ostania droga kapelana
Transkrypt
ostania droga kapelana
Nr 1/2009(38) KOŁO KOMBATANTÓW PRZY AGH 1 OD REDAKCJI Rysunek polskiego ułana rąbiącego szablą bolszewika, na pierwszej stronie (wg obrazu Jerzego Kossaka), wykonał pan mgr inż. architekt Piotr Korpanty specjalnie dla naszego „Informatora”, za co składamy Mu serdeczne podziękowanie. ODSZEDŁ NA WIECZNĄ WARTĘ Adam Białkowski - zmarł 14.03.09 Urodził się 31.08.25 w Lublinie. Wybuch wojny zastał Go uczniem szkoły budowlanej w Lublinie. W dniu 10 sierpnia 1944 r. został powołany do Wojska Polskiego. Rozpoczął swą służbę w 1 pułku zapasowym, z którego dwukrotnie konwojował uzupełnienia dla 1 i 2 Armii na front. Ukończył Oficerską Szkołę w Łodzi, a następnie otrzymał przydział do Samodzielnego Dywizjonu Artylerii Przeciwpancernej 3 Dywizji Piechoty. W 1950 r. odkomenderowany został do Ligi Obrony Kraju w Krakowie. Wojsko opuścił w 1970 r. w stopniu podpułkownika. W 1971 r. podjął pracę w Akademii Górniczo-Hutniczej na stanowisku szefa sztabu Zakładowej Komendy Samoobrony, a następnie kierownika inspektoratu spraw obronnych, pozostając na tym stanowisku do 1997 r. W międzyczasie, w 1982 r. otrzymał awans do stopnia pułkownika. Do naszego Koła wstąpił 16.07.74. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, złotym i srebrnym Krzyżem Zasługi, Medalami: Za Warszawę, Za Odrę i Nysę, Za udział w walkach o Berlin oraz cywilnymi: złotą odznaką za pracę społeczną dla m. Krakowa, złotą odznaką za pracę społeczną dla Ziemi Krakowskiej i innymi. ZARYS MONOGRAFII POLSKICH BRYGAD JAZDY w wojnie polsko – bolszewickiej 1919 -1920 VII Brygada Jazdy Brygada została powołana do życia rozkazem NDWP z dnia 16.02.20, będącego podstawą do reorganizacji całej polskiej kawalerii. Zgodnie z nim miały powstać nowe dwie brygady jazdy (w tym VII BJ). W skład VII BJ miały wejść wielkopolskie pułki ułanów: 15, 16 i 17 p.uł. Pułki te jednak zaangażowane były w walce w różnych miejscach frontu. Wobec tego w skład VII BJ, w połowie marca wszedł Pułk Ułanów Tatarskich, walczący w ramach Grupy Poleskiej, następnie 19.03 - 1 p.szw. przybyły z Wileńszczyzny (z I BJ), a w kwietniu z Wielkopolski dołączył 17 p.uł. Dowódcą Brygady został dotychczasowy dca Pułku Ułanów Tatarskich - gen. Iskander (Aleksander) Romanowicz. Brygada skoncentrowana została w rej. Jelska. 2 3 Już 25 kwietnia ruszyła polska ofensywa na Ukrainie. VII BJ weszła w skład Grupy płka Rybaka (VII BJ, 1 i 2 pspodh. oraz 41 pp). Brygada otrzymała rozkaz wykonania głębokiego zagonu, opanowania stacji kolejowych Malin oraz Teterew i utrzymania ich do momentu nadejścia oddziałów piechoty. Brygada nad ranem 27.04 znalazła się w pobliżu Malina. Po krótkim odpoczynku 17 p.uł. i dyon 1 p.szw. uderzyły na st. kol. Malin i zajęły miasteczko. Po południu rozgorzały zacięte walki z cofającymi się spod Korostenia oddziałami bolszewickimi usiłującymi otworzyć sobie drogę odwrotu na wschód. W ciągu ciemnej nocy 27/28.04 udało się bolszewikom zająć stację kolejową. Tymczasem st.kol. Teterew opanowana została przez dyon 1 p.szw. - bez walki. W dniu 27.04 przed południem odparte zostały ataki drobnych pododdziałów piechoty. W tym czasie szwadron jazdy tatarskiej zajął st. kol. Irsza. Wieczorem odparto atak bolszewików na st. kol. Teterew. Następny dzień (28.04) minął na drobnych walkach; po południu szwadron jazdy tatarskiej zmuszony został do opuszczenia st.kol. Irsza, brak było wiadomości co do sytuacji w rej. Malina. Wieczorem Polacy opuścili st.kol. Teterew i kierujac się w stronę Malina, w ostrej walce zdobyli Irszę i wycofali się do Zarudja. W nocy 28/29.04 do Teterewa i Malina dotarła piechota Gr. Rybaka i opanowała obie miejscowości. Uderzenie na Kijów planowano na dzień 7.05, jednak już 3.05 dywizjon Pułku Ułanów Tatarskich prowadząc rozpoznanie dotarł do rz. Irpień nie napotykając npla. W dniu 7.05 3 szwadron Tatarów, jako pierwszy zwarty pododdział, wkroczył