Polityka 11_12 korekta 2.indd
Transkrypt
Polityka 11_12 korekta 2.indd
ciedlona w kreowaniu postaw przedsiębiorczych. Natomiast rzeczywiste działania, jakie podejmuje badana populacja, dalekie są od ukształtowanej intencji. Mimo iż w opinii młodzieży wiejskiej rozwój przedsiębiorczości indywidualnej zależeć będzie m.in. zdobytego doświadczenia w zawodzie czy dobrej znajomości języków obcych, to tylko nieliczni podejmują faktyczne działania ukierunkowane na rzecz wykorzystania szans, a tym samym niwelowania zagrożeń rozwoju indywidualnej przedsiębiorczości. LITERATURA Andersson P. (2006), Determinants of exits from self – employment, Stockholm: Stockholm University. Bjornskov C., Foss N. (2009), Economic freedom and entrepreneurial activity: some cross – coutry evidence w: Entrepreneurship and Culture, red. Freytag A., Roy Thurik A., Springer. Cuervo A. (2005), Individual and environmental determinants of entrepreneurship, „International Entrepreneurship and Management Journal”, Vol. 1. Gaweł A. (2005), Bariery rozwoju przedsiębiorczości w Polsce, „Przegląd Organizacji” nr 5. Gaweł A. (2008), Entrepreneurship – a theoretical approach, w: Entrepreneurship Tissue and Regional Economy, red. M. Rekowski, Poznań: Wydawnictwo Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Grilo I., Thurik R. (2004), Determinants of Entrepreneurship in Europe, Max Planck Institute for Research into Systems Group Entrepreneurship Growth and Public Policy Jena, Jena. Kisiel R., Marks-Bielska R. (2003), Problemy aktywizacji gospodarczej społeczności popegeerowskich, w: Aktywizacja wiejskich obszarów problemowych, red. W. Dzun, M. Kłodziński, Warszawa: IRWiR PAN. Kruger Jr. N.F. (2000), The Cognitive Infrastructure of Opportunity Emergence, „Entrepreneur Theory and Practice”, Vol. 24. Niedzielski E. (2000), Przedsiębiorczość gospodarcza i bezrobocie na obszarach wiejskich, Olsztyn: Wydawnictwo Uniwersytet Warmińsko-Mazurski. Pech R.J., Cameron A. (2006), An entrepreneurial decision process model describing opportunity recognition, „European Journal Innovation Management”, Vol. 9. Psyk-Piotrowska E. (2003), Aktywizacja i przedsiębiorczość na obszarach popegeerowskich, w: Aktywizacja wiejskich obszarów problemowych, red. W. Dzun i M. Kłodzińki, IRWiRPAN, Katedra Rozwoju Obszarów Wiejskich i Organizacji Gospodarki Żywnościowej WEiOGŻ, Akademii Rolniczej w Szczecinie. Safin K. (2003), Uwarunkowania rozwoju przedsiębiorczości – próba systematyzacji, w: Uwarunkowania przedsiębiorczości, red. K. Jaremczuk, Tarnobrzeg: Państwowa Wyższa Szkoła Zarządzania. Wennekers A.R.M., Thurik A.R. (1999), Linking entrepreneurship and economic growth, „Small Business Economic”, Vol. 13. Wennekers A.R.M., Uhlaner L., Thurik A.R. (2002), Entrepreneurship and its conditions: A macro perspective, „International Journal of Entrepreneurship Education”, Vol. 1(2). SUMMARY The main aim of the article was to analyses of the opportunities and barriers to the development of individual entrepreneurship among rural youth. At first, was presented the theoretical concept of entrepreneurship. Next presented possibilities and risks of individual business development based on the results of their research conducted among the population of interest in 2009 in West Pomerania. Wszelkie prawa zastrzeżone. Każda reprodukcja lub adaptacja całości bądź części niniejszej publikacji, niezależnie od zastosowanej techniki reprodukcji (drukarskiej, totograficznej, komputerowej i in.), wymaga pisemnej zgody Wydawcy ZMIANY SYSTEMU ZABEZPIECZENIA EMERYTALNEGO W DOBIE DEMOGRAFICZNEGO STARZENIA Łukasz Jurek Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu WSTĘP Przez długi okres dziejów ludzkości zapewnienie godziwych warunków życia na okres starości stanowiło problem indywidualny każdego człowieka. Poziom życia osób starszych uzależniony był od ich osobistej przezorności oraz prywatnej aktywności w zdobywaniu dóbr i usług. Gdy z powodu zaawansowanego wieku i związanej z nim niedołężności aktywność ta w sposób naturalny była ograniczana, osoba starsza zwykle mogła liczyć na pomoc ze strony rodziny. Tradycyjna, poszerzona rodzina stanowiła wówczas pierwszą i główną instytucję zabezpieczająco-opiekuńczą. Osoby, które z jakiś powodów pozbawione były wsparcia ze strony rodziny, skazane był na „ubogą starość”. Zostawały nędzarzami lub pensjonariuszami placówek zwanych „szpitalami”. Musiały liczyć na charytatywne gesty i przejawy hojności ze strony instytucji kościelnych lub społeczności lokalnych. Instytucje publiczne nie podejmowały żadnych zorganizowanych działań na rzecz osób starszych. Dokonujące się od czasu rewolucji przemysłowej przeobrażenia społeczno-gospodarcze w sposób istotny zmieniły sytuację osób starszych. Po pierwsze, rozwój cywilizacyjny spowodował „umasowienie” problemu starości. Wydłużenie trwania życia wpłynęło na zwiększenie prawdopodobieństwa dożycia okresu starości i systematyczny wzrost liczby starców. Po drugie, dokonujące się zmiany w strukturze i funkcjach rodziny wpłynęły na obniżenie jej zdolności opiekuńczych. Postępująca indywidualizacja życia, trudne warunki mieszkaniowe w tworzących się aglo- 4 meracjach, ciężkie warunki pracy – to wszystko spowodowało, że rodzina (abstrahując od chęci) nie