Centrum Badań Ormiańskich UMK - centrum
Transkrypt
Centrum Badań Ormiańskich UMK - centrum
Centrum Badań Ormiańskich UMK Հայերի ՈՒսումնասիրության Կենտրոն Center for Armenian Research (project nr 510 – H) ul. Fosa Staromiejska 1a, 87-100 Toruń, Poland, tel/fax (0-48 56) 6113655 [email protected], www.centrum-armenia.uni.torun.pl Bank Millennium S.A. w Warszawie, 20 1160 2202 0000 0000 6090 1894 Swobodnie pisany, ale rzetelna relacja z imprezy kolejnej W dniach 3 - 4 czerwca w Toruniu odbył się III Toruński Dwudzień Ormiański organizowany przez Centrum Badań Ormiańskich UMK. Spotkanie tradycyjnie miało podwójny charakter i cel: naukowy oraz popularyzujący kulturę Armenii i jej mieszkańców. Naukowe otwarcie Dwudnia zaszczycił swą obecnością Jego Ekscelencja Ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny Republiki Armenii, dr Ashot Galoyan oraz prodziekan Wydziału Humanistycznego, prof. Krzysztof Piątek. Sesję otworzył dr hab. Grzegorz Pełczyński. Znany autor klasycznej pozycji Ormianie w Polsce w XX wieku, jak zwykle skromny w wielkopolski sposób (cokolwiek by to nie miało oznaczać…) przeprowadził dywagacje na temat postrzegania Ormian jako mniejszości narodowej. Jak wiadomo, formalnie nie jest nią najnowsza fala migrantów do Polski. Paweł Nieczuja-Ostrowski zanalizował stereotyp Ormianina w sztuce i literaturze XIX i początku XX wieku. Zdradzające erudycję autora wystąpienie spotkało się z uzupełnieniami z widowni, np., dotyczącymi wersji przysłowia o Ormianinie, który przechytrzy i Greka, i kilku śydów… Po referowanej literaturze przyszedł czas na „obrazki”: Anna Thommée-Stachoń z Przedsiębiorstwa Konserwacji Zabytków dokonała przeglądu „stanu posiadania” zabytków ormiańskich w polskich zbiorach. W tym miejscu zadziałało jedyne fatum tej edycji imprezy (szczególne zadziałało na I Dwudniu… - patrz relacja) – chochlik komputerowy powywracał reprodukcje do góry nogami powodując wzmocnienie stresu występującej. Emocje i radość widowni wywołała natomiast próba zasłonięcia Ŝaluzji przez pulpit sterujący, co zajęło dwom inŜynierom i jednemu doktorowi dobre kilka minut. Wystąpienie konserwatora, siłą rzeczy wycinkowe, stało się wstępem do prezentacji Joanny Rydzkowskiej poświeconego ormiańskim miniaturom, ich historii oraz typowym motywom. To wystąpienie było na tyle interesujące, Ŝe Prezes OTK, Adam Terlecki złoŜył propozycję wydania drukiem pracy magisterskiej Pani Joannie. Referaty stały na wysokim poziomie i spotkały się z licznymi pytaniami oraz fachowymi komentarzami i uzupełnieniami (równieŜ Ambasadorskimi). Wszyscy prelegenci otrzymali OBOWIĄZKOWO koszulki z motywami ormiańskimi, zasponsorowane przez Artura Ivanyana z Bydgoszczy. Jednak nie czekając na koniec prezentacji, przedstawiciel społeczności ormiańskiej (obecnie jest w Toruniu 18 Ormian) porwał Ambasadora na „ormiańska kawę – tylko 20 minut…” jak stwierdził uspokajająco… Miało to swe konsekwencje… W niedzielnej, drugiej części swe badania przedstawili naukowcy związani z CBO: genetycy z Collegium Medicum (referat o rodzinnej gorączce śródziemnomorskiej) oraz archeologowie (prehistoryczne znaleziska z epoki brązu). Prapoczątki swych zainteresowań ormianoznawczych przybliŜył dr Tomasz Marciniak z Instytutu Socjologii, załoŜyciel i kierujący Centrum, prezentując uroczystość rekoronacji obrazu Matki Boskiej Łysieckiej w 1 Gliwicach w roku 1989. Tu z kolei komentarze widowni