strona 5 Plik:PDF

Transkrypt

strona 5 Plik:PDF
C
M
C
M
Y
K
Y
K
C
M
Y
K
LIPIEC 2004
Brukselska kawa
Miejsce posiedzeń komisji parlamentarnych i poszczególnych frakcji
W czerwcu 1979 r., zaledwie 34 lata po zakończeniu
II wojny światowej, obywatele podzielonych niegdyś
przez wojnę krajów Europy udali się do urn, aby wybrać członków wspólnego
Parlamentu Europejskiego.
Samoobrona na Mazowszu
www.samoobrona.org.pl
Dzięki naszemu posłowi
– Krzysztofowi Filipowi,
grupa 20 osób z Mazowsza miała szansę podziwiać
z bliska miejsce, w którym
stanowi się większość praw
europejskich. 7 lipca br.,
wraz z młodymi przedsta-
wicielami Samoobrony z
innych województw, w towarzystwie polskich parlamentarzystów – Andrzeja Leppera, Krzysztofa Filipka, Genowefy Wiśniowskiej i Stanisława Łyżwińskiego udaliśmy się do
Brukseli – jednej z siedzib
Parlamentu Europejskiego.
Mimo, iż wycieczka trwała zaledwie parę godzin, zobaczyliśmy i miasto, i Parlament. Bruksela przywitała nas deszczowo, stąd z
okien autokaru oglądaliśmy bajeczną wręcz architekturę Brukseli. Na chwilę zatrzymaliśmy się przy
Atomium - symbolu miasta.
To olbrzymi model molekuły, zbudowany z okazji wystawy EXPO w 1958 r., wysoki na 110 m, z muzeum i
restauracją wewnątrz 9 kul.
Kilka minut spędziliśmy na
rynku brukselskim Grand
Place (niektórzy mówią, że
to najpiękniejszy plac Europy) z gotyckim Hotel de
Ville, czyli ratuszem oraz
złoconymi i bogato zdobionymi renesansowymi kamienicami kupieckimi. Widzieliśmy słynną Cathédrale des Sts Michel et Gadule, królewskie rezydencje i
oranżerie. W rozmarzonych
nastrojach udaliśmy się na
rue Wiertz – Wierzstraat,
przy której mieści się Par-
lament. Zwiedzanie Parlamentu zaczęliśmy dosłownie od kuchni – udaliśmy
się do stołówki na obiad. Po
obiedzie zasiedliśmy w sali
tłumaczeń, gdzie o pracy w
Parlamencie opowiadali poseł Genowefa Wiśniowska i
eurodeputowany Ryszard
Czarnecki. Następnie wraz
z panią przewodnik udaliśmy się na IV piętro do sali plenarnej, w której odbywają się posiedzenia komisji parlamentarnych. Jeszcze parę pytań, europejskich notesów, ulotek i pora
wracać. Nim się obejrzeliśmy już siedzieliśmy w pociągu relacji Bruksela-Warszawa.
Mówi się, że Bruksela
to miasto nadzwyczaj gościnne dla cudzoziemców.
Pisząca te słowa może to
potwierdzić. W poszukiwaniu knajpki z kawą, wraz
z koleżankami trafiłyśmy
do Restauracji Nordica, w
której jada się wyłącznie
lunch. Od właścicielki dowiedziałyśmy się, że w pobliżu nie ma kawiarni. Widząc nasze zmartwione miny, sympatyczna Belgijka
poczęstowała nas pyszną,
mocną kawą. Za darmo.
Katarzyna Sołdańska
Dla niektórych dzieci jest to pierwszy w ich życiu wyjazd kolonijny. Można się domyślać, iż odczucia związane z letnimi koloniami z pewnością są oderwaniem od szarej rzeczywistości i zostaną zachowane przez
małych wczasowiczów w pamięci na długi czas.
Radosne wakacje
OŚWIADCZENIE
W związku z dużym zainteresowaniem środków masowego przekazu i opinii publicznej moim
niedawnym pobytem
w warszawskim szpitalu MSWiA, gorąco
A NDRZEJ
dziękuję tym wszystLEPPER
kim, którzy wyrażali obawy i troskę o stan mojego zdrowia. Dzięki szybkiej interwencji medycznej oraz fachowej opiece powróciłem do pełnej sprawności fizycznej, za
co personelowi szpitala MSWiA przesyłam wyrazy wdzięczności i podziękowania.
