Spływ kajakowy rzekami Litwy: Salcią, Mereczanką i Niemnem z
Transkrypt
Spływ kajakowy rzekami Litwy: Salcią, Mereczanką i Niemnem z
Spływ kajakowy rzekami Litwy: Salcią, Mereczanką i Niemnem z Nawiedzeniem Pani Ostrobramskiej czyli 99 - dniowe wczasorekolekcje na wodzie 23 - 31 lipca A.D. 2008 Wyruszamy z Choroszczy we środę 23 lipca o godz. 5.00 kilkoma samochodami osobowymi. Po ok. 4 godzinach jazdy docieramy do Wilna i u Matki BoŜej królującej w Ostrej Bramie uczestniczymy we Mszy Świętej, prosząc o dobrą pogodę i błogosławieństwo BoŜe na czas naszej wyprawy. Następnie czas na posiłek w pobliskim barze, zwanym na Litwie kawiarnią i wyruszamy na początek spływu. Jest on oddalony ok. 60 km. od stolicy Litwy, obok miejscowości Tetenaj. Tutaj zostawiamy uczestników wyprawy a kierowcy jada ok. 100 km dalej, by pozostawić swe auta u zaprzyjaźnionych gospodarzy w miejscowości Nemunaitis. Jest to bowiem punkt docelowy naszego spływu i chociaŜ szosą jest o wiele bliŜej to meandrującymi rzekami przepłyniemy blisko 200 km. Tutaj będzie juŜ na nas czekał pan Śleszyński z kajakami i większością naszego bagaŜu. Kierowcy zabierają się z nim i jedziemy, by wreszcie zwodować kajaki. Salcia jest urokliwą rzeką podobnie jak trochę szersza od niej Mereczanka, są to tereny nie skaŜonym jeszcze przez masową turystykę. Ubogie w zaplecze turystyczne a jednocześnie bogate w walory przyrodnicze i krajobrazowe. To tak jakbyśmy przez 9 dni płynęli przez Puszczę Białowieską bowiem przemierzany Dzukijski Park Narodowy. Jednak nie ma problemu z zaopatrzeniem w prowiant bowiem co pewien czas spotykamy mniejsze i większe miejscowości w których moŜna zakupić chleb i inne niezbędne wiktuały. Siódmego dnia odwiedzany Merecz z Górą Królowej Bony. W tym miejscu jesteśmy juŜ nad Niemnem. Dwa ostatnie dni płyniemy tą największą rzeką Litwy znana nam szczególnie z powieści Elizy Orzeszkowej. Później przyjeŜdŜa pan Maniek ładujemy kajaki na przyczepę, zaś sami udajemy się na wycieczkę i poŜegnalny obiad do Druzgiennik gdzie min. moŜemy odnaleźć willę naszego wielkiego wodza Józefa Piłsudskiego To co nas spotka na spływie trudne jest do przewidzenia bowiem zaleŜy od wielu czynników: stanu wody w rzekach, pogody, zdrowia uczestników a przede wszystkim BoŜego błogosławieństwa, które trzeba sobie wymodlić. Dlatego nieodłącznym elementem programu dnia jest poranny śpiew godzinek, wspólna Eucharystia sprawowana najczęściej na ołtarzu sporządzonym z kajaka pięknie przybranego polnym kwieciem, w południe zaś tworząc z kajaków tratwę odmawiamy w łączności z ojcem Świętym Anioł Pański. KaŜdego wieczoru siedzimy do późna przy ognisku wpatrując się w Ŝarzące się drwa i rozgwieŜdŜone niebo. Na koniec odmawiamy wspólnie róŜaniec, kaŜdy dziesiątek ofiarując w innej intencji, modlimy się za tych którzy pozostali w domu, za osoby spotkane tego dnia, w intencjach waŜnych dla poszczególnych osób z naszej grupy. Wreszcie trzeba udać się na spoczynek bowiem juŜ za kilka godzin czeka nas kolejny dzień pełen niespodzianek odkrywanych jak w Ŝyciu za poszczególnymi zakrętami. Byłem na bardzo wielu spływach, kaŜdy z nich był inny niepowtarzalny, nawet jeśli się płynęło tą samą trasą. Mogę stwierdzić z cała pewnością jedno, jest to impreza turystycznoreligijna najbardziej integrująca grupę ludzi. Jeśli jest dobrze prowadzona grupa ta przeistacza się w bardzo zgraną wspólnotę przyjaciół. ks. Leszek