Zatrzymać
Transkrypt
Zatrzymać
Bogusław Barański Zatrzymać spadek pogłowia trzody chlewnej w Polsce EKSPERTYZA W PIGUŁCE wrzesień 2011 Nota o autorze Bogusław Barański A bsolwent Akademii Rolniczej w Poznaniu i studiów we Francji w zakresie marketingu rolno-spożywczego. Ekspert specjalizujący się we wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań organizacyjnych i marketingowych w sektorze rolno-spożywczym. Propagator idei agroklastrów i wspólnej marki w branży spożywczej. Ponad 20-letnie doświadczenie w zarządzaniu firmami i projektami w sferze agrobiznesu. Były doradca rolny ODR, wieloletni menedżer innowacyjnych przedsięwzięć w agrobiznesie, w tym organizator zintegrowanych systemów kontraktacji surowców rolnych. W latach 2003-2005 pracownik Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Departamencie Unii Europejskiej i Współpracy Międzynarodowej. Reprezentowanie Polski jako ekspert w kilku komitetach zarządzających i doradczych w Brukseli w sprawach ochrony rynków rolnych i zmian unijnych mechanizmów handlowych. Ostatnie 4 lata działań to głównie próba tworzenia powiązań kooperacyjnych o charakterze agroklastrów w branży mięsnej z naciskiem na równoległe wdrażanie standaryzacji procesów i produktów oraz dobrowolnych systemów jakości w ramach koncepcji „ od farmy do widelca”. Bogusław Barański Zatrzymać spadek pogłowia trzody chlewnej w Polsce EKSPERTYZA W PIGUŁCE wrzesień 2011 W ydawnictwo Agr omedes Motto: Nie jesteśmy w stanie dogonić konkurencji w produkcji wieprzowiny. Dlatego powinniśmy utrzymać stare, dobre technologie, konkurować jakością. Dzisiaj w wędlinach, które kupujemy, wymieszane jest mięso z całej Europy. Jeśli będziemy produkować w tzw. systemach jakości, ograniczymy to mieszanie. Już słyszę od Niemców czy Duńczyków, że woleliby kupować nasze kiełbasy, zamiast własne. To świadczy, że nasze produkty wciąż są jeszcze lepsze… Marek Sawicki, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi (w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, maj 2011 r.) Wstęp T rwająca od kilku lat ostra tendencja spadkowa w pogłowiu trzody chlewnej w Polsce ma szereg przyczyn o różnej randze, ale cztery z nich wydają się zasadnicze. Dwie przyczyny tego problemu tkwią w aktualnych strukturach naszego sektora rolnictwa i branży mięsnej, a jedna – to sam fakt wejścia Polski do Unii Europejskiej. Ostatnia z nich polega na pewnym zaniechaniu ze strony Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi już po wejściu do Unii. Warto po kolei przyjrzeć się bliżej tym przyczynom oraz postarać się zrozumieć w pełni ich rolę i wagę. To ułatwi zaaplikowanie recepty z właściwym zestawem lekarstw. W przeciwnym razie skończy się na plastrach i środkach znieczulających, czyli na samooszukiwaniu się. Najgorszy z możliwych wariantów, czyli trwałe uzależnienie się naszego przemysłu mięsnego i konsumentów od (nie zawsze odpowiedniej jakości) surowca mięsnego z importu staje się coraz bardziej realny. |5 1. Analiza przyczyn 1.1. Rozdrobnienie N strukturalne ajczęściej w dyskusjach o problemach polskiego sektora trzody chlewnej mówi się o niespotykanym w innych krajach Unii Europejskiej rozdrobnieniu produkcji. Jest to problem, który w okresie gospodarki planowej (do końca lat 80-tych XX wieku) w ogóle nie istniał. W stworzonych sztucznie ramach ekonomicznych produkowanie żywca wieprzowego w niedu- Obecnie, w realiach gospodarki rynkożych stadach było racjonalne wej, odpowiednio duża skala produki opłacalne, a powszechny cji trzody chlewnej w gospodarstwie ma najczęściej decydujące znaczenie