Miłowit Kuniński, Słownik społeczny, (red.) B. Szlachta, Kraków
Transkrypt
Miłowit Kuniński, Słownik społeczny, (red.) B. Szlachta, Kraków
Miłowit Kuniński, Słownik społeczny, (red.) B. Szlachta, Kraków 2004 PAŃSTWO 1. Pojęcie państwa odnosi się do władzy politycznej sprawowanej przez rząd i przez system instytucji politycznych, które służą organizowaniu działań zbiorowych za pomocą podporządkowanego im aparatu administracyjnego (biurokracji). Z etymologicznego punktu widzenia słowo “państwo” ma oczywisty związek ze słowami “pan” i “panowanie”, w których zawarte są dwa znaczenia wskazujące na istotne właściwości państwa: panowanie, czyli bycie podmiotem władzy, posiadanie władzy i jej wykonywanie w stosunku do podlegających władzy, czyli przedmiotów władzy (tzw. suwerenność wewnętrzna, zdolność do egzekwowania posłuszeństwa wobec nakazów czy zakazów władzy państwowej) oraz niezależność od innej władzy (“bycie panem”), czyli suwerenność zewnętrzna. Związek słów “państwo”, “pan” i “panowanie”, świadczy o wpływie łaciny na nasz język, w której występuje analogiczny związek między słowami dominium i dominus. Dodać należy, iż dominus (pan) oznacza także właściciela (władać – panować i dysponować własnością), a dominium – “państwo”, lecz również “włości”. Z kolei w języku rosyjskim dostrzegamy związek między słowami gosudarstwo (państwo) i gosudar (władca, pan, właściciel) oraz ich starocerkiewnym źródłosłowem gospodar, w którym spotykają się gospod (Bóg) i gospodin (pan), co wskazuje na silne powiązanie pojęć z zakresu stosunków społecznych i polityki z pojęciami należącymi do języka religii (także teologii). Dotyczy to nie tylko tradycji bizantyjsko-ruskiej, lecz także zachodnioeuropejskiej; w językach zachodnich, czy to germańskich, czy romańskich, zaznaczył się wyraźnie wpływ łacińskiego status (wywodzącego się od czasownika stare – stać, stawać, być w stanie, w położeniu), które znaczy pozycja, stałość, trwałość (np. der Staat, the state, lo stato, l’État). Wpływ słowa “status” w znaczeniu tego, co trwałe, czyli “trwałej własności”, widoczny jest także w starofrancuskim estat, z którego dopiero wywodzi się l’État, czy w angielskim estate (majątek, posiadłość, własność oraz urząd królewski, godność). W hiszpańskim el estado (państwo) ten związek etymologiczny i semantyczny własności i państwa jest w pełni widoczny. W polskim odnajdujemy odprysk owego znaczenia w wyrażeniu “stan posiadania”. Słowo “stan”, ujawnia także drugie znaczenie słowa status (państwo), które zachowało się w nazwie “Stany Zjednoczone Ameryki”, jako że każdy ze stanów przystępujących do federacji był w sensie prawno-politycznym odrębną, suwerenną jednostką polityczną, czyli właśnie państwem-stanem. Początkowo jako status regalis, status principis (stan władzy, władza, urząd, dochód, godność królewska lub książęca), status regni (stan królestwa), później status (kształt lub ustrój politycznie zorganizowanej, ustanowionej na trwałe społeczności), termin ten, oznaczający wspólnotę polityczną, pojawił się stosunkowo późno - pomiędzy 1 wiekiem XIV a końcem wieku XVII. Kluczową rolę odegrało tu nowe znaczenie słowa lo stato, czyli państwo jako niezależna wspólnota polityczna, które zawdzięczamy Niccolo Machiavellemu. Wcześniej używano, za starożytnymi, terminu civitas jako łacińskiego odpowiednika greckiej polis, posługiwano się także terminem regnum. Ewolucja języka w ostatnich kilkuset latach, zwłaszcza w Europie zachodniej, odzwierciedla zarówno przemiany w refleksji prawnej i filozoficznej nad instytucjami politycznymi, jak i w rzeczywistości politycznej, dowodząc historycznej zmienności tworu zwanego obecnie państwem (G. Jellinek, Ch.W. Morris, B. Markiewicz). Dawne znaczenia słów pochodzących od łacińskiego status wskazują na związek między osobą władcy a państwem jako jego własnością osobistą lub dynastyczną, a więc rodzinną. W owym czasie nie wyodrębniły się jeszcze pojęcia własności prywatnej władcy i skarbu koronnego czy inaczej skarbu państwa. Ewolucja państwa europejskiego polegała, między innymi, na oddzieleniu majątku panującego i jego wydatków oraz wpływów od kasy państwowej, którą zarządzano osobno. Niewątpliwie, sprzyjało temu komplikowanie się stosunków gospodarczych, rozwój instytucji finansowych (banki, przedsiębiorstwa) i tzw. podwójnej księgowości oraz rozwój instytucji politycznych. W epoce nowożytnej rozrost funkcji państwa i biurokracji państwowej (administracji) wymuszał nowe metody prowadzenia rachunkowości, a warunkiem jej racjonalizacji było prawne sankcjonowanie tradycyjnych form własności i tworzenie nowych. Ludwik XIV zwykł był jeszcze mawiać: “Państwo to ja” (l’État c’est moi), lecz także “Państwo jest moje (jest moją własnością)” (l’État c’est à moi), choć oddzielenie majątku osobistego od państwowego w rzeczywistości było już znacznie zaawansowane. W monarchiach ograniczonych przez parlamenty oddzielenie własności osobistej i państwowej nastąpiło dość wcześnie ze względu na rolę parlamentu w uchwalaniu podatków, z których wpływy przeznaczano zarówno na cele państwa, jak i na potrzeby władcy (Anglia, Polska). We współczesnych państwach majątek prywatny osób sprawujących władzę, a także ich dochody związane z wykonywaniem funkcji politycznych czy administracyjnych, są zupełnie oddzielone od majątku i finansów państwa. Przy czym dochody osób pełniących urzędy państwowe, czy to z wyboru, czy z mianowania a finansowane przez państwo znajdują się pod kontrolą parlamentu i jego agend. Zacieranie różnic między nimi dla własnych korzyści jest uważane za przestępstwo (korupcję). Osobną kategorię stanowi tzw. skarb państwa, zarządzany przez odpowiednie ministerstwo czy inny urząd centralny i ich agendy (majątek trwały, przedsiębiorstwa z dominującym udziałem kapitałowym państwa, jednoosobowe spółki skarbu państwa oraz zasoby leśne, mineralne, ziemi uprawnej itp.). 2. W klasycznej pracy Georga Jellinka - mającej znaczenie po dzień dzisiejszy dla teorii państwa i prawa w Niemczech, w Polsce i generalnie na kontynencie europejskim, w odróżnieniu od tradycji anglosaskiej - znajdujemy socjologiczną i prawną definicję państwa. W znaczeniu socjologicznym państwo to wyposażona 2 we władzę samorodną jedność związkowa osiadłych ludzi, w sensie prawnym zaś jest to korporacja osiadłego ludu, wyposażona w bezpośrednią, samorodną władzę zwierzchniczą lub wyposażona w bezpośrednią samorodną władzę zwierzchniczą korporacja terytorialna (1924, s. 47 i 50). Samorodna władza zwierzchnicza (ursprüngliche Herrschermacht) to władza od żadnej innej władzy nie pochodząca, czyli suwerenna (1924, s. 47). W definicji prawnej Jellinek podkreśla znaczenie ujęcia państwa jako podmiotu prawa, przypisując korporacji, a więc i państwu, cechy osoby prawnej. W ten sposób suwerenność jest wstępnie charakteryzowana jako rzeczywiste wykonywanie władzy zwierzchniej i jako prawny wyraz jedności państwa, jego organizacji oraz woli. Problem osobowości prawnej państwa analizował szerzej Hans Kelsen, zwracając uwagę, że jako osoba prawna (czyli podmiot praw i obowiązków) państwo jest podmiotem porządku prawnego, działającym przez swoje organy. Jako zrzeszenie terytorialne posiada ono osobowość prawa publicznego (jest podmiotem suwerenności) i prywatnego (podmiotem prawa prywatnego jest skarb państwa). Według Kelsena, norma prawna wyraża wolę państwa (w polskiej tradycji mówi się nieco enigmatycznie o woli ustawodawcy) i obecna jest w ustawach (teoria normatywizmu); wolę tę wypełniają organy państwa (ustawodawcze, sądownicze i wykonawcze), a ich prawa i obowiązki są różne od praw i obowiązków państwa; organy państwa nie tworzą jego woli ani nie posiadają woli odrębnej od woli państwa, działają bowiem na mocy ustawy. Osobowość prawna państwa oznacza, iż nie wykonuje ono woli innych instytucji (Kościołów, innych państw) czy narodu, lecz swoją własną (nie wyklucza to zbieżności woli państwa z wolą narodu); posiada ono natomiast suwerenność (zewnętrzną i wewnętrzną) oraz wykonuje wolę w granicach prawa. Kelsen zwraca uwagę, iż z punktu widzenia genezy prawa możliwe jest pojmowanie państwa i narodu jako odrębnych osób prawnych: prawo państwowe należałoby uznać za twór państwa, prawo zwyczajowe zaś za związane z rozwojem i dziejami narodu (społeczeństwa, ludu). Podmiotem prawa pozostaje jednak zawsze państwo, jako że prawo zwyczajowe przekształca się w państwowe, staje się wyrazem woli państwa, a nie narodu czy społeczeństwa (rozumianego w kategoriach historyczno-kulturowych), ze swej istoty bowiem, jako prawo, stosowane jest ono i egzekwowane przez państwo (jego organy). W przypadku narodu państwowego, narodu tworzącego państwo o określonych granicach terytorialnych, w obrębie których mogą żyć różne grupy narodowościowe i etniczne, może powstać wątpliwość czy wolę swoją wykonuje państwo czy naród polityczny. Odrzucając psychologiczne i socjologiczne teorie narodu i jego woli jako nieprzydatne dla prawnej teorii państwa i narodu państwowego, Kelsen pragnie uniknąć rozważania stosunków między wolą jednostek i wolą zbiorowości oraz redukcji woli państwa do woli zbiorowości tworzącej naród państwowy, gdyż zbiorowości tej trudno byłoby przypisać wspólnotę celów, będących przedmiotem dążeń wszystkich członków