Książka na ferie
Transkrypt
Książka na ferie
DOBRA KSIĄŻKA NA FERIE, ALBO… KSIĄŻKA DOBRA NA FERIE Ferie zimowe, tak długo przez Was zapewne oczekiwane, właściwie są już za pasem.* „Hurra!!! Dwa tygodnie nicnierobienia!” - krzykną z ulgą i radością, zacierając przy tym ręce, Ci, którzy podchodzą do wszelkich form nauki z ociąganiem (choć, mam nadzieję, że Wy do nich nie należycie). „Błeee…Dwa tygodnie totalnej nudy” – westchną Ci, którym brakować będzie chodzenia do szkoły, przygotowywania się do lekcji, odrabiania, itp. Dla jednych i drugich mam jednak propozycję nie do odrzucenia. A co powiedzielibyście na to, aby w tym czasie sięgnąć po…książki? Nie, nie te obowiązkowe, których przeczytania wymaga program nauki, ale te spoza kanonu lektur*. I taką właśnie pozycję chciałam Wam zaproponować. Jest nią KOD KRÓLÓW, KRÓLÓW, autorstwa Pierdomenico Baccalario. Dzięki niej będziecie mogli przekroczyć próg realnego świata i wkroczyć w świat pasjonującej przygody. Przygody, która może stać się udziałem każdego z Was… Zanim jednak pokrótce wprowadzę Was w świat powieści (ale… tylko na tyle, aby nie popsuć Wam przyjemności samodzielnego zapoznania się z nią) wyjawię Wam, co skłoniło mnie do sięgnięcia po tę książkę. No, cóż…Odpowiedź jest stosunkowo prosta – tym czymś, co zadecydowało o moim wyborze była…TAJEMNICA, czyli coś niezbadanego, zagadkowego, tajemnego, etc.* (słów objaśniających słowo „tajemnica” można byłoby podać jeszcze mnóstwo; zapewne każdy z Was podałby swoje – bo dla każdego słowo to może znaczyć co innego). To ONA, tajemnica, a właściwie chęć jej rozwikłania, poznania prawdy, „wypełnienia białych plam*” jest czymś, co przyciąga i…pociąga wielu ludzi. Także mnie. Już sam tytuł książki jest wielce intrygujący i…obiecujący. „Kod królów”. „O jakich królów chodzi?”, „Czy królowie posługiwali się jakimś kodem?” – to pierwsze pytania, które przychodzą nam do głowy. W miarę czytania nasze wątpliwości znikają, dowiadujemy się coraz więcej, aż w końcu zagadka zostaje rozwiązana. Akcja powieści zaczyna się w momencie, gdy do antykwariatu prowadzonego przez turyńczyka, Glauco Bogliolo, wkracza młoda, wyglądająca na Francuzkę, kobieta. Jak się później okazuje, jest ona sekretarką Zakhara, tajemniczej postaci, która odgrywa bardzo ważną rolę w powieści. Aundrey, przekazuje antykwariuszowi, bibliofilowi* i jednocześnie znakomitemu tropicielowi unikatowych książek, zlecenie od swojego pracodawcy. Baaardzo nietypowe zlecenie. Mianowicie Glauco ma odtworzyć bibliotekę Bena Hebrajczyka, postaci na poły fikcyjnej żyjącej w czasach, kiedy Francją rządzi Wiktor Amadeusz II. To w czasach jego panowania i na jego rozkaz więziony był człowiek znany pod pseudonimem Żelazna Maska. Więzień ów odkrył sekret władzy królów Francji i za to właśnie odkrycie zapłacił wolnością. Sekretem tym był, sięgający czasów biblijnych, Język Królów, język mocy, dzięki któremu osoba, która go znała 1 mogła panować nad innymi, gdyż wypowiadane w tym języku słowa przemawiały bezpośrednio do ludzkiej duszy. Sam Dante nazwał go, znacznie później, językiem diabła, gdyż wpływał na ludzką duszę... To od Żelaznej Maski Ben Hebrajczyk vel* Ben Laqudem dowiaduje się o istnieniu języka. Nie zatrzymuje jednak tej cennej informacji dla siebie, ale przekazuje królowi, który zleca mu odszukanie ksiąg zawierających ten wszechmocny język i sporządzenie słownika zaginionej mowy. W tym celu Ben podróżuje po całym świecie. Po