Miłowit Kuniński, Słownik społeczny, (red.) B. Szlachta, Kraków

Transkrypt

Miłowit Kuniński, Słownik społeczny, (red.) B. Szlachta, Kraków
Miłowit Kuniński, Słownik społeczny, (red.) B. Szlachta, Kraków 2004
PAŃSTWO
1. Pojęcie państwa odnosi się do władzy politycznej sprawowanej przez rząd i
przez system instytucji politycznych, które służą organizowaniu działań
zbiorowych za pomocą podporządkowanego im aparatu administracyjnego
(biurokracji). Z etymologicznego punktu widzenia słowo “państwo” ma
oczywisty związek ze słowami “pan” i “panowanie”, w których zawarte są dwa
znaczenia wskazujące na istotne właściwości państwa: panowanie, czyli bycie
podmiotem władzy, posiadanie władzy i jej wykonywanie w stosunku do
podlegających władzy, czyli przedmiotów władzy (tzw. suwerenność
wewnętrzna, zdolność do egzekwowania posłuszeństwa wobec nakazów czy
zakazów władzy państwowej) oraz niezależność od innej władzy (“bycie
panem”), czyli suwerenność zewnętrzna. Związek słów “państwo”, “pan” i
“panowanie”, świadczy o wpływie łaciny na nasz język, w której występuje
analogiczny związek między słowami dominium i dominus. Dodać należy, iż
dominus (pan) oznacza także właściciela (władać – panować i dysponować
własnością), a dominium – “państwo”, lecz również “włości”. Z kolei w języku
rosyjskim dostrzegamy związek między słowami gosudarstwo (państwo) i
gosudar (władca, pan, właściciel) oraz ich starocerkiewnym źródłosłowem
gospodar, w którym spotykają się gospod (Bóg) i gospodin (pan), co wskazuje
na silne powiązanie pojęć z zakresu stosunków społecznych i polityki z
pojęciami należącymi do języka religii (także teologii). Dotyczy to nie tylko
tradycji bizantyjsko-ruskiej, lecz także zachodnioeuropejskiej; w językach
zachodnich, czy to germańskich, czy romańskich, zaznaczył się wyraźnie wpływ
łacińskiego status (wywodzącego się od czasownika stare – stać, stawać, być w
stanie, w położeniu), które znaczy pozycja, stałość, trwałość (np. der Staat, the
state, lo stato, l’État). Wpływ słowa “status” w znaczeniu tego, co trwałe, czyli
“trwałej własności”, widoczny jest także w starofrancuskim estat, z którego
dopiero wywodzi się l’État, czy w angielskim estate (majątek, posiadłość,
własność oraz urząd królewski, godność). W hiszpańskim el estado (państwo) ten
związek etymologiczny i semantyczny własności i państwa jest w pełni widoczny.
W polskim odnajdujemy odprysk owego znaczenia w wyrażeniu “stan
posiadania”.
Słowo “stan”, ujawnia także drugie znaczenie słowa status (państwo), które
zachowało się w nazwie “Stany Zjednoczone Ameryki”, jako że każdy ze stanów
przystępujących do federacji był w sensie prawno-politycznym odrębną,
suwerenną jednostką polityczną, czyli właśnie państwem-stanem. Początkowo
jako status regalis, status principis (stan władzy, władza, urząd, dochód, godność
królewska lub książęca), status regni (stan królestwa), później status (kształt lub
ustrój politycznie zorganizowanej, ustanowionej na trwałe społeczności), termin
ten, oznaczający wspólnotę polityczną, pojawił się stosunkowo późno - pomiędzy
1
wiekiem XIV a końcem wieku XVII. Kluczową rolę odegrało tu nowe znaczenie
słowa lo stato, czyli państwo jako niezależna wspólnota polityczna, które
zawdzięczamy Niccolo Machiavellemu. Wcześniej używano, za starożytnymi,
terminu civitas jako łacińskiego odpowiednika greckiej polis, posługiwano się
także terminem regnum. Ewolucja języka w ostatnich kilkuset latach, zwłaszcza w
Europie zachodniej, odzwierciedla zarówno przemiany w refleksji prawnej i
filozoficznej nad instytucjami politycznymi, jak i w rzeczywistości politycznej,
dowodząc historycznej zmienności tworu zwanego obecnie państwem (G. Jellinek,
Ch.W. Morris, B. Markiewicz).
Dawne znaczenia słów pochodzących od łacińskiego status wskazują na związek
między osobą władcy a państwem jako jego własnością osobistą lub dynastyczną,
a więc rodzinną. W owym czasie nie wyodrębniły się jeszcze pojęcia własności
prywatnej władcy i skarbu koronnego czy inaczej skarbu państwa. Ewolucja
państwa europejskiego polegała, między innymi, na oddzieleniu majątku
panującego i jego wydatków oraz wpływów od kasy państwowej, którą
zarządzano osobno. Niewątpliwie, sprzyjało temu komplikowanie się stosunków
gospodarczych, rozwój instytucji finansowych (banki, przedsiębiorstwa) i tzw.
podwójnej księgowości oraz rozwój instytucji politycznych. W epoce nowożytnej
rozrost funkcji państwa i biurokracji państwowej (administracji) wymuszał nowe
metody prowadzenia rachunkowości, a warunkiem jej racjonalizacji było prawne
sankcjonowanie tradycyjnych form własności i tworzenie nowych. Ludwik XIV
zwykł był jeszcze mawiać: “Państwo to ja” (l’État c’est moi), lecz także “Państwo
jest moje (jest moją własnością)” (l’État c’est à moi), choć oddzielenie majątku
osobistego od państwowego w rzeczywistości było już znacznie zaawansowane.
W monarchiach ograniczonych przez parlamenty oddzielenie własności osobistej i
państwowej nastąpiło dość wcześnie ze względu na rolę parlamentu w uchwalaniu
podatków, z których wpływy przeznaczano zarówno na cele państwa, jak i na
potrzeby władcy (Anglia, Polska). We współczesnych państwach majątek
prywatny osób sprawujących władzę, a także ich dochody związane z
wykonywaniem funkcji politycznych czy administracyjnych, są zupełnie
oddzielone od majątku i finansów państwa. Przy czym dochody osób pełniących
urzędy państwowe, czy to z wyboru, czy z mianowania a finansowane przez
państwo znajdują się pod kontrolą parlamentu i jego agend. Zacieranie różnic
między nimi dla własnych korzyści jest uważane za przestępstwo (korupcję).
Osobną kategorię stanowi tzw. skarb państwa, zarządzany przez odpowiednie
ministerstwo czy inny urząd centralny i ich agendy (majątek trwały,
przedsiębiorstwa z dominującym udziałem kapitałowym państwa, jednoosobowe
spółki skarbu państwa oraz zasoby leśne, mineralne, ziemi uprawnej itp.).
2. W klasycznej pracy Georga Jellinka - mającej znaczenie po dzień dzisiejszy
dla teorii państwa i prawa w Niemczech, w Polsce i generalnie na kontynencie
europejskim, w odróżnieniu od tradycji anglosaskiej - znajdujemy socjologiczną i
prawną definicję państwa. W znaczeniu socjologicznym państwo to wyposażona
2
we władzę samorodną jedność związkowa osiadłych ludzi, w sensie prawnym zaś
jest to korporacja osiadłego ludu, wyposażona w bezpośrednią, samorodną władzę
zwierzchniczą lub wyposażona w bezpośrednią samorodną władzę zwierzchniczą
korporacja terytorialna (1924, s. 47 i 50). Samorodna władza zwierzchnicza
(ursprüngliche Herrschermacht) to władza od żadnej innej władzy nie
pochodząca, czyli suwerenna (1924, s. 47). W definicji prawnej Jellinek podkreśla
znaczenie ujęcia państwa jako podmiotu prawa, przypisując korporacji, a więc i
państwu, cechy osoby prawnej. W ten sposób suwerenność jest wstępnie
charakteryzowana jako rzeczywiste wykonywanie władzy zwierzchniej i jako
prawny wyraz jedności państwa, jego organizacji oraz woli. Problem osobowości
prawnej państwa analizował szerzej Hans Kelsen, zwracając uwagę, że jako osoba
prawna (czyli podmiot praw i obowiązków) państwo jest podmiotem porządku
prawnego, działającym przez swoje organy. Jako zrzeszenie terytorialne posiada
ono osobowość prawa publicznego (jest podmiotem suwerenności) i prywatnego
(podmiotem prawa prywatnego jest skarb państwa). Według Kelsena, norma
prawna wyraża wolę państwa (w polskiej tradycji mówi się nieco enigmatycznie o
woli ustawodawcy) i obecna jest w ustawach (teoria normatywizmu); wolę tę
wypełniają organy państwa (ustawodawcze, sądownicze i wykonawcze), a ich
prawa i obowiązki są różne od praw i obowiązków państwa; organy państwa nie
tworzą jego woli ani nie posiadają woli odrębnej od woli państwa, działają
bowiem na mocy ustawy. Osobowość prawna państwa oznacza, iż nie wykonuje
ono woli innych instytucji (Kościołów, innych państw) czy narodu, lecz swoją
własną (nie wyklucza to zbieżności woli państwa z wolą narodu); posiada ono
natomiast suwerenność (zewnętrzną i wewnętrzną) oraz wykonuje wolę w
granicach prawa. Kelsen zwraca uwagę, iż z punktu widzenia genezy prawa
możliwe jest pojmowanie państwa i narodu jako odrębnych osób prawnych: prawo
państwowe należałoby uznać za twór państwa, prawo zwyczajowe zaś za
związane z rozwojem i dziejami narodu (społeczeństwa, ludu). Podmiotem prawa
pozostaje jednak zawsze państwo, jako że prawo zwyczajowe przekształca się w
państwowe, staje się wyrazem woli państwa, a nie narodu czy społeczeństwa
(rozumianego w kategoriach historyczno-kulturowych), ze swej istoty bowiem,
jako prawo, stosowane jest ono i egzekwowane przez państwo (jego organy).
W przypadku narodu państwowego, narodu tworzącego państwo o określonych
granicach terytorialnych, w obrębie których mogą żyć różne grupy
narodowościowe i etniczne, może powstać wątpliwość czy wolę swoją wykonuje
państwo czy naród polityczny. Odrzucając psychologiczne i socjologiczne teorie
narodu i jego woli jako nieprzydatne dla prawnej teorii państwa i narodu
państwowego, Kelsen pragnie uniknąć rozważania stosunków między wolą
jednostek i wolą zbiorowości oraz redukcji woli państwa do woli zbiorowości
tworzącej naród państwowy, gdyż zbiorowości tej trudno byłoby przypisać
wspólnotę celów, będących przedmiotem dążeń wszystkich członków narodu
państwowego. Taka wspólnota celów wiązałaby się z “rzeczywistą duchową i
społeczną jednością (społecznością) członków” narodu politycznego, co zdarza się
3
w państwach o niewielkim obszarze i jednolitych pod względem narodowym i
religijnym. W państwach większych i zróżnicowanych pod tym względem
“możliwość wspólnoty duchowej (duchowej społeczności) jest wykluczona”.