system kontraktacji zapew- dla utrzymania opłacalności. Są jednak na niał hodowcom komfort zbytu szczęście pewne wyjątki od tej reguły, i jego warunków cenowych. i to może być polska szansa. Obecnie, w realiach gospodarki rynkowej, odpowiednio duża skala produkcji trzody chlewnej w gospodarstwie ma najczęściej decydujące znaczenie dla utrzymania opłacalności. Są jednak na szczęście pewne wyjątki od tej reguły, i to może być polska szansa, ale o tym dalej. Rozdrobnienie produkcji to najtrudniejsza do usunięcia przyczyna obecnych problemów sektora. Trudno zmusić tych, co mają małą zbyt małą liczbę stanowisk do tuczu do zwiększenia skali lub do ostatecznej likwidacji produkcji trzody chlewnej. Do likwidacji to wkrótce zapewne nie trzeba będzie rolników wcale namawiać przy tak niepewnym rachunku ekonomicznym, ale jak nakłonić ich do powiększania skali produkcji w sytuacji braku jasnych perspektyw? Mamy więc sytuację dość patową, co utrudnia istotne pozytywne zmiany strukturalne w tym zakresie. 6| 1.2. Zanik trwałych powiązań D rugą strukturalną przyczyną – a o tym się już trochę mniej mówi – jest problem niemal całkowitego zaniku powiązań kapitałowych, lub przynajmniej kooperacyjnych, między producentami żywca a przemysłem mięsnym po 1990 roku, czyli od chwili przejścia Polski na zasady gospodarki wolnorynkowej. Wtedy to powstała większość prywatnych zakładów mięsnych, które z czasem szczelnie opanowały obecny rynek mięsa wieprzowego i wędlin w Polsce. Hodowcy trzody byli za słabi organizacyjnie, aby wykorzystać ten krótki, ale decydujący o układzie sił, etap tworzenia nowego ładu w gospodarce. Chyba żadnej grupie producenckiej nie udało się do tej pory zainwestować we własne lub wykupione zakłady ubojowe i przetwórcze. Poza tym nikt w resorcie nawet nie myślał w tamtym czasie o jakichkolwiek poważniejszych instrumentach wsparcia dla tego typu inicjatyw producenckich. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zdobyło się na początku lat 90-tych ubiegłego wieku jedynie na skromny program doradczy dotyczący tworzenia tzw. grup marketingowych, ale był to program pozbawiony jakichkolwiek instrumentów realnego wsparcia finansowego o charakterze inwestycyjnym. Skutek zaniku powiązań kapitałowych i kooperacyjnych hodowców trzody chlewnej z przemysłem jest taki, że hodowca jest zdany na łaskę i niełaskę przemysłu mięsnego. Jeśli właścicielowi lub menedżerowi prywatnego zakładu mięsnego pasuje, to kupi żywiec od danego hodowcy, a jak nie pasuje, to nie kupi. Pojawiają się co prawda pewne wyjątki, ale to margines. W zdecydowanej większości przypadków o wszystkim decyduje chwilowy rachunek poszczeSkutek zaniku powiązań kapitałowych gólnych zakładów mięsnych, i ko operacyjnych hodowców trzody a nie długofalowy rachunek chlewnej z przemysłem jest taki, że ho- ekonomiczny w powiązaniu dowca jest zdany na łaskę i niełaskę z lokalną, czy regionalną bazą przemysłu mięsnego. Jeśli właścicielowi lub menedżerowi prywatnego zakładu surowcową. Trudno właściwie mięsnego pasuje, to kupi żywiec od dane- za to winić zarządców zakłago hodowcy, a jak nie pasuje, to nie kupi. dów mięsnych, bo gdyby na ich |7 miejscu znalazł się któryś z hodowców trzody chlewnej w nowej roli, to robiłby tak samo. To między innymi dlatego opisana tu przyczyna kryzysu surowcowego jest nazywana strukturalną, czyli niezależną od doraźnych decyzji ludzkich. 