do Kijowa, gdzie w tymże dniu odbyła się defilada oddziałów polskich przed dcą 3 Armii - gen Rydzem Śmigłym. Z Brygady odszedł na Front Półn. - 1 p.szw. Brygada została podporządkowana bezpośrednio dcy 3 Armii i po dwudniowym odpoczynku w Kureniewce, w dniu 10.05 Brygada (17 p.uł. i p.uł.tat.) objęła osłonę zach. brzegu rz. Dniepr na odcinku od ujścia rz. Prypeć do Wyszhorodu, prowadząc drobne walki z bolszewikami usiłującymi uchwycić przyczółki na zach. brzegu Dniepru W dniu 1.06 rozpoczęła się bolszewicka ofensywa. Pierwsze grupy desantowe wyparte zostały poza Dniepr, jednak 2.06 przeważające siły Grupy Golikowa uchwyciły przyczółki i 3.06 opanowały Hornostajpol, który w kontrataku został odzyskany przez Polaków. W dniu 5.06 Hornostajpol dwa razy przechodził z rąk do rąk. Ostatecznie Brygada zmuszona była cofnąć się na płd brzeg rz. Teterew. Mimo wzmocnienia Brygady piechotą (6 ppLeg.) utrzymanie kolejnych pozycji pod Bogdanami i Złodziejewką było trudne. W dniu 6.06 Brygada otrzymała rozkaz do odwrotu na linię rz. Irpień. W dniu 7.06 Brygada odpierała ataki bolszewików i wieczorem skoncentrowana została w m. Puszcza Wodica. W dniu 10.06 rozpoczął się ogólny odwrót 3 Armii. Brygada otrzymała zadanie osłony południowego skrzydła Armii W dniu 12.06 Brygada osiągnęła rejon m. Mininy, i z tego rejonu w dniu 14.06 wykonała uderzenie na Korostyszew. Po nieudanej próbie zajęcia miasta, Brygada skierowana została na Toporyszcze (16.06). W dniu 18.06 Brygada skon4 centrowana została w rej. m. Łuhiny, gdzie dowodzenie Brygadą przejął gen. ppor. Stefan Suszyński. W dniu 26.06, Brygada obsadziła linię obronną na Uborci w rej. m. Perga i wykonując drobne wypady oraz zadania rozpoznawcze na rzecz piechoty. W efekcie długotrwałego odwrotu w ciągłych walkach stan osobowy Brygady stopniał do ok. 50% stanu wyjściowego. W pierwszej dekadzie lipca Brygada przeszła na zachodni brzeg Horynia i zajęła pozycje w rej. Dąbrowicy. Nocą 10/11.07 otrzymała rozkaz wycofania na rubież Styru. W dniu 16.07, na Front Północny odszedł z Brygady Pułk Ułanów Tatarskich. Osłabiona Brygada przeszła do Kowla (19.07), skąd transportem kolejowym przewieziona została do st.kol. Owadno, a następnie ześrodkowana została w rej. m. Werba. 17 p.uł. składał się wtedy z dwóch słabych szwadronów (w sumie 135 szabel). W dniu 26.07, ze stanowiska dcy VII BJ odwołany został gen. ppor. Stefan Suszyński. Tymczasowo obowiązki dcy pełnił szef sztabu - rtm. Witold Morawski. W dniu 27.07 - 17 p.uł. skierowany został do Włodzimierza Woł. celem wcielenia przybyłego tam uzupełnienia, a następnie skierowany do I BJ prowadzącej działania w rej. Beresteczka. Zgodnie z rozkazem NDWP z dnia 2.07.20, w rej. Zamościa organizowała się Operacyjna Grupa Jazdy. Zgodnie z tym rozkazem VII BJ miała posiadać w swym składzie 3, 8 i 17 pułki ułanów. Wyznaczone pułki w tym czasie zaangażowane były jednak w walce w różnych miejscach frontu. Z początkiem sierpnia dowodzenie VII BJ objął ppłk Henryk Brzezowski. W dniu 9.08, tymczasowo podporządkowano dcy VII BJ - 1 i 8 p.uł. W okresie działań w rej. Radziechowa w dniach 9-12.o8, podporządkowanie pułków w ramach 1 DJ zmieniało się stosownie do potrzeb pola walki, np. 12.08 również 12 p.uł. podlegał dcy VII BJ. W dniu 13.08, w rej. Chołojów - Babicze zgrupowane zostały: 2 p.szw., 8 i 9 p.uł. i przekazane dcy VII BJ. W tym momencie VII BJ (2 p.szw., 8 i 9 p.uł.) stanowiła rezerwę 1 DJ. W dniu 13.08, 1 DJ (I, VI i VII BJ) odpierała ataki bolszewickie na Radziechów. Cała 1 DJ nocą 14/15.08 oderwała się od npla i przeszła na zach. brzeg Bugu (VII BJ - przez Bieńków-Sielec). W dniu 15.08 Brygada obsadziła zach. brzeg Bugu na odc. Strychanka - Kamionka Str. W związku z naciskiem wojsk bolszewickich na kierunku Lwowa, 1 DJ (VI i VII BJ) 18.08 skierowana została na południe - w rej. Żółkiew - Kulików. W dniu 19.08 VII BJ w walce opanowała Przedrzymichy, Artasów i Zwertów. W