scenariusz

Transkrypt

scenariusz
BEZPIECZEŃSTWO W SIECI
Jerzy Katarzyński - 60-latek, który zakupił modem do komputera
Zenon Katarzyński - 35-latek, syn Jerzego, który przychodzi do Jerzego
Halina Katarzyńska-Żądałło - żona Jerzego
Kasia Katarzyńska-Piotrowska - żona Zenona
Marian Defenestrat - emerytowany sąsiad Jerzego
Opis: Jerzy zakupuje modem internetowy z sieci komunikacyjnej Cyfrowy Złomajl. Zbyt pewny siebie
zagląda na przeróżne strony internetowe bez zabezpieczeń. Zenon - syn Jerzego uważa, że powinien
zabezpieczyć swego starego PECETA, gdyż w internecie czyha wiele wirusów i niebezpieczeństw.
Martwi się o prywatność ojca, który krytykuje m.in. rząd, ujawniając wszystkie dane osobowe, łącznie
z miejscem zamieszkania i telefonem. Jerzy lekceważy obawy syna, ale po pewnym czasie zauważa
swój błąd. Rodzina wspólnie zabezpiecza Jerzego przed niebezpieczeństwem w sieci.
------------------SCENA I – mieszkanie Katarzyńskich
Jerzy, Halina, Zenon, Kasia
Halina siedzi w salonie i razem z rodziną je pożywny obiadek. Do pokoju wchodzi Jerzy.
Jerzy: Witaj rodzino! Co dzisiaj na obiad?
Halina: Ziemniaczki z serkiem homogenizowanym.
Jerzy: A jest heterogenizowany?
Halina: (zażenowana) ...wiesz co?!
Zenon: (śmieje się) Tato, ja ci powiem, że ja też sobie tak zażartowałem! Ale jajca!
Kasia: A ja tam uważam, że nie powinno się żartować z takich słówek kojarzących się z orientacją
seksualną, szczególnie w dobie strasznej rozbieżności uczuciowej.
Halina: A taka w ogóle, to gdzie tyle czasu byłeś? Na mieście? Dzieci to już dokładkę jedzą, a ja
czekam na ciebie. Czyżbyś znów kupywał Yerba Mate z prądem?
Jerzy :Halincia, ja ci powiem, że tym razem, to przeznaczyłem pieniądze na nowinki technologiczne.
Nadejszła wiekopomna chwila, gdyż zaprawdę powiadam wam...
Zenon: Tatuś kupił mi i żonce nowego monitora do komputera?
Jerzy: Zdurniałeś synek? Ciesz się, że ci tego najnowszego kineskopowego oddałem! Modem kupiłem!
Za złotówkę, w Cyfrowym Złomajlu. Za to, że już 10 lat z nimi jestem w telefonii komórkowej.
Pamiętacie, jak to jeszcze była Era Cyfrowa?
Halina: No tak.
Jerzy: No i ja do tej pory mam ten swój numer 777 777 766. I dali mi w promocji modema i kartę
nowiuśką, z abonamentem, i tak 25 złotych będziemy płacić co miesiąc, bez limitu danych, i w tym...
no... ta nowa technologia na L... eLeSDe!
Halina: LTE Jurek!
Jerzy: No przecież ci oznajmiam, że LTeDe, no. Ale jak nam zasięg kiedy spadnie, to niestety... limit 30
GB będzie.
Kasia: Tata by mi mógł pożyczyć? Na jeden dzień. Bo muszę program pobrać z internetu do diagnozy
sprzętu komputerowego. Niestety nam w bloku Wi-Fi siadło.
Jerzy: No dobra. Ale kurde pobierasz i sprzęt wraca do mnie. Zliczam minuty!
Kasia: No... wiesz... w sumie to LTE, więc nie będzie problemu. Napiszę tacie SMSa jak skończę, to
potem się zgadamy jakby co.
Jerzy: No dobra.
------------------Scena II - korytarz w kamienicy
Jerzy, Marian
Jerzy wychodzi z mieszkania do ubikacji. Spotyka Mariana, sąsiada Jerzego.
Marian: Witam Jurek! Coś twarz masz taką zadowolną jak banan w Afryce na drzewie!
Jerzy: Interneta kupiłem i mówię ci, taka prędkość, że ho ho! A nawet jeszcze trochę. Normalnie
szybciej idzie niż ksiądz po jałmużnę do parafian na mszy św. albo po pieniądze za ślub czy pogrzeb.
Marian: A tak w ogóle, mogę wpaść? Jesteśmy w mieście i aż mnie korci, żeby sprawdzić, jak ci
chodzi.
Jerzy: Taaa, sprawdzić, a ty Marian zazdrościsz i nim się obejrzę, a modem zniknie. Pojawiam się i
znikam, co nie?
Marian: JA!? JA BYM OKRADŁ SWEGO SĄSIADA!? Ty Jurek pijany czy nietrzeźwy jesteś? Do widzenia!
-----------SCENA III – salon
Jerzy, Halina
Jerzy odpala komputer... pierwszy raz.
Jerzy: Patrz Halinciu kurna, komputer mi się włączył! Ale jaja! <śmiech>
Halina: Cała rodzina przeżywa w bólu i rozterce ten jakże wielki krok dla ludzkości, a mały dla
człowieka...
Jerzy: Tie, tie tie... A jak mi się tu teraz taki dziwny obrazek pojawił i podpis z twojego imienia, to co