narodu państwowego. Taka wspólnota celów wiązałaby się z “rzeczywistą duchową i społeczną jednością (społecznością) członków” narodu politycznego, co zdarza się 3 w państwach o niewielkim obszarze i jednolitych pod względem narodowym i religijnym. W państwach większych i zróżnicowanych pod tym względem “możliwość wspólnoty duchowej (duchowej społeczności) jest wykluczona”. Tym, co tworzy z różnych elementów jedność narodu politycznego jest akt prawny wypływający z prawnej jedności państwa. Zdaniem Kelsena, można zatem wprawdzie rozróżniać państwo i naród i uznawać je za odrębne osoby prawne (podmioty prawa), lecz istotne jest rozstrzygnięcie, która z tych osób jest “podmiotem, dzierżycielem porządku prawnego”. W jego przekonaniu, takim podmiotem jest państwo. Porządek prawny jest przy tym tak ściśle powiązany z państwem, iż może on być z nim utożsamiony (co prowadzi do Kelsenowskiej teorii państwa jako porządku prawnego, czyli systemu norm prawa stanowionego, zawartego w ustawach). Ich egzekwowanie, dodaje Wacław Makowski, czyli realizacja sprawiedliwości, wymaga odpowiedniej organizacji, by stanowiły porządek prawny. Organizacją tą jest państwo, które tworzy, urzeczywistnia i doskonali porządek prawny. Prawo stanowione, czy ogólniej porządek prawny, są nierozerwalnie związane z istnieniem państwa; bez nich stają się zbiorem tekstów ustaw, martwą literą prawa, nie mającą żadnego wpływu na postępowanie ludzi. Jeśli traktować państwo w sposób typologiczny, wówczas za punkt odniesienia można obrać współczesne państwo narodowe o ustroju liberalnodemokratycznym, jakie ukształtowało się w tradycji zachodniej w ciągu ostatnich kilkuset lat (według niektórych poglądów po rewolucji francuskiej). Wprawdzie nie wszystkie państwa współczesne mogłyby zostać tak scharakteryzowane, lecz wyraźnie widoczne jest naśladowanie podstawowych własności nowoczesnego państwa, mimo iż nierzadko podobieństwa są powierzchowne. Według P. Dunleavy’ego współczesne państwo można scharakteryzować pod względem instytucjonalnym jako: 1) zbiór zorganizowanych instytucji, w pewnym stopniu spójnych lub wzajemnie powiązanych, których funkcjonowanie można opisywać w jednolitych terminach; 2) instytucje te działają na pewnym terytorium, zamieszkanym przez jakąś populację, która tworzy społeczeństwo; 3) społecznie akceptowana funkcja tych instytucji polega na definiowaniu i wprowadzaniu w życie decyzji, które obowiązują członków tego społeczeństwa i do nich się odnoszą; 4) instytucje te wyznaczają dziedzinę publiczną działań i decyzji. Państwo jako zestaw instytucji musi również 5) przypisywać sobie suwerenną zwierzchność nad wszystkimi innymi instytucjami i posiadać rzeczywisty monopol zasadnego użycia siły na danym terytorium; 6) definiować członków społeczeństwa (“swoich” i “obcych”), kontrolować napływ i odpływ ludzi ze swego obszaru; 7) formułować silne tezy ideologiczne/etyczne, promujące wspólne interesy lub wspomagające realizację powszechnej woli członków społeczeństwa; 8) cieszyć się uznaniem liczących się grup lub elementów społeczeństwa; 9) zarządzać biurokracją państwową, by sprawnie zbierała podatki, efektywnie kierować działalnością rządu przy danych kosztach transakcji; 10) używać aparatu prawnego do regulowania aktywności społecznej a konstytucji do regulowania działań rządu; wreszcie 11) być uznawanym za państwo przez inne 4 państwa (suwerenność zewnętrzna) (Państwo, [w:] Przewodnik po współczesnej filozofii politycznej, Warszawa 1998, s. 777-778). Jeden ze współczesnych autorów brytyjskich charakteryzuje państwo jako szczególną formę organizacji politycznej społeczeństwa. Rząd jest agencją poprzez którą działa państwo, a prawo środkiem za pomocą którego sprawuje władzę (Joseph Raz). W podobnym duchu Ch.W. Morris, również reprezentujący tradycję anglosaską (amerykańską), w której rozróżnienie rządu i państwa jest rzadkością, uważa, iż jest ono niezbędne dla lepszego zrozumienia natury ich obu. Znajduje to odzwierciedlenie w jego pojęciu państwa, które w jego przekonaniu cechuje: 1) ciągłość w czasie i przestrzeni: nowoczesne państwo jest formą politycznej organizacji na określonym, wyodrębnionym terytorium, której instytucje trwają mimo zmiany przywództwa politycznego i rządów; cechuje je zatem ciągłość mimo zmiany rządów, a bez rozróżnienia państwa i rządu tej właściwości nie można byłoby wyartykułować; 2) transcendencja (przekraczanie): państwo jest szczególną formą politycznej organizacji, która ustanawia jednolity porządek publiczny różny od samych rządzących i rządzonych i znajdujący się ponad nimi; działa ono poprzez instytucje takie jak rząd, sądownictwo, biurokrację (administrację), policję i stałą armię; 3) organizacja polityczna: instytucje, poprzez które państwo działa są ze sobą formalnie skoordynowane, scentralizowane i zhierarchizowane, w odróżnieniu od innych organizacji politycznych (np. partii, grup nacisku) i stowarzyszeń; dzięki formalnemu sposobowi zorganizowania wykonywanie funkcji władczych dokonuje się bezpośrednio i na danym terytorium; władza państwa wnika w głąb i wszerz społeczeństwa pod względem prawnym i administracyjnym; 4) władza: państwo jest suwerenem, czyli jest ostatecznym źródłem władzy politycznej na swym terytorium i rości sobie prawo monopolu legalnego używania przemocy na swym terytorium; jurysdykcja państwa rozciąga się na wszystkich członków społeczności zamieszkującej dane terytorium wraz z rezydentami; państwo zachowuje autonomię w stosunku do wszelkich innych porządków o charakterze publicznym; 5) lojalność: państwo oczekuje jej i otrzymuje ją od swych obywateli i stałych mieszkańców jego terytorium; lojalność wobec państwa stoi ponad lojalnością wobec rodziny, klanu, wspólnoty, a niegdyś wobec pana, biskupa, papieża czy cesarza. Obywatele są podstawowymi przedmiotami praw państwowych i mają obowiązek podporządkowania się władzy państwowej. W świetle powyższych charakterystyk państwa oraz cech ujawniających się w jego rozwoju historycznym, a utrwalonych w etymologii rodziny wyrazów semantycznie powiązanych z pojęciem państwa, można wskazać główne właściwości państwa jako formy organizacji działań zbiorowych: ciągłość w czasie i przestrzeni; nieredukowalność do instytucji politycznych i administracji; suwerenność wewnętrzna (nadrzędność wobec grup, stanów i jednostek żyjących na terytorium państwa) i suwerenność zewnętrzna (niezależność wobec innych państw); koordynacja, centralizacja i hierarchizacja władzy; stworzenie biurokracji jako narzędzia administrowania; monopol legalnego stosowania 5 przemocy; zdolność osiągania lojalności obywateli; wyznaczanie sfery publicznej i prywatnej; władza prawodawcza (z ograniczeniami wypływającymi z różnych tradycji prawnych); równość wobec prawa; równość wobec władzy państwowej jednostek żyjących na terytorium danego państwa; oddzielenie władzy politycznej od duchownej; prawne usankcjonowanie odrębnej natury różnych form własności w tym własności państwowej i racjonalizacja finansów państwa (podatki, budżet) (P. Kaczorowski 1997). Niektórzy autorzy wskazują na normatywne aspekty współczesnego pojęcia państwa: neutralność światopoglądową, pluralizm aksjologiczny, tolerancję i sprawiedliwość społeczną (O. Höffe, J. Rawls); nie jest wszakże w pełni oczywiste, czy owe cechy, w szczególności pluralizm aksjologiczny, tolerancja i sprawiedliwość społeczna, są traktowane jako rzeczywiście przysługujące współczesnym państwom, czy raczej stanowią racjonalnie uzasadnione postulaty lub wzorce normatywne przydatne przy określaniu zasad, na których mają się opierać działania podstawowych instytucji państwa, albo są kryteriami oceny stopnia realizacji w praktyce owych zasad. 3. Jeśli traktuje się państwo jako różne od rządów, które zmieniają się w czasie, może to prowadzić do uznania, iż państwo jest odrębnym bytem czy organizmem, tym bardziej, że państwa posiadają zdolności, uprawnienia i przywileje nie będące udziałem jednostek, a więc mające charakter emergentny (Ch.W. Morris). Niechęć do swoistej “metafizyki” państwa, wiązanej przede wszystkim z tradycją Platońską, Arystotelesowsko-scholastyczną i z filozofią polityczną Georga W.F. Hegla, w której wyraźnie oddziela się od poziomu relacji międzyjednostkowych, motywowanych interesem prywatnym (jednostkowym i rodzinnym), właściwego społeczeństwu cywilnemu, poziom państwa, uwzględniający więzi instytucjonalne, polityczne, racjonalne oraz motywację wspólnotową (dobro czy interes wspólnoty zorganizowanej politycznie) i obowiązki obywatelskie, uzasadniana jest obawą przed etatyzmem, a nawet statolatrią (oddawaniem czci państwu), mogącą prowadzić do wynaturzeń w postaci totalitaryzmu (Karl Popper). Taka krytyka “metafizyki” państwa może budzić wątpliwości, ponieważ w sposób anachroniczny wywodzi genezę totalitaryzmu ze źródeł, które z totalitaryzmem nie mogły mieć nic wspólnego. Wydaje się jednak, że to raczej długa tradycja anglosaskiego praktycznego liberalizmu politycznego i ekonomicznego wpłynęła zasadniczo na język potoczny i język teorii polityki oraz sposób myślenia o instytucjach politycznych, świadomie przeciwstawiający się tradycji Europy kontynentalnej (bynajmniej nie jednolitej). Zadecydowała ona o sceptycznym stosunku do państwa jako kategorii pojęciowej. Nawet angielska czy amerykańska myśl konserwatywna XIX w. ulegała presji liberalnej, by w XX w. utracić te elementy, które zbliżały ją do konserwatywnej i etatystycznej tradycji francuskiej czy niemieckiej. 