nr 35
Transkrypt
nr 35
KURIER GTF MAGAZYN GÓRNOŚLĄSKIEGO TOWARZYSTWA FINANSOWEGO Prof. Mieczysław PUŁAWSKI KNF MA JUŻ 10 LAT PLUS BANK Jesteśmy polskim bankiem MAM AMBITNE CELE Dyrektor Generalny GTF Jarosław Chęciński o swych planach ISSN: 2300-2700 05 (35) SIERPIEŃ 2016 Kredyt firmowy w GTF – szansa na rozwój Twojego biznesu! Prowadzisz firmê? Twoi Klienci osi¹gaj¹ dochody z dzia³alnoœci gospodarczej? SprawdŸ dostêpny w GTF wachlarz kredytów dla przedsiêbiorców! Nasza oferta to m.in.: Szeroki wybór kredytów i po¿yczek biznesowych Elastyczne warunki ich udzielania Niezwykle atrakcyjne premiowe systemy agencyjne Infolinia: 32 720 30 30 [email protected] www.gtf.pl NA WSTĘPIE Paweł Kosmala SZANOWNI PAŃSTWO, DRODZY CZYTELNICY, był rok 1975, studiowałem wówczas na ostatnim roku Wydziału Handlu Zagranicznego w Szkole Głównej Planowania i Statystyki (obecnie SGH), uczęszczając między innymi na zajęcia z rozliczeń międzynarodowych, prowadzone przez młodego naukowca Mieczysława Puławskiego. Były to dziwne czasy – złoty nie był wymienialny, w ramach krajów wspólnoty socjalistycznej rozliczenia były oparte o tzw. rubel transferowy, przedsiębiorstwa nie dysponowały swoimi dewizami, a na zakupy z importu należało uzyskać przydział środków z organów centralnych. Oczywiście uczyliśmy się także o tym, jak rozliczenia międzynarodowe wyglądają na tzw. Zachodzie. W ogóle istniały wymuszone rozgraniczenia, nie tylko dotyczące rozliczeń. Mieliśmy oddzielne wykłady z ekonomii kapitalizmu i ekonomii socjalizmu, był także marketing socjalistyczny, czy socjalistyczne planowanie gospodarcze, itp. Nie wspominam o tym, aby wysnuwać jakieś dowody o wyższości obecnego systemu nauczania nad poprzednim, ale z czystej sentymentalnej refleksji. W tym wydaniu „Kuriera” gościmy bowiem dr. hab. Mieczysława Puławskiego, profesora w Katedrze Rynków Kapitałowych SGH, kierownika Zakładu Międzynarodowych Rynków Kapitałowych. Panie Profesorze, bardzo dziękuję za przyjęcie zaproszenia – Pański głos ekspercki na temat dorobku 10-lecia Komisji Nadzoru Finansowego traktujemy jako bardzo ważne wydarzenie w historii naszego magazynu. Zapraszam Państwa także do lektury innego eksperckiego materiału, artykułu autorstwa Beaty Pałac pt. „Rozwój, czyli za- Fot.: Krzysztof Kusiak rządzanie zmianą”. Proces wprowadzania zmian jest nieodłączną właściwością istnienia i przede wszystkim rozwoju każdej jednostki gospodarczej. Jest to zjawisko nieuniknione i niezbędne, szczególnie w kontekście rozwoju i budowania przewagi konkurencyjnej. Jak zmianę przekuć w sukces? O tym właśnie jest kolejny artykuł Beaty Pałac. Tekst polecam wszystkim naszym biznesowym partnerom – firmom pośrednictwa kredytowego, które na co dzień mierzą się z wieloma przeciwnościami losu – agresywną konkurencją i zmieniającymi się przepisami. Gościem „Kuriera” jest również Tomasz Krzak, prezes Zarządu Plus Banku, który prezentuje osiągnięcia banku i przedstawia Czytelnikom „Kuriera” podłoże współpracy banku z siecią pośrednictwa kredytowego. Plus Bank z sukcesem buduje swą pozycję na rynku kredytów konsumenckich, co dla GTF stanowi bardzo ważne wyzwanie sprostania planom sprzedażowym, wynikającym z tej SPIS TREŚCI Prezes Zarządu Górnośląskiego Towarzystwa Finansowego współpracy. Zachęcamy przeto wszystkich pośredników kredytowych do jak najczęstszego korzystania z tej oferty, a tym, którzy jeszcze nie współpracują z Plus Bankiem, szczerze tę ofertę rekomenduję. Zapraszam też do lektury wywiadu z Jarosławem Chęcińskim, nowym dyrektorem generalnym GTF, prokurentem spółki. Po przekonującym sukcesie i laurach osiągniętych w innej firmie finansowej, Jarosław Chęciński podejmuje się nowej misji – rozbudowy o nowe obszary i rozwoju obecnych zakresów działania GTF. To z pewnością niełatwe zadanie, ale biorąc pod uwagę dotychczasowe zawodowe osiągnięcia, wykształcenie i bogate doświadczenia nowego dyrektora generalnego – wyniesione nie tylko z branży finansowej – jestem przekonany, że nasze wspólne plany i wszelkie zamysły urzeczywistnią się w pełni. Wyłącznie takich wyników życzymy sobie i naszemu nowemu Koledze, a Czytelników „Kuriera” odsyłam do wspomnianego wywiadu, w którym znajdą wiele wątków dotyczących kierunków rozwoju GTF. Niebawem koniec lata, dla większości z nas choć krótkiego okresu odpoczynku od codziennej prozy życia. Nasze plany wakacyjne nierzadko wybiegają ponad realne możliwości, często rozmijają się z marzeniami. Jeśli nie teraz, to może w następne wakacje pojedziemy do ciepłych krajów, odwiedzimy najciekawsze zakątki świata. Marzenia mogą spełnić się dość łatwo w ramach współpracy z GTF – Klub Podróżnika GTF zaprasza. Zachęcam oczywiście do lektury naszego magazynu. PATRON: Górnośląskie Towarzystwo Finansowe spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka komandytowa str. 08 PLUS BANK + GTF Kredyty Plus Banku w ofercie GTF str. 10 JAK ZMIENIAĆ? Rozwój, czyli zarządzanie zmianą w organizacji str. 11 ROZMOWA KURIERA Jarosław Chęciński, dyrektor generalny GTF, o swoich planach str. 14 INWESTYCJE ALTERNATYWNE Brytyjscy artyści nie trują o pogodzie str. 16 GOŚĆ KURIERA Ireneusz Krosny o dawaniu ludziom radości str. 18 NASZE SPRAWY Rozbiegane GTF str. 20 FRANCZYZA Opłaca się współpraca z GTF! str. 22 FELIETON Boom regulacji str. 23 Redaktor naczelny: Dariusz Wajs Redaktor prowadzący: Grzegorz Chmielewski Sekretarz redakcji: Radosław Urban Zespół redakcyjny: Grażyna Jancik, Paweł Jaworski, Paweł Kawałek, Marcin Zawada Korekta: Jolanta Witkowska STUDIO DTP: Jerzy Gorczyca (kierownik studia DTP), Wojciech Kleszcz, Krzysztof Kusiak PRODUKCJA: Krzysztof Chachlowski WYDAWCA: Feniks Media Group, ul. Na Wierzchowinach 1D, 30-222 Kraków Fot. na okładce: shutterstock.com W magazynie wykorzystano zdjęcia z biblioteki Shutterstock.com. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany tytułów. Materiałów niezamówionych nie zwracamy. Przedruki z magazynu „Kurier GTF” są dozwolone wyłącznie za uprzednią pisemną zgodą wydawcy. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Wydawca ma prawo odmówić zamieszczenia ogłoszenia i reklamy. jeżeli ich treść lub forma są sprzeczne z linią programową lub charakterem pisma oraz wydawcy (art. 36, pkt 4 prawa prasowego). GÓRNOŚLĄSKIE TOWARZYSTWO FINANSOWE SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ SPÓŁKA KOMANDYTOWA KURIER GTF WYWIAD Rozmowa z Tomaszem Krzakiem, prezesem Zarządu Plus Bank SA Feniks Media Group, ul. Na Wierzchowinach 1D, 30-222 Kraków SIERPIEŃ str. 04 Paweł Kosmala REDAKCJA: 35 LOŻA EKSPERTÓW Prof. Mieczysław Puławski podsumowuje dziesięciolecie Komisji Nadzoru Finansowego PREZES: Fabryczna 2, 43-100 Tychy www.gtf.pl E-mail:[email protected] Infolinia: (32) 720-30-30 str. 3 LOŻA EKSPERTÓW K N F WCZORA J, DZIŚ I JUTRO P R O F. M I E C Z Y S Ł A W P U Ł A W S K I KATEDRA RYNKÓW KAPITAŁOWYCH SGH W WARSZAWIE 19 września 2006 r. rozpoczęła działanie Komisja Nadzoru Finansowego. Przypadające w tym roku 10-lecie KNF jest okazją, by przypomnieć jej genezę, ocenić dokonania i zastanowić się nad dalszymi wyzwaniami. KURIER GTF SIERPIEŃ 35 Od nadzoru sektorowego do zintegrowanego Przełom 1989 r. uruchomił przeobrażenia systemu finansowego w Polsce. Najsilniej wyraziły się one w zmianach struktury systemu, ale właściwie każdy jego element, nie tylko rynki finansowe, lecz także instytucje finansowe i instrumenty finansowe, podlegał istotnym zmianom. W nowej rzeczywistości gospodarczej i finansowej sprawą fundamentalną stało się stworzenie dobrze działającego nadzoru nad systemem finansowym dla zapewnienia stabilności systemu (nadzór makroostrożnościowy) oraz sprawnego i bezpiecznego funkcjonowania uczestników (nadzór mikroostrożnościowy). Dynamika zachodzących zmian wyprzedziła – jak się zdaje – głębszą dyskusję nad wyborem modelu nadzoru finansowego, przez co tworzył się on jako model sektorowy: poszczególne segmenty (sektor bankowy, rynek kapitałowy, sektory ubezpieczeniowy i emerytalny) były nadzorowane przez oddzielne instytucje. Nadzór nad transformując ym się sektorem bankow ym sprawował 4 str. pierwotnie prezes NBP; czynności nadzorcze wykonywał utworzony w NBP 6 maja 1989 r. Departament Nadzoru Bankowego (potem Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego – GINB). Od 1 stycznia 1998 r. nadzór nad działalnością banków przejęła Komisja Nadzoru Bankowego, a jej organem wykonawczym został GINB, wydzielony w strukturze NBP. Inaczej niż w sektorze bankowym model nadzoru nad rynkiem kapitało- wym został ukształtowany w toku prac nad stworzeniem od podstaw publicznego rynku papierów wartościowych po 50-letniej przerwie, spowodowanej wojną, a potem okresem zniewolenia Polski. Wygrała koncepcja utworzenia Komisji Papierów Wartościowych (KPW) dla nadzoru nad przestrzeganiem zasad uczciwego obrotu i konkurencji w zakresie publicznego obrotu papierami wartościowymi. KPW zaczęła działać 22 maja 1991 r. W 1997 r. poszerzono kompetencje KPW o nadzór nad dzia- łalnością giełd towarowych i ich bezpośredniego instytucjonalnego zaplecza. W konsekwencji KPW przemianowano na Komisję Papierów Wartościowych i Giełd (KPWiG). Zaczęła ona funkcjonować 4 stycznia 1998 r. Nadzór nad sektorem ubezpieczeniowym sprawował początkowo minister finansów. W 1995 r. zmieniono prawo działalności ubezpieczeniowej. Bieżący nadzór nad funkcjonowaniem zakładów ubezpieczeń, przysługujący dotychczas ministrowi finansów, powierzono Państwowemu Urzędowi Nadzoru Ubezpieczeń (PUNU). Przepis powołujący PUNU wszedł w życie 22 sierpnia 1995 r., ale dopiero powołanie prezesa PUNU 1 lutego 1996 r. oznaczało rozpoczęcie działalności przez Urząd, utworzony na bazie Departamentu Ubezpieczeń Ministerstwa Finansów. Minister finansów był nadal uprawniony do wydawania i cofania zezwoleń na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej. Trzecim organem nadzoru w sektorze ubezpieczeniowym stał się powołany 9 listopada 1995 r. Rzecznik Ubezpieczonych. Jego zadaniem było reprezentowanie i ochrona konsumenckich interesów ubezpieczających, ubezpieczonych, uposażonych lub uprawnionych z umów ubezpieczenia. Istotne zmiany zaszły w systemie nadzoru nad sektorem emer ytalnym. Elementem reformy systemu emer ytalnego w Polsce stało się utworzenie Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi (UNFE). Zaczął działać 1 maja 1998 r., jego zadaniem LOŻA EKSPERTÓW był nadzór nad funkcjonowaniem funduszy emerytalnych i pracowniczych programów emerytalnych. W latach 90. ukształtował się tradycyjny model nadzoru sprawowanego przez wyspecjalizowane organy nadzoru nad segmentami systemu finansowego. Dominowała koncepcja tworzenia kolegialnych organów nadzoru od podstaw, bądź zastępujących tam, gdzie uznano za pożądane, organy jednoosobowe. Efektem było powstanie nadzoru „krzyżowego”, polegającego na udziale niektórych członków jednego organu również w innym organie nadzorczym. Minister finansów był zastępcą przewodniczącego KNB i miał przedstawiciela w KPWiG, prezes NBP był przewodniczącym KNB i miał przedstawiciela w KPWiG, przewodniczący KPWiG był członkiem KNB. Model nadzoru sektorowego nie utrzymał się długo. Uznano, że system winien ewoluować w kierunku nadzoru sprawowanego przez organ nadzoru zintegrowanego. Za takim rozwiązaniem przemawiała rosnąca liczba krajów, które wprowadziły nadzór zintegrowany. Podtrzymywano zasadność tworzenia kolegialnych organów nadzoru. KNF jako organ nadzoru zintegrowanego KNF jest kolegialnym organem nadzoru nad rynkiem finansowym. Wbrew praktyce legislacyjnej nie ma on charakteru centralnego organu administracji rządowej. W skład KNF wchodzą przewodniczący (powoływany na 5-letnią kadencję przez prezesa Rady Ministrów), dwóch zastępców przewodniczącego, powoływanych przez premiera na wniosek przewodniczącego KNF, i 5 członków, którymi są KURIER GTF W kolejny etap tworzenia nadzoru zintegrowanego Polska wkroczyła 1 maja 2004 r. już jako członek Unii Projekt ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym rząd przyjął w marcu 2006 r. Ustawa weszła w życie 19 września 2006 r.; zniosła KPWiG i KNUiFE, przekazując ich kompetencje Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). Ustawa stanowiła nadto, że od 1 stycznia 2008 r. KNF przejmie zadania realizowane do 31 grudnia 2007 r. przez znoszoną z tą datą KNB. W tym dniu uległ likwidacji GINB. SIERPIEŃ Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych (KNUiFE). 