długich poszukiwaniach udaje mu się, w jakimś zakresie, poznać mowę. Jednak im większą ma wiedzę na jej temat, tym groźniejszą ona mu się wydaje. Postanawia więc całą wiedzę o niej ukryć. Tworzy Kod Królów, który szyfruje język w 259 pozycjach książkowych. Sam po jakimś czasie zapada jednak na chorobę psychiczną, a jego bibliotekę, a także katalog, który służy do odczytania mowy strzeże, powołany przez króla a istniejący po dzień dzisiejszy, Zakon Kawalerów Obola. Stowarzyszenie ma za zadanie zapobiec wydostaniu się na światło dzienne wiedzy o tajemnej mowie, która w niepowołanych rękach mogłaby stać się potężną i niszczycielską bronią. Gdy jeden członek odchodzi z Zakonu (umiera lub ginie), wybierany jest kolejny, zaufany jego następca. Jednak, jak to się czasami zdarza, i wśród tych „wybrańców”, ludzi wydawałoby się szlachetnych i honorowych, znajdzie się „czarna owca”, człowiek, który zechce poznać język i użyć go w celu zdobycia nieograniczonej władzy… Czy zleceniodawca Glauco był tylko zwykłym bibliofilem, starającym się skompletować unikatowy księgozbiór Bena Hebrajczyka, czy może właśnie taką czarną owcą pragnącą go posiąść, bo znał sekret królów? Czy Glauco wraz ze swoją czternastoletnią siostrzenicą idąc tropem książek nie wkroczy na ścieżkę, która może zagrozić życiu obojga? Kto pomaga im w poszukiwaniach? Czy wreszcie uda im się dokonać tego, czego nie potrafiło wielu przed nimi (też: Zakharowi) – odnaleźć książki i rozwiązać zagadkę? Mogłabym już teraz zdradzić Wam odpowiedzi na te pytania (i może jeszcze na wiele więcej), ale wyjawiając je, pozbawiłabym Was tym samym przyjemności samodzielnego „dotarcia do informacji”. A przecież tylko samodzielne zdobywanie wiedzy gwarantuje doskonałą rozrywkę… Jest coś jeszcze, co zachwyciło mnie w książce Pierdomenico Baccalario. Jesteście ciekawi, co to takiego? To, widoczne od jej pierwszych wersów, uwielbienie książek przez tego autora. Ze swobodą porusza się on po cudownym świecie starych woluminów. Dzięki niemu poznajemy nie tylko ważne postaci związane z tym światem, sławnych autorów, bibliofilów, którzy całe swoje życie poświęcali na powiększanie cennych księgozbiorów, wydawców, ale też znaczenie pewnych terminów, które dla człowieka nie obeznanego z tą dziedziną brzmią cokolwiek obco. Zapoznajemy się na przykład z postacią Gabriela Naudé, medyka króla Francji Ludwika III, który był jednocześnie wspaniałym bibliotekarzem. To on stworzył bibliotekę kardynała Mazarina skupując 40 tysięcy książek i sam napisał tę jedyną, która naucza w jaki sposób stworzyć własną (bibliotekę). Był to pierwszy poradnik dla kolekcjonerów książek, a tytuł jego brzmiał „Rady jak ukształtować bibliotekę”. Dowiadujemy się też, że to Boccaccio dodał przymiotnik do książki Dantego Alighieri. Pierwotne wydanie z 1472 roku wydrukowane w Jesi przez Federica Contiego nosi tytuł „Komedia”…Takich ciekawostek jest zresztą w książce Baccalario całe mnóstwo. 2 Zapraszam do czytania i zagłębienia się w świat tajemnic i związanych z nimi książek. Wasza szkolna bibliotekarka Elżbieta Krajewska Słowniczek: „za pasem” – niedługo, wkrótce *kanon lektur – spis lektur obowiązkowych *etc. – (z łacińskiego) „et cetera” – i tak dalej, itd., itp. *białe plamy – nieznane obszar w jakiejś dziedzinie *bibliofil – miłośnik, znawca i zbieracz cennych książek *vel – albo, czyli, albo też (używane tylko dla połączenia nazwisk, pseudonimów tej samej osoby) 01.02.2013 r. 3