nr 35

Transkrypt

nr 35
KURIER
GTF
MAGAZYN GÓRNOŚLĄSKIEGO
TOWARZYSTWA FINANSOWEGO
Prof. Mieczysław
PUŁAWSKI
KNF MA JUŻ 10 LAT
PLUS BANK
Jesteśmy polskim
bankiem
MAM
AMBITNE
CELE
Dyrektor Generalny GTF
Jarosław Chęciński
o swych planach
ISSN: 2300-2700
05
(35)
SIERPIEŃ
2016
Kredyt firmowy w GTF
– szansa na rozwój Twojego biznesu!
Prowadzisz firmê? Twoi Klienci osi¹gaj¹
dochody z dzia³alnoœci gospodarczej?
SprawdŸ dostêpny w GTF wachlarz
kredytów dla przedsiêbiorców!
Nasza oferta to m.in.:
Szeroki wybór kredytów i po¿yczek biznesowych
Elastyczne warunki ich udzielania
Niezwykle atrakcyjne premiowe systemy agencyjne
Infolinia: 32 720 30 30
[email protected]
www.gtf.pl
NA WSTĘPIE
Paweł
Kosmala
SZANOWNI PAŃSTWO, DRODZY CZYTELNICY,
był rok 1975, studiowałem wówczas na
ostatnim roku Wydziału Handlu Zagranicznego w Szkole Głównej Planowania
i Statystyki (obecnie SGH), uczęszczając
między innymi na zajęcia z rozliczeń
międzynarodowych, prowadzone przez
młodego naukowca Mieczysława Puławskiego. Były to dziwne czasy – złoty
nie był wymienialny, w ramach krajów
wspólnoty socjalistycznej rozliczenia były
oparte o tzw. rubel transferowy, przedsiębiorstwa nie dysponowały swoimi
dewizami, a na zakupy z importu należało
uzyskać przydział środków z organów
centralnych. Oczywiście uczyliśmy się
także o tym, jak rozliczenia międzynarodowe wyglądają na tzw. Zachodzie.
W ogóle istniały wymuszone rozgraniczenia, nie tylko dotyczące rozliczeń.
Mieliśmy oddzielne wykłady z ekonomii
kapitalizmu i ekonomii socjalizmu, był
także marketing socjalistyczny, czy socjalistyczne planowanie gospodarcze, itp. Nie
wspominam o tym, aby wysnuwać jakieś
dowody o wyższości obecnego systemu
nauczania nad poprzednim, ale z czystej
sentymentalnej refleksji. W tym wydaniu
„Kuriera” gościmy bowiem dr. hab. Mieczysława Puławskiego, profesora w Katedrze
Rynków Kapitałowych SGH, kierownika
Zakładu Międzynarodowych Rynków
Kapitałowych. Panie Profesorze, bardzo
dziękuję za przyjęcie zaproszenia – Pański
głos ekspercki na temat dorobku 10-lecia
Komisji Nadzoru Finansowego traktujemy
jako bardzo ważne wydarzenie w historii
naszego magazynu.
Zapraszam Państwa także do lektury
innego eksperckiego materiału, artykułu
autorstwa Beaty Pałac pt. „Rozwój, czyli za-
Fot.: Krzysztof Kusiak
rządzanie zmianą”. Proces wprowadzania
zmian jest nieodłączną właściwością istnienia i przede wszystkim rozwoju każdej
jednostki gospodarczej. Jest to zjawisko
nieuniknione i niezbędne, szczególnie
w kontekście rozwoju i budowania przewagi konkurencyjnej. Jak zmianę przekuć
w sukces? O tym właśnie jest kolejny artykuł Beaty Pałac. Tekst polecam wszystkim
naszym biznesowym partnerom – firmom
pośrednictwa kredytowego, które na co
dzień mierzą się z wieloma przeciwnościami losu – agresywną konkurencją
i zmieniającymi się przepisami.
Gościem „Kuriera” jest również Tomasz
Krzak, prezes Zarządu Plus Banku, który
prezentuje osiągnięcia banku i przedstawia Czytelnikom „Kuriera” podłoże
współpracy banku z siecią pośrednictwa
kredytowego. Plus Bank z sukcesem
buduje swą pozycję na rynku kredytów
konsumenckich, co dla GTF stanowi
bardzo ważne wyzwanie sprostania
planom sprzedażowym, wynikającym z tej
SPIS TREŚCI
Prezes Zarządu
Górnośląskiego Towarzystwa
Finansowego
współpracy. Zachęcamy przeto wszystkich
pośredników kredytowych do jak najczęstszego korzystania z tej oferty, a tym, którzy
jeszcze nie współpracują z Plus Bankiem,
szczerze tę ofertę rekomenduję.
Zapraszam też do lektury wywiadu z Jarosławem Chęcińskim, nowym dyrektorem
generalnym GTF, prokurentem spółki.
Po przekonującym sukcesie i laurach
osiągniętych w innej firmie finansowej,
Jarosław Chęciński podejmuje się nowej
misji – rozbudowy o nowe obszary
i rozwoju obecnych zakresów działania
GTF. To z pewnością niełatwe zadanie,
ale biorąc pod uwagę dotychczasowe
zawodowe osiągnięcia, wykształcenie
i bogate doświadczenia nowego dyrektora generalnego – wyniesione nie tylko
z branży finansowej – jestem przekonany,
że nasze wspólne plany i wszelkie zamysły urzeczywistnią się w pełni. Wyłącznie
takich wyników życzymy sobie i naszemu
nowemu Koledze, a Czytelników „Kuriera”
odsyłam do wspomnianego wywiadu,
w którym znajdą wiele wątków dotyczących kierunków rozwoju GTF.
Niebawem koniec lata, dla większości
z nas choć krótkiego okresu odpoczynku
od codziennej prozy życia. Nasze plany
wakacyjne nierzadko wybiegają ponad
realne możliwości, często rozmijają się
z marzeniami. Jeśli nie teraz, to może w następne wakacje pojedziemy do ciepłych
krajów, odwiedzimy najciekawsze zakątki
świata. Marzenia mogą spełnić się dość
łatwo w ramach współpracy z GTF – Klub
Podróżnika GTF zaprasza.
Zachęcam oczywiście do lektury naszego
magazynu.
PATRON:
Górnośląskie Towarzystwo Finansowe
spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka
komandytowa
str. 08
PLUS BANK + GTF
Kredyty Plus Banku w ofercie GTF
str. 10
JAK ZMIENIAĆ?
Rozwój, czyli zarządzanie zmianą w organizacji str. 11
ROZMOWA KURIERA
Jarosław Chęciński, dyrektor generalny GTF, o swoich planach
str. 14
INWESTYCJE ALTERNATYWNE
Brytyjscy artyści nie trują o pogodzie
str. 16
GOŚĆ KURIERA
Ireneusz Krosny o dawaniu ludziom radości
str. 18
NASZE SPRAWY
Rozbiegane GTF
str. 20
FRANCZYZA
Opłaca się współpraca z GTF! str. 22
FELIETON
Boom regulacji str. 23
Redaktor naczelny: Dariusz Wajs
Redaktor prowadzący: Grzegorz Chmielewski
Sekretarz redakcji:
Radosław Urban
Zespół redakcyjny: Grażyna Jancik, Paweł Jaworski,
Paweł Kawałek, Marcin Zawada
Korekta:
Jolanta Witkowska
STUDIO DTP: Jerzy Gorczyca (kierownik studia DTP),
Wojciech Kleszcz, Krzysztof Kusiak
PRODUKCJA: Krzysztof Chachlowski
WYDAWCA:
Feniks Media Group,
ul. Na Wierzchowinach 1D, 30-222 Kraków
Fot. na okładce: shutterstock.com
W magazynie wykorzystano zdjęcia z biblioteki Shutterstock.com. Zastrzegamy sobie prawo skracania
i adiustacji tekstów oraz zmiany tytułów. Materiałów niezamówionych nie zwracamy. Przedruki z magazynu
„Kurier GTF” są dozwolone wyłącznie za uprzednią pisemną zgodą wydawcy. Redakcja nie odpowiada
za treść reklam i ogłoszeń. Wydawca ma prawo odmówić zamieszczenia ogłoszenia i reklamy. jeżeli ich
treść lub forma są sprzeczne z linią programową lub charakterem pisma oraz wydawcy (art. 36, pkt 4
prawa prasowego).
GÓRNOŚLĄSKIE TOWARZYSTWO
FINANSOWE SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ
ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ
SPÓŁKA KOMANDYTOWA
KURIER GTF
WYWIAD
Rozmowa z Tomaszem Krzakiem, prezesem Zarządu Plus Bank SA
Feniks Media Group,
ul. Na Wierzchowinach 1D, 30-222 Kraków
SIERPIEŃ
str. 04
Paweł Kosmala
REDAKCJA: 35
LOŻA EKSPERTÓW
Prof. Mieczysław Puławski podsumowuje dziesięciolecie
Komisji Nadzoru Finansowego
PREZES: Fabryczna 2, 43-100 Tychy
www.gtf.pl
E-mail:[email protected]
Infolinia: (32) 720-30-30
str.
3
LOŻA EKSPERTÓW
K N F
WCZORA J, DZIŚ I JUTRO
P R O F. M I E C Z Y S Ł A W P U Ł A W S K I
KATEDRA RYNKÓW KAPITAŁOWYCH SGH W WARSZAWIE
19 września 2006 r. rozpoczęła działanie Komisja Nadzoru Finansowego.
Przypadające w tym roku 10-lecie KNF
jest okazją, by przypomnieć jej genezę,
ocenić dokonania i zastanowić się nad
dalszymi wyzwaniami.
KURIER GTF
SIERPIEŃ
35
Od nadzoru
sektorowego
do zintegrowanego
Przełom 1989 r. uruchomił przeobrażenia systemu finansowego w Polsce.
Najsilniej wyraziły się one
w zmianach struktury systemu, ale właściwie każdy
jego element, nie tylko
rynki finansowe, lecz także
instytucje finansowe i instrumenty finansowe, podlegał
istotnym zmianom. W nowej
rzeczywistości gospodarczej
i finansowej sprawą fundamentalną stało się stworzenie
dobrze działającego nadzoru
nad systemem finansowym
dla zapewnienia stabilności
systemu (nadzór makroostrożnościowy) oraz sprawnego
i bezpiecznego funkcjonowania uczestników (nadzór
mikroostrożnościowy). Dynamika
zachodzących zmian wyprzedziła – jak
się zdaje – głębszą dyskusję nad wyborem modelu nadzoru finansowego,
przez co tworzył się on jako model
sektorowy: poszczególne segmenty
(sektor bankowy, rynek kapitałowy,
sektory ubezpieczeniowy i emerytalny)
były nadzorowane przez oddzielne
instytucje.
Nadzór nad transformując ym się
sektorem bankow ym sprawował
4
str.
pierwotnie prezes NBP; czynności
nadzorcze wykonywał utworzony
w NBP 6 maja 1989 r. Departament
Nadzoru Bankowego (potem Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego
– GINB). Od 1 stycznia 1998 r. nadzór
nad działalnością banków przejęła
Komisja Nadzoru Bankowego, a jej
organem wykonawczym został GINB,
wydzielony w strukturze NBP.
Inaczej niż w sektorze bankowym
model nadzoru nad rynkiem kapitało-
wym został ukształtowany w toku prac
nad stworzeniem od podstaw publicznego rynku papierów wartościowych
po 50-letniej przerwie, spowodowanej
wojną, a potem okresem zniewolenia
Polski. Wygrała koncepcja utworzenia
Komisji Papierów Wartościowych (KPW)
dla nadzoru nad przestrzeganiem zasad
uczciwego obrotu i konkurencji w zakresie publicznego obrotu papierami
wartościowymi. KPW zaczęła działać
22 maja 1991 r. W 1997 r. poszerzono
kompetencje KPW o nadzór nad dzia-
łalnością giełd towarowych i ich bezpośredniego instytucjonalnego zaplecza.
W konsekwencji KPW przemianowano
na Komisję Papierów Wartościowych
i Giełd (KPWiG). Zaczęła ona funkcjonować 4 stycznia 1998 r.
Nadzór nad sektorem ubezpieczeniowym sprawował początkowo minister
finansów. W 1995 r. zmieniono prawo
działalności ubezpieczeniowej. Bieżący
nadzór nad funkcjonowaniem zakładów
ubezpieczeń, przysługujący dotychczas
ministrowi finansów, powierzono
Państwowemu Urzędowi Nadzoru Ubezpieczeń (PUNU). Przepis
powołujący PUNU wszedł w życie
22 sierpnia 1995 r., ale dopiero
powołanie prezesa PUNU 1 lutego
1996 r. oznaczało rozpoczęcie
działalności przez Urząd, utworzony na bazie Departamentu
Ubezpieczeń Ministerstwa Finansów. Minister finansów był nadal
uprawniony do wydawania i cofania zezwoleń na prowadzenie
działalności ubezpieczeniowej.
Trzecim organem nadzoru w sektorze ubezpieczeniowym stał się
powołany 9 listopada 1995 r.
Rzecznik Ubezpieczonych. Jego zadaniem było reprezentowanie i ochrona
konsumenckich interesów ubezpieczających, ubezpieczonych, uposażonych lub
uprawnionych z umów ubezpieczenia.
Istotne zmiany zaszły w systemie
nadzoru nad sektorem emer ytalnym. Elementem reformy systemu
emer ytalnego w Polsce stało się
utworzenie Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi (UNFE). Zaczął
działać 1 maja 1998 r., jego zadaniem
LOŻA EKSPERTÓW
był nadzór nad funkcjonowaniem funduszy emerytalnych i pracowniczych
programów emerytalnych.
W latach 90. ukształtował się tradycyjny
model nadzoru sprawowanego przez
wyspecjalizowane organy nadzoru nad
segmentami systemu finansowego.
Dominowała koncepcja tworzenia kolegialnych organów nadzoru od podstaw,
bądź zastępujących tam, gdzie uznano
za pożądane, organy jednoosobowe.
Efektem było powstanie nadzoru „krzyżowego”, polegającego na udziale niektórych członków jednego organu również
w innym organie nadzorczym. Minister
finansów był zastępcą przewodniczącego KNB i miał przedstawiciela w KPWiG,
prezes NBP był przewodniczącym
KNB i miał przedstawiciela w KPWiG,
przewodniczący KPWiG był członkiem
KNB. Model nadzoru sektorowego nie
utrzymał się długo. Uznano, że system
winien ewoluować w kierunku nadzoru
sprawowanego przez organ nadzoru
zintegrowanego. Za takim rozwiązaniem
przemawiała rosnąca liczba krajów, które
wprowadziły nadzór zintegrowany.