1 kwietnia 2002 r. przejęła ona kompetencje PUNU i UNFE, a od 1 stycznia 2004 r. stała się organem uprawnionym, zamiast ministra finansów, do wydawania i cofania zezwoleń na działalność ubezpieczeniową. Europejskiej. W zakresie stanowienia prawa oznaczało to konieczność dostosowania prawa polskiego do wspólnotowego i bezpośrednie obowiązywanie w Polsce unijnych rozporządzeń. Tego aspektu integracji nie można pominąć, analizując proces legislacji związanej z tworzeniem nadzoru zintegrowanego nad rynkiem finansowym. 35 Pierwszy etap integracji nadzoru zaczęto od likwidacji z końcem marca 2002 r. PUNU i UNFE, które nie były organami kolegialnymi, lecz kierowanymi przez właściwych prezesów. W ich miejsce powstała kolegialna Komisja Nadzoru Trudno obwiniać KNF, że nie podjęła skutecznych działań w przypadku piramidy finansowej Amber Gold. Ale trzeba też wiedzieć, że liczba „czytelników” listy ostrzeżeń publicznych na stronie internetowej KNF jest ograniczona. Pozostaje więc mieć nadzieję, że afera Amber Gold będzie dogłębnie zbadana, a winni zostaną sprawiedliwie osądzeni. str. 5 LOŻA EKSPERTÓW KURIER GTF SIERPIEŃ 35 minister właściwy do spraw instytucji finansowych (czyli minister finansów) lub jego przedstawiciel, minister właściwy do spraw gospodarki (obecnie minister rozwoju) lub jego przedstawiciel, minister właściwy do spraw zabezpieczenia społecznego (obecnie minister rodziny, pracy i polityki społecznej) albo jego przedstawiciel, prezes NBP albo delegowany przez niego członek zarządu NBP i przedstawiciel prezydenta RP. 8-osobowy skład KNF został ustawowo przesądzony 30 czerwca 2016 r., po dokooptowaniu tzw. gospodarczego członka komisji (minister właściwy do spraw gospodarki, czyli minister rozwoju wyznaczył 7 lipca 2016 r. przedstawiciela jako członka komisji). Nadzór nad działalnością KNF sprawuje premier. 6 str. Głównym celem KNF jest nadzór nad rynkiem finansowym. Nadto KNF działa na rzecz prawidłowego funkcjonowania i rozwoju rynku finansowego, uczestniczy w przygotowywaniu projektów aktów prawnych dotyczących nadzoru nad rynkiem finansowym, stwarza możliwości polubownego i pojednawczego rozstrzygania sporów między uczestnikami rynku finansowego. KNF podejmuje uchwały oraz kieruje do podmiotów nadzorowanych rekomendacje, wytyczne i stanowiska w sprawach należących do kompetencji komisji. KNF podejmuje czynności nadzorcze o charakterze anali- tycznym, polegające na monitorowaniu sytuacji finansowej podmiotów nadzorowanych i przestrzegania przez nie obowiązujących regulacji, a także nadzorowaniu podmiotów objętych postępowaniem naprawczym. Najostrzejsze formy nadzoru to inspekcje i kontrole w siedzibach podmiotów nadzorowanych. KNF podejmuje też działania dla ochrony interesów nieprofesjonalnych uczestników rynku finansowego. Obsługę zadań KNF i jej przewodniczącego zapewnia Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF). Kieruje nim przewodniczący KNF poprzez zastępców i dyrektorów komórek organizacyjnych urzędu. KNF może upoważnić kierownictwo i pracowników UKNF do podejmowania działań należących do właściwości KNF, w tym wydawania postanowień i decyzji administracyjnych, z wyjątkiem spraw wymagających wyłącznego rozstrzygnięcia przez KNF. Ocena działalności KNF KNF zaczęła funkcjonować 19 września 2006 r., a dr. Stanisława Kluzę, na 5-letnią kadencję jej przewodniczącego, premier powołał 29 września 2006 r. Tworzenie nowego organu nadzoru na bazie dwóch niezależnych instytucji nadzor- czych przebiegło sprawnie i nie zakłóciło bieżącego funkcjonowania. Kolejnym wyzwaniem było przejęcie przez KNF od 1 stycznia 2008 r. zadań KNB, kończące proces integrowania nadzoru nad rynkiem finansowym w Polsce. Kilka miesięcy później KNF zmagała się już ze skutkami globalnego kryzysu finansowego i gospodarczego. Szczególnym nadzorem w latach 2008-2009 objęto sektor bankowy, ze względu na jego znaczenie w systemie finansowym. Starano się zapobiec transferom kapitału z działających w Polsce banków z dominującym udziałem kapitału zagranicznego do spółek-matek poza Polską. Cel został osiągnięty, a kierunek przepływów kapitałowych był odwrotny, bo część banków działających w Polsce otrzymała wsparcie od zagranicznych udziałowców. Bankom zalecono utrzymywanie współczynnika wypłacalności na poziomie 10%, czyli o 2 punkty procentowe wyższym od minimum. Wprowadzono rygorystyczną kontrolę przestrzegania przez banki nadzorczych miar płynności. W rezultacie w okresie pierwszej kadencji nadzorczej 20062011 nie doszło do upadłości żadnej instytucji finansowej. Dwie sprawy położyły się jednak cieniem na działalności nadzorczej KNF: kredyty mieszkaniowe wyrażone w walutach LOŻA EKSPERTÓW obcych, głównie frankach szwajcarskich, udzielane przez banki klientom indywidualnym, oraz „toksyczne” opcje walutowe. W związku z pierwszą sprawą KNF znowelizowała Rekomendację S, wprowadzoną w 2006 r. przez KNB, ale działanie nie było wystarczające, przez co tzw. kredyty frankowe są do dziś problemem ekonomicznym, społecznym i politycznym. W przypadku opcji walutowych, których wykorzystanie doprowadziło do upadku paru przedsiębiorstw, a co najmniej kilkadziesiąt przeżywało poważne kłopoty finansowe, działanie KNF mogło być bardziej zdecydowane. Trudno obwiniać KNF, że nie podjęła skutecznych działań w przypadku piramidy finansowej Amber Gold. Ale trzeba wiedzieć, że liczba „czytelników” listy ostrzeżeń publicznych na stronie internetowej KNF jest ograniczona. Można mieć tylko nadzieję, że afera Amber Gold zostanie dogłębnie zbadana, a winni sprawiedliwie osądzeni. W innych segmentach nadzoru finansowego nie było poważniejszych problemów. Bilans pierwszych 5 lat działalności KNF jest w sumie dodatni. 11 października 2011 r. skończyła się kadencja dr. Stanisława Kluzy, który zyskał miano spokojnego nadzorcy. 12 października 2011 r. premier powołał na przewodniczącego KNF na 5-letnią kadencję dr. Andrzeja Jakubiaka. Po objęciu stanowiska stwierdził on, że KNF winna skupić się na podstawowej działalności, czyli nadzorze ostrożnościowym nad instytucjami finansowymi, by zapewnić stabilne funkcjonowanie systemu finansowego. Tymczasem zakres nadzoru nad rynkiem finansowym w 2012 r. znacząco wzrósł. Był to pierwszy pełny rok nadzoru nad instytucjami świadczącymi usługi płatnicze. Ale przede wszystkim był to rok (dokładnie od 27 października 2012 r.) przejęcia nadzoru publicznego nad działalnością spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych (SKOK). Dokonany w następnym roku ich przegląd ujawnił trudną sytuację części SKOK, co wymusiło podjęcie działań restrukturyzacyjnych, niekiedy bolesnych. Skutkiem było zmniejszenie o 13 kas liczby działających SKOK, od momentu przejęcia nadzoru nad nimi przez KNF do 30 czerwca 2016 r. W odniesieniu do 6 sądy ogłosiły upadłość, 5 przejęły banki (w tym 3 Alior Bank SA, po jednej PKO BP SA i Bank Pekao SA), jedna kasa przejęła inną, a w jednym wypadku doszło do połączenia dwóch kas. 22 lipca 2016 r. pojawił się kolejny kandydat do upadłości – SKOK Skarbiec. W 2014 r. KNF wprowadziła szczególny nadzór nad funkcjonowaniem otwartych funduszy emerytalnych w związku z wejściem w życie 1 lutego 2014 r. Ustawy z 6 grudnia 2013 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z określeniem zasad wypłaty emerytur ze środków zgromadzonych w otwartych funduszach emerytalnych. Ważną inicjatywą na rzecz wzmocnienia nadzoru wewnętrznego w podmiotach nadzorowanych było uchwalenie przez KNF 22 lipca 2014 r. „Zasad ładu korporacyjnego dla instytucji nadzorowanych”. Rok 2015 obfitował w ważne wyd a r ze n i a n a r y n k u f i n a n s ow y m . 30 grudnia 2015 r. ogłoszono upadłość Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie, i był to pierwszy przypadek upadłości banku od 2001 r. Ważniejsze było zinstytucjonalizowanie nadzoru makroostrożnościowego nad systemem finansowym. Organem tego nadzoru stał się 1 listopada 2015 r. Komitet Stabilności Finansowej (KSF). W jego skład weszli: minister finansów, prezes NBP, przewodniczący KNF i prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG). KSF jest organem nadzoru makroostrożnościowego nad systemem finansowym i w sprawach zarządzania kryzysowego w systemie finansowym. W pierwszym zakresie pracom KSF przewodniczy prezes NBP, korzystając ze wsparcia NBP, w drugim zakresie spraw – minister finansów, a obsługę komitetu zapewnia Ministerstwo Finansów. Trzecim istotnym wydarzeniem było powołanie 11 października 2015 r. Rzecznika Finansowego. Z tą datą Rzecznik Ubezpieczonych stał się Rzecznikiem Finansowym. Oceniając drugi okres funkcjonowania KNF i UKNF trzeba stwierdzić, że mimo zwiększania się zakresu działań nadzorczych integralność organizacyjna i komunikacja wewnętrzna w instytucji zostały zachowane. Można zauważyć zwiększenie nacisku na aspekt kontrolny i inspekcyjny działania UKNF. W środowisku finansowym słyszy się jednak opinie, że KNF jest silna wobec słabych, ale często słaba wobec silnych. Podnoszone są też zarzuty, że działa rygorystycznie zgodnie z literą prawa, a opuszcza ją duch, gdy trzeba gasić „pożary nadzorcze” na rynku finansowym. Największym problemem działalności nadzorczej KNF okazał się nadzór nad sektorem SKOK. Szczególnie dużo uwag krytycznych zebrała KNF za początkowo zbyt opieszałe działanie w przypadku SKOK Wołomin. W sumie jednak i drugi okres działalności KNF można ocenić pozytywnie; kadencja jej drugiego przewodniczącego nadal trwa. UWAGI KOŃCOWE Model nadzoru zintegrowanego nad rynkiem finansowym sprawdził się. Organ nadzoru zintegrowanego był należycie przygotowany do działania w trudnym czasie globalnego kryzysu finansowego i późniejszego spowolnienia gospodarczego, ale to stało się trochę szczęśliwie. SIERPIEŃ 35 Dochodzi do tego zawsze obecne ryzyko systematyczne, które może się zmaterializować w formie, powiedzmy, jedynie słusznych dyrektyw albo rozporządzeń brukselskich twórców prawa. KURIER GTF Trudno wyrokować, jakie będą przyszłe losy KNF. Można zaryzykować twierdzenie, że nie zdobyła uznania koncepcja stworzenia z KNF supernadzorcy na rynku finansowym, właściwego w zakresie nadzoru mikroi makroostrożnościowego. Widać to choćby po lekturze Ustawy z 10 czerwca 2016 r. o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, systemie gwarantowania depozytów i przymusowej restrukturyzacji, która wejdzie w życie 9 października 2016 r., a która wyposaża BFG w szersze prerogatywy kosztem KNF. Widać to też po wypowiedziach nowego prezesa NBP, prof. Adama Glapińskiego, który chciałby włączenia KNF do NBP. Nie jest to pierwsza próba zmiany przepisów dotyczących KNF. 22 sierpnia 2007 r. wpłynął do Sejmu rządowy projekt zmiany ustawy z 21 lipca 2006 r. o nadzorze nad rynkiem finansowym. Przewidywał on wydłużenie terminu funkcjonowania KNB do 31 grudnia 2012 r. Projekt ten został jednak odrzucony. str. 7 WYWIAD J E S T E Ś M Y POLSKIM BANKIEM Rozmowa z Tomasz em Krzakiem, pre zes em Z arządu Plus B ank SA. W publikacjach na temat Plus Banku rzuca się w oczy uznanie w gremiach eksperckich, znaczące laury i wyróżnienia w zakresie jakości