- centrum
Transkrypt
- centrum
Dr Tomasz Marciniaka Instytut Socjologii UMK Centrum Badań Ormiańskich Nieczęsto poza Armenią zdarzają się spotkania naukowe poświęcone tematyce jedynie tego kraju i narodu1. W Armenii miałem okazję uczestniczyć we wielkich i spektakularnych konferencjach Armenia-Diaspora a sam zorganizowałem kilka niewielkich i o niewielkim zasięgu seminariów z okazji pięciu juŜ edycji Toruńskich Dwudni Ormiańskich. Jak do tej pory, w Polsce nie odbyła się Ŝadna taka monotematyczna konferencja. PoniŜej zdam relację z dwu konferencji zagranicznych o takiej właśnie tematyce, co jest czymś wyjątkowym dla piszącego te słowa, zajmującego się problematyką ormiańską od kilkunastu lat. 2 Zorganizowana przez Pázmány Péter Catholic University w dniach 26 – 27 września 2007 konferencja Örmény Diaszpóra Közép Európán (Diaspora Ormiańska w Centralnej Europie) roku miała miejsce w małym miasteczku Piliscsaba, 25 km od Budapesztu, natomiast ponad pół roku później ( 29-31 maja 2008) we Lwowie, na Ukrainie odbyła się International Conference on Ukrainian-Armenian Relations. Konferencja we Lwowie została zorganizowana siłami Ukrainiańskiego Katolickiego Uniwersytetu, Peter Jacyk Centre for Ukrainian Historical Research of the Canadian Institute of Ukrainian Studies, University of Alberta oraz the Armenian Studies Program, University of Michigan, Ann Arbor przy współpracy oddziału Lwowskiego Institutu Ukraińskiej Archeografii Ukraińskiej Academii Nauk. Na węgierskiej konferencji wygłoszono 25 referatów a uczestniczący w niej badacze przyjechali z dziewięciu krajów. Najliczniej reprezentowani byli, jak zwykle, gospodarze. Zaprezentowano teŜ kilka referatów dotyczących Ormian z Transylwanii, więc sześć wystąpień przedstawili naukowcy z Rumunii, przede wszystkim z Uniwersytetu w Cluj (węg. Gyergyószentmiklós). Natomiast trzecią pod względem liczebności grupę uczestników stanowiła czteroosobowa reprezentacja polskich naukowców: dr hab. Waldemar Deluga, redaktor wydawanego przez Uniwersytet Stefana kardynała Wyszyńskiego serii Series Byzantina, Joanna Rydzkowska, doktorantka Wydziału Sztuk Pięknych UMK, Konrad Siekierski, świeŜo upieczony absolwent etnologii oraz nadal student Studium Europy Środkowo-Wschodniej UW (od października 2007 roku podwyŜszający swój status na 3 –letnim stypendium doktoranckim Ormiańskiej Akademii Nauk, studia w Erywaniu) oraz dr Tomasz Marciniak, kierujący Centrum Badań Ormiańskich UMK, inicjator całego wyjazdu. Konferencja została otwarta przez dra Sandora Öze – pomysłodawcę seminarium oraz Aszota Alexanyana, zastępcę Ambasadora RA z Wiednia, (przypomnijmy, Ŝe ów, patron honorowy całego przedsięwzięcia, Aszot Hovakimian był do początku 2006r ambasadorem w Polsce) oraz przez dra Aszota Melkunyana, dyrektora Instytutu Historii Ormiańskiej Akademii Nauk – współorganizatora. Najbardziej egzotycznym uczestnikiem konferencji był Japończyk, Shimoya Akifuni, doktorant z Uniwersytetu Tokijskiego, który przedstawiał sytuację mniejszości ormiańskiej we współczesnym Uzbekistanie. Wywołało to zastanowienie piszącego te słowa – gdzieŜ to diaspora ormiańska się nie osiedla i czyje to budzi zainteresowanie... J. Rydzkowska, która na konferencji pojawiła się prosto z Dublina, gdzie czynnie