Lucyna Urbańska, Filozofia – komunikacja społeczna, rok II Protokół
Transkrypt
Lucyna Urbańska, Filozofia – komunikacja społeczna, rok II Protokół
Lucyna Urbańska, Filozofia – komunikacja społeczna, rok II Protokół zajęć z dn. 22.05.2013, Temat: „Zwierciadło” reż. Andriej Tarkowski Wstęp Na początku dr Bogaczyk przybliżyła nam motywacje kierujące Andriejem Tarkowskim, aby film „Zwierciadło” nakręcić w taki, a nie inny sposób. Impulsem mianowicie była poezja ojca reżysera, która stała się obecnością jej twórcy w życiu Andrieja. Krajobraz miał być nawiązaniem do miejsc zamieszkania nie tylko bohatera, lecz także członków jego rodziny. Powtarzalność, problem ujęcia w całość, wyraża stany emocjonalne reżysera – jego nostalgię, niepewność. Jest to film Tarkowskiego, który spotkał się z największą krytyką. Padły zarzuty o to, że jest on autobiografią niewnoszącą nic w ducha przyszłych pokoleń. Dr Bogaczyk przytoczyła opinie odbiorców, które reżyser postanowił opublikować w swej książce „Czas utrwalony”. Z przychylnych opinii dowiadujemy się, przykładowo, że: „tym filmem należy zachwycać się jak pejzażem” (dzięki temu spostrzeżeniu starałam się w taki właśnie sposób go oglądać), że to „obraz prawdziwie ludzki, szlachetny”. Widzowie chwalący film raczej twórczość Tarkowskiego odczuwają, aniżeli analizują, tłumaczą. Reżyser podjął się wtedy po raz pierwszy obrony swojej filozofii filmu – tworzył dla ludzi chcących odnaleźć utracony czas. Film „Zwierciadło” to poniekąd autobiografia Tarkowskiego. Jest to film nakręcony w sposób nietypowy, inny od reszty filmów tego twórcy. Trudno dostrzec w nim uporządkowanie (po prostu go brak). Ale czy mogłoby być inaczej, skoro są to dawne wspomnienia przesycone emocjami? Rozmaite miejsca i sytuacje – drewniane domy, lasy, mieszkanie, drukarnia, noce, dnie, lato, zima, obraz kolorowy, obraz czarno- biały, pokój i wojna, są nieskładnym, lecz ewidentnym kawałkiem historii. W większości scen ukazuje się matka, co wskazuje na więź łączącą ją z synem. Sięga on nie tylko po własne emocje, ale także emocje matki, czekającej wiecznie na powrót męża. Widz przygląda się bohaterowi w różnych etapach jego życia. Od maleńkiego chłopca po dorosłego mężczyznę. Wykład i dyskusja Andriej Tarkowski nakręcił film o przekraczaniu milczenia. O określaniu siebie, swojej tożsamości, która jest wiedzą o sobie samym i o własnej przeszłości. Film mówiący o tworzeniu, działaniu – spisana przez ojca poezja staje się czynem. Los ukazany zostaje jako przełamywanie lęków. Jednym z motywów jest ucieczka od mówienia, czynu, spojrzenia innych. Dopiero swojego rodzaju dojrzałość pozwala na powrót do przeszłości i zrozumienie osób towarzyszących nam niegdyś, uczestniczących w naszym życiu, wybaczenie im. To iluminacja prowadzi do współistnienia, o którym pisał Emmanuel Lévinas. Tarkowski wybacza ojcu, który opuścił rodzinę, a także matce, żyjącej w ciągłej tęsknocie za mężem. Sceny wojny dają wrażenie zakorzenienia, przynależności do całości. Obraz czarno-biały być może jest 1 zwierciadłem, wypowiedzią (może komentarzem autora? Takie jest moje przypuszczenie) Muzyka nie przyspiesza akcji, wręcz przeciwnie – zatrzymuje, uspokaja. Dr Bogaczyk wyjaśnia: Tarkowski wierzy w powrót do jaźni, w to, co transcendentne. O filmie wypowiedział się jeden student. Pozytywne wrażenie wywarły na nim krajobrazy, zwrócił uwagę, że jednym z tematów są żywioły. Uważa, że autor proponuje byśmy zwolnili, np. scena w drukarni, „ludzie powinni się zatrzymać”. Scena, w której powoli, dokładnie wertowany jest album, gdzie pomiędzy kartkami pojawia się nagle liść, wywołuje w nim nostalgię. Jednak nagromadzenie metafor i surrealistycznych scen jest bardzo trudne do zinterpretowania. W odpowiedzi na ten komentarz dr Bogaczyk stwierdza, że jest to film elitarny, więc reżyser nie zwraca się do ludzi będących w pośpiechu, aby zwolnili, lecz zwraca się do tych, którzy już to uczynili. Stara się