była w stanie zabezpieczyć bytu swoim najstarszym członkom w takim stopniu, jak dawniej. Po trzecie, rozwój ekonomiczny i postęp technologiczny zwiększyły zdolność społeczeństwa do utrzymania jednostek nieproduktywnych. Wzrost możliwości wytwórczych oraz bardziej efektywne gospodarowanie zasobami spowodowało, że ilość dóbr (głównie żywności), dotychczas niewystarczająca, była pomnażana. Dało to społeczeństwu możliwość zabezpieczenia podstawowych potrzeb egzystencjalnych tych osób, które ze względu na podeszły wiek wykluczone były z rynku pracy. Zapewnienie godziwych warunków życia na okres starości przestało być problemem indywidualnym, a stało się kwestią społeczną. W tej sytuacji na przełomie XIX i XX w. zaczęły się pojawiać pierwsze elementy powszechnego zabezpieczenia emerytalnego. Rozwój tego systemu oznaczał niejako scedowanie odpowiedzialności za zapewnienie godziwego poziomu życia w okresie starości z jednostki na społeczeństwo. Stworzono tym samym podwaliny pod konstrukcję państwa opiekuńczego (welfare state), gdzie władza publiczna jest gwarantem minimalnego poziomu świadczeń społecznych, które zapewniane są każdemu obywatelowi jako prawo obywatelskie, a nie jako gest charytatywny (Wilensky 1975, s.1). W okresie ostatniego stulecia powszechne zabezpieczenie emerytalne było narzędziem, które istotnie stymulowało postęp społeczny. Jego rozwój przyczynił się do realizacji wielu ważnych celów socjalnych, takich jak ograniczenie ubóstwa wśród Polityka Społeczna nr 11–12/2011 SYSTEM EMERYTALNY – ISTOTA I HISTORIA T. Szumlicz (2006, s. 188) definiuje system zabezpieczenia emerytalnego (w skrócie: zabezpieczenie emerytalne, system emerytalny) jako ogół rozwiązań instytucjonalnych, zmierzających – poprzez ustalenie zasad: (1) gromadzenia środków emerytalnych, (2) powstawania uprawnień i kapitałów emerytalnych oraz (3) wypłat świadczeń emerytalnych – do zapewniania uczestnikom systemu na okres starości odpowiednich dochodów w postaci pieniężnych świadczeń emerytalnych. System ten dotyczy ryzyka starości. Zaznaczyć jednak należy, że paradoksalnie dożycie podeszłego wieku jest „zagrożeniem” ze wszech miar pożądanym. Nie jest to ryzyko negatywne w sensie społecznym (Szumlicz 2008, s. 90–91). Starość jako ryzyko należy rozumieć w tym sensie, że wiąże się z zakończeniem aktywności zawodowej, a tym samym z utratą dochodów z pracy. System umożliwia zatem realokację dochodów między produkcyjną i poprodukcyjną fazą cyklu życia jednostki, w celu wyrównania poziomu konsumpcji w obu tych fazach (Rutkowski 2009, s. 213). Pionierskie rozwiązania instytucjonalne dotyczące powszechnego zabezpieczenia emerytalnego powstały w Niemczech w 1889 r. z inicjatywy Otto von Bismarcka. Stworzony wówczas system (tzw. repartycyjny) funkcjonował na podsta- Polityka Społeczna nr 11–12/2011 wie bezpośredniego kontraktu międzypokoleniowego1, w którym pokolenie pracujące miało zaspokajać potrzeby starszych generacji w nadziei, że kiedy sami staną się starzy, to kolejne pokolenie zaspokoi ich własne potrzeby. Inaczej mówiąc, osoby pracujące miały rezygnować z części swojej bieżącej (potencjalnej) konsumpcji na rzecz emerytów, a miało im to zostać zrekompensowane w przyszłości przez kolejne pokolenia. W pierwszej połowie XX w. system repartycyjny wydawał się mieć wiele zalet. Przede wszystkim już od samego początku swojego istnienia gwarantował świadczenia, a tym samym w sposób natychmiastowy rozwiązywał problem zabezpieczenia socjalnego ludzi starych. Najistotniejsze jednak było to, że w ówczesnej sytuacji system ten okazał się niezwykle efektywny. Przejawem tej efektywności było to, że suma świadczeń osoby przechodzącej na emeryturę była zwykle znacznie (często kilkakrotnie) wyższa niż suma opłaconych przez tę osobę składek. Dlaczego tak się działo? P. Samuelson stwierdził, że jest to efekt pozytywnego oddziaływania tzw. odsetek łączonych (compound interest), a mianowicie tego, że każde kolejne pokolenie jest bardziej liczne niż pokolenie poprzednie (czyli coraz więcej ludzi wchodzi do systemu i opłaca składki), a także tego, że z pokolenia na pokolenie wzrasta produktywność (czyli pracownicy otrzymują coraz wyższe wynagrodzenia, a tym samym płacą wyższe składki). Efektywność systemu repartycyjnego determinowana jest zatem przez czynniki demograficzne i ekonomiczne, a mianowicie (Nice, Schieber 2005, s. 54) proporcję między ludnością w wieku produkcyjnym a poprodukcyjnym oraz produktywność pracy i wysokość wynagrodzenia. DEMOGRAFICZNE UWARUNKOWANIE ZMIAN W REPARTYCYJNYM SYSTEMIE EMERYTALNYM Druga połowa XX w. to okres bezprecedensowych i radykalnych zmian porządku demograficznego. Społeczeństwa wysoko rozwinięte zaczęły się intensywnie starzeć, co spowodowane było z jednej strony wydłużeniem trwania życia (co powoduje tzw. starzenie od góry piramidy demograficznej), z drugiej natomiast spadkiem poziomu dzietności (co powoduje tzw. starzenie od dołu piramidy wieku). W efekcie oddziaływania tych zjawisk piramida demograficzna zaczęła odwracać się niemalże „do góry nogami” i przybierać ultraregresywny kształt. Dokonujące się współcześnie przeobrażenia demograficzne pociągają za sobą różnorakie konsekwencje. Jedną z tych konsekwencji jest zmiana wskaźnika obciążenia