odpoczywała po emocjach związanych z obroną pracy magisterskiej, przedstawiła obiekt swych dotychczasowych badań: ormiańskiego manuskryptu nr 2406 z Biblioteki Czartoryskich w Krakowie, jako jednego z ok. 30 ormiańskich manuskryptów znajdujących się w polskich zborach. T. Marciniak przedstawił fragment swej ksiąŜki Kultura 1 Patrz: T. Marciniak, Socjologia konferencji. Przypadek ormiański, Głos Uczelni, kwiecień 2004, ss. 20 – 21; http://glos.uni.torun.pl/2004/04/socjologia/ (wersja skrócona); 2 www.centrum-armania.uni.torun.pl; Ormian w Polsce. Między separacją a integracją, poświęcony sytuacji edukacyjnej najmłodszego pokolenia imigrantów ormiańskich do Polski, zwanych przez niego pokoleniem1,5. (referat Armenian Young Immigrants in Poland. At the Edge). Niestety, w konferencji nie uczestniczył stały współpracownik CBO, Longin Graczyk, Absencja badacza spowodowana była nagłym przyspieszeniem procedur, wiodących do uzyskania stopnia naukowego doktora (tytuł dysertacji ToŜsamość poza terytorium. Mniejszości marginalne etnicznie jako społeczności Sieci, którą autor ma zamiar bronić w Instytucie Slawistyki UM w najbliŜszym czasie). Właśnie w jego miejsce pojawił się mgr Siekierski, pozbawiony jednak w zasadzie moŜliwości wygłoszenia własnego referatu. Obrady toczyły się w dwu równoległych sekcjach, przy czym zdecydowaną przewagę miały referaty dotyczące przeszłości, zarówno te z zakresu historii sztuki jak i powszechnej. Niestety, treść znakomitej większości referatów była dla nas niedostępna, gdyŜ wygłaszane były po węgiersku, przy późniejszym przedstawieniu jedynie angielskiego, tłumaczonego ad hoc abstraktu (brawa dla czyniących to perfekcyjnie dziewcząt!). MoŜna oczywiście zapytać jaki i czy w ogóle ma sens udział w spotkaniu, którego języka przewaŜnie się nie rozumie. Socjologowie wiedzą, Ŝe istnieją takŜe funkcje ukryte danej instytucji, które czasami mogą okazać się waŜniejsze od tych jawnych. W przypadku konferencji są to bez wątpienia kontakty osobiste, mające miejsce w tzw. kuluarach. Okazją do takich, nieoficjalnych i nieograniczonych reŜimem czasowym wystąpienia rozmów stają się często przerwy i posiłki. W Piliscsaba było to przede wszystkim wieczorne przyjęcie, gdzie serwowano skromny, acz odpowiadający naszym gustom zestaw mięsa pieczonego, klusek nokedli , gulaszu, ziemniaków i ryŜu, sałatki z kwaszonek, zwanej po prostu csalamadé oraz do wyboru: piwa Dreher, kilkudziesięcioprocentowej palinki (przypuszczalnie przywiezionej z Siedmiogrodu) oraz (niestety czerwonego) wina Egri Bikavér (innego koloru E.B. nie ma!). Podczas konwersacji okazało się, Ŝe preferowanym przez młodych organizatorów językiem jest niemiecki, natomiast angielski jest na tyle wystarczający aby sobie niezobowiązująco porozmawiać, nawet na tematy naukowe. Współfundatorem kolacji był wikariusz transylwańskich Ormian-katolików, ks. Endre Szakács. . Informacje dotyczące właśnie siedmiogrodzkich Ormian przewijały się przez kilka referatów. Przypomnijmy, Ŝe ów komentowany obszar leŜy obecnie w Rumunii, jednak, jak uświadomił referat Ilki Veress, Ethnical Identity Narratives in the Case of the Armenian Community of Szamosujvar, tamtejsi Ormianie, mają świadomość swej węgierskości, gdyŜ rodzimy język utracili, podobnie