4. Wedle niektórych autorów przyjmujących historyczny punkt widzenia, państwo jest zjawiskiem nowożytnym, a nawet nowoczesnym, ponieważ jego 6 odrębność jako zorganizowanej i scentralizowanej formy działań zbiorowych wymaga poparcia moralnego i emocjonalnego ze strony obywateli. Dlatego państwo odwołuje się często do poczucia pokrewieństwa i tożsamości narodowej jako sposobu identyfikacji z państwem. Patriotyzm i poczucie przynależności narodowej są jednak zjawiskami stosunkowo nowymi. Zatem państwo nowoczesne to pleonazm, bo przedtem, ze względu na brak świadomości narodowej, po prostu nie można mówić o jego istnieniu, tylko raczej o przedpaństwowych formach organizacji działań zbiorowych, które ewoluując przybierają postać państwa (G. Poggi). Takie stanowisko pomija jednakże znaczenie narodotwórcze państwa i zakłada, iż państwo jest wtórne wobec narodu, a ponadto nie uwzględnia dwóch sposobów pojmowania narodu: w kategoriach etnicznych i politycznych, ani procesu historycznego, w którym dzięki wzajemnym oddziaływaniom tworzy się zarówno państwo w sensie nowożytnym i nowoczesnym, jak i naród wraz z jego kulturowymi i politycznymi aspektami (F. Meinecke). Obecnie uważa się, że wzorzec państwa we współczesnym rozumieniu ukształtował się pomiędzy XI a XVII w. (J.R. Strayer) lub wskazuje się na w. XVI jako epokę, w której pojawiło się pojęcie państwa odnoszące się do nowych cech porządku politycznego (Q. Skinner). Pojęcie państwa może być stosowane do wcześniej powstałych form organizacji życia zbiorowego z zastrzeżeniami: należy traktować je jako fazy rozwojowe tworu, który ukształtował się w początkach ery nowożytnej, nie tylko w wyniku działań politycznych, lecz także dzięki zmianom w prawie i pod wpływem refleksji filozoficznej. Z punktu widzenia późniejszej ewolucji zorganizowanych struktur politycznych i filozoficznej najistotniejsze znaczenie miały w tych interpretacjach greckie poleis (państwa-miasta). Posiadały one pewne cechy państw nowożytnych: samorządność polityczną (w nich samych znajdowało się źródło i podstawa suwerennej władzy niezależnie od ustroju, czyli konstytucji, jaki w nich panował) oraz samowystarczalność, autarkiczność, lecz nie w znaczeniu ekonomicznym, a przede wszystkim etycznym i społecznym, jako ostateczna rzeczywistość, w której życie jednostki osiąga pełnię. Z samowystarczalnością łączyła się niewielka liczebność mieszkańców i niezbyt rozległe terytorium, dzięki czemu możliwe było skuteczne sprawowanie władzy, egzekwowanie prawa (pojmowanego jako odwieczne, boskie nie będące tworem człowieka - władcy czy woli ludu) i zarządzeń, a więc realizacja suwerenności wewnętrznej, oraz prowadzenie polityki zagranicznej, czy to pokojowej, czy zbrojnej (suwerenność zewnętrzna). Znalazło to odzwierciedlenie w filozofii politycznej tamtej doby, w dziełach Platona i Arystotelesa, którzy mimo różnic zgodnie wskazywali na samowystarczalność oraz ograniczoną wielkość i liczebność polis jako na warunki trwałości państwa, skuteczności rządzenia i możliwości wypełnienia zadań, w szczególności moralnych, wobec obywateli. Jak pisał Arystoteles: Pełna w końcu wspólnota stworzona z większej ilości gmin wiejskich, która niejako już osiągnęła kres wszechstronnej samowystarczalności, jest państwem; powstaje ono 7 dla umożliwienia życia, a istnieje, aby życie dobrze ukształtować (Polityka, [w:] Arystoteles, Dzieła wszystkie, t. 6, Warszawa 2001, 1252b, s. 27). Odnośnie liczebności państwa stwierdzał, iż najlepszą miarą ograniczającą wielkość państwa jest następująca: liczba ludności winna być, o ile możności, największa, ale tak dobrana, by umożliwiała samowystarczalność życia i równocześnie pozwalała na łatwe dokonanie przeglądu stosunków, tzn. że aby [...] rozstrzygać zagadnienia prawne i rozdzielać urzędy wedle zasługi, muszą obywatele z n a ć s i ę wzajemnie, jaki kto jest, bo gdzie to nie ma miejsca, tam z konieczności źle jest i z urzędami i z sądami (Polityka, 1326b, s. 190-191), wskazując zarazem, że prawo, będące podstawą porządku państwowego, nie mogłyby być skutecznie egzekwowane, gdyby liczba ludzi (“masy ludowej”) była zbyt duża, bowiem wymagałoby to posiadania wiedzy przekraczającej ludzkie możliwości: Prawo mianowicie jest ustaleniem pewnego porządku, dobre prawa zatem muszą być równoznaczne z dobrym porządkiem, a tymczasem nadmiernie wielka liczba nie może się pomieścić w ramach pewnego porządku, gdyż to wymagałoby boskiej mocy, która cały ten wszechświat utrzymuje (Polityka, 1326a, s. 190). Warto zaznaczyć, że Ateny, najliczebniejsza spośród poleis, liczyły w połowie V w. przed Chr. 60 tys. pełnoprawnych obywateli, a około sto lat później ich liczba spadła o połowę, gdy cała populacja liczyła ok. 350 tys. ludzi wraz z niewolnikami. Poleis greckie, mimo iż niejednokrotnie tworzyły związki i zawierały porozumienia, nie dążyły do jedności, do przekształcenia się w duży organizm polityczny o scentralizowanej władzy, a niejednokrotnie toczyły między sobą długoletnie wojny, zmieniając sojuszników i wrogów. Wspólnota kulturowa oparta na języku, religii i poczuciu odrębności w stosunku do nie-Greków (hoi barbaroi) nie stanowiła wystarczającej podstawy dla powstania ogólnogreckiego państwa. Niezbędna była wizja polityczna i siła militarna zdolna podporządkować małe państewka jednemu ośrodkowi władzy. Dzieła tego dokonał Macedończyk Aleksander Wielki. Wprawdzie w owym czasie nastąpił zmierzch znaczenia poleis, lecz Aleksandrowi nie udało się zbudować w ich miejsce trwałej konstrukcji politycznej; nie przeżyła ona zbyt długo młodo zmarłego twórcy. Podstawowy problem stanowiło stworzenie sprawnej administracji, zdolnej do kierowania lokalnymi społecznościami, odległymi od centrum władzy i zróżnicowanymi pod względem kulturowym oraz cywilizacyjnym. Powrót do życia w polis w dawnym jej kształcie nie był już możliwy i z tego punktu widzenia filozofia polityczna Arystotelesa stanowi namysł nad przeszłością polityczną. Dopiero starożytny Rzym zdołał w znacznym stopniu rozwiązać problemy państwa o ogromnym obszarze i wysokim stopniu zróżnicowania pod niemal każdym względem. Rzymskie prawo i myśl prawnicza stanowią fundament, na którym spoczęła wielka budowla imperium. Rzymska myśl polityczna (Cyceron i historycy), czerpiąca z dorobku greckiego, miała znaczenie wtórne, a jej wpływy zaznaczyły się wyraźnie dopiero w okresie średniowiecza. W cesarstwie rzymskim dzięki rozwojowi prawa wykształciło się (odmiennie niż w polis) pojęcie prawa świeckiego jako wyrazu woli wspólnoty 8 politycznej lub władcy. Wyodrębniona prawnie została także sfera prywatna, choć sfera publiczna (ager publicus) nie miała wyraźnie określonych granic. Cesarstwo stworzyło w miarę sprawną administrację, w porównaniu z państwem nowoczesnym nie ingerującą jednak zbyt głęboko. Było ono zdolne do ekspansji, co wedle niektórych autorów stanowi jedną z cech konstytutywnych państwa. Rządy w cesarstwie były sprawowane pośrednio przez lokalne elity polityczne, które cechowała słabsza lojalność wobec centrum im bardziej warunki naturalne, czasem militarne utrudniały kontakt z Rzymem. Władza cesarza miała charakter rządu wieńczącego hierarchiczną strukturę. Wszystkie te okoliczności, niezależnie od wewnętrznych walk o władzę, nie sprzyjały integralności terytorialnej imperium, którego granice nie były jednoznacznie określone, jako że limes bynajmniej ich nie wyznaczał, lecz stanowił raczej obszar panowania w pewnym okresie pax romana w swym potencjalnie nieograniczonym pochodzie na krańce świata. Pojęcie suwerenności wewnętrznej mogło się wykształcić w związku powstaniem władzy cesarskiej, lecz wizja i kult cesarza jako władcy świata i boga uniemożliwiła rozwój praktyki i pojęcia suwerenności zewnętrznej, ponieważ relacje między cesarzem a innymi władcami były niesymetryczne. Również pod tymi względami cesarstwo nie było państwem w sensie nowoczesnym (F. Kratochwil). Interesujący element do refleksji nad naturą państwa i władzy politycznej wniósł Cyceron, który nadał republikańskiemu ustrojowi Rzymu charakter ideału politycznego i moralnego. Odróżnił on imperium - władzę legalnie używającą siły (przymusu), od auctoritas – władzy opartej na autorytecie moralnym. Imperium było sprawowane przez konsulów i innych urzędników państwowych, auctoritas była natomiast władzą przysługującą senatowi rzymskiemu, który, w założeniu, skupiał ludzi o najwyższych kwalifikacjach moralnych, a nie tylko zaawansowanych wiekiem (łac. senex – starzec, stąd łac. senatus – rada starszych). Na mocy zwyczaju sięgającego czasów królewskich, senat wypowiadał opinie na temat - przedłożonych przez króla, później przez dyktatorów, pretorów lub konsulów - spraw wewnętrznych państwa, prawodawstwa i finansów nim przekazano je zgromadzeniu ludowemu, które mogło stanowisko senatu zaakceptować lub odrzucić (senatus consulta). Obyczaj ten nie był usankcjonowany w prawie pisanym, lecz miał charakter prawa zwyczajowego. Było ono przestrzegane, choć z czasem rola senatu malała, a w dobie cesarskiej w znacznym stopniu