Tym, co tworzy z różnych elementów jedność narodu politycznego jest akt
prawny wypływający z prawnej jedności państwa. Zdaniem Kelsena, można zatem
wprawdzie rozróżniać państwo i naród i uznawać je za odrębne osoby prawne
(podmioty prawa), lecz istotne jest rozstrzygnięcie, która z tych osób jest
“podmiotem, dzierżycielem porządku prawnego”. W jego przekonaniu, takim
podmiotem jest państwo. Porządek prawny jest przy tym tak ściśle powiązany z
państwem, iż może on być z nim utożsamiony (co prowadzi do Kelsenowskiej
teorii państwa jako porządku prawnego, czyli systemu norm prawa stanowionego,
zawartego w ustawach). Ich egzekwowanie, dodaje Wacław Makowski, czyli
realizacja sprawiedliwości, wymaga odpowiedniej organizacji, by stanowiły
porządek prawny. Organizacją tą jest państwo, które tworzy, urzeczywistnia i
doskonali porządek prawny. Prawo stanowione, czy ogólniej porządek prawny, są
nierozerwalnie związane z istnieniem państwa; bez nich stają się zbiorem tekstów
ustaw, martwą literą prawa, nie mającą żadnego wpływu na postępowanie ludzi.
Jeśli traktować państwo w sposób typologiczny, wówczas za punkt odniesienia
można obrać współczesne państwo narodowe o ustroju liberalnodemokratycznym, jakie ukształtowało się w tradycji zachodniej w ciągu ostatnich
kilkuset lat (według niektórych poglądów po rewolucji francuskiej). Wprawdzie
nie wszystkie państwa współczesne mogłyby zostać tak scharakteryzowane, lecz
wyraźnie widoczne jest naśladowanie podstawowych własności nowoczesnego
państwa, mimo iż nierzadko podobieństwa są powierzchowne. Według P.
Dunleavy’ego współczesne państwo można scharakteryzować pod względem
instytucjonalnym jako: 1) zbiór zorganizowanych instytucji, w pewnym stopniu
spójnych lub wzajemnie powiązanych, których funkcjonowanie można opisywać
w jednolitych terminach; 2) instytucje te działają na pewnym terytorium,
zamieszkanym przez jakąś populację, która tworzy społeczeństwo; 3) społecznie
akceptowana funkcja tych instytucji polega na definiowaniu i wprowadzaniu w
życie decyzji, które obowiązują członków tego społeczeństwa i do nich się
odnoszą; 4) instytucje te wyznaczają dziedzinę publiczną działań i decyzji.
Państwo jako zestaw instytucji musi również 5) przypisywać sobie suwerenną
zwierzchność nad wszystkimi innymi instytucjami i posiadać rzeczywisty
monopol zasadnego użycia siły na danym terytorium; 6) definiować członków
społeczeństwa (“swoich” i “obcych”), kontrolować napływ i odpływ ludzi ze
swego obszaru; 7) formułować silne tezy ideologiczne/etyczne, promujące
wspólne interesy lub wspomagające realizację powszechnej woli członków
społeczeństwa; 8) cieszyć się uznaniem liczących się grup lub elementów
społeczeństwa; 9) zarządzać biurokracją państwową, by sprawnie zbierała podatki,
efektywnie kierować działalnością rządu przy danych kosztach transakcji; 10)
używać aparatu prawnego do regulowania aktywności społecznej a konstytucji do
regulowania działań rządu; wreszcie 11) być uznawanym za państwo przez inne
4
państwa (suwerenność zewnętrzna) (Państwo, [w:] Przewodnik po współczesnej
filozofii politycznej, Warszawa 1998, s. 777-778).
Jeden ze współczesnych autorów brytyjskich charakteryzuje państwo jako
szczególną formę organizacji politycznej społeczeństwa. Rząd jest agencją
poprzez którą działa państwo, a prawo środkiem za pomocą którego sprawuje
władzę (Joseph Raz). W podobnym duchu Ch.W. Morris, również reprezentujący
tradycję anglosaską (amerykańską), w której rozróżnienie rządu i państwa jest
rzadkością, uważa, iż jest ono niezbędne dla lepszego zrozumienia natury ich
obu. Znajduje to odzwierciedlenie w jego pojęciu państwa, które w jego
przekonaniu cechuje: 1) ciągłość w czasie i przestrzeni: nowoczesne państwo
jest formą politycznej organizacji na określonym, wyodrębnionym terytorium,
której instytucje trwają mimo zmiany przywództwa politycznego i rządów;
cechuje je zatem ciągłość mimo zmiany rządów, a bez rozróżnienia państwa i
rządu tej właściwości nie można byłoby wyartykułować; 2) transcendencja
(przekraczanie): państwo jest szczególną formą politycznej organizacji, która
ustanawia jednolity porządek publiczny różny od samych rządzących i
rządzonych i znajdujący się ponad nimi; działa ono poprzez instytucje takie jak
rząd, sądownictwo, biurokrację (administrację), policję i stałą armię; 3)
organizacja polityczna: instytucje, poprzez które państwo działa są ze sobą
formalnie skoordynowane, scentralizowane i zhierarchizowane, w odróżnieniu
od innych organizacji politycznych (np. partii, grup nacisku) i stowarzyszeń;
dzięki formalnemu sposobowi zorganizowania wykonywanie funkcji władczych
dokonuje się bezpośrednio i na danym terytorium; władza państwa wnika w głąb
i wszerz społeczeństwa pod względem prawnym i administracyjnym; 4) władza:
państwo jest suwerenem, czyli jest ostatecznym źródłem władzy politycznej na
swym terytorium i rości sobie prawo monopolu legalnego używania przemocy
na swym terytorium; jurysdykcja państwa rozciąga się na wszystkich członków
społeczności zamieszkującej dane terytorium wraz z rezydentami; państwo
zachowuje autonomię w stosunku do wszelkich innych porządków o charakterze
publicznym; 5) lojalność: państwo oczekuje jej i otrzymuje ją od swych
obywateli i stałych mieszkańców jego terytorium; lojalność wobec państwa stoi
ponad lojalnością wobec rodziny, klanu, wspólnoty, a niegdyś wobec pana,
biskupa, papieża czy cesarza. Obywatele są podstawowymi przedmiotami praw
państwowych i mają obowiązek podporządkowania się władzy państwowej.
W świetle powyższych charakterystyk państwa oraz cech ujawniających się w
jego rozwoju historycznym, a utrwalonych w etymologii rodziny wyrazów
semantycznie powiązanych z pojęciem państwa, można wskazać główne
właściwości państwa jako formy organizacji działań zbiorowych: ciągłość w
czasie i przestrzeni; nieredukowalność do instytucji politycznych i administracji;
suwerenność wewnętrzna (nadrzędność wobec grup, stanów i jednostek żyjących
na terytorium państwa) i suwerenność zewnętrzna (niezależność wobec innych
państw); koordynacja, centralizacja i hierarchizacja władzy; stworzenie
biurokracji jako narzędzia administrowania; monopol legalnego stosowania
5
przemocy; zdolność osiągania lojalności obywateli; wyznaczanie sfery publicznej i
prywatnej; władza prawodawcza (z ograniczeniami wypływającymi z różnych
tradycji prawnych); równość wobec prawa; równość wobec władzy państwowej
jednostek żyjących na terytorium danego państwa; oddzielenie władzy politycznej
od duchownej; prawne usankcjonowanie odrębnej natury różnych form własności
w tym własności państwowej i racjonalizacja finansów państwa (podatki, budżet)
(P. Kaczorowski 1997). Niektórzy autorzy wskazują na normatywne aspekty
współczesnego pojęcia państwa: neutralność światopoglądową, pluralizm
aksjologiczny, tolerancję i sprawiedliwość społeczną (O. Höffe, J. Rawls); nie jest
wszakże w pełni oczywiste, czy owe cechy, w szczególności pluralizm
aksjologiczny, tolerancja i sprawiedliwość społeczna, są traktowane jako
rzeczywiście przysługujące współczesnym państwom, czy raczej stanowią
racjonalnie uzasadnione postulaty lub wzorce normatywne przydatne przy
określaniu zasad, na których mają się opierać działania podstawowych instytucji
państwa, albo są kryteriami oceny stopnia realizacji w praktyce owych zasad.
3. Jeśli traktuje się państwo jako różne od rządów, które zmieniają się w czasie,
może to prowadzić do uznania, iż państwo jest odrębnym bytem czy organizmem,
tym bardziej, że państwa posiadają zdolności, uprawnienia i przywileje nie będące
udziałem jednostek, a więc mające charakter emergentny (Ch.W. Morris). Niechęć
do swoistej “metafizyki” państwa, wiązanej przede wszystkim z tradycją
Platońską, Arystotelesowsko-scholastyczną i z filozofią polityczną Georga W.F.
Hegla, w której wyraźnie oddziela się od poziomu relacji międzyjednostkowych,
motywowanych interesem prywatnym (jednostkowym i rodzinnym), właściwego
społeczeństwu cywilnemu, poziom państwa, uwzględniający więzi instytucjonalne,
polityczne, racjonalne oraz motywację wspólnotową (dobro czy interes wspólnoty
zorganizowanej politycznie) i obowiązki obywatelskie, uzasadniana jest obawą
przed etatyzmem, a nawet statolatrią (oddawaniem czci państwu), mogącą
prowadzić do wynaturzeń w postaci totalitaryzmu (Karl Popper). Taka krytyka
“metafizyki” państwa może budzić wątpliwości, ponieważ w sposób
anachroniczny wywodzi genezę totalitaryzmu ze źródeł, które z totalitaryzmem
nie mogły mieć nic wspólnego. Wydaje się jednak, że to raczej długa tradycja
anglosaskiego praktycznego liberalizmu politycznego i ekonomicznego wpłynęła
zasadniczo na język potoczny i język teorii polityki oraz sposób myślenia o
instytucjach politycznych, świadomie przeciwstawiający się tradycji Europy
kontynentalnej (bynajmniej nie jednolitej). Zadecydowała ona o sceptycznym
stosunku do państwa jako kategorii pojęciowej. Nawet angielska czy amerykańska
myśl konserwatywna XIX w. ulegała presji liberalnej, by w XX w. utracić te
elementy, które zbliżały ją do konserwatywnej i etatystycznej tradycji francuskiej
czy niemieckiej.