jak polscy Ormianie, w XVII stuleciu. Konferencja miała miejsce na terenie kampusu katolickiego Uniwersytetu (węg. Katolikus Egyetem). Kilkanaście rozsianych pomiędzy trawiastymi pagórkami budynków przypominało po trochu wymysły Gaudiego, po trochu wioskę Smerfów, sąsiadującą z olbrzymią remizą straŜacką, inny budynek nasuwał skojarzenia z Disneylandem. Kompleks, zaprojektowany przez słynnego Imre'go Makovecza, to przebudowana jednostka wojskowa – w dziewiętnastym wieku austriacka, a jeszcze przed 1991 r. radziecka. Ostatni właściciele zostawili obiekt w stanie kompletnej dewastacji. Efekt przebudowy i rozbudowy obiektów jest zaskakujący i takim go właśnie go odebraliśmy, zastanawiając się jednak czasami czy owa forma nie przerosła treści, jak to miało miejsce w audytoriach, gdzie toczyła się część obrad. Owe pomieszczenia były tak strome, Ŝe mówca przy katedrze miał głowę na wysokości piersi słuchaczy w pierwszym rzędzie… Obradom przysłuchiwało się kilkoro gości z Armenii. Oprócz wspomnianego powyŜej Aszota Melkunyana, była to np. Anahit Simonyan. Jej biegłość w tłumaczeniu na węgierski ormiańskich tłumaczeń, przy równoczesnym płynnym przechodzeniu na angielski kazał podejrzewać, Ŝe jest to węgierska-ormiańska autochtonka. Jednak Pani Anahit mieszka w rodzimej Armenii, gdzie pracuje dla UNIDO. Pozostałych słuchaczy, oprócz referentów, moŜna podzielić na dwie grupy: jedna to przymusowo zgonieni na seminarium studenci, którzy uciekali, gdy skończył się czas takich zastępczych zajęć, natomiast grupa druga to starsi ludzie o korzeniach transylwańsko-ormiańskich. Konferencja skończyła się drugiego dnia grubo po wyznaczonym czasie. Nie tylko z powodu długości niereglamentowanych referatów, ale takŜe za przyczyną połączenia obu sekcji. Zakończenie było zaskakujące; bowiem odśpiewano oba hymny – ormiański oraz węgierski; czego nie doświadczyłem nigdy wcześniej oprócz inauguracji rządowych, ormiańskich konferencji Armenia – Diaspor, a na polskich konferencjach naukowych nie zdarza się nigdy. Uniwersytet Katolicki we Lwowie rozpoczął działalność w 2002 roku (na podbudowie wcześniejszej Akademii Teologicznej) i powstał siłami ukraińskiej diaspory – jego rektor, O. Borys Gudzyak przybył tu w trudnych czasach początku odzyskanej niepodległości i podjął się tego dzieła. Główny budynek mieści się prawie w centrum miasta, na ul. Sventsitskoho 17 (Święcickiego) w pobliŜu obleganego kolejkami ubiegających się o wizę polskiego konsulatu. Na tej konferencji wygłoszono 18 referatów. Sito selekcyjne było dość szczelne, gdyŜ wcześniej naleŜało przedstawić CV dokumentujące zainteresowania armenologiczne i wysłać integralny tekst aby mógł być zawczasu przetłumaczony na języki konferencyjne – ukraiński, ormiański oraz angielski. Pod naciskiem uczestników rozszerzono moŜliwość wygłaszania referatów na języki: polski, rosyjski i niemiecki. Cała, sprawną organizacje moŜna zawdzięczać Olenie Holovatsch oraz Po oficjalnych słowach powitania organizatorów: Franka Sysyn (Edmonton, Alberta, Canada), głos zabrał nestor ormiańskich armenistów, prof. Jarosław Daszkiewicz (Armenian SelfGovernment in Kyiv in the Fifteenth through Seventeenth Centuries). Jego postać od kilkudziesięciu lat bez wątpienia zdominowała