Gwara to język widzenia świata, podróż wehikułem

Transkrypt

Gwara to język widzenia świata, podróż wehikułem
Gwara to język widzenia świata, podróż wehikułem - nie wiem, czy dzieci też tak to widzą, ale myślę, że
możemy je w taką podróż zabrać.
Joanna Krukowska: Co oznacza słowo kromlojter?
Marta Hankus: Żyrandol.
Zonynbrele?
Aleksandra Żydek: Okulary przeciwsłoneczne.
Zicherka?
Tadeusz Dylawerski: yyyyyy... Agrafka? Ja jestem Krakusem!
No dobra, to dziewczyny są z Knurowa. Jaka jest specyfika tego miasta? Czymś szczególnym się wyróżnia
na tle innych śląskich miejscowości?
Marta: Przede wszystkim, nie ma znaczenia, z której strony się do Knurowa wjeżdża - zawsze widać
kopalnię. To ona dominuje tutejszy krajobraz i determinuje życie.
Ola: Dużo osób tu przyjechało pracować, szczególnie ze wschodu - to czasem słychać w mowie.
Czyli nie mówi się jednak gwarą w Knurowie?
Ola: U nas się od zawsze "godało" w domu, ale teraz w Knurowie naprawdę rzadko ludzie mówią po śląsku,
szczególnie w porównaniu do Rybnika, czy Rudy Śląskiej, gdzie gwarę słychać na ulicach, w sklepach...
Skąd więc pomysł na projekt poświęcony gwarze właśnie?
Marta: Gwara zawsze była bliska mojemu sercu, należałam do koła regionalnego, wymyślałam skecze po
śląsku. Nie wstydziłam się tego, że "godom", wręcz przeciwnie. Przeżyłam szok, gdy poszłam do szkoły
w Gliwicach, dostałam reprymendę od nauczycielki i usłyszałam, że mówienie w gwarze nie przystoi. Dziś
o gwarze się zapomina.
A młodzi ludzie są językiem śląskim zaciekawieni? Czy raczej zastanawiają się, jakie korzyści może im
przynieść posługiwanie się gwarą?
Ola: Trzeba przyznać, że taka umiejętność nie ma dziś wymiaru praktycznego. Człowiek powinien jednak
wiedzieć, dokąd sięgają jego korzenie. Śląskie pochodzenie to powód do dumy, a nie wstydu, a gwara
niestety jest tak traktowana. I wiele młodych osób słyszy, że są gorsi, bo nie potrafią mówić czysto po
polsku.
Tadeusz: Ja mam swoją herezję na ten temat. Gwara staje się niepotrzebna w komunikacji, bo nie
dorównuje szybkością współczesnemu językowi - np. smsów. A mnie się ta jej opisowość i emocjonalność
strasznie podoba, bo ukazuje rzeczywistość z pokorą. Gwara to język widzenia świata, podróż wehikułem nie wiem, czy dzieci też tak to widzą, ale myślę, że możemy je w taką podróż zabrać. Ja odkrywam razem
z nimi takie miejsca jak zamek w Chudowie, izbę pamięci Pana Szyguły czy potwory odzwierciedlające
widzenie świata dawnych Ślązaków.
Marta: My pracujemy na blokowisku, gdzie większość dzieciaków nie zna śląskich słów. Bardzo podobała się
im praca nad wymyślaniem legend o powstaniu wyrazów i potworów z tym związanych. Myślę, że taka
zabawa jest ciekawą formą na poznawanie tradycji.
Do pracy zaprosiliście także niepełnosprawnych. Zastanawiam się, czym gwara jest dla nich?
Tadeusz: Oni trochę gwarę znają, nawet powiedziałbym, że w niektórych przypadkach ona pomaga im
nawiązywać kontakt z rodzinami.
Marta: Niektóre rodziny rzeczywiście podtrzymują tradycję mówienia gwarą. Jak przychodzisz do ujka to
gańba nie znać śląskiego.
A powiedzcie: zaproszenie osób niepełnosprawnych do współpracy nie okazało się ostatecznie
problemem?
Ola: Ja tutaj na stałe pracuję z niepełnosprawnymi. Chciałam, by w projekcie połączyli się z gimnazjalistami,
ale nie udało nam się stworzyć takiej grupy. Nie wiem, czy to taki wiek, że nie chce się, by ci ktoś
organizował czas, czy chodzi o to, że pracujemy w szkole, którą gimnazjaliści chętnie omijają w wakacje...
Tadeusz: Uważam, że integracja między tymi grupami powinna zacząć się przed projektem - sporadyczne
spotkania, raz w tygodniu. I w ogóle powinno się ją prowadzić od najmłodszych lat!
Marta: Mieliśmy imprezę w połowie warsztatów, na którą zaprosiliśmy uczestników zajęć i ich rodziców.
Właśnie grupa Oli i Tadeusza przygotowała dla nas występ kabaretowy. Nie czuło się żadnych różnic i mam
poczucie, że niektórzy nawet nie zauważyli, że były z nami osoby niepełnosprawne. To było normalne, że
jesteśmy razem.
Ola: Nie mniej jednak zawsze potrzebny jest czas, na poznanie się, polubienie. Mało osób daje sobie taką
szansę.
Tadeusz: Szansę na spotkanie drugiego człowieka.
Więc życzę Wam jeszcze wielu spotkań.