4. Wedle niektórych autorów przyjmujących historyczny punkt widzenia,
państwo jest zjawiskiem nowożytnym, a nawet nowoczesnym, ponieważ jego
6
odrębność jako zorganizowanej i scentralizowanej formy działań zbiorowych
wymaga poparcia moralnego i emocjonalnego ze strony obywateli. Dlatego
państwo odwołuje się często do poczucia pokrewieństwa i tożsamości narodowej
jako sposobu identyfikacji z państwem. Patriotyzm i poczucie przynależności
narodowej są jednak zjawiskami stosunkowo nowymi. Zatem państwo
nowoczesne to pleonazm, bo przedtem, ze względu na brak świadomości
narodowej, po prostu nie można mówić o jego istnieniu, tylko raczej o
przedpaństwowych formach organizacji działań zbiorowych, które ewoluując
przybierają postać państwa (G. Poggi). Takie stanowisko pomija jednakże
znaczenie narodotwórcze państwa i zakłada, iż państwo jest wtórne wobec
narodu, a ponadto nie uwzględnia dwóch sposobów pojmowania narodu: w
kategoriach etnicznych i politycznych, ani procesu historycznego, w którym
dzięki wzajemnym oddziaływaniom tworzy się zarówno państwo w sensie
nowożytnym i nowoczesnym, jak i naród wraz z jego kulturowymi i politycznymi
aspektami (F. Meinecke).
Obecnie uważa się, że wzorzec państwa we współczesnym rozumieniu
ukształtował się pomiędzy XI a XVII w. (J.R. Strayer) lub wskazuje się na w.
XVI jako epokę, w której pojawiło się pojęcie państwa odnoszące się do nowych
cech porządku politycznego (Q. Skinner). Pojęcie państwa może być stosowane
do wcześniej powstałych form organizacji życia zbiorowego z zastrzeżeniami:
należy traktować je jako fazy rozwojowe tworu, który ukształtował się w
początkach ery nowożytnej, nie tylko w wyniku działań politycznych, lecz także
dzięki zmianom w prawie i pod wpływem refleksji filozoficznej. Z punktu
widzenia późniejszej ewolucji zorganizowanych struktur politycznych i
filozoficznej najistotniejsze znaczenie miały w tych interpretacjach greckie poleis
(państwa-miasta). Posiadały one pewne cechy państw nowożytnych:
samorządność polityczną (w nich samych znajdowało się źródło i podstawa
suwerennej władzy niezależnie od ustroju, czyli konstytucji, jaki w nich panował)
oraz samowystarczalność, autarkiczność, lecz nie w znaczeniu ekonomicznym, a
przede wszystkim etycznym i społecznym, jako ostateczna rzeczywistość, w
której życie jednostki osiąga pełnię. Z samowystarczalnością łączyła się
niewielka liczebność mieszkańców i niezbyt rozległe terytorium, dzięki czemu
możliwe było skuteczne sprawowanie władzy, egzekwowanie prawa
(pojmowanego jako odwieczne, boskie nie będące tworem człowieka - władcy
czy woli ludu) i zarządzeń, a więc realizacja suwerenności wewnętrznej, oraz
prowadzenie polityki zagranicznej, czy to pokojowej, czy zbrojnej (suwerenność
zewnętrzna). Znalazło to odzwierciedlenie w filozofii politycznej tamtej doby, w
dziełach Platona i Arystotelesa, którzy mimo różnic zgodnie wskazywali na
samowystarczalność oraz ograniczoną wielkość i liczebność polis jako na
warunki trwałości państwa, skuteczności rządzenia i możliwości wypełnienia
zadań, w szczególności moralnych, wobec obywateli. Jak pisał Arystoteles: Pełna
w końcu wspólnota stworzona z większej ilości gmin wiejskich, która niejako już
osiągnęła kres wszechstronnej samowystarczalności, jest państwem; powstaje ono
7
dla umożliwienia życia, a istnieje, aby życie dobrze ukształtować (Polityka, [w:]
Arystoteles, Dzieła wszystkie, t. 6, Warszawa 2001, 1252b, s. 27). Odnośnie
liczebności państwa stwierdzał, iż najlepszą miarą ograniczającą wielkość
państwa jest następująca: liczba ludności winna być, o ile możności, największa,
ale tak dobrana, by umożliwiała samowystarczalność życia i równocześnie
pozwalała na łatwe dokonanie przeglądu stosunków, tzn. że aby [...] rozstrzygać
zagadnienia prawne i rozdzielać urzędy wedle zasługi, muszą obywatele z n a ć
s i ę wzajemnie, jaki kto jest, bo gdzie to nie ma miejsca, tam z konieczności źle
jest i z urzędami i z sądami (Polityka, 1326b, s. 190-191), wskazując zarazem, że
prawo, będące podstawą porządku państwowego, nie mogłyby być skutecznie
egzekwowane, gdyby liczba ludzi (“masy ludowej”) była zbyt duża, bowiem
wymagałoby to posiadania wiedzy przekraczającej ludzkie możliwości: Prawo
mianowicie jest ustaleniem pewnego porządku, dobre prawa zatem muszą być
równoznaczne z dobrym porządkiem, a tymczasem nadmiernie wielka liczba nie
może się pomieścić w ramach pewnego porządku, gdyż to wymagałoby boskiej
mocy, która cały ten wszechświat utrzymuje (Polityka, 1326a, s. 190). Warto
zaznaczyć, że Ateny, najliczebniejsza spośród poleis, liczyły w połowie V w.
przed Chr. 60 tys. pełnoprawnych obywateli, a około sto lat później ich liczba
spadła o połowę, gdy cała populacja liczyła ok. 350 tys. ludzi wraz z
niewolnikami. Poleis greckie, mimo iż niejednokrotnie tworzyły związki i
zawierały porozumienia, nie dążyły do jedności, do przekształcenia się w duży
organizm polityczny o scentralizowanej władzy, a niejednokrotnie toczyły między
sobą długoletnie wojny, zmieniając sojuszników i wrogów. Wspólnota kulturowa
oparta na języku, religii i poczuciu odrębności w stosunku do nie-Greków (hoi
barbaroi) nie stanowiła wystarczającej podstawy dla powstania ogólnogreckiego
państwa. Niezbędna była wizja polityczna i siła militarna zdolna podporządkować
małe państewka jednemu ośrodkowi władzy. Dzieła tego dokonał Macedończyk
Aleksander Wielki. Wprawdzie w owym czasie nastąpił zmierzch znaczenia
poleis, lecz Aleksandrowi nie udało się zbudować w ich miejsce trwałej
konstrukcji politycznej; nie przeżyła ona zbyt długo młodo zmarłego twórcy.
Podstawowy problem stanowiło stworzenie sprawnej administracji, zdolnej do
kierowania lokalnymi społecznościami, odległymi od centrum władzy i
zróżnicowanymi pod względem kulturowym oraz cywilizacyjnym.
Powrót do życia w polis w dawnym jej kształcie nie był już możliwy i z tego
punktu widzenia filozofia polityczna Arystotelesa stanowi namysł nad
przeszłością polityczną. Dopiero starożytny Rzym zdołał w znacznym stopniu
rozwiązać problemy państwa o ogromnym obszarze i wysokim stopniu
zróżnicowania pod niemal każdym względem. Rzymskie prawo i myśl prawnicza
stanowią fundament, na którym spoczęła wielka budowla imperium. Rzymska
myśl polityczna (Cyceron i historycy), czerpiąca z dorobku greckiego, miała
znaczenie wtórne, a jej wpływy zaznaczyły się wyraźnie dopiero w okresie
średniowiecza. W cesarstwie rzymskim dzięki rozwojowi prawa wykształciło się
(odmiennie niż w polis) pojęcie prawa świeckiego jako wyrazu woli wspólnoty
8
politycznej lub władcy. Wyodrębniona prawnie została także sfera prywatna, choć
sfera publiczna (ager publicus) nie miała wyraźnie określonych granic. Cesarstwo
stworzyło w miarę sprawną administrację, w porównaniu z państwem
nowoczesnym nie ingerującą jednak zbyt głęboko. Było ono zdolne do ekspansji,
co wedle niektórych autorów stanowi jedną z cech konstytutywnych państwa.
Rządy w cesarstwie były sprawowane pośrednio przez lokalne elity polityczne,
które cechowała słabsza lojalność wobec centrum im bardziej warunki naturalne,
czasem militarne utrudniały kontakt z Rzymem. Władza cesarza miała charakter
rządu wieńczącego hierarchiczną strukturę. Wszystkie te okoliczności,
niezależnie od wewnętrznych walk o władzę, nie sprzyjały integralności
terytorialnej imperium, którego granice nie były jednoznacznie określone, jako że
limes bynajmniej ich nie wyznaczał, lecz stanowił raczej obszar panowania w
pewnym okresie pax romana w swym potencjalnie nieograniczonym pochodzie
na krańce świata. Pojęcie suwerenności wewnętrznej mogło się wykształcić w
związku powstaniem władzy cesarskiej, lecz wizja i kult cesarza jako władcy
świata i boga uniemożliwiła rozwój praktyki i pojęcia suwerenności zewnętrznej,
ponieważ relacje między cesarzem a innymi władcami były niesymetryczne.
Również pod tymi względami cesarstwo nie było państwem w sensie
nowoczesnym (F. Kratochwil).
Interesujący element do refleksji nad naturą państwa i władzy politycznej
wniósł Cyceron, który nadał republikańskiemu ustrojowi Rzymu charakter ideału
politycznego i moralnego. Odróżnił on imperium - władzę legalnie używającą siły
(przymusu), od auctoritas – władzy opartej na autorytecie moralnym. Imperium
było sprawowane przez konsulów i innych urzędników państwowych, auctoritas
była natomiast władzą przysługującą senatowi rzymskiemu, który, w założeniu,
skupiał ludzi o najwyższych kwalifikacjach moralnych, a nie tylko
zaawansowanych wiekiem (łac. senex – starzec, stąd łac. senatus – rada
starszych). Na mocy zwyczaju sięgającego czasów królewskich, senat
wypowiadał opinie na temat - przedłożonych przez króla, później przez
dyktatorów, pretorów lub konsulów - spraw wewnętrznych państwa,
prawodawstwa i finansów nim przekazano je zgromadzeniu ludowemu, które
mogło stanowisko senatu zaakceptować lub odrzucić (senatus consulta). Obyczaj
ten nie był usankcjonowany w prawie pisanym, lecz miał charakter prawa
zwyczajowego. Było ono przestrzegane, choć z czasem rola senatu malała, a w
dobie cesarskiej w znacznym stopniu została ograniczona. Cyceron, świadek
upadku republiki i rządów jedynowładczych Juliusza Cezara, był przekonany, że
połączenie obu rodzajów władzy jest źródłem siły państwa rzymskiego. Moralny
aspekt władzy obecny w jego eklektycznej filozofii moralnej i politycznej oraz we
wcześniejszej filozofii greckiej miał istotne znaczenie dla ukształtowania się
myśli politycznej średniowiecza i czasów nowożytnych.