1.3. Otwarcie W rynkowe po wejściu do UE ejście naszego kraju do Unii Europejskiej wiązało się z pełnym otwarciem na przepływy towarów w obie strony. Z jednej strony, to dzięki temu otwarciu Polska może chwalić się wciąż rosnącą nadwyżką w obrotach handlu zagranicznego produktami żywnościowymi. Z drugiej jednak strony, to samo otwarcie przyczyniło się do obecnego spadku pogło- Przy braku barier celnych i jakichkolwiek wia w Polsce, a również i do innych, zarządca polskiego zakładu mięujemnego salda handlu wła- snego, nie mając zobowiązań kontraktośnie wieprzowiną. Przy braku wych wobec polskich hodowców trzody chlewnej kupuje surowiec mięsny tam, barier celnych i jakichkolwiek gdzie jest to dla niego korzystniejsze innych, zarządca polskiego cenowo, zostawiając sprawę jakości trozakładu mięsnego, nie mając chę przypadkowi. zobowiązań kontraktowych wobec polskich hodowców trzody chlewnej (jak i często wobec konsumenta, któremu nie musi zapewniać identyfikowalności i gwarancji znanego pochodzenia surowca) kupuje surowiec mięsny tam, gdzie jest to dla niego korzystniejsze cenowo, zostawiając sprawę jakości trochę przypadkowi. Tak się składa, że z powodu wcześniej opisanych problemów strukturalnych, mięso pochodzące z krajowego żywca wieprzowego jest często droższe, niż importowane z innych krajów Unii Europejskiej. Efekt tego jest taki, że wzrasta import mięsa wieprzowego i spada opłacalność produkcji krajowej. Otwarcie na jednolity rynek unijny doprowadziło ponadto do tego, że kolejne spadki pogłowia trzody chlewnej przestały być już odczuwalne przez handel i konsumentów w sensie presji kosztowej na podwyżki cen. Jeśli pojawia się niedobór żywca w kraju, zgodnie z zasadą naczyń połączonych, od razu wpływa do polskich zakładów mięsnych surowiec z innych krajów, który 8| jest z reguły tańszy, bo powstaje w bardziej zindustrializowanym otoczeniu. Niestety, od pewnego czasu taką samą „niewrażliwość” cenową odczuwają hodowcy trzody chlewnej, coraz rzadziej widząc jakikolwiek związek cen skupu ze stanem pogłowia w Polsce. Jest jeszcze drugie dno otwarcia unijnego. Branżyści dobrze wiedzą, że w niektórych krajach UE pogłębia się ścisła specjalizacja ukierunkowana na produkcję prosiąt i ich ekspansywny eksport. Prosięta swobodnie Łatwy dostęp do importu wyrównanych znajdują nabywców w krapartii prosiąt, i to nawet przy wyższych cenach zakupu, z jednej strony skłania jach bardziej ukierunkowawielu polskich hodowców do odchodzenia nych na tucz, czyli między od cyklu zamkniętego, a z drugiej - do- innymi trafiają do Polski. prowadza do bardzo niebezpiecznego Łatwy dostęp do importu dla polskiego sektora spadku liczebności wyrównanych partii prosiąt, stada podstawowego, w tym zwłaszcza i to nawet przy wyższych celoch prośnych nach zakupu, z jednej strony skłania wielu polskich hodowców do odchodzenia od cyklu zamkniętego, a z drugiej – doprowadza do bardzo niebezpiecznego dla polskiego sektora spadku liczebności stada podstawowego, w tym zwłaszcza loch prośnych (np.: ok. 15%-owy spadek w 2010 roku!). Krótko mówiąc: otwarcie unijne uzależnia nas coraz bardziej zarówno od zakupu mięsa, jak i materiału do tuczu. 1.4. Zaniechanie Ministerstwa Rolnictwa N ie chodzi tu o obciążanie konkretnej ekipy, bo zaniechanie sięga dość daleko wstecz. Wyżej wspomniano o pewnym braku ze strony resortu konkretnych instrumentów wsparcia dla hodowców i ich grup na początku lat 90-tych, gdy kształtował się na nowo układ własnoMinisterstwo Rolnictwa od chwili wejścia ściowy w sektorze obsługuPolski do UE zdało się praktycznie tylko jącym rynek mięsny. To już na instrumenty unijne. W naszej specy- jednak dość dawna historia. ficznej sytuacji zniekształceń i zapóźnień Najpoważniejsze jednak zaniestrukturalnych w sektorze