listy rankingowej, a do zawodów w ParyĪu startowaá z miejsca 69, po
serii zwyciĊstw nad tenisistami od niego bardziej utytuáowanymi, znalazá siĊ na 26 miejscu klasyÞkacji ATP. Zawrotny awans, wielkie nadzieje, ale i obawy. Dlaczego obawy?
Problem, jaki podejmuje Królak w swoim artykule dotyczy postĊpowania zawodnika i z zawodnikiem w okresie po przejĞciu z grupy máodzieĪowej do seniorów. Autor jest zdania, Īe od tego okresu bardzo zaleĪy, jak potoczy siĊ dalsza kariera tenisisty
i jakie osiągnie on wyniki w okresie peánej dojrzaáoĞci. Jednoznacznie opowiada siĊ za
koncepcją treningu, który pozwoli máodemu tenisiĞcie, wolno acz skutecznie, zaadoptowaü siĊ do nowych, o wiele trudniejszych warunków panujących w zawodowym tenisie
dorosáych. Ale, co w sporcie jest zasadą, naleĪy uwzglĊdniaü indywidualne dyspozycje
zawodnika: Þzyczne, psychiczne, intelektualne, nie tylko sportowo-techniczne. Od pamiĊtnego turnieju w ParyĪu wszyscy z uwagą bĊdziemy Ğledzili losy Jerzego Janowicza.
8.
Dobiegá koĔca 50. rok wydawniczy „Sportu Wyczynowego”. Byá najkrótszy w historii czasopisma (peáną zdolnoĞü wydawniczą uzyskaáa redakcja dopiero pod koniec sierpnia). ZdoáaliĞmy jednak dogoniü czas, czwarty numer ukazuje siĊ w normalnym terminie.
Na przestrzeni minionych 50 lat zmieniaá siĊ format, wygląd i zawartoĞü czasopisma,
nie zmieniá siĊ jego proÞl. Jest czasopismem popularyzującym dokonania w dziedzinie
nauk o sporcie. Ich burzliwego rozwoju byliĞmy bezpoĞrednimi Ğwiadkami. Poza gáównym nurtem tematycznym, co charakterystyczne dla „Sportu Wyczynowego” – czasopismo nie stroni od analiz i komentarzy dotyczących waĪnych wydarzeĔ sportowych,
tegoroczne numery 3 i 4 poĞwiĊcone byáy w szerszym wymiarze EURO 2012, Igrzyskom
Olimpijskim i Paraolimpijskim w Londynie. Na áamach czasopisma znajdują miejsce
takĪe sprawozdania z konferencji naukowych, recenzje ksiąĪek, wywiady, felietony.
„Sport Wyczynowy” cieszy siĊ dobrą renomą, wspóápracuje z licznymi oĞrodkami
naukowymi w kraju i na Ğwiecie, posiada grupy wiernych czytelników, wspierają nas
w trudnych okresach, jakich Īycie nam nie szczĊdzi.
Zespóá redakcyjny, najskromniejszy z moĪliwych dla realizacji takiego przedsiĊwziĊcia, pozostaje od wielu lat niemal w takim samym skáadzie. To jeden z waĪniejszych
czynników, decydujących o jego istnieniu, ksztaácie i jakoĞci.
Wybiegając w przyszáoĞü moĪemy stwierdziü, Īe w dziaáalnoĞci sportowej, zarówno
po stronie aktywnych uczestników jak i kierowników róĪnych procesów: treningowo-wychowawczych, organizacyjno-zarządczych, prawno-marketingowych, coraz wiĊkszą
rolĊ bĊdzie odgrywaáa wiedza naukowa. Bez niej poziom osiągniĊü zawodników i skutecznoĞü dziaáania systemów – bĊdą niezadowalające. Nauki o sporcie czeka dalszy rozwój, do juĪ istniejących dojdą nowe. W tej sytuacji istnienie czasopisma peániącego taką
misjĊ jak „Sport Wyczynowy” jest bezwzglĊdną koniecznoĞcią. Chyba Īe u nas sprawy
przyjmą inny obrót i, wbrew ogólnym tendencjom, bĊdziemy lansowaü, jak ostatnio, rozwiązania powodujące obniĪanie prestiĪu zawodu trenera, stawiające pod znakiem zapytania sens istnienia szkóá wyĪszych, w których wiedzĊ niezbĊdną dla skutecznego wykonywania swej coraz trudniejszej a zawsze odpowiedzialnej pracy zdobywają kandydaci
na przyszáych trenerów.
„Sport Wyczynowy” 2012, nr 4/544