Miejsca pamięci w moim regionie

Transkrypt

Miejsca pamięci w moim regionie
Oskar Biela
Miejsca pamięci w moim regionie - Chrzanów i okolice
Witam celem mojej pracy jest przedstawienie zabytków oraz miejsc ciekawych w
Chrzanowie i jego okolicach. Wszystkie miejsca, które znam postaram się przedstawić w tym
piśmie. Przede wszystkim w tym tekście mam też na celu zachęcić do odwiedzania miejsc, które
znajdują się niedaleko domu.
Kościół św. Mikołaja powstał w XIV w. W tym samym okresie czasowym Chrzanów
otrzymał prawa miejskie. Budynek ten jest o tyle ważny, że przetrwał do czasów teraźniejszych
praktycznie w całości. Wzniesiony na polecenie Jana Długosza związał ze sobą trzy wsie:
Chrzanów, Góry luszowskie oraz Sierszę. Obiekt ten jest symbolem tego miasta i miejscem gdzie
jednoczyli się ludzie. Kościół rozpoczął swój żywot w stylu romańskim i czuć to już w
pierwszym minutach przebywania w budynku, oprócz tego obiekt ten zachował tylko jedną
najstarszą część i jest to jego główny gmach, pozostałe części były później dobudowane.
Dom Ligęzów to XVI wieczny obiekt, który pozostał po nich. W czasach kiedy Chrzanów
znajdował się pod ich plonowaniem, miasto zaczęło się rozwijać pod względem handlu i
przemysłu. Chrzanów rozpoczął transport bydła do Jaworzna i okolic, jak i również rozwinął
wydobycie takich kruszców jak choćby rudy żelaza, cynku czy ołowiu. Oprócz tego pracę
rzemieślników doceniła ludność miasta i rozwinęła w ten sposób handel lokalny. W miejscu ich
wybudowanego w całości z cegły domu obecnie powstało muzeum skarbów ziemi
chrzanowskiej. Niestety wewnątrz nie ma żadnej wzmianki do kogo należał ten dom. Wystawy w
środku pokazują nam skarby ziemi chrzanowskiej. Na przeciwko muzeum, znajdują się dwie
tablice poświęcone ofiarom katastrofy smoleńskiej.
Cmentarz żydowski powstał w XVIII w. Obecnie został zaniedbany, jednak odgrywa
ważną rolę w historii Polski. Konkretnie mowa o obszarze nr 444 i nr 445, te miejsca "widziały"
walki w czasach I wojny światowej a następnie mnóstwo trupów przewiezionych z Auschwitz.
Obiekt ten jest mało znany a moim zdaniem powinien on zostać dodany do trasy wycieczkowej
obozu Auschwitz. Nawet rodowici chrzanowianie uznają ten obiekt za mało znaczący i
bezsensowny, a szkoda. Popularnie zwany jest kierkowem, co jest starszą formą słowa kirkut
wywodzącego się z niemieckiego kirchhof, czyli dziedziniec kościelny, gdzie od średniowiecza
zazwyczaj lokowano cmentarze chrześcijańskie. Cmentarz żydowski zakładano najczęściej poza
miastem, na piaszczystych pagórkach, a więc w rejonach nieatrakcyjnych pod względem uprawy
roli i zabudowy, co dla Żydów było gwarancją nienaruszalności cmentarza zakładanego na
wieczność. Najczęstszą formą nagrobków jest pionowa, kamienna stela. Na nagrobkach znajdują
się oczywiście epitafia w postaci kilku lub kilkunastu linijek tekstu w języku hebrajskim. Na
cmentarzu w Chrzanowie znajdują się budynki wzniesione nad grobami zasłużonych rabinów –
północny nad grobem Salomona Bochnera, zaś południowy nad grobami sześciu przedstawicieli
rabinackiego rodu Halbersztamów. Niemal w centrum nekropolii ulokowano zbiorową mogiłę
osób zamordowanych we wrześniu 1939 r.
Rynek chrzanowski i kamieniczki były wzorowane na układ rynku w Krakowie. Rynek
powstały w XIX w. został wpisany do listy zabytków. Rynek obecnie w całości wykonany jest z
glazurowanej cegły, wcześniej znajdowały się tam tereny zielone do 2005 roku. Na początku
rynek był głównym miejscem rozjazdów towarów z miast takich jak Oświęcim, Kraków czy
Jaworzno. Jego lokalizacja przy kościele św. Mikołaja spowodowała, że odbywały się tam
przeróżne jarmarki czy odpusty. Co ciekawe z każdą przebudową rynku rozbierano go do stanu
początkowego i dopiero rozpoczynano budowę.