dniu 22.08 1 DJ ruszyła na północ na kier. Bojaniec - Mosty (opanowane w międzyczasie przez bolszewików). Mosty Dywizja zajęła 23.08. W dniu 24.08 wykonano uderzenie na Krystynopol. W dniu 26.08 Dywizja, na krótko, przeszła pod rozkazy dcy 6 A, bo już w dniu następnym weszła w skład Grupy gen. Hallera (13 DP i 1 DJ) i wraz z nią, od 28.08 w ramach 3 A, miała zadanie nękania tyłów 1 Armii Konnej kierującej się w 5 stronę Zamościa. Trasa pościgu VII BJ wiodła przez Waręż, Łaszczów, Tyszowce do Wolicy Śniatyńskiej k. Komarowa. W dniu 31.08 rozegrała się trwająca cały dzień, największa bitwa kawaleryjska XX wieku - pod Komarowem. Wzięła w niej udział cała 1 DJ i mimo trzykrotnej przewagi oddziałów Armii Konnej, zakończyła ją zwycięsko. Bolszewicy w panice odchodzili za rz. Huczwę i tylko błędy w dowodzeniu strony polskiej (szczególnie 2 DPLeg) ocaliły Armię Konną od całkowitego zniszczenia. Po walkach nad Huczwą (3-5.09) VII BJ w dniu 6.09 obsadziła zach. brzeg Bugu na odc. Ślipcze - Kosmów. W dniu 10.09 rozpoczęła się ofensywa 3 A, a Gr. Hallera (9 i 13 DP oraz Korpus Kawalerii) ruszyła 12.09 i już w tym samym dniu 1 DJ zajęła Włodzimierz Wołyński. W dniu 16.09 VII BJ pokonując zaciętą obronę bolszewików, zajęła Ołykę. W nocy 17/18.09 Korpus Kawaleryjski zajął Równe. W rej. Równego Korpus pozostawał w okresie 18-26.09 wysyłając patrole nad Horyń i wykonując uderzenie na Buhryn i Ostróg (zaj. 21.09) W dniu 23.09 rozwiązana została Gr.Hallera, a Korpus Kawalerii wszedł w skład Grupy gen. Jędrzejewskiego (6A). W dniu 26.09 Korpus Kawalerii sforsował Horyń pod Aleksandrią i przez Tyczyn ruszył na wschód; w dniu 28.09 zajął Korzec, a potem Zwiahel nad Słuczą. W dniach 2-5.10 toczyły się lokalne walki o uchwycenie przyczółków na wschodnim brzegu Słuczy, a 8.10 ruszył zagon całości Korpusu na Korosteń - ważny węzeł kolejowy. Natarcie na Korosteń rozpoczęto 10.10 o godz. 3.3o - wcześniej niż planowano. VII BJ przybyła na pole walki dopiero po godz 4. Rano o 7.oo miasto było już w rękach polskich. Szybkość działań Korpusu zaskoczyła bolszewików powodując chaos w dowodzeniu i olbrzymie straty. Po zniszczeniu materiałów i urządzeń wojskowych (w tym i kolejowych), Korpus wycofał się z Korostenia. 1 DJ w dniu 12.10 osiągnęła rej. Katerynówka - Niemielanka, a 13.10 przeszła na zach, brzeg Słuczy. Od 14.10 obowiązywało już zawieszenie broni. Zbigniew Markowiak JESZCZE O SAMOOBRONIE KRESÓW W dniu 19.01.09 otrzymaliśmy list p. Danuty Michalak z Łodzi, dotyczący treści mojego artykułu pt. „Samoobrona Kresów” zamieszczonego w „Informatorze” nr 1/03 (20), a także na naszej stronie internetowej. Jako wnuczka mjra Władysława Dąbrowskiego zgłasza Ona kilka poprawek i uzupełnień do ww. artykułu. Zgłoszone poprawki poparte są kopiami dokumentów z Centralnego Archiwum Wojskowego, w tym kopią „Głównej Karty Ewidencyjnej” (GKE) mjra Władysła6 7 wa Dąbrowskiego noszącej oznaczenie 19 1366 47 (karty takie prowadzone były w Biurze Personalnym MSWojsk. II RP dla każdego żołnierza zawodowego). W wymienionym artykule napisałem, że: 1. Było dwóch braci Dąbrowskich - rotmistrzów: Jerzy i Władysław. 2. Dowódcą utworzonego w Wilnie w grudniu 1918 r. - 1 pułku ułanów został rtm. Jerzy Dąbrowski. 3. Ostatnim oddziałem opuszczającym Wilno 6 stycznia 1919 r. był oddział dowodzony przez rtm. Władysława Dąbrowskiego. 