usług i samych produktów. Które z nagród uważa Pan za najbardziej prestiżowe? z trzech obecnych na rynku bankowości w Polsce przykładem sojuszu strategicznego banku i operatora telekomunikacyjnego, ale to my jako pierwsi stworzyliśmy bank telekomowy i jako pierwsi już w grudniu 2013 zaoferowaliśmy produkty bankowe dla klientów sieci Plus i telewizji Cyfrowego Polsatu. Staramy się aktywnie uczestniczyć w różnych rankingach produktowych i badaniach jakości usług. Zawsze nas cieszy, jeśli spotykamy się z uznaniem naszych klientów i ekspertów, zajmujących się zawodowo oceną banków i ich ofert. Wszystkie wyróżnienia, które uzyskał Plus Bank, są dla mnie bardzo ważne. Czytelnikom „Kuriera GTF” chcę przedstawić te niedawne. W kwietniu i maju nasza Lokata Na Start zajęła pierwsze miejsca w rankingach bankier.pl oraz comperia.pl. W czerwcu kredyt gotówkowy Plus Banku wyróżnili eksperci TotalMoney.pl w rankingu kredytów gotówkowych. W lipcu Konto Plus wygrało ranking TotalMoney.pl jako najlepsze konto oferowane przez banki telekomowe. Konto Plus jest naszym sztandarowym produktem, umożliwiającym klientom Plusa lub Cyfrowego Polsatu obniżenie rachunków za usługi tych operatorów nawet o 70 zł miesięcznie. Wystarczy w danym miesiącu wykonać transakcje bezgotówkowe za minimum 500 zł kartami debetowymi lub naklejkami zbliżeniowymi, wydanymi do Konta Plus. Konto jest całkowicie darmowe, podobnie jak korzystanie z karty debetowej czy wypłaty kartą z wszystkich bankomatów w Polsce, jeśli jego posiadacz w danym miesiącu płacąc kartą płatniczą wykonał transakcje bezgotówkowe za 500 zł. Posiadacz może w pełni korzystać z Konta Plus poprzez nowoczesną bankowość elektroniczną i mobilną. Konsekwentnie staramy się budować przewagę konkurencyjną, tworząc optymalne rozwiązania produktowe. Udostępniliśmy szeroką sieć sprzedaży stacjonarnej. Nasze produkty i usługi są obecne w sieci oddziałów własnych i Punktów Obsługi Klienta Plus i Cyfrowego Polsatu. Wierzę, że dzięki tym wysiłkom jesteśmy docenieni jako wiarygodny dostawca usług i produktów bankowych, wykorzystując nowoczesne technologie. Z pewnością są to działania, które pomagają nam w budowaniu rozpoznawalności marki. KURIER GTF SIERPIEŃ 35 Choć marka Plus Bank powstała stosunkowo niedawno, w 2013, jest na rynku bankowym dobrze rozpoznawalna. Co złożyło się na ten sukces? 8 str. Marka Plus Banku jest nierozerwalnie kojarzona z naszym strategicznym partnerem, Polkomtelem Sp. z o.o., operatorem sieci Plus, z którym sukcesywnie rozwijamy ofertę kierowaną do osób zainteresowanych usługami bankowymi, oczekujących korzyści wynikających z łączenia usług bankowych, telekomunikacyjnych i telewizyjnych. Wypracowaliśmy unikatową na rynku ofertę, która pozwala klientowi uzyskać wiele korzyści w zamian za aktywne korzystanie z produktów Plus Banku. Jesteśmy jednym Jakim bankiem jest Plus Bank? Jakie segmenty rynku obsługuje, do jakich klientów kieruje ofertę? Plus Bank jest bankiem polskim, powstałym na kapitale polskim, należącym do grupy podmiotów, których właścicielem jest prezes Zygmunt Solorz-Żak. Jesteśmy bankiem sieciowym, oferującym pełne spektrum usług bankowych dla klientów indywidualnych i instytucjonalnych. Jesteśmy bankiem uniwersalnym, z ofertą bankowości tradycyjnej, a dla klientów ceniących sobie mobilny aspekt bankowości osobistej, również bankowości mobilnej. Będąc bankiem telekomowym, kładziemy w naszej strategii nacisk na oferowanie produktów i obsługę bankową klientów naszych partnerów strategicznych, Polkomtela i Cyfrowego Polsatu. Jaka jest obecna struktura banku? Ile ma oddziałów i innych placówek sprzedaży? Dysponujemy siecią 96 oddziałów bankowych z pełną ofertą produktów i usług. Jesteśmy obecni w Punktach Obsługi Klientów sieci Plus (ponad 1200 lokalizacji), tam oferujemy istotną dla klientów gamę produktów: Konto Plus, kredyt gotówkowy, limit kredytowy, dwa rodzaje kart kredytowych, kredyt ratalny, a także pakiet usług dla mikrobiznesu i usługę przyjmowania płatności za rachunki. Mamy też sieć placówek partnerskich (50 lokalizacji) spoza grupy Polkomtela i Cyfrowego Polsatu, WYWIAD w których oferujemy przyjmowanie płatności za rachunki i kredyty gotówkowe. W ramach sprzedaży agencyjnej nasza oferta kredytu gotówkowego i ratalnego jest dostępna u współpracujących z nami agentów w sieci kilkuset punktów sprzedaży. Przy obecnej tendencji do powszechnej rozbudowy outsourcingu, coraz liczniejszych placówek bankowych funkcjonujących na zasadach franczyzy (placówki partnerskie) – czy także Plus Bank stawia na ten kierunek rozwoju? Tak jak wskazałem, ze względu na współpracę Plus Banku z Polkomtelem i Cyfrowym Polsatem mamy dostęp do jednej z największych w Polsce sieci sprzedaży Plusa i Cyfrowego Polsatu. Zgodnie z naszą strategią, poza oddziałami banku, ta sieć pozostaje naszym głównym kanałem dystrybucji, oferującym nasze produkty na zasadach umów agencyjnych. Większość banków dystrybuujących kredyty konsumenckie korzysta ze współpracy z pośrednikami kredytowymi. Jak Pan ocenia ten kanał sprzedaży? Jakim uzupełnieniem dla Plus Banku jest taka współpraca? Jakie korzyści dla banku wynikają z tej współpracy? Sprzedaż agencyjna kredytów gotówkowych jest ważnym kanałem dystrybucji, z którego korzysta większość banków oferujących kredyty konsumpcyjne. Dzięki współpracy z pośrednikami banki docierają do klientów, których nie mogłyby bezpośrednio pozyskać w ramach własnych sieci lub przez sprzedaż zdalną. Instytucje funkcjonujące na efektywnie działającym rynku pośrednictwa kredytowego są dla banków wiarygodnymi partnerami w budowaniu wspólnego biznesu. Ostatnio wiele się dzieje na polskim rynku bankowym – wprowadzenie podatku od aktywów banków, propozycje rozwiązań wspierających tzw. frankowiczów. Tworzy to niezbyt przychylny klimat wokół instytucji zaufania publicznego, jakimi są i powinny być banki. To zjawisko przenosi się też na inne podmioty, takie jak choćby sieć pośrednictwa kredytowego. Jak i w jakim kierunku – Pańskim zdaniem – będzie rozwijać się rynek pośrednictwa kredytowego? Uważamy pośredników za istotny segment na rynku finansowym, z dobrymi perspektywami trwałej obecności w sektorze. Zarządzając bankiem wiem, jak ważne jest zarządzanie ryzykiem reputacji. Rynek pośredników finansowych jest bardzo niejednorodny. Obok dużych podmiotów, takich jak GTF, o uznanej renomie i wypracowanych przez lata standardach działania, funkcjonuje duża grupa rozproszonych, drobnych przedsiębiorców, którzy z pewnością powinni położyć większy nacisk na jakość świadczonych usług i budowanie zaufania klientów. Dlatego, z punktu widzenia rozwoju rynku pośredników, istotne jest, by środowisko samo podjęło działania związane z ujednoliceniem standardów działania i jakości usług. W mojej ocenie to ważne wyzwanie, z którym musi się zmierzyć sektor pośrednictwa kredytowego. Jaką rolę w relacji Plus Banku z pośrednikami kredytowymi odgrywają takie firmy jak GTF, które przedstawiają się jako operator bankowy? Jak Pan ocenia współpracę banku z tym podmiotem? Znane są przedsięwzięcia banków wspierające inicjatywy lokalnych społeczności. Nierzadko banki wcielają się w rolę mecenasa kultury. To bardzo pozytywnie odbierane inicjatywy i niestety dość rzadkie w polskim biznesie. Proszę opowiedzieć o inicjatywach, podejmowanych przez Plus Bank. Bank koncentruje swą aktywność prospołeczną, współpracując od blisko 20 lat z Fundacją Polsat. Uważamy, że ta forma współpracy daje największy efekt w postaci realnej pomocy dzieciom potrzebującym wsparcia w procesie leczenia, ale również w procesie rehabilitacji, co często wymaga środków przewyższających możliwości rodziny. W pełni wierzymy w trafność inicjatyw, podejmowanych przez Fundację Polsat, uznajemy je za najbardziej wymierne i efektywne, biorąc pod uwagę możliwość wpływania na zmianę i poprawę sytuacji wielu dzieci i ich rodzin. Jakich nowości można oczekiwać w ofercie Plus Banku w najbliższym czasie? W najbliższych miesiącach będziemy się mocno angażować w poprawę technologii oferowania produktów banku w różnych kanałach dystrybucji, w tym również w kanale sieci zewnętrznej. Dążymy do tego, by w przyszłym roku zaoferować pośrednikom nowoczesne rozwiązania informatyczne, wspomagające sprzedaż naszych produktów. W wymiarze produktowym prowadzimy stały monitoring oczekiwań klientów i ofert konkurencji. W ramach współpracy z pośrednikami finansowymi koncentrujemy się na działaniach związanych ze wzrostem jakości udzielanych kredytów. SIERPIEŃ KURIER GTF M a my j a k o b a n k d o ś w i a d c ze n i a współpracy zarówno z indywidualnymi agentami, jak i z operatorami-multiagentami, zarządzającymi dużymi sieciami sprzedaży. W ramach sprzedaży kredytu gotówkowego współpracujemy z największymi na tym rynku. Nasze doświadczenia i obserwacje wskazują jednoznacznie, że przyszłość należy do operatorów bankowych, którym znacznie łatwiej sprostać rosnącym wymaganiom rynku w zakresie postępu technologicznego, wzrastających wymogów regulacyjnych i przede wszystkim budowania świadomości w obszarze missellingu. GTF postrzegamy jako spółkę dobrze poukładaną i zarządzaną, z jasną wizją funkcjonowania i konsekwentnymi działaniami, zmierzającymi do realizacji założonych celów biznesowych. W wymiarze operacyjnym jesteśmy zadowoleni ze standardów współpracy, jakich doświadczamy. Moi współpracownicy bardzo chwalą kompetencje, zaangażowanie i życzliwość, z którymi się spotykają na co dzień ze strony służb sprzedażowych w GTF. 35 Plus Bank był jednym z pierwszych banków, które dostrzegły korzyści płynące ze współpracy z pośrednikami kredytowymi. Przez lata byliśmy postrzegani jako lider rynku kredytów samochodowych, udzielanych we współpracy z dealerami i komisami samochodowymi. Zaistnieliśmy też jako jeden z pierwszych banków w obszarze sprzedaży ratalnej, prowadząc z sukcesem rozległą działalność w tym zakresie i współpracując aktywnie z siecią kilku tysięcy sklepów i punktów usługowych. Obecnie zakładamy rozwój sprzedaży kredytów gotówkowych i kredytów ratalnych w kanałach agencyjnych. W przypadku kredytów gotówkowych współpracujemy z największymi na polskim rynku operatorami sprzedaży agencyjnej, członkami Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych. Nasze produkty, zarówno kredytowe, jak i depozytowe, są też dostępne we wszystkich punktach sprzedaży sieci Plus i Cyfrowego Polsatu. Sprzedaż produktów banku za pośrednictwem zewnętrznej sieci jest zatem wpisana w strategię działania Plus Banku. str. 9 PLUS BANK + GTF Kredyty Plus Banku od ponad roku są dostępne w palecie Górnośląskiego Towarzystwa Finansowego. Sama możliwość skorzystania z nich to nie wszystko. Na efektywność i zadowolenie współpracujących z GTF agentów decydujący wpływ ma wsparcie, na jakie mogą liczyć na każdym etapie procesowania wniosków. To z kolei nie byłoby możliwe bez doskonałej współpracy z samym bankiem. Z całą pewnością produkty Plus Banku stanowią odpowiedź na aktualne oczekiwania klientów każdej agencji. Urozmaicają je i stanowią alternatywę dla innych tego typu produktów. Nic nie wpływa lepiej na efektywność sprzedaży, niż posiadanie szerokiej palety ofert, którą można dostosowywać do możliwości, specyfiki i oczekiwań klienta ostatecznego. GTF ma teraz w swej ofercie zarówno kredyt gotówkowy, jak i konsolidacyjny. W przypadku tego ostatniego możemy pochwalić się najwyższą przyznawalnością naprawdę wysokich kwot. Do głównych atutów produktów sygnowanych przez Plus Bank można zalicz yć długi okres kredytowania. W połączeniu z atrakcyjną ceną sprawia to, że klienci mogą liczyć na realizację wnioskowanych kwot. W przypadku kredytów konsolidacyjnych klient ma dodatkowo okazję, by znacznie zmniejszyć wysokość comiesięcznych zobowiązań, bądź