Zarys sytuacji etnicznej na Kaukazie Południowym

Transkrypt

Zarys sytuacji etnicznej na Kaukazie Południowym
Zarys sytuacji etnicznej na Kaukazie Południowym
Niezwykłość Kaukazu, a jednocześnie jeden z jego największych problemów, polega
na tym, że względnie niewielkie terytorium jest zamieszkiwane przez wiele różnorakich
narodowości. Obecnie przyjmuje się, że jest ich tam ponad 70. W wyniku tego, że nalezą one
aż do 6 różnych rodzin – kartwelskiej, abchasko-adygejskiej, nach-dagestańskiej, ałtajskiej,
indo-europejskiej oraz semickiej bardzo często ich interesy polityczne, czy kulturalne
znacznie się od siebie różnią, nawet wtedy, kiedy znajdują się w jednym państwie.
Kartą różnorodności etnicznej Kaukazu grają duże państwa graniczące z tym regionem
– Rosja, Turcja i Iran. Nie można też zapominać, że również Stany Zjednoczone prowadząc
swoją globalną politykę mają tu swoje interesy.
Bardziej zróżnicowany etnicznie jest bez wątpienia Kaukaz Północny znajdujący się w
całości w granicach Federacji Rosyjskiej. Jednakże i Kaukaz Południowy, na obszarze
którego leży Gruzja, Armenia oraz Azerbejdżan jest dostatecznie heterogeniczny, aby
posługiwać się odpowiednimi ludami dla swoich partykularnych interesów. Dotyczy to
głównie Gruzji oraz Azerbejdżanu, które borykają się z swoją terytorialna integralnością.
Władze Azerbejdżanu uważają, że największy problem dla spójności kraju (oprócz
konfliktu z Armenią) stanowi lezgiński ruch narodowy. Szacuje się, że ilość Lezginów na
Kaukazie wynosi ok. 500 tys. w tym w Rosji ok. 300 tys., a w Azerbejdżanie ok. 200 tys. We
wrześniu 1991 roku zjazd narodu lezgińskiego zwołany przez lezgiński ruch narodowy
„Sadwal” przyjął deklarację „O odbudowie państwowości lezgińskiego narodu” mówiącego
m.in. o oddzielnym systemie państwowo-narodowej edukacji, który miałby być wspólny dla
wszystkich Lezginów. Najbardziej radykalne skrzydło ruchu dąży do utworzenia Republiki
Lezgistanu na ziemiach zamieszkiwanych przez Lezginów. Oczywiście hasła te odnoszą się
nie tylko do ziem dagestańskich, ale również azerbejdżańskich. Lezgini uważają, że z chwilą
rozpadu ZSRR i utworzenia niepodległego Azerbejdżanu, zostali oni sztucznie podzieleni
pomiędzy dwa państwa. W tym też czasie – na początku lat 90. – powstał lezgiński ruch
narodowy domagający się zjednoczenia
ziem lezgińskich.
1
Lezgini
zamieszkujący
Azerbejdżan wysuwają hasła separatystyczne domagające się zjednoczenia ziem lezgińskich
znajdujących się po dwóch stronach granicy.
„Sadwal” znajduje się pod znaczną kontrolą państwa rosyjskiego, przez które jest
finansowany, a ponadto jest on zarejestrowany nie w Dagestanie, ale w Ministerstwie
Sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej, ponieważ jego działalność wykracza poza granice
Rosji.
Najbardziej znanym działaczem lezgińskim w Rosji jest Sulejman Karimow. Jest on
jednym z najbogatszych biznesmenów w Rosji, a ponadto członkiem Dumy, w której zasiada
w komisji bezpieczeństwa.
Z wielu względów słuszne są obawy Baku, że w razie nieporozumień politycznogospodarczych z Moskwą, ta ostatnia będzie mogła wykorzystać Lezginów zamieszkujących
północ Azerbejdżanu do destabilizacji sytuacji w tym kraju.