4. Chory rtm. Władysław Dąbrowski pozostał w szpitalu w Grodnie, a dowodzenie oddziałem objął rtm. Jerzy Dąbrowski i doprowadził go do połączenia z Dywizją Litewsko - Białoruską w dniu 14.02.19 r. Pani Danuta Michalak wyjaśnia i dokumentuje, że: ad 1. Było dwóch braci: młodszy (rocznik 1892) - rotmistrz Władysław Dąbrowski i starszy - podrotmistrz1 Jerzy Dąmbrowski2. ad 2. Dowódcą utworzonego w Wilnie 25 grudnia 1918 r. - 1 pułku ułanów, od samego początku był rtm. Władysław Dąbrowski3. ad 3. bez zmian. ad 4. Rtm. Władysław Dąbrowski chory był w dniach 16-30.01.19, w związku z czym dowodzenie Oddziałem przejął brat - prtm Jerzy Dąmbrowski. Jednak po kilku dniach pobytu w szpitalu w Grodnie, Władysław dołączył do Oddziału. Po całkowitym wyzdrowieniu przejął od brata dowodzenie Oddziałem i 14.02.19 doprowadził do jego połączenia z Wojskiem Polskim w Brześciu Lit. (wg relacji p. D.M.)4. W uzupełnieniu p. Danuta Michalak podaje, że: 1. Z chwilą przyjęcia do Wojska Polskiego: - 22.04.19 - rtm. Władysława Dąbrowskiego zweryfikowano w stopniu majora (wg GKE), - 24.04.19 - prtm. Jerzego Dąmbrowskiego zweryfikowano w stopniu rotmistrza (wg realacji p. D.M.). 2. W dniu 19.06.19, na bazie „Oddziału mjra Dąbrowskiego” powstał 13 Pułk Ułanów Wileńskich - pierwszym jego dowódcą został mjr Władysław Dąbrowski (wg GKE). Wierzymy, że p. Danuta Michalak przebadała szczegółowo akta obu braci Dąbrowskich w Centralnym Archiwum Wojskowym i przyjmujemy wersję tamtych wydarzeń przez Nią przedstawioną. Jej weryfikację pozostawiamy profesjonalistom - historykom. 1 Był taki stopień w armii rosyjskiej, w której obaj bracia służyli wcześniej. Wg relacji p. D.M. tak się Jerzy pisał - z dodatkowym „m”. W swojej GKE - Jerzy podpisany jest jednak jako Dąbrowski (bez „m”). 3 Wg GKE - mjra Władysława Dąbrowskiego. 4 W GKE przez cały okres zachowana jest ciągłość dowodzenia Oddziałem przez rtm. Władysława Dąbrowskiego. Brak jest wzmianki o jego chorobie i pobycie w szpitalu. Relacja p. D.M. zgodna jest też z artykułem Ryszarda Mienickiego pt. ”Przed jutrzejszą mszą żałobną” („Słowo” nr 249 z dn. 30.10.27) oraz książką Tomasza Strzembosza >Saga o „Łupaszce”< 2 7 Za uwagi i uzupełnienia dziękuję serdecznie p. Danucie Michalak. Zgodnie z Jej relacją i przedstawionymi dokumentami wprowadziłem poprawki na naszej stronie internetowej. Zbigniew Markowiak WOJENNE KALENDARIUM PROF. JANA ANIOŁY (wspomnienia spisane przez żonę Franciszkę) Urodziłem się 11 kwietnia 1908 roku w Lasku koło Poznania. 24.05.1929 r. zdałem egzamin maturalny z wyróżnieniem w gimnazjum w Bydgoszczy. 13.08.1929 r. zostałem powołany do Szkoły Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim. 4.08.1930 r. po rocznym przeszkoleniu i ćwiczeniach wojskowych opuściłem szkołę ze stopniem ogniomistrza podchorążego z przydziałem do 11 Dywizjonu Artylerii Konnej (11 DAK) w Bydgoszczy. Od września 1930 r. podjąłem studia na Politechnice Gdańskiej. W czasie studiów odbywałem ćwiczenia wojskowe. 1.01.1933 r. zostałem mianowany podporucznikiem rezerwy artylerii konnej w 11. DAK-u. W 1935 r. ukończyłem studia jako magister inżynier na Wydziale Budowy Maszyn Elektroniki Techniki Okrętowej i Lotniczej Politechniki Gdańskiej. Po studiach podjąłem pracę w przemyśle hutniczym jako inżynier mechanik kolejno w Fabryce Maszyn Lilpop, Rau i Loewenstein w Warszawie, w Pszczyńskich Zakładach Przemysłowych w Katowicach i Zakładach Hutniczych w Trzyńcu. Odbywałem również obowiązkowe ćwiczenia wojskowe. 01.01.1938 r. otrzymałem nominację na porucznika rezerwy. 24.08.1939 r. zostałem zmobilizowany do V Dywizjonu Artylerii Konnej Krakowskiej Brygady Kawalerii Armii Kraków w Oświęcimiu. Moimi Przełożonymi byli: Dowódca Brygady gen. Zygmunt Piasecki Szef Sztabu ppłk Tadeusz Nalepa D-ca V DAK-u ppłk Jan Kanty Witowski. 25.08.1939 r. V DAK wymaszerował nocą w rejon Maczki, dalej do Rokitna Szlacheckiego koło Zawiercia. 29.08.1939 r. Dywizjon został zaalarmowany i nastąpił wymarsz do rejonu koncentracji Brygady Koziegłówki - Myszków. 30.08.1939 r. przeprowadzono rozpoznanie punktów obserwacyjnych 2. i 3. baterii na wzgórzu Kapliczki płn. Woźniki. 31.08.1939 r. ogłoszono mobilizację powszechną. 