baśń autorstwa Julii Skrzeszewskiej z klasy IVa
Transkrypt
baśń autorstwa Julii Skrzeszewskiej z klasy IVa
A ja właśnie napisałam baśń…. Julia Skrzeszewska Klasa IV a Szkoła Podstawowa nr 3 w Sanoku Baśń o parodce 1 2 Przed wiekami w Niedalekogrodzie żył dobry król ze swoją piękną żoną. Mieli dwie córki: Wiktorię i Zofię. Siostry nie lubiły się, miały inne zainteresowania i charaktery. Wiktoria interesowała się przyrodą, najbardziej kwiatami. Kwiaty posadziła w ogrodzie obok huśtawki, na której zawsze huśtała się jej siostra. Zosia interesowała się sportem, najbardziej lubiła biegać i skakać na skakance w ogrodzie. Pewnego dnia zdarzył się nieszczęśliwy wypadek. Królowa przechadzając się brzegiem rzeki postawiła stopę na niewłaściwym miejscu, zachwiała się i obsunęła ze skarpy. Miało to miejsce następnego dnia po wielkiej ulewie, więc woda wezbrała i była głębsza niż zazwyczaj. Rwący nurt 3 okazał się zgubny. Nie było dla niej żadnego ratunku. Król stracił żonę, a córki matkę. Kilka lat później władca ciężko zachorował. Zofia zajmowała się ojcem. Wiktoria też chciała pomóc swojemu ojcu, próbowała przypodobać się siostrze zmieniając swoje zainteresowania. Próbowała skakać na skakance i biegać. Zosia zauważyła starania siostry i zaczęła interesować się kwiatami. Wiktoria przekazała siostrze dużo ciekawostek o kwiatach. Zofia natomiast nauczyła Wiktorię szybko biegać i skakać na skakance. Siostry bardzo się do siebie zbliżyły. Dzięki przyjaźni dziewczynek na ustach taty pojawił się uśmiech, choroba jednak nie ustąpiła. Wiktoria i Zosia były smutne dlatego, że ich tato ciągle był chory, mimo że zażywał lekarstwa. Chorobę wywołały smutek i tęsknota po stracie żony. Dziewczynki przebywały ze sobą znacznie częściej niż poprzednio, zbliżyły się do siebie. Znalazły coś, co zainteresowało je obie – czytanie książek. Pewnego dnia, gdy czytały starą księgę, odkryły w niej rozwiązanie jak uzdrowić tatę. Księżniczki dowiedziały się, że lekiem na tę chorobę jest parodka rosnąc w starym, strasznym, ciemnym lesie. Lekarstwo zadziała wtedy, kiedy przyrządzą je osoby bliskie i kochające się nawzajem. Wiktoria stwierdziła, że nie mogą zostawić taty i iść same po parodkę. Zosia wpadła na pomysł, żeby urządzić turniej. Ten, kto wygra i wykona zadanie, w nagrodę dostanie pół królestwa i rękę jednej z nich. Śmiałków było wielu, lecz mało ich zostało, większość stchórzyła. W turnieju była sprawdzana odwaga, sprawność fizyczna i umysłowa. Bieg z przeszkodami, jazda konna, skoki przez płonące bariery, wymyślne zagadki nadwornego 4 myśliciela. Było ciężko, ale dla niektórych nie ma rzeczy niemożliwych. Wygrali dwaj przyjaciele. Jeden miał na imię Filip, a drugi Wiktor. Obaj wykazali, że są w stanie wykonać powierzona im misję. Zofii spodobał się Wiktor, natomiast Wiktorii Filip. Młodzieńcy się bardzo cieszyli, że to ich spotkał tak wielki zaszczyt. Ojciec pozwolił córkom, aby dały im pieniądze, żywność, miecze, łuki i kołczany pełne strzał. Śmiałkowie pokonali wiele przeszkód. Ogromne, strome góry zamieszkiwane przez złośliwe trolle przebyli zaskakująco szybko. Rwący potok tez nie stanowił problemu. Jeszcze tylko Mroczna Puszcza. Złowrogie wycie wilków, szmery w koronach drzew przeraziłyby każdego. Oni nie ulękli się jednak, bo wiedzieli, że poświęcają się w słusznej sprawie. Dopiero, gdy znaleźli się na łące pełnej roślin, zaczął się problem. Chłopcy nie wiedzieli, jak wygląda parodka, bo nie zapytali się o jej wygląd, a księżniczki zapomniały im powiedzieć. Nagle zauważyli kobietę, pomyśleli, że może ona wie jak wygląda ta roślina. Gdy zapytali, usłyszeli odpowiedź : -Tak, parodka rośnie wszędzie. Chłopcy schylili się, żeby ją zerwać, a gdy się podnieśli, kobiety już nie było. Filip i Wiktor zrozumieli, że nieznajomą była dobra wróżka. Odważni młodzieńcy wrócili do zamku. Wiktoria i Zofia były niezmiernie wdzięczne, cieszyły się z tego, iż spotkały tak odważnych i szlachetnych młodzieńców, a szczególnie ich serca rozpierała nadzieja na pewne wyzdrowienie ukochanego ojca. Dziewczyn przyrządziły lekarstwo zgodnie z przepisem i podały tacie. Król od razu poczuł się lepiej. 5 Wszystkie dolegliwości ustąpiły. Filip poprosił Weronikę o rękę, zaś Wiktor zaręczył się z Zofią. Władca, tak jak obiecał, nazajutrz wyprawił huczne wesele. Córki obdarowały swojego ojca gromadką wnucząt. Dzięki zgodzie sióstr wyzdrowiał ich ojciec, miały wspaniałych mężów, kochane dzieci. A mieszkańcy królestwa żyli w dostatku, jeszcze długo ciesząc się rządami mądrego i sprawiedliwego króla, wiedząc również, że ma on godnych następców. 6