Inną mniejszością mogącą doprowadzić do konfliktu z władzami centralnymi są
Tałysze zamieszkujący południową część Azerbejdżanu nieopodal granicy z Iranem. Jest to
naród irański, którego liczebność wynosi ok. 200 tys. Z tego ok 80 tys. zamieszkuje
Azerbejdżan, natomiast ok. 100 tys. Iran. W 1993 roku, a więc w czasie silnej destabilizacji
sytuacji w Azerbejdżanie, powołano Tałysko-Mugańską Republikę na terenie Azerbejdżanu.
Jej prezydent Alakran Gummarow żyje obecnie na emigracji w Holandii. Azerbejdżan bardzo
często oskarża działaczy tałyskich o sympatie proirańskie. Redaktor naczelny „Głos Tałysza”
został zatrzymany w 2007 roku przez policje i oskarżony o szpiegostwo na rzecz Iranu.
Organizacje tałyskie są w znacznej mierze finansowane zarówno przez Teheran jak i przez
Moskwę.
W Gruzji sytuacja etniczna jest niezwykle skomplikowana. Sami Gruzini tworzą
mozaikę opartą na tradycyjnych plemionach gruzińskich (np. Megrelów, Swanów itp.).
Oprócz nich Gruzję zamieszkują liczni przedstawiciele narodów nie należących do ludów
kartwelskich – Ormianie, Abchazi, Azerbejdżanie, czy Osetyńczycy. Poza ogólnie znaną
sytuacją związaną z separatystycznym republikami – Osetią Południową i Abchazją, w latach
90. napięcia panowały również na linii Batumi (stolica Adżarii) i Tbilisi. Adżarię, znajdującą
się w południowo-zachodniej części Gruzji tuż przy granicy z Turcją zamieszkują Adżarowie
tj. Gruzini wyznający islam.
2
Dość poważna sytuacja panuje w Samcche-Dżawachetii, w której zamieszkują
Ormianie. W ostatnim czasie wzmogły się głosy domagające się zwiększenia praw ludności
ormiańskiej na tym terenie, a głos w tej sprawie wielokrotnie zabierał również prezydent
Armenii. Natomiast znaczna mniejszość azerbejdżańska zamieszkuje Kartlię Dolną. Jednakże
nie stanowią oni problemu dla Tbilisi. Jedynie problem stanowi fakt, że część tej ludności nie
mówi w języku gruzińskim co oczywiście uniemożliwia jej zajmowanie jakichkolwiek
urzędów w administracji samorządowej bądź centralnej oraz powoduje, że młodzież z tego
regionu nie ma szans na zdobycie wyższego wykształcenia na uniwersytetach gruzińskich.
Sytuacja nieznajomości języka państwowego powoduje znaczną alienację i izolację
mniejszości zamieszkujących Gruzję.
Mimo lojalnej postawy ludności azerbejdżańskiej w Gruzji i ścisłej współpracy Baku z
Tbilisi, chociażby na gruncie projektów energetycznych do chwili obecnej nie nastąpiła
delimitacja granicy. Spory dotyczą przebiegu granicy na obszarze kompleksu Dawid Garedżi.
Większa część klasztoru znajduje się na terytorium Gruzji, jednakże fragment – ok 5% na
terytorium Azerbejdżanu. Gruzja dąży do tego, aby cały klasztor znalazł się na jej terytorium
jako religijne dziedzictwo Gruzińskiej Prawosławnej Cerkwi Autokefalicznej. Natomiast
Azerbejdżan uważa, że Dawid Garedżi jest nieodłączną częścią Azerbejdżanu i spuścizną
kulturową Albanii Kaukaskiej.
Armenia ma najbardziej monoetniczne społeczeństwo spośród krajów zakaukaskich.