demograficznego2 (wykres 1). Na przestrzeni stu lat obciążenie demograficzne wzrośnie z 53 w 1950 r. do 74 w 2050 r. Ten prawie 50% wzrost Wykres 1. Obciążenie demograficzne (ogółem, dziećmi, starcami) w Polsce (1950–2050) 80 70 60 50 40 30 20 10 0 1950 1955 1960 1965 1970 1975 1980 1985 1990 1995 2000 2005 2010 2015 2020 2025 2030 2035 2040 2045 2050 ludzi starych czy wzmocnienie spójności społecznej. Młode ówcześnie populacje nie miały większego problemu z zapewnieniem świadczeń emerytalnych dla relatywnie małej grupy starców. Obecnie państwa opiekuńcze stanęły przed poważnym problemem (wyzwaniem), jakim jest proces demograficznego starzenia. Wraz z pogłębianiem się tego procesu dochodzi do narastania antagonizmów społecznych (międzypokoleniowych), gdyż coraz mniejsza grupa młodych ludzi musi pracować na utrzymanie coraz większej rzeszy osób starych. Prowadzi to do poważnych perturbacji, które w długim okresie zagrażają stabilności systemu emerytalnego. W tej sytuacji konieczne stało się przeprowadzenie zasadniczych reform skierowanych na dostosowanie zabezpieczenia emerytalnego do aktualnych trendów demograficznych. Reformy te od wielu lat są tematem licznych debat toczonych zarówno przez teoretyków, jak i praktyków polityki społecznej. W Polsce kwestia ta była obszernie omawiana ostatnimi czasy przy okazji implementacji rządowych zmian w systemie emerytalnym. Głos w tej sprawie zabrały największe krajowe autorytety, a debacie publicznej towarzyszyło wiele emocji. Postronnych obserwatorów zdumiewać mogło zróżnicowanie prezentowanych opinii. Specjaliści byli podzieleni – bazując na tych samych przesłankach dochodzili do diametralnie różnych wniosków. Nie było zgodności co do celu i kierunku pożądanych zmian. Prezentowany artykuł stanowi głos w tej dyskusji. Jego głównym celem jest przedstawienie wpływu starzenia się ludności na funkcjonowanie systemu zabezpieczenia emerytalnego. Uwarunkowania demograficzne traktowane są tutaj jako kluczowe determinanty zmian. Określone zostały zagrożenia, które wynikają z dokonujących się współcześnie przeobrażeń w strukturze wieku ludności. Poruszany temat jest zatem niezwykle ważny i aktualny. Zagrożenia te stanowią bowiem realne wyzwanie dla państwa opiekuńczego. Praktycy polityki społecznej muszą się z nim zmierzyć, aby zapewnić stabilny rozwój społeczny w przyszłości. Zaznaczyć należy, że omawiana problematyka nie jest ani prosta, ani jednoznaczna (co udowodniła wspomniana wcześniej debata). Na forum publicznym prezentowane są rozwiązania, które są ze sobą wewnętrznie sprzeczne. Czy zatem podjęte w Polsce działania są słuszne i gwarantują stabilność systemu emerytalnego w przyszłości? Aby odpowiedzieć na to pytanie, konieczne jest usystematyzowanie wiedzy i merytoryczne podejście do tematu. Niezbędna jest rzetelna i obiektywna ocena sytuacji (wolna od pobudek politycznych). obciążenia demograficzne (ogólne) obciążenia demograficzne (ludźmi młodymi) obciążenia demograficzne (ludźmi starymi) Źródło: opracowanie własne na podstawie (World Population Prospects… 2011). 5 oznacza, że populacja ludzi w wieku produkcyjnym będzie musiała pracować na utrzymanie o połowię większej rzeszy ludzi w wieku nieprodukcyjnym. Istotna jest jednak nie tyle zmiana wartości tego wskaźnika, co zmiana jego wewnętrznej struktury. O ile w połowie XX w. dominowało obciążenie przedstawicielami młodej generacji (45 dzieci i zaledwie 8 starców), to w połowie XXI w. ludność produkcyjna obciążona będzie głównie populacją osób starych (52 starców i zaledwie 22 dzieci). W jaki sposób obciążenie demograficzne związane jest z zabezpieczeniem emerytalnym? Generalnie można przyjąć, że w systemie repartycyjnym wpływy ze składek muszą być równe wydatkom na świadczenia (zakładamy więc, że system zabezpieczenia emerytalnego nie korzysta z dotacji budżetu państwa). Przepływy zasobów finansowych w systemie można zatem przedstawić za pomocą następującego wzoru (Nice, Schieber 2005, s. 40): t x LP x P = LE x E gdzie: t – składka na ubezpieczenie emerytalne, LP – liczba pracowników, P – średnia płaca, LE – liczba emerytów, E – średnia emerytura. Po przekształceniach otrzymujemy: T = (LE/LP) x (E/P) przy czym: (LE/LP) – wskaźnik (efektywnego) obciążenia demograficznego osobami starymi, (E/P) – stopa zastąpienia. W systemie repartycyjnym wzrost obciążenia demograficznego osobami starymi bezwzględnie musi skutkować albo wzrostem składek (czyli zwiększeniem fiskalizmu bądź długu publicznego), albo obniżeniem stopy zastąpienia (czyli de facto niższymi świadczeniami). Jest to prosta i wydawałoby się oczywista zależność, która jednak nie zawsze jest zrozumiała. Załóżmy, że w Polsce system emerytalny oparty jest wyłącznie na metodzie repartycyjnej. W 2010 r. składka na ubezpieczenie emerytalne wynosiła w przybliżeniu 20%, a obciążenie demograficzne osobami starymi wynosiło 19. W 2050 r. obciążenie demograficzne osobami starymi wynosić będzie 52, czyli wzrośnie w porównaniu z 2010 r. prawie trzykrotnie. Jeżeli chcemy, aby w 2050 r. stopa zastąpienia (w relacji do średnich zarobków) pozostała na niezmienionym poziomie, to oznacza, że konieczne będzie trzykrotne zwiększenie składki, a wiec podniesienie jej do poziomu 60%. W okresie powojennym populacja Polski miała