została ograniczona. Cyceron, świadek upadku republiki i rządów jedynowładczych Juliusza Cezara, był przekonany, że połączenie obu rodzajów władzy jest źródłem siły państwa rzymskiego. Moralny aspekt władzy obecny w jego eklektycznej filozofii moralnej i politycznej oraz we wcześniejszej filozofii greckiej miał istotne znaczenie dla ukształtowania się myśli politycznej średniowiecza i czasów nowożytnych. W okresie feudalnym władza polityczna nie była efektywnie odróżniana od praw własności, a obowiązki i prawa oparte były na relacjach tylko w pewnej mierze zbliżonych do kontraktualnych, polegały one bowiem przede wszystkim 9 na zobowiązaniach wynikających z różnicy hierarchii pozycji społecznych i wiązały się z użytkowaniem ziemi (łac. średn. tenitura) oddanej wasalowi w zamian za lojalność lenną wobec pana - seniora (spieszenie z pomocą w razie potrzeby, zwłaszcza wojennej, czy to osobiście, czy przez dostarczenie wyekwipowanych zbrojnych). Lojalność obowiązywała często wobec wielu panów: np. król Anglii Henryk II, był jednocześnie diukiem Akwitanii, hrabią Anjou i diukiem Normandii, i w związku z tym był zobowiązany do oddawaniu hołdu królowi Francji Ludwikowi VII. W Europie średniowiecznej, przy ściśle osobowym charakterze stosunków władzy i rozbudowanej strukturze więzi osobistych, występował system krzyżujących się jurysdykcji cesarzy, królów, książąt, papieży, biskupów i miast, co było przyczyną rozproszenia władzy politycznej i jurydycznej, braku jednoznacznie określonej hierarchii władzy oraz niewykształcenia się jednego ośrodka władzy. Od XII w. wzmagał się wpływ prawa rzymskiego: władzę publiczną odróżniono dokładniej od uprawnień prywatnych, a pozycja króla wobec baronów została scharakteryzowana jako pierwszego pośród panów (princeps), reprezentującego cały lud i wykonującego władzę (imperium), różną od feudalnych stosunków między przywilejami i obowiązkami, dla dobra całej respublica (w znaczeniu całości wspólnoty politycznej). Ewolucja stosunków politycznych polegała na utracie przez panów możliwości uzyskiwania lenn od innych władców. Koncentracja władzy w jednym ośrodku decyzyjnym, jedna z cech nowożytnego państwa, wymagała ograniczenia i podporządkowania panów jednemu władcy. Dzięki koncentracji władzy rozwinęła się terytorialna forma państwa, a lojalność i posłuszeństwo wobec władcy obowiązywało wszystkich mieszkających na danym terytorium; wykształciły się kolejne właściwości państwa nowożytnego. Na tej drodze powstawały monarchie narodowe, zaś ich mieszkańcy byli nie tylko poddanymi króla, lecz stawali się obywatelami (nie wszyscy, nie wszędzie i nie od razu). Osobowy charakter stosunków władzy zanikał, pozostawał w sferze symbolicznej, a jego miejsce zajmowały stosunki formalne, usankcjonowane prawnie (Ch.W. Morris). Poza prawem rzymskim istotne znaczenie dla ewolucji państwa i towarzyszącej mu refleksji miała filozofia polityczna Platona, a przede wszystkim myśl Arystotelesa i jej scholastyczne rozwinięcie, dzieła Cycerona oraz dzieje polityczne Rzymu republikańskiego i cesarskiego. Pojęcie greckiej polis i jego filozoficzna interpretacja dokonana przez Arystotelesa wpłynęły na ukształtowanie się pojęcia państwa w XIII w. Dla myślicieli średniowiecznych najistotniejsza była niezależność, autonomiczność i samowystarczalność polis, której koncepcja, choć anachroniczna, pozwalała lepiej wyrazić zmiany zachodzące w stosunkach politycznych i wskazywała pożądany kierunek zmian ku samowystarczalności zorganizowanej wspólnoty politycznej. Św. Tomasz z Akwinu, podobnie jak Arystoteles, a wcześniej Platon, podkreślał naturalną skłonność ludzi do życia społecznego ze względu na ich niesamowystarczalność, gdy idzie zaspokajanie potrzeb. W komentarzu do 10 Polityki Arystotelesa przywołał jego myśl, iż państwo jest pełną wspólnotą (civitas est communitas perfecta), wskazując, iż umożliwia ona osiągnięcie ludziom tego, co konieczne do życia. Ludzie nie żyją sami, a żyją dobrze, na ile prawa państwowe ukierunkowują ich życie ku cnotom (S. Thomae Aquinatis in libros Politicorum Aristotelis expositio, Romae 1951, L.I,1,I, 21, s. 8.). Państwo jest tu zatem rozumiane jako wytwarzające powiązania pomiędzy ludźmi przez nakłanianie ich do cnoty za pomocą prawa, a nie obyczaju, tylko prawo bowiem posiada siłę przymusu zdolną skutecznie prowadzić do cnoty (Suma teologiczna, III, q. 90, a.3, ad 2), a więc organizować działania zbiorowe w sposób typowy dla państwa nowożytnego, zasadniczo dla osiągnięcia cnoty etycznej, lecz nie wyłącznie. Św. Tomasz mówi także nie wprost o suwerenności wewnętrznej (o utrzymaniu pokoju wewnętrznego i oczekiwaniu posłuszeństwa wobec władcy na danym terytorium) i o suwerenności zewnętrznej (o trosce o bezpieczeństwo państwa ze względu na zagrożenie zewnętrzne). Wątek posłuszeństwa wobec władzy jako pochodzącej od Boga interpretuje on z punktu widzenia skuteczności utrzymania porządku wewnętrznego przez władzę polityczną, tj. państwo: również źli władcy są sługami Boga, chociaż w sposób niezamierzony, ku wymierzaniu kar stosownie do Bożych postanowień (Wykład Listu do Rzymian. Super Epistolam S. Pauli Apostoli ad Romanos, Poznań 1987, fr. 1034). Nie wykluczało to wszakże możliwości wypowiedzenia posłuszeństwa władcy działającemu na szkodę dobra wspólnego. Schyłek feudalizmu przynosi zmiany form organizacyjnych życia zbiorowego, które dokonują się zdaniem znacznej części badaczy przede wszystkim w XVI w. Machiavelli, którego życie przypada na przełom XV i XVI w., nie tylko nadał słowu lo stato nowe znaczenie, lecz przede wszystkim przedstawił koncepcję państwa, którą powszechnie uważa się za początek nowoczesnej teorii państwa i polityki. W chaosie walk o wpływy polityczne, wsparty znajomością dziejów Rzymu, zdołał on dostrzec i opisać nowe sposoby i cele uprawiania polityki, odmienne formy sprawowania władzy i rodzące się instytucjonalne rozwiązania, które spotykamy po dzień dzisiejszy w rzeczywistości państwowej. Zdaniem Pawła Kaczorowskiego, przybrały one dojrzałą postać we francuskiej monarchii absolutnej za panowania Henryka IV (1589-1610). Odmienność podejścia Machiavellego w stosunku do wcześniejszej tradycji myślenia o państwie polegała przede wszystkim na oddzieleniu celów czysto politycznych od zadań moralnych. W jego filozofii politycznej wyraźnie dochodzi do głosu racja stanu, zastępując kategorię etyczną dobra wspólnego. Machiavelli porzuca także koncepcję wychowania obywateli (paideia), a tym bardziej poddanych, jako podstawowego środka kształtowania człowieka, zdając się na mechanizmy socjalizacyjne, które wytwarzają w ludziach trwałe sposoby postępowania, czyniąc ich bardziej przewidywalnymi. Podobnie jak św. Tomasz z Akwinu, autor Księcia uważał za uzasadnione złamanie prawa przez władzę polityczną ze względu na pożytek publiczny społeczny (ratio publicae utilitatis), gdy działa ona w warunkach wyższej konieczności dla obrony państwa, zgodnie z zasadą, iż prawo nie dotyczy 11 konieczności (necessitas legem non habet). Różnica w stosunku do tradycji chrześcijańskiej wyrażała się w uznaniu za konieczność (rację stanu) przywrócenia równowagi w państwie przez zdobycie władzy politycznej i usunięcie władcy słabego czy nieudolnego wbrew prawu (K. Grzybowski). Myśl polityczna nie tylko podąża za polityką praktyczną, lecz często dostarcza uzasadnienia dla czynów i instytucji politycznych, niejednokrotnie określa ich cele i kształt. W XVI w. we Francji tworzą się podstawy nowożytnej państwowości, opartej na silnej władzy monarszej. Centralizacja władzy jest rezultatem zarówno politycznych ambicji władców francuskich przeciwstawiających się papiestwu, cesarstwu i panom feudalnych, jak i palącą potrzebą w sytuacji silnych konfliktów wewnętrznych o podłożu politycznym, społecznym i religijnym. Wszystkie strony konfliktu posługiwały siłą i podstępem, nie zaniedbując jednak uzasadnienia swych pozycji za pomocą argumentów teologicznych, filozoficznych i prawnych. W związku z tym ukształtowały się trzy główne szkoły myśli politycznej wspierające różne polityczne ugrupowania. W pierwszej połowie XVI w. istotna rolę odegrali legiści, prawnicy działający w królewskim wymiarze sprawiedliwości, administracji i parlamentach lokalnych, przeciwstawiający się władzy panów feudalnych, dążących do podporządkowania sobie suwerennej władzy lokalnej i administracji królewskiej. Legiści w naturalny sposób wspierali władzę królewską i uzasadniali jej suwerenny charakter. W drugiej połowie XVI w., po nocy św. Bartłomieja, pojawiła się antykrólewska opozycja, którą wspierała szkoła myśli politycznej “monarchomachów”, odwołujących się do suwerenności ludu (pojmowanego raczej jako przedstawicielstwo stanowe, niż ogół mieszkańców królestwa), będącego źródłem władzy politycznej i prawa. W owym czasie monarchię wspierało ugrupowanie “polityków”, wywodzące się z legistów, złożone z arystokracji i szlachty urzędniczej (noblesse de robe). Zasadniczą rolę odgrywał w nim Michel de l’Hôpital, kanclerz królewski. “Politycy” koncentrowali się na zagadnieniu suwerenności władzy królewskiej i rozwijali idee absolutystyczne. Z tego środowiska i z jego koncepcji wyrasta doktryna suwerenności i pojęcie państwa przedstawione w Sześciu księgach o