Największą mniejszością stanowią Kurdowie. Szacuje się, że jest ich w tym kraju ponad 40
tys. Jednakże sytuacja Kurdów w Armenii jest dość specyficzna. Dzielą się oni bowiem na
Jezydów – ok. 40 tys. i Kurdów-muzułmanów – ok. 2 tys. Jezydzi są Kurdami o bardzo
specyficznej religii będącej sztandarowym przykładem synkretyzmu religijnego. Znajdziemy
w niej bowiem ślady wierzeń przedislamskich, chrześcijaństwo nestoriańskie, jak równiez
wpływy zaratrusztrianizmu. Samoidentyfikacja Kurdów-muzułmanów jest w Armenii
uważana za okazywanie sympatii proazerbejdżańskich. W 1926 roku było ich ok. 15 tysięcy.
Część z nich historycznie zamieszkujących ten kraj została w latach 30. przesiedlona do
Kazachstanu i Kirgistanu. Większość z Kurdów-muzułmanów razem z Azerbejdżanami
opuściła Armenię w latach 80. i udała się do Azerbejdżanu. Inna sytuacja ma miejsce w
stosunku do Jezydów. W spisie przeprowadzonym w 2001 roku język Kurdów-Jezydów był
podawany jako język jezydski, chociaż w rzeczywistości nie ma takiego języka. Mówią oni
bowiem jednym z dialektów języka kurdyjskiego. W Armenii w latach 90. powstała literatura
jezydska oparta na cyrylicy. Obecnie Jezydzi są traktowani jako pełnoprawni obywatele kraju.
3
Ponadto Armenię zamieszkuje kilka tysięcy Greków i Asyryjczyków, których
przodkowie trafili tutaj w wyniku przesiedleń prowadzonych przez carat w XIX wieku.
Jednakże nie tylko kraje ościenne mogą wpływać na sytuację państw zakaukaskich za
pośrednictwem mniejszości etnicznych zamieszkujących Kaukaz Południowy, zdarzają się
również sytuacje odwrotne. Dobrym przykładem jest tu Azerbejdżan i jego stosunek do
kwestii czeczeńskiej. Na początku lat 90. hasła głoszone przez Kongres Narodu
Czeczeńskiego były zbieżne z celami Ludowego Frontu Azerbejdżanu, który widział w nim
potencjalnego sojusznika w walce z byłym kolonizatorem. Proczeczeńską orientację posiadał
pierwszy niekomunistyczny prezydent Azerbejdżanu Ebulfaz Elczibej, natomiast minister
spraw zagranicznych z 1992 roku Iskander Hamidow nazywał siebie przyjacielem Dżochara
Dudajewa. Poza tym warto zaznaczyć, że niewielki oddział czeczeński walczył po stronie
azerbejdżańskiej w konflikcie karabachskim.
Kiedy rosyjsko-czeczeński konflikt wkroczył w fazę zbrojną w 1994 roku, u boku
Czeczenów walczył oddział Azerbejdżan złożony z ok. 270 ochotników, głównie
sympatyków partii „Boz gurd” (Szary wilk). O tym, jak ważne miejsce zajmował
Azerbejdżan w koncepcji polityki zagranicznej liderów czeczeńskich świadczy fakt, że kiedy
latem 1999 roku prezydent Czeczeni Aslan Maschadow wyznaczył Zelimhana Jandarbijewa
swoim przedstawicielem na kraje muzułmańskie to jego główne biuro znajdowało się w Baku.
Kilka lat wcześniej otwarto również w Baku Centrum Kulturalne Czeczeńskiej Republiki
Ikczerii.
Azerbejdżan na swoim terytorium przyjmował również uchodźców czeczeńskich.
Obrazuje to fakt, że o ile w 1989 roku na jego terytorium przebywało ok. 450 Czeczenów to
już w 1994 roku ich liczba zwiększyła się do prawie 5 tys. W kolejnych latach nadal rosła,
aby w 2000 roku osiągnąć poziom ok. 10 tysięcy.