W okresie feudalnym władza polityczna nie była efektywnie odróżniana od
praw własności, a obowiązki i prawa oparte były na relacjach tylko w pewnej
mierze zbliżonych do kontraktualnych, polegały one bowiem przede wszystkim
9
na zobowiązaniach wynikających z różnicy hierarchii pozycji społecznych i
wiązały się z użytkowaniem ziemi (łac. średn. tenitura) oddanej wasalowi w
zamian za lojalność lenną wobec pana - seniora (spieszenie z pomocą w razie
potrzeby, zwłaszcza wojennej, czy to osobiście, czy przez dostarczenie
wyekwipowanych zbrojnych). Lojalność obowiązywała często wobec wielu
panów: np. król Anglii Henryk II, był jednocześnie diukiem Akwitanii, hrabią
Anjou i diukiem Normandii, i w związku z tym był zobowiązany do oddawaniu
hołdu królowi Francji Ludwikowi VII. W Europie średniowiecznej, przy ściśle
osobowym charakterze stosunków władzy i rozbudowanej strukturze więzi
osobistych, występował system krzyżujących się jurysdykcji cesarzy, królów,
książąt, papieży, biskupów i miast, co było przyczyną rozproszenia władzy
politycznej i jurydycznej, braku jednoznacznie określonej hierarchii władzy oraz
niewykształcenia się jednego ośrodka władzy.
Od XII w. wzmagał się wpływ prawa rzymskiego: władzę publiczną
odróżniono dokładniej od uprawnień prywatnych, a pozycja króla wobec
baronów została scharakteryzowana jako pierwszego pośród panów (princeps),
reprezentującego cały lud i wykonującego władzę (imperium), różną od
feudalnych stosunków między przywilejami i obowiązkami, dla dobra całej
respublica (w znaczeniu całości wspólnoty politycznej). Ewolucja stosunków
politycznych polegała na utracie przez panów możliwości uzyskiwania lenn od
innych władców. Koncentracja władzy w jednym ośrodku decyzyjnym, jedna z
cech nowożytnego państwa, wymagała ograniczenia i podporządkowania panów
jednemu władcy. Dzięki koncentracji władzy rozwinęła się terytorialna forma
państwa, a lojalność i posłuszeństwo wobec władcy obowiązywało wszystkich
mieszkających na danym terytorium; wykształciły się kolejne właściwości
państwa nowożytnego. Na tej drodze powstawały monarchie narodowe, zaś ich
mieszkańcy byli nie tylko poddanymi króla, lecz stawali się obywatelami (nie
wszyscy, nie wszędzie i nie od razu). Osobowy charakter stosunków władzy
zanikał, pozostawał w sferze symbolicznej, a jego miejsce zajmowały stosunki
formalne, usankcjonowane prawnie (Ch.W. Morris).
Poza prawem rzymskim istotne znaczenie dla ewolucji państwa i
towarzyszącej mu refleksji miała filozofia polityczna Platona, a przede
wszystkim myśl Arystotelesa i jej scholastyczne rozwinięcie, dzieła Cycerona
oraz dzieje polityczne Rzymu republikańskiego i cesarskiego. Pojęcie greckiej
polis i jego filozoficzna interpretacja dokonana przez Arystotelesa wpłynęły na
ukształtowanie się pojęcia państwa w XIII w. Dla myślicieli średniowiecznych
najistotniejsza była niezależność, autonomiczność i samowystarczalność polis,
której koncepcja, choć anachroniczna, pozwalała lepiej wyrazić zmiany
zachodzące w stosunkach politycznych i wskazywała pożądany kierunek zmian
ku samowystarczalności zorganizowanej wspólnoty politycznej. Św. Tomasz z
Akwinu, podobnie jak Arystoteles, a wcześniej Platon, podkreślał naturalną
skłonność ludzi do życia społecznego ze względu na ich
niesamowystarczalność, gdy idzie zaspokajanie potrzeb. W komentarzu do
10
Polityki Arystotelesa przywołał jego myśl, iż państwo jest pełną wspólnotą
(civitas est communitas perfecta), wskazując, iż umożliwia ona osiągnięcie
ludziom tego, co konieczne do życia. Ludzie nie żyją sami, a żyją dobrze, na ile
prawa państwowe ukierunkowują ich życie ku cnotom (S. Thomae Aquinatis in
libros Politicorum Aristotelis expositio, Romae 1951, L.I,1,I, 21, s. 8.). Państwo
jest tu zatem rozumiane jako wytwarzające powiązania pomiędzy ludźmi przez
nakłanianie ich do cnoty za pomocą prawa, a nie obyczaju, tylko prawo bowiem
posiada siłę przymusu zdolną skutecznie prowadzić do cnoty (Suma teologiczna, III, q. 90, a.3, ad 2), a więc organizować działania zbiorowe w sposób typowy dla
państwa nowożytnego, zasadniczo dla osiągnięcia cnoty etycznej, lecz nie
wyłącznie. Św. Tomasz mówi także nie wprost o suwerenności wewnętrznej (o
utrzymaniu pokoju wewnętrznego i oczekiwaniu posłuszeństwa wobec władcy na
danym terytorium) i o suwerenności zewnętrznej (o trosce o bezpieczeństwo
państwa ze względu na zagrożenie zewnętrzne). Wątek posłuszeństwa wobec
władzy jako pochodzącej od Boga interpretuje on z punktu widzenia skuteczności
utrzymania porządku wewnętrznego przez władzę polityczną, tj. państwo: również
źli władcy są sługami Boga, chociaż w sposób niezamierzony, ku wymierzaniu kar
stosownie do Bożych postanowień (Wykład Listu do Rzymian. Super Epistolam S.
Pauli Apostoli ad Romanos, Poznań 1987, fr. 1034). Nie wykluczało to wszakże
możliwości wypowiedzenia posłuszeństwa władcy działającemu na szkodę dobra
wspólnego.
Schyłek feudalizmu przynosi zmiany form organizacyjnych życia zbiorowego,
które dokonują się zdaniem znacznej części badaczy przede wszystkim w XVI w.
Machiavelli, którego życie przypada na przełom XV i XVI w., nie tylko nadał
słowu lo stato nowe znaczenie, lecz przede wszystkim przedstawił koncepcję
państwa, którą powszechnie uważa się za początek nowoczesnej teorii państwa i
polityki. W chaosie walk o wpływy polityczne, wsparty znajomością dziejów
Rzymu, zdołał on dostrzec i opisać nowe sposoby i cele uprawiania polityki,
odmienne formy sprawowania władzy i rodzące się instytucjonalne rozwiązania,
które spotykamy po dzień dzisiejszy w rzeczywistości państwowej. Zdaniem
Pawła Kaczorowskiego, przybrały one dojrzałą postać we francuskiej monarchii
absolutnej za panowania Henryka IV (1589-1610). Odmienność podejścia
Machiavellego w stosunku do wcześniejszej tradycji myślenia o państwie polegała
przede wszystkim na oddzieleniu celów czysto politycznych od zadań moralnych.
W jego filozofii politycznej wyraźnie dochodzi do głosu racja stanu, zastępując
kategorię etyczną dobra wspólnego. Machiavelli porzuca także koncepcję
wychowania obywateli (paideia), a tym bardziej poddanych, jako podstawowego
środka kształtowania człowieka, zdając się na mechanizmy socjalizacyjne, które
wytwarzają w ludziach trwałe sposoby postępowania, czyniąc ich bardziej
przewidywalnymi. Podobnie jak św. Tomasz z Akwinu, autor Księcia uważał za
uzasadnione złamanie prawa przez władzę polityczną ze względu na pożytek
publiczny społeczny (ratio publicae utilitatis), gdy działa ona w warunkach
wyższej konieczności dla obrony państwa, zgodnie z zasadą, iż prawo nie dotyczy
11
konieczności (necessitas legem non habet). Różnica w stosunku do tradycji
chrześcijańskiej wyrażała się w uznaniu za konieczność (rację stanu) przywrócenia
równowagi w państwie przez zdobycie władzy politycznej i usunięcie władcy
słabego czy nieudolnego wbrew prawu (K. Grzybowski).
Myśl polityczna nie tylko podąża za polityką praktyczną, lecz często dostarcza
uzasadnienia dla czynów i instytucji politycznych, niejednokrotnie określa ich cele
i kształt. W XVI w. we Francji tworzą się podstawy nowożytnej państwowości,
opartej na silnej władzy monarszej. Centralizacja władzy jest rezultatem zarówno
politycznych ambicji władców francuskich przeciwstawiających się papiestwu,
cesarstwu i panom feudalnych, jak i palącą potrzebą w sytuacji silnych konfliktów
wewnętrznych o podłożu politycznym, społecznym i religijnym. Wszystkie strony
konfliktu posługiwały siłą i podstępem, nie zaniedbując jednak uzasadnienia
swych pozycji za pomocą argumentów teologicznych, filozoficznych i prawnych.
W związku z tym ukształtowały się trzy główne szkoły myśli politycznej
wspierające różne polityczne ugrupowania. W pierwszej połowie XVI w. istotna
rolę odegrali legiści, prawnicy działający w królewskim wymiarze
sprawiedliwości, administracji i parlamentach lokalnych, przeciwstawiający się
władzy panów feudalnych, dążących do podporządkowania sobie suwerennej
władzy lokalnej i administracji królewskiej. Legiści w naturalny sposób wspierali
władzę królewską i uzasadniali jej suwerenny charakter. W drugiej połowie XVI
w., po nocy św. Bartłomieja, pojawiła się antykrólewska opozycja, którą
wspierała szkoła myśli politycznej “monarchomachów”, odwołujących się do
suwerenności ludu (pojmowanego raczej jako przedstawicielstwo stanowe, niż
ogół mieszkańców królestwa), będącego źródłem władzy politycznej i prawa. W
owym czasie monarchię wspierało ugrupowanie “polityków”, wywodzące się z
legistów, złożone z arystokracji i szlachty urzędniczej (noblesse de robe).
Zasadniczą rolę odgrywał w nim Michel de l’Hôpital, kanclerz królewski.
“Politycy” koncentrowali się na zagadnieniu suwerenności władzy królewskiej i
rozwijali idee absolutystyczne. Z tego środowiska i z jego koncepcji wyrasta
doktryna suwerenności i pojęcie państwa przedstawione w Sześciu księgach o
rzeczypospolitej przez Jeana Bodina (Bodinusa) (1576). Pojęcie rzeczypospolitej
(république) odpowiada zasadniczo obecnemu pojęciu państwa, które osiąga
pełnię w ustroju monarchicznym (pozostałe ustroje to demokracja i arystokracja).
