Sauerland
Transkrypt
Sauerland
Nr 2, rok 2010/2011 Spis treści 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9 10. 11. Od redakcji ……………………………………………........................................... Stopka redakcyjna …...……………………………………………………………. Sauerland …………………………………………………………………………. Wehikuł czasu …………………………………………………………………….. Alfabet bez liter, czyli chrześcijaństwo bez Biblii……………………………….... sięDziało….………………………….……………………..……………………... Trzy grosze……………….…………………………..……………………………. Wywiad z Siostrą Dyrektor……………………………………………….……….. Ogród wspomnień…..……………………………………………………………... Masz wiadomość ………………………………………………………………….. Warszawa tu i tam…………..…………………………………………………….. Redakcja: Opiekun: Pani mgr Anna Tracz - Molasy Redaktor naczelny: Kasia Koźma Okładka: Antonina Mikorska Ilustracje: Kasia Koźma Zdjęcia: źródło Internet, Kasia Koźma Drogie Czytelniczki! Wreszcie nadchodzi długo przez wszystkich oczekiwana wiosenna część roku. Co prawda, uczennice klasy trzeciej bardzo ciężko pracują, aby dobrze zdać egzamin ( ☺ ), a reszta klas ma również niemało pracy, mam jednak nadzieję, że znajdziecie chwilę na przejrzenie nowego numeru „Wiedźm”, choćby dla oderwania się na moment od rzeczywistości ciągłego odrabiania lekcji. W tym numerze znajdziecie sporo niespo- dzianek. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Siostrą Dyrektor, przeprowadzonego przez nasze Redaktorki. Po za tym, na uwagę zasługują takie artykuły jak Warszawa tu i tam czy Sauerland, miejsce na idealna wiosenną wycieczkę. Nie zapomnijcie również o najnowszych wiadomościach, o których przeczytacie w sięDziało. Być może zainteresuje Was nowe opowiadanie, którego fragment już w tym numerze? Redaktor naczelna KK Z okazji imienin Siostry Estery Droga Siostro Estero! Życzymy Siostrze, aby każdy kolejny dzień był lepszy od poprzedniego, niech codziennie towarzyszyły Siostrze promienny uśmiech i poczucie humoru, by Siostry pogoda ducha przeganiała nawet najczarniejsze chmury, aby wśród uczennic i nauczycieli zawsze znajdowała Siostra pomoc i wsparcie, by Siostry praca zawsze przynosiła satysfakcję, aby nigdy nie zabrakło Siostrze siły do pokonywania trudności, żeby cieszyła się Siostra niezawodnym zdrowiem, by Bóg miał Siostrę w swojej opiece. Redakcja Sauerland Miejsce na idealną wiosenną wycieczkę Sauerland to region położony w Niemczech, w Nadrenii – Północnej Westfalii. Zdecydowałam się go opisać, ponieważ uważam, że jest on bardzo atrakcyjny turystycznie. Zwiedziłam te tereny podczas zeszłorocznych wakacji i zainteresowały mnie one na tyle, że postanowiłam poznać etymologię nazwy „Sauerland”. Jest to stosunkowo nowe określenie, powstałe w XIV w. Przed wiekami funkcjonował termin „Svenland”. „Land” oznacza „ziemia”, a „sven” znaczy w staroniemieckim „dzik”. Obecnie nie używa się już tego słowa – zastąpiono je wyrażeniem „wild schwein”, dosłownie „dzika świnia”. Dobrze, ale skąd ludziom przyszło do głowy nazywać te tereny „ziemią dzikich świń”? Otóż lokalny biskup miał w zwyczaju na kilka miesięcy w roku wybierać się na polowania. Było to bardzo ważne wydarzenie, w które