trzody chlewnej było i jest to dalece niewystarczające. chanie to jednak to, że MiniZabrakło docenienia możliwych prawnie sterstwo Rolnictwa od chwili wejścia Polski do UE zdało się instrumentów polityki krajowej. |9 praktycznie tylko na instrumenty unijne. W naszej specyficznej sytuacji zniekształceń i zapóźnień strukturalnych w sektorze trzody chlewnej było i jest to dalece niewystarczające. Zabrakło docenienia możliwych prawnie instrumentów polityki krajowej. Unia Europejska daje przecież sporą przestrzeń na prowadzenie krajowej polityki rolnej, tylko trzeba chcieć i umieć z tego korzystać. Inne kraje z tego korzystają. Powstało w 2008 r. pouczające opracowanie Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej pod tytułem „Margines swobody dla strategii narodowych w ramach Wspólnej Polityki Rolnej”, gdzie polscy eksperci podali szereg inspirujących przykładów, jak to inne kraje unijne, nawet nie doświadczające tak dramatycznych zapóźnień, dodatkowo starają się lepiej organizować swoje „podwórko” po to, by lepiej konkurować w układzie ponadnarodowym. 2. Długofalowy program NAPRAWCZY 2.1. Intensyfikacja wsparcia dla grup producenckich W edług analiz Spółdzielczego Instytutu Badawczego przy Krajowej Radzie Spółdzielczej tylko około 1% ogółu rolników (wg aktualnej definicji gospodarstwa rolnego) i zaledwie 2% rolników produkujących na rynek to członkowie jakiejkolwiek grupy producentów rolnych. Na dodatek najczęściej członkami grup są nie ci mniejsi i średni rolnicy, ale gospodarstwa o dużym potencjale produkcyjnym Liczba hodowców trzody chlewnej sprze- i z reguły już wcześniej dość dających żywiec przez zarejestrowaną dobrze zorganizowane ryngrupę producencką wynosi zaledwie ok. kowo. Wg tego samego źródła, 3500 rolników, co stanowi nieco mniej na koniec 2010 roku było zareniż 1% wszystkich producentów trzody chlewnej w Polsce. Skala problemu jest jestrowanych około 130 grup producentów trzody chlewnej. więc olbrzymia. Przyjmując, że średnia liczba członków tych grup jest zbliżona do średniej dla wszystkich zarejestrowanych GPR, oznacza to, że liczba hodowców trzody chlewnej sprzedających żywiec przez zarejestrowaną grupę producencką wynosi zaledwie ok. 3500 rolników, co stanowi nieco mniej niż 1% wszystkich producentów trzody chlewnej w Polsce. Skala problemu jest więc olbrzymia. Nie ma oczywiście ścisłych danych (bo takich badań nikt jeszcze nie wykonał), o ile konkretnie może zwiększyć się opłacalność | 11 produkcji trzody chlewnej u hodowcy w przypadku sprzedaży na rynek za pośrednictwem grupy producenckiej. Wiele zależy od wielkości grupy i od stopnia jej zorganizowania. Na przykładzie jednej z grup zrzeszających niemal 200 hodowców trzody chlewnej z Polski Wschodniej można potwierdzić, że cena skupu przy sprzedaży przez GPR może wzrosnąć nawet o 10–15% w stosunku do hodowców niezrzeszonych. Do tego dochodzą dodatkowe korzyści finansowe z racji organizowania przez grupę wspólnych zakupów zaopatrzeniowych. Oszczędności na zakupach środków do produkcji mogą wynieść w granicach 3–10%. Dzięki uczestnictwu w GPR opłacalność chowu trzody chlewnej może zatem istotnie wzrosnąć nawet przy braku zmian w obecnej strukturze i skali produkcji samych zrzeszonych gospodarstw. Intensyfikacja wsparcia dla grup producentów trzody chlewnej może być w związku z tym jedną ze skutecznych metod na zahamowanie trendu spadkowego w pogłowiu trzody chlewnej. Jak miałaby taka intensyfikacja wsparcia wyglądać? Tu nie chodzi tylko o większą pulę środków, choć to oczywiście jest ważne i niezbędne. Chodzi też o pójście w