strukturę progresywną (była młoda i wzrastała). Osoby starsze nie były wówczas istotnym obciążeniem dla populacji pracującej, wysokie było natomiast obciążenie dziećmi. Kolejne dekady przyniosły istotne zmiany pod tym względem. W czasie transformacji ustrojowej zmianie uległa również sytuacja demograficzna. Polska weszła w fazę, którą D. van de Kaa określił jako „drugie przejście demograficzne”. Spadek poziomu dzietności spowodował obniżenie wskaźnika obciążenia demograficznego do (historycznie niskiego) poziomu 39 w 2010 r. Warto podkreślić, że obecna sytuacja demograficzna Polski jest bardzo korzystna. Obecnie w wieku produkcyjnym są przedstawiciele dwóch wyżów demograficznych (wyżu powojennego oraz jego echa), a obciążenie dziećmi i starcami jest stosunkowo niewielkie. Oznacza to teoretycznie, że dominująca część populacji pracuje (a tym samym płaci podatki i składki na zabezpieczenie społeczne), a mała grupa korzysta ze świadczeń społecznych3. Jest to sytuacja optymalna dla państwa i systemu zabezpieczenia społecznego. Należy jednak pamiętać, że jest to tylko etap przejściowy. Społeczeństwo polskie intensywnie się starzeje. Z prognozy demograficznej sporządzonej przez Eurostat wynika, że w 2060 r. Polska będzie najstarszym demograficznie krajem Unii Europej- 6 skiej. Odsetek ludzi starych (65+) w społeczeństwie wynosić będzie wówczas 36,14%, a ich liczba przekroczy 11 mln (Giannakouris 2008, s. 10). Oznacza to, że osoby starsze będą coraz większym obciążeniem dla populacji pracującej. O ile w 2000 r. na osobę w wieku poprodukcyjnym przypadało sześć osób w wieku produkcyjnym, to w 2050 r. przypadać będą już tylko dwie takie osoby. Czy można zatem domniemywać, że stabilność repartycyjnego systemu emerytalnego jest w tych okolicznościach zagrożona? Zmiana tendencji demograficznej uzmysłowiła ekonomistom (m.in. P. Samuelson, M. Friedman), że system zabezpieczenia społecznego oparty na kontrakcie międzypokoleniowym stanowi nic innego, jak piramidę finansową. Prawidłowo działa on wówczas, gdy tych, którzy „dają” do systemu, jest więcej niż tych, którzy z niego „biorą”. Zakładamy zatem, że wszystko będzie dobrze, jeśli populacja będzie rosła, a więc z pokolenia na pokolenie coraz więcej ludzi będzie płacić na utrzymanie systemu. Oczywiście za czasów O. von Bismarcka panowało powszechne przekonanie (oparte na teorii T. Malthusa), że wraz ze wzrostem dobrobytu liczba ludności będzie się systematycznie zwiększać. Nie było zatem żadnych obaw co do stabilności systemu. Kolejne dekady, które były czasem „eksplozji demograficznej”, tylko potwierdziły te przekonania. W 1972 r. Klub Rzymski uznał przeludnienie za priorytetowy problem światowy (wzrost światowej populacji prowadzić miał bowiem do pogorszenia się warunków życia przez wyczerpanie zasobów naturalnych oraz degradację środowiska). W tej sytuacji (paradoksalnie) oparcie systemu emerytalnego na kontrakcie międzypokoleniowym wydawało się wręcz absolutnie prawidłowe i całkowicie korzystne. Nie było wówczas żadnych podstaw do tego, aby spekulować odwrócenie trendu. Sytuacja demograficzna zmieniła się jednak diametralnie. Współcześnie społeczeństwa szybko się starzeją, a orędownicy tzw. demografii apokaliptycznej wieszczą totalną depopulację współczesnych cywilizacji (por. m.in. Buchanan 2005, s. 10; Godin 2004, s. 12). Oznacza to, że w repartycyjnym systemie emerytalnym zmniejsza się liczba dawców, przy równoczesnym wzroście liczby beneficjentów. W tej sytuacji system nieubłaganie skazany jest na bankructwo. Państwa opiekuńcze przyjęły na siebie zobowiązania, z których nie będą w stanie się wywiązać w przyszłości. Uwzględniając kierunek współczesnych zmian demograficznych można stwierdzić, że przy obecnych rozwiązaniach instytucjonalnych repartycyjny system emerytalny musi się zawalić, tak jak musi się zawalić każda inna piramida finansowa pozbawiona dopływu „świeżej krwi”. KIERUNKI ZMIAN SYSTEMU EMERYTALNEGO Repartycyjny system zabezpieczenia emerytalnego wymaga, aby w miarę postępu demograficznego starzenia zwiększać angażowanie finansów państwa w jego utrzymanie. Prowadzi to do tzw. siwienia budżetów publicznych. W 2009 r. Komisja Europejska podjęła próbę oszacowania (przy założeniu, że obecne rozwiązania instytucjonalne pozostaną bez zmian), jak starzenie się ludności wpłynie na zmianę wydatków publicznych (Sustainability Report 2009, s. 29, 40). Badania te potwierdziły, że w krajach członkowskich UE wydatki publiczne wzrosną do 2060 r. średnio o 4,3 pkt. proc. PKB. Efektem tego będzie znaczny wzrost długu publicznego. W przeciągu najbliższego półwiecza wzrośnie on w Polsce do poziomu 318% PKB. Ten, wydawałoby się drastyczny, wzrost i tak jest niewielki w porównaniu z innymi krajami europejskimi. Dla przykładu, w Grecji dług publiczny kształtować się będzie w 2060 r. na poziomie 884% PKB, na Litwie – 898% PKB, w Słowenii – 831% PKB4. Należy zaznaczyć, że realizacja powyższych prognoz nie jest możliwa, oznaczałaby bowiem niechybne bankructwo państw i ich finansów. Po co zatem tworzy się nierealne prognozy? Ich Polityka Społeczna nr 11–12/2011 celem jest „nastraszenie” decydentów politycznych, przedstawienie im „czarnego scenariusza” rozwoju sytuacji przy zachowaniu status quo w polityce