01.09.1939 r. o godz. 6tej rano przyszedł rozkaz alarmowy od dowódcy Dywizjonu natychmiastowego zajęcia stanowisk bojowych. Wojna rozpoczęła się. Niem8 cy zaczęli bombardować nasze miejscowości przygraniczne, stacje kolejowe i przekroczyli nasze granice. Już są ranni i zabici. Przeciwko naszej Brygadzie działała 2 Dywizja Lekka Niemiecka. Około godz. 16tej nasze pozycje znalazły się pod ogniem artylerii nieprzyjaciela; pokazały się czołgi, ostrzeliwując całą noc silnym ogniem nasze pozycje, w szczególności nasz punkt obserwacyjny w Woźnikach. Natarcie Niemców zostało odparte bardzo celnym ogniem 1. i 2. baterii. Niemcy ponieśli wielkie straty. Zacięte walki trwają. 03.09.1939 r. o świcie 1. i 3. baterie przybyłe do rejonu Pradła zajęły stanowiska ogniowe na obrzeżach lasu. 04.09.1939 r. koło godz. 6tej bateria 2. walczyła w lesie koło Pradła z czołgami niemieckimi. Z dowódcą Dywizjonu na punkcie obserwacyjnym byłem ja, oraz ppor. Budnicki i pchor. Renglewski. O godz.12.00 - zostaliśmy ostrzelani przez lotnictwo niemieckie. Około godz.14tej dowódca Brygady otrzymuje wiadomość, że dywizja niemiecka kontynuuje marsz na wschód w dwu kolumnach: po trasie Nakło - Szczekociny, oraz po osi Zawiercie – Pradła. Baterie 1. i 3. skierowano w stronę Szczekocin, gdzie w walkach poniosły duże straty i już do końca kampanii wrześniowej dywizjon nie zebrał się w całości. Ponieważ zapadł zmrok dca Brygady rozkazał przesunąć 2. baterię do Rokitna, gdzie miała zebrać się Brygada. W czasie marszu do Rokitna, nagle z boku z odległości 300 m zabłysły reflektory i smugi czerwonego ognia (dobrze znane spod Woźnik) uderzyły w naszą kolumnę. Walka była nierówna. Czołgi natarły z ogromną siłą. Nasza bateria rozpoczęła ogień strzelając do zbliżających się niemieckich czołgów. Ja, jako oficer obserwacyjny jestem przy dowódcy dywizjonu. Ogień jednej baterii nie był wystarczający do odparcia tak licznych czołgów. Czołgi niemieckie toczyły się miażdżąc leżących żołnierzy i konie. W walce tej zostałem ranny i straciłem przytomność. Tylko cudem ocalałem gdy czołg przejechał tuż obok mnie. Po walce sanitariusze odnaleźli mnie nieprzytomnego z upływu krwi. Dywizjon poniósł wielkie straty w ludziach i sprzęcie. Cała Brygada była już okrążona. Trzeba było szukać kierunku wyjścia. Nocą przewieziono mnie wraz z innymi rannymi do szpitala w Miechowie. Niemcy posuwali się w głąb Kraju w szybkim tempie. Zaszła konieczność ewakuowania rannych coraz dalej na wschód, z Miechowa do szpitala w Tarnowie. Tu znów wielki nalot. Z Tarnowa następuje ewakuacja rannych nocą transportem wojskowym do Rzeszowa, następnie do Przemyśla i Sambora. W szpitalu mój stan zdrowia poprawia się na tyle, że pozwala mi myśleć o dalszej drodze życia. Nawiązuję kontakty umożliwiające przejście granicy, aby dołączyć do tworzących się we Francji oddziałów Wojska Polskiego. W okresie pobytu w Samborze umacnia się przekonanie, że jedyną drogą żołnierza polskiego jest przejście granicy, aby nie dostać się w ręce wroga a móc walczyć aż do zwycięstwa o wolną Polskę. W grupie żołnierzy przedostaję się do Turki. Tu działała dobrze zorganizowana konspiracja, która organizowała przeprowadzanie żołnierzy do bardziej bezpiecznego przej9 ścia. Granica węgierska była bardzo mocno strzeżona przez oddziały sowieckie. Nocą w deszczu i błocie sforsowaliśmy przygraniczną rzekę i przedostaliśmy się na ziemię węgierską. 11.11.1939 r. na Węgrzech skierowano nas do obozu dla uchodźców, skąd udaliśmy się do Budapesztu. Tu działała misja polsko - węgierska. Trudność w zakwaterowaniu polegała na tym, że nie mieliśmy przy sobie żadnych dokumentów pozwalających na pobyt w Budapeszcie. Nawiązałem więc kontakt z polskim sztabem wojskowym, gdzie chętnie zarejestrowali mnie, młodego porucznika - inżyniera na przerzut do Francji do formującego się tam Wojska Polskiego. Wojenny los sprawił, że Francja była pierwszym państwem, na terenie którego szef Rządu Polskiego gen. Władysław Sikorski organizował Polskie Siły Zbrojne mające walczyć u boku Francji i Wielkiej Brytanii przeciwko Trzeciej Rzeszy. 