skorzystać z dodatkowej gotówki. Kolejną ważną cechą produktów Plus Banku jest ich elastyczność. Oferta jest kierowana do niemal wszystkich grup zawodowych. Mogą skorzystać z niej osoby bardzo młode, które nierzadko nie mogą liczyć na atrakcyjny kredyt gdzie indziej. O pożyczkę mogą starać się nawet osoby, które dopiero ukończyły osiemnasty rok życia. Również maksymalny wiek kredytobiorcy, określony na siedemdziesiąt siedem lat, jest jednym z bardziej elastycznych na rynku. Niski jest też minimalny dochód klienta, wynosi 600 zł netto. Te wszystkie elementy powodują, że oferta kredytowa Plus Banku jest kierowana do naprawdę dużej grupy osób. Również akceptowane źródła dochodu są niezwykle elastyczne. Jest możliwość Oferta cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem osób prowadzących działalność rolniczą. W takich przypadkach można liczyć na maksymalną kwotę kredytu na poziomie 150 000 zł brutto. Dla prowadzących działalność rolniczą istotne jest, że można łączyć dochody uzyskiwane z tego rodzaju działalności. Akceptowany będzie dochód z tzw. hektarów przeliczeniowych, dotacji unijnych i pieniądze uzyskane ze sprzedaży (faktury), wraz z dotacjami unijnymi. Sam sposób wyliczania dochodu jest dla współpracujących z GTF agentów bardzo prosty i znacznie ułatwia proces kredytowy. Dzięki sprawnym procedurom ocena wniosków kredytowych odbywa się szybko i nie przysparza żadnych problemów. Oferta Plus Banku ma jeszcze jedną zaletę. Jest Fot.: Andrzej Musik. skierowana do klientów, którzy mają dużą ilość zapytań w BIK. udzielenia kredytu osobom zatrud- Cały proces kredytowy, zarówno gotówkonionym w branży transportowej czy wy, jak i konsolidacyjny, został w sposób osobom uzyskującym dochód z tytułu prosty i przejrzysty udostępniony dla rent, wypłacanych przez zakład pracy lub agentów w systemie Planeta. Codziennym towarzystwa ubezpieczeniowe. Plus Bank wsparciem służy dedykowany opiekun jako jeden z nielicznych kieruje ofertę do produktu, Patrycja Bochenek, a pracowosób, które uzyskują dochody z zagrani- nicy Departamentu Wsparcia Sprzedaży cy; w tym przypadku do wstępnej decyzji zapewniają fachową pomoc na każdym kredytowej nie są wymagane dokumenty etapie procesu kredytowego. Codzienne tłumaczone przez przysięgłego tłuma- wsparcie w istotny sposób przekłada się cza – to stanowi duże udogodnienie. na poziom satysfakcji współpracujących O indywidualności i elastyczności oferty z GTF agencji i klientów ostatecznych. świadczy fakt, że klient ma możliwość Atrakcyjna oferta Plus Banku i warunki uzyskania maksymalnego okresu kredy- cenowe powodują, że te produkty są towania (120 miesięcy) w przypadku, gdy coraz częściej wybierane przez osoby, poosiąga dochód na czas określony. Wystar- szukujące tanich i przyjaznych produktów czy, że uzyskiwanie dochodu z danego kredytowych. źródła będzie potwierdzone na 6 miesię- Zapraszamy do współpracy pośredników cy naprzód. Bank patrzy też przychylnie finansowych, którzy chcą w swej ofercie na klientów, którzy prowadzą działalność mieć produkt kredytowy PLUS BANKU. gospodarczą. M.in. akceptuje opóźnienia W GTF otrzymają Państwo najatrakcyjw płaceniu podatku do US i składek do niejsze zasady wynagradzania i fachowe ZUS do 14 dni kalendarzowych. Każdy wsparcie w codziennej pracy. przedsiębiorca, który od minimum 12 Patrycja Bochenek miesięcy prowadzi działalność gospodare-mail: [email protected] czą, znajdzie w Plus Banku atrakcyjne dla tel.: 667 874 006 siebie rozwiązania. JAK ZMIENIAĆ? R O Z W Ó J CZYLI ZARZĄDZANIE ZMIANĄ W ORGANIZACJI B E A T A P A Ł A C Jeśli istnieje jedna stała i pewna rzecz w prowadzeniu biznesu, to jest nią zmiana. Proces zmian w organizacji zachodzi przez cały okres jej istnienia i dotyczy zarówno jej struktur wewnętrznych, jak i otoczenia, w którym firma funkcjonuje. Jest on niezbędny nie tylko do tego, by organizacja pozostawała konkurencyjna, ale także, by stale mogła się rozwijać. Aby dowolna zmiana mogła zostać przekuta na sukces firmy, niezbędne jest systemowe zarządzanie procesem jej wdrożenia. Zmianę w kontekście organizacji należy interpretować bardzo szeroko – jako nieuniknione procesy, zachodzące na poziomie indywidualnym, grupowym bądź organizacyjnym i dotyczące całej organizacji lub tylko wybranych jej obszarów. Najczęściej zakres zmian odnosi się do: technik i technologii, z których firma korzysta (urządzenia, procesy wytwórcze, stosowane systemy i oprogramowanie), procesów i struktury organizacji (podział stanowiskowy, zależności między działami, zakresy danych stanowisk pracy), jej strategii (cele długo- i krótkoterminowe), kul- Wiele firm zakłada, że sytuacja, w jakiej znajduje się firma, jest stanem optymalnym i dlatego kierownictwo nie jest skłonne do wprowadzania zmian na tym etapie – tym bardziej, że każda zmiana jest kojarzona z niepewnością. tury i organizacji pracy, a także ludzi (ich kompetencji, postaw, wartości). Proces zmian może wynikać z potrzeb wewnętrznych organizacji, np. wzrostu efektywności działania firmy, ale równie dobrze zmiana może być rezultatem konieczności dostosowania się organizacji do zmieniających się zewnętrznych warunków rynkowych. Niezależnie jednak od obszaru, do którego zmiana się odnosi, najważniejsza jest umiejętność zdiagnozowania kluczowych problemów, które hamują firmę przed rozwinięciem skrzydeł, i wprowadzenie odpowiedniej modyfikacji w obrębie organizacji. Identyfikacja obszaru zmiany SIERPIEŃ 35 Literatura naukowa i praktycy zarządzania podają wiele rozwiązań w zakresie diagnozowania oraz implementacji poszczególnych etapów procesu zarządzania zmianą, formułowane są ogólne modele, jak również szczegółowe wytyczne, w jaki sposób należy postępować. Dr Magdalena Gorzelany-Dziadkowiec z Katedry Strategii Zarządzania i Rozwoju Organizacji Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie zwraca uwagę, że przy dokonywaniu diagnozy kluczowych problemów w organizacji, kierownictwo wielu firm często skupia się wyłącznie na wynikach finansowych i w tym obszarze szuka źródła problemów. – Należy tymczasem pamiętać, że wyniki finansowe pokazują kondycję organizacji w przeszłości, a najważniejsze dla organizacji jest posiadanie informacji o tym, jak obecnie funkcjonuje i jak będzie funkcjonować w przyszłości – mówi. Dlatego narzędziem, które poleca i które z sukcesem można wykorzystać w diagnozie kluczowych problemów w niemal każdej firmie, jest tzw. strategiczna karta wyników (ang. Balanced Scorecard). – Zawiera mierniki w czterech w zasadzie najważniejszych perspektywach każdej organizacji: finansowej, procesów wewnętrznych, rozwoju i w perspektywie klienta. Dokonując diagnozy za pomocą KURIER GTF str. 11 KURIER GTF SIERPIEŃ 35 JAK ZMIENIAĆ? 12 str. CO DECYDUJE O POWODZENIU PROCESU PRZEPROWADZANIA ZMIANY? SKW otrzymujemy bardzo obszerny obraz tego, co dzieje się w organizacji i jest to podstawa do projektowania zmian. Diagnozy w wymienionych perspektywach można dokonać poprzez badanie kwestionariuszowe – wyjaśnia dr Magdalena Gorzelany-Dziadkowiec. Niezależnie od tego, jakiego typu organizacji zmiana dotyczy, jest to czynnik ludzki. Dlatego kluczem do powodzenia każdej zmiany, w którą jakkolwiek zaangażowani są ludzie i/lub zmiany ludzi dotyczą, są postawy tychże wobec nowego. Zagrożenia wewnętrzne i zewnętrzne JAKIE SĄ NAJCZĘSTSZE BŁĘDY PRZY WPROWADZANIU ZMIAN? Czynniki, które blokują rozwój firmy, mogą znajdować się w jej otoczeniu zewnętrznym bądź są umiejscowione wewnątrz organizacji. Do diagnozy czynników zewnętrznych można użyć typowych narzędzi analizy strategicznej, służących do analizy otoczenia – np. analizy „pięciu sił” Portera. Do poszukiwania czynników, które znajdują się w otoczeniu zewnętrznym, jak i wewnątrz firmy, można wykorzystać analizę SWOT (diagnoza silnych i słabych stron firmy oraz zagrożeń i szans stojących przed daną organizacją). – Czasem jednak warto, by oprócz metod analitycznych menedżerowie zastosowali orientację na klienta zewnętrznego i wewnętrznego. Oznacza to branie pod uwagę opinii nie tylko klientów, ale i dostawców oraz pracowników firmy – zaznacza dr Jarosław Rubin, trener biznesu i konsultant ze Szkoły Zarządzania Zmianą. Bez zmian nie ma rozwoju, co do tego specjaliści są zgodni. Wiele firm, niestety, zakłada, że stabilna sytuacja, w jakiej znajduje się firma (zwłaszcza jej kondycja finansowa) jest stanem optymalnym i dlatego kierownictwo nie jest skłonne do wprowadzania zmian, tym bardziej że każda zmiana kojarzona jest z niepewnością. – Takie myślenie powstrzymuje wiele organizacji przed podjęciem we właściwym momencie decyzji o zmianie i doprowadza je do nieuchronnego upadku – uważa Artur Ragan z Work Service Express. Co zrobić, by nie popełnić takiego błędu i nie przegapić momentu na wprowadzenie innowacyjnej zmiany, pozwalającej na rozwinięcie możliwości firmy? – Nie ma jednej dobrej odpowiedzi – na pewno trzeba słuchać klientów i pracowników, w tym także tych niższego szczebla, obserwować zmiany zachodzące wokół naszej organizacji (tu kluczowa jest rola działu marketingu, który powinien przewidywać i diagnozować trendy rynkowe) i oceniać konsekwencje tych zmian dla naszej organizacji – odpowiada Artur Ragan. Niekiedy jednak kierownictwu firmy trudno dostrzec zakres czy nawet obszar, który wymaga zmiany. W takim przypadku warto skorzystać z usług doświadczonej firmy konsultingowej, Jest nim stosowanie „praktyk siłowych” przez kierownictwo, polegających na narzucaniu pracownikom zmiany w sposób autorytarny. Wydłuża to czas wprowadzania zmiany i czyni ją mniej efektywną. Dzieje się tak dlatego, że ludzie, którzy nie są przygotowani do rewolucji w dotychczasowym działaniu, nie będą widzieli wartości podejmowanego wysiłku, a ich reakcje z wielkim prawdopodobieństwem będą reakcjami pozorowanymi, które mają uśpić czujność przełożonego. JAK Z SUKCESEM WDROŻYĆ ZMIANĘ? Tym, co najczęściej stanowi o słabości całego procesu zmiany, jest sam moment jej zainicjowania. Aby z sukcesem przeprowadzić zmianę, główny inicjator zmian powinien przygotować do tego procesu menedżerów, którzy w ramach określonych struktur odpowiadają za znacznie mniejsze zespoły. Tym, czego potrzebuje każdy człowiek poddany zmianie, którą mu się narzuca, jest uświadomienie ważności zmiany dla rozwoju organizacji. Zignorowanie pierwszego działania, jakim jest przygotowanie pracowników do zmian, powoduje, że każdy kolejny krok spotyka się z niepotrzebnym oporem. JAK USTRZEC SIĘ BŁĘDÓW? Jedną z kluczowych pułapek, będących konsekwencją źle przeprowadzanej zmiany, jest brak wdrożeń nowego elementu na poziomie nawyków pracowników oraz nieopracowanie nowych standardów obowiązujących w organizacji. W efekcie zmiana nie jest wprowadzana na niższych poziomach organizacyjnych i stawia to pod znakiem zapytania całościowy sens jej przeprowadzenia. Zofia Domaradzka-Grochowalska Trener z wieloletnim doświadczeniem w realizacji szkoleń, coachingu indywidualnego i grupowego, adresowanego głównie do sektora edukacyjnego, administracji publicznej i biznesu. Prowadziła szkolenia zarówno dla firm prywatnych (np. Young Digital Planet), jak i instytucji publicznych, m.in. kadry kierowniczej Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Założycielka i lider Grupy Trenerów POWER. Specjalizuje się w szkoleniach z zarządzania zmianą, komunikacji interpersonalnej, asertywności, rozwiązywania konfliktów, współpracy w zespole. Autorka poradnika „Coaching, mentoring i inne formy wsparcia” na zlecenie Ośrodka Rozwoju Edukacji. która z zewnątrz obiektywnie spojrzy na daną organizację i wskaże obszary do poprawy, procesy, które nie funkcjonują prawidłowo, a także zaproponuje wdrożenie odpowiednich rozwiązań. Etapy wprowadzania zmian Gdy obszary zmiany zostaną