Rzeczpospolita jest prawym rządzeniem wielu gospodarstwami rodzinnymi i tym,
co jest im wspólne, z władzą suwerenną (Sześć ksiąg o rzeczypospolitej, Warszawa
1959, s. 11). Pojęcie państwa u Bodina nawiązuje wprawdzie do Arystotelesa
przez odniesienie do rodziny (rodu) i do władzy ojcowskiej, lecz nacisk został w
nim położony na sposób rządzenia, rodzinami i państwami, które musi być zgodne
z prawem. Prawe rządzenie polega zaś na sprawowaniu władzy zgodnie z prawem
powszechnym, tzn. prawem naturalnym i boskim. Państwo według Bodina jest
“dobrze urządzone”, jeśli zachowana jest w nim różnica między rodziną i civitas,
tzn., gdy jako odrębne traktowane są sfera prywatna i publiczna, to, co “własne i
wspólne”. Państwo, w którym istnieje suwerenna władza polityczna (absolutna
12
władza królewska), nie jest tyranią, w której wszystko należy do władcy (własność
prywatna władcy), ani wspólnotą wszelkiej własności (krytyka Platońskiej
koncepcji państwa). W obu wypadkach niemożliwe byłoby określenie czym jest
rzecz publiczna (res publica), czyli interes publiczny, albo interes państwa; do
tego niezbędna jest opozycja publiczne-prywatne. Państwo Bodina oparte jest na
poszanowaniu prawa, w szczególności prawa własności (nietykalność własności
prywatnej i osobistej, nienaruszalność umów zawieranych przez suwerena z
poddanymi cudzoziemcami, wolność handlu międzynarodowego, ograniczenie
swobodnego stanowienia podatków), choć nie wyklucza to istnienia przywilejów
nadawanych przez władcę, z natury swej stanowiących odstępstwo od ogólnych i
bezwyjątkowych zasad prawnych. Czy poszanowanie prawa w państwie nie
stanowi ograniczenia suwerenności władzy politycznej, skoro, jak głosi najczęściej
przytaczana definicja suwerenności, jest ona absolutną i nieustającą władzą
rzeczypospolitej (Sześć ksiąg..., wyd. cyt., s. 88)? Władza suwerenna, zarówno
prawodawcza (wyraz woli monarchy i jego rozkaz), jak i wykonawcza, nie może
podlegać ograniczeniom czy zastrzeżeniom ze strony tych, którzy władcę
wybierają (zawierając dwustronną umowę), gdyż suwerenność jest wówczas
podzielona, ani ze strony prawa pozytywnego, gdyż władca jest pojmowany jako
prawodawca, którego prawo przezeń ustanowione nie wiąże (zasada princeps
legibus solutus est – książę nie jest związany prawem), ani przez jakąkolwiek
władzę zewnętrzną czy poprzednich władców. Prawo boskie i naturalne, a więc
uniwersalne, nakłada ograniczenia na władzę absolutną, nie pozwalając jej stać się
tyranią w nowożytnym sensie, to znaczy despocją. Nieustający charakter władzy
oznacza jej niepodzielność. Delegowanie władzy nie tworzy nowej suwerenności,
która zachwiałaby suwerennością pierwotną, lecz rozumiane jest przez Bodina
jako wykonywanie udzielonej suwerenności w pewnych granicach
kompetencyjnych i czasowych. Jako prawnik, Bodin wyraźnie różnicuje władzę
polityczną i organy władzy, czyli państwo i jego organy partycypujące w
suwerenności, lecz nie będące jej źródłem ani podstawą. W ujęciu Bodina,
państwo jest scentralizowaną monarchią, w której złożona hierarchia stanowa
została zastąpiona przez trójczłonową strukturę, w której pomiędzy władcą a
poddanymi (o formalnie równym statusie) istnieje warstwa urzędnicza, realizująca
suwerenne decyzje prawodawcze i wykonawcze monarchy. Rzeczywisty rozwój
warstwy urzędniczej, stanowiącej zapowiedź biurokratyzacji, uniformizacji i
schematyzacji władzy państwowej, znajduje w teorii Bodina uzasadnienie
teoretyczne. Istnienie prerogatyw królewskich i ich filozoficzno-prawne
ugruntowanie przez francuskiego teoretyka polityki narusza zasadę państwa
prawa, stanowiąc nie tylko pozostałość systemu feudalnego, lecz zarazem zgodny
z duchem epoki sposób usankcjonowania suwerenności władzy państwowej, nie
tylko tworzącej prawo, ale i podejmującej decyzje wedle swego uznania.
5. Już w starożytności ukształtowały się dwie podstawowe teorie genezy i natury
państwa. Jedna z nich, związana z dziełem Platona i Arystotelesa, pojmowała
13
państwo jako twór naturalny. Według drugiej, sformułowanej przez sofistów
(Protagoras), państwo było efektem umowy (porozumienia) między ludźmi, a
więc czymś sztucznym, powołanym świadomie do istnienia. Platon, Arystoteles,
scholastycy ze św. Tomaszem z Akwinu na czele, a później Hegel, rozważając
relacje między jednostką a państwem, zwracali uwagę na ich zależność od
państwa. Według Arystotelesa, państwo miało podstawowy, pierwotny charakter
wobec jednostki. W ujęciu tego myśliciela człowiek był bowiem istotą społeczną i
polityczną (zoon politikon, z natury zdaną na życie w państwie), przy czym oba
wymienione aspekty życia jednostki były przez niego utożsamiane. Rozdział życia
społecznego i politycznego pojawia się później. Zgodnie ze swą naturą człowiek
żyje w rodzinie, lokalnej społeczności, lecz pełnię życia, jakie przepisuje mu jego
racjonalna i społeczna natura, uzyskuje dopiero we wspólnocie politycznej.
Państwo tworzy warunki, dzięki którym ludzie jako obywatele mogą żyć i
rozwijać swoją racjonalną i moralną istotę. Poza państwem, istota ludzka nie tylko
z trudem utrzymałaby się przy życiu, lecz przede wszystkim nie osiągnęłaby
człowieczeństwa. Kara banicji oznaczała w związku z tym utratę wspólnotowych
podstaw tożsamości jednostki, jej śmierć cywilną. Św. Tomasz również pojmuje
człowieka jako istotę społeczną (filozofowie nowożytni będą wskazywać na
towarzyskość jako jedną z głównych cech człowieka), która żyje w związkach z
innymi ludzi, gdyż nie jest w stanie samodzielnie zaspokoić swych potrzeb, a
czyni to uczestnicząc w podziale pracy (na co zwracał już uwagę Platon w
Państwie). Istniejąca całość oparta na więzach wzajemnej zależności rozpadłaby
się na cząstki, gdyby zabrakło tego, do kogo należy troska o dobro całości. Władza
polityczna jest czynnikiem zapewniającym spójność i trwałość wspólnoty ludzkiej.
Zarazem pobudza ona do wspólnego dobra wszystkich, dopełniając egoistyczne
motywacje do zabiegania o dobro własne. Zatem wszędzie tam gdzie jest wielość,
musi być czynnik rządzący (O władzy, [w:] tegoż, Dzieła wybrane, Poznań 1984, s.
136). Państwo w tym sensie jest wspólnotą naturalną, iż istniejącym więziom
nadaje trwały charakter i pozwala zrealizować cel ponadjednostkowy – dobro
wspólne, bez którego życie ludzkie byłoby niepełne, a więc niezgodne z naturą. W
perspektywie eschatologicznej i teologicznej jest ono niezbędnym warunkiem
osiągnięcia cnoty i szczęścia wiecznego.
Myśliciele średniowieczni, wśród nich także św. Tomasz, dopuszczali
możliwość zawarcia umowy (tzw. umowy podmiotowej), dotyczącej ustroju
państwa, lecz nie powołania samego państwa do istnienia (Jellinek). W filozofii
politycznej Hegla, która zawiera wątki Arystotelesowskie i nowożytne, państwo
jest zorganizowaną wspólnotą polityczną, która nadbudowuje się nad wspólnotami
rodzinnymi
i
społeczeństwem
cywilnym
wytwarzającym
więzi
międzyjednostkowe w sposób samorzutny, lecz wymagającym instytucji
politycznych i władzy politycznej dla zrealizowania wyższych celów etycznych,
nie będących przedmiotem dążeń jednostek jako prywatnych osób, lecz stających
się celem działania obywateli, świadomych obowiązków wobec całej wspólnoty
politycznej. Współczesnymi kontynuatorami idei państwa jako wspólnoty
14
naturalnej są niektórzy komunitarianie, przeciwstawiający się koncepcji
kontraktualnej państwa, czyli wyjaśniania jego genezy przez odwołanie się do
hipotetycznej czy rzeczywistej umowy społecznej.
Teorie umowy społecznej oparte są na założeniu, iż państwo (a czasami
społeczeństwo) jest rezultatem racjonalnej decyzji jednostek, które uznają, że stan
bezpaństwowy jest mniej dogodny, niż stan, w którym istnieje władza polityczna
gwarantująca trwałość instytucji i pokój społeczny. Thomas Hobbes ukazuje stan
bezpaństwowy (przedpaństwowy) i aspołeczny stan natury jako bezustanny
konflikt pomiędzy równymi sobie jednostkami, dążącymi do zaspokojenia wciąż
nowych potrzeb – stan wojny wszystkich przeciwko wszystkim (bellum omnium
contra omnes). Ludzie w stanie natury żyją w ciągłej obawie o własne życie i
kierują się w swym postępowaniu uprawnieniem przyrodzonym (ius naturale),
czyli wolnością używania mocy wedle swej woli dla zachowania życia i mienia
(broniąc się lub atakując). Racjonalność ludzi pozwala im uznać, iż, mówiąc
współczesnym językiem, gotowość do obrony lub ataku jest zbyt kosztowna w
stosunku do sytuacji, w której zrzekając się części swego uprawnienia
przyrodzonego do używania siły dla zachowania życia i mienia na rzecz suwerena
(władzy politycznej: osoby lub grupy osób) i podporządkowując mu się, uzyskują
gwarancje bezpieczeństwa i obronę przed zewnętrzną napaścią i wzajemnie
wyrządzanymi krzywdami, oraz pewność egzekwowania prawa. Warunek
konieczny zawarcia umowy stanowi bezwyjątkowy udział w niej wszystkich tak,
jak gdyby każdy człowiek powiedział każdemu innemu: daję upoważnienie i
przekazuję moje uprawnienia do rządzenia moja osobą temu oto człowiekowi albo
temu zgromadzeniu, pod tym warunkiem, że i ty przekażesz mu swoje uprawnienia
i upoważnisz go do wszystkich jego działań w sposób podobny. Gdy to się stanie,
wielość ludzi, zjednoczona w jedną osobę, nazywa się państwem, po łacinie
civitas. I tak powstaje ten wielki Lewiatan, a raczej (mówiąc z większym
szacunkiem) ten bóg śmiertelny, któremu, pod władztwem Boga Nieśmiertelnego,
zawdzięczamy nasz pokój i naszą obronę (Lewiatan, Warszawa 1954, s. 151).