kierunku pewnych konkretnych nowych rozwiązań systemowych. Proponuje je od kilku lat między innymi Krajowa Rada Spółdzielcza, sugerując przede wszystkim stworzenie specjalnych funduszy startowych dla tych grup producentów, w których zdecydowanie przeważać będą mali i średni producenci, oraz zapewnienie takim grupom nie pojedynczego, ale podwójnego wsparcia ryczałtowego przez pierwszych 5 lat funkcjonowania grupy. Jednocześnie dla takich grup należałoby zdaniem KRS podwyższyć próg minimalnej liczebności (np. co najmniej 20–30 członków). Celem tych Krajowa Rada Spółdzielcza proponuje propozycji ma być umasowie- stworzenie dla grup producentów rolnych specjalnych funduszy startowych nie procesu tworzenia grup i podwójne wsparcie ryczałtowe, ale tyl– podkreślają opracowania ko przy spełnieniu przez grupę warunku Krajowej Rady Spółdzielczej. dominowania małych i średnich produKrajowa Rada Spółdzielcza centów oraz minimalnej liczebności na ponadto namawia decydentów poziomie co najmniej 20–30 członków. do wprowadzenia impulsów Celem tych propozycji ma być umasowienie procesu tworzenia grup finansowych zachęcających 12 | do tworzenia się branżowych struktur wyższego rzędu, takich jak związki grup producentów. Zdaniem KRS wsparcie takie mogłoby opierać się na podobnej zasadzie ryczałtowej, co pomoc dla podstawowego poziomu grup. Dałoby to jeszcze większe możliwości wzrostu konkurencyjności zrzeszonych rolników, w tym stworzyłoby pole do rozwiązań typu wspólne centra logistyczne, czy nawet zakłady przetwórcze, będące pod kontrolą kapitałową grup producenckich. Propozycje Krajowej Rady Spółdzielczej są bardzo sensowne i warto jeszcze by je uzupełnić o postulat stworzenia specjalnego programu wsparcia dla programów edukacyjno-szkoleniowych dla animatorów i menedżerów grup producentów rolnych. Mało o tym się mówi, ale brakuje niestety odpowiednio przygotowanych kadr menedżerskich dostępnych do wynajęcia przez zrzeszających rolników w celu profesjonalnego zarządzania sprawami grupy. Gdyby tacy specjaliści pojawili się w odpowiedniej liczbie na tzw. rynku pracy to w połączeniu z możliwością dofinansowania wynagrodzenia takiego menedżera ze środków wsparcia, mogłoby to dać znaczne przyśpieszenie w rozwoju grup. Warto podkreślić, że intensyfikacja wsparcia dla grup trzody chlewnej jest możliwa bez czekania na nową edycję PROW. Do uruchomienia środków wsparIntensyfikacja wsparcia dla grup trzody cia z kolejnego unijnego rozdachlewnej jest możliwa bez czekania na nową edycję PROW. Do uruchomienia nia finansowego zostało nam środków wsparcia z kolejnego unijne- bowiem co najmniej 3 lata, a to go rozdania finansowego zostało nam bardzo długi okres w sytuacji bowiem co najmniej 3 lata, a to bardzo zaostrzającego się kryzysu. długi okres w sytuacji zaostrzającego W obliczu regresu sektora trzosię kryzysu. dy chlewnej można by dość szybko opracować i wdrożyć instrumenty w oparciu o środki pomocy krajowej. Wymaga to jednak decyzji politycznej resortu. 2.2. Wsparcie dla agroklastrów mięsnych P olityka wspierania agroklastrów w naszym kraju dopiero raczkuje. Już samo pojęcie nie jest jeszcze zbyt znane. Agroklaster to grupa podmiotów względnie trwale powiązanych | 13 kooperacyjnie w ramach tej Dzięki współpracy w ramach agroklastra samej kategorii produktów mięsnego pojawia się między innymi rolno-spożywczych. W naj- stabilizacja zaplecza surowcowego, czyli bardziej podstawowej wersji - w przypadku grup oferujących wyroby mięsne z wieprzowiny - stabilizacja pogłoagroklaster może obejmować wia i ekonomiki chowu trzody chlewnej. grupę