więcej informacj - Fundacja im. Friedricha Eberta

Transkrypt

więcej informacj - Fundacja im. Friedricha Eberta
www.feswar.org.pl
Dyskusja: „Chiny. Studium przypadku”
___________________________________________________________________________
Z maszynowni na mostek kapitański
Podczas wspólnej dyskusji panelowej Fundacji im. Friedricha Eberta i warszawskiego
think-tanku demosEUROPA na temat „Chiny. Studium przypadku“ poszukiwano odpowiedzi na pytania: Dokąd zmierza Państwo Środka? I jak Europa może wpływać na jego
kurs?
Warszawa, 12.10.2011. Europa walczy w tych tygodniach o swoją przyszłość. Kryzys unii
walutowej zmusił szefów państw i rządów 27 państw UE do zadania sobie pytania: Potrzebujemy i chcemy więcej czy mniej Europy? Zupełnie niespodziewanie perspektywy
unii gospodarczej, a nawet politycznej, ponownie zyskują poparcie. „Aby Europa mogła
odgrywać ważną rolę globalnie, musimy
wzmocnić integrację na kontynencie“ –
powiedział także Knut Dethlefsen, dyrektor warszawskiego biura Fundacji im.
Friedricha Eberta, inaugurując dyskusję na
temat „Chiny. Studium przypadku“.
Fundacja im. Friedricha Eberta zorganizowała ten panel razem z warszawskim
think-tankiem demosEuropa. Knut Dethlefsen w swoim powitaniu wytyczył kierunek debaty: aby nakreślić wyzwania, przed którymi stanie w przyszłości Stary Kontynent, trzeba wyjrzeć poza czubek własnego nosa.
Chiny tymczasem w minionych dwóch dekadach wysforowały się „z maszynowni na mostek kapitański“ polityki światowej. „Dlatego Chiny są ważne.“ Szef demosEuropa Paweł
Świeboda odebrał piłeczkę i odbił ją w kierunku panelistów: „Dokąd zmierza Państwo
Środka? I jak możemy wpływać na jego kurs?“ – zapytał prowadzący wieczorną dyskusję.
Jörg Wuttke przyznał z dużą dozą autoironii, że spędził w Chinach 20 lat, ale ich nie
zrozumiał. Główny przedstawiciel niemieckiego koncernu chemicznego BASF w Chinach i
były prezes izby handlowej UE w Pekinie zarysował następnie jednak z wielką znajomością rzeczy rozwój gospodarczy Chin w minionych 20 latach i pokusił się o spojrzenie w
przyszłość. „Ten kraj zajmuje dziś taką pozycję jak Japonia w latach 70.“ – powiedział
Wuttke, prorokując: „Proces nadrabiania zaległości będzie toczył się dalej.“ Dodał, że w
nadchodzących dziesięciu latach oczekuje wzrostu gospodarczego Chin w granicach dziesięciu procent rocznie i ponownego podwojenia wyników gospodarczych.
1
www.feswar.org.pl
Dyskusja: „Chiny. Studium przypadku”
___________________________________________________________________________
Podobnie zapatruje się na to z perspektywy politycznej również sinolog, profesor Bogdan
Góralczyk z Uniwersytetu Warszawskiego, który w latach 2003–2008 był polskim ambasadorem w Azji Południowo-Wschodniej. „Chiny to supermocarstwo, które jeszcze się
kształtuje“ – powiedział i wyjaśnił: „Transformacja ku nowoczesności jeszcze się nie zakończyła. Istnieją ogromne różnice wewnątrz tego kraju, który w gruncie rzeczy jest odrębnym kontynentem.“ Dlatego jego zdaniem Chiny są z perspektywy europejskiej także
czymś w rodzaju „ruchomego celu“, który nader trudno można wziąć na celownik, aby w
zależności od niego budować własną strategię.
Mimo to Europa nie ma innego wyboru niż
porozumieć się z Chinami – uzupełnił poseł
SPD do Bundestagu Dietmar Nietan, który
zabierając głos po raz pierwszy zajął się
polityką zagraniczną Pekinu. W działaniach
dot.
stosunków
międzynarodowych
każdego chińskiego przywództwa liczy się
zawsze w pierwszej linii „własny, narodowy
interes”. „Dlatego‚ China bashing‘ nie jest
dla nas alternatywą“ – oświadczył Nietan w kontekście sposobu głosowania Chin w Radzie
Bezpieczeństwa ONZ. Pekin zablokował tam ostatnio razem z Moskwą rezolucję w sprawie potępienia przemocy stosowanej przez rząd w Syrii. „Nie musimy się z tego cieszyć,
ale musimy się nauczyć podchodzić do tego spokojnie, na przykład poprzez dokładniejsze
zajmowanie się Chinami niż dotychczas.“
Szef Wydziału Azjatyckiego Fundacji im. Friedricha Eberta Jürgen Stetten potwierdził to
w kontekście „ofensywy soft power“, rozpoczętej w ubiegłych latach przez Chiny. Podkreślił, że Pekin nie tylko inwestuje dużo pieniędzy w przemysł i infrastrukturę przede
wszystkim w Afryce, lecz rozbudowuje także kontakty z polityczno-społecznymi aktorami,
takimi jak związki zawodowe, partie polityczne i instytuty naukowe.