Osoby oraz dziennikarzy, którzy
w związku z moim pobytem w szpitalu wyrażali troskę o stan finansów publicznej służby zdrowia - informuję,
iż moja hospitalizacja związana była z bezpośrednim zagrożeniem życia.
Oświadczam, że pomimo tego, rachunki za pobyt w szpitalu oraz koszty zabiegu pokryję w całości z własnych dochodów, jako posła na Sejm. Chociaż
zarówno dla mnie, jak i dla mojej rodziny suma wydana na leczenie mojej
osoby jest znaczącym wydatkiem, uważam takie postawienie sprawy w obecC
M
Y
K
nej, trudnej sytuacji budżetowej resortu ochrony zdrowia za rzecz naturalną
i konieczną.
W związku z powyższym, zwracam się do osób bezpośrednio i pośrednio odpowiedzialnych za katastrofalną
sytuację służby zdrowia, aby do czasu
jej uzdrowienia regulowały własne rachunki za wykonane usługi medyczne i
leczenie. Odpłatność za leczenie winna
dotyczyć przede wszystkim tych osób,
które w poprzedniej kadencji Sejmu w
tak beztroski i nieodpowiedzialny sposób doprowadziły do destabilizacji całego systemu ochrony zdrowia, poprzez
wdrożenie nieprzygotowanej reformy i
systemu Kas Chorych.
W sytuacji, w której setki tysięcy
chorych w całej Polsce ma problemy z
uzyskaniem nawet podstawowych, zagwarantowanych przez Konstytucję
RP, świadczeń medycznych, regulowanie rachunków za własne leczenie uważam za moralny obowiązek Prezydenta
RP oraz jego ministrów, Premiera RP
oraz członków poprzednich i obecnego
rządu, posłów, senatorów obecnej i poprzedniej kadencji Sejmu.
Andrzej Lepper
Warszawa, dnia 15 lipca 2004 roku
Po raz kolejny Związek
Zawodowy Rolnictwa Samoobrona wspólnie z Kasą Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego zorganizował dwutygodniowe kolonie letnie dla ponad 1500
dzieci z całej Polski. Opiekę wychowanków zapewniają ośrodki wypoczynkowe w Jarosławcu, Bobolinie koło Darłowa, Muszynie i Gozdawie koło Mogilna. W zależności od rejonu
dzieci mają zapewnione
różnorodne atrakcje, np.
w Gozdawie - kryta ujeżdżalnia, przewóz bryczką,
hala sportowa, basen, jeziorko z wysepką, gdzie są
organizowane różne konkursy, jak idol czy wybory miss oraz wycieczki
starym szlakiem piastowskim Biskupina i Gniezna. Ośrodek sanatoryjnouzdrowiskowy w Muszynie posiada bilard i jaccuzzi, a dzieci mogą udać się
na wycieczkę do Krynicy
Górskiej. W Jarosławiu, w
przypadku ładnej pogody,
przewidziane jest plażowanie nad morzem, wycieczki statkiem po Bałtyku, a w
razie niepogody wyprawa
do Aqua Parku. Dla niektórych dzieci jest to pierwszy
w ich życiu wyjazd kolonijny. Można się domyślać, iż
odczucia związane z letnimi koloniami z pewnością
są oderwaniem od szarej
rzeczywistości i zostaną
zachowane przez małych
wczasowiczów w pamięci
na długi czas. Większość
dzieci, szczególnie tych
mieszkających na wsiach,
jest pozbawiona jakichkolwiek rozrywek w czasie
wakacji, brak jest świetlic
szkolnych organizujących
spędzanie wolnego czasu.
Gdyby nie wsparcie, zaangażowanie i chęć realizacji tej pięknej idei ze strony
KRUS-u nie byłoby możliwości zapewnienia wypoczynku maluchom. Dlatego w imieniu wszystkich
małych
wczasowiczów
składamy gorące podziękowania prezesowi KRUS
panu Janowi Kopczykowi. Koordynatorką całego
przedsięwzięcia z ramienia Związku Zawodowego Rolnictwa Samoobrona
jest Bożena Garbacz.