Podtrzymywano zasadność tworzenia
kolegialnych organów nadzoru.
KNF jako
organ nadzoru
zintegrowanego
KNF jest kolegialnym organem nadzoru
nad rynkiem finansowym. Wbrew praktyce legislacyjnej nie ma on charakteru centralnego organu administracji rządowej.
W skład KNF wchodzą przewodniczący
(powoływany na 5-letnią kadencję przez
prezesa Rady Ministrów), dwóch zastępców przewodniczącego, powoływanych
przez premiera na wniosek przewodniczącego KNF, i 5 członków, którymi są
KURIER GTF
W kolejny etap tworzenia nadzoru
zintegrowanego Polska wkroczyła
1 maja 2004 r. już jako członek Unii
Projekt ustawy o nadzorze nad rynkiem
finansowym rząd przyjął w marcu 2006 r.
Ustawa weszła w życie 19 września 2006 r.;
zniosła KPWiG i KNUiFE, przekazując ich
kompetencje Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). Ustawa stanowiła nadto, że
od 1 stycznia 2008 r. KNF przejmie zadania
realizowane do 31 grudnia 2007 r. przez
znoszoną z tą datą KNB. W tym dniu uległ
likwidacji GINB.
SIERPIEŃ
Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych
(KNUiFE). 1 kwietnia 2002 r. przejęła ona
kompetencje PUNU i UNFE, a od 1 stycznia 2004 r. stała się organem uprawnionym, zamiast ministra finansów,
do wydawania i cofania zezwoleń na
działalność ubezpieczeniową.
Europejskiej. W zakresie stanowienia
prawa oznaczało to konieczność dostosowania prawa polskiego do wspólnotowego i bezpośrednie obowiązywanie
w Polsce unijnych rozporządzeń. Tego
aspektu integracji nie można pominąć,
analizując proces legislacji związanej
z tworzeniem nadzoru zintegrowanego
nad rynkiem finansowym.
35
Pierwszy etap integracji nadzoru zaczęto
od likwidacji z końcem marca 2002 r.
PUNU i UNFE, które nie były organami
kolegialnymi, lecz kierowanymi przez
właściwych prezesów. W ich miejsce
powstała kolegialna Komisja Nadzoru
Trudno obwiniać KNF, że
nie podjęła skutecznych
działań w przypadku
piramidy finansowej Amber
Gold. Ale trzeba też wiedzieć,
że liczba „czytelników” listy
ostrzeżeń publicznych na
stronie internetowej KNF
jest ograniczona. Pozostaje
więc mieć nadzieję, że
afera Amber Gold będzie
dogłębnie zbadana,
a winni zostaną
sprawiedliwie osądzeni.
str.
5
LOŻA EKSPERTÓW
KURIER GTF
SIERPIEŃ
35
minister właściwy do spraw instytucji
finansowych (czyli minister finansów) lub
jego przedstawiciel, minister właściwy
do spraw gospodarki (obecnie minister
rozwoju) lub jego przedstawiciel, minister
właściwy do spraw zabezpieczenia społecznego (obecnie minister rodziny, pracy
i polityki społecznej) albo jego przedstawiciel, prezes NBP albo delegowany przez
niego członek zarządu NBP i przedstawiciel prezydenta RP. 8-osobowy skład KNF
został ustawowo przesądzony 30 czerwca
2016 r., po dokooptowaniu tzw. gospodarczego członka komisji (minister
właściwy do spraw gospodarki, czyli
minister rozwoju wyznaczył 7 lipca 2016
r. przedstawiciela jako członka komisji).
Nadzór nad działalnością KNF sprawuje
premier.
6
str.
Głównym celem KNF jest nadzór nad
rynkiem finansowym. Nadto KNF działa
na rzecz prawidłowego funkcjonowania
i rozwoju rynku finansowego, uczestniczy w przygotowywaniu projektów
aktów prawnych dotyczących nadzoru
nad rynkiem finansowym, stwarza możliwości polubownego i pojednawczego
rozstrzygania sporów między uczestnikami rynku finansowego. KNF podejmuje uchwały oraz kieruje do podmiotów
nadzorowanych rekomendacje, wytyczne i stanowiska w sprawach należących
do kompetencji komisji. KNF podejmuje
czynności nadzorcze o charakterze anali-
tycznym, polegające na monitorowaniu
sytuacji finansowej podmiotów nadzorowanych i przestrzegania przez nie
obowiązujących regulacji, a także nadzorowaniu podmiotów objętych postępowaniem naprawczym. Najostrzejsze
formy nadzoru to inspekcje i kontrole
w siedzibach podmiotów nadzorowanych. KNF podejmuje też działania dla
ochrony interesów nieprofesjonalnych
uczestników rynku finansowego.
Obsługę zadań KNF i jej przewodniczącego zapewnia Urząd Komisji Nadzoru
Finansowego (UKNF). Kieruje nim przewodniczący KNF poprzez zastępców
i dyrektorów komórek organizacyjnych
urzędu. KNF może upoważnić kierownictwo i pracowników UKNF do podejmowania działań należących do właściwości
KNF, w tym wydawania postanowień
i decyzji administracyjnych, z wyjątkiem
spraw wymagających wyłącznego rozstrzygnięcia przez KNF.
Ocena
działalności KNF
KNF zaczęła funkcjonować 19 września
2006 r., a dr. Stanisława Kluzę, na 5-letnią
kadencję jej przewodniczącego, premier
powołał 29 września 2006 r. Tworzenie
nowego organu nadzoru na bazie
dwóch niezależnych instytucji nadzor-
czych przebiegło sprawnie i nie zakłóciło
bieżącego funkcjonowania. Kolejnym
wyzwaniem było przejęcie przez KNF od
1 stycznia 2008 r. zadań KNB, kończące
proces integrowania nadzoru nad rynkiem finansowym w Polsce.
Kilka miesięcy później KNF zmagała się
już ze skutkami globalnego kryzysu
finansowego i gospodarczego. Szczególnym nadzorem w latach 2008-2009
objęto sektor bankowy, ze względu
na jego znaczenie w systemie finansowym. Starano się zapobiec transferom
kapitału z działających w Polsce banków
z dominującym udziałem kapitału
zagranicznego do spółek-matek poza
Polską. Cel został osiągnięty, a kierunek
przepływów kapitałowych był odwrotny,
bo część banków działających w Polsce
otrzymała wsparcie od zagranicznych
udziałowców. Bankom zalecono utrzymywanie współczynnika wypłacalności
na poziomie 10%, czyli o 2 punkty
procentowe wyższym od minimum.
Wprowadzono rygorystyczną kontrolę
przestrzegania przez banki nadzorczych
miar płynności. W rezultacie w okresie
pierwszej kadencji nadzorczej 20062011 nie doszło do upadłości żadnej
instytucji finansowej.
Dwie sprawy położyły się jednak cieniem
na działalności nadzorczej KNF: kredyty
mieszkaniowe wyrażone w walutach
LOŻA EKSPERTÓW
obcych, głównie frankach szwajcarskich, udzielane przez banki klientom
indywidualnym, oraz „toksyczne” opcje
walutowe. W związku z pierwszą sprawą
KNF znowelizowała Rekomendację S,
wprowadzoną w 2006 r. przez KNB, ale
działanie nie było wystarczające, przez co
tzw. kredyty frankowe są do dziś problemem ekonomicznym, społecznym i politycznym. W przypadku opcji walutowych,
których wykorzystanie doprowadziło do
upadku paru przedsiębiorstw, a co najmniej kilkadziesiąt przeżywało poważne
kłopoty finansowe, działanie KNF mogło
być bardziej zdecydowane.
Trudno obwiniać KNF, że nie podjęła
skutecznych działań w przypadku
piramidy finansowej Amber Gold. Ale
trzeba wiedzieć, że liczba „czytelników”
listy ostrzeżeń publicznych na stronie internetowej KNF jest ograniczona. Można
mieć tylko nadzieję, że afera Amber Gold
zostanie dogłębnie zbadana, a winni
sprawiedliwie osądzeni.
W innych segmentach nadzoru finansowego nie było poważniejszych
problemów. Bilans pierwszych 5 lat
działalności KNF jest w sumie dodatni.
11 października 2011 r. skończyła się kadencja dr. Stanisława Kluzy, który zyskał
miano spokojnego nadzorcy.
12 października 2011 r. premier powołał na przewodniczącego KNF na
5-letnią kadencję dr. Andrzeja Jakubiaka. Po objęciu stanowiska stwierdził
on, że KNF winna skupić się na podstawowej działalności, czyli nadzorze
ostrożnościowym nad instytucjami
finansowymi, by zapewnić stabilne
funkcjonowanie systemu finansowego.
Tymczasem zakres nadzoru nad rynkiem finansowym w 2012 r. znacząco
wzrósł. Był to pierwszy pełny rok nadzoru nad instytucjami świadczącymi
usługi płatnicze. Ale przede wszystkim
był to rok (dokładnie od 27 października 2012 r.) przejęcia nadzoru publicznego nad działalnością spółdzielczych
kas oszczędnościowo-kredytowych
(SKOK). Dokonany w następnym roku
ich przegląd ujawnił trudną sytuację
części SKOK, co wymusiło podjęcie
działań restrukturyzacyjnych, niekiedy
bolesnych. Skutkiem było zmniejszenie o 13 kas liczby działających SKOK,
od momentu przejęcia nadzoru nad
nimi przez KNF do 30 czerwca 2016 r.
W odniesieniu do 6 sądy ogłosiły upadłość, 5 przejęły banki (w tym 3 Alior
Bank SA, po jednej PKO BP SA i Bank
Pekao SA), jedna kasa przejęła inną,
a w jednym wypadku doszło do połączenia dwóch kas. 22 lipca 2016 r.
pojawił się kolejny kandydat do upadłości – SKOK Skarbiec.
W 2014 r. KNF wprowadziła szczególny
nadzór nad funkcjonowaniem otwartych
funduszy emerytalnych w związku z wejściem w życie 1 lutego 2014 r. Ustawy
z 6 grudnia 2013 r. o zmianie niektórych
ustaw w związku z określeniem zasad
wypłaty emerytur ze środków zgromadzonych w otwartych funduszach
emerytalnych.
Ważną inicjatywą na rzecz wzmocnienia
nadzoru wewnętrznego w podmiotach
nadzorowanych było uchwalenie przez
KNF 22 lipca 2014 r. „Zasad ładu korporacyjnego dla instytucji nadzorowanych”.
Rok 2015 obfitował w ważne wyd a r ze n i a n a r y n k u f i n a n s ow y m .
30 grudnia 2015 r. ogłoszono upadłość
Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie, i był to pierwszy
przypadek upadłości banku od 2001 r.
Ważniejsze było zinstytucjonalizowanie nadzoru makroostrożnościowego
nad systemem finansowym. Organem
tego nadzoru stał się 1 listopada 2015 r.
Komitet Stabilności Finansowej (KSF).
W jego skład weszli: minister finansów, prezes NBP, przewodniczący KNF
i prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG). KSF jest organem
nadzoru makroostrożnościowego nad
systemem finansowym i w sprawach
zarządzania kryzysowego w systemie
finansowym. W pierwszym zakresie
pracom KSF przewodniczy prezes NBP,
korzystając ze wsparcia NBP, w drugim
zakresie spraw – minister finansów,
a obsługę komitetu zapewnia Ministerstwo Finansów.
Trzecim istotnym wydarzeniem było
powołanie 11 października 2015 r. Rzecznika Finansowego. Z tą datą Rzecznik
Ubezpieczonych stał się Rzecznikiem
Finansowym.
Oceniając drugi okres funkcjonowania
KNF i UKNF trzeba stwierdzić, że mimo
zwiększania się zakresu działań nadzorczych integralność organizacyjna
i komunikacja wewnętrzna w instytucji
zostały zachowane. Można zauważyć
zwiększenie nacisku na aspekt kontrolny
i inspekcyjny działania UKNF. W środowisku finansowym słyszy się jednak opinie,
że KNF jest silna wobec słabych, ale
często słaba wobec silnych. Podnoszone
są też zarzuty, że działa rygorystycznie
zgodnie z literą prawa, a opuszcza
ją duch, gdy trzeba gasić „pożary
nadzorcze” na rynku finansowym.
Największym problemem działalności
nadzorczej KNF okazał się nadzór nad
sektorem SKOK. Szczególnie dużo uwag
krytycznych zebrała KNF za początkowo
zbyt opieszałe działanie w przypadku
SKOK Wołomin. W sumie jednak i drugi
okres działalności KNF można ocenić
pozytywnie; kadencja jej drugiego
przewodniczącego nadal trwa.
UWAGI KOŃCOWE
Model nadzoru zintegrowanego nad rynkiem finansowym sprawdził się. Organ nadzoru zintegrowanego był
należycie przygotowany do działania w trudnym czasie
globalnego kryzysu finansowego i późniejszego spowolnienia gospodarczego, ale to stało się trochę szczęśliwie.
SIERPIEŃ
35
Dochodzi do tego zawsze obecne ryzyko systematyczne,
które może się zmaterializować w formie, powiedzmy, jedynie słusznych dyrektyw albo rozporządzeń brukselskich
twórców prawa.
KURIER GTF
Trudno wyrokować, jakie będą przyszłe losy KNF. Można
zaryzykować twierdzenie, że nie zdobyła uznania
koncepcja stworzenia z KNF supernadzorcy na rynku
finansowym, właściwego w zakresie nadzoru mikroi makroostrożnościowego. Widać to choćby po lekturze
Ustawy z 10 czerwca 2016 r. o Bankowym Funduszu
Gwarancyjnym, systemie gwarantowania depozytów
i przymusowej restrukturyzacji, która wejdzie w życie
9 października 2016 r., a która wyposaża BFG w szersze
prerogatywy kosztem KNF. Widać to też po wypowiedziach nowego prezesa NBP, prof. Adama Glapińskiego,
który chciałby włączenia KNF do NBP. Nie jest to pierwsza
próba zmiany przepisów dotyczących KNF. 22 sierpnia
2007 r. wpłynął do Sejmu rządowy projekt zmiany ustawy
z 21 lipca 2006 r. o nadzorze nad rynkiem finansowym.
Przewidywał on wydłużenie terminu funkcjonowania KNB
do 31 grudnia 2012 r. Projekt ten został jednak odrzucony.
str.
