Bez tytułu-11
Transkrypt
Bez tytułu-11
Profesor Jan Podoski 1904–1998 Aktywna dzia³alnoœæ profesora Jana Podoskiego do ostatnich chwil jego d³ugiego ¿ycia budzi³a podziw, a skromnoœæ wielki szacunek. Gdy nazywano Go pionierem trakcji elektrycznej na polskich kolejach prostowa³, ¿e pionierzy, ³¹cznie z jego ojcem, to jedno pokolenie przed nim, a on tylko dokoñczy³ ich pracê. Urodzi³ siê w 1904 roku w Kijowie. By³ synem znanego profesora Politechniki Warszawskiej – Romana Podoskiego, który zaszczepi³ w nim zainteresowania elektrotechnik¹. W 1922 r. rozpocz¹³ studia na Wydziale Elektrycznym Politechniki Warszawskiej. W tym te¿ czasie podj¹³ pracê zawodow¹ w Elektrowni Warszawskiej. Wkrótce zosta³ asystentem w Katedrze Miernictwa Elektrycznego, a w 1928 r. uzyska³ dyplom in¿yniera. W koñcu lat dwudziestych pojawi³y siê w Polsce pierwsze koncepcje elektryfikacji kolei. Jan Podoski sta³ siê zwolennikiem i propagatorem ich rozwoju. Podczas rocznego sta¿u we Francji, W³oszech, Szwajcarii i Maroku mia³ sposobnoœæ zapoznania siê z eksploatacj¹ kolei elektrycznych. Zdobyte tam doœwiadczenia móg³ nastêpnie wykorzystaæ w pracy zawodowej. W latach 1928–1934 pracowa³ w Biurze Projektów i Studiów PKP, a w latach 1934– 1938 by³ zastêpc¹ kierownika robót przy elektryfikacji pierwszego w kraju odcinka linii kolejowej w warszawskim wêŸle PKP. W tym czasie pe³ni³ tak¿e funkcjê starszego asystenta na Politechnice Warszawskiej. W 1938 r. odebra³ pierwsz¹ nagrodê za pracê traktuj¹c¹ o rozwi¹zaniu problemu komunikacji miejskiej w Polsce. W latach 1938– 1939 pe³ni³ funkcjê dyrektora Fabryki Sygna³ów Kolejowych w Bydgoszczy. By³ uczestnikiem kampanii wrzeœniowej 1939 r., z któr¹ dotar³ na Litwê. Nastêpnie przez Szwecjê przedosta³ siê do Francji, by tam z kolei wzi¹æ udzia³ w kampanii francuskiej. Po ewakuacji dotar³ do Anglii. By³ adiutantem Szefa Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie. W tym czasie ukoñczy³ te¿ Wy¿sz¹ Szko³ê Wojenn¹ i obj¹³ Wydzia³ Przerzutu Lotniczego, kieruj¹c praktycznie wszystkimi przerzutami do Polski, pocz¹tkowo z Anglii, a póŸniej z W³och. By³ jednym z tych, którzy organizowali udany lot po czêœci rakiety V-2. Nastêpnie przeszed³ do Sztabu 1 Dywizji Pancernej genera³a Maczka i bra³ udzia³ w walkach o wyzwolenie Holandii i Niemiec. Po demobilizacji podj¹³ pracê w angielskim przedsiêbiorstwie (1946–1947), tym samym, które przed wojn¹ elektryfikowa³o wêze³ warszawski. Na proœbê rektora Politechniki Warszawskiej w 1947 r. in¿. Jan Podoski powróci³ na stanowisko wyk³adowcy. Dwa lata póŸniej uzyska³ tytu³ doktorski z wyró¿nieniem. W tym samym czasie obj¹³ kierownictwo Pracowni Trakcyjnej, zorganizowanej z myœl¹ o budowie metra w Warszawie. W koñcu 1949 r. zosta³ aresztowany, bezpodstawnie zarzucano mu wspó³pracê z obcym wywiadem i po typowym dla tego okresu procesie skazano na 8 lat wiêzienia. Po 5 latach zosta³ zwolniony i w pe³ni zrehabilitowany. Niezw³ocznie podj¹³ pracê naukow¹. W 1954 r. uzyska³ stanowisko i tytu³ profesora nadzwyczajnego na macierzystej uczelni, gdzie wraz z gronem wspó³pracowników opracowa³ pierwsz¹ w Polsce koncepcjê kompleksowego uk³adu komunikacyjnego du¿ego miasta na przyk³adzie Warszawy. Sta³a siê ona wzorem opracowania sieci komunikacyjnej dla kilku wiêkszych miast w Polsce. W 1955 r. zosta³ profesorem zwyczajnym, a wkrótce dziekanem Wydzia³u Elektrycznego Politechniki Warszawskiej. Z wiedzy i doœwiadczenia profesora Jana Podoskiego, jako eksperta w sprawach transportu w krajach rozwijaj¹cych siê, korzysta³a Organizacja Narodów Zjednoczonych. Ponad 6 lat pracowa³ w krajach afrykañskich, m. in. w