Fablok to fabryka lokomotyw powstała w 1919 roku. Rozpoczęła ona swój żywot jako
Fabryka Lokomotyw w Polsce S.A. jednak szybko zmieniono nazwę na Pierwsza Fabryka
Lokomotyw w Polsce S.A. Zakłady w Chrzanowie. Nazwa Fablok pojawiła się dopiero w latach
1940-1945 kiedy to wojna spowodowała wstrzymanie produkcji. 25 marca 1920 roku zostały
zakupione ziemię pod fabrykę. Maszyny do produkcji zostały zakupione we Szwecji a chwilę
później powstał pierwszy polski projekt lokomotywy(Tr21-liczba oznacza rok rozpoczęcia
produkcji), który od razu wdrążono do produkcji. Powstał on we współpracy z Wiedniem i
bazował na częściach austriackich. Na szczęście już w 1924 roku produkcja odbywała się na
częściach własnych i wtedy też powstał nowy model Tr37. Następnego roku fabrykę odwiedził
prezydent Ignacy Mościcki w ramach pogratulowania spółce za 200 egzemplarzy parowozów. W
latach 30-stych fabryka rozpoczęła import na Łotwę, Bułgarię, ZSRR oraz Maroka. Powstawały
wtedy również nowe modele, np. EL100, który poruszał się za pomocą lin trakcyjnych, co
oznaczało pierwszy w Polsce model elektryczny. Zakład produkował wtedy też lokomotywy
normalnotorowe i wąskotorowe. Po wojnie lokomotywy wąskotorowe pomagały w uprzątnięciu
Warszawy z gruzów. W okresie powojennym Fablok znów produkował, co oznaczało
wprowadzenie nowego modelu, i to nie jednego. Najpierw pojawił się Ty42 zrobiony dla DOKP
Kraków. Potem nazwa firmy została zmieniona na Fabryka Lokomotyw im. Feliksa
Dzierżyńskiego. W ciągu 18 lat wyprodukowano ponad 3600 parowozów, których odbiorcami
poza Polską, były również: Albania, Bułgaria, Jugosławia, Rumunia, Węgry, Chiny, Indie,
Korea, Wietnam i ZSRR. W roku 1963 Fablok przestał produkować parowozy i przerzucił się na
lokomotywy spalinowe, których Fablok wyprodukował ponad 5tyś. Od 1977 roku fabryka
zaczęła produkcję maszyn wiertniczych, koparek mechanicznych, dźwigów, platform
transportowych oraz tzw. "żurawi". Od 1990 roku firma wędrowała z rąk do rąk by w 2013 roku
sąd w Krakowie ogłosił upadłość firmy. Obecnie trwają spory o to co ma powstać na jego terenie.
Pewna grupa zapaleńców gier ASG (AirSoftGames) postanowiła wykorzystać nieużywany teren i
zorganizowała tam turnieje strzeleckie. Ta rozrywka spowodowała, że młodzież i dorośli
przebywają na terenach historycznych Chrzanowa.
Dom Urbańczyka jest obiektem, który powstał pod koniec XIX w. Poza tym został
umieszczony w niewielkim ogrodzie, który zakupiono z funduszów miejskich w 1981 r.,
bezpośrednio od spadkobierców ostatniego właściciela, Tadeusza Urbańczyka. Zaprojektował go
i zbudował powiatowy budowniczy, Franciszek Urbańczyk. Budynek to dom parterowy, z cegły,
na podmurówce kamiennej, częściowo podpiwniczony. Dach o konstrukcji drewnianej pokryto
dachówką ceramiczną, zakładkową. Elewacja frontowa i boczna posiada bogaty wystrój
architektoniczny. Muzeum to łączy się z domem Ligęzów tworząc jedną wspólną całość. W
środku znajdują się przede wszystkim wystawy miejscowych twórców i malarzy.