Podobnie John Locke, wyjaśniając w Traktacie drugim powstanie państwa,
ukazuje stan natury jako wprawdzie społeczny, lecz niewolny od konfliktów,
wywołanych przez wielorakie subiektywne interpretacje prawa naturalnego przez
ludzi, które skłaniają ich do zawarcia porozumienia pierwotnego (original
compact) i powołania władzy politycznej. Powstaje społeczność polityczna, ciało
polityczne (one Body Politic), które może określić formę rządu. Społeczność ta
powołuje legislatywę dla zagwarantowania sprawiedliwości poprzez ustanowienie
prawa i upoważnienie sędziów do jej wymierzania, egzekutywę dla stosowania i
egzekwowania prawa, i wyposaża ją we władzę federacyjną, czyli prawo
wypowiadania wojny, zawierania pokoju i przymierzy oraz reprezentowania
wspólnoty politycznej na zewnątrz. Podczas gdy w teorii Hobbesa suwerenem jest
władza polityczna, czyli państwo, niezależne od ludzi mu podporządkowanych,
dla Locke’a instytucje polityczne tworzące państwo pozostają w stosunku
powiernictwa (trust) wobec społeczeństwa politycznego (we właściwym
15
znaczeniu obywatelskiego, a nie cywilnego, tj. prywatnego), które jest
rzeczywistym suwerenem, co oznacza, iż sprawuje ostateczną kontrolę nad władzą
polityczną i może ją odwoływać i powoływać od nowa. Obie teorie stanowią
uzasadnienie istnienia państwa jako urządzenia, które polepsza sytuację ludzi w
stosunku do stanu bezpaństwowego. Podobne wątki znajdujemy u Jana Jakuba
Rousseau. Wprowadza on wszakże pojęcie woli powszechnej, w której każdy,
jako istota wolna i rozumna, ma swój udział. Wola powszechna tworzy państwo,
w którym jednostka jest obywatelem, a jako podległa woli powszechnej, czyli
państwu, jest jego poddanym. Państwo jest rezultatem umowy i zarazem środkiem
gwarantującym wolność jako działanie zgodne z racjonalną wolą powszechną,
która jest podstawą ładu społecznego i politycznego.
Teorie Hobbesa i Locke’a opierają się na zgodzie umawiających się ludzi,
natomiast współczesna kontraktualistyczna teoria Johna Rawlsa odwołuje się
również do wzajemnej korzyści opartej na współpracy (Ch.W. Morris). Aby
społeczeństwo było dobrze urządzone musi się opierać na dwóch zasadach
sprawiedliwości, wybranych przez racjonalnie myślących ludzi “za zasłoną
niewiedzy”, czyli bez znajomości własnego położenia w społeczeństwie oraz
szans i zagrożeń; pierwsza z zasad, zwana “zasadą wolności”, głosi, że każda
osoba winna mieć równe prawo do jak najszerszego całościowego systemu
równych podstawowych wolności, dającego się pogodzić z podobnym systemem
dla wszystkich; druga zasada, “różnicy”, stanowi, że nierówności społeczne i
ekonomiczne mają być tak ułożone, aby były z największą korzyścią dla gorzej
sytuowanych, pozostając w zgodzie z zasadą sprawiedliwego oszczędzania oraz
wiązały się z dostępnością urzędów i stanowisk dla wszystkich, w warunkach
autentycznej równości szans (Teoria sprawiedliwości, Warszawa 1994, s. 414416). Społeczeństwo dobrze urządzone obejmuje instytucje polityczne
organizujące działania zbiorowe, czyli państwo. Wprawdzie Rawls w swej Teorii
sprawiedliwości (1971) nie rozważa szczegółowo projektu instytucji ustrojowych,
ale warunki jakie na nie nakłada wskazują, iż państwo powinno mieć ustrój
konstytucyjny, oparty na zasadzie rządów prawa. W Liberalizmie politycznym
(1993) Rawls wprowadza pojęcie rozumu publicznego, który ma się przejawiać w
samoograniczeniu – rezygnacji w debatach politycznych z powoływania się na
tzw. rozległe doktryny religijne, filozoficzne czy moralne. W ten sposób z życia
wspólnoty politycznej miałaby być eliminowana stronniczość zaangażowania
ideowego, która uniemożliwiłaby osiągnięcie konsensu. Przedmiotem
porozumienia byłyby zasady, które nie prowadzą do konfliktów między
rozległymi doktrynami, a raczej stanowią obszar ich częściowego nakładania się
(overlapping consensus). Państwo funkcjonujące zgodnie z dwiema zasadami
sprawiedliwości i podporządkowane rozumowi publicznemu umożliwia
współpracę obywateli i korzyści wzajemne przy istniejących różnicach
majątkowych.
W propozycjach przedstawianych przez reprezentantów tzw. szkoły wyboru
społecznego (public choice theory), odwołujacej się do analizy zachowań
16
politycznych w kategoriach racjonalności ekonomicznej, nacisk kładzie się przede
wszystkim na motywacje maksymalizujące użyteczność działań polityków,
wyborców, członków grup nacisku i urzędników państwowych jako jednostek
(James Buchanan, G. Tullock, M. Olson). Interes innych nie odgrywa tutaj
znaczącej roli, mimo iż często wzgląd na dobro grupowe czy interes ogółu jest
eksponowany w działaniach publicznych. Szkoła społecznego wyboru wskazuje
na ograniczoną wydolność państwa jako formy organizacji działań zbiorowych.
W pracach Buchanana podkreśla się znaczenie podstawowych rozstrzygnięć
konstytucyjnych, których celem jest określenie reguł, wyznaczających obszar
działania państwa, a poprzedzających proces podejmowania decyzji przez
parlament w odniesieniu do działań rządu i stanowienia prawa. Rozstrzygnięcia
takie mają mieć charakter kontraktualny.
6. Jednym z najistotniejszych aspektów państwa są jego związki z prawem. Gdy
idzie o genezę, prawo może być pojmowane jako wywodzące się z obyczajów i
być pod tym względem zbliżone do moralności, tak iż granica między nimi jest
płynna. Normatywny charakter reguł prawnych czy moralnych ma swoje źródło w
tradycji, w “odwiecznej” naturze zasad obu rodzajów. Możliwe jest też podejście
(które nie musi pozostawać w sprzeczności z poprzednim) traktujące prawo jako
zbiór niezmiennych, nie ustanowionych przez człowieka zasad rządzących
całością rzeczywistości, w tym także człowiekiem i społecznościami. Jest to prawo
naturalne (gr. physei dikaion, łac. ius naturale, lex naturalis), uważane przez
starożytnych za boskie, któremu nawet bogowie podlegają, przez żydów i
chrześcijan natomiast za ustanowione przez Boga, w okresie nowożytnym i
później jako prawo obiektywne, odkrywane przez rozum. Prawo naturalne jest
widoczne w poglądach presokratyków, Arystotelesa, stoików, Cycerona, w
scholastyce, w nowożytnej filozofii prawa i polityki, np. u Hugona Grotiusa,
Locke’a, współcześnie w teorii Johna Finnisa. Prawo naturalne bywa często
przeciwstawiane prawu stanowionemu, czyli mającemu za sobą autorytet władzy
politycznej i formułowanemu przez władcę czy później przez wyspecjalizowane
instytucje w postaci ustaw. Można wówczas dopatrywać się w prawie naturalnym
czynnika rewolucyjnego, gdyż umożliwia ono zakwestionowanie poszczególnych
przepisów obowiązującego prawa, a nawet całego jego systemu (Jellinek).
Zasadniczo jednak prawo naturalne może spełniać rolę ostatecznego punktu
odniesienia przy ocenie norm prawnych prawa stanowionego (pozytywnego). W
tej kwestii istnieją istotne różnice między teoretykami. Współcześnie przeważa
stanowisko antynaturalistyczne, choć z drugiej strony znaczenie praw człowieka
zarówno w wymiarze prawa państwowego, jak i przede wszystkim prawa
międzynarodowego można rozumieć jako uznanie obowiązywania w pewnym
zakresie prawa naturalnego, niezależnie od faktu, iż istnieje Międzynarodowy Pakt
Praw Człowieka i Obywatela, a więc prawo pozytywne, za którym wszakże nie
stoi żadne państwo dysponujące przymusem, lecz ONZ i Międzynarodowy
Trybunał w Hadze. Przeciwnicy tego poglądu mogą się powoływać na francuską
17
Deklarację Praw Człowieka i Obywatela przyjętą przez Zgromadzenie Narodowe
w okresie rewolucji. Trzeba jednak pamiętać, że przez samych jej twórców
wywodzona ona była rozumowo i dlatego jej postanowienia były uważane za
powszechnie obowiązujące (Deklaracja miała zatem charakter prawnonaturalny).
Normy postępowania, czy to w formie zakazów, czy nakazów, uzyskują
charakter prawny, gdy ich obowiązywanie polega na podporządkowaniu
postępowania ludzi w sposób zewnętrzny (niezależnie od subiektywnej oceny) ze
względu na obawę przed zastosowaniem przymusu przez państwo. Jest to główny,
choć nie jedyny powód przestrzegania prawa. Innym ważnym czynnikiem, z
punktu widzenia stabilności systemu społecznego i politycznego, jest
posłuszeństwo obywateli, oparte na uznaniu prawomocności władzy politycznej i
państwa jako systemu instytucji, i co za tym idzie, na akceptacji prawa. Zwraca
się również uwagę, iż przestrzeganie prawa jest związane z gwarancjami prawa,
zależnymi od istnienia względnie trwałych stosunków władzy i od systemu
instytucji państwa, które mogą przybierać różną postać (podział władzy lub jej
centralizacja, zależna lub niezależna, scentralizowana lub zdecentralizowana
administracja państwowa, państwo scentralizowane lub posiadające samorząd,
odpowiedzialność prawna i polityczna najwyższych urzędników lub jej brak, stała
armia lub milicja, rozwinięta lub słaba władza sądownicza).