angażowano wielu ludzi. Każdy odpowiadał za inną część tego rytuału. Gdy pewnego razu polowano na terenach obecnego Sauerland, zauważono, że jest tam bardzo dużo ulubionej zwierzyny łownej biskupa – dzików. Od tego czasu zaczęto nazywać ten region „Svenland”. Jednak po około dwustu latach termin ten odszedł w niepamięć. Z jakiego powodu? „Sauer” znaczy po niemiecku „kwaśny”. Wzgórza, lasy, góry i strome stoki – w takich warunkach trudno było uprawiać ziemię, przez co często mieszkający tam ludzie żyli w niedostatku. Mogli oczywiście polować na zwierzynę i trudnić się zbieractwem, ale wymagało to dużo pracy. Po wielu latach pełnych znoju, potu, poświęcenia i walki o przetrwanie zaczęła funkcjonować nazwa „Sauerland”, czyli „kwaśna ziemia” – niewydająca plonów, przynosząca jedynie cierpienie i trud. Obszar, o którym piszę, jest, jak już wspomniałam, miejscem bardzo atrakcyjnym turystycznie. Przepiękne widoki można porównać do tych z polskich Tatr, tylko czystszych i z mniejszą ilością samochodów zatruwających środowisko. Nie sposób się nudzić – liczne jeziora, trasy rowerowe, lasy i ścieżki spacerowe aż zachęcają do aktywnego wypoczynku. Można także pozwiedzać zabytki – np. średniowieczny zamek Burg Altena, gdzie corocznie w sierpniu impreza plenerowa, podczas której zazwyczaj zamknięte podwoje wiekowego zamczyska, otwarte są dla zwiedzających, a na dziedzińcu można natknąć się na połykaczy ognia i barwnie ubranych błaznów oraz grajków. Podsumowując, moim zdaniem, Sauerland to idealne miejsce wypoczynku dla wszystkich ceniących nieskażoną naturę i lubiących spędzać czas w miejscu, gdzie wszędzie można spotkać ślady historii . Ania Kiel odbywa się Mittelalter Festiwal – Indianie Życie rdzennych mieszkańców Ameryki Gdy Krzysztof Kolumb przypłynął do Ameryki, żyło tam już ponad 20 milionów rdzennej ludności. O życiu Indian wśród Europejczyków wiemy bardzo wiele. Jak jednak wyglądało ono przed przybyciem kolonistów? Dostatnie życie Plemionom, które zamieszkiwały północno-wschodnie rejony kontynentu, żyło się bardzo dobrze. Wszystkiego było pod dostatkiem. W rzekach pływało mnóstwo ryb, na równinach pasły się stada bizonów, z ziemi wyrastały urodzajne zboża, m. in. kukurydza i fasola. Indianie mieli również dostęp do cukru wytwarzanego z soku klonowego. Irokezi Na północnym wschodzie żyły plemiona Irokezów. Mieszkali oni w długich drewnianych domach. W lecie wędrowali po stepach i polowali na stada bizonów. Jako broni używali łuków i dmuchawek. Gdy zbliżała się jesień, Irokezi wracali do swoich domów, by zebrać zboże. Plemiona Hopi i Hupa Indianie z plemienia Hupa wiedli proste życie. W lecie budowali wigwamy na wybrzeżu Pacyfiku, na zimę zaś stawiali drewniane chaty w głębi kontynentu. Plemię Hupa rzadko toczyło wojny. Inaczej wyglądało życie Indian Hopi. Mieszkali oni w suchym regionie Ameryki, więc osiedlali się na brzegach rzek. Przybrzeżne gleby były bardzo żyzne, dlatego też najważniejszym elementem życia plemion Hopi była uprawa zbóż. Kukurydza była dla nich tak ważna, że nawet oddawali jej cześć! Płaskogłowi Płaskogłowi, podobnie