11.12.1939 r. gen. Sikorski mianował pułkownika dyplomowanego Bronisława Prugara - Ketlinga generałem brygady i polecił mu zorganizować pod swoim dowództwem "2. Dywizję Strzelców Pieszych" (2 DSP). Organizacja 2 DSP była oparta na wzorach francuskich. Wiązało się to z utworzeniem misji łącznikowej między dowództwem polskim i francuskim. Tworzeniem oddziałów polskich zajmowała się komisja poborowa. Z różnych stron napływali żołnierze i oficerowie. Po zaleczeniu rany w Budapeszcie, w lutym 1940 r., dostałem przydział do "2 Warszawskiego Pułku Artylerii Lekkiej" – jako "Porucznik - adiutant pułku i oficer obserwacyjny pułku". Pułk ten wszedł w skład jednej z pierwszych jednostek Wojska Polskiego na Zachodzie: 2 Dywizji Strzelców Pieszych. 15.06.1940 r. Wojsko Polskie liczyło ponad 82 tys. żołnierzy w tym ok. 50 tys. stanowili Polacy zamieszkali we Francji. Zarówno kadra zawodowa, jak i przybyli z Kraju żołnierze i oficerowie 2 DSP prezentowali wysoki poziom wykształcenia ogólnego i umiejętności wojskowych. Żołnierze dostrzegali i cenili rolę i znaczenie dyscypliny wojskowej, oraz odwagę na polu walki. Gen. Sikorski mocno podkreślał konieczność szkolenia bojowego, które wiązało się z pracą wychowawczą. Osobiście odwiedzał różne placówki szkoleniowe w tym również 2 DSP w Coetquidan i Theneray. 10.05.1940r. rozpoczęła się ofensywa wojsk Trzeciej Rzeszy w Europie Zachodniej zapoczątkowana podbojem Holandii i Belgii. 19.05.1940r. 2 DSP otrzymała rozkaz pogotowia marszowego, gdyż wojska niemieckie wkroczyły do Francji. 01.06.1940r. 2 DSP znajdowała się już w strefie przyfrontowej w rejonie stolicy Lotaryngii Nancy i weszła w skład 3 Armii francuskiej. 10.06.1940r. 2 DSP otrzymała rozkaz z dowództwa armii o rozlokowanie oddziałów w rejonie Belfort. 11.06.1940r. przybyła z Lotaryngii 2 DSP została przekazana do dyspozycji dowódcy 8 Armii Laure’a, której sztab mieścił się w Masevaux, 17 kilometrów na północ od Belfort. 10 2 DSP była wyznaczona do obrony twierdzy Belfort i wespół z francuskimi 63. i 67. dywizjami piechoty, garnizonem fortecznym Belfort i 2. Brygadą Spahisów stanowiły 45 Korpus Armijny generała Daille'a, który miał swój sztab 15 km na północ od Belfort. Walki w Kotlinie Belfort były dla 2 DSP ciężkie i wyczerpujące. 17.06.1940r. 2 DSP rozkazem dowództwa korpusu miała szybkim marszem przejść w rejon Bellecherbe-Maîche w celu przeciwdziałania posuwającym się niemieckim jednostkom pancernym. Główna kolumna miała przejść w rejon Maîche - St Hippolyte, gdzie 2 DSP miała zorganizować wysunięty punkt oporu. Sukcesem 2 DSP w czasie dwudniowych walk obronnych na 18-kilometrowym odcinku ziemi francuskiej było uniemożliwienie Niemcom zajęcia miejscowości Damprichard. Skuteczna obrona była możliwa dzięki właściwej organizacji współdziałania wszystkich oddziałów 2 DSP, szczególnie piechoty z artylerią. Artyleria spisała się doskonale, skutecznie niszcząc najróżniejsze cele. Natężenie ognia było wielkie. Niemcy doszli na odległość szturmową, ale pod silnym ogniem artylerii wycofali się. Siły dowodzone przez gen. Prugara - Ketlinga walczyły dzielnie z dwiema niemieckimi dywizjami zmotoryzowanymi. Trudność walk 2 DSP na ziemi francuskiej polegała na braku współdziałania z armią francuską. Żołnierze francuscy nie wykazywali chęci do walki o swoje granice, co było niezrozumiałe dla żołnierza polskiego pełnego ofiarności i poświęcenia. W walkach wyróżniali się świetnym wyszkoleniem i wolą walki. Mimo wielkiego wysiłku 2 DSP nie była sama w stanie utrzymać napierających i szybko przemieszczających się sił niemieckich. Niekorzystny dla Francji bieg wydarzeń frontowych był przesłanką do kapitulacji Francji co było szokujące dla żołnierza polskiego. Nastroje kapitulacji we Francji skłaniają Naczelnego Wodza PSZ we Francji gen. Sikorskiego do wydania 3.06.1940r. rozkazu zobowiązującego żołnierzy polskich do nieustępliwej walki. Należyte wypełnianie przez żołnierzy polskich zadań bojowych dostrzegali Niemcy i prasa szwajcarska. Apel Naczelnego Wodza PSZ o kontynuowanie bohaterskiej walki został podważony francuską prośbą Petaina o zawieszenie broni 17.06.1940r. Żołnierze polscy pozostali jednak na swych posterunkach i walczyli dalej. 