remis, po którym czujemy niedosyt

Transkrypt

remis, po którym czujemy niedosyt
REMIS, PO KTÓRYM CZUJEMY NIEDOSYT
CelticPoland.com - Polskojęzyczny serwis o Celticu FC
Celtic rozpoczął swoje zmagania w fazie grupowej Ligi Mistrzów od
bezbramkowego remisu z Benficą. Wynik ten - biorąc pod uwagę przebieg
meczu oraz to, że The Bhoys grali przed własną publicznością - jest jednak
sporym niedosytem. W kontekście ewentualnej walki o wyjście z grupy,
znacznie bardziej zadowoleni mogą być Portugalczycy.
Potyczka ta potwierdziła, że fatalne występy w SPL związane są nie tyle z obniżką
formy, co z brakiem motywacji lub odpowiedniego przygotowania mentalnego.
Celtic, grający równie dobrze jak przeciwko Benfice, nie miałby bowiem problemów
z wygraniem żadnego meczu w lidze.
The Bhoys nieco dłużej utrzymywali się przy piłce i - biorąc pod uwagę optyczną
przewagę - znacznie częściej nacierali na bramkę przeciwnika. Jeśli chodzi o
postawę gości, trzeba podkreślić, iż to oni stworzyli sobie najlepszą sytuację, po
której mogli zdobyć gola.
Zdaniem komentatorów Sky Sports, Celtic został skrzywdzony za brak podyktowania
rzutu karnego. Do całego zdarzenia doszło w ostatnim kwadransie spotkania, gdy w
polu karnym przewrócono Jamesa Forresta. Bez względu na decyzję arbitra,
sytuacja ta wzbudzałaby jednak wiele wątpliwości.
Piłkarzem, który zagrał poniżej oczekiwań, był niewątpliwie Miku. Napastnik, dla
którego był to dopiero drugi mecz w koszulce Celticu, na dobrą sprawę nie zagroził
bramce Benfiki, a w przeciągu całego meczu nie radził sobie ze szczelną defensywą
rywali.
Mistrzowie Szkocji przeważali zdecydowanie w pierwszej połowie, a przyjezdni już na
początku zostali zepchnięci do defensywy. Mimo strzałów aktywnego w przeciągu
całego meczu Krisa Commonsa, Celtic nie przetestował na dobre stojącego między
słupkami Artura. Benfica, która myślała przede wszystkim o kontratakach, mogła
zaskoczyć Celtów w 31. minucie, kiedy sam na sam z Fraserem Forsterem znalazł
się Rodrigo. Dobre wyjście Anglika z bramki uchroniło nas jednak od utraty gola.
Obraz gry zmienił się znacznie po przerwie, kiedy warunki zaczęli dyktować
przyjezdni. Pod polem karnym The Bhoys zakotłowało się szczególnie w okolicach
60. minuty. Sporo pracy miał wówczas wspomniany wcześniej Forster, a gdyby nie
rykoszet i wybicie piłki przez jednego z obrońców Celticu, mogłaby ona znaleźć
drogę do siatki.
Piłkarze Neila Lennona przycisnęli Benfikę ponownie w ostatnim kwadransie
spotkania. To właśnie wówczas domagano się także rzutu karnego po przewinieniu
na Forreście. Niewiele brakowało, a gola z połowy boiska zdobyłby natomiast
Commons. Szkot, który dostrzegł wysuniętego bramkarza gości, oddał zaskakujący
strzał, który - co ciekawe - zmierzał nawet w światło bramki.
Mimo emocjonującej końcówki i fenomenalnego dopingu kibiców na Parkhead, Celtic
1/2
REMIS, PO KTÓRYM CZUJEMY NIEDOSYT
CelticPoland.com - Polskojęzyczny serwis o Celticu FC
nie zdobył zwycięskiego gola. Wynik ten oznacza, że Celtowie, chcąc liczyć się w
walce o wyjście z grupy, będą musieli zdobywać punkty na wyjazdach.
Niewykluczone, że kluczowe dla dalszych losów rywalizacji będzie kolejne spotkanie
przeciwko Spartakowi w Moskwie. Rosjanie ulegli w środę Barcelonie, przegrywając
na Camp Nou 2:3.
CELTIC - BENFICA 0:0
CELTIC: Forster; Matthews, Lustig (Rogne 63), Wilson, Izaguirre (Hooper 66);
Forrest, Brown, Wanyama, Mulgrew; Commons, Miku
Mick WACHOWSKI
Autor: Mick Wachowski
2/2
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)