zabezpieczenia społecznego. Ma to być wezwanie do reform systemu i apel o nadanie tej sprawie priorytetowego znaczenia. Ideą zabezpieczenia repartycyjnego jest przerzucanie społecznych zobowiązań związanych z utrzymaniem emerytów na przyszłe pokolenia. W systemie tym dzieci stanowią swoistą inwestycję w zabezpieczenie bytu na czas starości. Wraz ze spadkiem dzietności upadła również i ta idea. Okazuje się bowiem, że dla systemu repartycyjnego rzeczywistym zagroże- niem nie jest (jak się powszechnie uważa) wzrost liczby ludzi starych i wydłużenie się okresu pobierania świadczeń emerytalnych, a jest nim zmniejszenie populacji produkcyjnej, która mogłaby udźwignąć powstałe zobowiązania. W tej sytuacji konieczne stało się wypracowanie innego modelu zabezpieczenia emerytalnego; modelu (tzw. kapitałowego), w którym każdy indywidualnie zabezpiecza swój byt na okres starości – gromadzi składki na indywidualnym koncie, z którego wypłacane są świadczenia po zakończeniu aktywności zawodowej. Główne różnice między modelem repartycyjnym a kapitałowym przedstawia zestawienie 1. Zestawienie 1. Model repartycyjny a kapitałowy zabezpieczenia emerytalnego Model repartycyjny (PAYG) Model kapitałowy Idea Redystrybucja dochodów w przestrzeni społecznej: polega na bieżącym finansowaniu świadczeń emerytalnych ze składek/podatków wpłacanych przez osoby pracujące. Podstawą takiego rozwiązania jest umowa międzypokoleniowa, polegająca na tym, że pokolenie aktualnie pracujące opodatkowuje się, tworząc fundusz, z którego na bieżąco finansowane są emerytury osób, które z racji wieku utraciły zdolność zarobkowania; z kolei obecnie pracujący po osiągnięciu wieku emerytalnego będą otrzymywali świadczenia emerytalne z funduszu pochodzącego ze składek osób, które wówczas będą czynne zawodowo. Redystrybucja dochodów w czasie indywidualnego życia. Polega na wpłacaniu składek na indywidualne konta emerytalne. Gromadzone w ten sposób oszczędności są inwestowane w różne aktywa finansowe (przez co wspierają rynki kapitałowe, a tym samym pośrednio i wzrost gospodarczy). W momencie osiągnięcia wieku emerytalnego jednostka ma do dyspozycji „kapitał emerytalny” równy sumie wpłaconych składek, powiększonej o zyski z inwestycji. Wysokość świadczeń Wysokość świadczeń zależy od: – stosunku liczby świadczeniobiorców do liczby osób płacących składki/podatki, – produktywności i dynamiki ogólnego funduszu płac. Wysokość świadczeń uzależniona jest z jednej strony od wysokości zgromadzonego kapitału (a więc od długości okresu składkowego, wysokości zarobków, skuteczności inwestowania kapitału), a z drugiej strony od okresu pobierania świadczenia (czyli od długości trwania życia). Zagrożenia Ryzyko demograficzne. Niski poziom aktywności zawodowej i wysokie bezrobocie. Ryzyko moralne objawiające się tendencją do zbyt wczesnej dezaktywacji zawodowej w celu pozyskania świadczenia. Ryzyko polityczne związane z nieuzasadnioną redystrybucją środków w celu uzyskania poparcia politycznego uprzywilejowanych grup. Kryzys na rynku kapitałowym. Niewłaściwa polityka inwestycyjna. Wysoka inflacja. Źródło: opracowanie własne na podstawie: (Rutkowski 2009, s. 214–217). Dokonujące się współcześnie przeobrażenia demograficzne wpływają na obniżenie efektywności repartycyjnego systemu emerytalnego. W Szwecji na przykład oszacowano, że pokolenie, które przeszło na emeryturę w latach 60. otrzymywało świadczenia, których suma była sześciokrotnie wyższa od własnego wkładu. Z kolei osoby przechodzące na emeryturę po 2010 r. otrzymają już tylko 80% tego, co sami wpłacili. W kolejnych dekadach relacje te wciąż będą ulegały pogorszeniu. W tej sytuacji oczywistym jest, że korzystniejsze jest odkładanie zasobów finansowych na indywidualnym koncie w ramach modelu kapitałowego. Transformacja systemu emerytalnego z modelu repartycyjnego do modelu kapitałowego jest procesem niezwykle kłopotliwym. W systemie repartycyjnym wielkim wygranym jest pierwsze pokolenie emerytów – otrzymuje ono świadczenia, chociaż nic nie wpłacało do systemu w okresie swojej aktywności zawodowej (ponieważ system wówczas po prostu nie istniał). Wielkim przegranym jest z kolei ostatnie pokolenie – jego przedstawiciele wnoszą opłaty do systemu przez cały okres aktywności zawodowej, lecz nie mają szans na otrzymanie świadczeń emerytalnych (ponieważ kolejne pokolenie nie będzie w stanie udźwignąć finansowania przeciążonego systemu). Wobec niewydolności modelu repartycyjnego konieczne staje się wdrożenie modelu kapitałowego. Nie można jednak odmówić emerytom nabytych już praw do świadczeń. Jedyne wyjście z tego impasu polega na tym, że ostatnie pokolenie, w którym następuje przejście do systemu kapitałowego, obciążone jest podwójnie – musi finansować świadczenia obecnych emerytów, a także oszczędzać na własną starość. Czy istnieje możliwość całkowitego zastąpienia modelu repartycyjnego przez model kapitałowy? Ze względu na wysoki poziom zobowiązań emerytalnych państwa opiekuńczego taka zamiana wydaje się być już niemożliwa5. Osobną kwestię stanowi natomiast zasadność i słuszność takiej zamiany. Należy pamiętać, że każdy model zabezpieczenia emerytalnego (repartycyjny i kapitałowy) ma swoje wady i zalety, każdy z nich obciąPolityka Społeczna nr 11–12/2011 żony jest