W konstytucji, rozumianej jako rzeczywisty ustrój państwa, znajdujemy jedno z
podstawowych źródeł obowiązywania prawa. Jako najwyższy akt prawny lub
zespół ustaw i zwyczajów (jak w Wielkiej Brytanii) określający charakter i
kompetencje głównych instytucji państwa oraz ich relacji do obywateli,
konstytucja może być uznana za prawną formę ograniczenia władzy państwa, za
narzucenie sobie przez państwo samoograniczeń. Samoograniczenie to prowadzi
do paradoksu Hobbesa: suwerenna władza, a więc z definicji nieograniczona,
stojąca na straży egzekucji prawa, wyznacza za pomocą prawa granice własnego
działania. Hobbes rozwiązuje ten paradoks powierzając suwerenowi pełnię władzy
i stawiając go ponad prawem, co wszakże nie musi pociągać za sobą samowoli i
arbitralności władzy: państwo Hobbesowskie może być państwem minimalnym,
respektującym wolność jednostek (John Gray). Ewolucja nowożytnego państwa
poszła wszakże w innym kierunku, jakim było powstanie i utrwalenie się tzw.
państwa prawnego lub państwa prawa (Rechtsstaat) czy w tradycji anglosaskiej
rządów prawa (rule of law). Współczesne państwa liberalno-demokratyczne mają
charakter prawny, ich suwerenność wewnętrzna w stosunku do obywateli jest
ograniczona, ponieważ działania państwa, jego agend i przedstawicieli są
określone prawem ze względu na podstawową wartość i zasadę jaką jest wolność
indywidualna. Państwo nowoczesne wiąże siebie samo za pomocą prawa
stanowionego przez własne organy; prawa, które wyznacza granice działania
instytucji tworzących państwo. Z punktu widzenia decyzjonizmu Carla Schmitta
oznacza to sprzeniewierzenie się samej naturze polityki i jej głównej zasadzie, jaką
jest podejmowanie decyzji w danych okolicznościach. Suwerenna władza
przejawia się w decydowaniu i urzeczywistnianiu decyzji w sytuacjach
18
szczególnych, w których zagrożona jest integralność państwa i jego trwałość.
Wówczas prawo schodzi na plan dalszy, gdyż nie jest ono w stanie określić z góry
konkretnych okoliczności, które wymagają podjęcia decyzji. Nawet Jellinek,
zwolennik liberalnej koncepcji państwa, podkreśla, iż prawo nie posiada nigdy
mocy oddziaływania na bieg życia państwowego w chwilach krytycznych (1924, s.
221). Sytuacja zagrożenia bytu państwa, a więc sytuacja wyjątkowa, ujawnia
rzeczywistą naturę władzy politycznej, którą liberalna teoria i praktyka polityczna
przesłaniają za pomocą idei prawa dominującego nad polityką i narzucającego jej
kontrolę; idei nie nowej, wyrażanej od wieków w formule rex lex, lecz szczególnie
znaczącej w ostatnich dwustu latach. Liberalne państwo, pozbawione realistycznej
koncepcji władzy politycznej i uprawiania polityki, nie jest zdolne do jej
skutecznej realizacji. Nawet konstytucyjne przepisy przewidujące możliwość
wprowadzenia stanu wyjątkowego czy stanu wojennego nie są w stanie sprostać
kryteriom decyzjonistycznej koncepcji państwa i władzy politycznej.
Prawne ograniczenia władzy politycznej państwa związane są z rozwiązaniami
ustrojowymi, polegającymi na prawnym i instytucjonalnym zapobieganiu
koncentracji władzy, czyli na podziale władz, któremu wyraz dał Monteskiusz w
Duchu praw, wyróżniając i oddzielając władzę ustawodawczą od wykonawczej i
sądowniczej, w przekonaniu, iż zdaje sprawę z rzeczywistych relacji w systemie
władzy w Anglii. Koncepcja państwa prawnego (państwa prawa) również opiera
system władzy ograniczonej na podziale władz. Same rozstrzygnięcia i gwarancje
prawne byłyby niewystarczające, gdyby nie podział władz, który umożliwia ich
wzajemną kontrolę i pozwala obywatelowi na sądowe dochodzenie swych praw.
Bez podziału władza przybrałaby charakter arbitralny i w praktyce
nieograniczony.
We współczesnych państwach o ustroju liberalno-demokratycznym
niepomiernie wzrasta rola władzy sądowniczej. Można odnieść wrażenie, że
władza wykonawcza i władza prawodawcza podlegają ostatecznie władzy
sądowniczej. Współczesne konstytucje przewidują, że sądy konstytucyjne lub
najwyższe posiadają uprawnienia nie tylko do ostatecznego interpretowania norm
konstytucyjnych, ale także do orzekania o ustawach, które są zaskarżane i
kierowane do nich gwoli zbadania ich zgodności z konstytucją. Tak silna pozycja
najwyższej władzy sądowniczej sprawia, iż zasada równowagi władz ulega
poważnemu naruszeniu.
7. Państwo postrzegane jest zasadniczo jako czynnik stabilizujący i
umożliwiający wprowadzenie i utrwalenie porządku. Dlatego najczęściej za stan
będący przeciwieństwem porządku państwowego uważana jest anarchia. Jeśli
jednak przez państwo rozumie się formę organizacji działań zbiorowych,
wówczas, jak podkreśla Morris, stan anarchii nie jest jedynym, który można
przeciwstawić państwu w kształcie, w jakim je znamy. Nim wyłoniło się
scentralizowane państwo narodowe, istniały inne możliwości ewolucji politycznej:
luźna federacja lub imperium kontrolowane przez centrum, federacja teokratyczna
19
oparta na strukturze Kościoła, powiązania handlowe bez organizacji politycznej
(np. Hanza) i struktura feudalna (Charles Tilly). Każda z tych form politycznych
może być uznana za zbliżoną pod jakimiś względami do państwa, lecz równie
dobrze za posiadającą właściwości stanu anarchii. Jeśli jednak przez anarchię
rozumiemy stan chaosu społecznego i politycznego, brak bezpieczeństwa, ciągłe
zagrożenie życia i własności, wówczas państwo należy scharakteryzować jako
zapewniające stabilność, przewidywalność, trwałość struktur zachowań i
współpracy oraz bezpieczeństwo: ochronę życia, integralności cielesnej i
własności. Niezależnie od stanowiska teoretycznego, czy to kontraktualnego,
czy antykontraktualnego, przyjmowano, że ład polityczny i społeczny, którego
samoistna wartość nie budziła wątpliwości, jest zasadniczo lub przynajmniej w
części zależny od istnienia państwa.
W XX w., pod wpływem rozwoju ekonomii, teorii racjonalnego działania i
teorii decyzji, pojawiła się interpretacja porządku społecznego jako tzw. dobra
publicznego lub kolektywnego. Argumentowano, iż działania jednostek
motywowane partykularnymi dążeniami nie przynoszą w rezultacie
urzeczywistnienia dobra publicznego czy interesu społecznego. Racjonalność
indywidualna nie zawsze przynosi racjonalne efekty o charakterze publicznym
(Kenneth Arrow). Argument ten pozostaje w sprzeczności z teoriami, które rozwijając myśl Adama Smitha - kładą nacisk na samorzutną tendencję
wytwarzania ładu społecznego; tendencję, której najbardziej oczywistym
przejawem jest wolny rynek, gdzie działania poszczególnych ludzi są
ukierunkowane na własną korzyść (zysk), lecz ich efekt w postaci “bogactwa
narodów” jest korzystny dla ogółu, czyli dla wszystkich (sam Smith świadom
był nieuchronności działań państwa w zakresie obronności kraju, organizacji
wymiaru sprawiedliwości oraz ustanowienia i utrzymywania instytucji
publicznych, które z powodu związanych z tym kosztów nie zostałyby powołane
do życia przez jednostki kierujące się własnym interesem).
Teorie odwołujące się do pojęcia ładu samorzutnego (spontanicznego) można
uznać za anarchistyczne, ponieważ albo kwestionują potrzebę istnienia państwa,
albo wskazują na jego ograniczone funkcje. Stanu anarchii nie pojmują one jako
chaosu, w którym życie i własność są bezustannie zagrożone, lecz jako stan
wolności nie krępowanej arbitralnymi decyzjami władzy politycznej. W teoriach
tych kwestionuje się porządek społeczny jako dobro publiczne uzyskiwane za
pomocą działań zorientowanych na publiczny interes, wskazując na możliwość
wytwarzania go w sposób prywatny, albo też zgoła rezygnuje się z pojęcia dóbr
publicznych. Dobra publiczne lub kolektywne charakteryzuje się jako
niepodzielne, czyli osiągalne bez ponoszenia dodatkowych kosztów (np.
powietrze), choć bywa, że są one przedmiotem rywalizacji lub dostępne są na
zasadzie “kto pierwszy, ten lepszy” (np. jagody w lesie zbierane przez ludzi nie
występują w nieograniczonej ilości) i powszechnie dostępne, tzn. iż dostęp do
nich nie może być (w sposób opłacalny) ograniczony przez nikogo.
Odpowiednio dobra indywidualne są podzielne i o ograniczonej dostępności.
20
Państwo, a raczej porządek społeczny i jego poszczególne składowe, można
scharakteryzować jako dobra publiczne. Mogą być one produkowane w sposób
publiczny (np. sieć dróg, ale także policja) i prywatny (np. programy
prywatnych niekodowanych stacji radiowych i telewizyjnych, ale także ochrona
środowiska związana z prywatną własnością zasobów naturalnych). Rodzi się
pytanie, czy państwo ma być ich dostarczycielem, czy mają być one wytwarzane
prywatnie. Bezpieczeństwo jednostek i ich ochrona będąca rezultatem
odstraszania jest dobrem publicznym, ponieważ korzystają z niej wszyscy
znajdujący się na terytorium danego państwa i zarazem na terytorium działania
państwowej (ewentualnie lokalnej, posiadającej pewien udział w monopolu
stosowania przymusu) policji i sądownictwa. Dobro to jest niepodzielne i
dostępne, a wytwarzane jest w sposób publiczny. Jeśli jednak działają gdzieś
prywatne agencje ochrony, ich obecność także odstrasza potencjalnych
przestępców: dostarczają one dobro publiczne – bezpieczeństwo, lecz w sposób
prywatny. Ten rodzaj skutków (pozytywnych lub negatywnych) działań
jednostek i instytucji prywatnych bądź publicznych określa się mianem efektów
zewnętrznych (externalities). Przynoszą one korzyści lub wiążą się z kosztami
ponoszonymi przez osoby nie będące bezpośrednimi konsumentami dóbr
wytwarzanych publicznie lub prywatnie. Dobra publiczne i efekty zewnętrzne to
dwa aspekty tego samego zjawiska.