7
WYWIAD
J E S T E Ś M Y
POLSKIM BANKIEM
Rozmowa z Tomasz em Krzakiem, pre zes em Z arządu Plus B ank SA.
W publikacjach na temat Plus Banku rzuca się
w oczy uznanie w gremiach eksperckich, znaczące
laury i wyróżnienia w zakresie jakości usług i samych
produktów. Które z nagród uważa Pan za najbardziej
prestiżowe?
z trzech obecnych na rynku bankowości w Polsce przykładem
sojuszu strategicznego banku i operatora telekomunikacyjnego,
ale to my jako pierwsi stworzyliśmy bank telekomowy i jako
pierwsi już w grudniu 2013 zaoferowaliśmy produkty bankowe
dla klientów sieci Plus i telewizji Cyfrowego Polsatu.
Staramy się aktywnie uczestniczyć
w różnych rankingach produktowych
i badaniach jakości usług. Zawsze nas
cieszy, jeśli spotykamy się z uznaniem
naszych klientów i ekspertów, zajmujących się zawodowo oceną banków
i ich ofert. Wszystkie wyróżnienia, które
uzyskał Plus Bank, są dla mnie bardzo
ważne. Czytelnikom „Kuriera GTF” chcę
przedstawić te niedawne. W kwietniu
i maju nasza Lokata Na Start zajęła
pierwsze miejsca w rankingach bankier.pl oraz comperia.pl. W czerwcu
kredyt gotówkowy Plus Banku wyróżnili eksperci TotalMoney.pl w rankingu
kredytów gotówkowych. W lipcu Konto
Plus wygrało ranking TotalMoney.pl
jako najlepsze konto oferowane przez
banki telekomowe. Konto Plus jest
naszym sztandarowym produktem,
umożliwiającym klientom Plusa lub
Cyfrowego Polsatu obniżenie rachunków za usługi tych operatorów nawet
o 70 zł miesięcznie. Wystarczy w danym
miesiącu wykonać transakcje bezgotówkowe za minimum 500 zł
kartami debetowymi lub naklejkami zbliżeniowymi, wydanymi
do Konta Plus. Konto jest całkowicie darmowe, podobnie jak
korzystanie z karty debetowej czy wypłaty kartą z wszystkich
bankomatów w Polsce, jeśli jego posiadacz w danym miesiącu
płacąc kartą płatniczą wykonał transakcje bezgotówkowe za
500 zł. Posiadacz może w pełni korzystać z Konta Plus poprzez
nowoczesną bankowość elektroniczną i mobilną.
Konsekwentnie staramy się budować przewagę konkurencyjną,
tworząc optymalne rozwiązania
produktowe. Udostępniliśmy szeroką sieć sprzedaży stacjonarnej.
Nasze produkty i usługi są obecne
w sieci oddziałów własnych i Punktów Obsługi Klienta Plus i Cyfrowego Polsatu.
Wierzę, że dzięki tym wysiłkom jesteśmy docenieni jako wiarygodny
dostawca usług i produktów bankowych, wykorzystując nowoczesne
technologie. Z pewnością są to działania, które pomagają nam w budowaniu rozpoznawalności marki.
KURIER GTF
SIERPIEŃ
35
Choć marka Plus Bank powstała stosunkowo niedawno, w 2013, jest na rynku bankowym dobrze
rozpoznawalna. Co złożyło się na ten sukces?
8
str.
Marka Plus Banku jest nierozerwalnie kojarzona z naszym strategicznym partnerem, Polkomtelem Sp. z o.o., operatorem sieci
Plus, z którym sukcesywnie rozwijamy ofertę kierowaną do osób
zainteresowanych usługami bankowymi, oczekujących korzyści
wynikających z łączenia usług bankowych, telekomunikacyjnych
i telewizyjnych. Wypracowaliśmy unikatową na rynku ofertę,
która pozwala klientowi uzyskać wiele korzyści w zamian za
aktywne korzystanie z produktów Plus Banku. Jesteśmy jednym
Jakim bankiem jest Plus
Bank? Jakie segmenty rynku
obsługuje, do jakich klientów
kieruje ofertę?
Plus Bank jest bankiem polskim,
powstałym na kapitale polskim, należącym do grupy podmiotów, których właścicielem jest prezes
Zygmunt Solorz-Żak. Jesteśmy bankiem sieciowym, oferującym
pełne spektrum usług bankowych dla klientów indywidualnych
i instytucjonalnych. Jesteśmy bankiem uniwersalnym, z ofertą
bankowości tradycyjnej, a dla klientów ceniących sobie mobilny
aspekt bankowości osobistej, również bankowości mobilnej.
Będąc bankiem telekomowym, kładziemy w naszej strategii
nacisk na oferowanie produktów i obsługę bankową klientów naszych partnerów strategicznych, Polkomtela i Cyfrowego Polsatu.
Jaka jest obecna struktura banku? Ile ma oddziałów
i innych placówek sprzedaży?
Dysponujemy siecią 96 oddziałów bankowych z pełną ofertą
produktów i usług. Jesteśmy obecni w Punktach Obsługi Klientów sieci Plus (ponad 1200 lokalizacji), tam oferujemy istotną
dla klientów gamę produktów: Konto Plus, kredyt gotówkowy,
limit kredytowy, dwa rodzaje kart kredytowych, kredyt ratalny,
a także pakiet usług dla mikrobiznesu i usługę przyjmowania
płatności za rachunki. Mamy też sieć placówek partnerskich
(50 lokalizacji) spoza grupy Polkomtela i Cyfrowego Polsatu,
WYWIAD
w których oferujemy przyjmowanie
płatności za rachunki i kredyty gotówkowe. W ramach sprzedaży agencyjnej
nasza oferta kredytu gotówkowego
i ratalnego jest dostępna u współpracujących z nami agentów w sieci kilkuset
punktów sprzedaży.
Przy obecnej tendencji do powszechnej rozbudowy outsourcingu, coraz liczniejszych placówek
bankowych funkcjonujących na
zasadach franczyzy (placówki
partnerskie) – czy także Plus Bank
stawia na ten kierunek rozwoju?
Tak jak wskazałem, ze względu na
współpracę Plus Banku z Polkomtelem
i Cyfrowym Polsatem mamy dostęp do
jednej z największych w Polsce sieci
sprzedaży Plusa i Cyfrowego Polsatu.
Zgodnie z naszą strategią, poza oddziałami banku, ta sieć pozostaje naszym
głównym kanałem dystrybucji, oferującym nasze produkty na zasadach umów
agencyjnych.
Większość banków dystrybuujących kredyty konsumenckie
korzysta ze współpracy z pośrednikami kredytowymi. Jak Pan
ocenia ten kanał sprzedaży?
Jakim uzupełnieniem dla Plus
Banku jest taka współpraca? Jakie
korzyści dla banku wynikają z tej
współpracy?
Sprzedaż agencyjna kredytów gotówkowych jest ważnym kanałem dystrybucji,
z którego korzysta większość banków
oferujących kredyty konsumpcyjne.
Dzięki współpracy z pośrednikami
banki docierają do klientów, których
nie mogłyby bezpośrednio pozyskać
w ramach własnych sieci lub przez sprzedaż zdalną. Instytucje funkcjonujące na
efektywnie działającym rynku pośrednictwa kredytowego są dla banków
wiarygodnymi partnerami w budowaniu
wspólnego biznesu.
Ostatnio wiele się dzieje na polskim rynku bankowym – wprowadzenie podatku od aktywów
banków, propozycje rozwiązań
wspierających tzw. frankowiczów.
Tworzy to niezbyt przychylny
klimat wokół instytucji zaufania
publicznego, jakimi są i powinny
być banki. To zjawisko przenosi
się też na inne podmioty, takie
jak choćby sieć pośrednictwa kredytowego. Jak i w jakim kierunku – Pańskim zdaniem – będzie
rozwijać się rynek pośrednictwa
kredytowego?
Uważamy pośredników za istotny
segment na rynku finansowym, z dobrymi perspektywami trwałej obecności
w sektorze. Zarządzając bankiem wiem,
jak ważne jest zarządzanie ryzykiem reputacji. Rynek pośredników finansowych
jest bardzo niejednorodny. Obok dużych
podmiotów, takich jak GTF, o uznanej
renomie i wypracowanych przez lata
standardach działania, funkcjonuje
duża grupa rozproszonych, drobnych
przedsiębiorców, którzy z pewnością
powinni położyć większy nacisk na jakość
świadczonych usług i budowanie zaufania klientów. Dlatego, z punktu widzenia
rozwoju rynku pośredników, istotne jest,
by środowisko samo podjęło działania
związane z ujednoliceniem standardów
działania i jakości usług. W mojej ocenie to
ważne wyzwanie, z którym musi się zmierzyć sektor pośrednictwa kredytowego.
Jaką rolę w relacji Plus Banku
z pośrednikami kredytowymi
odgrywają takie firmy jak GTF,
które przedstawiają się jako
operator bankowy? Jak Pan
ocenia współpracę banku z tym
podmiotem?
Znane są przedsięwzięcia banków
wspierające inicjatywy lokalnych
społeczności. Nierzadko banki
wcielają się w rolę mecenasa kultury. To bardzo pozytywnie odbierane inicjatywy i niestety dość
rzadkie w polskim biznesie. Proszę opowiedzieć o inicjatywach,
podejmowanych przez Plus Bank.
Bank koncentruje swą aktywność
prospołeczną, współpracując od blisko
20 lat z Fundacją Polsat. Uważamy, że ta
forma współpracy daje największy efekt
w postaci realnej pomocy dzieciom potrzebującym wsparcia w procesie leczenia,
ale również w procesie rehabilitacji, co
często wymaga środków przewyższających możliwości rodziny. W pełni wierzymy w trafność inicjatyw, podejmowanych
przez Fundację Polsat, uznajemy je za najbardziej wymierne i efektywne, biorąc pod
uwagę możliwość wpływania na zmianę
i poprawę sytuacji wielu dzieci i ich rodzin.
Jakich nowości można oczekiwać
w ofercie Plus Banku w najbliższym czasie?
W najbliższych miesiącach będziemy się
mocno angażować w poprawę technologii oferowania produktów banku w różnych kanałach dystrybucji, w tym również
w kanale sieci zewnętrznej. Dążymy do
tego, by w przyszłym roku zaoferować
pośrednikom nowoczesne rozwiązania
informatyczne, wspomagające sprzedaż
naszych produktów. W wymiarze produktowym prowadzimy stały monitoring
oczekiwań klientów i ofert konkurencji.
W ramach współpracy z pośrednikami
finansowymi koncentrujemy się na działaniach związanych ze wzrostem jakości
udzielanych kredytów.
SIERPIEŃ
KURIER GTF
M a my j a k o b a n k d o ś w i a d c ze n i a
współpracy zarówno z indywidualnymi
agentami, jak i z operatorami-multiagentami, zarządzającymi dużymi sieciami sprzedaży. W ramach sprzedaży
kredytu gotówkowego współpracujemy
z największymi na tym rynku. Nasze
doświadczenia i obserwacje wskazują
jednoznacznie, że przyszłość należy
do operatorów bankowych, którym
znacznie łatwiej sprostać rosnącym
wymaganiom rynku w zakresie postępu technologicznego, wzrastających
wymogów regulacyjnych i przede
wszystkim budowania świadomości
w obszarze missellingu. GTF postrzegamy jako spółkę dobrze poukładaną i zarządzaną, z jasną wizją funkcjonowania
i konsekwentnymi działaniami, zmierzającymi do realizacji założonych celów
biznesowych. W wymiarze operacyjnym
jesteśmy zadowoleni ze standardów
współpracy, jakich doświadczamy. Moi
współpracownicy bardzo chwalą kompetencje, zaangażowanie i życzliwość,
z którymi się spotykają na co dzień ze
strony służb sprzedażowych w GTF.
35
Plus Bank był jednym z pierwszych
banków, które dostrzegły korzyści
płynące ze współpracy z pośrednikami kredytowymi. Przez lata byliśmy
postrzegani jako lider rynku kredytów
samochodowych, udzielanych we
współpracy z dealerami i komisami samochodowymi. Zaistnieliśmy też jako
jeden z pierwszych banków w obszarze
sprzedaży ratalnej, prowadząc z sukcesem rozległą działalność w tym zakresie
i współpracując aktywnie z siecią kilku
tysięcy sklepów i punktów usługowych.
Obecnie zakładamy rozwój sprzedaży
kredytów gotówkowych i kredytów
ratalnych w kanałach agencyjnych.
W przypadku kredytów gotówkowych
współpracujemy z największymi na
polskim rynku operatorami sprzedaży
agencyjnej, członkami Konferencji
Przedsiębiorstw Finansowych. Nasze
produkty, zarówno kredytowe, jak
i depozytowe, są też dostępne we
wszystkich punktach sprzedaży sieci
Plus i Cyfrowego Polsatu. Sprzedaż
produktów banku za pośrednictwem
zewnętrznej sieci jest zatem wpisana
w strategię działania Plus Banku.
str.
9
PLUS BANK + GTF
Kredyty Plus Banku od ponad roku są dostępne w palecie Górnośląskiego
Towarzystwa Finansowego.
Sama możliwość skorzystania z nich to
nie wszystko. Na efektywność i zadowolenie współpracujących z GTF agentów decydujący wpływ ma wsparcie,
na jakie mogą liczyć na każdym etapie
procesowania wniosków. To z kolei nie
byłoby możliwe bez doskonałej współpracy z samym bankiem. Z całą pewnością produkty Plus Banku stanowią
odpowiedź na aktualne oczekiwania
klientów każdej agencji. Urozmaicają
je i stanowią alternatywę dla innych
tego typu produktów. Nic nie wpływa
lepiej na efektywność sprzedaży, niż
posiadanie szerokiej palety ofert,
którą można dostosowywać do możliwości, specyfiki i oczekiwań klienta
ostatecznego. GTF ma teraz w swej
ofercie zarówno kredyt gotówkowy,
jak i konsolidacyjny. W przypadku
tego ostatniego możemy pochwalić się
najwyższą przyznawalnością naprawdę
wysokich kwot.
Do głównych atutów produktów
sygnowanych przez Plus Bank można
zalicz yć długi okres kredytowania.
W połączeniu z atrakcyjną ceną sprawia
to, że klienci mogą liczyć na realizację
wnioskowanych kwot. W przypadku
kredytów konsolidacyjnych klient ma dodatkowo okazję, by znacznie zmniejszyć
wysokość comiesięcznych zobowiązań,
bądź skorzystać z dodatkowej gotówki.