jak Irokezi, latem wędrowali za stadami bawołów, a jesienią powracali do osad i zbierali plony. Mieli oni ciekawy zwyczaj, od którego pochodzi nazwa ich plemienia – małym dzieciom przywiązywano deski do główek, by je spłaszczyć Imiona Wiosna u Indian Indianie zazwyczaj nosili imiona określające ich charakter lub umiejętności. Mężczyźni lubili imiona przedstawiające ich męstwo, bystrość lub siłę, np. Tygrys Zębaty lub Jastrzębie Oko. Kobiece imiona na ogół ilustrowały ich urok. Mogło być to np. Sarenka Modrooka. Zdarzało się, że Indianie mieli imiona bardzo nietypowe, takie jak: Ta-Która-Mówi-Raz, albo… Młody-Człowiek-Bojący-Się-Koni. Każdego roku na wiosnę Indianie przygotowywali się do polowań na bizony. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety - wszyscy w wiosce mieli dużo pracy. Należało uszyć nowe ubrania, bo stare niszczyły się w czasie zimy. Przygotowywano broń. Kobiety szyły tipi, które można było łatwo składać i przenosić w okresie łowów. Warto podkreślić, iż uszycie własnego „domu” przez kobietę było warunkiem zawarcia małżeństwa. Śluby zazwyczaj odbywały się latem, więc narzeczone miały dużo czasu na przygotowanie tipi. Ola Gwiazda Plemienna hierarchia Najważniejszą osobą w plemieniu był wódz, zaraz po nim szaman. Czasem zdarzały się konflikty między tymi dwoma postaciami, co na ogół kończyło się śmiercią lub wygnaniem jednej z nich. Oprócz tego w wiosce mieszkali wojownicy, kobiety, dzieci i doświadczeni starcy. Najniżej w hierarchii stali niewolnicy. Alfabet bez liter, czyli chrześcijaństwo bez Biblii Wszystkie znamy Dekalog i każda z nas kojarzy osiem błogosławieństw. Ale kto wie kim był Set albo czyją niewolnicą była Hagar? Czy ktokolwiek pamięta, co wydarzyło się w Kafarnaum? Zostałyśmy ochrzczone, przyjęłyśmy pierwszą Komunię Świętą, co niedziela uczestniczymy we Mszy Świętej. Będąc w kościele, słyszymy czytane fragmenty z Pisma Świętego. Może nam się wydawać, że po kilku latach znamy już dość dobrze Słowo Boże. Warto jednak zdać sobie sprawę, jak nikły jest to procent. Nasi starsi bracia w wierze – Żydzi – uznają tylko Stary Testament. Właściwie oni nie tylko go uznają, ale na nim opiera się ich całe życie. Wszystkie nakazy, zakazy, zwyczaje wywodzą się z Pisma. Jeżeli i my spróbujemy poznać Biblię, zrozumiemy wiele naszych zasad, zwyczajów. Dowiemy się na przykład, dlaczego Msza Święta odmawiana po zmroku uważana jest za Mszę odprawianą już na dzień następny lub co oznacza „oddać coś za miskę soczewicy”. Kiedy Marcin Luter przybijał swoje tezy do drzwi katedry w Wittemberdze większość chrześcijan nie miała możliwości poznania Pisma Świętego. Późniejsi protestanci wnieśli ogromny wkład w rozpowszechnienie Słowa Bożego. Zostało ono przetłumaczone na języki narodowe, co umożliwiło zapoznanie się z nim szerszej grupy ludzi. Przez wieki pokolenia nie miały możliwości studiowania Biblii. Nie zmarnujmy tego daru, jaki mamy dzisiaj, czyli wolnego dostępu do Pisma Świętego. Nasza wiara – wiara chrześcijańska opiera się na Słowie Objawionym, które jest jej podstawą. Żeby powstał alfabet, potrzebne