tutaj - Audiofast

Transkrypt

tutaj - Audiofast
koƒcówki mocy
test
Usher R-1.5
To pierwszy test tajwaƒskiego Ushera
na ∏amach HFiM. Ale spokojnie, to nie ˝aden
dalekowschodni „no name”, tylko firma
z 30-letnià tradycjà i ciekawà ofertà.
sher jest znany przede
wszystkim z produkcji
kolumn g∏oÊnikowych
o ekskluzywnym wyglàdzie
i wzorowym wykonaniu, konstruowanych we wspó∏pracy z Josephem d’Appolito. Elektroniki
jest nieco mniej. Do dyspozycji
mamy jeden przedwzmacniacz,
dwie koƒcówki mocy (dwui wielokana∏owà), odtwarzacz
CD i procesor kina domowego.
U
Budowa
maj 2004 Hi•Fi i muzyka
Usher R-1.5 to prawie 40-kg
kloc. Reszta (rozpakowanie,
ustawianie, przenoszenie itd.)
niech pozostanie milczeniem.
Ca∏e szcz´Êcie, ˝e producent
z przodu i z ty∏u umieÊci∏ po-
48
r´czne uchwyty. Dzi´ki nim,
oprócz korzyÊci praktycznych,
mamy równie˝ wizualny powiew
hi-endu.
Sam wyglàd zewn´trzny, pomimo z daleka widocznej starannoÊci wykonania, na pewno nie
nale˝y do szczytu ekskluzywnoÊci. Do czo∏owego p∏ata aluminium o gruboÊci 1 cm dokr´cono jeszcze jednà p∏aszczyzn´
z dwoma wyci´ciami. Jedno ods∏ania nazw´ urzàdzenia, a drugie logo firmy, bardzo ostro
Êwiecàcà niebieskà diod´ oraz
g∏ówny wy∏àcznik, którego wyglàd zosta∏ chyba wzi´ty z katalogu archiwalnych zdobyczy
szpiegów wzornictwa przemys∏owego. Or ygina∏ to oczywiÊcie
nasza pralka Frania (no, mo˝e
w wersji de luxe). Pocieszajàce
jedynie, ˝e wy∏àczniki w Cayinie
i Conradzie Johnsonie wyglàdajà jeszcze gorzej.
Z ty∏u nie ma wi´kszych niespodzianek. Wybornej jakoÊci
gniazda g∏oÊnikowe akceptujà
wszystkie rodzaje koƒcówek.
Szkoda tylko, ˝e mamy tylko jeden komplet. Ponadto widaç
jedno wejÊcie RCA i jedno
XLR, których prac´ prze∏àczamy ma∏ym suwakiem. Mamy te˝
mo˝liwoÊç prze∏àczenia w tryb
monobloku.
Po zdj´ciu pokrywy okazuje si´,
˝e te ponadstandardowe elementy
(gniazda XLR, prze∏àcznik pomi´dzy wejÊciem zbalansowanym
i niezbalansowanym oraz mostkowanie) sà atrapà. Dystrybutor wyjaÊnia, ˝e istnieje wersja dro˝sza
urzàdzenia (cena 10520 z∏), która te wszystkie opcje ju˝ ma.
Przykrà wiadomoÊcià jest jednak
brak mo˝liwoÊci upgrade’u za
dop∏atà.
Usher nie ma g∏ównego chassis. Wszystkie powierzchnie obudowy sà oddzielnymi elementami. JeÊli chodzi o budow´ wewn´trznà, to na pierwszym planie widaç ekranowany transformator, projektowany specjalnie
do wzmacniaczy hi-fi. Kszta∏t
puszki pozwala si´ domyÊlaç
u˝ycia jakiegoÊ gigantycznego
rdzeniowca, a nie cz´Êciej spotykanego toroidu. Cztery pokaêne
kondensatory umieszczono na
p∏ytce w sàsiedztwie trafa. Tranzystory bipolarne Motoroli to ju˝
prawdziwa armia: 16 sztuk na
kana∏! Przytwierdzono je do aluminiowej formy, a dopiero potem
do radiatorów. Powierzchnia odprowadzajàca ciep∏o jest wi´c
ca∏kiem spora. Oba kana∏y sà
umieszczone na przeciwleg∏ych
bokach urzàdzenia. Wszystko
wykonane jest bardzo starannie.
Na koniec jeszcze jedna uwaga. Usher na froncie dumnie
koƒcówki mocy
Wra˝enia ods∏uchowe
Mo˝liwoÊci brzmieniowe tego
wzmacniacza sà w wielu aspektach wyjàtkowe. Po sprawdzeniu
wszystkich koƒcówek tego testu
utwierdzi∏em si´ w przekonaniu,
˝e znalezienie lepszego basu za
9 kz∏ b´dzie zadaniem karko∏omnym. W zasadzie by∏o wszystko,
czego mo˝na wymagaç: pot´ga
i g∏´bia, zró˝nicowanie barw, nic
si´ nie wymyka∏o kontroli. Nie
odnios∏em przy tym wra˝enia jakiejkolwiek twardoÊci. Wr´cz
pr zeciwnie, dó∏ pasma jest
w pe∏ni nasycony, a jednoczeÊnie
bogaty w informacje i przejrzysty. Akurat te dwie cechy rzadko
przychodzà na myÊl przy opisie
niskich tonów. Odnoszà si´ raczej do Êrednicy i sopranów.
Usher jednak proponuje zupe∏nie nowà jakoÊç brzmienia. Naprawd´ trudno wymazaç z pami´ci te wra˝enia.