już z sukcesem zdefiniowane, kolejnym wyzwaniem stojącym przez managementem każdej firmy jest takie przeprowadzenie procesu zmiany, by nie zdezorganizował on codziennej pracy organizacji. Jak tego dokonać? Wiele zależy od charakteru zmiany (czy jest to zmiana planowana, czy też doraźna, wynikająca z potrzeby rozwiązania bieżącego problemu). Jeśli mówimy o zmianie, która ma na celu długoterminowy rozwój organizacji, skuteczność i efektywność jej wprowadzenia zależy w dużej mierze od jakości opracowanego planu wdrożeniowego. – W takim planie należy określić obszary zmian, warianty rozwiązań, następnie przedyskutować z zespołem określone opcje i w efekcie dokonać wyboru rozwiązania. Następnym krokiem jest określenie sposobu, w jaki ma być wdrażane wybrane rozwiązanie, zaś ostatnim etapem jest diagnoza efektów zmiany – radzi dr Magdalena Gorzelany-Dziadkowiec. Punktem wyjścia do prawidłowo przeprowadzonego procesu zmiany jest nie tylko bardzo dobra znajomość metodologii zarządzania zmianą i projektami, ale i samej firmy – jej struktury, uwarunkowań, powiązań itd. Zdaniem dr. Jarosława Rubina, który od lat zajmuje się tematyką zarządzania zmianą, dezorganizacja w firmie jest nieunikniona, nawet jeśli zmiana jest JAK ZMIENIAĆ? wprowadzana systemowo. Możliwe jest jedynie zmniejszenie zakresu dezorganizacji i czasu jej trwania, co można osiągnąć dzięki umiejętnemu zarządzaniu zmianą. – Działania łagodzące obejmują nadanie zmianie charakteru projektu, a następnie właściwe zarządzanie tym projektem, z wykorzystaniem np. metodologii Lean Change. W ramach tej metodologii zarządzanie zmianą przyjmuje formę cyklu, składającego się z wglądu (diagnozy), wyboru opcji działań oraz podejmowanych eksperymentów, czyli wdrożenia działań. Trzeba jednak pamiętać i być przygotowanym, że praktyka wdrożenia i tak może zaskoczyć inicjatorów zmian – wyjaśnia dr Jarosław Rubin. Czynnik ludzki Komunikacja i współudział Każda zmiana wymaga zatem trwałej modyfikacji postaw pracowników. Jest to proces rozciągnięty w czasie i zwykle przebiega w trzech etapach. Etap pierwszy, „rozmrożenie”, ma na celu doprowadzenie do zmiany myślenia pracowników, by oni sami widzieli konieczność wprowadzenia zmian. Jednym ze sposobów osiągnięcia celu jest wywołanie u pracowników niezadowolenia z obecnego stanu rzeczy (zwrócenie ich uwagi na problemy, z którymi boryka się organizacja), co sprawi, że w przedstawianej przez kierownictwo wizji zmiany będą oni widzieli szansę poprawy swej sytuacji. Łatwiej wtedy eliminować wyuczone postawy, rutynowe sposoby postępowania, procedury i nawyki. Drugą fazą jest zmiana postaw i zachowań pracowników. – To etap nauki, kształtowania nowych postaw, w którym duże znaczenie odgrywają tzw. liderzy zmian, promujący nowe wzorce zachowań. Współpracownicy, widząc skuteczność stosowania nowych rozwiązań, sami przyjmują je jako swoje – wyjaśnia Monika Gancarska ze SMART HR Doradztwo Personalne. Ostatnim etapem jest „zamrożenie”, czyli utrwalenie wprowadzonych wzorców i zachowań, wzmacnianie pożądanych postaw i zachowań i wygaszenie postaw niepożądanych. SIERPIEŃ KURIER GTF Eksperci są zgodni, że pracownicy powinni być aktywnie włączani w proces zmian, bo od nich zależy efektywność i skuteczność wprowadzanych zmian. Partycypacja pracowników może mieć różny charakter. Najsłabszą formą partycypacji jest prawo pracowników do uzyskania informacji o zmianie bez dodatkowej możliwości oddziaływania na proces decyzyjny bądź wyrażenia swojej opinii na ten temat. – Z kolei w ramach partycypacji konsultacyjnej zachęca się pracowników do podawania nowych pomysłów i wygłaszania opinii, z tym że kierownicy zachowują prawo do podjęcia ostatecznej decyzji. Wyżej od współdziałania (wyrażania swego Pogodzić się ze zmianą 35 Specjaliści zarządzania są zgodni, że największą barierą przy wprowadzaniu zmian jest czynnik ludzki. Dotyczy to zarówno pracowników, jak i kierowników. Wynika to z tego, że każda zmiana wytrąca pracowników z przyjemnego stanu stabilizacji i u wielu z nich powoduje naturalny opór wobec zmian. Reakcje mogą być różne – jedni ograniczą się do przyjęcia neutralnej postawy wobec zmian, inni będą krytykować zmiany, niektórzy zaś mogą je sabotować. – Im więcej potrzeb pracowników będzie zagrożonych przez wdrażanie „nowego”, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia oporu wobec zmian. Pracownicy mogą utracić poczucie pewności zatrudnienia (potrzeba bezpieczeństwa), mogą nie rozumieć zmian (potrzeba poznawcza) lub mogą odbierać zmiany jako narzucone i niekonsultowane (potrzeba sza- cunku). W skrajnych przypadkach, dla niektórych pracowników zmiany mogą prowadzić do utraty sensu wykonywania pracy, czyli zaatakować potrzebę samorealizacji – tłumaczy dr Jarosław Rubin. Dobrze przygotowany plan wdrożenia zmiany w organizacji pozwala na zapobieganie bądź minimalizowanie skutków wielu wymienionych postaw pracowników. – Aby zmiany nie napotkały oporu pracowników, ważne jest, by udowodnić zespołowi, iż zmiana jest konieczna, oraz wyjaśnić, że tylko przez jej wprowadzanie organizacja zapewni sobie rozwój. Kluczowe jest też czynne angażowanie pracowników w ten proces, co najłatwiej osiągnąć poprzez stworzenie koalicji z osobami, które rozumieją i czują potrzebę zmian – wyjaśnia dr Magdalena Gorzelany-Dziadkowiec. zdania) stoi partycypacja decyzyjna, która polega na współdecydowaniu – wyjaśnia dr Jarosław Rubin. Należy pamiętać, że kluczem do tego, by wprowadzane zmiany nie spotkały się z oporem pracowników jest to, aby poczuli oni jej prawdziwy sens i cel oraz zrozumieli, że zmiana leży także w ich interesie. Umożliwianie pracownikom włączania się w proces zmian przynosi efekty długofalowe i trwałe zaangażowanie w nowy sposób funkcjonowania przedsiębiorstwa, zamiast krótkoterminowego podporządkowania się poleceniom menedżerów. – Komunikacja z pracownikami nie może być jednostronna, ważne, by przyjęła formę dialogu. Oznacza to, że tam, gdzie możemy, tam, gdzie jest to sensowne, pytamy pracowników o zdanie i pomysły na rozwiązanie pewnych kwestii, uzyskując po pierwsze ich cenny wkład, po drugie pozwalając im na współdecydowanie, co zwiększa zaangażowanie zatrudnionych w proces zmiany – dodaje Małgorzata Sacewicz-Górska, koordynator PR w ManpowerGroup, firmie doradztwa personalnego. str. 13 ROZMOWA KURIERA LU B I Ę S TAW I A Ć S O B I E AMBITNE CELE Stano w isko d y rektora generalnego GTF objął Jarosław C hę ciński, menedżer z wieloletnim doświadczeniem nie tylko w branży finansowej. O to roz mow a o sp o s o bi e z ar z ą d z an i a i pl an a ch roz woj ow ych G T F. KURIER GTF SIERPIEŃ 35 Pana doświadczenie jest imponujące. W ostatnich latach był Pan związany z branżą finansową, teraz kontynuuje Pan tę przygodę w innym miejscu. Świat finansów wciąga? Rzeczywiście, mam dość szerokie doświadczenie, nabyte w firmach o różnym profilu działalności. Spora część kariery zawodowej przebiegała poza granicami naszego kraju. Kilka lat spędziłem w Anglii, później pracowałem w Stanach Zjednoczonych. Zaczynałem jako konsultant w londyńskim biurze Accenture (wtedy Andersen Consulting). Potem pracowałem w PricewaterhouseCoopers w USA, w branży telekomunikacyjnej, samochodowej i farmaceutycznej. Moją zawodową przygodę w USA zakończyłem na stanowisku dyrektora marketingu w Alltel Communications (operator telefonii komórkowej). Po powrocie do Polski byłem odpowiedzialny za zbudowanie centrum obsługi klienta w Capgemini, następnie kierowałem sprzedażą przewozów towarowych w sektorach węgla, stali, kruszyw i chemii w DB Schenker Rail Polska. Z branżą stricte finansową zetknąłem się pełniąc obowiązki dyrektora wykonawczego i wiceprezesa Zarządu w firmie Profi Credit Polska SA. Spędziłem tam ponad 5 lat, teraz kontynuuję przygodę z tą branżą w Górnośląskim Towarzystwie Finansowym. Co skłoniło Pana do zmiany miejsca pracy? Jest Pan 14 str. człowiekiem szukającym nowych wyzwań? Myślę, że ambitny menedżer takich wyzwań potrzebuje. Nie jest sztuką trwać na stanowisku i niejako odcinać kupony od wcześniejszych dokonań. Jestem też przekonany o ogromnym potencjale GTF na rynku pośrednictwa finansowego w Polsce. Dostrzegam ten potencjał i mam pomysł, co zrobić, by GTF w pełni ten potencjał wykorzystało, przeobrażając się w jeszcze większą, sprawnie zarządzaną organizację. Dlatego moja decyzja o zmianie miejsca zatrudnienia nie była trudna. J A R O S Ł A W C H Ę C I Ń S K I Menedżer z wieloletnim doświadczeniem w firmach w Polsce i za granicą. Doskonale orientuje się w zagadnieniach związanych ze sferą marketingu, finansów, zarządzania projektami, zarządzania HR i IT. W przeszłości pracował w branż y konsultingowej, telekomunik ac yjnej, transpor towej, w ostatnich latach związany z branżą finansów i bankowości. Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego i Cambridge University. Ukończył studia MBA na Drexel University w USA. Przez 14 lat pracował w Wielkiej Brytanii i USA, piastując stanowiska menedżerskie. W o s t at n i c h l at a c h by ł d y re k to re m wykonawczym i wiceprezesem Zarządu Profi Credit Poland SA. Od lipca 2016 na stanowisku dyrektora generalnego w Górnośląskim Towarzystwie Finansowym. Zna Pan doskonale branżę finansową, niemniej specyfika funkcjonowania GTF jest nieco inna. W odniesieniu do Pana poprzednich doświadczeń – można szukać wspólnego mianownika? Faktycznie, specyfika działalności GTF nieco odbiega od profilu mego poprzedniego pracodawcy, ale to nie jest problem. Rynek finansowy w Polsce jest różnorodny, a przekrój firm na nim działających naprawdę szeroki. Mimo istotnych różnic, zawsze znajdzie się wiele wspólnych elementów. Jest sporo zagadnień i wyzwań, poprzez które z całą pewnością wykorzystam swe doświadczenia. Przede wszystkim mam na myśli budowanie zespołów nastawionych na realizację ambitnych ROZMOWA KURIERA celów. To podstawa działalności niemal każdej organizacji i zbudowaniu takiego zespołu zawdzięczam poprzednie sukcesy. To umiejętność uniwersalna, która na pewno pomoże mi w GTF. Myślę, że będę też w stanie wykorzystać doświadczenia w marketingu konsumenckim, zarządzaniu siecią handlową i wdrażaniu nowoczesnych technologii. Jak widać, jest sporo cech wspólnych. Dbamy więc, by współpraca była kompletna, a partnerzy mogli czerpać z naszego ponad 13-letniego doświadczenia. Do tej pory GTF koncentrowało się na dystrybucji produktów bankowych. Czy teraz należy spodziewać się zmiany priorytetów? Moim zdaniem, w najbliższym czasie dojdzie do regulacji rynku przez ustawodawcę, zarówno w aspekcie kredytu konsumenckiego, jak i podmiotów, które na nim działają. W odniesieniu do tego pierwszego zakładam, że wszelkie opłaty i prowizje pobierane przez pośredników będą wliczone do całkowitego kosztu kredytu. Takie rozwiązanie może spowodować szereg problemów technicznych dla pośredników i banków. Myślę na przykład o opłatach za doradztwo finansowe i pomoc w znalezieniu kredytu. Te opłaty powinny znaleźć się w formularzu informacyjnym umowy o kredyt konsumencki i w kalkulacji RRSO. To w ostateczności może wyeliminować te opłaty z rynku i pozbawić pośredników części przychodów. W aspekcie podmiotowym ustawodawca może postawić pośrednikom nowe wymagania – na wzór tych, które zaproponowano pośrednikom kredytów hipotecznych, np. wykształcenie. To może ograniczyć ich liczbę i być znaczącą barierą wejścia dla nowych agencji kredytowych. Szanse dla branży dostrzegam w nowych technologiach i zaadaptowaniu ich przez pośredników. Dobrym przykładem mogą być możliwości lokalnego marketingu internetowego, tzw. geotargetowanie, i dotarcie do potencjalnych klientów różnymi kanałami i urządzeniami. Profil działalności naszej firmy nie zmienia się. Jesteśmy operatorem bankowym – partnerom