lub grupy producentów A to już przyczynia się do zahamowania rolnych w powiązaniu koope- spadku pogłowia trzody chlewnej. racyjnym z wybranymi zakładami przetwórstwa, a w wersji bardziej rozwiniętej – również z jednostkami badawczymi, doradczymi i samorządami terytorialnymi. W agroklastrze ważne wydaje się jednoczesne wystąpienie integracji zarówno poziomej, jak i pionowej. Agroklaster w swojej modelowej postaci powinien stanowić w pewnym sensie samowystarczalną grupę współpracującą nad podwyższaniem konkurencyjności wszystkich swoich członków i partnerów. Dzięki współpracy w ramach agroklastra mięsnego pojawia się między innymi stabilizacja zaplecza surowcowego, czyli – w przypadku grup oferujących wyroby mięsne z wieprzowiny – stabilizacja pogłowia i ekonomiki chowu trzody chlewnej. A to już przyczynia się do zahamowania spadku pogłowia trzody chlewnej. MRiRW do swojej najnowszej wersji projektu dokumentu „Strategia zrównoważonego rozwoju wsi, rolnictwa i rybactwa do 2020 roku” wprowadziło już w wyniku konsultacji społecznych zapis o wspieraniu agroklastrów. Ale to dopiero zamiar na przyszłość. Jednak ze względu na wagę i pilność problemu, podobnie jak w przypadku grup producentów trzody chlewnej, tak i w przypadku agroklastrów mięsnych nie powinno się jednak chyba czekać na nową edycję Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, tylko stworzyć odpowiednie instrumenty wspierające rozwój agroklastrów w branży mięsnej na bazie środków z pomocy krajowej. Przy okazji mógłby to być pewien interesujący pilotaż przed bardziej powszechnym zastosowaniem idei agroklastrów w praktyce. Podczas tworzenia konkretnych rozwiązań formalno-prawnych i organizacyjnych warto korzystać z gotowych wzorów i doświadczeń innych krajów UE, np. Włoch lub Francji. 14 | 2.3. Wsparcie wczesnej fazy prac nad systemami jakości J asno zdefiniowana jakość produktów mięsnych, powtarzalność tej jakości, oparcie jej o standaryzację i potwierdzanie niezależnymi certyfikatami, a wreszcie – utworzenie na bazie tych fundamentów trwałego łańcucha kooperacyjnego od hodowców żywca, poprzez przetwórstwo mięsa, aż do półki sklepowej, to w Polsce wciąż niedościgniony wzorzec, o którym się bardziej mówi, niż do niego konsekwentnie i skutecznie dąży. Istniejące w ramach obecnego PROW wsparcie finansowe dla systemów jakości jest jednak chyba marchewką na zbyt długim kiju. Po ponad 3 latach dostępności tego wsparcia można już jednoznacznie stwierdzić, że wykorzystanie środków na tego typu działania jest bardzo słabe. Do tego stopnia, że MRiRW przesunęło już większość środków na inne działania PROW. Najprawdopodobniej obwarowania dla uzyskania tej pomocy są stanowczo zbyt duże, jak na aktualny stan organizacyjny sektora rolno-spożywczego i stan rozwoju powiązań kooperacyjnych. Warto przypomnieć, że aby skutecznie sięgnąć po tę marchewkę, po pierwsze inicjator musi doprowadzić do tego, aby zgłoszony przez niego dobrowolny system jakości został uznany przez Ministra Rolnictwa, a następnie przez Komisję Europejską, po czym został wpisany na podstawie rozporządzenia do PROW, a po drugie, że o wsparcie na Warto rozważyć wprowadzenie, zwłasz- promocję systemów jakości cza dla agr oklastrów mięsnych obej- może zwrócić się tylko dobrze mujących wszystkie ogniwa łańcucha zorganizowana grupa, która produkcyjnego, wstępnego wsparcia ze środków krajowych również dla we- wcześniej taki system wdrożyła wnętrznych, dopier o kształtujących i certyfikowała. Dlatego warto rozważyć się systemów jakości. Przede wszystkim chodziłoby o wsparcie tzw. działań