są litery. Żeby dobrze poznać naukę Kościoła, potrzebna jest Biblia. Naprawdę warto sięgnąć po Pismo Święte, poznać rodzinę Chrystusa, dowiedzieć się, jak wiele na co dzień używanych zwrotów pochodzi z czasów biblijnych oraz oczywiście, aby zgłębić swoją wiarę. Biblia to wspaniałe, ponadczasowe dzieło, które leży na półce u każdej z nas. Sprawmy, aby nie tylko leżało, ale również było czytane. KK sięDziało Trzęsienie ziemi w Japonii, Libia ogarnięta walkami powstańczymi, Jan Paweł II i jego profil na facebooku, czy jedno z ważniejszych wydarzeń w naszej szkole - imieniny siostry Estery Grzegorek? Co tym razem najbardziej zainteresuje czytelniczki „Wiedźm”? Zapraszam wszystkich ciekawych świata na obiektywny przegląd wydarzeń z minionych miesięcy. LIBIA W OGNIU WOJNY DOMOWEJ TRZĘSIENIE ZIEMI W JAPONII Muammar al-Kaddafi to aktualny przywódca Libii sprawujący władzę autorytarną jako Przywódca Rewolucji 1 Września. W długości rządzenia zajmuje obecnie czwarte miejsce na świecie (42 lata). Jako pierwsze radio RMF FM podało do publicznej wiadomości, aczkolwiek nieformalnie, że 21 lutego 2011 roku rozpoczęła się wojna domowa w Libii. Rebelianci w tym czasie zajmowali jedynie dwa miasta nad morzem. Inne tereny kraju znajdowały się pod władzą rządową. Jednak powstańcy już w ciągu kilku godzin przejęli kontrolę nad Ghadamis - ośrodkiem administracyjnym gminy Ghadamis. Natomiast libijska telewizja państwowa podała niedawno informację o zajęciu Bregi. Wcześniej lotnictwo Kaddafiego dokonało silnych bombardowań tego miasta. W Bengazi - drugim co do wielkości mieście Libii - miejsce euforii pierwszych tygodni rewolucji zajmuje niepokój. - Boimy się tego, co nas czeka, boimy się bombardowań - powiedział jeden z dawnych funkcjonariuszy władz Mohammed Gepsi. Kaddafi ostrzeliwuje również jednostki cywilne. Pod groźbą kary śmierci rozkazuje pilotom samolotów bombardować poszczególne tereny zajęte przez rebeliantów. Większość informacji dobiegających z Libii pozostaje niepotwierdzona, gdyż wielu dziennikarzy nie może dostać się na tereny ogarnięte walkami czy okupowane. Japońskie jednostki ratunkowe i media liczą ofiary w poszczególnych regionach kraju. Dane są przerażające. Ostateczny bilans to co najmniej kilkanaście tysięcy zabitych. Piątkowe trzęsienie zabiło ludzi w 12 spośród 47 prefektur. Najgorzej było w trzech prefekturach północno - wschodniej Japonii. W jednym z miast prefektury - Iwate po przejściu tsunami nie doliczono się 12 tys. mieszkańców - podczas gdy miasto liczy 15 tysięcy ludzi. Minione trzęsienie ziemi to najsilniejsze zmierzone dotychczas na wyspach Japonii. Co więcej, towarzyszyła mu kilkumetrowa fala tsunami. Spustoszeniu uległa między innymi wyspa Honsiu oraz dwa reaktory w elektrowni atomowej w Fukushimie. Akcję ratunkową prowadzi przede wszystkim japoński Czerwony Krzyż. Premier Donald Tusk zapewnił, że Polacy również wyślą pomoc na tereny ogarnięte kataklizmem, kiedy tylko dowiedzą się, jakiego rodzaju ma ona być. BEATYFIKOWANY PAPIEŻ NA FACEBOOKU Tuż przed zbliżającą się beatyfikacją papieża Polaka, Watykan postanowił