Kolejną ważną cechą produktów Plus
Banku jest ich elastyczność. Oferta jest
kierowana do niemal wszystkich grup zawodowych. Mogą skorzystać z niej osoby
bardzo młode, które nierzadko nie mogą
liczyć na atrakcyjny kredyt gdzie indziej.
O pożyczkę mogą starać się nawet osoby,
które dopiero ukończyły osiemnasty rok
życia. Również maksymalny wiek kredytobiorcy, określony na siedemdziesiąt
siedem lat, jest jednym z bardziej elastycznych na rynku. Niski jest też minimalny dochód klienta, wynosi 600 zł
netto. Te wszystkie elementy powodują,
że oferta kredytowa Plus Banku jest kierowana do naprawdę dużej grupy osób.
Również akceptowane źródła dochodu
są niezwykle elastyczne. Jest możliwość
Oferta cieszy się bardzo dużym
zainteresowaniem osób prowadzących działalność rolniczą. W takich
przypadkach można liczyć na maksymalną kwotę kredytu na poziomie
150 000 zł brutto. Dla prowadzących
działalność rolniczą istotne jest, że
można łączyć dochody uzyskiwane
z tego rodzaju działalności. Akceptowany będzie dochód z tzw.
hektarów przeliczeniowych, dotacji
unijnych i pieniądze uzyskane ze
sprzedaży (faktury), wraz z dotacjami unijnymi. Sam sposób wyliczania
dochodu jest dla współpracujących
z GTF agentów bardzo prosty
i znacznie ułatwia proces kredytowy. Dzięki sprawnym procedurom
ocena wniosków kredytowych
odbywa się szybko i nie przysparza
żadnych problemów. Oferta Plus
Banku ma jeszcze jedną zaletę. Jest
Fot.: Andrzej Musik.
skierowana do klientów, którzy
mają dużą ilość zapytań w BIK.
udzielenia kredytu osobom zatrud- Cały proces kredytowy, zarówno gotówkonionym w branży transportowej czy wy, jak i konsolidacyjny, został w sposób
osobom uzyskującym dochód z tytułu prosty i przejrzysty udostępniony dla
rent, wypłacanych przez zakład pracy lub agentów w systemie Planeta. Codziennym
towarzystwa ubezpieczeniowe. Plus Bank wsparciem służy dedykowany opiekun
jako jeden z nielicznych kieruje ofertę do produktu, Patrycja Bochenek, a pracowosób, które uzyskują dochody z zagrani- nicy Departamentu Wsparcia Sprzedaży
cy; w tym przypadku do wstępnej decyzji zapewniają fachową pomoc na każdym
kredytowej nie są wymagane dokumenty etapie procesu kredytowego. Codzienne
tłumaczone przez przysięgłego tłuma- wsparcie w istotny sposób przekłada się
cza – to stanowi duże udogodnienie. na poziom satysfakcji współpracujących
O indywidualności i elastyczności oferty z GTF agencji i klientów ostatecznych.
świadczy fakt, że klient ma możliwość Atrakcyjna oferta Plus Banku i warunki
uzyskania maksymalnego okresu kredy- cenowe powodują, że te produkty są
towania (120 miesięcy) w przypadku, gdy coraz częściej wybierane przez osoby, poosiąga dochód na czas określony. Wystar- szukujące tanich i przyjaznych produktów
czy, że uzyskiwanie dochodu z danego kredytowych.
źródła będzie potwierdzone na 6 miesię- Zapraszamy do współpracy pośredników
cy naprzód. Bank patrzy też przychylnie finansowych, którzy chcą w swej ofercie
na klientów, którzy prowadzą działalność mieć produkt kredytowy PLUS BANKU.
gospodarczą. M.in. akceptuje opóźnienia W GTF otrzymają Państwo najatrakcyjw płaceniu podatku do US i składek do niejsze zasady wynagradzania i fachowe
ZUS do 14 dni kalendarzowych. Każdy wsparcie w codziennej pracy.
przedsiębiorca, który od minimum 12
Patrycja Bochenek
miesięcy prowadzi działalność gospodare-mail: [email protected]
czą, znajdzie w Plus Banku atrakcyjne dla
tel.: 667 874 006
siebie rozwiązania.
JAK ZMIENIAĆ?
R O Z W Ó J
CZYLI ZARZĄDZANIE ZMIANĄ W ORGANIZACJI
B E A T A
P A Ł A C
Jeśli istnieje jedna stała i pewna rzecz w prowadzeniu biznesu, to jest nią zmiana.
Proces zmian w organizacji zachodzi
przez cały okres jej istnienia i dotyczy
zarówno jej struktur wewnętrznych, jak
i otoczenia, w którym firma funkcjonuje. Jest on niezbędny nie tylko do tego,
by organizacja pozostawała konkurencyjna, ale także, by stale mogła się
rozwijać. Aby dowolna zmiana mogła
zostać przekuta na sukces firmy, niezbędne jest systemowe zarządzanie
procesem jej wdrożenia.
Zmianę w kontekście organizacji należy
interpretować bardzo szeroko – jako
nieuniknione procesy, zachodzące na
poziomie indywidualnym, grupowym
bądź organizacyjnym i dotyczące całej
organizacji lub tylko wybranych jej
obszarów. Najczęściej zakres zmian
odnosi się do: technik i technologii,
z których firma korzysta (urządzenia,
procesy wytwórcze, stosowane systemy
i oprogramowanie), procesów i struktury organizacji (podział stanowiskowy,
zależności między działami, zakresy
danych stanowisk pracy), jej strategii
(cele długo- i krótkoterminowe), kul-
Wiele firm zakłada, że
sytuacja, w jakiej znajduje
się firma, jest stanem
optymalnym i dlatego
kierownictwo nie jest
skłonne do wprowadzania
zmian na tym etapie –
tym bardziej, że każda
zmiana jest kojarzona
z niepewnością.
tury i organizacji pracy, a także ludzi
(ich kompetencji, postaw, wartości).
Proces zmian może wynikać z potrzeb
wewnętrznych organizacji, np. wzrostu
efektywności działania firmy, ale równie
dobrze zmiana może być rezultatem
konieczności dostosowania się organizacji do zmieniających się zewnętrznych
warunków rynkowych. Niezależnie
jednak od obszaru, do którego zmiana
się odnosi, najważniejsza jest umiejętność zdiagnozowania kluczowych
problemów, które hamują firmę przed
rozwinięciem skrzydeł, i wprowadzenie
odpowiedniej modyfikacji w obrębie
organizacji.
Identyfikacja
obszaru zmiany
SIERPIEŃ
35
Literatura naukowa i praktycy zarządzania podają wiele rozwiązań
w zakresie diagnozowania oraz implementacji poszczególnych etapów
procesu zarządzania zmianą, formułowane są ogólne modele, jak również
szczegółowe wytyczne, w jaki sposób
należy postępować. Dr Magdalena
Gorzelany-Dziadkowiec z Katedry
Strategii Zarządzania i Rozwoju Organizacji Uniwersytetu Ekonomicznego
w Krakowie zwraca uwagę, że przy
dokonywaniu diagnozy kluczowych
problemów w organizacji, kierownictwo wielu firm często skupia się
wyłącznie na wynikach finansowych
i w tym obszarze szuka źródła problemów. – Należy tymczasem pamiętać,
że wyniki finansowe pokazują kondycję
organizacji w przeszłości, a najważniejsze dla organizacji jest posiadanie informacji o tym, jak obecnie funkcjonuje
i jak będzie funkcjonować w przyszłości
– mówi. Dlatego narzędziem, które
poleca i które z sukcesem można
wykorzystać w diagnozie kluczowych
problemów w niemal każdej firmie,
jest tzw. strategiczna karta wyników
(ang. Balanced Scorecard). – Zawiera
mierniki w czterech w zasadzie najważniejszych perspektywach każdej
organizacji: finansowej, procesów wewnętrznych, rozwoju i w perspektywie
klienta. Dokonując diagnozy za pomocą
KURIER GTF
str.
11
KURIER GTF
SIERPIEŃ
35
JAK ZMIENIAĆ?
12
str.
CO DECYDUJE O POWODZENIU PROCESU
PRZEPROWADZANIA ZMIANY?
SKW otrzymujemy bardzo obszerny
obraz tego, co dzieje się w organizacji
i jest to podstawa do projektowania
zmian. Diagnozy w wymienionych perspektywach można dokonać poprzez
badanie kwestionariuszowe – wyjaśnia
dr Magdalena Gorzelany-Dziadkowiec.
Niezależnie od tego, jakiego typu organizacji zmiana dotyczy, jest to czynnik ludzki. Dlatego
kluczem do powodzenia każdej zmiany, w którą jakkolwiek zaangażowani są ludzie i/lub
zmiany ludzi dotyczą, są postawy tychże wobec nowego.
Zagrożenia wewnętrzne
i zewnętrzne
JAKIE SĄ NAJCZĘSTSZE BŁĘDY
PRZY WPROWADZANIU ZMIAN?
Czynniki, które blokują rozwój firmy,
mogą znajdować się w jej otoczeniu
zewnętrznym bądź są umiejscowione
wewnątrz organizacji. Do diagnozy
czynników zewnętrznych można użyć
typowych narzędzi analizy strategicznej, służących do analizy otoczenia
– np. analizy „pięciu sił” Portera. Do
poszukiwania czynników, które znajdują się w otoczeniu zewnętrznym, jak
i wewnątrz firmy, można wykorzystać
analizę SWOT (diagnoza silnych i słabych stron firmy oraz zagrożeń i szans
stojących przed daną organizacją).
– Czasem jednak warto, by oprócz metod
analitycznych menedżerowie zastosowali orientację na klienta zewnętrznego
i wewnętrznego. Oznacza to branie
pod uwagę opinii nie tylko klientów, ale
i dostawców oraz pracowników firmy –
zaznacza dr Jarosław Rubin, trener biznesu i konsultant ze Szkoły Zarządzania
Zmianą. Bez zmian nie ma rozwoju, co
do tego specjaliści są zgodni. Wiele
firm, niestety, zakłada, że stabilna sytuacja, w jakiej znajduje się firma (zwłaszcza jej kondycja finansowa) jest stanem
optymalnym i dlatego kierownictwo
nie jest skłonne do wprowadzania
zmian, tym bardziej że każda zmiana
kojarzona jest z niepewnością. – Takie
myślenie powstrzymuje wiele organizacji
przed podjęciem we właściwym momencie decyzji o zmianie i doprowadza je do
nieuchronnego upadku – uważa Artur
Ragan z Work Service Express. Co zrobić,
by nie popełnić takiego błędu i nie
przegapić momentu na wprowadzenie
innowacyjnej zmiany, pozwalającej na
rozwinięcie możliwości firmy? – Nie ma
jednej dobrej odpowiedzi – na pewno
trzeba słuchać klientów i pracowników,
w tym także tych niższego szczebla,
obserwować zmiany zachodzące wokół
naszej organizacji (tu kluczowa jest rola
działu marketingu, który powinien przewidywać i diagnozować trendy rynkowe)
i oceniać konsekwencje tych zmian dla
naszej organizacji – odpowiada Artur
Ragan. Niekiedy jednak kierownictwu
firmy trudno dostrzec zakres czy nawet
obszar, który wymaga zmiany. W takim
przypadku warto skorzystać z usług
doświadczonej firmy konsultingowej,
Jest nim stosowanie „praktyk siłowych” przez kierownictwo, polegających na narzucaniu
pracownikom zmiany w sposób autorytarny. Wydłuża to czas wprowadzania zmiany i czyni
ją mniej efektywną. Dzieje się tak dlatego, że ludzie, którzy nie są przygotowani do rewolucji
w dotychczasowym działaniu, nie będą widzieli wartości podejmowanego wysiłku, a ich
reakcje z wielkim prawdopodobieństwem będą reakcjami pozorowanymi, które mają uśpić
czujność przełożonego.
JAK Z SUKCESEM WDROŻYĆ ZMIANĘ?
Tym, co najczęściej stanowi o słabości całego procesu zmiany, jest sam moment jej zainicjowania. Aby z sukcesem przeprowadzić zmianę, główny inicjator zmian powinien przygotować do
tego procesu menedżerów, którzy w ramach określonych struktur odpowiadają za znacznie
mniejsze zespoły. Tym, czego potrzebuje każdy człowiek poddany zmianie, którą mu się narzuca, jest uświadomienie ważności zmiany dla rozwoju organizacji. Zignorowanie pierwszego
działania, jakim jest przygotowanie pracowników do zmian, powoduje, że każdy kolejny krok
spotyka się z niepotrzebnym oporem.
JAK USTRZEC SIĘ BŁĘDÓW?
Jedną z kluczowych pułapek, będących konsekwencją źle przeprowadzanej zmiany, jest
brak wdrożeń nowego elementu na poziomie nawyków pracowników oraz nieopracowanie
nowych standardów obowiązujących w organizacji. W efekcie zmiana nie jest wprowadzana
na niższych poziomach organizacyjnych i stawia to pod znakiem zapytania całościowy sens
jej przeprowadzenia.
Zofia Domaradzka-Grochowalska
Trener z wieloletnim doświadczeniem w realizacji szkoleń, coachingu indywidualnego
i grupowego, adresowanego głównie do sektora edukacyjnego, administracji publicznej
i biznesu. Prowadziła szkolenia zarówno dla firm prywatnych (np. Young Digital Planet), jak
i instytucji publicznych, m.in. kadry kierowniczej Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Założycielka i lider Grupy Trenerów
POWER. Specjalizuje się w szkoleniach z zarządzania zmianą, komunikacji interpersonalnej,
asertywności, rozwiązywania konfliktów, współpracy w zespole. Autorka poradnika
„Coaching, mentoring i inne formy wsparcia” na zlecenie Ośrodka Rozwoju Edukacji.
która z zewnątrz obiektywnie spojrzy
na daną organizację i wskaże obszary
do poprawy, procesy, które nie funkcjonują prawidłowo, a także zaproponuje
wdrożenie odpowiednich rozwiązań.
Etapy wprowadzania
zmian
Gdy obszary zmiany zostaną już z sukcesem zdefiniowane, kolejnym wyzwaniem stojącym przez managementem
każdej firmy jest takie przeprowadzenie
procesu zmiany, by nie zdezorganizował on codziennej pracy organizacji.