poszukiwania ukraińskich historyków zajmujących się problemami ormiańskimi. Tu moŜna powtórzyć uwagę, która padła przy komentowaniu konferencji węgierskiej; armenologia to - domyślnie – historia. Na tle referatów o tam nastawieniu zupełnie odmienne prezentowały się prezentacje polskich uczestników konferencji: dr Doroty Ziętek, autorki wydanej jesienią 2007 ksiąŜki (ToŜsamość i religia. Ormianie w krakowskiej i lwowskiej diasporze, NOMOS) oraz L. Graczyka, Virtual Realities: A Journey among the Polish Armenians Identity beyond Teritory? Wprost z Erywania przez Kijów przybył K. Siekierski (The Influence of Catholic traditions on Cult Objects among Ukrainian Armenians). Tu pozwolę sobie skomentować kwestie translatorskie – podobnie jak to miało miejsce w Piliscsaba i we Lwowie dominował język angielski. Jednak zarówno Polacy jak i Ukraińcy prezentowali swe ustalenia w językach narodowych, zaś Ormianie uŜywali bądź rosyjskiego bądź angielskiego. Wbrew zapowiedziom, nie było tłumaczenia symultanicznego. Najwięcej pytań i dyskusji wywołały właśnie referaty polskich badaczy: D. Ziętek Issues of Identity in Armenian and Ukrainian Self-Images i T. Marciniaka: The Role of a Clergyman in Shaping the Ethnic Identity of the Armenians of Poland and Ukraine (oba wygłaszane po polsku). Frank Sysyn wygaszając polemiki stwierdził nawet, Ŝe „została otwarta puszka Pandory”. Świadczy to po raz kolejny o fakcie, Ŝe to współczesność, nie do końca rozpoznana i opisana, budzi największe zainteresowanie – nawet u naukowców nią się nie zajmujących profesjonalnie. Tematyka, którą zajmuje się w sposób unikalny nieobecna tym razem we Lwowie J. Rydzkowska – ormiańskie miniatury - w kraju rodzimym jest eksplorowana w sposób znaczący, co było widoczne w referatach dwu badaczy z Erywania: Vardana Grigoryana Armenian Manuscripts from Podillia (1430-1652), Mikayela Arakelyana Armenian Illuminated Manuscripts of the Sixteenth and Seventeenth Centuries from Galicia, Podillia, and Bukovina. Autorka juz dwu ksiąŜek o religii Ormian - Iryna Hayuk zaprezentowała referat A History of Armenian Culture in Ukraine as Reflected in Material Culture and the Spiritual Realm, który wykazał, Ŝe jako pracownik miejscowego Muzeum Historii Religii, Autorka nie zajmuje się tylko nią samą, a posiada znacznie szerszą wiedzę, takŜe z zakresu historii sztuki. Zarówno pobyt na Węgrzech jak i na Ukrainie zostały takŜe wykorzystane na nawiązanie kontaktów z miejscową diasporą. Przedkonferencyjna wizyta w budapeszteńskim kościele ormiańskokatolickim (obrządku w ramach Kościoła katolickiego) niczego nie przyniosła bezpośrednio – świątynia zamknięta jest na głucho i jedyna wywieszona przestarzała informacji informowała o kwietniowym naboŜeństwie. Jednak nieoczekiwany skutek przyniosło pozostawienie wizytówki z telefonem w skrzynce pocztowej. W ten sposób, juŜ w zmienionym składzie (obok K. Siekierskiego do T. Marciniaka dołączyła rodzina: Jolanta oraz Marcelina „Javahir”) zostaliśmy zaproszeni na sobotnią, popołudniową mszę, jak się potem okazało, odprawianą z okazji parafialnego odpustu Najświętszej Marii Panny. Do kościoła, usytuowanego na maleńkiej, zacienionej kasztanowcami uliczce Orloy, przybyło nie więcej niŜ 50 osób, a po liturgii nastąpiło spotkanie