rzeczypospolitej przez Jeana Bodina (Bodinusa) (1576). Pojęcie rzeczypospolitej (république) odpowiada zasadniczo obecnemu pojęciu państwa, które osiąga pełnię w ustroju monarchicznym (pozostałe ustroje to demokracja i arystokracja). Rzeczpospolita jest prawym rządzeniem wielu gospodarstwami rodzinnymi i tym, co jest im wspólne, z władzą suwerenną (Sześć ksiąg o rzeczypospolitej, Warszawa 1959, s. 11). Pojęcie państwa u Bodina nawiązuje wprawdzie do Arystotelesa przez odniesienie do rodziny (rodu) i do władzy ojcowskiej, lecz nacisk został w nim położony na sposób rządzenia, rodzinami i państwami, które musi być zgodne z prawem. Prawe rządzenie polega zaś na sprawowaniu władzy zgodnie z prawem powszechnym, tzn. prawem naturalnym i boskim. Państwo według Bodina jest “dobrze urządzone”, jeśli zachowana jest w nim różnica między rodziną i civitas, tzn., gdy jako odrębne traktowane są sfera prywatna i publiczna, to, co “własne i wspólne”. Państwo, w którym istnieje suwerenna władza polityczna (absolutna 12 władza królewska), nie jest tyranią, w której wszystko należy do władcy (własność prywatna władcy), ani wspólnotą wszelkiej własności (krytyka Platońskiej koncepcji państwa). W obu wypadkach niemożliwe byłoby określenie czym jest rzecz publiczna (res publica), czyli interes publiczny, albo interes państwa; do tego niezbędna jest opozycja publiczne-prywatne. Państwo Bodina oparte jest na poszanowaniu prawa, w szczególności prawa własności (nietykalność własności prywatnej i osobistej, nienaruszalność umów zawieranych przez suwerena z poddanymi cudzoziemcami, wolność handlu międzynarodowego, ograniczenie swobodnego stanowienia podatków), choć nie wyklucza to istnienia przywilejów nadawanych przez władcę, z natury swej stanowiących odstępstwo od ogólnych i bezwyjątkowych zasad prawnych. Czy poszanowanie prawa w państwie nie stanowi ograniczenia suwerenności władzy politycznej, skoro, jak głosi najczęściej przytaczana definicja suwerenności, jest ona absolutną i nieustającą władzą rzeczypospolitej (Sześć ksiąg..., wyd. cyt., s. 88)? Władza suwerenna, zarówno prawodawcza (wyraz woli monarchy i jego rozkaz), jak i wykonawcza, nie może podlegać ograniczeniom czy zastrzeżeniom ze strony tych, którzy władcę wybierają (zawierając dwustronną umowę), gdyż suwerenność jest wówczas podzielona, ani ze strony prawa pozytywnego, gdyż władca jest pojmowany jako prawodawca, którego prawo przezeń ustanowione nie wiąże (zasada princeps legibus solutus est – książę nie jest związany prawem), ani przez jakąkolwiek władzę zewnętrzną czy poprzednich władców. Prawo boskie i naturalne, a więc uniwersalne, nakłada ograniczenia na władzę absolutną, nie pozwalając jej stać się tyranią w nowożytnym sensie, to znaczy despocją. Nieustający charakter władzy oznacza jej niepodzielność. Delegowanie władzy nie tworzy nowej suwerenności, która zachwiałaby suwerennością pierwotną, lecz rozumiane jest przez Bodina jako wykonywanie udzielonej suwerenności w pewnych granicach kompetencyjnych i czasowych. Jako prawnik, Bodin wyraźnie różnicuje władzę polityczną i organy władzy, czyli państwo i jego organy partycypujące w suwerenności, lecz nie będące jej źródłem ani podstawą. W ujęciu Bodina, państwo jest scentralizowaną monarchią, w której złożona hierarchia stanowa została zastąpiona przez trójczłonową strukturę, w której pomiędzy władcą a poddanymi (o formalnie równym statusie) istnieje warstwa urzędnicza, realizująca suwerenne decyzje prawodawcze i wykonawcze monarchy. Rzeczywisty rozwój warstwy urzędniczej, stanowiącej zapowiedź biurokratyzacji, uniformizacji i schematyzacji władzy państwowej, znajduje w teorii Bodina uzasadnienie teoretyczne. Istnienie prerogatyw królewskich i ich filozoficzno-prawne ugruntowanie przez francuskiego teoretyka polityki narusza zasadę państwa prawa, stanowiąc nie tylko pozostałość systemu feudalnego, lecz zarazem zgodny z duchem epoki sposób usankcjonowania suwerenności władzy państwowej, nie tylko tworzącej prawo, ale i podejmującej decyzje wedle swego uznania. 5. Już w starożytności ukształtowały się dwie podstawowe teorie genezy i natury państwa. Jedna z nich, związana z dziełem Platona i Arystotelesa, pojmowała 13 państwo jako twór naturalny. Według drugiej, sformułowanej przez sofistów (Protagoras), państwo było efektem umowy (porozumienia) między ludźmi, a więc czymś sztucznym, powołanym świadomie do istnienia. Platon, Arystoteles, scholastycy ze św. Tomaszem z Akwinu na czele, a później Hegel, rozważając relacje między jednostką a państwem, zwracali uwagę na ich zależność od państwa. Według Arystotelesa, państwo miało podstawowy, pierwotny charakter wobec jednostki. W ujęciu tego myśliciela człowiek był bowiem istotą społeczną i polityczną (zoon politikon, z natury zdaną na życie w państwie), przy czym oba wymienione aspekty życia jednostki były przez niego utożsamiane. Rozdział życia społecznego i politycznego pojawia się później. Zgodnie ze swą naturą człowiek żyje w rodzinie, lokalnej społeczności, lecz pełnię życia, jakie przepisuje mu jego racjonalna i społeczna natura, uzyskuje dopiero we wspólnocie politycznej. Państwo tworzy warunki, dzięki którym ludzie jako obywatele mogą żyć i rozwijać swoją racjonalną i moralną istotę. Poza państwem, istota ludzka nie tylko z trudem utrzymałaby się przy życiu, lecz przede wszystkim nie osiągnęłaby człowieczeństwa. Kara banicji oznaczała w związku z tym utratę wspólnotowych podstaw tożsamości jednostki, jej śmierć cywilną. Św. Tomasz również pojmuje człowieka jako istotę społeczną (filozofowie nowożytni będą wskazywać na towarzyskość jako jedną z głównych cech człowieka), która żyje w związkach z innymi ludzi, gdyż nie jest w stanie samodzielnie zaspokoić swych potrzeb, a czyni to uczestnicząc w podziale pracy (na co zwracał już uwagę Platon w Państwie). Istniejąca całość oparta na więzach wzajemnej zależności rozpadłaby się na cząstki, gdyby zabrakło tego, do kogo należy troska o dobro całości. Władza polityczna jest czynnikiem zapewniającym spójność i trwałość wspólnoty ludzkiej. Zarazem pobudza ona do wspólnego dobra wszystkich, dopełniając egoistyczne motywacje do zabiegania o dobro własne. Zatem wszędzie tam gdzie jest wielość, musi być czynnik rządzący (O władzy, [w:] tegoż, Dzieła wybrane, Poznań 1984, s. 136). Państwo w tym sensie jest wspólnotą naturalną, iż istniejącym więziom nadaje trwały charakter i pozwala zrealizować cel ponadjednostkowy – dobro wspólne, bez którego życie ludzkie byłoby niepełne, a więc niezgodne z naturą. W perspektywie eschatologicznej i teologicznej jest ono niezbędnym warunkiem osiągnięcia cnoty i szczęścia wiecznego. Myśliciele średniowieczni, wśród nich także św. Tomasz, dopuszczali możliwość zawarcia umowy (tzw. umowy podmiotowej), dotyczącej ustroju państwa, lecz nie powołania samego państwa do istnienia (Jellinek). W filozofii politycznej Hegla, która zawiera wątki Arystotelesowskie i nowożytne, państwo jest zorganizowaną wspólnotą polityczną, która nadbudowuje się nad wspólnotami rodzinnymi i społeczeństwem cywilnym wytwarzającym więzi międzyjednostkowe w sposób samorzutny, lecz wymagającym instytucji politycznych i władzy politycznej dla zrealizowania wyższych celów etycznych, nie będących przedmiotem dążeń jednostek jako prywatnych osób, lecz stających się celem działania obywateli, świadomych obowiązków wobec całej wspólnoty politycznej. Współczesnymi kontynuatorami idei państwa jako wspólnoty 14 naturalnej są niektórzy komunitarianie, przeciwstawiający się koncepcji kontraktualnej państwa, czyli wyjaśniania jego genezy przez odwołanie się do hipotetycznej czy rzeczywistej umowy społecznej. Teorie umowy społecznej oparte są na założeniu, iż państwo (a czasami społeczeństwo) jest rezultatem racjonalnej decyzji jednostek, które uznają, że stan bezpaństwowy jest mniej dogodny, niż stan, w którym istnieje władza polityczna gwarantująca trwałość instytucji i pokój społeczny. Thomas Hobbes ukazuje stan bezpaństwowy (przedpaństwowy) i aspołeczny stan natury jako bezustanny konflikt pomiędzy równymi sobie jednostkami, dążącymi do zaspokojenia wciąż nowych potrzeb – stan wojny wszystkich przeciwko wszystkim (bellum omnium contra omnes). Ludzie w stanie natury żyją w ciągłej obawie o własne życie i kierują się w swym postępowaniu uprawnieniem przyrodzonym (ius naturale), czyli wolnością używania mocy wedle swej woli dla zachowania życia i mienia (broniąc się lub atakując). Racjonalność ludzi pozwala im uznać, iż, mówiąc współczesnym językiem, gotowość do obrony lub ataku jest zbyt kosztowna w stosunku do sytuacji, w której zrzekając się części swego uprawnienia przyrodzonego do używania siły dla zachowania życia i mienia na rzecz suwerena (władzy politycznej: osoby lub grupy osób) i podporządkowując mu się, uzyskują gwarancje bezpieczeństwa i obronę przed zewnętrzną napaścią i wzajemnie wyrządzanymi krzywdami, oraz pewność egzekwowania prawa. Warunek konieczny zawarcia umowy stanowi bezwyjątkowy udział w niej wszystkich tak, jak gdyby każdy człowiek powiedział każdemu innemu: daję upoważnienie i przekazuję moje uprawnienia do rządzenia moja osobą temu oto człowiekowi albo temu zgromadzeniu, pod tym warunkiem, że i ty przekażesz mu swoje uprawnienia i upoważnisz go do wszystkich