Jak tego dokonać? Wiele zależy od
charakteru zmiany (czy jest to zmiana
planowana, czy też doraźna, wynikająca
z potrzeby rozwiązania bieżącego problemu). Jeśli mówimy o zmianie, która
ma na celu długoterminowy rozwój
organizacji, skuteczność i efektywność jej wprowadzenia zależy w dużej
mierze od jakości opracowanego planu
wdrożeniowego. – W takim planie
należy określić obszary zmian, warianty
rozwiązań, następnie przedyskutować
z zespołem określone opcje i w efekcie dokonać wyboru rozwiązania. Następnym
krokiem jest określenie sposobu, w jaki
ma być wdrażane wybrane rozwiązanie,
zaś ostatnim etapem jest diagnoza efektów zmiany – radzi dr Magdalena Gorzelany-Dziadkowiec. Punktem wyjścia do
prawidłowo przeprowadzonego procesu zmiany jest nie tylko bardzo dobra
znajomość metodologii zarządzania
zmianą i projektami, ale i samej firmy
– jej struktury, uwarunkowań, powiązań
itd. Zdaniem dr. Jarosława Rubina, który
od lat zajmuje się tematyką zarządzania
zmianą, dezorganizacja w firmie jest
nieunikniona, nawet jeśli zmiana jest
JAK ZMIENIAĆ?
wprowadzana systemowo. Możliwe
jest jedynie zmniejszenie zakresu dezorganizacji i czasu jej trwania, co można
osiągnąć dzięki umiejętnemu zarządzaniu zmianą. – Działania łagodzące
obejmują nadanie zmianie charakteru
projektu, a następnie właściwe zarządzanie tym projektem, z wykorzystaniem
np. metodologii Lean Change. W ramach
tej metodologii zarządzanie zmianą
przyjmuje formę cyklu, składającego
się z wglądu (diagnozy), wyboru opcji
działań oraz podejmowanych eksperymentów, czyli wdrożenia działań. Trzeba
jednak pamiętać i być przygotowanym,
że praktyka wdrożenia i tak może zaskoczyć inicjatorów zmian – wyjaśnia
dr Jarosław Rubin.
Czynnik ludzki
Komunikacja
i współudział
Każda zmiana wymaga zatem trwałej
modyfikacji postaw pracowników.
Jest to proces rozciągnięty w czasie
i zwykle przebiega w trzech etapach.
Etap pierwszy, „rozmrożenie”, ma na
celu doprowadzenie do zmiany myślenia pracowników, by oni sami widzieli
konieczność wprowadzenia zmian.
Jednym ze sposobów osiągnięcia celu
jest wywołanie u pracowników niezadowolenia z obecnego stanu rzeczy
(zwrócenie ich uwagi na problemy,
z którymi boryka się organizacja), co
sprawi, że w przedstawianej przez
kierownictwo wizji zmiany będą oni
widzieli szansę poprawy swej sytuacji.
Łatwiej wtedy eliminować wyuczone
postawy, rutynowe sposoby postępowania, procedury i nawyki. Drugą
fazą jest zmiana postaw i zachowań
pracowników. – To etap nauki, kształtowania nowych postaw, w którym duże
znaczenie odgrywają tzw. liderzy zmian,
promujący nowe wzorce zachowań.
Współpracownicy, widząc skuteczność
stosowania nowych rozwiązań, sami
przyjmują je jako swoje – wyjaśnia
Monika Gancarska ze SMART HR Doradztwo Personalne. Ostatnim etapem
jest „zamrożenie”, czyli utrwalenie
wprowadzonych wzorców i zachowań,
wzmacnianie pożądanych postaw
i zachowań i wygaszenie postaw niepożądanych.
SIERPIEŃ
KURIER GTF
Eksperci są zgodni, że pracownicy powinni być aktywnie włączani w proces
zmian, bo od nich zależy efektywność
i skuteczność wprowadzanych zmian.
Partycypacja pracowników może mieć
różny charakter. Najsłabszą formą
partycypacji jest prawo pracowników
do uzyskania informacji o zmianie bez
dodatkowej możliwości oddziaływania
na proces decyzyjny bądź wyrażenia
swojej opinii na ten temat. – Z kolei
w ramach partycypacji konsultacyjnej
zachęca się pracowników do podawania
nowych pomysłów i wygłaszania opinii,
z tym że kierownicy zachowują prawo
do podjęcia ostatecznej decyzji. Wyżej
od współdziałania (wyrażania swego
Pogodzić się
ze zmianą
35
Specjaliści zarządzania są zgodni, że
największą barierą przy wprowadzaniu
zmian jest czynnik ludzki. Dotyczy to
zarówno pracowników, jak i kierowników. Wynika to z tego, że każda zmiana
wytrąca pracowników z przyjemnego
stanu stabilizacji i u wielu z nich powoduje naturalny opór wobec zmian.
Reakcje mogą być różne – jedni
ograniczą się do przyjęcia neutralnej
postawy wobec zmian, inni będą
krytykować zmiany, niektórzy zaś
mogą je sabotować. – Im więcej potrzeb pracowników będzie zagrożonych
przez wdrażanie „nowego”, tym większe
prawdopodobieństwo wystąpienia
oporu wobec zmian. Pracownicy mogą
utracić poczucie pewności zatrudnienia
(potrzeba bezpieczeństwa), mogą nie
rozumieć zmian (potrzeba poznawcza)
lub mogą odbierać zmiany jako narzucone i niekonsultowane (potrzeba sza-
cunku). W skrajnych przypadkach, dla
niektórych pracowników zmiany mogą
prowadzić do utraty sensu wykonywania pracy, czyli zaatakować potrzebę
samorealizacji – tłumaczy dr Jarosław
Rubin. Dobrze przygotowany plan
wdrożenia zmiany w organizacji pozwala na zapobieganie bądź minimalizowanie skutków wielu wymienionych
postaw pracowników. – Aby zmiany nie
napotkały oporu pracowników, ważne
jest, by udowodnić zespołowi, iż zmiana
jest konieczna, oraz wyjaśnić, że tylko
przez jej wprowadzanie organizacja
zapewni sobie rozwój. Kluczowe jest
też czynne angażowanie pracowników
w ten proces, co najłatwiej osiągnąć
poprzez stworzenie koalicji z osobami,
które rozumieją i czują potrzebę zmian
– wyjaśnia dr Magdalena Gorzelany-Dziadkowiec.
zdania) stoi partycypacja decyzyjna,
która polega na współdecydowaniu
– wyjaśnia dr Jarosław Rubin. Należy
pamiętać, że kluczem do tego, by
wprowadzane zmiany nie spotkały się
z oporem pracowników jest to, aby poczuli oni jej prawdziwy sens i cel oraz
zrozumieli, że zmiana leży także w ich
interesie. Umożliwianie pracownikom
włączania się w proces zmian przynosi
efekty długofalowe i trwałe zaangażowanie w nowy sposób funkcjonowania
przedsiębiorstwa, zamiast krótkoterminowego podporządkowania się poleceniom menedżerów. – Komunikacja
z pracownikami nie może być jednostronna, ważne, by przyjęła formę dialogu.
Oznacza to, że tam, gdzie możemy, tam,
gdzie jest to sensowne, pytamy pracowników o zdanie i pomysły na rozwiązanie
pewnych kwestii, uzyskując po pierwsze
ich cenny wkład, po drugie pozwalając
im na współdecydowanie, co zwiększa
zaangażowanie zatrudnionych w proces
zmiany – dodaje Małgorzata Sacewicz-Górska, koordynator PR w ManpowerGroup, firmie doradztwa personalnego.
str.
13
ROZMOWA KURIERA
LU B I Ę S TAW I A Ć S O B I E
AMBITNE CELE
Stano w isko d y rektora generalnego GTF objął Jarosław C hę ciński,
menedżer z wieloletnim doświadczeniem nie tylko w branży finansowej.
O to roz mow a o sp o s o bi e z ar z ą d z an i a i pl an a ch roz woj ow ych G T F.
KURIER GTF
SIERPIEŃ
35
Pana doświadczenie jest imponujące. W ostatnich latach
był Pan związany z branżą
finansową, teraz kontynuuje
Pan tę przygodę w innym
miejscu. Świat finansów
wciąga?
Rzeczywiście, mam dość szerokie
doświadczenie, nabyte w firmach
o różnym profilu działalności. Spora
część kariery zawodowej przebiegała poza granicami naszego
kraju. Kilka lat spędziłem w Anglii,
później pracowałem w Stanach
Zjednoczonych. Zaczynałem jako
konsultant w londyńskim biurze
Accenture (wtedy Andersen
Consulting). Potem pracowałem
w PricewaterhouseCoopers w USA,
w branży telekomunikacyjnej,
samochodowej i farmaceutycznej. Moją zawodową przygodę
w USA zakończyłem na stanowisku
dyrektora marketingu w Alltel
Communications (operator telefonii komórkowej). Po powrocie
do Polski byłem odpowiedzialny
za zbudowanie centrum obsługi
klienta w Capgemini, następnie kierowałem sprzedażą przewozów
towarowych w sektorach węgla,
stali, kruszyw i chemii w DB Schenker Rail Polska. Z branżą stricte
finansową zetknąłem się pełniąc
obowiązki dyrektora wykonawczego i wiceprezesa Zarządu w firmie
Profi Credit Polska SA. Spędziłem
tam ponad 5 lat, teraz kontynuuję
przygodę z tą branżą w Górnośląskim Towarzystwie Finansowym.
Co skłoniło Pana do zmiany miejsca pracy? Jest Pan
14
str.
człowiekiem szukającym
nowych wyzwań?
Myślę, że ambitny menedżer
takich wyzwań potrzebuje. Nie
jest sztuką trwać na stanowisku
i niejako odcinać kupony od
wcześniejszych dokonań. Jestem
też przekonany o ogromnym
potencjale GTF na rynku pośrednictwa finansowego w Polsce.
Dostrzegam ten potencjał i mam
pomysł, co zrobić, by GTF w pełni
ten potencjał wykorzystało, przeobrażając się w jeszcze większą,
sprawnie zarządzaną organizację. Dlatego moja decyzja
o zmianie miejsca zatrudnienia
nie była trudna.
J A R O S Ł A W
C H Ę C I Ń S K I
Menedżer z wieloletnim doświadczeniem
w firmach w Polsce i za granicą. Doskonale
orientuje się w zagadnieniach związanych
ze sferą marketingu, finansów, zarządzania
projektami, zarządzania HR i IT. W przeszłości
pracował w branż y konsultingowej,
telekomunik ac yjnej, transpor towej,
w ostatnich latach związany z branżą finansów
i bankowości. Absolwent Uniwersytetu
Jagiellońskiego i Cambridge University.
Ukończył studia MBA na Drexel University
w USA. Przez 14 lat pracował w Wielkiej Brytanii
i USA, piastując stanowiska menedżerskie.
W o s t at n i c h l at a c h by ł d y re k to re m
wykonawczym i wiceprezesem Zarządu Profi
Credit Poland SA. Od lipca 2016 na stanowisku
dyrektora generalnego w Górnośląskim
Towarzystwie Finansowym.
Zna Pan doskonale branżę finansową, niemniej
specyfika funkcjonowania GTF jest nieco inna.
W odniesieniu do Pana
poprzednich doświadczeń
– można szukać wspólnego
mianownika?
Faktycznie, specyfika działalności
GTF nieco odbiega od profilu
mego poprzedniego pracodawcy, ale to nie jest problem. Rynek
finansowy w Polsce jest różnorodny, a przekrój firm na nim działających naprawdę szeroki. Mimo
istotnych różnic, zawsze znajdzie
się wiele wspólnych elementów.
Jest sporo zagadnień i wyzwań,
poprzez które z całą pewnością
wykorzystam swe doświadczenia.
Przede wszystkim mam na myśli
budowanie zespołów nastawionych na realizację ambitnych
ROZMOWA KURIERA
celów. To podstawa działalności niemal
każdej organizacji i zbudowaniu takiego
zespołu zawdzięczam poprzednie sukcesy. To umiejętność uniwersalna, która na
pewno pomoże mi w GTF. Myślę, że będę
też w stanie wykorzystać doświadczenia
w marketingu konsumenckim, zarządzaniu
siecią handlową i wdrażaniu nowoczesnych
technologii. Jak widać, jest sporo cech
wspólnych.
Dbamy więc, by współpraca była kompletna, a partnerzy mogli czerpać z naszego
ponad 13-letniego doświadczenia.
Do tej pory GTF koncentrowało
się na dystrybucji produktów bankowych. Czy teraz należy spodziewać się zmiany priorytetów?
Moim zdaniem, w najbliższym czasie
dojdzie do regulacji rynku przez ustawodawcę, zarówno w aspekcie kredytu
konsumenckiego, jak i podmiotów, które
na nim działają. W odniesieniu do tego
pierwszego zakładam, że wszelkie opłaty
i prowizje pobierane przez pośredników
będą wliczone do całkowitego kosztu
kredytu. Takie rozwiązanie może spowodować szereg problemów technicznych
dla pośredników i banków. Myślę na
przykład o opłatach za doradztwo finansowe i pomoc w znalezieniu kredytu. Te
opłaty powinny znaleźć się w formularzu
informacyjnym umowy o kredyt konsumencki i w kalkulacji RRSO. To w ostateczności może wyeliminować te opłaty
z rynku i pozbawić pośredników części
przychodów. W aspekcie podmiotowym
ustawodawca może postawić pośrednikom nowe wymagania – na wzór tych,
które zaproponowano pośrednikom
kredytów hipotecznych, np. wykształcenie. To może ograniczyć ich liczbę i być
znaczącą barierą wejścia dla nowych
agencji kredytowych. Szanse dla branży
dostrzegam w nowych technologiach
i zaadaptowaniu ich przez pośredników.
Dobrym przykładem mogą być możliwości lokalnego marketingu internetowego,
tzw. geotargetowanie, i dotarcie do potencjalnych klientów różnymi kanałami
i urządzeniami.
Profil działalności naszej firmy nie zmienia
się. Jesteśmy operatorem bankowym
– partnerom biznesowym, agencjom
pośrednictwa kredytowego, oferujemy
produkty bankowe, które nierzadko są
przygotowywane specjalnie dla nas. To
rozwiązanie dobre dla każdej ze stron.
Oczywiście będziemy pracować nad rozwojem sieci agentów. W głównej mierze
jednak będziemy kontynuować współpracę z naszymi aktualnymi partnerami.
Cenimy sobie ich zaangażowanie, od lat
budujemy z nimi bardzo dobre relacje.
To wartość nie do przecenienia, bardzo
dla nas ważna. Reasumując, priorytety
pozostają constans. Zarazem będziemy
pracować nad ciągłym rozwojem oferty
i dalszym ulepszeniem systemu Planeta,
aby stał się preferowanym systemem
obsługi wniosków na rynku pośrednictwa
finansowego.