jakimiś ryzykami. Wskazane jest zatem stworzenie takiej sytuacji, w której źródła finansowania systemu emerytalnego są zdywersyfikowane. Umożliwia to czerpanie korzyści z różnorodności modelowej, a tym samym zapewnienie stabilności systemu poprzez zabezpieczenie groźby niewydolności jednego z tych modeli. Najbardziej racjonalnym rozwiązaniem wydaje się być zatem taka konstrukcja systemu zabezpieczenia emerytalnego, w którym istotną rolę odgrywa zarówno kontrakt międzypokoleniowy, jak i zabezpieczenie oparte na indywidualnych oszczędnościach. REFORMY SYSTEMU ZABEZPIECZENIA EMERYTALNEGO W POLSCE Reforma systemu emerytalnego przeprowadzona została w Polsce w 1999 r. przez rząd AWS-UW. Polegała ona na częściowej zamianie zabezpieczenia repartycyjnego na zabezpieczenie kapitałowe i stworzenie tym samym mieszanego systemu emerytalnego (repartycyjno-kapitałowego). Poprzez powstanie otwartych funduszy emerytalnych (do których odprowadzana była około 1/3 składki emerytalnej) podjęto próbę ograniczenia problemów, jakie w przyszłości miały pojawić się na skutek radykalnych zmian w strukturze wieku ludności. Wykorzystano fakt, że przeobrażenia demograficzne nie dzieją się z „dnia na dzień”, lecz są efektem długofalowego procesu, dzięki czemu, uwzględniając kierunek tych przeobrażeń, można zawczasu się do nich odpowiednio przygotować. Polska reforma emerytalna z 1999 r. przeprowadzona została w czasie dobrym dla tego typu zmian. Tezę tę można uzasadnić dwoma argumentami. Po pierwsze, wciąż jeszcze relatywnie niski był wówczas udział osób starych w społeczeństwie, a zatem sprzyjająca była sytuacja demograficzna. Dominująca część populacji zawczasu miała możliwość indywidualnego zabezpieczenia się na okres starości. Po drugie, niezwykle istotny był kontekst historyczny. 7 W dojrzałych gospodarkach kapitalistycznych osoby starsze tworzą z reguły najbogatszą (najbardziej majętną) kategorię społeczną. Przez cały okres życia zawodowego kumulowały one zasoby, takie jak: środki finansowe, nieruchomości, udziały w przedsiębiorstwach, jednostki funduszy inwestycyjnych, dzieła sztuki, nierzadko także samochody czy jachty6. Konsumpcja tego kapitału umożliwia życie na wysokim poziomie w okresie starości. A jak kształtuje się sytuacja pod tym względem w krajach o przeszłości socjalistycznej (takich właśnie jak Polska)? W poprzednim ustroju to państwo, a nie jednostki, kumulowało zasoby. W rezultacie transformacji ustrojowej władza publiczna niejako „odziedziczyła” rozbudowaną własność państwową. Własność, która wypracowana została przez pokolenie obecnych emerytów. Logiczne zatem wydaje się założenie (które z pewnością przyświecało twórcom reformy emerytalnej), że środki finansowe uzyskane z prywatyzacji własności państwowej winny wesprzeć właśnie system emerytalny. Zgodzić należy się ze stwierdzeniem, że reforma emerytalna z 1999 r. okazała się niezwykle trudna i kosztowna. Przede wszystkim w dużym stopniu generowała ona dług publiczny. Z drugiej jednak strony alternatywa, jaką stanowiło utrzymanie systemu repartycyjnego, wydawała się być rozwiązaniem jeszcze gorszym. Tworzące się bowiem społeczne zobowiązania wobec przyszłych emerytów generowałyby swoisty „ukryty dług publiczny”, który nie jest oficjalnie księgowany, a z którego rozliczone zostałyby przyszłe pokolenia. Byłoby to nic innego, jak „przerzucenie problemu na później i na innych”. Warto także zaznaczyć, że o ile obecnie, przy sprzyjających okolicznościach demograficznych oraz ekonomicznych, skutki tej reformy są trudne do udźwignięcia, to w przyszłości będzie już tylko trudniej. Odwlekanie w czasie koniecznych zmian oznacza, że w przyszłości będą one musiały być wdrażane w atmosferze społecznego zagrożenia, niepokoju i konfliktu. Pomimo tego rząd PO-PSL zdecydował się w 2011 r. ograniczyć udział zabezpieczenia kapitałowego w systemie emerytalnym. Składka odprowadzana do otwartych funduszy emerytalnych została istotnie zmniejszona. W perspektywie dokonujących się przeobrażeń demograficznych takie posunięcie należy ocenić zdecydowanie negatywnie. Jest to krok w tył, którego negatywne konsekwencje ujawnią się nieodległej przyszłości. woli, aby na jedno pokolenie scedować koszty jednoczesnego zabezpieczenia socjalnego obecnych i przyszłych emerytów. Zbagatelizowano tym samym wyraźne ostrzeżenia, które płyną z prognoz demograficznych. Zdecydowano się na rozwiązanie dające krótkotrwałe korzyści, jednak w długiej perspektywie generujące wiele negatywnych konsekwencji. Nie oznacza to jednak, że zostaliśmy ostatecznie skazani na załamanie finansów publicznych i wojnę pokoleń. Jest wyjście z tej sytuacji. Problem modelu repartycyjnego wynika bowiem nie tyle z przeobrażeń demograficznych, co z przyjętych rozwiązań instytucjonalnych. Problemem nie jest struktura wieku ludności, lecz to, jaka część jej starszego odłamu uznana jest za nieproduktywną (ekonomicznie zależną). Rozwiązaniem jest zatem modyfikacja wieku emerytalnego. Wiek emerytalny jest konstrukcją społeczną – to społeczeństwo określa, kto ma pracować, a kto ma prawo do świadczeń emerytalnych. Jeżeli średnia długość życia się wydłuża, a ludzie przez coraz dłuższą jego część pozostają zdrowi i sprawni, to racjonalne wydaje się, aby w ślad za tym wydłużał się również okres aktywności zawodowej. Jest to jedyny sposób, aby zachować właściwe proporcje między subpopulacją produkcyjną a poprodukcyjną, a tym samym zapewnić stabilność systemu repartycyjnego. Współczesna konstrukcja zabezpieczenia emerytalnego została uformowana ponad 100 lat temu, czyli de facto w innej epoce społeczno-gospodarczej. Przyjęte wówczas rozwiązania okazały się nieadekwatne do współczesnych realiów, przez co teraz potrzebują gruntownego przewartościowania. Stabilność systemu repartycyjnego wymaga, aby był on elastyczny. Musi on ewoluować wraz z otoczeniem społeczno-demograficznym, bo w przeciwnym razie staje się skostniały i nieadekwatny do rzeczywistości. 