biznesowym, agencjom pośrednictwa kredytowego, oferujemy produkty bankowe, które nierzadko są przygotowywane specjalnie dla nas. To rozwiązanie dobre dla każdej ze stron. Oczywiście będziemy pracować nad rozwojem sieci agentów. W głównej mierze jednak będziemy kontynuować współpracę z naszymi aktualnymi partnerami. Cenimy sobie ich zaangażowanie, od lat budujemy z nimi bardzo dobre relacje. To wartość nie do przecenienia, bardzo dla nas ważna. Reasumując, priorytety pozostają constans. Zarazem będziemy pracować nad ciągłym rozwojem oferty i dalszym ulepszeniem systemu Planeta, aby stał się preferowanym systemem obsługi wniosków na rynku pośrednictwa finansowego. Na które elementy oferty GTF zwróciłby Pan uwagę, zachęcając agencje kredytowe do współpracy z GTF? Co stanowi wartość dodaną tej współpracy? Ostatnie miesiące to niezbyt dobry okres dla polskiej bankowości – wprowadzenie podatku od aktywów banków i firm pożyczkowych, widmo wprowadzania koła ratunkowego dla tzw. frankowiczów. Jak z pozycji operatora bankowego, jakim jest GTF, ocenia się tę sytuację? Kim jest Jarosław Chęciński? Co Pana pasjonuje i najbardziej pociąga poza pracą? Nie będę tu szczególnie oryginalny, zdecydowanie najważniejszą wartością jest dla mnie rodzina; żona Jola oraz dzieci – Ania i Janek. Oni są moją pasją. Uwielbiam obserwować dzieci, ich rozwój, być dla nich pierwszym mentorem… To naprawdę fascynujące i dające mnóstwo powodów do szczęścia. To również odskocznia od trudów relacji zawodowych, specyficzny reset, którego każdy z nas potrzebuje. Oczywiście mam też hobby. Bardzo lubię długie górskie wędrówki i ćwiczenia fitness. Wyznaję zasadę, że w zdrowym ciele zdrowy duch. Już teraz planuję aktywnie włączyć się w treningi naszej firmowej drużyny biegowej. Poza tym kolekcjonuję białą broń i monety. Dziękując za rozmowę pozostaje życzyć Panu osiągnięcia zamierzonych celów. SIERPIEŃ Ja też dziękuję za możliwość przybliżenia mojej osoby. Na koniec raz jeszcze chcę podkreślić, że mój sukces będzie mierzony poszczególnymi sukcesami wszystkich KURIER GTF Oceniam te nowe regulacje negatywnie i co gorsza, w moim przekonaniu, efekt tych działań też nie będzie pozytywny. Wygląda jednak, że to nie koniec zmian. Koszty obecnych programów społecznych rządu mogą na przykład spowodować podwyższenie podatku bankowego. Pozostaje nam obserwować rynek i planowane zmiany z nim związane. Wszystko po to, by na bieżąco reagować i nie być niczym zaskoczonym. Obok systemu prowizyjnego, o którym wspomniałem, nasi partnerzy biorą udział w wielu konkursach i dodatkowych promocjach, w których do wygrania są naprawdę atrakcyjne nagrody. Dość powiedzieć, że w naszym ostatnim konkursie nagrodami były trzy samochody Fiat 500, które już znalazły nowych właścicieli. Oprócz tego każda sprzedaż jest premiowana punktami w programie PROspero. Zgromadzone punkty są wymieniane na nagrody, które można wybierać ze specjalnego katalogu, zawierającego kilkaset pozycji. A co w najbliższym czasie? Nie mogę tu odkrywać wszystkich kart, ale zapewniam, że promocje będą jeszcze atrakcyjniejsze, z jeszcze ciekawszymi nagrodami. Już teraz zaktualizowaliśmy katalog w programie punktowym, wprowadziliśmy nowe premie. Tylko w lipcu zorganizowaliśmy trzy duże konkursy, w których wartość nagród jest naprawdę imponująca. W kolejnych miesiącach będziemy intensyfikować działania związane z marketingiem lokalnym, zwłaszcza internetowym. 35 Ogromną zaletą tej współpracy jest dostęp do wielu produktów, jaki agent otrzymuje w ramach umowy z GTF. Myślę o kredytach bankowych i pożyczkach pozabankowych. Wraz z nimi przekazujemy zintegrowany system internetowy do ich obsługi. Daje to o wiele większe możliwości agentowi, a klientowi ostatecznemu komfort wyboru. System i oferta to oczywiście tylko jeden z ważnych elementów. Kolejny, o którym trzeba wspomnieć, to szeroko pojęta pomoc z naszej strony niemal na każdym etapie współpracy. Każdy z agentów ma dedykowanego opiekuna w terenie, a pracownicy Działu Wsparcia Sprzedaży aktywnie pomagają w procesowaniu wniosku. Cyklicznie organizujemy szkolenia produktowe, prowadzone przez ekspertów danych zagadnień. I w końcu niezwykle atrakcyjny system prowizyjny, o którym z przyczyn oczywistych nie mogę zbyt dużo mówić. Jak ocenia Pan rynek pośrednictwa kredytowego? Czy będzie się rozwijał, ewentualnie w jakim kierunku się zmieni? Widzi Pan szanse, czy zagrożenia dla tego rynku? Na tle innych operatorów bankowych GTF wyróżnia się atrakcyjnymi konkursami i innymi akcjami marketingowymi, skierowanymi do współpracujących z GTF pośredników kredytowych. Jakie inicjatywy będą podejmowane w najbliższych miesiącach? str. 15 INWESTYCJE ALTERNATYWNE BRYTYJSCY ARTYŚCI NIE TRUJĄ O POGODZIE WERONIKA ALEKSANDRA K O S M A L A Nie pije herbaty, spluwa na cho dni k, nie pamięt a imion ko chan ków i nie nosi majtek – taka byłaby brytyjska sztuka, gdyby minęła nas na ulicy. Decyzja o wyjściu z Unii Europejskiej zwróciła uwagę nie tylko na wyspiarskie ciągoty polityczne, ale też na Brytyjczyków w ogóle, bez pominięcia tamtejszych artystów, tworzących najdroższą na świecie sztukę. Poza Beatlesami i Szekspirem okazało się ich na tyle sporo, żeby porozdzierać utkany w naszych głowach obraz nudy przy letniej herbacie – brytyjska sztuka ma rzeczywiście szlachetne korzenie, ale wyrosła z niej banda, która z konwenansami obchodzi się mniej więcej tak, jak z niedopałkiem papierosa. KURIER GTF SIERPIEŃ 35 Fala zmiotła Tinę Turner 16 str. Widoczkiem, który pasowałby pod chwytliwe przeboje o miłości, byłby z pewnością widoczek z zachodzącym słońcem. Pomarańczowa zorza – w wersji z płytką aranżacją muzyczną – odbijałaby swoje wdzięki w szablonowo pomarszczonym morzu, a na różowym horyzoncie majaczyłby kruchutki statek, podbijający jeszcze silniej smak wakacyjnego romansu. Obraz przedstawiający coś podobnego, nie zahaczając przy tym ani jednym okrętowym masztem o tandetę, mógłby być wart miliony, i to nawet w mocnej walucie. Ponad 42 mln dolarów kosztował na aukcji najdroższy z tych, które namalował Joseph Mallord William Turner, syn fryzjera i perukarza, którego najcenniejsze obrazy były porównywane przez współczesnych do dania, w którym przesadzono z curry. Tkwiącym jeszcze myślami w początkach XIX w. krytykom późne malarstwo mistrza pejzaży z wodą wydawało się zwyczajnie chaotyczne, przesadnie rozmyte, a przede wszystkim zbyt żółte – stąd porównanie złocistych obłoków, William Turner, „Pożar Parlamentu”. przez które przedziera się światło, do średnio pikantnego curry. William Turner – często uznawany za najznakomitszego malarza żywiołów w historii – wiedział jednak, że w gust odbiorców trafiają raczej uładzone, dopracowane obrazki, dlatego na twórczość zupełnie oderwaną od granic pozwalał sobie dopiero wtedy, kiedy nie musiał na niej zarabiać. Konwencjonalne, chętnie zamawiane ujęcia niczym natomiast nie przypominały kompozycji z zachodem słońca w ostrym oranżu, które można kupić w bramie – na obrazach Turnera światło rzeczywiście przenika przez żółtawe obłoki, a piana wzburzonego morza miesza się z powietrzem. Kwintesencją romantyzmu z dzisiejszych filmów rzeczywiście mogłyby być różowe wieczory, ale trzeba zwrócić uwagę, że romantyzm XIX-wieczny nie za dużo miał wspólnego z samym romansowaniem, a zdecydowanie więcej z grozą przyrody i bezbronnością stających wobec niej ludzi. Najwznioślejszy w tym kontekście byłby więc widok sztormu – czarnej rozhuśtanej toni, która roztrzaskuje na przykład frachtowiec. Na jednym z licznych dzieł o takim temacie Turner ożywił dramatyczną kompozycję, odmalowując na ciemnej wzburzonej wodzie połyskujące pomarańcze – unosiły się na powierzchni zaraz po tym, jak żywioł rozprawił się z transportującym je frachtowcem. Przy całym kunszcie przedstawiania sztormów, uspokojonych tafli i zatoczek przy porcie trudno zrezygnować z wrażenia, że najbardziej intuicyjnym pretekstem do sięgania po żółcienie i oranż nie jest kurs po morzu, tylko pożar. Szczęśliwie dla Turnera, w 1834 r. INWESTYCJE ALTERNATYWNE na jego oczach płonął okazały gmach brytyjskiego parlamentu, co dało materiał na wiele obrazów z buchającym w niebo jaskrawym płomieniem, przechodzącym z czasem w czarny kopcący dym – a dzięki wyjątkowo sprzyjającej lokalizacji budynku, wszystko mogło się jeszcze odbijać w lustrze wody. Okazji do malowania ognia, morza i najróżniejszych stanów pogodowych było na tyle sporo, że malarz miał co zapisać narodowemu muzeum – do najcenniejszych i najmniej czytelnych prac świat długo jednak dojrzewał, bo jeszcze w latach 30. XX w. odnalezione w piwnicach National Gallery rozmyte morskie widoki wzięto po prostu za stare plandeki. Nikt nie ma pewności, że jego ojcem nie jest Freud warsztat akty nie przedstawiały zdrętwiałych od botoksu masek ani figur pozowanych na wdechu, tylko luźno rozłożone ramiona, odsłaniające niewydepilowane pachy. Warsztatowa precyzja posłużyła w pewnym sensie do zrealizowania idei dawnych mistrzów, którzy się starali, ale trzymały ich w ryzach realia – pozowały im nobliwe damy, więc artystyczne podchody sprowadzały się do maniakalnego wydobywania koronkowości rękawic czy półprzezroczystości winogron. Freud splunąłby myśląc o takiej obłudzie, a współodczuwanie ze spętanymi dawnymi mistrzami po chwili przerwałoby pukanie do drzwi pracowni. Autentyczność jego malarstwa można byłoby nawet określić „autentycznością co do szczura”, bo chociaż prawdziwość pozujących ludzi nie budzi podejrzeń, zastanawiać może, jak w przeciągające się miesiącami sesje udało się zaangażować pospolitego szczura. Na jednym z męskich aktów gryzoń pozuje w pobliżu miejsc najbardziej intymnych, jednak twarzy modela nie napina nawet najmniejszy grymas – skoro nie miał się czego obawiać, szczur musiał być obecny już tylko ciałem. Trochę tak było, bo szczurza dusza pojona była każdego dnia szampanem, przy czym samemu modelowi s e s j e ró w n i e ż s i ę opłacały, bo za podarowany obraz kupił sobie dom. Freud mógł sobie pozwolić na podarowanie komuś dzieła wartego miliony, bo wiadomo, że kiedy sam przegrał na przykład za dużo na konnych wyścigach, nie mitygował się przed Lucian Freud, „Benefits Supervisor Resting”. zleceniem kradzieży jednego ze swoich Na pustym płótnie pojawiał się najobrazów i upłynnieniem go ponownie. pierw jakiś detal – a jak można się Nie było mowy o niedomkniętych pętlach – kobiety płynnie cyrkulowały spodziewać, autor nie miał problemów po Londynie, nie zahaczając o siebie ze startowaniem od genitaliów – i ten na schodach, konie zaznaczały równe fragment opracowywany był do końca, dokładnie, aż przechodził w kolejną elipsy na torze, modele rozkładali swoje bliską partię, która rozwijała się powoli podbrzusza na sfatygowanej sofie, dalej, w ciepłe zagłębienia skóry brzua szczur jeszcze przed chwilą badawczo cha, w kości miednicy, w krzywizny obwąchiwał brzeg miski, a teraz znowu nóg. Z fizjologicznych widoków można omdlewa, w cieple tej samej pachwiny czytać tylko prawdę – opuszczające co zwykle. SIERPIEŃ 35 KURIER GTF Nikt nie ma pewności, że jego ojcem nie jest Lucian Freud, a pradziadkiem Sigmund, słynny Austriak pochodzenia żydowskiego, z którym kojarzy się mglisty termin psychoanaliz y. Eksper yment myślowy rodem z „Lotu nad kukułczym gniazdem” nie kwestionuje jednak czyjegokolwiek ojcostwa w klimacie kozetki i starej lampy na biurku Sigmunda, tylko w klimacie szaleńczej pasji prokreacji, w jakiej olimpijskie wyniki bił w swojej pracowni Lucian. W maju ubiegłego roku pracę s t wo r z o n ą w t y m nabrzmiałym od szybkich oddechów studiu sprzedano za 50 mln USD – powstała w 1994 r. i przedstawia nagą kobietę w rogu kanapy, która odchyla i szyję, i uda, eksponując wyjątkowo malarskie fałdy tłuszczu. Widać