jego działań w sposób podobny. Gdy to się stanie, wielość ludzi, zjednoczona w jedną osobę, nazywa się państwem, po łacinie civitas. I tak powstaje ten wielki Lewiatan, a raczej (mówiąc z większym szacunkiem) ten bóg śmiertelny, któremu, pod władztwem Boga Nieśmiertelnego, zawdzięczamy nasz pokój i naszą obronę (Lewiatan, Warszawa 1954, s. 151). Podobnie John Locke, wyjaśniając w Traktacie drugim powstanie państwa, ukazuje stan natury jako wprawdzie społeczny, lecz niewolny od konfliktów, wywołanych przez wielorakie subiektywne interpretacje prawa naturalnego przez ludzi, które skłaniają ich do zawarcia porozumienia pierwotnego (original compact) i powołania władzy politycznej. Powstaje społeczność polityczna, ciało polityczne (one Body Politic), które może określić formę rządu. Społeczność ta powołuje legislatywę dla zagwarantowania sprawiedliwości poprzez ustanowienie prawa i upoważnienie sędziów do jej wymierzania, egzekutywę dla stosowania i egzekwowania prawa, i wyposaża ją we władzę federacyjną, czyli prawo wypowiadania wojny, zawierania pokoju i przymierzy oraz reprezentowania wspólnoty politycznej na zewnątrz. Podczas gdy w teorii Hobbesa suwerenem jest władza polityczna, czyli państwo, niezależne od ludzi mu podporządkowanych, dla Locke’a instytucje polityczne tworzące państwo pozostają w stosunku powiernictwa (trust) wobec społeczeństwa politycznego (we właściwym 15 znaczeniu obywatelskiego, a nie cywilnego, tj. prywatnego), które jest rzeczywistym suwerenem, co oznacza, iż sprawuje ostateczną kontrolę nad władzą polityczną i może ją odwoływać i powoływać od nowa. Obie teorie stanowią uzasadnienie istnienia państwa jako urządzenia, które polepsza sytuację ludzi w stosunku do stanu bezpaństwowego. Podobne wątki znajdujemy u Jana Jakuba Rousseau. Wprowadza on wszakże pojęcie woli powszechnej, w której każdy, jako istota wolna i rozumna, ma swój udział. Wola powszechna tworzy państwo, w którym jednostka jest obywatelem, a jako podległa woli powszechnej, czyli państwu, jest jego poddanym. Państwo jest rezultatem umowy i zarazem środkiem gwarantującym wolność jako działanie zgodne z racjonalną wolą powszechną, która jest podstawą ładu społecznego i politycznego. Teorie Hobbesa i Locke’a opierają się na zgodzie umawiających się ludzi, natomiast współczesna kontraktualistyczna teoria Johna Rawlsa odwołuje się również do wzajemnej korzyści opartej na współpracy (Ch.W. Morris). Aby społeczeństwo było dobrze urządzone musi się opierać na dwóch zasadach sprawiedliwości, wybranych przez racjonalnie myślących ludzi “za zasłoną niewiedzy”, czyli bez znajomości własnego położenia w społeczeństwie oraz szans i zagrożeń; pierwsza z zasad, zwana “zasadą wolności”, głosi, że każda osoba winna mieć równe prawo do jak najszerszego całościowego systemu równych podstawowych wolności, dającego się pogodzić z podobnym systemem dla wszystkich; druga zasada, “różnicy”, stanowi, że nierówności społeczne i ekonomiczne mają być tak ułożone, aby były z największą korzyścią dla gorzej sytuowanych, pozostając w zgodzie z zasadą sprawiedliwego oszczędzania oraz wiązały się z dostępnością urzędów i stanowisk dla wszystkich, w warunkach autentycznej równości szans (Teoria sprawiedliwości, Warszawa 1994, s. 414416). Społeczeństwo dobrze urządzone obejmuje instytucje polityczne organizujące działania zbiorowe, czyli państwo. Wprawdzie Rawls w swej Teorii sprawiedliwości (1971) nie rozważa szczegółowo projektu instytucji ustrojowych, ale warunki jakie na nie nakłada wskazują, iż państwo powinno mieć ustrój konstytucyjny, oparty na zasadzie rządów prawa. W Liberalizmie politycznym (1993) Rawls wprowadza pojęcie rozumu publicznego, który ma się przejawiać w samoograniczeniu – rezygnacji w debatach politycznych z powoływania się na tzw. rozległe doktryny religijne, filozoficzne czy moralne. W ten sposób z życia wspólnoty politycznej miałaby być eliminowana stronniczość zaangażowania ideowego, która uniemożliwiłaby osiągnięcie konsensu. Przedmiotem porozumienia byłyby zasady, które nie prowadzą do konfliktów między rozległymi doktrynami, a raczej stanowią obszar ich częściowego nakładania się (overlapping consensus). Państwo funkcjonujące zgodnie z dwiema zasadami sprawiedliwości i podporządkowane rozumowi publicznemu umożliwia współpracę obywateli i korzyści wzajemne przy istniejących różnicach majątkowych. W propozycjach przedstawianych przez reprezentantów tzw. szkoły wyboru społecznego (public choice theory), odwołujacej się do analizy zachowań 16 politycznych w kategoriach racjonalności ekonomicznej, nacisk kładzie się przede wszystkim na motywacje maksymalizujące użyteczność działań polityków, wyborców, członków grup nacisku i urzędników państwowych jako jednostek (James Buchanan, G. Tullock, M. Olson). Interes innych nie odgrywa tutaj znaczącej roli, mimo iż często wzgląd na dobro grupowe czy interes ogółu jest eksponowany w działaniach publicznych. Szkoła społecznego wyboru wskazuje na ograniczoną wydolność państwa jako formy organizacji działań zbiorowych. W pracach Buchanana podkreśla się znaczenie podstawowych rozstrzygnięć konstytucyjnych, których celem jest określenie reguł, wyznaczających obszar działania państwa, a poprzedzających proces podejmowania decyzji przez parlament w odniesieniu do działań rządu i stanowienia prawa. Rozstrzygnięcia takie mają mieć charakter kontraktualny. 6. Jednym z najistotniejszych aspektów państwa są jego związki z prawem. Gdy idzie o genezę, prawo może być pojmowane jako wywodzące się z obyczajów i być pod tym względem zbliżone do moralności, tak iż granica między nimi jest płynna. Normatywny charakter reguł prawnych czy moralnych ma swoje źródło w tradycji, w “odwiecznej” naturze zasad obu rodzajów. Możliwe jest też podejście (które nie musi pozostawać w sprzeczności z poprzednim) traktujące prawo jako zbiór niezmiennych, nie ustanowionych przez człowieka zasad rządzących całością rzeczywistości, w tym także człowiekiem i społecznościami. Jest to prawo naturalne (gr. physei dikaion, łac. ius naturale, lex naturalis), uważane przez starożytnych za boskie, któremu nawet bogowie podlegają, przez żydów i chrześcijan natomiast za ustanowione przez Boga, w okresie nowożytnym i później jako prawo obiektywne, odkrywane przez rozum. Prawo naturalne jest widoczne w poglądach presokratyków, Arystotelesa, stoików, Cycerona, w scholastyce, w nowożytnej filozofii prawa i polityki, np. u Hugona Grotiusa, Locke’a, współcześnie w teorii Johna Finnisa. Prawo naturalne bywa często przeciwstawiane prawu stanowionemu, czyli mającemu za sobą autorytet władzy politycznej i formułowanemu przez władcę czy później przez wyspecjalizowane instytucje w postaci ustaw. Można wówczas dopatrywać się w prawie naturalnym czynnika rewolucyjnego, gdyż umożliwia ono zakwestionowanie poszczególnych przepisów obowiązującego prawa, a nawet całego jego systemu (Jellinek). Zasadniczo jednak prawo naturalne może spełniać rolę ostatecznego punktu odniesienia przy ocenie norm prawnych prawa stanowionego (pozytywnego). W tej kwestii istnieją istotne różnice między teoretykami. Współcześnie przeważa stanowisko antynaturalistyczne, choć z drugiej strony znaczenie praw człowieka zarówno w wymiarze prawa państwowego, jak i przede wszystkim prawa międzynarodowego można rozumieć jako uznanie obowiązywania w pewnym zakresie prawa naturalnego, niezależnie od faktu, iż istnieje Międzynarodowy Pakt Praw Człowieka i Obywatela, a więc prawo pozytywne, za którym wszakże nie stoi żadne państwo dysponujące przymusem, lecz ONZ i Międzynarodowy Trybunał w Hadze. Przeciwnicy tego poglądu mogą się powoływać na francuską 17 Deklarację Praw Człowieka i Obywatela przyjętą przez Zgromadzenie Narodowe w okresie rewolucji. Trzeba jednak pamiętać, że przez samych jej twórców wywodzona ona była rozumowo i dlatego jej postanowienia były uważane za powszechnie obowiązujące (Deklaracja miała zatem charakter prawnonaturalny). Normy postępowania, czy to w formie zakazów, czy nakazów, uzyskują charakter prawny, gdy ich obowiązywanie polega na podporządkowaniu postępowania ludzi w sposób zewnętrzny (niezależnie od subiektywnej oceny) ze względu na obawę przed zastosowaniem przymusu przez państwo. Jest to główny, choć nie jedyny powód przestrzegania prawa. Innym ważnym czynnikiem, z punktu widzenia stabilności systemu społecznego i politycznego, jest posłuszeństwo obywateli, oparte na uznaniu prawomocności władzy politycznej i państwa jako systemu instytucji, i co za tym idzie, na akceptacji prawa. Zwraca się również uwagę, iż przestrzeganie prawa jest związane z gwarancjami prawa, zależnymi od istnienia względnie trwałych stosunków władzy i od systemu instytucji państwa, które mogą przybierać różną postać (podział władzy lub jej centralizacja, zależna lub niezależna, scentralizowana lub zdecentralizowana administracja państwowa, państwo scentralizowane lub posiadające samorząd, odpowiedzialność prawna i polityczna najwyższych urzędników lub jej brak, stała armia lub milicja, rozwinięta lub słaba władza sądownicza). W konstytucji, rozumianej jako rzeczywisty ustrój państwa, znajdujemy jedno z podstawowych źródeł obowiązywania prawa. Jako najwyższy akt prawny lub zespół ustaw i zwyczajów (jak w Wielkiej