pomóc w interpretacji – wszystko związane jest z PAMIĘCIĄ: zabawa w wojnę przestaje być zabawą w momencie, gdy rzucony granat wywołuje w mężczyźnie panikę, a nigdy zabawą nie była dla jednego z chłopców, którego rodzice w trakcie wojny zginęli. Wspomnienia reżysera ukazują życie ludzkie jako silnie związane z pamiętaniem i zakorzenieniem w całości, w trwaniu, we wspólnocie. Film ten, obejrzany przeze mnie po raz pierwszy w trakcie tych zajęć, wywarł na mnie ogromne wrażenie. Nietypowe ujęcia oraz brak konkretnej fabuły nadają twórczości znaczenia – przez chwilę miałam wrażenie, że brak jasnego układu scen, prostej fabuły, tego, co nazywam „składnią filmu”, potwierdza ową intuicję, że życie nie jest czarnobiałe, że nie da się naszej egzystencji ująć w jeden prosty schemat, paradoksalnie to nieuporządkowanie mnie uspokoiło. Sceny nie będące konsekwencją poprzednich były dla mnie nie tylko wyrywkami cudzych wspomnień, lecz przede wszystkim ukazaniem tego jak wiele jeszcze można by powiedzieć, jak ogromny bagaż doświadczeń, uczuć każdy z nas niesie. Ponoć pierwsze wrażenie wpływa znacząco na dalsze postrzeganie danej rzeczy, sytuacji, postaci. Tym razem to się potwierdza – pierwsza scena wydaje mi się najbliższa, prawdopodobnie znacznie wpłynęła na moje przychylne nastawienie do całości. Chłopiec zaczynający mówić dzięki przeniesieniu swej energii z głowy do rąk. Czyn! Nieraz tak bardzo refleksja nad tym spędzała mi sen z powiek – nie potrafię, tak wielu z nas nie potrafi, mówić! Blokady w nas samych wywołane rozmaitymi doświadczeniami, a także powtarzanymi schematami nie pozwalają nam działać i przetwarzać uczuć, trosk, przemyśleń na słowa. Zorientowałam się kiedyś, że powrót do przeszłości, spokojne przyjrzenie się jej i powrót do teraźniejszości z konkretnymi wnioskami jest rzeczą ważną by odpowiednio uki erunkować swoją energię. Reżyser to potwierdza. Dlatego bardzo spodobało mi się nawiązanie dr Bogaczyk do Kafki - całe życie niepotrafiącego mówić, szczególne z własnym ojcem, Kafki, który zmarł w wyniku choroby krtani, co zdecydowanie uważam za skutek skumulowanej w tym miejscu energii. Wracając do domu, bohater wraca do siebie – usłyszałam w trakcie wykładu. Tak, to prawda. Jestem częścią mojego domu. Nieuregulowane sprawy z rodziną są nieuregulowanymi sprawami poza nią. Jak przekroczyć bariery, jak zacząć działać, jak zacząć mówić? Reżyser powraca nie tylko do przykrych wspomnień. Pojawiają się również pozytywne. Trzeba powrócić również po to, co miłe, by móc wykorzystać teraz. A jeśli nie wykorzystać, to choć odrodzić w sobie na nowo. Bardzo intryguje mnie motyw patrzenia w zwierciadło jako przełamywania milczenia. Czy to nawiązanie niemego dialogu? Czy patrząc w oczy Innego, tak jak sobie w lustrze, mówię? Czy to taka levinasowska 2 konfrontacja z sobą samym? Myślę, że właśnie tak. Na marginesie w notatkac h, które robiłam oglądając film widzę „cały czas pośpiech”. Już w jednej z początkowych scen mężczyzna mówi o tym jak bardzo cały czas ludzie się spieszą nie wiadomo dokąd, nie wiadomo po co, a natura wciąż tak samo spokojna. Wiele scen przedstawia pośpiec h i niepokój – bo pożar, bo błąd w wydruku, wskutek pośpiechu rozsypana zawartość torebki, niepokój, bo dziecko śpi, bo ukochanego mężczyzny nie ma, bo przeżyta wojna. Cały czas roztrzęsienie. Dopiero ostatnia scena wypełniona jest po brzegi spokojem. I wiatr. Przywołujący mi na myśl przywoływanie. Nakierowywanie oraz tę pozorną niestabilność będącą silnym trwaniem. Zgodzę się z odbiorcami, którzy wysyłali Tarkowskiemu swą pozytywna opinię na temat filmu, twierdząc, iż jest to film o nich. Jest to także film o mnie. Nie ze względu na krajobrazy, czy historię rodziny autora, wychowana jestem w innej rzeczywistości, jednak tylko tej namacalnej. Natomiast filozofia - to, co (poznawczo, egzystencjalnie, moralnie) kierowało Tarkowskim, by taki film, w taki sposób, nakręcić - jest mi bardzo bliskie. 3