Krzysztof Blusz podszedł bardziej zasadniczo do kwestii europejskiej polityki wobec
Chin. „UE musi najpierw sobie uświadomić, czego właściwie chce od Pekinu“ – powiedział
wiceprezes demosEuropa. W USA sytuacja wygląda jego zdaniem inaczej. Tam gospodarka jest już całkowicie zależna od chińskich pieniędzy. Europa ma większe pole manewru.
„Wtedy szybko stanie się jasne: mamy wielki wspólny interes w gospodarce i handlu, w
polityce klimatycznej i ekologicznej oraz w kwestiach bezpieczeństwa, dotyczących choćby piractwa u wybrzeży Afryki “ – wyjaśnił Blusz.
2
www.feswar.org.pl
Dyskusja: „Chiny. Studium przypadku”
___________________________________________________________________________
„Jak ważne jest, by Europa w tych wszystkich kwestiach mówiła jednym głosem?“ – zapytał uczestników dyskusji prowadzący ją Paweł Świeboda. Jasnej odpowiedzi udzielił
Jörg Wuttke: „500 milionów Europejczyków razem może wywrzeć nacisk.“ Zgodził się z
nim Dietmar Nietan: „W Europie nie może być odrębnych dróg. A na pewno nie może być
odrębnej drogi niemieckiej. Jeśli jako Europejczycy chcemy działać globalnie, tak jak robią to także Chiny, to musimy działać razem.“
Tak samo zapatruje się na to również Bogdan Góralczyk, który poza tym jest pewny, że
„Chiny widzą w UE coś w rodzaju modelu.“ Według niego Pekin jest ogromnie zainteresowany tym, jak budować państwo prawa, społeczeństwo obywatelskie i państwo socjalne. Mimo to pozostaje pewien problem, któremu nawet UE raczej nie potrafi zaradzić:
„Dopóki Partia Komunistyczna sprawuje kontrolę jako najwyższa instancja władzy, trudno
o prawdziwe państwo prawa.“
Góralczyk
przestrzegł
zarazem
przed
pojmowaniem relacji pomiędzy Chinami i
Europą jako ulicy jednokierunkowej. Państwo Środka jest według niego nie tylko
najważniejszym
partnerem
handlowym
Starego Kontynentu, lecz również największym inwestorem. A w tym charakterze Pekin będzie „już we własnym interesie walczył o dalsze istnienie strefy euro i
projektu Unia Europejska.“
Obie strony mogą sobie nawzajem wiele dać – o tym są przekonani także Jürgen Stetten
i Krzysztof Blusz. Europa może pomóc Chinom przede wszystkim w walce z coraz większym zanieczyszczeniem środowiska. Unii Europejskiej zaś przy całym znaczeniu działalności gospodarczej nie wolno tracić z oczu demokratycznych wartości i podkreślania kwestii przestrzegania praw człowieka – postulowali unisono obaj mówcy. Dietmar Nietan i
Bogdan Góralczyk zaapelowali natomiast o ostrożność. „Prawa człowieka są bardzo, bardzo ważne“ – powiedział Nietan. „Ale nie wolno nam też demonstracyjnie obnosić się z
tym tematem. Wtedy drzwi się zamkną i nic nie osiągniemy. Należy zawsze konkretnie i
wiarygodnie, we właściwym momencie i we właściwym miejscu poruszać ten temat.“
Góralczyk przytaknął i rozszerzył temat w odniesieniu do swojego kraju – Polski. „W stosunku do Chin jesteśmy o wiele zbyt emocjonalni. Wiemy za mało, nie mamy strategii,
trzymamy się natomiast najróżniejszych stereotypów. Powinniśmy działać racjonalnie i
3
www.feswar.org.pl
Dyskusja: „Chiny. Studium przypadku”
___________________________________________________________________________
uświadomić sobie: Chiny to zawsze ryzyko. Ale największym ryzykiem jest unikanie
Chin.“
Po 90 pasjonujących minutach słuchacze nagrodzili panelistów równie ciekawymi pytaniami – jak stwierdził prowadzący dyskusję Paweł Świeboda. Poruszono temat Chin jako
potęgi wojskowej, a Bogdan Góralczyk zgodził się z tą oceną: „Musimy się z tym liczyć.“
Według niego Chiny przeprowadziły ogromne zbrojenia i są już drugą potęgą wojskową
świata po USA. Inny słuchacz chciał się dowiedzieć, czy w perspektywie gospodarczej
Europie grozi chińska „inwazja“. Także na to trzeba się przygotować – odparł Jörg Wuttke. W Hamburgu i Düsseldorfie istnieją na przykład chińskie „klastry“, mające wielką siłę
oddziaływania.
Wreszcie padło „pytanie za milion dolarów“ – jak określił je Jürgen Stetten – o
zdolność Chin do demokracji. „Nikt nie
potrafi dziś powiedzieć, czy Chiny podążą
drogą demokracji jak Korea Południowa“ –
przyznał ten ekspert do spraw azjatyckich.
Jego zdaniem wiele przemawia teraz za
tym, że „Partia Komunistyczna nie będzie
chciała szybko zaniechać swoich dążeń
przywódczych“. Przed Europą stoi więc zadanie – jak podsumował Paweł Świeboda – by z
wielką mądrością i siłą uparcie oddziaływać na Chiny.
Fundacja im. Friedricha Eberta
Biuro w Warszawie
17.10.2011
Zdjęcia: Piotr Bułas
4