wypromować jego nauki w internecie. Ma zostać uruchomiony oficjalny profil Jana Pawła II na znanym portalu społecznościowym facebook.com. Akcja ma zainteresować pontyfikatem i osobą biskupa Watykanu między innymi współczesną młodzież - Odkryliśmy, że Facebook służy nie tylko wymianie informacji, ale także tworzeniu wspólnoty - powiedział bp Paul Tighe, sekretarz Papieskiej Rady ds. ŚrodkóSpołecznego Przekazu. Powodem tak śmiałego kroku Watykanu jest ogromne zainteresowanie, jakim cieszyła się facebookowa strona pielgrzymki Benedykta XVI do Wielkiej Brytanii. Nauczanie Jana Pawła II promują także już istniejące strony internetowe. Wśród nich są m. in. dostępna w siedmiu językach www.karolwojtyła.org czy www.jpiibeatycus.org. Ku przypomnieniu: beatyfikacja papieża odbędzie się 1 maja 2011 roku. IMIENINY SIOSTRY ESTERY GRZEGOREK 18 marca 2011 roku w naszej szkole odbędą się uroczystości z okazji imienin Siostry Dyrektor. Zaczniemy Eucharystią o godzinie 9.00, by następnie w auli podziwiać część artystyczną wykonaną specjalnie dla Solenizantki. W tym dniu na pewno cała urszulańska społeczność będzie wspierać Siostrę modlitwą w jej intencji. Zuzanna Kowalczyk Trzy grosze Pewien wujek miał trzy grosze, Chciał rozdzielić je swym córom, Ale córy miał aż cztery, Więc którą pominąć? Którą? Pierwsza brzydka, ale mądra, A na odwrót była druga, Trzecia była trochę mała, Czwarta – wielka jak maczuga. Pyta się wuj swoich córek, Która nie chce dostać grosza? Ale: Pierwsza chce u szewca naprawić kalosza, Druga – chyba już wiecie – najpiękniejszą suknię w świecie! Trzecia chciała mieć pluszaka, Takiego o kształcie ptaka, Czwarta jeszcze nie wiedziała, Ale bardzo grosza chciała. Kłótnia chyba zaraz będzie, I to raczej trochę spora! Pamiętajcie więc ten morał: Jeśli chcesz umknąć przypadkowi takiemu To jak masz trzy grosze – po prostu nic nie mów! Weronika Gwiazda Wywiad z Siostrą Dyrektor O tym, co nas czeka za kilka dni, czyli imieninowe rozważania (R)redakcja „Wiedz-m”: Za kilka dni będziemy obchodzić Imieniny Siostry Dyrektor. Jest to z pewnością niezwykły dla Siostry dzień. Chciałybyśmy się dowiedzieć, skąd wywodzi się tradycja nadawania nowych imion w zakonach? (S)iostra (E)stera: Tradycja korzeniami sięga Starego Testamentu, kiedy to Bóg zmienił imię Abrama na Abraham. Stało się to w momencie rozpoczęcia przez Abrama Nowego Życia – wyszedł on z ziemi ojczystej i poszedł w nieznane, ufając Bogu. W życiu zakonnym zmieniamy imiona od niepamiętnych czasów, dokładnie w tym samym celu – aby podkreślić, że zaczynamy coś nowego. Żeby „starego człowieka” pogrzebać i pozwolić urodzić się nowemu. R: Dlaczego niektóre siostry nie zmieniają swoich imion? S. E.: O zmianie mojego imienia nie decyduję tak naprawdę ja, ale przełożona prowincjalna. Każda siostra, tak jak ja, może zaproponować imię, które chciałaby otrzymać, jednak przełożona prowincjalna może zasugerować, a właściwie nadać zupełnie inne. Jest jeszcze inna możliwość, kiedy siostra chce zachować swoje imię z chrztu. Wówczas prosi o to, a wtedy na pewno je zatrzyma, bowiem chrzest jest już