wprowadzenie, zwłaszcza dla technicznych, choć nieocenione byłyby agroklastrów mięsnych obejteż środki na pierwsze działania promo- mujących wszystkie ogniwa cyjno-informacyjne. łańcucha produkcyjnego, wstępnego wsparcia ze środków krajowych również dla wewnętrznych, dopiero kształtujących się systemów jakości. Przede | 15 wszystkim chodziłoby o wsparcie tzw. działań technicznych, choć nieocenione byłyby też środki na pierwsze działania promocyjno-informacyjne. W świetle przepisów unijnych takie instrumenty są jak najbardziej możliwe. To może być sposób na takie zwiększenie wartości dodanej w produktach mięsnych, że w konfrontacji z dużymi fermami z krajów o bardziej zindustrializowanym modelu rolnictwa, nawet niezbyt wielkie polskie chlewnie utrzymają się na rynku, oczywiście, przy jednoczesnym wkomponowaniu się tych ferm w zintegrowane grupy producenckie i agroklastry z wdrożonymi własnymi systemami jakości. Zamiast, bez wielkiej nadziei na wygraną, walczyć o jak najniższe koszty jednostkowe, warto może skuteczniej „ zagrać na nucie” wysokiej jakości, tradycyjności, certyfikacji i wspólnej marce regionalnej lub narodowej. W przypadku tych najmniejszych i najbardziej tradycyjnych ferm chowu świń, można by pokusić się nawet o stworzenie pewnych niszowych produktów mięsnych, dla produkcji których to właśnie mała skala produkcji trzody chlewnej będzie nie tylko atutem, ale i koniecznym warunkiem. Niemożliwe? Jak najbardziej możliwe, tyle tylko, że bardzo trudne bez początkowego wsparcia. Nasz sektor trzody chlewnej i przemysłu mięsnego (zresztą nie tylko ten sektor) mógłby uczynić ze swojego zacofania strukturalnego atut, jakiego nie mają już kraje o bardzo industrialnym rolnictwie. Aby te atuty przekuć w trwałą, strukturalną przewagę konkurencyjną na jednolitym rynku unijnym i na rynkach trzecich, nie wystarczy proponowanie polskim rolnikom i przetwórcom standardowo stosowanych instrumentów i schematów unijnego wsparcia. Tu trzeba skrojonej na miarę specjalnej krajowej strategii i polityki resortowej, a co za tym idzie – specjalnych instrumentów krajowej pomocy publicznej dla określonych projektów biznesowych, realizujących cele takiej strategii. Mówiąc o standaryzacji i podnoszeniu jakości w sektorze mięsnym, nie można pomijać sprawy zauważalnej nieufności do jakości krajowego materiału hodowlanego i materiału do tuczu, na bazie którego hodowcy produkują żywiec wieprzowy. Bo jak inaczej wytłumaczyć coraz wyraźniejszą tendencję producentów 16 | do zakupów tych materiałów ze źródeł zagranicznych, jak nie brakiem zaufania do jakości krajowej? Coraz częściej polscy producenci trzody chlewnej wolą zapłacić drożej za materiał z importu, niż kupić prosięta, czy genetykę pochodzenia krajowego. Ta niekorzystna tendencja to również jedna ze składowych postępującego spadku pogłowia trzody chlewnej, i to w jednej z najbardziej strategicznych grup technologicznych, tj. w stadach podstawowych. Dlatego i tu być może warto przygotować odpowiednio przemyślane wsparcie krajowe. 2.4. Wsparcie działań informacyjno-promocyjnych W szelkie pozytywne inicjatywy zmierzające do zatrzymania spadku pogłowia trzody chlewnej w Polsce powinny być nagłaśnianie, aby stawały się wzorem i inspiracją dla innych. W sposób szczególny należy propagować nowe przykłady innowacyjnych rozwiązań Należy propagować nowe przykłady inno- organizacyjnych, takich jak wacyjnych rozwiązań organizacyjnych, takich jak regionalne i ponadregional- regionalne i ponadregionalne związki grup producentów trzody ne związki grup producentów chlewnej, agr