Na które elementy oferty GTF
zwróciłby Pan uwagę, zachęcając
agencje kredytowe do współpracy
z GTF? Co stanowi wartość dodaną tej współpracy?
Ostatnie miesiące to niezbyt
dobry okres dla polskiej bankowości – wprowadzenie podatku od
aktywów banków i firm pożyczkowych, widmo wprowadzania koła
ratunkowego dla tzw. frankowiczów. Jak z pozycji operatora bankowego, jakim jest GTF, ocenia się
tę sytuację?
Kim jest Jarosław Chęciński? Co
Pana pasjonuje i najbardziej pociąga poza pracą?
Nie będę tu szczególnie oryginalny, zdecydowanie najważniejszą wartością jest dla
mnie rodzina; żona Jola oraz dzieci – Ania
i Janek. Oni są moją pasją. Uwielbiam obserwować dzieci, ich rozwój, być dla nich
pierwszym mentorem… To naprawdę
fascynujące i dające mnóstwo powodów
do szczęścia. To również odskocznia od
trudów relacji zawodowych, specyficzny
reset, którego każdy z nas potrzebuje.
Oczywiście mam też hobby. Bardzo lubię
długie górskie wędrówki i ćwiczenia fitness. Wyznaję zasadę, że w zdrowym ciele
zdrowy duch. Już teraz planuję aktywnie
włączyć się w treningi naszej firmowej
drużyny biegowej. Poza tym kolekcjonuję
białą broń i monety.
Dziękując za rozmowę pozostaje
życzyć Panu osiągnięcia zamierzonych celów.
SIERPIEŃ
Ja też dziękuję za możliwość przybliżenia
mojej osoby. Na koniec raz jeszcze chcę
podkreślić, że mój sukces będzie mierzony
poszczególnymi sukcesami wszystkich
KURIER GTF
Oceniam te nowe regulacje negatywnie
i co gorsza, w moim przekonaniu, efekt
tych działań też nie będzie pozytywny.
Wygląda jednak, że to nie koniec zmian.
Koszty obecnych programów społecznych
rządu mogą na przykład spowodować
podwyższenie podatku bankowego. Pozostaje nam obserwować rynek i planowane
zmiany z nim związane. Wszystko po to,
by na bieżąco reagować i nie być niczym
zaskoczonym.
Obok systemu prowizyjnego, o którym
wspomniałem, nasi partnerzy biorą
udział w wielu konkursach i dodatkowych
promocjach, w których do wygrania są
naprawdę atrakcyjne nagrody. Dość powiedzieć, że w naszym ostatnim konkursie
nagrodami były trzy samochody Fiat 500,
które już znalazły nowych właścicieli.
Oprócz tego każda sprzedaż jest premiowana punktami w programie PROspero.
Zgromadzone punkty są wymieniane
na nagrody, które można wybierać ze
specjalnego katalogu, zawierającego kilkaset pozycji. A co w najbliższym czasie?
Nie mogę tu odkrywać wszystkich kart,
ale zapewniam, że promocje będą jeszcze atrakcyjniejsze, z jeszcze ciekawszymi
nagrodami. Już teraz zaktualizowaliśmy
katalog w programie punktowym, wprowadziliśmy nowe premie. Tylko w lipcu
zorganizowaliśmy trzy duże konkursy,
w których wartość nagród jest naprawdę
imponująca. W kolejnych miesiącach
będziemy intensyfikować działania związane z marketingiem lokalnym, zwłaszcza
internetowym.
35
Ogromną zaletą tej współpracy jest
dostęp do wielu produktów, jaki agent
otrzymuje w ramach umowy z GTF. Myślę
o kredytach bankowych i pożyczkach pozabankowych. Wraz z nimi przekazujemy
zintegrowany system internetowy do ich
obsługi. Daje to o wiele większe możliwości agentowi, a klientowi ostatecznemu
komfort wyboru. System i oferta to oczywiście tylko jeden z ważnych elementów.
Kolejny, o którym trzeba wspomnieć, to
szeroko pojęta pomoc z naszej strony
niemal na każdym etapie współpracy.
Każdy z agentów ma dedykowanego
opiekuna w terenie, a pracownicy Działu
Wsparcia Sprzedaży aktywnie pomagają
w procesowaniu wniosku. Cyklicznie
organizujemy szkolenia produktowe,
prowadzone przez ekspertów danych
zagadnień. I w końcu niezwykle atrakcyjny
system prowizyjny, o którym z przyczyn
oczywistych nie mogę zbyt dużo mówić.
Jak ocenia Pan rynek pośrednictwa kredytowego? Czy będzie się
rozwijał, ewentualnie w jakim
kierunku się zmieni? Widzi Pan
szanse, czy zagrożenia dla tego
rynku?
Na tle innych operatorów bankowych GTF wyróżnia się atrakcyjnymi konkursami i innymi
akcjami marketingowymi, skierowanymi do współpracujących
z GTF pośredników kredytowych.
Jakie inicjatywy będą podejmowane w najbliższych miesiącach?
str.
15
INWESTYCJE ALTERNATYWNE
BRYTYJSCY ARTYŚCI
NIE TRUJĄ O POGODZIE
WERONIKA ALEKSANDRA
K O S M A L A
Nie pije herbaty, spluwa na cho dni k, nie pamięt a imion ko chan ków
i nie nosi majtek – taka byłaby brytyjska sztuka, gdyby minęła nas na ulicy.
Decyzja o wyjściu z Unii Europejskiej
zwróciła uwagę nie tylko na wyspiarskie ciągoty polityczne, ale też na
Brytyjczyków w ogóle, bez pominięcia
tamtejszych artystów, tworzących
najdroższą na świecie sztukę. Poza
Beatlesami i Szekspirem okazało się ich
na tyle sporo, żeby porozdzierać utkany
w naszych głowach obraz nudy przy
letniej herbacie – brytyjska sztuka ma
rzeczywiście szlachetne korzenie, ale
wyrosła z niej banda, która z konwenansami obchodzi się mniej więcej tak, jak
z niedopałkiem papierosa.
KURIER GTF
SIERPIEŃ
35
Fala zmiotła
Tinę Turner
16
str.
Widoczkiem, który pasowałby pod
chwytliwe przeboje o miłości, byłby
z pewnością widoczek z zachodzącym słońcem. Pomarańczowa zorza
– w wersji z płytką aranżacją muzyczną –
odbijałaby swoje wdzięki w szablonowo
pomarszczonym morzu, a na różowym
horyzoncie majaczyłby kruchutki statek,
podbijający jeszcze silniej smak wakacyjnego romansu. Obraz przedstawiający
coś podobnego, nie zahaczając przy
tym ani jednym okrętowym masztem
o tandetę, mógłby być wart miliony, i to
nawet w mocnej walucie. Ponad 42 mln
dolarów kosztował na aukcji najdroższy
z tych, które namalował Joseph Mallord
William Turner, syn fryzjera i perukarza,
którego najcenniejsze obrazy były porównywane przez współczesnych do
dania, w którym przesadzono z curry.
Tkwiącym jeszcze myślami w początkach XIX w. krytykom późne malarstwo
mistrza pejzaży z wodą wydawało się
zwyczajnie chaotyczne, przesadnie
rozmyte, a przede wszystkim zbyt żółte
– stąd porównanie złocistych obłoków,
William Turner, „Pożar Parlamentu”.
przez które przedziera się światło, do
średnio pikantnego curry. William
Turner – często uznawany za najznakomitszego malarza żywiołów w historii
– wiedział jednak, że w gust odbiorców
trafiają raczej uładzone, dopracowane
obrazki, dlatego na twórczość zupełnie
oderwaną od granic pozwalał sobie
dopiero wtedy, kiedy nie musiał na
niej zarabiać. Konwencjonalne, chętnie
zamawiane ujęcia niczym natomiast nie
przypominały kompozycji z zachodem
słońca w ostrym oranżu, które można
kupić w bramie – na obrazach Turnera
światło rzeczywiście przenika przez
żółtawe obłoki, a piana wzburzonego
morza miesza się z powietrzem.
Kwintesencją romantyzmu z dzisiejszych filmów rzeczywiście mogłyby być
różowe wieczory, ale trzeba zwrócić
uwagę, że romantyzm XIX-wieczny nie
za dużo miał wspólnego z samym romansowaniem, a zdecydowanie więcej
z grozą przyrody i bezbronnością stających wobec niej ludzi. Najwznioślejszy
w tym kontekście byłby więc widok
sztormu – czarnej rozhuśtanej toni, która
roztrzaskuje na przykład frachtowiec. Na
jednym z licznych dzieł o takim temacie
Turner ożywił dramatyczną kompozycję,
odmalowując na ciemnej wzburzonej
wodzie połyskujące pomarańcze – unosiły się na powierzchni zaraz po tym, jak
żywioł rozprawił się z transportującym
je frachtowcem.
Przy całym kunszcie przedstawiania
sztormów, uspokojonych tafli i zatoczek przy porcie trudno zrezygnować
z wrażenia, że najbardziej intuicyjnym
pretekstem do sięgania po żółcienie
i oranż nie jest kurs po morzu, tylko
pożar. Szczęśliwie dla Turnera, w 1834 r.
INWESTYCJE ALTERNATYWNE
na jego oczach płonął okazały gmach
brytyjskiego parlamentu, co dało materiał na wiele obrazów z buchającym
w niebo jaskrawym płomieniem, przechodzącym z czasem w czarny kopcący
dym – a dzięki wyjątkowo sprzyjającej
lokalizacji budynku, wszystko mogło się
jeszcze odbijać w lustrze wody. Okazji do
malowania ognia, morza i najróżniejszych stanów pogodowych było na tyle
sporo, że malarz miał co zapisać narodowemu muzeum – do najcenniejszych
i najmniej czytelnych prac świat długo
jednak dojrzewał, bo jeszcze w latach 30.
XX w. odnalezione w piwnicach National
Gallery rozmyte morskie widoki wzięto
po prostu za stare plandeki.
Nikt nie ma pewności,
że jego ojcem nie jest
Freud
warsztat akty nie przedstawiały zdrętwiałych od botoksu masek ani figur
pozowanych na wdechu, tylko luźno
rozłożone ramiona, odsłaniające niewydepilowane pachy. Warsztatowa
precyzja posłużyła w pewnym sensie do
zrealizowania idei dawnych mistrzów,
którzy się starali, ale trzymały ich
w ryzach realia – pozowały im nobliwe
damy, więc artystyczne podchody
sprowadzały się do maniakalnego wydobywania koronkowości rękawic czy
półprzezroczystości winogron.
Freud splunąłby myśląc o takiej obłudzie, a współodczuwanie ze spętanymi
dawnymi mistrzami po chwili przerwałoby pukanie do drzwi pracowni. Autentyczność jego malarstwa można byłoby
nawet określić „autentycznością co do
szczura”, bo chociaż prawdziwość pozujących ludzi nie budzi podejrzeń, zastanawiać może, jak w przeciągające się
miesiącami sesje udało się zaangażować
pospolitego szczura.
Na jednym z męskich
aktów gryzoń pozuje
w pobliżu miejsc najbardziej intymnych,
jednak twarzy modela
nie napina nawet
najmniejszy grymas
– skoro nie miał się
czego obawiać, szczur
musiał być obecny już
tylko ciałem. Trochę
tak było, bo szczurza
dusza pojona była
każdego dnia szampanem, przy czym
samemu modelowi
s e s j e ró w n i e ż s i ę
opłacały, bo za podarowany obraz kupił
sobie dom.
Freud mógł sobie
pozwolić na podarowanie komuś dzieła
wartego miliony, bo
wiadomo, że kiedy
sam przegrał na przykład za dużo na konnych wyścigach, nie
mitygował się przed
Lucian Freud, „Benefits Supervisor Resting”. zleceniem kradzieży
jednego ze swoich
Na pustym płótnie pojawiał się najobrazów i upłynnieniem go ponownie.
pierw jakiś detal – a jak można się
Nie było mowy o niedomkniętych
pętlach – kobiety płynnie cyrkulowały
spodziewać, autor nie miał problemów
po Londynie, nie zahaczając o siebie
ze startowaniem od genitaliów – i ten
na schodach, konie zaznaczały równe
fragment opracowywany był do końca,
dokładnie, aż przechodził w kolejną
elipsy na torze, modele rozkładali swoje
bliską partię, która rozwijała się powoli
podbrzusza na sfatygowanej sofie,
dalej, w ciepłe zagłębienia skóry brzua szczur jeszcze przed chwilą badawczo
cha, w kości miednicy, w krzywizny
obwąchiwał brzeg miski, a teraz znowu
nóg. Z fizjologicznych widoków można
omdlewa, w cieple tej samej pachwiny
czytać tylko prawdę – opuszczające
co zwykle.
SIERPIEŃ
35
KURIER GTF
Nikt nie ma pewności,
że jego ojcem nie jest
Lucian Freud, a pradziadkiem Sigmund,
słynny Austriak
pochodzenia żydowskiego, z którym
kojarzy się mglisty
termin psychoanaliz y. Eksper yment
myślowy rodem
z „Lotu nad kukułczym gniazdem” nie
kwestionuje jednak
czyjegokolwiek
ojcostwa w klimacie
kozetki i starej lampy
na biurku Sigmunda,
tylko w klimacie
szaleńczej pasji
prokreacji, w jakiej
olimpijskie wyniki
bił w swojej pracowni Lucian. W maju
ubiegłego roku pracę
s t wo r z o n ą w t y m
nabrzmiałym od szybkich oddechów studiu
sprzedano za 50
mln USD – powstała
w 1994 r. i przedstawia nagą kobietę w rogu kanapy,
która odchyla i szyję, i uda, eksponując
wyjątkowo malarskie fałdy tłuszczu.
Widać wiotką skórę – jej cienkość,
bladość, zgrubiałość, resztki opalenizny na dekolcie. W oddawaniu detalu
o gorzkawym posmaku Freud nie miał
umiaru, ale kiedy roznegliżowane ciało
modelki pozowało podczas niezliczonych sesji, co jakiś czas ktoś przychodził
– przychodziły kobiety, Freud przerywał
na moment pracę nad oddawaniem
miękkości fałd, za chwilę wracał, znów
malował fałdy. Środki zapobiegawcze
mu urągały, więc kiedy przychodzące
do jego londyńskiej pracowni panie
zgromadziły się w końcu na okoliczność
pożegnania jego ciała, potomkowie
artysty wyglądali z daleka na uczestników jakiegoś familijnego zlotu. Kobiety
zwyczajnie mu nie przeszkadzały, i to
w czasach, kiedy naukowcy nie musieli
się jeszcze litować nad wycieńczonymi
asami korporacji, którym jak światło potrzebna jest porada z gatunku „raz na 30
minut oderwij wzrok od ekranu, a jeśli to
niemożliwe, mrugnij raz na kwadrans”.