1 2 WNIOSKI I REKOMENDACJE Proces starzenia sie ludności prowadzi do zachwiania proporcji między subpopulacją w wieku produkcyjnym i poprodukcyjnym. Destabilizuje to repartycyjny system zabezpieczenia emerytalnego, prowadzi do zapaści finansów publicznych oraz nasilenia antagonizmów społecznych. Uwzględniając kierunek i tempo obecnych zmian demograficznych można domniemywać, że przyszłe pokolenia zostaną zmuszone do ponoszenia zbyt dużych kosztów utrzymania systemu repartycyjnego. Obciążenie fiskalne z tego tytułu okaże się niemożliwe do udźwignięcia. Nastąpi wówczas próba zerwania kontraktu międzypokoleniowego. Wywoła to istną „wojnę pokoleń”, której przejawem będzie walka o podział zasobów i dochodów z pracy. L. Thurow (1999, s. 143) stwierdził wręcz, że w nadchodzących latach prawdopodobnie zmieni się definicja walki klasowej, która nie będzie odtąd oznaczała walki biednych z bogatymi, lecz młodych ze starymi. Alternatywą dla zabezpieczenia repartycyjnego (opartego na kontrakcie międzypokoleniowym) jest zabezpieczenie kapitałowe (oparte na indywidualnych oszczędnościach). Transformacja (zmiana modelu) systemu emerytalnego nie jest jednak możliwa do realizacji. W Polsce, mimo relatywnie dogodnych uwarunkowań demograficzno-ekonomicznych, wprowadzenie systemu mieszanego (repartycyjno-kapitałowego) okazało sie zbyt trudne i zbyt kosztowne7, przez co straciło polityczne poparcie. Zabrakło 8 3 4 5 P. Szukalski (2008, s. 51) definiuje kontrakt międzypokoleniowy jako niespisaną umowę określającą reguły redystrybucji wyznaczników statusu społecznego (bogactwa, władzy, prestiżu) pomiędzy różnymi generacjami. Wskaźnik obciążenia demograficznego (ang. demographic dependency ratio) przedstawia, ile osób w wieku nieprodukcyjnym przypada na 100 osób w wieku produkcyjnym. Generalnie można stwierdzić, że osoby w wieku nieprodukcyjnym utrzymują się z owoców pracy osób w wieku produkcyjnym. Korzystają oni bowiem ze świadczeń, które finansowane są w drodze redystrybucji dochodów od osób pracujących do osób, które z racji wieku (młodego lub podeszłego) nie mogą (jeszcze lub już) pracować. Analiza tego wskaźnika mówi nam zatem, jaka jest proporcja ludzi utrzymywanych (ekonomicznie zależnych) w stosunku do osób utrzymujących. Oczywiście jest to konstrukcja czysto teoretyczna, nie uwzględnia bowiem poziomu zatrudnienia wśród osób w wieku produkcyjnym i nieprodukcyjnym. Jego idea sprawdza się jedynie przy założeniu, że wszystkie osoby w wieku produkcyjnym pracują, a wszystkie osoby w wieku nieprodukcyjnym są bierne zawodowo. Nie ma to jednak odzwierciedlenia w rzeczywistości, często bowiem osoby w wieku produkcyjnym nie pracują (np. osoby bezrobotne, wcześni emeryci, osoby niepełnosprawne pobierające świadczenia rentowe, osoby osadzone w więzieniach, studenci studiów dziennych), a osoby w wieku nieprodukcyjnym (zwłaszcza poprodukcyjnym) pracują. Wskaźnikiem uwzględniającym poziom zatrudnienia populacji w wieku produkcyjnym i nieprodukcyjnym jest tzw. efektywne obciążenie demograficzne. Zjawisko takie określane jest mianem „dywidendy demograficznej”. Spadek obciążenia demograficznego uwalnia środki, które inaczej musiałyby być przeznaczone na utrzymanie populacji nieprodukcyjnej, co umożliwia dodatkowe inwestycje w przyszły wzrost oraz dodatkową konsumpcję przez produkcyjnych członków społeczeństwa (Ciechański 2007, s. 5). Prognoza tak relatywnie „niskiego” wzrostu długu publicznego w Polsce stanowiła swoisty wyraz uznania Komisji Europejskiej dla przeprowadzonej w naszym kraju reformy systemu emerytalnego z 1999 r. Na przykład w USA na początku XX w. całkowite zobowiązania emerytalne państwa (czyli ten „ukryty dług publiczny”) oszacowano na ponad 11 tryliardów $, co stanowi ekwiwalent kilku rocznych PKB. Polityka Społeczna nr 11–12/2011 6 7 Na przykład w USA osoby w wieku 50 lat i więcej, którzy pod koniec XX w. stanowili 27% całej populacji, posiadają 75% nieruchomości oraz są właścicielami 80% oszczędności i depozytów bankowych w swoim kraju (Goetze 1999, s. 142–143). Przekazywanie do OFE nieznacznej części (1/9) składki emerytalnej traktować należy jedynie jako zabieg symboliczny, a nie realne uzupełnienie systemu repartycyjnego. LITERATURA Buchanan P. (2005), Śmierć Zachodu, Wrocław: Wektory. Ciechański J. (2007), Bomba geriatryczna Europy, „Ubezpieczenia Społeczne – teoria i praktyka” nr 2 (47). Giannakouris K. (2008), Ageing characterises the demographic perspectives of the European societies, „Eurostat Statistics in Focus” nr 72. Godin Ch. (2004), Koniec ludzkości, Kraków: WAM. Goetze