Czytaj więcej o edukacji morskiej

Transkrypt

Czytaj więcej o edukacji morskiej
EDUKACJA MORSKA
Chociaż 30 czerwca 2012 roku rozpoczęły się w całym kraju wakacje, uczniowie
naszej szkoły nie przestali pracować na rzecz projektu: „Generał Zaruski. Gdańsk ratuje
żaglowiec”.
Baltic Sail
Tradycyjnie już początek lipca to święto żeglarzy. Do Gdańska przypływają na zlot
żaglowce. Tegoroczny trwał od 5 do 8 lipca. Wolontariusze z naszego gimnazjum wzorem
ubiegłego roku zbierali fundusze na odbudowę legendarnego żaglowca. Sprzedawali także
płyty-cegiełki z szantami. Nie było łatwo, czasami świeciło słońce lub trzeba było się chronić
przed gwałtowną burzą.
Tegoroczny zlot był również szczególny z innego powodu… Nasz jacht, który do tej
pory był tylko zwodowanym kadłubem, uzyskał maszty i od razu zaczął przypominać
jednostkę pływającą.
A na zakończenie zlotu odbyła się parada żaglowców, którą mogliśmy podziwiać
z lądu i wody.
V Zlot Oldtimerów
Zakończenie wakacji to także święto żeglarskie. Co dwa lata marina w Gdańsku
organizuje zlot oldtimerów. Tegoroczny ważny był dla żaglowca „Generał Zaruski”. W alei
oldtimerów na ulicy Szafarnia pojawiła się pamiątkowa tablica poświęcona naszemu
legendarnemu jachtowi. Nie zabrakło także wolontariuszy zachęcających do wsparcia
odbudowy żaglowca. W wolnym czasie mogli oni podziwiać stare jachty zacumowane
w gdańskiej marinie.
Rejs na „Bryzie H”
W ramach programu MAST ośmiu uczniów naszej szkoły popłynęło „Bryzą H” do
Kłajpedy, by spotkać się z młodzieżą litewską i popływać na zaprzyjaźnionym jachcie
„Brabander”.
Poniżej zamieszczam relację z rejsu, którą można znaleźć na stronie MAST. Tutaj
także wypowiedzą się uczestnicy pierwszego (myślę, że z wielu) rejsu.
Relacja z rejsu na jachcie Bryza H w ramach projektu MAST. Termin 21-25 września 2012r.
Spotkanie załogi zaplanowaliśmy na godzinę siódmą rano w Marinie Gdańsk, miejscu postoju
tradycyjnego drewnianego jachtu „Bryza H”. Jednostka ta została włączona do projektu MAST w ramach
tymczasowego zastępstwa „Generała Zaruskiego, który z uwagi na przeciągające się prace remontowe nie mógł
być wykorzystany w tegorocznych rejsach.
Ośmiu 15-letnich uczniów szkoły im. Generała Zaruskiego w Gdańsku pod okiem instruktorów zaczęło
swoją morską przygodę od zaokrętowania, zaprowiantowania, przygotowania jachtu do żeglugi i wielu innych
typowych dla pierwszego dnia rejsu czynności. Znalazł się jednak czas na śniadanie.
Zgodnie z planem, wczesnym popołudniem Bryza H wyruszyła w stronę Kłajpedy, gdzie następnego
dnia czekać mieli zaprzyjaźnieni żeglarze z litewskiego żaglowca „Brabander” również zaangażowanego
w projekt MAST.
Podczas pierwszego dnia żeglugi, morze okazało się umiarkowanie łaskawe dla załogi, za co ta,
z umiarkowaną wdzięcznością, postanowiła podzielić się z Neptunem zjedzonym wcześniej obiadem, następnie
kolacją, a w kilku ekstremalnych przypadkach również śniadaniem. Należy jednak podkreślić, że większość
młodych uczestników nie dała się pokonać chorobie morskiej i dzielnie spełniała swoje żeglarskie obowiązki.
I tak w sielankowej atmosferze po niecałej dobie żeglugi dotarliśmy do Kłajpedy.
Popołudnie minęło pod znakiem zwiedzania. Dotarliśmy do Muzeum Morskiego, gdzie można było
podziwiać różne gatunki fauny morskiej – w tym pingwiny, foki i jesiotry. Gdy wróciliśmy na statek, dzień miał
się już ku końcowi, jednak nie zabrakło czasu i energii na integrację z załogą Brabandera.
Kolejnego dnia, po przemieszaniu młodzieży polskiej i litewskiej, dwa jachty – Bryza H i Brabander
wyruszyły w morze. Pogoda zachęcała do żeglugi. Wiatr około 5-6 B nie robił większego wrażenia na