Znakomita równowaga pomiędzy zawodowstwem a przekazywaniem genów
pozwoliła Freudowi nie wyczerpać się
w swojej drobiazgowej pracy ani na
moment, chociaż przyjęta przez niego
konwencja ewidentnie wymagała niepozorowanego skupienia.
str.
17
GOŚĆ KURIERA
DAWANIE
LUDZIOM
RADOŚCI PRZYNOSI
M I
S AT Y S FA K C J Ę
Rozmawiał
P
A
W
E
K AWAŁEK
Ł
Jeśli mowa jest srebrem, a milczenie
złotem, to nasz rozmówca
dawno powinien przypominać
statuetkę Oscara. Choć
najpopularniejszemu w Polsce
mimowi od lat towarzyszy
czerń, niewątpliwie błyszczy
on na scenie swoim poczuciem
humoru.
Jego programy dowodzą, że zasada „mniej znaczy więcej” świetnie sprawdza
się także na estradzie. Wyraźmy to bez zbędnych słów: przed Państwem
Ireneusz Krosny.
KURIER GTF
SIERPIEŃ
35
Nazwisko Krosny najczęściej kojarzy się ze śmiechem, ale
przede wszystkim – z ciszą na scenie. Mimo to Pana gesty
mówią często więcej niż tysiąc słów. Jak to się robi?
18
str.
Najprościej – tak jak widać. A tak bardziej poważnie – pantomima to komunikacja bez słów, czyli rodzaj języka. Ten język bazuje na naszym naturalnym
języku ciała, ale pantomima do niego się nie ogranicza. Mim, za pomocą
techniki pantomimy, tworzy wokół siebie iluzoryczny świat, złożony z osób,
przedmiotów, miejsc itd. Żeby zaś to wszystko było śmieszne i wciągające,
musi być oparte na dobrym scenariuszu i odpowiednim wykonaniu aktorskim. I już!
Dlaczego zdecydował się Pan na pantomimę? To chyba niezbyt częsta fascynacja u dzieci? Z tego co wiem, na pierwszy
spektakl wszedł Pan nie do końca legalnie...
GOŚĆ KURIERA
Rzeczywiście, będąc jeszcze w szkole podstawowej poszedłem
nielegalnie do teatru z uczniami liceum, do którego uczęszczał
mój brat, aby zobaczyć spektakl pantomimy. To był moment
zwrotny w moim myśleniu. Zobaczyłem cudowny świat, który
urzekł mnie do tego stopnia, że w domu powiedziałem rodzicom,
że będę mimem. Oczywiście nikt poza mną nie traktował tego
wówczas poważnie.
Pana droga zawodowa jest jasnym dowodem na to, że
marzenia to niekoniecznie tylko mrzonki dotyczące
wieku dziecięcego. Że można nie tylko nimi żyć, ale
także żyć z nich.
No… droga do tak zwanej kariery nie była prosta.
Najpierw dziesięć lat spędzonych w teatrach
amatorskich, w tym we własnym teatrze
studenckim. Potem trzy lata walki o możliwość wzięcia udziału w jakimkolwiek
festiwalu komedii, aż w końcu długo
oczekiwany przełom – sezon 1995/96
i zdobycie trzech Grand Prix na trzech
istniejących wówczas w Polsce festiwalach kabaretowych: PaKA w Krakowie,
Biesiady Humoru i Satyry w Lidzbarku
Warmińskim oraz Mazurskie Lato
Kabaretowe w Ełku. Dzięki tym
nagrodom telewizja zainteresowała
się moją twórczością i to wszystko
w końcu zaczęło nabierać kolorów.
Ze swoimi programami zjechał Pan kawał świata. Gdzie
według Pana ludzie najlepiej
reagują na kabaret?
Są dwa mankamenty tego zawodu. Po pierwsze trzeba
być ciągle sprawnym fizycznie, a jak wiadomo, czas płynie
nieubłaganie i trzeba sobie umieć z tym radzić. Na szczęście z pomocą przychodzi coraz większe doświadczenie
sceniczne. Druga sprawa to repertuar. Tak się jakoś przyjęło
w pantomimie solowej, że najczęściej mim gra swoje własne
scenki. Kiedy więc robi się pierwszą premierę i każdy temat
jest dziewiczy, sprawa jest prosta. Jednak kiedy wymyśla
się powiedzmy piąty spektakl i trzeba mieć znowu pomysły
na kolejną godzinę repertuaru, i to co najmniej tak samo
śmiesznego, zaskakującego, ale innego niż poprzedni, itd.,
to rzeczywiście w pierwszej chwili staje się przed ścianą.
Uważam, że właśnie twórczość jest najtrudniejszą stroną
tego zawodu.
Ci, którzy mieli okazję usłyszeć Pana głos, często
są zaskoczeni. Wiedzą, że to tylko postać, a jednak
dziwią się, że mim mówi. Tak mocno wiążą Pana
z zawodem, że słowo w Pana ustach wydaje się
czymś dziwnym. Czy kiedykolwiek będzie można
Pana oficjalnie usłyszeć? Jeśli tak, to gdzie?
Rzeczywiście, w ramach moich spektakli nigdy dotychczas się
nie odzywałem. Jednak w ostatniej premierze zrobiłem coś
nietypowego. Spektakl składa się z dwóch części. Pierwsza jest,
powiedzmy, typowa – pięćdziesiąt minut czystej pantomimy.
Jednak po dziesięciominutowej przerwie wychodzę, nazwijmy
to, w cywilnym stroju i... opowiadam na wesoło o mowie ciała,
oczywiście prezentując przy tym ruchowo kwestie, o których
mowa. Nie jest to więc takie zupełne odejście od tematu, bo
wciąż jesteśmy w temacie mowy ciała, jednak jak człowiek tyle
lat nie mówi, to trochę mu się uzbiera.
Co Pana bawi? Czy człowiek żyjący ze śmiechu innych ludzi ma jeszcze ochotę pośmiać się z czegoś
prywatnie?
Ależ oczywiście. Choć może nie mam jakiegoś stałego źródła,
czy jednego ulubionego artysty, to jednak znam bardzo wiele
tekstów, skeczy, czy piosenek, które mnie bawią. Lubię zabawy
wieloznacznością słów, lubię trafne porównania, czy spostrzeżenia. A i życie też przynosi swoje niepowtarzalne sytuacje.
Proszę zdradzić najbliższe plany.
W tej chwili mam kilka tematów w trakcie pracy. Rozwija się
zupełnie nowa gałąź mojej pracy, którą mógłbym nazwać
szkoleniami z mowy ciała. Pracuję nad nową formą zaangażowania w telewizji, ale tu na razie nie będę zdradzał szczegółów.
No i powoli zbliża się nowa premiera.
KURIER GTF
Fot.: Andrzej Świetlik
Od lat jest Pan wierny sztuce opartej na milczeniu.
Czy na dłuższą metę nie jest to męczące?
SIERPIEŃ
Zapytałem o kabaret, ale Pana
początki z pantomimą były bardzo
Po pierwszej premierze komediowej wciąż myślałem, że
następna będzie poważna. Jednak telefonów w sprawie
występów komicznych było tak dużo, że zwyczajnie nie było
już czasu na robienie dramatu. Można więc powiedzieć, że
właściwie to widzowie zdecydowali, że potrzebują mnie jako
komika. Z drugiej strony wcale nie żałuję, że tak się potoczyła
moja historia. Z perspektywy prawie dwudziestu pięciu lat
na zawodowej scenie mogę powiedzieć, że dawanie ludziom
radości jest ogromnie satysfakcjonujące.
35
Właściwie tylko w Polsce jestem
kojarzony z kabaretem. Wszędzie na świecie to, co robię,
jest naz y wane pantomimą
komiczną i zaliczane do teatru.
Zresztą Jerzy Stuhr, który był
przewodniczącym jury na PaCE
w 1996 r., mimo faktu, że był to
festiwal kabaretowy, w recenzji
mojego spektaklu napisał wyraźnie, że „Krosny jest teatrem”.
Uśmiechnąłem się, czytając te
słowa, bo w końcu kto miał się
w tym dobrze zorientować, jeśli
nie rektor PWST? A wracając do
pytania – generalnie pantomima nie ma barier językowych.
Oczywiście można powiedzieć,
że w Niemczech czy też w Belgii
ludzie reagują bardziej oszczędnie, ale jest to raczej kwestia
te m p e ra m e nt u i s wo i s te g o
poczucia humoru, a nie odbioru
samego języka. Generalnie wszędzie pantomima jest odbierana
podobnie, choć nie wszędzie
ten sam numer ok azuje się
gwoździem programu.
poważne. Dlaczego zdecydował się Pan pójść
w rozśmieszanie?
str.
19
NASZE SPRAWY
ROZBIEGANE
G T F
ANDRZEJ
KASZUBSKI
KURIER GTF
SIERPIEŃ
35
Pasja, rywalizacja, pokonywanie własnych słabości...
20
str.
Zresztą nie chodzi o zdobywanie kolejnych pucharów, choć z drugiej strony
nikt nimi nie pogardzi. W gronie biegających pracowników firmy jest Agata
Długosz, od której należy zacząć przedstawienie reprezentacji GTF. Agata ma
zdecydowanie najlepsze wyniki spośród
wszystkich pracowników i swą pasją już
udało się jej zarazić kilka osób. Z Agatą
rozmawiamy oczywiście o bieganiu,
o planach na najbliższą sportową przyszłość i pokonywaniu kolejnych celów.
Agato, stanowisz rdzeń GTF-owskiej reprezentacji, czujesz
presję z tym związaną? (śmiech)
Fot.: Archiwa prywatne
Prawdziwy „team spirit”, wspólne dążenie do celu i czerpanie przyjemności
z przebywania w swym gronie. To charakteryzuje biegową drużynę GTF.
Spotkali się przypadkowo, rozpoczynając pracę w Górnośląskim Towarzystwie
Finansowym. Część z nich już wcześniej
biegała, inni biegowym bakcylem zarazili się od koleżanek i kolegów. W GTF
zawiązała się biegowa drużyna, która
zaczyna odnosić sukcesy. Rok temu
przebiegli wspólnie IV edycję Tyskiego
Półmaratonu. W tym roku też mają to
w planach, lecz nie zadowolą się tylko
przekroczeniem mety. Do startu zostało
kilka tygodni, a oni powoli zaczynają celować w czołówkę klasyfikacji drużynowej. Nie inaczej było podczas niedawnej
V edycji Biegu Pszczyńskiego na 10 km.
Zapaleńcy z GTF stanęli na podium tej
klasyfikacji. Rywalizowali z blisko tysiącem innych biegaczy i niesprzyjającą
pogodą. Upał i wrażenie, że powietrze
stanęło. Bieg był przez to wyjątkowo
trudny i mimo nie najdłuższego dystansu nie wszystkim udało się go ukończyć.
Organizmy odmawiały posłuszeństwa,
a osiągnięcie przyzwoitego wyniku
wymagało mnóstwa siły i samozaparcia. Ostatecznie trójce reprezentantów
GTF udało się przekroczyć linię mety.
Chwilę po tym aura diametralnie się
zmieniła i reszta biegaczy kończyła bieg
w koszmarnej nawałnicy. I tylko należało się cieszyć, że dzięki włożonemu
wysiłkowi, w chwili oberwania chmury
reprezentanci GTF mogli już schować
się przed deszczem w hali sportowej. Po
kilkudziesięciu minutach znowu wyszło
słońce i dekoracja zwycięzców na tle
pszczyńskiego pałacu przebiegała bez
meteorologicznych przygód.
Ale nie wyniki są najważniejsze, a fakt,
że w organizacji liczącej wcale nie setki
osób udało się stworzyć zespół ludzi,
którzy chcą identyfikować się z firmą,
realizując jednocześnie sportowe hobby.
Agata Długosz:
To n a p e w n o
wielka odpowiedzialność...
Oczywiście żartuję. Po prostu
cieszę się, że
w GTF są osoby,
które jak ja lubią
biegać. Mam
nadzieję, że nasz
biegowy team będzie rósł w siłę. Z przyjemnością prowadzę środowe treningi.
To już nasza tradycja, a tradycję należy
pielęgnować…
Czy w Twym przypadku mówimy jeszcze o amatorskim bieganiu, czy jednak powinniśmy
raczej napisać o przynajmniej
półprofesjonalnym?
Nie lubię określenia profesjonalny czy
półprofesjonalny. Wiele razy słyszałam, że
tak właśnie podchodzę do treningów. Nie
lubię niczego robić na „pół gwizdka”, może
stąd to się wzięło. Stawiam cele i robię
wszystko, by je osiągnąć. Patrząc z boku
lub słysząc, jak wyglądają moje treningi
i cała otoczka z tym związana, można
myśleć, że to ociera się o profesjonalizm.
Nad treningami czuwa trener, realizuję
treningi zgodnie z planem, stosuję odpowiednią suplementację. Do planu dokładam ćwiczenia ogólnorozwojowe itd.
Przede wszystkim jednak robię to wszystko, co mi sprawia ogromną przyjemność.
Jak długo biegasz?
Od prawie trzech lat. Zaczęłam po trzydziestce, zdecydował o tym przypadek.
Organizowałam w każdy czwartek amatorską grę w siatkówkę w hali. Wtedy
jeszcze znajdowałam na to czas. Jedna
z koleżanek, zamiast dojeżdżać samochodem, przybiegała do hali. Wtedy
wpadłam na pomysł, że mogę do niej
dołączyć, zwłaszcza że mieszkamy niedaleko. I tak się zaczęło. Dowiedziałam
się, że ona uczęszcza na zajęcia biegowe
w Mikołowie, organizowane w ramach
cyklu „Biegam, bo lubię”. Tam poznałam
pozytywnie zakręconych amatorów
biegania i ten świat wchłonął mnie
całkowicie.
Praca, dzieci, treningi – czy
łatwo to pogodzić na takim poziomie?
Szczerze mówiąc – nie do końca. Należało
przyjąć zasadę „coś za coś”. Oczywiście
dzieci i praca zawsze są najważniejsze.
