ŁOSIE. Zobacz wóz maziarski
Transkrypt
ŁOSIE. Zobacz wóz maziarski
ŁOSIE. Zobacz wóz maziarski Jedną z najciekawszych profesji, jaką parali się mieszkańcy ziemi gorlickiej było maziarstwo. Łemkowie wykorzystując surowiec wydobywany w miejscowych studiach kopanych produkowali maź do smarowania osi wozów. Wyrób mazi i dziegciu przebiegał podobnie, jednak maź była ostatnim produktem destylacji (by uzyskać dziegieć, proces destylacji przerywano) Proces destylacji zachodził w tzw. mieleszach, były to wykopane w ziemi doły w kształcie lejka o głębokości do 1 metra, które wewnątrz oblepiano gliną. Z samego dna, wyprowadzona była rurka, która odprowadzała produkty destylacji na zewnątrz. Tak przygotowany mielesz, wypełniano wyleżakowanym, oczyszczonym z ziemi i wysuszonym drewnem sosnowym i jodłowym, porąbanym na szczapki zwanym karpiną. Te szczapy układano w stos, który tworzył kopiec aż do półtora metra nad powierzchnię ziemi. Tak przygotowany kopiec uszczelniano gliną, która miała zapobiec wydostaniu się ognia na zewnątrz. Kopiec podpalano wewnątrz, drzewo tliło się kilkanaście godzin bez dostępu powietrza. Przez wspomnianą wcześniej rurkę, po kilku godzinach zaczęły spływać pierwsze produkty destylacji drewna. Jako pierwsza pojawiała się terpentyna, później dziegieć, a na końcu najcięższa maź. Z jednego mielesza o powierzchni 2 m3 otrzymywano 6 litrów mazi. Nie był to jednak jedyny sposób na otrzymanie mazi. W okresie wojennym w Łosiu i okolicy prowadzono wytop w tzw. maziarkach. Były to zakopane w ziemi żelazne beczki o pojemności 100 - 200 litrów, w nich destylacji podlegały smolne drzazgi zalane wodą. Z beczki wyprowadzona była rurka, która biegnąc poprzez nurt potoku schładzała maź, która zbierała się w osobnym naczyniu. Następnym etapem działalności maziarzy z Łosia był handel olejami pochodzącymi z rafinerii ropy naftowej jak i z ropy pochodzącej z ręcznie kopanych studni. Tak uzyskany produkt poddawano obróbce, która była tajemnicą łosian. Ropę naftową w celu uzyskania najlepszej jakości smarów mieszano w odpowiednich, utrzymywanych w tajemnicy proporcjach z wapnem, asfaltem, olejem a nawet kalafonią. Osiągnęli taki stopień perfekcji, że zbyt na swoje produkty mieli nie tylko u odbiorców indywidualnych, ale także w zakładach przemysłowych. Na Łemkowszczyźnie XIX i XX wieku maziarstwo nierozerwalnie związane było z wsią Łosie. Początkowo łosianie zajmowali się sprzedażą produkowanej przez siebie mazi, której używano do smarowania drewnianych osi wozów. Pod koniec XIX. wieku wraz z rozwojem przemysłu naftowego zaprzestali wytwarzania mazi i zajęli się obwoźną sprzedażą smarów i innych produktów naftowych. Pod koniec okresu międzywojennego trudniła się nim większość mężczyzn mieszkających we wsi. Młodzi mieszkańcy, niekiedy kilkunastoletni chłopcy, przygotowywali się do zawodu maziarza w ten sposób, że jeździli w charakterze pomocników, odbywając praktykę pod kierunkiem doświadczonych handlarzy - najczęściej ojców lub braci, rzadziej obcych. Po dwóch lub trzech latach praktyki młodzi próbowali samodzielnego handlu. W rodzinach zamożniejszych niezbędny sprzęt maziarski - konie i wóz - sprawiali młodemu maziarzowi rodzice. Biedniejsi kupowali sprzęt do spółki i handlowali razem, dzieląc się uzyskanymi dochodami. Po paru latach wspólnicy uniezależniali się od siebie. W okresie międzywojennym, gdy wieś liczyła 280 gospodarstw, handlem zajmowało się aż 670 mężczyzn. Przed pierwszą wojną światową maziarze nie tylko sprzedawali swoje wyroby w najbliższej okolicy lecz wyjeżdżali z towarem na terytoria dzisiejszej Słowacji, Węgier, Czech, Litwy, Łotwy, Ukrainy, Austrii, Chorwacji. Sprzedaż w najbliższej okolicy odbywała się najczęściej na piechotę. Wędrowny maziarz (z reguły ten uboższy lub rozpoczynający zawód) na plecach nosił specjalnie 1 skonstruowane krosna ważące do 25 kg wraz z produktem, a produkt odmierzano miarką o pojemności 1/16 litra. Dalsze eskapady wymagały już wykorzystania dwukołowej kolasy ciągniętej przez jedną bądź dwie osoby. Najdalsze wyprawy z mazią odbywano w specjalnych maziarskich wozach zwanych sekerami - nakrytych plandeką rozpiętą na kabłąkach, zaprzężonymi w parę mocnych koni. Ostatni maziarz zaprzestał wykonywania zawodu w 1970 roku. 31 października 2009 w Łosiu, gmina Ropa, obok cerkwi została otworzona zagroda maziarska. Stanowi nowy oddział Muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów. Chyża (łemkowska chata) została kupiona od Jerzego Mańczaka. Powstała w 1899 roku, ma 110 lat. W niej zgromadzono m.in. dwa wozy maziarskie, beczki, zalewajki, próbki mazi i ropy naftowej, stroje maziarzy i dokumenty rodzin maziarskich. Zwiedzającym informacji będą udzielać przewodnicy po umówieniu się telefonicznym, na miejscu będzie przeszkolony dyżurny. Indywidualnie zgłoszenia przyjmuje Gminny Ośrodek Kultury w Ropie (dyrektor Zdzisław Niezgoda) tel. 18 353 06 11. Cena zwiedzania jest symboliczna. Produkcję dziegciu można zobaczyć (oraz kupić produkty) na organizowanych imprezach plenerowych – m.in. Dniach Wysowej-Zdroju, Panoramie Kultur, Festiwalu Koronki Klockowej, Lecie z Radą w Uściu Gorlickim. Ewa Bugno 2