Skala dynamiki nie ma ograniczeƒ. Lepiej nie próbowaç
w warunkach domowych zbli˝aç
si´ do godziny 11. Usher jest
gotowy na dowolny tor wyczynowy. Wszystkie przeszkody pokonuje z ∏atwoÊcià sprintera. Z orkiestrà rozprawia si´ jak Smok
Wawelski z krakowskimi dziewicami. Równie˝ wyszarpywane
gdzieÊ w tle muzyczne przyprawy odwzorowane sà tak wyraênie i energetycznie, ˝e ˝adna mikroinformacja nie umyka uwagi.
Usher nie boi si´ zapuszczaç
w górne rejestry. Niektórzy mogliby je okreÊliç jako zbyt obfite,
szczególnie w bezpoÊrednim porównaniu z C-J czy Densenem.
Nie b´d´ zaprzecza∏. Nie znaczy
to jednak wcale, ˝e Tajwaƒczycy
dajà wzmacniacz zbyt krzykliwy
czy wyostrzony. OkreÊli∏bym to
raczej jako dà˝enie do wi´kszej
obiektywnoÊci. Bo akustyczna
prawda potrafi zaboleç. Szczególnie gdy realizator zasnà∏ przy
konsoli i tak posz∏o w Êwiat.
Usher niczego nam nie upi´kszy.
Nie przytnie sybilantów, nie zaokràgli wybrzmieƒ talerzy perkusji. Jak ma byç ostrzej, to nie
stchórzy. T´ cech´ zaliczy∏bym
do zalet, chocia˝ dwójka wymienionych wy˝ej konkurentów jest
dla s∏uchacza o wiele ∏askawsza.
Jak kto woli. Usher z ∏atwoÊcià
pozwala na selekcj´ nagraƒ wed∏ug jakoÊci. Jednak nie przeszkadza to si´gaç po s∏absze realizacje. Nawet one zostanà ukaAby u˝yç wejÊç zbalansowanych lub funkcji
mostkowania musimy
zakupiç model
tak samo oznaczony,
ale o 1300 z∏ dro˝szy.
test
wymalowa∏ napis „ideal class
A”. Czy to jest rzeczywiÊcie klasa A, czy jakiÊ firmowy patent
(typu „virtual class A”, czy
„class AA”), nie b´d´ rozstrzyga∏. JeÊli klas´ A mielibyÊmy
rozró˝niç poprzez ocen´ iloÊci
wydzielanego ciep∏a, to Usher
(w porównaniu z Cayinem lub
Cairnem) na pewno by si´ nie
za∏apa∏. Pod wzgl´dem zu˝ycia
energii – tak˝e. Pozwoli∏em sobie na eksperyment: przez kilka
nocy sprawdza∏em stan licznika
z pozostawionymi na chodzie
ró˝nymi wzmacniaczami. Z ciekawszych wniosków: pracujàcy
Cayin bez podanego sygna∏u
pobiera prawie trzy razy wi´cej
pràdu ni˝ Usher w takich samych warunkach i w tym samym czasie.
zane w innym Êwietle. Warto
wszystkiego pos∏uchaç, bo odkrywanie nowych szczegó∏ów nawet na kiepskich realizacjach
mo˝e dostarczyç sporo frajdy.
Wglàd w detale nie ociera si´
jednak o jakàkolwiek nachalnoÊç.
To raczej dà˝enie do zachowania
maksymalnej pr zejr zystoÊci
w systemie. Na piàtk´.
Wiele z powy˝szych uwag
mo˝na spotkaç przy opisach
urzàdzeƒ grajàcych sucho lub
technicznie. Usherowi uda∏o si´
uniknàç niebezpieczeƒstwa stereotypowo (czytaj twardo i niemuzykalnie) brzmiàcego tranzystorowca. W internetowym katalogu firmy czytamy nawet o ambicji stworzenia namiastki dêwi´ku lampowego. Jakkolwiek stereotypowe by nie by∏o, to odwo∏anie, musz´ przyznaç, ˝e Usher
gra z du˝ym zaanga˝owaniem
i sercem. Pulsujàce t´tno basu,
Tajwaƒska sztuka
wzmacniania.
Witamy w Polsce!
nasycone barwy Êrednicy i ogólna neutralnoÊç pozwalajà na sp´dzanie d∏ugich muzycznych wieczorów. I wydaje mi si´, ˝e naprawd´ warto zainwestowaç
w ten wzmacniacz. Wiem, wiem,
9200 z∏ to jednak du˝o pieni´dzy. Ale powiem Wam w sekrecie, ˝e za Ushera to darmocha.
Konkluzja
„Nazywam si´ R-1.5. Usher
R-1.5.” James Bond wÊród koƒcówek mocy. Wczoraj agent w uÊpieniu. DziÊ sprz´t redakcyjny.
Usher R-1.5
Dystrybucja:
Audiofast
Cena:
9200 z∏ (10520z∏ wersja z XLR)
Dane techniczne
Ocena
NeutralnoÊç
Dynamika
Stereofonia
PrzejrzystoÊç
MuzykalnoÊç
Bas
●●●●●
●●●●●●
●●●●●
●●●●●
●●●●●
●●●●●●
Brzmienie
Cena/jakoÊç
●●●●●
●●●●●
Hi•Fi i muzyka maj 2004
Moc
2 x 150 W (8 ohm)
Pasmo przenoszenia
20 Hz – 20 kHz
(± 0,1 dB)
Zniekszta∏cenia
<0.015%
Sygna∏-szum
100 dB
WejÊcia
1 x RCA, 1 x XLR
WyjÊcia
1 kpl. g∏oÊn.
Wymiary (w./sz./g∏.)
22,5/48/48 cm
49

Podobne dokumenty