19.06.1940r. na skutek zupełnego rozkładu armii francuskiej - gen. Prugar - Ketling otrzymał od gen. Wł. Sikorskiego Naczelnego Wodza rozkaz nakazujący przekroczenie granicy szwajcarskiej. Generał Prugar – Ketling należycie ocenił działania i niezwykły hart ducha żołnierza, który wobec wyraźnego rozkładu armii francuskiej wytrwał i nie załamał się, zachowując do końca zwartość oddziałów i zdolność do walki. 19-20.06.1940r. mimo wielkiego wysiłku walki i zmęczenia żołnierze polscy przekroczyli granicę szwajcarską w zwartych szykach wojskowych (Leg. nr 3354). 11 1. Legitymacja oficera Armii Polskiej we Francji - 1940 r. 2. Legitymacja żołnierza polskiego internowanego w Szwajcarii. 12 Satysfakcjonująca dla Żołnierza Polskiego była opinia francuskiego gen. Daille'a, który jako bezpośredni przełożony wyróżnił dywizję jako jednostkę wyborową, która podczas marszów i walk stawiała czoło dwom dywizjom niemieckim i zadała ciężkie straty pod Maîche, Damprichard i Trévillers. Zmuszona brakiem amunicji przerwać walkę zachowała do końca piękną postawę żołnierską w ogniu. Naczelny Wódz gen. Wł. Sikorski nadał żołnierzom Krzyże Virtuti Militari i Krzyże Walecznych. 19.06.1940r. 2 Warszawski Pułk Artylerii Lekkiej 2DSP został odznaczony najwyższym francuskim odznaczeniem wojskowym "Croix de Guerre z gwiazdą", rozkaz dowódcy francuskiego 45 Korpusu L.29 z dn. 19 czerwca 1940r. (Leg. nr 3354). Cała 2 DSP w szyku zwartym przeszła do Szwajcarii, gdzie została internowana. Podczas internowania pełniłem dalej funkcję adiutanta 2 WPAL w m. Aadorf. Z rozkazu dcy 2 DSP pełniłem również obowiązki oficera odpowiedzialnego obozu 2 WPAL oraz brałem udział w pracach nad zorganizowaniem szkolenia zawodowego dla żołnierzy internowanych w obozie Matzingen. Sam podjąłem studia na Politechnice w Zurychu. Za sumienne wykonywanie obowiązków służbowych w czasie internowania otrzymałem dwukrotnie: "Pochwałę – 1942” i „Pochwałę – 1943” od dcy 2 DSP gen. bryg. Prugar - Ketlinga. 26.02.1945r. 2 DSP przedostaje się do Francji, a stamtąd do Wielkiej Brytanii. W Szkocji otrzymałem przydział do 4 Pułku Artylerii Przeciwpancernej Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. 19.04.1945r. ze Szkocji zostałem skierowany na południe Anglii na czteromiesięczne przeszkolenie w zakładach wojskowych. Po zakończeniu kursu wróciłem do swojej jednostki wojskowej. Wojna kończy się. Zgłosiłem się do demobilizacji i na własną prośbę zostałem zwolniony z PSZ poza Krajem. 16.07.1946r. pierwszym transportem morskim wróciłem do Kraju. Zachowane dokumenty: 1. Legitymacja MSWojsk. Polskiej Armii we Francji nr 3354. Patrz leg. 1 2. Porucznik Anioła Jan adiutant Pułku i oficer obserwacyjny Pułku brał udział w działaniach i walkach 2 WPAL w rejonie Belfort, Montbeliard, Pont de Roide, Maîche, Damprichard, Trevillers. 3. Lista kwalifikacyjna 2 WPAL Opinia ppłk Symilskiego: „Nadaje się na dowódcę baterii i zasługuje na awans na kapitana” (Melchnau, 18 VII 1940). 13 Dwukrotne wnioski awansowe na kapitana nie są realizowane ze względu na szybko zmieniającą się sytuację wojenną. 4. Porucznik J.Anioła otrzymuje Krzyż Walecznych nr leg. 378 rozkaz Naczelnego Wodza ogłoszony w rozkazie DSP L 100 III/41. 14 3. Karta demobilizacyjna wydana we Francji - 1945 r.. 5. Krzyż Czynu Bojowego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie Legitymacja Nr 39-90-2PSZ. 6. 