sam w sobie narodzeniem do Nowego Życia. R: Co oznacza imię Siostry? S.E.: Dosłownie „Estera” wywodzi się od Isztar – bogini płodności, jednak to nie na jej cześć otrzymałam to imię. Zapewne słyszałyście o starotestamentalnej Esterze z Księgi Estery. Była ona królową, która ocaliła swój naród żydowski przed zagładą. Naraziła swoje życie, gdyż wybranie się do króla bez jego uprzedniego wezwania groziło śmiercią. To na jej cześć otrzymałam to imię. Moja mistrzyni nowicjatu chciała, bym otrzymała je jeszcze z innego powodu. Jakiś czas przede mną odeszła z zakonu siostra, która nosiła to imię. Moje życie miało wynagrodzić Bogu za jej odejście i sprzeniewierzenie się powołaniu. R: Zmienimy teraz trochę tematykę. Jak przeżywa Siostra swoje Imieniny? S.E.: Prawie od początku mojego życia zakonnego byłam wychowawczynią, toteż moje Imieniny wyglądały w taki sam sposób, jak świętują tę uroczystość w naszej szkole wychowawczynie ze swoją klasą. Teraz, będąc dyrektorką, przeżywane są one w dobrze znany wam sposób. R: Czy podoba się siostrze ten sposób przeżywania swojego święta? S.E.: Jestem bardzo wdzięczna za to wszystko, co tu się dzieje, za to, co przygotowujecie razem z nauczycielami. Nie lubię tylko tego wielkiego „szumu” wokół mnie, nie lubię być w centrum. Choć dla mnie to nie jest łatwe, cieszę się, że inni się angażują. Myślę, że takie świętowanie jest bardzo ważne, bowiem świętuje cała szkoła i objawiają się głęboko skrywane talenty. R: Jaki prezent miałby dla Siostry największą wartość i sprawił najwięcej radości? S. E.: Na pewno byłby to prezent o wartości duchowej. Zawsze ze strony drugiego człowieka czekam na ofiarę Komunii Świętej, która ma dla mnie największą wartość. Osobiście chciałabym otrzymać od Pana Jezusa dar powrotu do pierwotnej gorliwości. R: Czego życzyć Siostrze w tym wyjątkowym dniu? S.E.: Jezusa i tego, abym wzrastała w miłości. R: Z takimi życzeniami kończymy nasz wywiad z nadzieją, że Imieniny Siostry przebiegną w wymarzony dla Siostry sposób i aby życzenia, które Siostra usłyszy, były zgodne z pragnieniami Siostry. Dziękujemy. Szczęść Boże. S.E.: Szczęść Boże! Ogród wspomnień Może to dziwne, ale naprawdę czułam, że on się jednak zmienił. Wtedy, gdy zapukał do moich drzwi i zapytał, czy może u mnie przenocować, zobaczyłam w jego oczach coś, czego nie widziałam przez lata szkoły: strach, smutek, żal. Nie wiedziałam, co zrobić. Nie mogłam zostawić go na deszczu, przemoczonego do suchej nitki. Był dziwny. Zadawałam sobie pytanie, czy jest jakaś szansa, że się jednak zmienił? Teraz siedział na mojej sofie z podkurczonymi nogami. W dłoni trzymał kubek z herbatą. Wyglądał jak wystraszone dziecko, takie, którym trzeba się opiekować. Odkąd przybył do mojego domu, nie odezwał się ani słowem, a był tu od tygodnia! – Może powiesz mi w końcu, co się stało? - spytałam. Milczał. Strasznie mnie to irytowało. – I dlaczego przyszedłeś akurat tutaj – dodałam. Nadal nic. Nie odpowiadał. – Davis, odezwij się wreszcie! – warknęłam. Nie powiedział nic. Uśmiechnął się tylko smutno. Wyglądał okropnie. W liceum zawsze oglądały