żaglowcach, robił za to ogromne wrażenie na załodze. Trudy kilkugodzinnego rejsu wynagrodziły pyszne
naleśniki z serem i czekoladą. Pięć młodych i dzielnych żeglarek oraz ich nauczyciel, czyli litewska część załogi
Bryzy, jednogłośnie stwierdziła, że jeden dzień to zdecydowanie za mało i że trzeba wrócić na morze w przyszłym
roku. Bardzo nas to cieszy.
Miły pobyt w Kłajpedzie powoli dobiegał końca. W poniedziałek około południa wyruszyliśmy w drogę
powrotną do Polski. Załoga, już bez morskich dolegliwości (z nielicznymi wyjątkami), dzielnie radziła sobie ze
stawianiem i zrzucaniem żagli, nawigacją, sterowaniem i oczywiście obowiązkami kambuzowymi. Tutaj
szczególne brawa należą się Grześkowi, który w kambuzie czuł się jak ryba w wodzie. Po drodze zahaczyliśmy
jeszcze o port w Helu, po czym nieśpiesznie udaliśmy się w kierunku Gdańska. Ostatni dzień żeglugi był chyba
kulminacją pozytywnych nastrojów załogi. Piękna pogoda, organizmy przyzwyczajone do warunków morskich
i pojawiające się w załodze poczucie tak zwanego „ogarniania” materii żeglarskiej spowodowały, że nawet
pompowanie wody z zęzy wydawało się przyjemnym zajęciem.
Po pięciu dniach rejsu wróciliśmy bezpiecznie do Gdańska. Jaki jest bilans zysków i strat? Myślę, że
biorąc pod uwagę zapał większości uczestników (dokładnie 87,5%) do dalszego żeglowania, widoczny podczas
rejsu wzrost chęci do pracy, czy integrację uczestników, można stwierdzić, że bilans jest zdecydowanie dodatni.
Szkoda tylko, że te 5 dni tak szybko minęło…
Piotr Królak
Uczestnicy rejsu, pytani o wrażenia, ciepło wspominają spotkanie z Litwinami. Cieszy ich także to, iż potrafili
z dnia na dzień coraz lepiej radzić sobie obowiązkami żeglarskimi. Większość z nich ma nadzieję, że to nie
ostatnia morska przygoda.
Nareszcie! Uroczystość podniesienia bandery na „Generale Zaruskim!
Gdy 5 grudnia 2011 roku byliśmy w Gdańskiej Stoczni Remontowej na uroczystości wodowania
kadłuba żaglowca „Generał Zaruski”, zgodnie stwierdziliśmy, że nie mogło nas tam zabraknąć. Jak
dowiedzieliśmy się o kolejnym, ważnym dla jachtu wydarzeniu, po raz kolejny stwierdziliśmy, że musimy tam
być.
30 października świętowaliśmy uroczystość poniesienia na żaglowcu bandery. Całe wydarzenie było
bardzo uroczyste. Przybył gość, który odbudowę żaglowca objął patronatem honorowym, Prezydent RPBronisław Komorowski. To on na terenie GSR przekazał kapitanowi Jerzemu Juszczakowi banderę a potem
przepłynął wraz z załogą na Targ Rybny. Nasi czterej uczniowie (Michał z III a, Dawid i Łukasz z III c oraz
Maciek z III d), uczestnicy wyprawy do Kłajpedy, też znajdowali się na pokładzie. Z dumą wypełniali swoje
żeglarskie obowiązki.
Ubrani byli w galowe mundury ufundowane przez Bronisława
Komorowskiego. W takim samym stroju obserwowała uroczystość grupa
20 uczniów z naszego gimnazjum. Znaleźli się w niej wolontariusze wspierający
akcję odbudowy żaglowca z III c oraz kilku uczniów z II d, w której realizowany
jest program edukacji morskiej. Pozostała część klasy w towarzystwie delegacji
innych gimnazjów dumnie prezentowała tarczę i logo szkoły z imieniem naszego
patrona Mariusza Zaruskiego.
Cieszymy się, ze żaglowiec znowu będzie pływał, tym bardziej, że od
początku kibicowaliśmy jego odbudowie. Zbieraliśmy pieniądze, organizując
loterie fantowe. Spotkaliśmy się także z przedstawicielami MOSiR-u, który jest armatorem jachtu oraz
ambasadorem żeglarstwa Mateuszem Kusznierewiczem. Na wszystkich imprezach żeglarskich można było
zobaczyć uczniów naszego gimnazjum na stoisku firmowym akcji odbudowy jachtu.
Teraz z niecierpliwością czekamy, kiedy popłyniemy w pierwszy rejs.
Elżbieta Kowalik

Podobne dokumenty