z poczęstunkiem. W wywierającym duŜe wraŜenie otoczeniu starych mebli i zabytkowych obrazów poznaliśmy raptem kluczowe osoby węgierskiej społeczności ormiańskiej: Przewodniczącą Towarzystwa Kulturalnego „Transylwańskie Korzenie Ormiańskie”, dr Sarolty Issekutz, przewodniczącego Towarzystwa Ormian Węgierskich, Balázsa Füleki. Niespodziewanie ksiądz odprawiający 1,5 godzinną liturgię okazał się Polakiem. Ks. Liszniewski jest juŜ na emeryturze. Przestał być proboszczem, a wcześniej zarządzającym parafią wiosną 2007 roku i tylko teraz został grzecznościowo poproszony o celebrę. Przeprowadzony z nim wywiad potwierdził przypuszczalną prawidłowość – bierność węgierskich Ormian w ramach Ŝycia wspólnotowego. Przestrzeń religijna zaś trzeciej fali – najnowszych przybyszy - jest juŜ zagospodarowywana: pojawił się ksiądz Kościoła Apostolskiego, natomiast grupa ta jeszcze nie posiada własnego budynku sakralnego. Telefonujący do nas z zaproszeniem na liturgię młody chłopak, Bendek Zsigmont, ministrant oraz zarazem kierownik chóru okazał się multipoligliotą (jak twierdzi, zna 94 języki, w tym kilka odmian ormiańskiego, jednak Ŝadnej z odmian polskiego, co jest co najmniej dziwne…), doktorantem Uniwersytetu Budapesztańskiego. Podobnie jak na Węgrzech, tak Ŝycie Ormian na Ukrainie skoncentrowane jest wokół Kościoła. Elementem wieńczącym pierwszy dzień obrad była msza w Katedrze ormiańskiej na ul. Krakiwskiej (Krakowskiej). We Lwowie mieszka obecnie ok. 2,5 tys. Ormian. Po II wojnie światowej, w wyniku której zmieniono granice, z zachodniej Ukrainy wyjechali do Polski spolonizowani prawie całkowicie Ormianie - katolicy. Przypuszczalnie pozostało ich tu obecnie zaledwie kilka rodzin, całkowicie spolonizowanych i korzystających ze struktur Kościoła rzymskokatolickiego, rytu łacińskiego3. Pozostawili po sobie kościół katedralny, wcześniej siedzibę ormiańskiego arcybiskupstwa. Obecnie na Ukrainie nie ma ani jednego kapłana ormiańskokatolickiego, zaś całe państwo podlega jurysdykcji biskupstwa w Erewaniu. Kilka starszych osób dojeŜdŜało na spotkania Stowarzyszenia Ormian do Stryja, zanim jego działalność nie ugrzęzła w personalnych sporach.4 NieuŜytkowany katedra popadała w coraz większa ruinę, a władze radzieckie przeznaczyły ją na archiwum. Dopiero powstanie niezaleŜnej Ukrainy (1991) zaczęło powoli zmieniać tę sytuację. Początkowo wierzący Ormianie przybyli tu w czasach ZSRR oraz po jego upadku, a więc członkowie Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego, zbierali się na modlitwy na dziedzińcu kościoła przy ulicy Wirmiańskiej (Ormiańskiej), bądź w domu Archimandryty Natana Oganesyana (powołanego w 1991 r na proboszcza, a od 1994 r. mającego pod swą biskupią jurysdykcją całą Ukrainę, gdyŜ wówczas dekretem Wasgena I z 1991 r. rozpoczęły się prace nad ustanowieniem ukraińskiego Arcybiskupstwa Kościoła Apostolskiego)5 przy Rynku. Kolejnym krokiem było uzyskanie dzwonnicy (początek l. 90-tych), gdzie do celów sakralnych zaadaptowano niewielkie pomieszczenie. Następnie w 2001 r ormiańskiej społeczności przekazano połowę soboru katedralnego – część ołtarzową, czyli prezbiterium6. Po wielu latach walki o odzyskanie świątyni, otwarto ją uroczyście (w sposób symboliczny, oddając do uŜytku główne wejście