się za nim wszystkie dziewczyny. Nie powiem, mi też się podobał, ale nigdy nikomu się do tego nie przyznałam. Teraz wydawał się blady. Włosy miał w nieładzie. Był zaniedbany, w poprzecieranych jeansach i rozciągniętym podkoszulku. Czy powinno być mi go żal?.... Wiktoria Tyczyńska MASZ WIADOMOŚĆ Zapraszamy Was do naszej redakcyjnej skrzynki… Oto Masz wiadomość! Na jakie pytanie nie potrafisz odpowiedzieć? Na to… Co będzie, kiedy nastąpi koniec świata? Oj… to bardzo trudne pytanie. My, w religii chrześcijańskiej, wierzymy, że koniec nastąpi wraz z powtórnym przyjściem Chrystusa. Odsyłam do ciekawego i pięknego opisu w Apokalipsie św. Jana. Co zrobić z depresją? Zdecydowanie pokonać. ☺ Każdy ma jakiś swój sposób na chandrę. Dla mnie zbawienne jest działanie muzyki: taniec, śpiew, gra na pianinie czy gitarze . Dobrze jest spotkać się z przyjaciółmi, zacząć rozmawiać i śmiać się. Możecie nawet zrobić maraton dowcipów. Przecież śmiech to zdrowie. Czasem wystarczy się do kogoś uśmiechnąć. Kolejnym sposobem na zły humor jest pomoc innym – zapomina się o własnych problemach, a skupia się na radości z czynienia dobra. Więcej optymizmu! Lubię placki, to problem…CO ROBIĆ ! Jestem załamana Droga Załamana! Lubienie placków samo w sobie nie jest złe. Zależy tylko, w jakich ilościach je spożywasz. Spróbuj powoli ograniczać ilość jedzonych placków, aż…poczujesz, że jesteś wolna! ☺ Redakcja Warszawa tu i tam Przechadzka po wiosennej Warszawie Idąc warszawskimi uliczkami, warto wstąpić do najstarszych ogrodów pałacowych w Polsce. Są nimi: Ogród Krasińskich i Ogród Saski. Znaleźć je możemy w pobliżu Starego i Nowego Miasta. Obiekty te są wspaniałymi miejscami odpoczynku. Ogród Saski założony został przez Augusta II Mocnego w latach 1713 - 1733r. To jeden z przejawów sztuki baroku w Ogród Saski Polsce. Spacerując przez centrum miasta, dochodzimy do placu Teatralnego. Możemy wstąpić do Zamku Królewskiego, gdzie ze ścian patrzeć będą na nas królowie polscy. Wędrując po Zamku, wspaniałą rozrywką okazać się może wystawa monet z wielu epok. Zadziwi nas także wystrój wnętrz. Sale zdobią niezwykłe zegary i rzeźby. Zachęcam was do zwiedzenia tego niesamowitego budynku. Jeśli natomiast lubicie przyrodę, możecie zobaczyć ogrody botaniczne. W Warszawie znajdują się dwa takie ogrody – jeden przy Al. Ujazdowskich, a drugi w Powsinie. Obszar pierwszego z nich został wydzielony z Łazienek. W 1824 odnotowano tam 10 tys. gatunków roślin. W drugim ogrodzie botanicznym znajdziemy Po prawej Zamek Królewski kolekcję roślin zagrożonych oraz ginących drzew i krzewów owocowych, roślin leczniczych, przyprawowych, szklarnianych, a także kolekcję kwiatów ozdobnych. Można tu również nabyć różne rośliny do własnego ogrodu. Każdemu, kogo interesują zwierzęta, polecam przechadzkę po ogrodzie zoologicznym. Mieści się on na prawym brzegu Wisły i zajmuje 40 ha przeznaczonych dla 3 tys. zwierząt żyjących na wolnych wybiegach. Zachęcam wszystkich do wiosennych spacerów, a zwłaszcza do zwiedzania naszej stolicy, Warszawy. Na pewno będzie to niezapomniana przygoda. Karolina Bożek kl. I