Zwolennicy stanowiska anarchistycznego, zarówno libertarianie (Robert
Nozick, Murray Rothbard, D. Friedman), jak i komunitarianie (Michael Taylor)
oraz Friedrich August von Hayek (zajmujący stanowisko umiarkowane),
przyjmują zgodnie, że porządek społeczny nie musi być wytwarzany przez
państwo. Libertarianie uważają, że koszty istnienia państwa są wyższe niż
wartość korzyści, jakie daje państwo. Swoboda transakcji pozwala uzyskać
wyższy poziom użyteczności i dobrobytu w stanie bezpaństwowym.
Zagregowane korzyści przeważają nad zagregowanymi kosztami, co przynosi
korzyść jednostkom. Rozumowanie to, podobnie jak inne o utylitarystycznym
charakterze, nie dokonuje rozróżnień pomiędzy jednostkami. Liczy się suma
korzyści, a nie rzeczywiste zyski poszczególnych osób. W przypadku
bezpieczeństwa dostarczanego przez prywatne agencje ochrony, ogólna “suma”
bezpieczeństwa może być duża, choć część jednostek będzie słabiej chroniona, a
część bardzo skutecznie. Można więc uznać, że państwo dostarczy
bezpieczeństwa w takiej “ilości”, iż pewien znaczący jego poziom będzie
dostępny dla każdego. Libertarianie argumentują również, iż w warunkach
anarchii dochodzi do wzajemnie korzystnej współpracy na rzecz wytwarzania
dóbr publicznych. Powołują się przy tym na prawidłowość, polegającą na
przechodzeniu chaosu społecznego w porządek (ład) samorzutny.
Komunitarianie uważają, że wspólnota, więzi naturalne, obyczaj i kontrola
społeczna stwarzają najwłaściwsze warunki do współpracy jednostek. W ten
sposób bezpieczeństwo i ład społeczny są wytwarzane przez samą wspólnotę,
nie zaś przez państwo czy w sposób prywatny.
21
Współcześnie problem anarchicznych podstaw porządku społecznego i
politycznego i zarazem genezy państwa pojawił się także w związku z polemiką
między Nozickiem i Rawlsem. Pierwszy z nich zakwestionował podejście
kontraktualne Rawlsa z Teorii sprawiedliwości, przedstawiając w pracy
Anarchia, państwo, utopia ewolucję społeczności, w której samorzutnie
powstają agencje ochrony, oparte początkowo na więzach lokalnych, rodowych
i plemiennych. Działają one obok siebie, konkurują ze sobą, wchodząc w
konflikty kompetencyjne. W rezultacie powstaje agencja dominująca nad
innymi, która pełni również rolę arbitra między pozostałymi, rywalizującymi
agencjami ochrony, by ostatecznie zyskać monopol stosowania przymusu, nie
wykluczający
możliwości
udzielania
koncesji
na
jego
użycie
podporządkowanym agencjom. Agencja posiadająca monopol na stosowanie
przymusu, a więc wyposażona w podstawowy atrybut państwa, jest zalążkiem
złożonej struktury organizacyjnej państwa. Według Nozicka, państwo jest
rezultatem samorzutnego procesu, który daje się wyjaśnić za pomocą tzw.
wyjaśnień typu niewidzialna ręka (nawiązanie do metafory Smitha). Anarchia
nie jest stanem stabilnym, lecz przekształca się w stan dynamicznej równowagi,
utrzymującej się w znacznej mierze dzięki państwu.
8. Zarówno we wczesnych, niepełnych formach, jak i w czasach nowożytnych i
współczesnych państwo ma znaczący wpływ na gospodarkę. Niegdyś spoczywał
na nim obowiązek gromadzenia zapasów na wypadek nieurodzaju, klęsk
żywiołowych lub wojny. Dziedzina gospodarowania, zwłaszcza handel, a potem
przemysł, uniezależniała się od wpływu państwa w miarę doskonalenia form
produkcji i zwiększania wydajności pracy i poziomu produkcji oraz coraz
intensywniejszych kontaktów handlowych. Państwa nowożytne pełniły funkcję
ochronną lub wspierającą dla własnych gospodarek (cła ochronne, wojny celne,
wojny łupieżcze, kolonizacja). Często też inicjowały różnego rodzaju zmiany w
sferze gospodarczej. W XIX w. gospodarka osiągnęła bardzo wysoki stopień
samodzielności w stosunku do państwa. W XX w., w rezultacie doświadczeń I
wojny światowej, praktyki gospodarczej okresu wojennego i kryzysu
gospodarczego wywołanego błędnymi decyzjami ekonomicznymi oraz pod
wpływem rewolucji w Rosji, rozpowszechniło się mniemanie, iż wpływ państwa
na gospodarkę powinien być zdecydowanie większy, by zapobiegać bezrobociu,
stymulować produkcję i wpływać na poziom zamożności obywateli. Poglądy te,
wspierane konkurencyjnymi teoriami, przybierały w praktyce postać etatyzmu
bądź interwencjonizmu państwowego. W Rosji Sowieckiej dominował model
etatystyczny, cała gospodarka znalazła się pod kontrolą państwa i została poddana
centralnemu planowaniu, a własność prywatna przedsiębiorstw wszelkiego
rodzaju uległa likwidacji. Państwo sowieckie dążyło do przyspieszenia
uprzemysłowienia kraju, głównie ze względów militarnych. W hitlerowskich
Niemczech państwo podjęło skuteczną próbę likwidacji bezrobocia i
intensywnych zbrojeń, lecz model gospodarczy był odmienny; stanowił
22
połączenie interwencjonizmu państwowego z elementami etatyzmu. W USA w
okresie polityki Nowego Ładu (New Deal) mieliśmy do czynienia z
interwencjonizmem państwowym, którego celem było pobudzenie rozwoju
gospodarczego przez zwiększenie popytu wewnętrznego dla zredukowania
bezrobocia i uniknięcia politycznych skutków trudnej sytuacji gospodarczej, jakie
można było wcześniej obserwować w Rosji i w Niemczech. W okresie po II
wojnie światowej permanentna niewydolność gospodarki etatystycznej i trudności
na jakie natrafiały państwa dobrobytu, których gospodarki oparte były na
zasadach interwencjonizmu państwowego, sprzyjały ograniczaniu wpływu
państwa na ekonomię. Dzisiaj państwa powstrzymują się od ingerowania w
procesy gospodarcze, a świat przechodzi okres intensywnej internacjonalizacji i
globalizacji gospodarczej, związanej z ponadnarodowym charakterem dużych
firm handlowych, produkcyjnych, usługowych czy finansowych. Niemniej
państwa często stosują doraźne, rzadziej systematyczne, środki interwencyjne od
tradycyjnych i prostych w postaci ceł ochronnych czy polityki podatkowej do
bardziej nowoczesnych i subtelnych w formie polityki monetarnej, pobudzania
popytu, ograniczania inflacji, równoważenia bilansu płatniczego lub realizacji
wybranych celów socjalnych. W wypadku państw o silnej gospodarce skutki
stosowania tych środków dla innych państw są bardzo znaczące, a często
szkodliwe. Instrumenty gospodarcze w warunkach gęstej sieci powiązań
gospodarczych pomiędzy państwami, służą nader skutecznie jako środki nacisku
w polityce międzynarodowej. Jak niegdyś wojna, tak obecnie gospodarka jest
sposobem uprawiania polityki innymi metodami.
Miłowit Kuniński
Wybrana literatura
Arrow K., Social Choice and Individual Values, New York 1951; Bodin, J.,
Sześć ksiąg o rzeczypospolitej, Warszawa 1958; Buchanan J. M., The Limits of
Liberty: Between Anarchy and Leviathan, Chicago 1975; Dunleavy P., Państwo,
[w:] Przewodnik po współczesnej filozofii politycznej, Warszawa 1998, ss. 777790; Dyson, K.H.F., The State Tradition in Western Europe, New York 1980;
Gray J., Hobbes and the Modern State, [w:] Post-liberalism: Studies in Political
Thought, London-New York 1993; Green L., The Authority of the State, Oxford
1988; Hayek F.A., The Constitution of Liberty, Chicago 1960; tenże, Law,
Legislation and Liberty, 3 t., Chicago and London 1973-79; Jasay A. de, The
State, Indianapolis 1998; Jellinek J., Ogólna nauka o państwie, Warszawa 1924;
Höffe O., Etyka państwa i prawa, Kraków 1992, tenże, Polityczna sprawiedliwość,
Kraków 1999; Jellinek J., Ogólna nauka o państwie, Warszawa 1924; Jouvenel B.
de, Du pouvoir, Genéve 1945, tenże, De la Souverainité, París 1955;
Kaczorowski P., Państwo w europejskiej tradycji kontynentalnej, “Civitas. Studia
z filozofii polityki”, nr 1, 1997; Kelsen, H., Allgemeine Staatslehre, Berlin 1925,
23
tegoż, Das Problem der Souveränität und die Theorie des Völkerrechts. Beitrag zu
einer reinen Rechtslehre, Tübingen 1920; tenże, O istocie i wartości demokracji,
Warszawa b.r.w.; tenże, Podstawowe zagadnienia nauki prawa państwowego (W
rozwinięciu nauki o normie prawnej), t.1, Wilno 1935; Kornatowski W., Pojęcie
państwa w świetle badań teoretycznych, Warszawa 1948; Mager W., Die
Entstehung des modernen Staatsbegriff, Wiesbaden 1968; Makowski, W., Nauka
o państwie, Część pierwsza: Teoria państwa, Warszawa 1939; Maritain, J.,
Człowiek i państwo, Kraków 1993; Markiewicz, B., Państwo albo stan, czyli o
podstawie nowożytnej formy polityki, [w:] A. Rzegocki (red.) Państwo jako
wyzwanie, Kraków 2000; Meinecke F., Weltbürgertum und Nationalstaat,
München 1969; Menger A., Nowa nauka o państwie, Lwów 1907; Morris Ch.W.,
An Essay on the Modern State, Cambridge 1998; Nozick R., Anarchia, państwo,
utopia, Warszawa 1999; Poggi G., The State: Its Nature, Development and
Prospects, Stanford, Calif. 1990; Rawls J., Teoria sprawiedliwości, Warszawa
1994; tenże, Liberalizm polityczny, Warszawa 1998; Raz J., The Authority of
Law, Oxford 1979; Rothbard M., Man, Economy, and State: A Treatise on
Economic Principles, 2 t., Princeton, NJ 1962; Schmitt C., Teologia polityczna i
inne pisma, Kraków-Warszawa 2000; Skinner Q., The Foundations of Modern
Political Thought, t. II, Cambridge 1978; Spruyt H., The Sovereign State and Its
Competitors, Princeton 1994; Strayer J.R., On the Medieval Origins of the
Modern State, Princeton 1970; Taylor M., Community, Anarchy and Liberty,
Cambridge 1982; Tilly Ch., Coercion, Capital, and European States, AD 9901990, Oxford 1990; Vincent A., Theories of the State, Oxford 1987.
24