zostały sprowokowane materiałem ilustracyjnym – slajdom z epoki ORWOwskiej produkcji z czasów NRD. Nostalgia prezentacji została w ten sposób niezamierzenie wzmocniona Na wieczornym zamknięciu wystawy fotografii z Armenii autorstwa Konrada Siekierskiego (UW), połączonym z prezentacją slajdów wzbogaconą sakralną muzyką, które płynnie przeszło w nieformalne spotkanie połączone z degustacją przysmaków ormiańskiej kuchni wyŜej wymienieni goście pojawili się takŜe z małŜonkami. WydłuŜona prelekcja Konrada pozwoliła na załatanie luki czasowej w przygotowaniu poczęstunku. InŜ. Wanik Sagoyan, „kawowy porywacz”, rozniecił grill z opóźnieniem powodującym nerwowość kierującego projektem, zwłaszcza w przypadku rozładowania się jego telefonu i, co za tym idzie, braku moŜliwości zdalnej interwencji, w którą zaangaŜowała się jego Własna śona i Własne Dziecko. W końcu spóźnieni pojawili się konwojem pięciu limuzyn dostarczając VIPów i nie-VIPów, ale przede wszystkim prefabrykaty konsumpcyjne, a Pan Ambasador zajął cichcem miejsce w zaciemnionej i przepełnionej sali. Tam juŜ przybyli: Marszałek województwa kujawsko-pomorskiego, Waldemar Achramowicz z małŜonką, b. prorektor ds. Nauki i Współpracy z Zagranicą, prof. Marek Zaidlewicz, Dyrektor Instytutu Politologii, prof. Roman Bäcker, senator Michał Wojtczak (PO) z małŜonką. Obecni juŜ na konferencji pojawili się przedstawiciele „starych” Ormian z Elbląga i Krakowa wraz z prezesem Ormiańskiego Towarzystwa Kulturalnego. W trakcie spotkań moŜna było kupić ksiąŜki związane tematycznie z Armenią – powieść o Rzezi, opracowanie dotyczące kultury i gospodarki a takŜe ksiąŜkę kucharską – to jako przygotowanie teoretyczne do wieczornego „garden party”, czyli barbecue, czyli „staropolskiego” grilla w ogródku miedzy średniowiecznymi murami koło siedziby Towarzystwa Współpracy Torunia z Miastami Bliźniaczymi. Nie dla wszystkich starczyło papierowych tacek, sztućców oraz ciasta a orzechami. Ale nie narzekajmy! Melkun Sagoyan (l. 27) po raz pierwszy w Ŝyciu piekł kebab, a śona Jolanta po raz 1. w Ŝyciu robiła pastę z czerwonej fasoli. Na wieczorną imprezę przybyli teŜ przedstawiciele najnowszej imigracji z Torunia, Włocławka, Bydgoszczy oraz Płońska i miejmy nadzieję, Ŝe wszystkim smakowało. Obecnych było wówczas ok. 70 osób. Zamknięcie niezwykle udanego Dwudnia równieŜ miało wydźwięk równie popularyzatorski: wytrwali obejrzeli reportaŜ o problemach najnowszej ormiańskiej imigracji, dziwnie kończący się stwierdzeniem młodej Ormianki – studentki dziennikarstwa i piosenkarki: „mamy coś [tzn. Polacy i Ormianie – TM] wspólnego – lubimy narzekać”. Jeszcze smutniejszym obrazem, niŜ reportaŜ ze Stadionu XX-lecia była kreskówkę (!) o procesie mściciela ormiańskiej Rzezi dokonanej przez Turków w 1915 roku. Popołudnie zamknęło ukraińskie arcydzieło ormiańskiego reŜysera, Siergieja ParadŜanowa z roku 1964, Cienie zapomnianych przodków – osadzoną w huculskiej scenerii, symbolicznie przedstawioną trawestację Romea i Julii. Oczywiście całość imprezy nie odbyła by się tak pomyślnie, gdyby nie społeczna pomoc - panów Rafała Sielaczka oraz Arka Wasilewskiego, pełniących niewdzięczną rolę „przynieś, podaj, pozamiataj”, co owi studenci socjologii zrobili nie tylko, co do wystawy fotografii, a takŜe wsparcie rodziny i znajomych Pana Sagoyana, którzy zarwali noc, aby przygotować kulinaria. Wszystkim przybyłym dzieję! Tomasz Marciniak 2006-06-16 2