W ten sposób kwestia czeczeńska stała się bardzo drażliwą sprawą w relacjach
rosyjsko-azerbejdżańskich. Sytuacja zaczęła się zmieniać na początku XXI wieku. Wówczas
to Azerbejdżan znacznie obniżył wsparcie dla sprawy czeczeńskiej. Zostało zamknięte biuro
przedstawiciela Czeczenii w Baku. W 2001 roku służby specjalne Rosji i Azerbejdżanu
przeprowadziły wspólną akcję na terenach przygranicznych w celu rozbicia czeczeńskich
oddziałów partyzanckich. W jej wyniku zatrzymano trzech komendantów polowych. W tym
samym roku Czeczeni przebywający w Azerbejdżanie wystosowali list otwarty do prezydenta
Alijewa, w którym ubolewali porzucenie przez Baku postawy proczeczeńskiej. Równocześnie
4
Aslan Maschadow ogłosił, że Azerbejdżan przestał być dla Czeczeni przyjaznym krajem. Na
kanwie wydarzeń z 11 września 2001 roku decydenci azerbejdżańscy ostatecznie przestali
popierać ruchy niepodległościowe w Czeczeni. Baku potępił zamach terrorystyczne
przeprowadzone przez bojowników czeczeńskich w 2002 roku na Dubrowce oraz w 2004
roku w Biesłanie. Po śmierci Maschadowa przez pewien czas w Azerbejdżanie przebywała
jego rodzina, jednak i ona przeprowadziła się w końcu do bezpiecznej Europy. Tym też
sposobem doszło do polepszenia stosunków azerbejdżańsko-rosyjskich.
Potencjalnie znaczną siłę oddziaływania posiada Azerbejdżan w Iranie. Wynika to z
tego, że Azerbejdżan Południowy znajdujący się w granicach państwa irańskiego jest
zamieszkiwany przez ok. 25 mln Azerbejdżan. Jednakże jak na razie ludność ta jest lojalna
wobec Teheranu, a poza tym nie czuje się zbyt związana ze swoimi pobratymcami z
Azerbejdżanu Północnego (to właśnie tam ulokowana jest niepodległa Republika
Azerbejdżanu).
Najbardziej
medialnym
przykładem
wykorzystania
mniejszości
etnicznych
znajdujących się w innym kraju dla swoich celów politycznych była bezwątpienia sprawa
Abchazji i Osetii Południowej. W sierpniu 2008 roku miały miejsca, które doprowadziły do
ich uznania przez Federację Rosyjską. Pod wieloma jednak względami było to tylko
uwieńczenie procesu który rozpoczął się na początku lat 90. Można mówić zapewne o
prowokacji rosyjskiej, jednakże w 2008 roku Rosjanie i Osetyńczycy nie robili nic
nadzwyczajnego, czego nie robiliby już w latach wcześniejszych. Wojna wybuchła tylko
dlatego, że Gruzinie nie spodziewali się, że Rosjanie zdecydują się na tak ostre wystąpienie w
obronie Osetii Południowej, a przede wszystkim swoich interesów geopolitycznych. Cała
sytuacja była wynikiem, może nie tyle błędów, co decyzji gruzińskich podejmowanych w
latach 90. To ich prezydent (E. Szewardnadze) zgodził się na budowę strategicznego tunelu
rokskiego łączącego bezpośrednio Osetię Południową z Federacją Rosyjską, przez który w
sierpniu 2008 roku wjeżdżały rosyjskie czołgi. Jak również Gruzini na mocy porozumienia z
czerwca 1992 roku zawartego w Dagomysie zgodzili się na stacjonowanie wojsk rosyjskich w
Osetii Południowej mających nie dopuścić do wznowienia konfliktu militarnego.
Tak więc złożoność sytuacji etnicznej na Kaukazie Południowym była i zapewne
jeszcze będzie wykorzystywana przy rozgrywkach geopolitycznych wielu państw mających
swoje interesy w regionie. Czas pokaże tylko na jaką skalę i w jakim zakresie zostaną one
użyte.
5