Eryka
Spalitabaka
5
Pozycja
opozycji
M ARCIN
DOMAGAŁA
Siłą istnienia opozycji w Polsce jest
miara przyzwolenia na upublicznianie informacji jej dotyczących przez aktualny ośrodek władzy. Przyzwolenie
to jest wydawane
przez organy, nad
którymi dana władza sprawuje kontrolę, czyli służby specjalne, prokuraturę i podobno niezawisłe sądy
oraz rzekomo wolne media.
Czym jest opozycja? W przypadku polskim należałoby podzielić opozycję na dwa modele. Pierwszy model
- typowo książkowy - to ugrupowania polityczne parlamentarne i pozaparlamentarne bez
faktycznego wpływu na decyzje władzy, mające jednak
wcześniej udział w
systemie rządów.
Do takich właśnie
należy Platforma
Obywatelska, która
już obsadziła swojego człowieka na
stołku Prezesa TVP
— musi przecież
ktoś dbać o pozytywny wizerunek
PO w najbliższych
wyborach. Następnym przykładem
jest powołanie senatora z rzekomo
opozycyjnego SdPl
Marka Balickiego do rządu Marka
Belki na stanowisko Ministra Zdrowia, czy kandydatura Andrzeja Ananicza na nowego
Szefa Agencji Wywiadu. Opozycja i
rządzący wzajemnie dzielą się władzą, aby móc dalej
współrządzić w ten
sam sposób, a społeczeństwu mydlić
oczy, że ma być lepiej. Drugi model to ugrupowania, które nie miały zarówno wcześniej, jak i obecnie
wpływu na rządzenie. Do takiej opozycji (właściwej w
pełnym słowa tego znaczeniu) należy właśnie Samoobrona.
Przyjrzyjmy
się chociażby jakimkolwiek próbom przedstawienia stanowisk tej
partii szerokiej
opinii publicznej.
W przeważającej mierze jej głos
jest wyśmiewany i uciszany. Wystarczy przykładowo przyjrzeć się
postawom niektórych dziennikarzy
telewizji publicznej i ich nastawieniu wobec głosów
przedstawicieli Samoobrony w debatach telewizyjnych.
Obecnie media
przerzuciły ciężar
swoich ataków na
LPR, co wiąże się
niewątpliwie z sukcesem tej partii w
ostatnich wyborach
do Parlamentu Europejskiego. Prowadzeni na postronku
zagranicznych wydawców dziennikarze już szczują to
ugrupowanie, pozostawiając chwilowo Samoobronę w
tyle, nie zapominając jednak o „higienicznym” dorzucaniu drew do ognia.
Do jednych z
najbardziej bezczelnych ataków
należały niedawne
artykuły prasowe
wprost stawiające
pytanie, ile podatnicy zapłacą za leczenie Przewodniczącego Andrzeja
Leppera, który w
stanie zagrożenia
życia znalazł się w
warszawskiej klinice MSWiA. Tylko nieliczne odważyły się napisać
o fakcie pokrycia
kosztów leczenia
przez Przewodniczącego z własnej
kieszeni. Warto by
było, aby taka postawa wzięta została pod uwagę
przy następnym
rankingu polityków, jaki ostatnio
ukazał się w jednym z tygodników.
W Polsce żądania wygłaszane przez opozycję
pozaokrągłostołową są niewygodne.
Kiedy jednak identyczne postulaty
zaczyna wygłaszać
„grzeczna” partia,
stają się one wówczas przedmiotem
najwyższej uwagi
medialnej. Taka sytuacja miała miejsce chociażby z rezerwą rewaluacyjną
(rzekomy pomysł
Grzegorza Kołodki) czy podatku obrotowego (propozycja PSL), a które
wcześniej zostały
dokładnie opracowane przez Samoobronę.
Hasło „Oni
już byli, oni oszukali, oni muszą
odejść” dotyczy
zatem przytłaczającej większości
partii obecnych na
polskiej scenie politycznej. Obecne partie są opozycyjnymi tylko
z nazwy. Inaczej
nie byłoby bowiem
możliwe, aby PO
przepchnęło własnego człowieka w
TVP, a SdPl miało własnego ministra.
Marcin
Domagała