wiotką skórę – jej cienkość, bladość, zgrubiałość, resztki opalenizny na dekolcie. W oddawaniu detalu o gorzkawym posmaku Freud nie miał umiaru, ale kiedy roznegliżowane ciało modelki pozowało podczas niezliczonych sesji, co jakiś czas ktoś przychodził – przychodziły kobiety, Freud przerywał na moment pracę nad oddawaniem miękkości fałd, za chwilę wracał, znów malował fałdy. Środki zapobiegawcze mu urągały, więc kiedy przychodzące do jego londyńskiej pracowni panie zgromadziły się w końcu na okoliczność pożegnania jego ciała, potomkowie artysty wyglądali z daleka na uczestników jakiegoś familijnego zlotu. Kobiety zwyczajnie mu nie przeszkadzały, i to w czasach, kiedy naukowcy nie musieli się jeszcze litować nad wycieńczonymi asami korporacji, którym jak światło potrzebna jest porada z gatunku „raz na 30 minut oderwij wzrok od ekranu, a jeśli to niemożliwe, mrugnij raz na kwadrans”. Znakomita równowaga pomiędzy zawodowstwem a przekazywaniem genów pozwoliła Freudowi nie wyczerpać się w swojej drobiazgowej pracy ani na moment, chociaż przyjęta przez niego konwencja ewidentnie wymagała niepozorowanego skupienia. str. 17 GOŚĆ KURIERA DAWANIE LUDZIOM RADOŚCI PRZYNOSI M I S AT Y S FA K C J Ę Rozmawiał P A W E K AWAŁEK Ł Jeśli mowa jest srebrem, a milczenie złotem, to nasz rozmówca dawno powinien przypominać statuetkę Oscara. Choć najpopularniejszemu w Polsce mimowi od lat towarzyszy czerń, niewątpliwie błyszczy on na scenie swoim poczuciem humoru. Jego programy dowodzą, że zasada „mniej znaczy więcej” świetnie sprawdza się także na estradzie. Wyraźmy to bez zbędnych słów: przed Państwem Ireneusz Krosny. KURIER GTF SIERPIEŃ 35 Nazwisko Krosny najczęściej kojarzy się ze śmiechem, ale przede wszystkim – z ciszą na scenie. Mimo to Pana gesty mówią często więcej niż tysiąc słów. Jak to się robi? 18 str. Najprościej – tak jak widać. A tak bardziej poważnie – pantomima to komunikacja bez słów, czyli rodzaj języka. Ten język bazuje na naszym naturalnym języku ciała, ale pantomima do niego się nie ogranicza. Mim, za pomocą techniki pantomimy, tworzy wokół siebie iluzoryczny świat, złożony z osób, przedmiotów, miejsc itd. Żeby zaś to wszystko było śmieszne i wciągające, musi być oparte na dobrym scenariuszu i odpowiednim wykonaniu aktorskim. I już! Dlaczego zdecydował się Pan na pantomimę? To chyba niezbyt częsta fascynacja u dzieci? Z tego co wiem, na pierwszy spektakl wszedł Pan nie do końca legalnie... GOŚĆ KURIERA Rzeczywiście, będąc jeszcze w szkole podstawowej poszedłem nielegalnie do teatru z uczniami liceum, do którego uczęszczał mój brat, aby zobaczyć spektakl pantomimy. To był moment zwrotny w moim myśleniu. Zobaczyłem cudowny świat, który urzekł mnie do tego stopnia, że w domu powiedziałem rodzicom, że będę mimem. Oczywiście nikt poza mną nie traktował tego wówczas poważnie. Pana droga zawodowa jest jasnym dowodem na to, że marzenia to niekoniecznie tylko mrzonki dotyczące wieku dziecięcego. Że można nie tylko nimi żyć, ale także żyć z nich. No… droga do tak zwanej kariery nie była prosta. Najpierw dziesięć lat spędzonych w teatrach amatorskich, w tym we własnym teatrze studenckim. Potem trzy lata walki o możliwość wzięcia udziału w jakimkolwiek festiwalu komedii, aż w końcu długo oczekiwany przełom – sezon 1995/96 i zdobycie trzech Grand Prix na trzech istniejących wówczas w Polsce festiwalach kabaretowych: PaKA w Krakowie, Biesiady Humoru i Satyry w Lidzbarku Warmińskim oraz Mazurskie Lato Kabaretowe w Ełku. Dzięki tym nagrodom telewizja zainteresowała się moją twórczością i to wszystko w końcu zaczęło nabierać kolorów. Ze swoimi programami zjechał Pan kawał świata. Gdzie według Pana ludzie najlepiej reagują na kabaret? Są dwa mankamenty tego zawodu. Po pierwsze trzeba być ciągle sprawnym fizycznie, a jak wiadomo, czas płynie nieubłaganie i trzeba sobie umieć z tym radzić. Na szczęście z pomocą przychodzi coraz większe doświadczenie sceniczne. Druga sprawa to repertuar. Tak się jakoś przyjęło w pantomimie solowej, że najczęściej mim gra swoje własne scenki. Kiedy więc robi się pierwszą premierę i każdy temat jest dziewiczy, sprawa jest prosta. Jednak kiedy wymyśla się powiedzmy piąty spektakl i trzeba mieć znowu pomysły na kolejną godzinę repertuaru, i to co najmniej tak samo śmiesznego, zaskakującego, ale innego niż poprzedni, itd., to rzeczywiście w pierwszej chwili staje się przed ścianą. Uważam, że właśnie twórczość jest najtrudniejszą stroną tego zawodu. Ci, którzy mieli okazję usłyszeć Pana głos, często są zaskoczeni. Wiedzą, że to tylko postać, a jednak dziwią się, że mim mówi. Tak mocno wiążą Pana z zawodem, że słowo w Pana ustach wydaje się czymś dziwnym. Czy kiedykolwiek będzie można Pana oficjalnie usłyszeć? Jeśli tak, to gdzie? Rzeczywiście, w ramach moich spektakli nigdy dotychczas się nie odzywałem. Jednak w ostatniej premierze zrobiłem coś nietypowego. Spektakl składa się z dwóch części. Pierwsza jest, powiedzmy, typowa – pięćdziesiąt minut czystej pantomimy. Jednak po dziesięciominutowej przerwie wychodzę, nazwijmy to, w cywilnym stroju i... opowiadam na wesoło o mowie ciała, oczywiście prezentując przy tym ruchowo kwestie, o których mowa. Nie jest to więc takie zupełne odejście od tematu, bo wciąż jesteśmy w temacie mowy ciała, jednak jak człowiek tyle lat nie mówi, to trochę mu się uzbiera. Co Pana bawi? Czy człowiek żyjący ze śmiechu innych ludzi ma jeszcze ochotę pośmiać się z czegoś prywatnie? Ależ oczywiście. Choć może nie mam jakiegoś stałego źródła, czy jednego ulubionego artysty, to jednak znam bardzo wiele tekstów, skeczy, czy piosenek, które mnie bawią. Lubię zabawy wieloznacznością słów, lubię trafne porównania, czy spostrzeżenia. A i życie też przynosi swoje niepowtarzalne sytuacje. Proszę zdradzić najbliższe plany. W tej chwili mam kilka tematów w trakcie pracy. Rozwija się zupełnie nowa gałąź mojej pracy, którą mógłbym nazwać szkoleniami z mowy ciała. Pracuję nad nową formą zaangażowania w telewizji, ale tu na razie nie będę zdradzał szczegółów. No i powoli zbliża się nowa premiera. KURIER GTF Fot.: Andrzej Świetlik Od lat jest Pan wierny sztuce opartej na milczeniu. Czy na dłuższą metę nie jest to męczące? SIERPIEŃ Zapytałem o kabaret, ale Pana początki z pantomimą były bardzo Po pierwszej premierze komediowej wciąż myślałem, że następna będzie poważna. Jednak telefonów w sprawie występów komicznych było tak dużo, że zwyczajnie nie było już czasu na robienie dramatu. Można więc powiedzieć, że właściwie to widzowie zdecydowali, że potrzebują mnie jako komika. Z drugiej strony wcale nie żałuję, że tak się potoczyła moja historia. Z perspektywy prawie dwudziestu pięciu lat na zawodowej scenie mogę powiedzieć, że dawanie ludziom radości jest ogromnie satysfakcjonujące. 35 Właściwie tylko w Polsce jestem kojarzony z kabaretem. Wszędzie na świecie to, co robię, jest naz y wane pantomimą komiczną i zaliczane do teatru. Zresztą Jerzy Stuhr, który był przewodniczącym jury na PaCE w 1996 r., mimo faktu, że był to festiwal kabaretowy, w recenzji mojego spektaklu napisał wyraźnie, że „Krosny jest teatrem”. Uśmiechnąłem się, czytając te słowa, bo w końcu kto miał się w tym dobrze zorientować, jeśli nie rektor PWST? A wracając do pytania – generalnie pantomima nie ma barier językowych. Oczywiście można powiedzieć, że w Niemczech czy też w Belgii ludzie reagują bardziej oszczędnie, ale jest to raczej kwestia te m p e ra m e nt u i s wo i s te g o poczucia humoru, a nie odbioru samego języka. Generalnie wszędzie pantomima jest odbierana podobnie, choć nie wszędzie ten sam numer ok azuje się gwoździem programu. poważne. Dlaczego zdecydował się Pan pójść w rozśmieszanie? str. 19 NASZE SPRAWY ROZBIEGANE G T F ANDRZEJ KASZUBSKI KURIER GTF SIERPIEŃ 35 Pasja, rywalizacja, pokonywanie własnych słabości... 20 str. Zresztą nie chodzi o zdobywanie kolejnych pucharów, choć z drugiej strony nikt nimi nie pogardzi. W gronie biegających pracowników firmy jest Agata Długosz, od której należy zacząć przedstawienie reprezentacji GTF. Agata ma zdecydowanie najlepsze wyniki spośród wszystkich pracowników i swą pasją już udało się jej zarazić kilka osób. Z Agatą rozmawiamy oczywiście o bieganiu, o planach na najbliższą sportową przyszłość i pokonywaniu kolejnych celów. Agato, stanowisz rdzeń GTF-owskiej reprezentacji, czujesz presję z tym związaną? (śmiech) Fot.: Archiwa prywatne Prawdziwy „team spirit”, wspólne dążenie do celu i czerpanie przyjemności z przebywania w swym gronie. To charakteryzuje biegową drużynę GTF. Spotkali się przypadkowo, rozpoczynając pracę w Górnośląskim Towarzystwie Finansowym. Część z nich już wcześniej biegała, inni biegowym bakcylem zarazili się od koleżanek i kolegów. W GTF zawiązała się biegowa drużyna, która zaczyna odnosić sukcesy. Rok temu przebiegli wspólnie IV edycję Tyskiego Półmaratonu. W tym roku też mają to w planach, lecz nie zadowolą się tylko przekroczeniem mety. Do startu zostało kilka tygodni, a oni powoli zaczynają celować w czołówkę klasyfikacji drużynowej. Nie inaczej było podczas niedawnej V edycji Biegu Pszczyńskiego na 10 km. Zapaleńcy z GTF stanęli na podium tej klasyfikacji. Rywalizowali z blisko tysiącem innych biegaczy i niesprzyjającą pogodą. Upał i wrażenie, że powietrze stanęło. Bieg był przez to wyjątkowo trudny i mimo nie najdłuższego dystansu nie wszystkim udało się go ukończyć. Organizmy odmawiały posłuszeństwa, a osiągnięcie przyzwoitego wyniku wymagało mnóstwa siły i samozaparcia. Ostatecznie trójce reprezentantów GTF udało się przekroczyć linię mety. Chwilę po tym aura diametralnie się zmieniła i reszta biegaczy kończyła bieg w koszmarnej nawałnicy. I tylko należało się cieszyć, że dzięki włożonemu wysiłkowi, w chwili oberwania chmury reprezentanci GTF mogli już schować się przed deszczem w hali sportowej. Po kilkudziesięciu minutach znowu wyszło słońce i dekoracja zwycięzców na tle pszczyńskiego pałacu przebiegała bez meteorologicznych przygód. Ale nie wyniki są najważniejsze, a fakt, że w organizacji liczącej wcale nie setki osób udało się stworzyć zespół ludzi, którzy chcą identyfikować się z firmą, realizując jednocześnie sportowe hobby. Agata Długosz: To n a p e w n o wielka odpowiedzialność... Oczywiście żartuję. Po prostu cieszę się, że w GTF są osoby, które jak ja lubią biegać. Mam nadzieję, że nasz biegowy team będzie rósł w siłę. Z przyjemnością prowadzę środowe treningi. To już nasza tradycja, a tradycję należy pielęgnować… Czy w Twym przypadku mówimy jeszcze o amatorskim bieganiu, czy jednak powinniśmy raczej napisać o przynajmniej półprofesjonalnym? Nie lubię określenia profesjonalny czy półprofesjonalny. Wiele razy słyszałam, że tak właśnie podchodzę do treningów. Nie lubię niczego robić na „pół gwizdka”, może stąd to się wzięło. Stawiam cele i robię wszystko, by je osiągnąć. Patrząc z boku lub słysząc, jak wyglądają moje treningi i cała otoczka z tym związana, można myśleć, że to ociera się o profesjonalizm. Nad treningami czuwa trener, realizuję treningi zgodnie z planem, stosuję odpowiednią suplementację. Do planu dokładam ćwiczenia ogólnorozwojowe itd. Przede wszystkim jednak robię to wszystko, co mi sprawia ogromną przyjemność. Jak długo biegasz? Od prawie trzech lat. Zaczęłam po trzydziestce, zdecydował o tym przypadek. Organizowałam w każdy czwartek amatorską grę w siatkówkę w hali. Wtedy jeszcze znajdowałam na to czas. Jedna z koleżanek, zamiast dojeżdżać samochodem, przybiegała do hali. Wtedy wpadłam na pomysł, że mogę do niej dołączyć, zwłaszcza że mieszkamy niedaleko. I tak się zaczęło. Dowiedziałam się, że ona uczęszcza na zajęcia biegowe w Mikołowie, organizowane w ramach cyklu „Biegam, bo lubię”. Tam poznałam pozytywnie zakręconych amatorów biegania i ten świat wchłonął