Dopiero później treningi. Z drugiej
strony nie jestem niewolnikiem swego
mieszkania. Robię, co trzeba, nie kolekcjonuję bibelotów, nie mam telewizora,
nie mam w domu żadnego kwiatka
w doniczce, po prostu nie mam ręki do
tego. Ale to sprawia, że nie tracę czasu.
Nierzadko trenuję, gdy dzieci już śpią, co
znowu sprawia, że czas spędzony z nimi
wykorzystuję maksymalnie. Zdarza się, że
zabieram je na stadion, zachęcam dzieci
do aktywności. W domu, gdy wykonuję
jakieś ćwiczenia ogólnorozwojowe, rów-
NASZE SPRAWY
OPRÓCZ AGATY
DRUŻYNĘ GTF TWORZĄ:
nież je w to angażuję. Często jeżdżą ze mną na zawody.
Zwykle biorą udział w zawodach dziecięcych i widzę,
że to sprawia im radość. Oczywiście chciałabym, żeby
doba była dłuższa, ale kto by nie chciał. Reasumując,
dla chcącego nic trudnego.
Fot.: Archiwa prywatne
DOMINIKA PODEMSKA
DAWID SŁOMIAN
W GTF biegacie wspólnie przynajmniej raz
w tygodniu. To dobra forma integracji?
Fot.: Wojciech Stefańczak
Jak się zostaje ambasadorem jednej z biegowych marek?
Kiedyś spodobały mi się ubrania tej firmy, postanowiłam napisać maila do właściciela. Odpowiednio
umotywowałam chęć współpracy i do dziś mamy
dobry układ. Wielu osobom kojarzę się właśnie
z marką Nessi. Często słyszę, że ktoś poznaje mnie
po ubraniach.
Każda taka aktywność jest formą integracji, łączy
ludzi wspólna pasja i to jest fajne. Biegają zarówno
specjaliści, jak i menedżerowie średniego i wysokiego szczebla. To miłe, że w trasie kolejny raz jesteśmy
drużyną, zjednoczoną na wspólnym celu.
Jakie masz swoje biegowe plany na najbliższe miesiące?
Koniec lata i jesień to czas biegów górskich. Przygotowuję się do biegu ultra na 100 km po górach (Bieg
7 Dolin). To dla mnie priorytet. Mam już zaplanowany
start w maratonie w Walencji, gdzie będę starać się
złamać barierę 3 h. Potem roztrenowanie i rozpoczęcie nowego sezonu treningowego.
5 km 18:30, 10 km 38:38, półmaraton 1:24:04, a maraton 3:08:12. Bieg ultra ukończyłam w 12 godzin. Był
to bieg na dystansie ponad 80 kilometrów.
SIERPIEŃ
KURIER GTF
Kolejny sezon chcemy zwieńczyć wspólnym udziałem w Półmaratonie Tyskim. Oprócz tego na pewno
jeszcze wystartujemy w biegach w najbliższej okolicy
i planujemy wspólny bieg górski.
Biegam, bo: Zawsze byłem aktywny sportowo. Wiele lat grałem w piłkę, uprawiałem
żeglarstwo. W pewnym momencie coraz trudniej było zebrać grupę znajomych. W przeddzień 33. urodzin postanowiłem przebiec
półmaraton. I tak to się zaczęło…
Rekordy życiowe:
10 km 41:12, półmaraton 1:32:35, maraton:
3:29:29.
Bieg ultra: 12:30 (Bieg Rzeźnika na dystansie
87 km)
Największe biegowe marzenie: Móc za 20 lat swobodnie przebiec
dystans 10-15 km.
Co najbardziej cieszy w bieganiu? To, że zależysz tylko od siebie.
Sam pokonujesz własne słabości.
35
Plany biegania w zespole GTF?
Biegam, bo: Mieszkam na Śląsku, co na pewno
nie sprzyja zdrowiu, ale aktywność sportowa
pomaga w utrzymywaniu dobrej kondycji
i odreagowaniu codziennych stresów. Mieszkam w okolicy zielonych terenów i często moje
treningi są przeprowadzane w lesie, co – mam
nadzieję – neutralizuje niedoskonałości śląskiego powietrza.
Rekordy życiowe:
10 km 43:30, półmaraton 1:36:15,
maraton: 3:49:09.
Bieg ultra: Wszystko przede mną.
Największe biegowe marzenie: Nie mam takiego marzenia. Bardziej
koncentruję się na pokonywaniu kolejnych kilometrów i realizacji treningów. Ważne, by zdrowie pozwalało na dalsze swobodne bieganie.
Co najbardziej cieszy w bieganiu? W zawodach przez cały czas
biegu działa adrenalina i rywalizacja, a wraz z ukończeniem przychodzi spełnienie i radość. Podczas treningów mam czas na przemyślenia
pewnych spraw, nowe pomysły albo – co częste – całkowite wyłączenie się i podporządkowanie wyłącznie rytmowi biegu.
ANDRZEJ KASZUBSKI
Fot.: Archiwa prywatne
Jakie masz aktualne rekordy życiowe?
Biegam, bo: Mogę jeść więcej słodyczy!
Rekordy życiowe:
10 km 44:05, półmaraton 1:38:09, maraton
4:00:41.
Bieg ultra: Wszystko przede mną. Pierwszy
bieg ultra na 50 km już w sierpniu.
Największe biegowe marzenie:
Bieg Rzeźnika na 100 km.
Co najbardziej cieszy w bieganiu? Psychiczny reset, forma relaksu i odprężenia. Nie ma
problemów, których nie da się wybiegać,
a nawet, jeśli takie się pojawią… to spalę wystarczająco dużo kalorii,
żeby pocieszyć się czekoladą – bez wyrzutów sumienia (śmiech).
str.
21
FRANCZYZA
N O W A
P L A C Ó W K A
J E S T E Ś M Y
W SOSNOWCU
Wa ż ny m p u n k te m n a m a p i e p l a c ó we k f r a n c z y z o w yc h G T F j e s t
S o sn o w i e c . O d bl i sko roku d z i a ł a t am f r anc z y z a , p owo ł an a pr z e z
f i r mę Konsu lt ant – D or a d z t wo F i n ans owo - K re d y towe z Jawor z n a .
Tę firmę otworzyłam już przed dziesięciu laty. Od początku
świadczyłam szeroki wachlarz usług finansowych. Zajmowałam się sprzedażą kredytów gotówkowych, konsolidacyjnych,
hipotecznych, samochodowych oraz firmowych. W ofercie
miałam praktycznie wszystkie banki – przedstawia swoją firmę
właścicielka, Agnieszka Kokoszka.
Kiedy postanowiła Pani podjąć współpracę z GTF?
Jak przebiegały formalności?
Decyzja zapadła w sierpniu 2015. Formalności nie były ani
wielkie, ani trudne: należało wyszukać odpowiedni lokal, podpisać umowę franczyzową, przeprowadzić rekrutację doradców,
podpisać umowy z poszczególnymi bankami, przejść stosowne
przeszkolenia.
Jakie argumenty przemawiały za tą współpracą?
Chciałam zdywersyfikować swoją dotychczasową działalność,
a bez wątpienia GTF był do tego odpowiednim partnerem.
Nasze cele biznesowe pokrywały się.
Co obiecuje sobie Pani po współpracy z GTF?
Duży może więcej. Dlatego codzienna praca staje się przez to
łatwiejsza. Warunki współpracy, które GTF negocjuje dla nas
z bankami, zmieniają się dynamicznie. Idą w dobrym kierunku.
Prowadząc jednoosobową firmę nie zawsze ma się czas na administrację. Dzięki współpracy z GTF wiele rozwiązań dostaję
gotowych.
Fot.: Andrzej Kaszubski
Jakie jest położenie Pani placówki
w obrębie Sosnowca?
Placówka jest zlokalizowana w ruchliwym punkcie w śródmieściu Sosnowca, nieopodal centrum handlowego Plaza, w pobliżu jest również dworzec kolejowy. Doradcy są nastawieni
na klienta biznesowego oraz konsolidacyjnego. Spotkania
są telefonicznie umawiane w miejscu i czasie dogodnym dla
klienta. Obsługa klientów biznesowych pozwala na sprzedaż
różnorodnych produktów, takich jak kredyt konsolidacyjny,
obrotowy, na zakup samochodu czy inwestycyjny. Klienci przychodzący do placówki są najczęściej zainteresowani kredytami
gotówkowymi bądź sektorem pożyczek pozabankowych.
Od kiedy Pani placówka funkcjonuje
już jako franczyza GTF?
Oficjalne otwarcie nastąpiło we wrześniu 2015 r.
KURIER GTF
SIERPIEŃ
35
Co zmieniło się w placówce za sprawą umowy
franczyzowej z GTF? Co placówka zyskała dzięki
marce GTF?
Fot.: Andrzej Kaszubski
22
str.
Marka GTF niesie ze sobą dobrą rozpoznawalność. Zyskaliśmy
efektowną wizualizację biura oraz jednolite wyposażenie o wysokim standardzie. Oprócz wsparcia rzeczowego możemy również liczyć na kompetentne wspomaganie ze strony opiekunów
oraz pracujących na infolinii pań z Działu Wsparcia Sprzedaży.
FELIETON
B
O
O
M
REGULACJI
DR MIROSŁAW
CIESIELSKI
Wiadomo, pieniądze lubią ciszę. Niestety – w Polsce, jak i wokół naszego
k raju, jest coraz głośniej. To już przynosi negaty wne kons ekwenc je.
SIERPIEŃ
KURIER GTF
składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, wynikające z konieczności
ratowania klientów upadłych podmiotów – SKOK-ów i SKBanku;
oraz widmo przewalutowania kredytów frankowych, którego forma nie
nabrała jeszcze docelowych kształtów.
Nie można też zapominać, że zakupując
obligacje skarbu państwa banki nie
płacą od nich podatku bankowego,
cześć swoich aktywów wolą więc trzymać w tej formie, tym bardziej że to
inwestycja nieobciążona ryzykiem.
Na rynek kredytów konsumpcyjnych
najsilniej chyba oddziałuje Program
500+, choć jakie będą przyszłe tendencje w tym zakresie – trudno do
końca ocenić. Dodatkowe pieniądze
w rodzinie mogą zdejmować pieniądze
z rynku kredytowego, jednak w dłuższej
perspektywie trwały dopływ gotówki
zachęci do zakupu dóbr wyższej kategorii i zaciągania długoterminowych
zobowiązań. Pod warunkiem, że banki
uwzględnią nowe dochody w kalkulacji
zdolności kredytowej. Na razie zaobserwowano wzrost zakupów samochodów
używanych. Program 500+ może też
utrwalić przesunięcie kredytów niskokwotowych (do 4 tys. złotych) w kierunku firm pożyczkowych. Negatywne
tendencje dotyczą kart kredytowych.
Liczba wydanych kart i wartość limitów
kredytowych jest o kilka procent niższa,
niż przed rokiem. Wynika to z jednej
strony z rezygnacji przez banki z kart
darmowych, z drugiej strony z rezygnacji przez klientów z produktów zbyt drogich lub braku aktywacji kart nowych,
dodatkowo sprzedanych do innych produktów. Widać więc, że na rynku kredytów konsumpcyjnych (i potwierdzają to
prognozy Biura Informacji Kredytowej)
czeka nas najwyżej stabilizacja.
Zresztą słabsze perspektywy ma również pożyczkowy rynek pozabankowy,
ograniczony regulacjami limitującymi
koszty pożyczek. Raczej nie rozwinie
się w Polsce w najbliższym czasie, jak
to ma miejsce w innych krajach, rynek
pożyczek społecznościowych. Nowe interpretacje prawne mówią, że pożyczek
mogą udzielać tylko osoby prowadzące
działalność gospodarczą i dysponujące
kapitałem w wysokości 200 tys. złotych.
Polskę raczej omija fala finansowych firm
technologicznych, działających w internecie (fintech) i stanowiących alternatywę wobec banków, bo nie sprzyjają im
sztywne regulacje. Inne kraje, chociażby
Wielka Brytania, czynią z nich branżę
flagową, zatrudniającą już ponad 60 tys.
osób.
Biorąc pod uwagę obecne i oczekiwane
zmiany regulacyjne można zadać pytanie, czy rządzący przewidują aktywną
rolę sektora finansowego i kredytu jako
czynnika długofalowego rozwoju kraju.
Wydaje się, że w obecnych warunkach
trudno o odpowiedź twierdzącą.
35
Z uwagi na niskie stopy procentowe kredyty są najtańsze w historii. Mimo to wartość
i liczba udzielanych kredytów nie rośnie,
a nawet okresami spada. Mamy natomiast
do czynienia z rosnąca ilością różnych regulacji, które pośrednio lub bezpośrednio
wpływają na rynek. W takich warunkach
ustalenie przyszłych trendów staje się
trudniejsze niż dotychczas.
Mowa tu zarówno o kredytach hipotecznych, jak i konsumpcyjnych. Jeśli chodzi
o te pierwsze, to istotnym czynnikiem
oddziałującym na rynek jest fakt zakupu
aż 40% mieszkań za gotówkę. Lokum stało
się dobrem inwestycyjnym, a inwestorzy
w większości nie lewarują zakupów kredytem. Niedostępne są już pieniądze z programu Mieszkanie dla Młodych, co hamuje
chęć zakupu pierwszego mieszkania na
kredyt. Dobra sytuacja na rynku pracy
i historycznie niskie bezrobocie powinny
na rynek kredytowy wpływać stymulująco.
Jednak rządowe zapowiedzi wdrożenia
projektu budowy mieszkań na wynajem
mogą wstrzymywać zapędy zaciągania
kredytów hipotecznych, a jeśli program
zostanie rzeczywiście wdrożony, to wyłączy
spore grupy potencjalnych klientów z rynku
kredytowego, bo skusi ich tani najem. Tym
bardziej że kiedy program zostanie wdrożony, to wymagany zgodnie z rekomendacjami KNF wkład własny wynosił już będzie
20% – a to dla bardzo wielu młodych ludzi
poziom nieosiągalny finansowo.
Z drugiej strony warto zauważyć, że banki
obcinają zdolność kredytową klientów,
która w ciągu roku spadła o prawie
100 tys. złotych, a przyczyny tego wcale
nie leżą po stronie tych ostatnich. Za
winowajców uznać można:
nowy podatek bankowy – im wyższa
kwota udzielonych kredytów, tym
podatek wyższy, a dla banków kredyt
hipoteczny zaczyna przynosić zyski
średnio po 7 latach;
str.
23

Podobne dokumenty