Zairze, Ghanie, Egipcie, Kongo, Algierii i Sierra Leone. W 1956 roku zosta³ cz³onkiem indywidualnym, a póŸniej doradc¹ Miêdzynarodowej Unii Transportu Publicznego. Piastowa³ równie¿ funkcjê cz³onkowsk¹ w Institution of Elektrical Engineers. Profesor Jan Podoski by³ równie¿ przedstawicielem Komitetu Elektrotechniki PAN, któremu przewodniczy³ przez 5 lat. W 1928 r. zosta³ Cz³onkiem Stowarzyszenia Elektryków Polskich. W 1969 r. otrzyma³ najwy¿sz¹ godnoœæ tego stowarzyszenia – Cz³onka Honorowego. W 1986 r. otrzyma³ tytu³ doktora honoris causa Politechniki Warszawskiej. Decyzjê o nadaniu tego tytu³u Senat Politechniki Warszawskiej podj¹³ w uznaniu zas³ug w dziedzinie nauki i jej popularyzacji oraz dzia³alnoœci spo³ecznej. Ostatnie lata ¿ycia Profesora to przede wszystkim zaanga¿owanie w budowê metra w Warszawie. Metrem interesowa³ siê jeszcze przed wojn¹, w tamtym okresie jednak nie uczestniczy³ bezpoœrednio w pracach przygotowawczych. Dopiero w 1947 r. znalaz³ siê wœród ludzi, którzy postanowili urzeczywistniæ przedwojenne plany w odbudowuj¹cej siê Warszawie. Jego wk³ad w budowê pierwszej linii metra jest nie do przecenienia, w najtrudniejszych chwilach realizacji metra, gdy wa¿y³y siê losy dalszej budowy, w rozmowach z w³adzami administracyjnymi rzuca³ na szalê ca³y swój niekwestionowany autorytet i wygrywa³. Jego trosk¹ by³o kontynuowanie rozwoju sieci metra w Warszawie sygnuj¹c plany budowy dalszych linii, nie wspominaj¹c ju¿ o kontynuowaniu rozbudowy pierwszej linii a¿ do pó³nocnych krañców miasta. Swoje obawy o przysz³oœæ budowy metra w Warszawie przedstawi³ w ostatnim artykule na ³amach naszego miesiêcznika opublikowanym w marcu tego roku. Nie do przyjêcia dla Niego by³a koncepcja zast¹pienia planowanych linii metra szybkim tramwajem, którego zreszt¹ zawsze by³ gor¹cym zwolennikiem. Sprawy rozwoju w Polsce trakcji elektrycznej zarówno w kolejnictwie, jak i w komunikacji miejskiej, by³y pasj¹ ¿yciow¹ Profesora. Do ostatnich chwil by³ wszêdzie, gdzie dzia³o siê coœ nowego, by³ goœciem wystaw komunikacji miejskiej w £odzi i nie omija³ ¿adnego stoiska z aparatur¹ elektryczn¹ do tramwajów. Jeszcze w marcu br. by³ w Warszawie na inauguracji pierwszego wyprodukowanego w Polsce tramwaju niskopod³ogowego typu 116N. By³ te¿ mile widzianym goœciem honorowym konferencji traktuj¹cych o trakcji elektrycznej SEMTRAK i MET. Na ostatni¹ konferencjê SEMTRAK, w listopadzie tego roku, ju¿ nie przyby³ – uczestnicy konferencji przes³ali list z ¿yczeniami do szpitala, w którym przebywa³. Odszed³ od nas 24 listopada 1998 r. Profesor Jan Podoski by³ tak¿e naszym Czytelnikiem od pocz¹tku istnienia czasopisma. By³ autorem mile widzianym na naszych ³amach. Przygotowanie do druku Jego artyku³ów by³o prawdziw¹ przyjemnoœci¹. Ich klarowny, ¿ywy jêzyk nie wymaga³ ¿adnej pracy redakcyjnej. Listy Profesora do Redakcji by³y dla nas mobilizacj¹ do sta³ego podnoszenia poziomu czasopisma i kontynuacji linii programowej. W jednym z nich napisa³: „... pojawienie siê Waszego pisma stanowi dla mnie osobist¹ przyjemnoœæ. Zarówno w transporcie kolejowym, jak i w komunikacji miejskiej staliœmy siê opóŸnieni o æwieræ wieku w stosunku do Zachodu, mamy przed sob¹ d³ug¹ drogê do odrobienia opóŸnieñ. Wierzê, ¿e nasz przemys³ elektrotrakcyjny, który kilkanaœcie lat temu mia³ licz¹ce siê osi¹gniêcia i zaspakaja³ nasz rynek, wyjdzie nied³ugo z przys³owiowego do³ka, do czego przyczyni siê Wasze pismo. Wierzê, ¿e nasza gospodarka zacznie doganiaæ resztê cywilizowanego œwiata, a w naszej elektrotrakcyjnej dziedzinie bêdziemy z powrotem jednym z przoduj¹cych krajów.” Jest to chyba najpe³niejszy testament Profesora. Redakcja