Brytanii) określający charakter i kompetencje głównych instytucji państwa oraz ich relacji do obywateli, konstytucja może być uznana za prawną formę ograniczenia władzy państwa, za narzucenie sobie przez państwo samoograniczeń. Samoograniczenie to prowadzi do paradoksu Hobbesa: suwerenna władza, a więc z definicji nieograniczona, stojąca na straży egzekucji prawa, wyznacza za pomocą prawa granice własnego działania. Hobbes rozwiązuje ten paradoks powierzając suwerenowi pełnię władzy i stawiając go ponad prawem, co wszakże nie musi pociągać za sobą samowoli i arbitralności władzy: państwo Hobbesowskie może być państwem minimalnym, respektującym wolność jednostek (John Gray). Ewolucja nowożytnego państwa poszła wszakże w innym kierunku, jakim było powstanie i utrwalenie się tzw. państwa prawnego lub państwa prawa (Rechtsstaat) czy w tradycji anglosaskiej rządów prawa (rule of law). Współczesne państwa liberalno-demokratyczne mają charakter prawny, ich suwerenność wewnętrzna w stosunku do obywateli jest ograniczona, ponieważ działania państwa, jego agend i przedstawicieli są określone prawem ze względu na podstawową wartość i zasadę jaką jest wolność indywidualna. Państwo nowoczesne wiąże siebie samo za pomocą prawa stanowionego przez własne organy; prawa, które wyznacza granice działania instytucji tworzących państwo. Z punktu widzenia decyzjonizmu Carla Schmitta oznacza to sprzeniewierzenie się samej naturze polityki i jej głównej zasadzie, jaką jest podejmowanie decyzji w danych okolicznościach. Suwerenna władza przejawia się w decydowaniu i urzeczywistnianiu decyzji w sytuacjach 18 szczególnych, w których zagrożona jest integralność państwa i jego trwałość. Wówczas prawo schodzi na plan dalszy, gdyż nie jest ono w stanie określić z góry konkretnych okoliczności, które wymagają podjęcia decyzji. Nawet Jellinek, zwolennik liberalnej koncepcji państwa, podkreśla, iż prawo nie posiada nigdy mocy oddziaływania na bieg życia państwowego w chwilach krytycznych (1924, s. 221). Sytuacja zagrożenia bytu państwa, a więc sytuacja wyjątkowa, ujawnia rzeczywistą naturę władzy politycznej, którą liberalna teoria i praktyka polityczna przesłaniają za pomocą idei prawa dominującego nad polityką i narzucającego jej kontrolę; idei nie nowej, wyrażanej od wieków w formule rex lex, lecz szczególnie znaczącej w ostatnich dwustu latach. Liberalne państwo, pozbawione realistycznej koncepcji władzy politycznej i uprawiania polityki, nie jest zdolne do jej skutecznej realizacji. Nawet konstytucyjne przepisy przewidujące możliwość wprowadzenia stanu wyjątkowego czy stanu wojennego nie są w stanie sprostać kryteriom decyzjonistycznej koncepcji państwa i władzy politycznej. Prawne ograniczenia władzy politycznej państwa związane są z rozwiązaniami ustrojowymi, polegającymi na prawnym i instytucjonalnym zapobieganiu koncentracji władzy, czyli na podziale władz, któremu wyraz dał Monteskiusz w Duchu praw, wyróżniając i oddzielając władzę ustawodawczą od wykonawczej i sądowniczej, w przekonaniu, iż zdaje sprawę z rzeczywistych relacji w systemie władzy w Anglii. Koncepcja państwa prawnego (państwa prawa) również opiera system władzy ograniczonej na podziale władz. Same rozstrzygnięcia i gwarancje prawne byłyby niewystarczające, gdyby nie podział władz, który umożliwia ich wzajemną kontrolę i pozwala obywatelowi na sądowe dochodzenie swych praw. Bez podziału władza przybrałaby charakter arbitralny i w praktyce nieograniczony. We współczesnych państwach o ustroju liberalno-demokratycznym niepomiernie wzrasta rola władzy sądowniczej. Można odnieść wrażenie, że władza wykonawcza i władza prawodawcza podlegają ostatecznie władzy sądowniczej. Współczesne konstytucje przewidują, że sądy konstytucyjne lub najwyższe posiadają uprawnienia nie tylko do ostatecznego interpretowania norm konstytucyjnych, ale także do orzekania o ustawach, które są zaskarżane i kierowane do nich gwoli zbadania ich zgodności z konstytucją. Tak silna pozycja najwyższej władzy sądowniczej sprawia, iż zasada równowagi władz ulega poważnemu naruszeniu. 7. Państwo postrzegane jest zasadniczo jako czynnik stabilizujący i umożliwiający wprowadzenie i utrwalenie porządku. Dlatego najczęściej za stan będący przeciwieństwem porządku państwowego uważana jest anarchia. Jeśli jednak przez państwo rozumie się formę organizacji działań zbiorowych, wówczas, jak podkreśla Morris, stan anarchii nie jest jedynym, który można przeciwstawić państwu w kształcie, w jakim je znamy. Nim wyłoniło się scentralizowane państwo narodowe, istniały inne możliwości ewolucji politycznej: luźna federacja lub imperium kontrolowane przez centrum, federacja teokratyczna 19 oparta na strukturze Kościoła, powiązania handlowe bez organizacji politycznej (np. Hanza) i struktura feudalna (Charles Tilly). Każda z tych form politycznych może być uznana za zbliżoną pod jakimiś względami do państwa, lecz równie dobrze za posiadającą właściwości stanu anarchii. Jeśli jednak przez anarchię rozumiemy stan chaosu społecznego i politycznego, brak bezpieczeństwa, ciągłe zagrożenie życia i własności, wówczas państwo należy scharakteryzować jako zapewniające stabilność, przewidywalność, trwałość struktur zachowań i współpracy oraz bezpieczeństwo: ochronę życia, integralności cielesnej i własności. Niezależnie od stanowiska teoretycznego, czy to kontraktualnego, czy antykontraktualnego, przyjmowano, że ład polityczny i społeczny, którego samoistna wartość nie budziła wątpliwości, jest zasadniczo lub przynajmniej w części zależny od istnienia państwa. W XX w., pod wpływem rozwoju ekonomii, teorii racjonalnego działania i teorii decyzji, pojawiła się interpretacja porządku społecznego jako tzw. dobra publicznego lub kolektywnego. Argumentowano, iż działania jednostek motywowane partykularnymi dążeniami nie przynoszą w rezultacie urzeczywistnienia dobra publicznego czy interesu społecznego. Racjonalność indywidualna nie zawsze przynosi racjonalne efekty o charakterze publicznym (Kenneth Arrow). Argument ten pozostaje w sprzeczności z teoriami, które rozwijając myśl Adama Smitha - kładą nacisk na samorzutną tendencję wytwarzania ładu społecznego; tendencję, której najbardziej oczywistym przejawem jest wolny rynek, gdzie działania poszczególnych ludzi są ukierunkowane na własną korzyść (zysk), lecz ich efekt w postaci “bogactwa narodów” jest korzystny dla ogółu, czyli dla wszystkich (sam Smith świadom był nieuchronności działań państwa w zakresie obronności kraju, organizacji wymiaru sprawiedliwości oraz ustanowienia i utrzymywania instytucji publicznych, które z powodu związanych z tym kosztów nie zostałyby powołane do życia przez jednostki kierujące się własnym interesem). Teorie odwołujące się do pojęcia ładu samorzutnego (spontanicznego) można uznać za anarchistyczne, ponieważ albo kwestionują potrzebę istnienia państwa, albo wskazują na jego ograniczone funkcje. Stanu anarchii nie pojmują one jako chaosu, w którym życie i własność są bezustannie zagrożone, lecz jako stan wolności nie krępowanej arbitralnymi decyzjami władzy politycznej. W teoriach tych kwestionuje się porządek społeczny jako dobro publiczne uzyskiwane za pomocą działań zorientowanych na publiczny interes, wskazując na możliwość wytwarzania go w sposób prywatny, albo też zgoła rezygnuje się z pojęcia dóbr publicznych. Dobra publiczne lub kolektywne charakteryzuje się jako niepodzielne, czyli osiągalne bez ponoszenia dodatkowych kosztów (np. powietrze), choć bywa, że są one przedmiotem rywalizacji lub dostępne są na zasadzie “kto pierwszy, ten lepszy” (np. jagody w lesie zbierane przez ludzi nie występują w nieograniczonej ilości) i powszechnie dostępne, tzn. iż dostęp do nich nie może być (w sposób opłacalny) ograniczony przez nikogo. Odpowiednio dobra indywidualne są podzielne i o ograniczonej dostępności. 20 Państwo, a raczej porządek społeczny i jego poszczególne składowe, można scharakteryzować jako dobra publiczne. Mogą być one produkowane w sposób publiczny (np. sieć dróg, ale także policja) i prywatny (np. programy prywatnych niekodowanych stacji radiowych i telewizyjnych, ale także ochrona środowiska związana z prywatną własnością zasobów naturalnych). Rodzi się pytanie, czy państwo ma być ich dostarczycielem, czy mają być one wytwarzane prywatnie. Bezpieczeństwo jednostek i ich ochrona będąca rezultatem odstraszania jest dobrem publicznym, ponieważ korzystają z niej wszyscy znajdujący się na terytorium danego państwa i zarazem na terytorium działania państwowej (ewentualnie lokalnej, posiadającej pewien udział w monopolu stosowania przymusu) policji i sądownictwa. Dobro to jest niepodzielne i dostępne, a wytwarzane jest w sposób publiczny. Jeśli jednak działają gdzieś prywatne agencje ochrony, ich obecność także odstrasza potencjalnych przestępców: dostarczają one dobro publiczne – bezpieczeństwo, lecz w sposób prywatny. Ten rodzaj skutków (pozytywnych lub negatywnych) działań jednostek i instytucji prywatnych bądź publicznych określa się mianem efektów zewnętrznych (externalities). Przynoszą one korzyści lub wiążą się z kosztami ponoszonymi przez osoby nie będące bezpośrednimi konsumentami dóbr wytwarzanych publicznie lub prywatnie. Dobra publiczne i efekty zewnętrzne to dwa aspekty tego