przy ulicy Krakowskiej, do celów liturgicznych była uŜytkowana juŜ wcześniej) w maju 2005 roku, a w uroczystościach wziął udział Ambasador Armenii na Ukrainie, natomiast koncertem uświetnił Charles Aznavour. Kościołowi apostolskiemu przekazano trzy świątynie na Krymie (pobudowano jedną kaplicę), zaś w Odessie w 1994 r. ukończono budowę kościoła pw. Św. Grzegorza 3 4 5 Jurij Smirnow, Ormanie we Lwowie dzisiaj…Zasłyszane wieści nr 57/2007 (biuletyn KZKO w Warszawie); Jurij Smirnow, op. cit; Irina Hayuk, Wirmens’ka cerkva v Ukrajni, Lviv 2002, Łogos, s. 117; i tejŜe: Armjanskaya cerkov’ kak unikalnyj fenomen christjanskogo mira, Lvov 2005, Łogos; s. 207; 6 A. L. Papikyan, Armyane vo Lvove: Otscherk istorii, Lviv 2006, ss. 30 – 31; Oświeciciela. Nowe ormiańskie kościoły istnieją w Makijwci oraz Charkowie7. Na początku 2002 roku na Ukrainie zarejestrowanych było 18 ormiańskich gmin religijnych.8 Tak więc jednym z punktów programu towarzyszącego konferencji była liturgia w ormiańskiej katedrze. Ojciec Tadeusz prowadził ja przez dwie godziny, nie szczędząc kadzideł i chóralnego, w wykonaniu Ukraińców, śpiewu. Po takim dniu wraŜeń, przez przewodniczącego Rady Parafialnej, osoby rzeczywiście kluczowej dla ormiańskiej społeczności Lwowa, zostaliśmy zaproszeni do drugiej zidentyfikowanej przez nas ormiańskiej restauracji Kilikia, takŜe w pobliŜy – przy katedrze katolickiej. Poprzedni, wyprzedzający konferencję wieczór był podobny: tym razem sponsorem kolacji był ormiański właściciel restauracji Kentaur na Rynku. Jest to wskaźnik, Ŝe Ormianie są znacznie bardziej widoczni w Ŝyciu codziennym Lwowa niŜ Budapesztu. Na tym właśnie, nieoficjalnym, ale z udziałem i ormiańskiego biskupa, i proboszcza, i rektora UKU padł pomysł, aby uczcić prof. Daszkiewicza ukraińskim wydaniem jego kilkudziesięcioletniego dorobku, znanym do tej pory głównie z wersji francuskich. Kończący zaś konferencje piątkowy bankiet był poprzedzony projekcja filmu Odrodzone Królestwo – skarby Ukraińskiej Galicji. Dla chętnych następnego dnia została zorganizowana wycieczka do odległego Jazłowca – był to jedyny niewypał tej konferencji – wiele godzin w autokarze a tylko kilkadziesiąt minut pośpiesznego zwiedzania spowodowanego opóźnieniem, stresem zamówionego posiłku i odjeŜdŜających wieczornych pociągów. Zarówno Węgry jak i Ukrainę opuszczaliśmy więc pełni wraŜeń. Oczywiście, nie tylko „ormiańskich”, choć myślę, Ŝe te przewaŜały. Warto tu podkreślić, Ŝe obie konferencje zostały zorganizowane przez jedyne działające w swych krajach uniwersytety katolickie. Mam nadzieję, Ŝe unikalne inicjatywy Sandora Öze oraz O. Borysa Gudzyaka nie będą jednorazowa. Organizatorzy zapowiedzieli wydanie tomów referatów z konferencji a koledzy ukraińscy juŜ szykują stronę www. Nasze, tzn. „toruńskie” wyjazdy wsparły finansowo Instytut Socjologii oraz Wydział Sztuk Pięknych UMK a w przypadku Pilicsaba dodatkowo Instytut Polski w Budapeszcie (za co, podobnie jak Pani Annie Varga - absolwentce nr 1 toruńskiej socjologii, obecnie pod Budapesztem i jej Rodzinie za wsparcie „logistyczne” serdecznie dziękuję). © Tomasz Marciniak 2007-11-21, g. 19.39/ -12-03, g. 17.46 2008-07-12, g. 12.50 7 8 I. Hayuk, Wirmens’ka cerkva, op. cit. s. 118; I. Hayuk, op. cit. s. 123;