J. G. (1999), Long-term care, Dearborn: Dearborn Financial Institute. Nice S.A., Schieber S.J. (2005), The Economic Implications of Aging Societies, Nowy Jork: Cambridge University Press. Rutkowski W. (2009), Współczesne państwo dobrobytu. Ekspansja, kryzys, spory, Warszawa: UW. Szukalski P. (2008), Starzenie się ludności a publiczny kontrakt intergeneracyjny, w: Konsekwencje ekonomiczne i społeczne starzenia się społeczeństw, Red. J. Kleer, Warszawa: PAN. Sustainability Report 2009 (2009), „European Economy” nr 9. Szumlicz T. (2006), System zabezpieczenia emerytalnego, w: Polityka społeczna, Red. A. Kurzynowski, Warszawa: SGH. Szumlicz T. (2008), Zabezpieczenie materialne na okres starości – jaka zmiana systemu emerytalnego?, w: Konsekwencje ekonomiczne i społeczne starzenia się społeczeństw, Red. J. Kleer, Warszawa: PAN. Thurow L.C. (1999), Przyszłość kapitalizmu, Wrocław: Wydawnictwo Dolnośląskie. Wilensky H. (1975), The Welfare State and Equality. Structural and Ideological Roots of Public Expenditures, Londyn: University of California Press. World Population Prospects: The 2006 Revision and World Urbanization Prospects: The 2005 Revision (2011), Population Divisions of the Department and Social Affairs of the United Nations Secretariat, [dostęp 6.01.2011], http://esa.un.org/unpp. SUMMARY Process of population aging implicates the necessity of changes in the pension system. The main challenge for the welfare state is to guarantee appropriate level of live for increasing number of old people. In this situation basic task for public institutions is to build such construction of old age security system that would be able to face this challenge. SYSTEM ZE ZDEFINIOWANĄ SKŁADKĄ – CZY NA PEWNO ZAWSZE LEPSZY? Paweł Zieliński Doktorant Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu WPROWADZENIE Z punktu widzenia charakteru uprawnień, jakie przysługują członkom systemu emerytalnego, wyróżnia się najczęściej dwa typy systemów: o zdefiniowanym świadczeniu (defined benefit – DB) oraz o zdefiniowanej składce (defined contribution – DC)1. Ten pierwszy dominuje nadal w krajach Unii Europejskiej, jednakże państwa dokonujące reform emerytalnych (np. Szwecja, Włochy, Polska) skłaniają się coraz częściej do, przynajmniej częściowego, zastąpienia zdefiniowanego świadczenia metodą zdefiniowanej składki. W odbywających się przy okazji dyskusjach często dość bezkrytycznie wymienia się zalety DC, pomijając istniejące przecież wady tej formuły, zapominając jednocześnie o zaletach systemu DB. Niniejszy artykuł próbuje naświetlić kilka najważniejszych cech obu metod oraz wskazać mocne i słabe strony każdej z nich. ZDEFINIOWANIE POJĘĆ W systemie o zdefiniowanym świadczeniu wysokość dochodu, jaki przysługiwać będzie jego uczestnikom po osiągnięciu wieku emerytalnego, zostaje z góry określona. Zależeć on może od różnych czynników, najczęściej od: lat pracy, rocznej stopy zwrotu lub od wysokości płacy (Vittas 1998, s. 6). W najprostszej (a jednocześnie najstarszej) wersji systemu DB jego uczestnicy uzyskują przyrzeczenie świadczenia kwotowego, jednakowego dla wszystkich (np. w Australii) lub zróżnicowanego według klas stawek wynagrodzeń w taryfikatorach płacowych (np. w programach emerytalnych sektora publicznego) (Golinowska 1994, s. 32). W bardziej złożonych przypadkach wysokość przyszłego świadczenia oblicza się na podstawie konkretnego wzoru, Polityka Społeczna nr 11–12/2011 uwzględniającego wybrane czynniki (Szumlicz 2003, s. 197). Gwarantowana wówczas kwota ustalana jest z reguły nominalnie i nie podlega indeksacji lub indeksowana jest zgodnie ze wskaźnikiem inflacji. Aby zapewnić systemowi wypłacalność, wpłacana doń składka stanowi wielkość wynikową, zależną od wartości oczekiwanego świadczenia i może być na bieżąco modyfikowana. Jej wysokość oblicza się na podstawie rachunku aktuarialnego, uwzględniającego m.in.: prawdopodobieństwo dożycia wieku emerytalnego, średnią długość życia na emeryturze oraz przewidywane stopy zwrotu z inwestycji (w przypadku systemu kapitałowego) (Marska 2004, s. 35, 37). Z odwrotną sytuacją mamy do czynienia w systemach opartych na formule DC. W ich przypadku wysokość wpłacanej składki (jako stały procent podstawy oskładkowania) zostaje z góry określona, natomiast uzyskiwane świadczenie jest wynikowe i zależy od sumy odprowadzonych składek oraz dochodów kapitałowych uzyskanych w procesie ich inwestowania (Vittas 1998, s. 6). Mamy tu więc do czynienia z połączeniem zespołowości uczestnictwa w systemie z indywidualnie wyodrębnionymi, imiennymi kontami o charakterze oszczędnościowym (Golinowska 1994, s. 33). Zastosowanie tego rozwiązania pozwala uczestnikom na bieżące śledzenie zmian kwoty zgromadzonego kapitału, którego wielkość bazuje na aktualnej stopie zwrotu z portfela (Diamond 2002, s. 8). Wysokość świadczenia zyskiwanego w systemie DC jest nieznana, można ją jednak z pewnym prawdopodobieństwem oszacować. Metodę zdefiniowanej składki stosuje się zarówno w przypadku funduszy centralnych (Malezja, Singapur), jak i funduszy działających na konkurencyjnym rynku (Chile i inne kraje Ameryki Łacińskiej) (Diamond 2002, s. 7). M. Góra wskazuje, że w jednym systemie emerytalnym zastosować można obydwie opisywane metody, a to poprzez 9