mam zrobić?
Halina: No nie żartuj, że ty komputera nie umiesz włączyć szerloku...
Jerzy: Ale ja się przystanąłem na WindowOut 98! A tam to takich wydziwnień nie było. I bym dalej
korzystał, ale ktoś przypadkowo, nie powiem kto, bo to był Zenon i nie chcę go urazić, sformatował
mi dysk, i cała moja zabawa w rejestrze poszła spać u nory lisa, bo mi wszystko działało co potrzebne,
a teraz bym musiał wszystko od nowa robić, o!
Halina: Nie dramatyzuj... ty mu kiedyś laptopa wyrzuciłeś za okno...
Jerzy: On sam mi kazał wiesz? Bo mu się zawieszał, to żeśmy razem wpadli na to z nerwów, żeby
poleciał się zacinać z ptakami!
Halina: Tak, tak, tłumacz się, w T - Złomajlu... Możesz Więcej!
Jerzy: O, zalogowało mi... allle kombinują teraz z tą grafiką, ale kom... o! Aktualizacja darmowa do 10tki! No no, jakie wypasione funkcje, jaka prosta grafika...
Halina: Nic mi nie ruszaj, pewnie wirus jakiś.
Jerzy: Ta, wirus, z oficjalnym ogłoszeniem Gilla Batesa, że to jest próba rewolucji w Bigcroftsofcie.
Halina: Aaa idź...
Jerzy po tej rozmowie zaczyna zagłębiać się w internet .
-------------------------------SCENA IV – salon
Jerzy, Zenon
Zenon wchodzi do Jerzego. Jerzy siedzi przyklejony do komputera.
Zenon: Ooo, tata widzę zgłębia nową technologię. WindowOut 10 i to na komputerze sprzed 10 lat...
Jak tacie się to udało zrobić?
Jerzy: RAM... mówi ci to coś?
Zenon: I wsio?
Jerzy: ...załóżmy... Ale tak ci powiem, na początku to całkiem ładnie chodziło, ale teraz, to tak muli
piernamiętnie...
Zenon: Może... <zaczyna się śmiać> RAM się przepalił od tej niezawodnej pracy... <śmiech>
Jerzy: Dawno ci ktoś chyba tyłka nie sprał.
Zenon: Ty to się na żartach nie znasz... Wirusa pewnie złapałeś, wchodzisz na nie wiadomo co, a
potem roznosisz po mailach. To by tłumaczyło tego robaka, co mi go wyszukało 2 godziny po
odebraniu od ciebie maila o tym, że będą schabowe na obiad.
Jerzy: Ty nie ucz ojca bezpieczeństwa przestrzegać. Ja umiem się bronić.
Zenon: ...masz antywirusa?
Jerzy: Nie...
Zenon: Aaa idź ty, tato, to o czym my tu w ogóle...
Jerzy: Jak ja programowałem program na Comodora, to ty jeszcze w pieluchę waliłeś, to o czym my tu
w ogóle...
Zenon: Jak chcesz się bawić... proszę bardzo, ale można iść na łatwiznę... chociaż avistę zainstalować.
Jerzy: Ooo, teraz to dołożyłeś, że hohoho! Avista, to sama wirusy czasem podsyła, żeby zabawnie
było... JA się lepiej znam na bezpieczeństwie, i ty się Kajtek nie odzywaj, dobra?
Zenon: No dobra, ale zobaczymy, kto tu ma rację.
---------Scena V - salon
Jerzy, Halina
Jerzy przegląda pocztę. Pojawia się reklama z boku "Nie żyje Walduś z Klanu. Rozbił się samochodem
jadąc przez pustynię. KLINKNIJ WIĘCEJ, ABY POZNAĆ SZCZEGUŁY"
Jerzy: Halincia! Tragedia jest! Walduś z Klanu nie żyje!
Halina: No co ty gadasz!
Jerzy: No, zaraz przeczytam ci szczegóły... chwila... co jest?
Komputer nagle się zawiesza, pojawia się niebieski ekran z błędem, po czym maszyna zaczyna się
palić, a obudowa przegrzewać.
Jerzy: Co jest?
Halina: No i co, ego dalej za wysokie, panie "Ja to załatwię, problem siłowy"?
Jerzy: Kuuurrrde, nie chrzań, tylko wyciągaj kabla z wtyczki, bo masz bliżej!
Halina wyciąga kabel. Mimo wszystko wysadza korki.
Jerzy: No kurde... chociaż nie wybuchł, chociaż nie wybuchł.
-----SCENA VI - salon
Jerzy, Zenon, Kasia
Jerzy: No i rozumiesz, komputer poszedł na swój spoczynek.
Zenon: Na złom?
Jerzy: Nie, na strych, a tak sobie dla jaj... <śmiech>
Kasia: Czy tata wyciągnął z tego jakiś wniosek?
Jerzy: Tak. Internat jest zły!
Kasia: A może coś bardziej ambitnego?
Jerzy: W sumie masz rację... Czasem nie liczy się wiek, tylko doświadczenie. I przepraszam Zenon, że
się ciebie nie posłuchałem.
Zenon: Zdarza się...
Kasia: Jakie to piękne... aż mi szkiełka mgłą zaszły...
Jerzy: Ha ha ha, ale zabawne... Skąd u was taki humor bierzecie?
Zenon: Od ciebie, tato.
Wszyscy się śmieją.
KONIEC

Podobne dokumenty