Pałac w Płazie to budynek wzniesiony w XIX w. na miejscu barokowego dworu.
przebudowy obiektu wykonano w 1900 roku dla Adama Starzeńskiego. O dworku pisano
również w czasopiśmie "Architekt": "W zupełnym prawie stanie opuszczenia znajdował się pałac
w Płazie, gdy majątek ten kupił hr. Adam Starzeński. Parterowy pałacyk o złym podziale pokoi, z
płaskim gontowym dachem i szczytem schodkowo zakończonym nad loggią środkową, musiał
ulec zmianie. Z powodu wyburzenia kilku ścian parteru i powiększenia pokoi trzeba było
dobudować skrzydło, które choć niesymetrycznie ustawione, nie razi, gdyż przez dodanie
piętrowego ryzalitu środkowego w budynku głównym z loggią drugiego piętra i dachów
mansardowych na jego skrzydłach, budynek główny rozmiarami swymi stał się dominujący. Na
tylnej fasadzie narożne wieżyczki mieszczą klatki schodowe do pokoi służbowych i gościnnych.
Mansard nad ryzalitem środkowym pomieści wkrótce dużą ozdobną salę, skąd śliczny widok na
daleką okolicę Tenczynka i Lipowca". Tak duże zainteresowanie tym obiektem powodował park
otaczający dworek, który mógł pochodzić z baroku. Dziś pięknie odrestaurowany pałac zaprasza
turystów by poczuli to coś. Również w Płazie znajduje się zakład wapienny "Wapiennik" jest to
zakład znajdujący się w Płazie. Istnieje tam od 1891 roku, ale główną atrakcją jest tam dawny
piec do wypalania wapna.
Miasteczko oficerskie w lasach nieopodal Kroczymiechu znajduje się obecnie zniszczona
baza oficerów niemieckich, którzy w latach II wojny światowej stacjonowali tam wraz ze swoimi
rodzinami. Miasteczko teraz jest już opuszczone i to dosłownie, ponieważ miasto nie chce
przyjąć kosztów renowacji. Miasteczko znajdziecie tylko jeśli znacie kogoś kto tam był.
Zniszczone przez wandali, ukrywa w swoich drewnianych zawalonych chałupkach kawałek
historii.
Cmentarz, tego miejsca trudno nie znaleźć. Znajduje się tam pomnik uczestnika powstania
styczniowego, porucznika Elji Marchettiego, adiutanta Francesco Nullo, który zginął w 1863 r. w
bitwie pod Krzykawką oraz kaplica Loewenfeldów, z początku XX w. zaprojektowana przez
architekta Teodora Talowskiego.
Plac 1000-Lecia miał powstać w tysiączną rocznicę chrztów polski, lecz Plac 1000-Lecia
powstał dopiero w latach 1970-1971, jednak idea jego powstania oraz budowy pomnika w
centralnym jego punkcie sięga 1966 roku. W 1969 roku wydano decyzję o lokalizacji Placu
1000-Lecia po północnej stronie historycznego centrum miasta. Boki placu ujęła architektura
imponująca nowością i rozmiarami. Jak na tamte czasy był to bardzo odważny projekt i realizacja
trochę trwała. Na placu od 1971 roku na placu stanął Pomnik Zwycięstwa i Wolności,
upamiętniający mieszkańców Chrzanowa i okolic, którzy zginęli w walce z hitlerowskim
najeźdźcą. Pomnik przedstawia orła w locie wykonanego z patynowanego brązu, umieszczonego
na granitowej bazie i cokole z dolomitu. Orzeł, autorstwa krakowskiego metaloplastyka Ludwika
Błasiak, ma częściowo rozpostarte skrzydła i głowę przechyloną w prawa stronę tułowia. Wysoki
na 9,5 metra cokół u podstawy ozdobiony jest płaskorzeźbami przedstawiającymi żołnierza,
kobiety, partyzanta, rolnika i górnika, których autorem jest Marian Konarski. Na granitowej bazie
umieszczono metalowy, stylizowany krzyż Virtuti Militarii, a na jego podstawie znajduje się
napis; „Pomnik Zwycięstwa i Wolności – 1971”.
Rafineria w Trzebini należy do grupy PKN Orlen, jest ona pierwszą biorafinerią w Polsce.
Jej początki sięgają roku 1895 kiedy to hrabia Andrzej Potocki rozpoczął jej budowę. W roku
1897 rafineria produkowała już około 1 tys. ton nafty oświetleniowej. W roku 1939 przejęta
przez Niemcy i produkująca paliwa na potrzeby Wehrmachtu. W 1944 roku bombardowana przez
alianckie lotnictwo. Naloty niszczą ją prawie całkowicie. W latach 1950-1955 Rafineria Nafty
Trzebinia była inwestycją planu sześcioletniego. W roku 1995 przedsiębiorstwo państwowe
zostaje przekształcone w Jednoosobową Spółkę Skarbu Państwa – Rafinerię Trzebinia S.A. Od
1999 roku w strukturach Polskiego Koncernu Naftowego. Rafineria ta produkuje biodiesla,
parafinę magazynuje paliwa i destyluje ropę.