samego zjawiska. Zwolennicy stanowiska anarchistycznego, zarówno libertarianie (Robert Nozick, Murray Rothbard, D. Friedman), jak i komunitarianie (Michael Taylor) oraz Friedrich August von Hayek (zajmujący stanowisko umiarkowane), przyjmują zgodnie, że porządek społeczny nie musi być wytwarzany przez państwo. Libertarianie uważają, że koszty istnienia państwa są wyższe niż wartość korzyści, jakie daje państwo. Swoboda transakcji pozwala uzyskać wyższy poziom użyteczności i dobrobytu w stanie bezpaństwowym. Zagregowane korzyści przeważają nad zagregowanymi kosztami, co przynosi korzyść jednostkom. Rozumowanie to, podobnie jak inne o utylitarystycznym charakterze, nie dokonuje rozróżnień pomiędzy jednostkami. Liczy się suma korzyści, a nie rzeczywiste zyski poszczególnych osób. W przypadku bezpieczeństwa dostarczanego przez prywatne agencje ochrony, ogólna “suma” bezpieczeństwa może być duża, choć część jednostek będzie słabiej chroniona, a część bardzo skutecznie. Można więc uznać, że państwo dostarczy bezpieczeństwa w takiej “ilości”, iż pewien znaczący jego poziom będzie dostępny dla każdego. Libertarianie argumentują również, iż w warunkach anarchii dochodzi do wzajemnie korzystnej współpracy na rzecz wytwarzania dóbr publicznych. Powołują się przy tym na prawidłowość, polegającą na przechodzeniu chaosu społecznego w porządek (ład) samorzutny. Komunitarianie uważają, że wspólnota, więzi naturalne, obyczaj i kontrola społeczna stwarzają najwłaściwsze warunki do współpracy jednostek. W ten sposób bezpieczeństwo i ład społeczny są wytwarzane przez samą wspólnotę, nie zaś przez państwo czy w sposób prywatny. 21 Współcześnie problem anarchicznych podstaw porządku społecznego i politycznego i zarazem genezy państwa pojawił się także w związku z polemiką między Nozickiem i Rawlsem. Pierwszy z nich zakwestionował podejście kontraktualne Rawlsa z Teorii sprawiedliwości, przedstawiając w pracy Anarchia, państwo, utopia ewolucję społeczności, w której samorzutnie powstają agencje ochrony, oparte początkowo na więzach lokalnych, rodowych i plemiennych. Działają one obok siebie, konkurują ze sobą, wchodząc w konflikty kompetencyjne. W rezultacie powstaje agencja dominująca nad innymi, która pełni również rolę arbitra między pozostałymi, rywalizującymi agencjami ochrony, by ostatecznie zyskać monopol stosowania przymusu, nie wykluczający możliwości udzielania koncesji na jego użycie podporządkowanym agencjom. Agencja posiadająca monopol na stosowanie przymusu, a więc wyposażona w podstawowy atrybut państwa, jest zalążkiem złożonej struktury organizacyjnej państwa. Według Nozicka, państwo jest rezultatem samorzutnego procesu, który daje się wyjaśnić za pomocą tzw. wyjaśnień typu niewidzialna ręka (nawiązanie do metafory Smitha). Anarchia nie jest stanem stabilnym, lecz przekształca się w stan dynamicznej równowagi, utrzymującej się w znacznej mierze dzięki państwu. 8. Zarówno we wczesnych, niepełnych formach, jak i w czasach nowożytnych i współczesnych państwo ma znaczący wpływ na gospodarkę. Niegdyś spoczywał na nim obowiązek gromadzenia zapasów na wypadek nieurodzaju, klęsk żywiołowych lub wojny. Dziedzina gospodarowania, zwłaszcza handel, a potem przemysł, uniezależniała się od wpływu państwa w miarę doskonalenia form produkcji i zwiększania wydajności pracy i poziomu produkcji oraz coraz intensywniejszych kontaktów handlowych. Państwa nowożytne pełniły funkcję ochronną lub wspierającą dla własnych gospodarek (cła ochronne, wojny celne, wojny łupieżcze, kolonizacja). Często też inicjowały różnego rodzaju zmiany w sferze gospodarczej. W XIX w. gospodarka osiągnęła bardzo wysoki stopień samodzielności w stosunku do państwa. W XX w., w rezultacie doświadczeń I wojny światowej, praktyki gospodarczej okresu wojennego i kryzysu gospodarczego wywołanego błędnymi decyzjami ekonomicznymi oraz pod wpływem rewolucji w Rosji, rozpowszechniło się mniemanie, iż wpływ państwa na gospodarkę powinien być zdecydowanie większy, by zapobiegać bezrobociu, stymulować produkcję i wpływać na poziom zamożności obywateli. Poglądy te, wspierane konkurencyjnymi teoriami, przybierały w praktyce postać etatyzmu bądź interwencjonizmu państwowego. W Rosji Sowieckiej dominował model etatystyczny, cała gospodarka znalazła się pod kontrolą państwa i została poddana centralnemu planowaniu, a własność prywatna przedsiębiorstw wszelkiego rodzaju uległa likwidacji. Państwo sowieckie dążyło do przyspieszenia uprzemysłowienia kraju, głównie ze względów militarnych. W hitlerowskich Niemczech państwo podjęło skuteczną próbę likwidacji bezrobocia i intensywnych zbrojeń, lecz model gospodarczy był odmienny; stanowił 22 połączenie interwencjonizmu państwowego z elementami etatyzmu. W USA w okresie polityki Nowego Ładu (New Deal) mieliśmy do czynienia z interwencjonizmem państwowym, którego celem było pobudzenie rozwoju gospodarczego przez zwiększenie popytu wewnętrznego dla zredukowania bezrobocia i uniknięcia politycznych skutków trudnej sytuacji gospodarczej, jakie można było wcześniej obserwować w Rosji i w Niemczech. W okresie po II wojnie światowej permanentna niewydolność gospodarki etatystycznej i trudności na jakie natrafiały państwa dobrobytu, których gospodarki oparte były na zasadach interwencjonizmu państwowego, sprzyjały ograniczaniu wpływu państwa na ekonomię. Dzisiaj państwa powstrzymują się od ingerowania w procesy gospodarcze, a świat przechodzi okres intensywnej internacjonalizacji i globalizacji gospodarczej, związanej z ponadnarodowym charakterem dużych firm handlowych, produkcyjnych, usługowych czy finansowych. Niemniej państwa często stosują doraźne, rzadziej systematyczne, środki interwencyjne od tradycyjnych i prostych w postaci ceł ochronnych czy polityki podatkowej do bardziej nowoczesnych i subtelnych w formie polityki monetarnej, pobudzania popytu, ograniczania inflacji, równoważenia bilansu płatniczego lub realizacji wybranych celów socjalnych. W wypadku państw o silnej gospodarce skutki stosowania tych środków dla innych państw są bardzo znaczące, a często szkodliwe. Instrumenty gospodarcze w warunkach gęstej sieci powiązań gospodarczych pomiędzy państwami, służą nader skutecznie jako środki nacisku w polityce międzynarodowej. Jak niegdyś wojna, tak obecnie gospodarka jest sposobem uprawiania polityki innymi metodami. Miłowit Kuniński Wybrana literatura Arrow K., Social Choice and Individual Values, New York 1951; Bodin, J., Sześć ksiąg o rzeczypospolitej, Warszawa 1958; Buchanan J. M., The Limits of Liberty: Between Anarchy and Leviathan, Chicago 1975; Dunleavy P., Państwo, [w:] Przewodnik po współczesnej filozofii politycznej, Warszawa 1998, ss. 777790; Dyson, K.H.F., The State Tradition in Western Europe, New York 1980; Gray J., Hobbes and the Modern State, [w:] Post-liberalism: Studies in Political Thought, London-New York 1993; Green L., The Authority of the State, Oxford 1988; Hayek F.A., The Constitution of Liberty, Chicago 1960; tenże, Law, Legislation and Liberty, 3 t., Chicago and London 1973-79; Jasay A. de, The State, Indianapolis 1998; Jellinek J., Ogólna nauka o państwie, Warszawa 1924; Höffe O., Etyka państwa i prawa, Kraków 1992, tenże, Polityczna sprawiedliwość, Kraków 1999; Jellinek J., Ogólna nauka o państwie, Warszawa 1924; Jouvenel B. de, Du pouvoir, Genéve 1945, tenże, De la Souverainité, París 1955; Kaczorowski P., Państwo w europejskiej tradycji kontynentalnej, “Civitas. Studia z filozofii polityki”, nr 1, 1997; Kelsen, H., Allgemeine Staatslehre, Berlin 1925, 23 tegoż, Das Problem der Souveränität und die Theorie des Völkerrechts. Beitrag zu einer reinen Rechtslehre, Tübingen 1920; tenże, O istocie i wartości demokracji, Warszawa b.r.w.; tenże, Podstawowe zagadnienia nauki prawa państwowego (W rozwinięciu nauki o normie prawnej), t.1, Wilno 1935; Kornatowski W., Pojęcie państwa w świetle badań teoretycznych, Warszawa 1948; Mager W., Die Entstehung des modernen Staatsbegriff, Wiesbaden 1968; Makowski, W., Nauka o państwie, Część pierwsza: Teoria państwa, Warszawa 1939; Maritain, J., Człowiek i państwo, Kraków 1993; Markiewicz, B., Państwo albo stan, czyli o podstawie nowożytnej formy polityki, [w:] A. Rzegocki (red.) Państwo jako wyzwanie, Kraków 2000; Meinecke F., Weltbürgertum und Nationalstaat, München 1969; Menger A., Nowa nauka o państwie, Lwów 1907; Morris Ch.W., An Essay on the Modern State, Cambridge 1998; Nozick R., Anarchia, państwo, utopia, Warszawa 1999; Poggi G., The State: Its Nature, Development and Prospects, Stanford, Calif. 1990; Rawls J., Teoria sprawiedliwości, Warszawa 1994; tenże, Liberalizm polityczny, Warszawa 1998; Raz J., The Authority of Law, Oxford 1979; Rothbard M., Man, Economy, and State: A Treatise on Economic Principles, 2 t., Princeton, NJ 1962; Schmitt C., Teologia polityczna i inne pisma, Kraków-Warszawa 2000; Skinner Q., The Foundations of Modern Political Thought, t. II, Cambridge 1978; Spruyt H., The Sovereign State and Its Competitors, Princeton 1994; Strayer J.R., On the Medieval Origins of the Modern State, Princeton 1970; Taylor M., Community, Anarchy and Liberty, Cambridge 1982; Tilly Ch., Coercion, Capital, and European States, AD 9901990, Oxford 1990; Vincent A., Theories of the State, Oxford 1987. 24