oklastry mięsne, r egio- trzody chlewnej, agroklastry nalne systemy jakości mięsa i wędlin, mięsne, regionalne systemy jacertyfikowanie i znakowanie produktów kości mięsa i wędlin, certyfikoz wieprzowiny pochodzenia krajowego, wanie i znakowanie produktów przykłady wdrażania wspólnych marek z wieprzowiny pochodzenia dla produktów z polskiej wieprzowiny krajowego, przykłady wdrażania wspólnych marek dla produktów z polskiej wieprzowiny, różne inne ciekawe przykłady skutecznego wiązania krajowego zaplecza produkcji świń z rynkiem krajowym i zagranicznym. Obecnie nie ma praktycznie żadnego wsparcia publicznego dla tego typu działań informacyjno-promocyjnych. Co prawda, w jakimś zakresie jest na nie teoretycznie miejsce w funduszach Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich, ale wymagałoby to wyraźnego ukierunkowania u decydentów tych funduszy, a nie jest to proste w związku z określonymi ograniczeniami budżetowymi i innymi priorytetami KSOW. | 17 Aby ubiec ewentualne uwagi, że jest przecież Fundusz Promocji Wieprzowiny, należy podkreślić, że to nie są środki publiczne, tylko prywatne, gromadzone ze składek wszystkich hodowców trzody chlewnej w Polsce. Oczywiście, to też może być dodatkowe źródło wsparcia działań informacyjno-promocyjnych, ale nie należy tego źródła utożsamiać z publiczną pomocą krajową. Do źródeł wsparcia na działania, o które tu chodzi, nie można też raczej zaliczyć instrumentu unijnego o nazwie „Wsparcie działań promocyjnych i informacyjnych dla wybranych produktów rolno-spożywczych”, bo tu z założenia są aprobowane projekty zdecydowanie wysokobudżetowe. A w omawianym przypadku chodzi bardziej o tzw. granty na sfinansowanie z reguły stosunkowo niedużych akcji informacyjnych prowadzonych przez Potrzebny jest dobrze przemyślany inlokalne i regionalne grupy pro- strument wsparcia działań informacyjnoducentów, czy też agroklastry -promocyjnych w ramach pomocy kramięsne, a nie ogólnopolskie jowej. Bez takiego narzędzia w pewnym sensie zabraknie tej przysłowiowej kropki organizacje branżowe. nad „i”, jeśli chodzi o proponowany pakiet W związku z tym, potrzeb- długofalowych działań naprawczych dla ny jest dobrze przemyślany sektora trzody chlewnej. instrument wsparcia działań informacyjno-promocyjnych w ramach pomocy krajowej. Bez takiego narzędzia w pewnym sensie zabraknie tej przysłowiowej kropki nad „i”, jeśli chodzi o proponowany pakiet długofalowych działań naprawczych dla sektora trzody chlewnej. 18 | Podsumowanie P rzedstawiona diagnoza i propozycje rozwiązania problemu spadku pogłowia trzody chlewnej zostały przedstawione w formie skrótowej. Celem publikacji jest uchwycenie tych najbardziej zasadniczych spraw, związanych z diagnozą i środkami zaradczymi. Skonstruowanie instrumentów pomocy krajowej, które zaradziłyby aktualnej sytuacji kryzysowej w sektorze trzody chlewnej to sprawa nieodzowna i pilna. Nie warto mieć złudzeń: w sprawie tego kryzysu Bruksela nie będzie szukać dla nas żadnych recept. Nie należy winić zakładów mięsnych, że sięgają po surowiec mięsny z innych krajów unijnych, gdy dominującym kryterium rynkowym jest wciąż cena, a nie jakość. Nie należy obciążać hodowców trzody chlewnej tym, że nie potrafią się jakoś lepiej zorganizować, aby podnosić konkurencyjność swojej oferty żywca. Zamiast obwiniać kogokolwiek, lepiej skupić wysiłki na tworzeniu lepszych instrumentów w ramach przyznanego nam przez Brukselę marginesu swobody na politykę krajową, po to by zakładom mięsnym bardziej opłacało się sięganie po surowiec krajowy, a hodowcom – trzymanie świń. | 19