Pałac w Młoszowej powstał w 1798 roku. Cała jego "odbudowa" to historyjka wymyślona
przez jego twórcę, by pałac stał się bardziej owiany legendami o rycerskich rodach tam
pomieszkujących. Prace trwały kilkanaście lat i realizowane były pod kątem uwiarygodnienia
spreparowanej historii i tradycji rycerskiej. Do zaprojektowanych na początku XIX w. budynków
w początku lat 50-tych dodano stylizowaną bramę wjazdową i duży staw od frontu, a cały teren
wraz z parkiem otoczono murem z łamanego kamienia. Pod koniec lat 50-tych XIX w.
rozpoczęto przebudowę samego budynku dworu. A następnie oddano go do użytku
zwiedzającym. Zbudowana przez Juliusza Florkiewicza południowa część zamku obecnie nie
istnieje, ponieważ po przejęciu majątku w 1898 r. przez wnuka Florkiewiczów - Juliusza
Potockiego - rezydencja została gruntownie przebudowana z uwzględnieniem modnego wówczas
wzornictwa francuskiego przez architekta krakowskiego Zygmunta Hendla. Nie zachowały się
również Baszta Kozacka, Rondel Hajduków i inne zabudowania, rozebrane po II wojnie
światowej. Od chwili zakończenia przez Florkiewicza prac budowlanych do zamku zapraszano
zwiedzających, którzy niezależnie od tego, czy wierzyli w autentyzm prezentowanej przez
właściciela historii, tłumnie odwiedzali coraz popularniejszy majątek młoszowski i oglądali
zachowane w nim „zabytki". Sam właściciel anonimowo opublikował w 1865 r. na łamach
„Tygodnika Ilustrowanego" fikcyjną historię zamku, starając się uwiarygodnić jego istnienie i
podnieść znaczenie dóbr w Młoszowej.
Bazylika mniejsza albo Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej lub Kościół p.w.
Najświętszego Serca Pana Jezusa. Każdy nazywa to inaczej, aczkolwiek jest to pierwsza
założona przez księży Salwatorianów placówka na ziemiach polskich. Budowę rozpoczęto w
1901 roku, niestety wybuch wojny spowodował, że prace powróciły dopiero po ponad 50-ciu
latach. Zaczęto w 1954 r., a zakończono w 1961 r. Szczególną uwagę w kościele zwracają
barwne witraże oraz 35 głosowe organy. Kościół i klasztor są otoczone rozległym parkiem, w
którym w kamiennej grocie znajduje się figura Matki Bożej. W parku rozmieszczone są również
stacje Drogi Krzyżowej z figurami wykonanymi przez rzeźbiarzy J.J. Noworolów z Krakowa.
Przy kościele znajduje się również grobowiec Salwatorianów. W klasztorze młodzi ludzie
przygotowują się do życia kapłańskiego i zakonnego. Znajduje się tu również pierwszy w
Polsce (założony w roku 1928) Dom Rekolekcyjny dla osób świeckich oraz Instytut Misjonarek
Świeckich. W styczniu 2013 r. Sanktuarium podniesiono do godności Bazyliki Mniejszej, co
zostało w sposób uroczysty ogłoszone przez Metropolitę Krakowskiego ks. kard. St. Dziwisza
podczas czuwania fatimskiego.
Sokół to dom kultury w Trzebini które z założenia miało budzić polski patriotyzm, swój
oddział na ziemi trzebińskiej otworzyło w 1904 r. W okresie międzywojennym, w latach 30 XX
wieku w Sokole uruchomiono kino. Po II wojnie światowej zniknęła z nazewnictwa nazwa
"Sokół" i pojawiło się kino o nazwie "Wolność", które na początku lat 50 zmieniło nazwę na
"Praca". "Pracę" zamieniono z kolei pod koniec lat 50. na "Muzę". Ostatnia projekcja filmowa w
kinie "Muza" nastąpiła 12 listopada roku 1989. 14 listopada 1989 r. ostatecznie zawieszono
działalność kina "Muza". W 1991 r. decyzją ówczesnych władz samorządowych miasta Trzebini
obiektowi przywrócono dawną nazwę "Sokół", a w 2003 roku przystąpiono do jego kapitalnego
remontu i modernizacji.
