Chlebowa sensacja
Transkrypt
Chlebowa sensacja
PIEKARSTWO 1/2012 | RYNEK KAZIMIERZ CZEKAJ, szef grupy producentów obwarzanka krakowskiego zarejestrowanego jako oznaczenie geograficzne w UE Chlebowa sensacja w Krakowie Do sensacyjnego znaleziska w kryptach kościoła Świętych Piotra i Pawła doszło za sprawą krakowskich archeologów. P odczas prac związanych z budową Panteonu Narodowego odkryto największy, z dotąd znanych, średniowieczny piec chlebowy. – Piec jest olbrzymi, ma cztery na cztery metry i służył prawdopodobnie do produkcji słodu, kaszy i chleba – mówi profesor Jacek Poleski z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ułożenie tych cegieł, których niestety uchwyciliśmy ostatnią, dolną warstwę, wskazuje na zabudowę w postaci kopuły. Natomiast luźne miejsce, które znajduje się na kamiennym murze, na którym została ułożona kopuła, jest szersze, a to wskazuje, że najprawdopodobniej cały piec był zadaszony jakąś lekką, drewnianą konstrukcją, która chroniła go podczas eksploatacji. Archeolodzy nie są pewni, co mogło znajdować się wcześniej w miejscu znaleziska. Na pewno nie była to gospoda. Być może piec należał do bogatego mieszczanina lub do pobliskiego klasztoru sióstr klarysek, które swoje wyroby sprzedawały na krakowskim rynku – dodał Poleski. O przywilejach dla krakowskich piekarzy Przypomnijmy, że krakowskie piekarstwo ma za sobą blisko osiem wieków tradycji udokumentowanej przywilejami książęcymi i królewskimi, a pierwszą wzmiankę o piekarzach znajdujemy w akcie lokacyjnym Krakowa (z 1257 roku), wydanym przez księcia Bolesława Wstydliwego, zezwalającym na postawienie na krakowskim rynku kramów do sprzedaży pieczywa. Ten swoisty książęcy „certyfikat” pozwala precyzyjnie datować produkcję spe- 18 cjałów piekarniczych pod Wawelem. Z kolei pierwsze wzmianki o wypieku obwarzanków na terenie Krakowa i okolic można znaleźć w rachunkach dworu króla Władysława Jagiełły i królowej Jadwigi. W jednym z nich z 2 marca 1394 roku zawarta jest następująca informacja: „dla królowej pani pro circulis obrzanky 1 grosz”. O intratności profesji piekarskiej i popularności obwarzanków zaświadcza bardzo dobitnie przywilej z 26 maja 1496 roku wydany przez Jana Olbrachta piekarzom krakowskim. Na jego mocy pieczywo białe, a także obwarzanki (circinellos) mogli piec i sprzedawać tylko piekarze krakowscy (mający swoje warsztaty w obrębie murów miejskich). Dokumentem wystawionym w Krakowie 25 lutego 1545 roku król Zygmunt I potwierdził wcześniejsze nadanie prawa wypieku białego chleba. Domy piekarskie z... chlewami Zwyczajnie jednak w indermachach domów piekarskich mieściły się, poza piekarnią i magazynami mąki i zboża, obszerne chlewy, w których piekarze hodowali wielką liczbę nierogacizny. Hodowlę tę ułatwiało posiadanie znacznych ilości otrąb i zbywającego niesprzedanego pieczywa. Było w średniowiecznym Krakowie w powszechnym zwyczaju, iż mieszczanie utrzymywali w swych domach pokaźne ilości bydła, trzody i drobiu, do którego zaliczano w owych czasach również spożywane masowo gołębie. Jednakowoż hodowla dużej liczby trzody chlewnej była prawie wyłącznie atrybutem mistrzów piekarskich, i to nie tylko w Krakowie, ale również w wielu innych miastach w Polsce i w Niemczech. Piekarz pod nadzorem O rozmiarach tej hodowli, a zarazem o zamożności cechu piekarskiego zaświadczyć mogą zachowane dotąd rozporządzenia wydane przez radę miasta Krakowa. W jednym z nich, wydanym 14 października 1405 roku, znajduje się przepis, iż żaden piekarz krakowski nie powinien po nadchodzących świętach Bożego Narodzenia trzymać więcej niż dwanaście świń, gdyby zaś miał ich więcej, pozostaną mu one zabrane na rzecz miasta. Lecz ten drakoński przepis wobec sprzeciwu cechu został niebawem złagodzony i w jego miejsce wydano 19 lutego 1406 roku nowy przepis, mocą którego piekarzowi nie wolno było trzymać więcej świń nad 16, a domownikowi jego – 14 (co razem czyni 30). Świnki, które by były znalezione przez urzędników ratuszowych ponad tę liczbę, miały być skonfiskowane i odesłane do szpitala św. Ducha. Podobne zarządzenia wydawały i inne miasta, tak np. w mieście Ulm w Niemczech dozwolono pojedynczym piekarzom hodować najwyżej 24 świnie. W Norymberdze zaś magistrat wydał w 1475 roku surowy nakaz piekarzom, aby świnie ich nie biegały po mieście bez dozoru. W Krakowie wcześniej jeszcze, bo w 1468 roku, magistrat nakazał piekarzom, aby ich trzoda pasła się wyłącznie poza murami miejskimi pod karą jednego fertona. Do wypasu mieli być najmowani osobni pasterze. Zastrzeżono równocześnie, że jeśli jaka świnia będzie biegała po rynku lub po ulicach miasta, zostanie skonfiskowana bez żadnych względów.