mnie całkowicie. Praca, dzieci, treningi – czy łatwo to pogodzić na takim poziomie? Szczerze mówiąc – nie do końca. Należało przyjąć zasadę „coś za coś”. Oczywiście dzieci i praca zawsze są najważniejsze. Dopiero później treningi. Z drugiej strony nie jestem niewolnikiem swego mieszkania. Robię, co trzeba, nie kolekcjonuję bibelotów, nie mam telewizora, nie mam w domu żadnego kwiatka w doniczce, po prostu nie mam ręki do tego. Ale to sprawia, że nie tracę czasu. Nierzadko trenuję, gdy dzieci już śpią, co znowu sprawia, że czas spędzony z nimi wykorzystuję maksymalnie. Zdarza się, że zabieram je na stadion, zachęcam dzieci do aktywności. W domu, gdy wykonuję jakieś ćwiczenia ogólnorozwojowe, rów- NASZE SPRAWY OPRÓCZ AGATY DRUŻYNĘ GTF TWORZĄ: nież je w to angażuję. Często jeżdżą ze mną na zawody. Zwykle biorą udział w zawodach dziecięcych i widzę, że to sprawia im radość. Oczywiście chciałabym, żeby doba była dłuższa, ale kto by nie chciał. Reasumując, dla chcącego nic trudnego. Fot.: Archiwa prywatne DOMINIKA PODEMSKA DAWID SŁOMIAN W GTF biegacie wspólnie przynajmniej raz w tygodniu. To dobra forma integracji? Fot.: Wojciech Stefańczak Jak się zostaje ambasadorem jednej z biegowych marek? Kiedyś spodobały mi się ubrania tej firmy, postanowiłam napisać maila do właściciela. Odpowiednio umotywowałam chęć współpracy i do dziś mamy dobry układ. Wielu osobom kojarzę się właśnie z marką Nessi. Często słyszę, że ktoś poznaje mnie po ubraniach. Każda taka aktywność jest formą integracji, łączy ludzi wspólna pasja i to jest fajne. Biegają zarówno specjaliści, jak i menedżerowie średniego i wysokiego szczebla. To miłe, że w trasie kolejny raz jesteśmy drużyną, zjednoczoną na wspólnym celu. Jakie masz swoje biegowe plany na najbliższe miesiące? Koniec lata i jesień to czas biegów górskich. Przygotowuję się do biegu ultra na 100 km po górach (Bieg 7 Dolin). To dla mnie priorytet. Mam już zaplanowany start w maratonie w Walencji, gdzie będę starać się złamać barierę 3 h. Potem roztrenowanie i rozpoczęcie nowego sezonu treningowego. 5 km 18:30, 10 km 38:38, półmaraton 1:24:04, a maraton 3:08:12. Bieg ultra ukończyłam w 12 godzin. Był to bieg na dystansie ponad 80 kilometrów. SIERPIEŃ KURIER GTF Kolejny sezon chcemy zwieńczyć wspólnym udziałem w Półmaratonie Tyskim. Oprócz tego na pewno jeszcze wystartujemy w biegach w najbliższej okolicy i planujemy wspólny bieg górski. Biegam, bo: Zawsze byłem aktywny sportowo. Wiele lat grałem w piłkę, uprawiałem żeglarstwo. W pewnym momencie coraz trudniej było zebrać grupę znajomych. W przeddzień 33. urodzin postanowiłem przebiec półmaraton. I tak to się zaczęło… Rekordy życiowe: 10 km 41:12, półmaraton 1:32:35, maraton: 3:29:29. Bieg ultra: 12:30 (Bieg Rzeźnika na dystansie 87 km) Największe biegowe marzenie: Móc za 20 lat swobodnie przebiec dystans 10-15 km. Co najbardziej cieszy w bieganiu? To, że zależysz tylko od siebie. Sam pokonujesz własne słabości. 35 Plany biegania w zespole GTF? Biegam, bo: Mieszkam na Śląsku, co na pewno nie sprzyja zdrowiu, ale aktywność sportowa pomaga w utrzymywaniu dobrej kondycji i odreagowaniu codziennych stresów. Mieszkam w okolicy zielonych terenów i często moje treningi są przeprowadzane w lesie, co – mam nadzieję – neutralizuje niedoskonałości śląskiego powietrza. Rekordy życiowe: 10 km 43:30, półmaraton 1:36:15, maraton: 3:49:09. Bieg ultra: Wszystko przede mną. Największe biegowe marzenie: Nie mam takiego marzenia. Bardziej koncentruję się na pokonywaniu kolejnych kilometrów i realizacji treningów. Ważne, by zdrowie pozwalało na dalsze swobodne bieganie. Co najbardziej cieszy w bieganiu? W zawodach przez cały czas biegu działa adrenalina i rywalizacja, a wraz z ukończeniem przychodzi spełnienie i radość. Podczas treningów mam czas na przemyślenia pewnych spraw, nowe pomysły albo – co częste – całkowite wyłączenie się i podporządkowanie wyłącznie rytmowi biegu. ANDRZEJ KASZUBSKI Fot.: Archiwa prywatne Jakie masz aktualne rekordy życiowe? Biegam, bo: Mogę jeść więcej słodyczy! Rekordy życiowe: 10 km 44:05, półmaraton 1:38:09, maraton 4:00:41. Bieg ultra: Wszystko przede mną. Pierwszy bieg ultra na 50 km już w sierpniu. Największe biegowe marzenie: Bieg Rzeźnika na 100 km. Co najbardziej cieszy w bieganiu? Psychiczny reset, forma relaksu i odprężenia. Nie ma problemów, których nie da się wybiegać, a nawet, jeśli takie się pojawią… to spalę wystarczająco dużo kalorii, żeby pocieszyć się czekoladą – bez wyrzutów sumienia (śmiech). str. 21 FRANCZYZA N O W A P L A C Ó W K A J E S T E Ś M Y W SOSNOWCU Wa ż ny m p u n k te m n a m a p i e p l a c ó we k f r a n c z y z o w yc h G T F j e s t S o sn o w i e c . O d bl i sko roku d z i a ł a t am f r anc z y z a , p owo ł an a pr z e z f i r mę Konsu lt ant – D or a d z t wo F i n ans owo - K re d y towe z Jawor z n a . Tę firmę otworzyłam już przed dziesięciu laty. Od początku świadczyłam szeroki wachlarz usług finansowych. Zajmowałam się sprzedażą kredytów gotówkowych, konsolidacyjnych, hipotecznych, samochodowych oraz firmowych. W ofercie miałam praktycznie wszystkie banki – przedstawia swoją firmę właścicielka, Agnieszka Kokoszka. Kiedy postanowiła Pani podjąć współpracę z GTF? Jak przebiegały formalności? Decyzja zapadła w sierpniu 2015. Formalności nie były ani wielkie, ani trudne: należało wyszukać odpowiedni lokal, podpisać umowę franczyzową, przeprowadzić rekrutację doradców, podpisać umowy z poszczególnymi bankami, przejść stosowne przeszkolenia. Jakie argumenty przemawiały za tą współpracą? Chciałam zdywersyfikować swoją dotychczasową działalność, a bez wątpienia GTF był do tego odpowiednim partnerem. Nasze cele biznesowe pokrywały się. Co obiecuje sobie Pani po współpracy z GTF? Duży może więcej. Dlatego codzienna praca staje się przez to łatwiejsza. Warunki współpracy, które GTF negocjuje dla nas z bankami, zmieniają się dynamicznie. Idą w dobrym kierunku. Prowadząc jednoosobową firmę nie zawsze ma się czas na administrację. Dzięki współpracy z GTF wiele rozwiązań dostaję gotowych. Fot.: Andrzej Kaszubski Jakie jest położenie Pani placówki w obrębie Sosnowca? Placówka jest zlokalizowana w ruchliwym punkcie w śródmieściu Sosnowca, nieopodal centrum handlowego Plaza, w pobliżu jest również dworzec kolejowy. Doradcy są nastawieni na klienta biznesowego oraz konsolidacyjnego. Spotkania są telefonicznie umawiane w miejscu i czasie dogodnym dla klienta. Obsługa klientów biznesowych pozwala na sprzedaż różnorodnych produktów, takich jak kredyt konsolidacyjny, obrotowy, na zakup samochodu czy inwestycyjny. Klienci przychodzący do placówki są najczęściej zainteresowani kredytami gotówkowymi bądź sektorem pożyczek pozabankowych. Od kiedy Pani placówka funkcjonuje już jako franczyza GTF? Oficjalne otwarcie nastąpiło we wrześniu 2015 r. KURIER GTF SIERPIEŃ 35 Co zmieniło się w placówce za sprawą umowy franczyzowej z GTF? Co placówka zyskała dzięki marce GTF? Fot.: Andrzej Kaszubski 22 str. Marka GTF niesie ze sobą dobrą rozpoznawalność. Zyskaliśmy efektowną wizualizację biura oraz jednolite wyposażenie o wysokim standardzie. Oprócz wsparcia rzeczowego możemy również liczyć na kompetentne wspomaganie ze strony opiekunów oraz pracujących na infolinii pań z Działu Wsparcia Sprzedaży. FELIETON B O O M REGULACJI DR MIROSŁAW CIESIELSKI Wiadomo, pieniądze lubią ciszę. Niestety – w Polsce, jak i wokół naszego k raju, jest coraz głośniej. To już przynosi negaty wne kons ekwenc je. SIERPIEŃ KURIER GTF składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, wynikające z konieczności ratowania klientów upadłych podmiotów – SKOK-ów i SKBanku; oraz widmo przewalutowania kredytów frankowych, którego forma nie nabrała jeszcze docelowych kształtów. Nie można też zapominać, że zakupując obligacje skarbu państwa banki nie płacą od nich podatku bankowego, cześć swoich aktywów wolą więc trzymać w tej formie, tym bardziej że to inwestycja nieobciążona ryzykiem. Na rynek kredytów konsumpcyjnych najsilniej chyba oddziałuje Program 500+, choć jakie będą przyszłe tendencje w tym zakresie – trudno do końca ocenić. Dodatkowe pieniądze w rodzinie mogą zdejmować pieniądze z rynku kredytowego, jednak w dłuższej perspektywie trwały dopływ gotówki zachęci do zakupu dóbr wyższej kategorii i zaciągania długoterminowych zobowiązań. Pod warunkiem, że banki uwzględnią nowe dochody w kalkulacji zdolności kredytowej. Na razie zaobserwowano wzrost zakupów samochodów używanych. Program 500+ może też utrwalić przesunięcie kredytów niskokwotowych (do 4 tys. złotych) w kierunku firm pożyczkowych. Negatywne tendencje dotyczą kart kredytowych. Liczba wydanych kart i wartość limitów kredytowych jest o kilka procent niższa, niż przed rokiem. Wynika to z jednej strony z rezygnacji przez banki z kart darmowych, z drugiej strony z rezygnacji przez klientów z produktów zbyt drogich lub braku aktywacji kart nowych, dodatkowo sprzedanych do innych produktów. Widać więc, że na rynku kredytów konsumpcyjnych (i potwierdzają to prognozy Biura Informacji Kredytowej) czeka nas najwyżej stabilizacja. Zresztą słabsze perspektywy ma również pożyczkowy rynek pozabankowy, ograniczony regulacjami limitującymi koszty pożyczek. Raczej nie rozwinie się w Polsce w najbliższym czasie, jak to ma miejsce w innych krajach, rynek pożyczek społecznościowych. Nowe interpretacje prawne mówią, że pożyczek mogą udzielać tylko osoby prowadzące działalność gospodarczą i dysponujące kapitałem w wysokości 200 tys. złotych. Polskę raczej omija fala finansowych firm technologicznych, działających w internecie (fintech) i stanowiących alternatywę wobec banków, bo nie sprzyjają im sztywne regulacje. Inne kraje, chociażby Wielka Brytania, czynią z nich branżę flagową, zatrudniającą już ponad 60 tys. osób. Biorąc pod uwagę obecne i oczekiwane zmiany regulacyjne można zadać pytanie, czy rządzący przewidują aktywną rolę sektora finansowego i kredytu jako czynnika długofalowego rozwoju kraju. Wydaje się, że w obecnych warunkach trudno o odpowiedź twierdzącą. 35 Z uwagi na niskie stopy procentowe kredyty są najtańsze w historii. Mimo to wartość i liczba udzielanych kredytów nie rośnie, a nawet okresami spada. Mamy natomiast do czynienia z rosnąca ilością różnych regulacji, które pośrednio lub bezpośrednio wpływają na rynek. W takich warunkach ustalenie przyszłych trendów staje się trudniejsze niż dotychczas. Mowa tu zarówno o kredytach hipotecznych, jak i konsumpcyjnych. Jeśli chodzi o te pierwsze, to istotnym czynnikiem oddziałującym na rynek jest fakt zakupu aż 40% mieszkań za gotówkę. Lokum stało się dobrem inwestycyjnym, a inwestorzy w większości nie lewarują zakupów kredytem. Niedostępne są już pieniądze z programu Mieszkanie dla Młodych, co hamuje chęć zakupu pierwszego mieszkania na kredyt. Dobra sytuacja na rynku pracy i historycznie niskie bezrobocie powinny na rynek kredytowy wpływać stymulująco. Jednak rządowe zapowiedzi wdrożenia projektu budowy mieszkań na wynajem mogą wstrzymywać zapędy zaciągania kredytów hipotecznych, a jeśli program zostanie rzeczywiście wdrożony, to wyłączy spore grupy potencjalnych klientów z rynku kredytowego, bo skusi ich tani najem. Tym bardziej że kiedy program zostanie wdrożony, to wymagany zgodnie z rekomendacjami KNF wkład własny wynosił już będzie 20% – a to dla bardzo wielu młodych ludzi poziom nieosiągalny finansowo. Z drugiej strony warto zauważyć, że banki obcinają zdolność kredytową klientów, która w ciągu roku spadła o prawie 100 tys. złotych, a przyczyny tego wcale nie leżą po stronie tych ostatnich. Za winowajców uznać można: nowy podatek bankowy – im wyższa kwota udzielonych kredytów, tym podatek wyższy, a dla banków kredyt hipoteczny zaczyna przynosić zyski średnio po 7 latach; str. 23