Dwór Zieleniewskich, chociaż początki historii dworu sięgają XIII wieku, to jednak
pierwszy murowany budynek został wzniesiony najprawdopodobniej dopiero w czasach, kiedy
właścicielem Trzebini był Dziersław Karwacjan (II połowa XIV w.). Wcześniejsze zabudowania
dworskie zbudowane były z drewna. Ostatnimi właścicielami byli pochodzący z Borysławia
Paulina i Marian Zieleniewscy, których nazwisko do dnia dzisiejszego pozostało w nazwie
Dworu. Dworek posiada wiele charakterystycznych cech dla staropolskich dworów m.in.: łamany
mansardowy dach (nazywany dachem polskim) oraz czterokolumnowy portyk od strony zajazdu.
Na podstawie zachowanych zapisów istnieje przypuszczenie, iż kształt ten został mu nadany
prawdopodobnie już w pierwszej połowie XVII w., wcześniej natomiast miał on charakter wieży
mieszkalnej, pełniącej funkcję strażniczą na drodze z Olkusza do portu wiślanego w Okleśniej,
którędy transportowano rudy ołowiu i srebra. Zieleniewscy w latach 20-stych przeprowadzili
gruntowny
remont
dworku,
zmieniając
przy
okazji
układ
pomieszczeń
i
ciągów
komunikacyjnych wewnątrz, a także dobudowując taras od strony wschodniej i balkon na
pierwszym piętrze. Na prośbę obywateli budynek dworski wraz z parcelą odkupił od
spadkobierców rodziny Zieleniewskich Skarb Państwa. Prace remontowe rozpoczęto na początku
1990 r. Obecnie w należącym do gminy Trzebinia Dworze Zieleniewskich organizuje się liczne
koncerty, wystawy i spotkania.
KWK Janina to kopalnia węgla kamiennego znajdująca się w Libiążu, jedna z dwóch
kopalń węgla kamiennego w województwie małopolskim. Kopalnia działa od 1907 roku a jej
nazwa rzekomo pochodzi od imienia żony lub córki pierwszego francuskiego prezesa, Alexisa
Barteta. Kopalnia powstała na terenach wykupywanych od roku 1899 przez francuskich
przedsiębiorców w ówczesnych wsiach Libiąż Mały i Wielki oraz Moczydło i Żarki.
Zarejestrowali oni w 1901 swoją firmę najpierw w Szczakowej, a w 1906 utworzyli w Paryżu
spółkę z kapitałem akcyjnym 5,5 miliona ówczesnych franków francuskich. Do wybuchu I wojny
światowej kopalnia wciąż pozostawała w fazie rozruchu, statystyki dotyczące wielkości
wydobycia rozpoczynają się od roku 1910, w którym wydobyto w niej 19 tysięcy ton węgla; w
latach 1914-1918 wydobycie wzrosło z 95 do 149 tys. ton. Po zakończeniu wojny francuscy
właściciele odzyskali kontrolę nad swoją kopalnią i zdecydowali się zatrudnić w niej polskiego
dyrektora. Przez cały okres międzywojenny począwszy od roku 1920 do 1939, jako pełnomocnik
współwłaściciela Alexisa Barteta, kopalnią kierował inż. Zygmunt Szczotkowski. Potem kopalnia
trafiała jeszcze w kilka zagranicznych "łapek" by obecnie funkcjonować pod "skrzydłami"
TAURONU Wydobycie S.A. Piszę o tym bo "Janina" to jedna z kopalni, która posiada barwną
historię uformowaną przez różne państwa.
"COŚ" to nowe rzeźby usadowione w okolicach Placu 1000-Lecia, postacie nie posiadają
głów, a jedynie "przytulają" swymi białymi "ciałami" drzewa. Autorem tego dzieła jest Tomasz
Koclęga, a tytuł prac pt. "Bliskość" jak wyjaśnia artysta, mówi o naszych związkach z przyrodą.
Ona bez nas doskonale sobie poradzi, natomiast my bez niej nie możemy istnieć. Z niej
wyszliśmy i do niej wrócimy, bo jesteśmy jej cząstką. Jeżeli ją zniszczymy, unicestwimy siebie.
I tym oto ciekawym akcentem kończę swoją pracę, jeśli dotarliście do tego miejsca to wam
gratuluję, że chciało się wam to czytać. Pamiętajcie, że wasze miejsca pamięci są tam gdzie wy i
wasi bliscy.

Podobne dokumenty