Świadectwo Andrzeja Jastaka

Transkrypt

Świadectwo Andrzeja Jastaka
Ćpun spotkał Boga.
(Zamieszczone za osobistą zgodą autora).
Moja historia nie jest czymś, czym mógłbym się chlubić.
Do dziesiątego roku życia wychowywałem się w cieplej i kochającej rodzinie. Później
rodzice rozwiedli się, a ze mną zaczęły się problemy. Jako mały chłopiec zacząłem
szukać akceptacji, zrozumienia i wzorców na podwórku. Koledzy z którymi
spędzałem wtedy wolny czas nie byli kimś, kogo dziś poleciłbym jako wzór do
naśladowania. Była to tak zwana „trudna młodzież”. Tam czułem się akceptowany i
rozumiany. Pojawił się alkohol, papierosy, wagary, problemy z nauką, konflikt z
prawem i pierwsze podbite oko.
Mając dwanaście lat zacząłem eksperymentować z narkotykami. Początkowo
haszysz, bardzo mi się spodobał, otworzył mi drzwi do nowego świata pełnego
kolorów ale też iluzji. Jako mały chłopak byłem zupełnie nieświadomy jak niszczący
w skutkach uruchomiłem wówczas mechanizm. W niedługim czasie do haszyszu i
marihuany dorzuciłem leki psychotropowe, amfetaminę i wyroby z maku.
Po pewnym czasie eksperymentowania uzależniłem się od morfiny. Narkotyki stały
się bogiem mojego życia, dzień zaczynałem od dawki narkotyku i kończyłem w ten
sam sposób. Aby podtrzymywać mój nałóg zacząłem kraść i robić wiele innych
przekrętów. Bardzo szybko staczałem się na dno. Powszechnie wśród narkomanów
krąży opinia, że z opiatów się nie wychodzi. Kolejne lata wypełnione były wegetacja
typowego narkomana. Ciągłe wizyty w oddziałach detoksykacyjnych, wiele terapii w
tym jedna ukończona, czterokrotny pobyt w zakładzie karnym, jednak pomimo tego
nie umiałem zerwać z ćpaniem. Będąc czwarty raz w więzieniu, po około dwóch
latach odsiadywania wyroku, trafiłem na spotkanie chrześcijan. Bardzo mi się tam
spodobało. Jednak w międzyczasie ciągle brałem leki psychotropowe i narkotyki.
W tamtym czasie nawet myśl o tym, że mógłbym przestać brać narkotyki sprawiała
mi ból. Chodząc na więzienne spotkania chrześcijańskie dowiadywałem się o
historiach ludzi mających mających podobny problem do mojego. O tym jak Jezus
Chrystus uwolnił ich od nałogów, wtedy, gdy zwracali się do niego po pomoc.
Słuchając takich historii byłem pod wrażeniem co może uczynić Bóg, jednak nie
wierzyłem, że mnie również może to spotkać. Z drugiej strony pojawiła się nadzieja i
wiara, które pchnęły mnie do szczerej modlitwy. Zacząłem szukać Bożej pomocy, a
Bóg nie pozostawił nie bez odpowiedzi. Zacząłem bardziej zgłębiać Pismo Święte,
codziennie modlić się do Boga, naprawdę mu zaufałem i pozwoliłem by mnie
prowadził. W wyniku tego moje życie zaczęło się bardzo zmieniać. Podjąłem
odważną decyzję oddania swojego życia Bogu i pójścia za Nim. Zrozumiałem, że
Jezus Chrystus jest Żywym Bogiem, który mnie kocha i dla którego nie jestem
obojętny. w niedługim czasie przestałem zażywać leki psychotropowe, palić
papierosy, i brać narkotyki. W więzieniu doświadczyłem wolności, której nie znałem.
Wierzę że uzależnienie jest chorobą duszy, z której Bóg krok po kroku zaczął mnie
uzdrawiać. Zacząłem doświadczać Jego realnej pomocy. Uświadomiłem sobie, że
cuda w Biblii nie przeminęły ale dzieją się również i dziś. Czego jestem żywym
dowodem.
Andrzej Jastak

Podobne dokumenty