20.06.1940r. - Internowany w Szwajcarii razem z Dywizją. Legitymacja wydana przez komisariat szwajcarski potwierdza: Commissariat Fėdėral à l'Internement et a l'Hospitalisation Carte Lėgitimation Nr 7452 pour l'interne Aniola Jan. Patrz leg. 2 7. Legitymacja No A 24855 Allied Military Identity Card. 8. Zaświadczenie repatriacyjne Rzeczpospolita Polska Ministerstwo Administracji Państwowy Urząd Repatriacyjny Gdańsk Port. 29.07.1946r. - Zaświadczenie Nr 774207. Kraków, listopad 1993 Jan Anioła (podpis własny). WOJENNE LOSY WILEŃSKICH KOMBATANTÓW (odcinek trzynasty) Z Wilna otrzymaliśmy wojenne życiorysy byłych żołnierzy polskich zorganizowanych w Klubie „Wrzesień ‘39”. Nie są to opisy bohaterskich czynów tych żołnierzy. W 1939 r. stanęli oni na wezwanie Ojczyzny, do walki w obronie Jej zagrożonej niepodległości. Jednym los pozwolił wziąć udział w bezpośredniej walce z wrogiem, innym dał jedynie podrzędną rolę w działaniach wojennych. Wszyscy oni spełnili jednak swój obowiązek wobec Ojczyzny i za to, przez naszych wrogów skazani zostali na poniewierkę i cierpienia. Cierpiały także ich rodziny. Po zakończeniu wojny, za służenie „burżuazyjnej” Polsce, poniewierani byli nadal. Nowe granice państw wyznaczone przez zwycięskie mocarstwa: Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Związek Sowiecki, odcięły ich rodzinne, odziedziczone po praojcach ziemie, od Macierzy. Nikt w biedzie nie podał im ręki. Właśnie ich losy spisane niewprawną ręką (głównie w podaniach do Polskiego Konsulatu - w 1989 r.) pragniemy przedstawić w naszym „Informatorze”. Nie wybieramy relacji ciekawszych, nie odrzucamy mniej interesujących. Przekazujemy je w kolejności alfabetycznej. Nie dokonujemy poprawek stylistycznych, nie poprawiamy nawet błędów ortograficznych. Niech przemówią do czytelnika swym tragizmem, swą oryginalnością. Z.M. 15 Stanisław Ulewicz s. Jana (rocznik 1911) zamieszkały we wsi Miedniki, rejon wileński. (...) Z Miednik 23 sierpnia 1939 r. posłano mnie na wojnę. Żadnych dokumentów z okresu wojny u mnie nie zachowało się. Posłano mnie jako kaprala do 85 pułku piechoty 19 dywizji w Nowej Wilejce. Umundurowano, dano mnie RKM. Czytano przez dwa dni lekcje. Nas to denerwowało, czego to my siedzi tu, bo w Polsce idzie wojna. Wszyscy rwali się na front. Na stacji w Nowej Wilni nas załadowano do wagonów. Ruszyliśmy przez Mołodeczno Warszawę. Za Warszawą wyładowaliśmy się i przez całą noc marszem udaliśmy się na front. Nad ranem byliśmy na przedniej linii około Piotrkowa. Nasz t.z. mój pluton wezwano na wypad na niemieckie czołgi. Nami dowodził porucznik z mobilizacji. Nazwiska nie pamiętam. On dał sygnał. My, żołnierze w jeden moment obrzuciliśmy niemieckie czołgi zapalającymi butelkami. Niemcy oświetlili teren. Na sygnał zaczęliśmy cofać się do swoich. Strzelanina, huk. Ale ja wróciłem. Później z jednostką broniłem się obok grabowego lasu. Potem Łaskarzew. Przez Pilicę przechodziliśmy aż trzy razy. W Łaskarzewie dowiedzieliśmy się, że na Polskę poszli sowieci (ruskie). Znowóż ..... w Siedkach poddaliśmy się Sowietom do niewoli. Złożyliśmy broń. Nas trzymano cały dzień. Uruchomili tor kolejowy. Załadowaliśmy się w wagony i nam obiecano, ze dowiozą do domu. Ale na stacji Czeremcha już nas nie wypuskali z wagonów. Ale jakoś wskoczyłem do cywilów. Ze stacji Czeremcha dojechałem do Wilna. Moje półtoramiesięczne błąkanie się skończyły. W domu już byłem opłakany i pogrzebany. Ale zostałem żywy. SPOTKANIE OPŁATKOWE Członkowie Koła Kombatantów przy AGH i ich rodziny, zebrali się w dniu 13 stycznia 2009 r. w sali konferencyjnej rektoratu AGH, celem tradycyjnego w okresie świąt Bożego Narodzenia dzielenia się opłatkiem. Na spotkanie przybyły 22 osoby. Zebranie otworzył prezes Koła płk mgr inż. Zbigniew Markowiak. Na wstępie uczciliśmy minutą milczenia pamięć zmarłego w ubiegłym roku członka naszego Koła - docenta Kazimierza Mikuły. Prezes powitał Koleżanki i Kolegów oraz zaproszonych Gości, którzy zaszczycili nasze zebranie swą obecnością, a to: Prorektora prof. dra hab. inż. Tadeusza Słomkę, Księdza prof. dra hab. Tomasza Jelonka, Prezesa Zarządu Wojewódzkiego ZKRPiBWP płka mgra inż. Juliana Ziębę oraz sympatyka naszego Koła, wspierającego nas swą działalnością, mgra inż. Pawła Sulińskiego. W przemówieniu Rektora usłyszeliśmy życzenia długich lat życia w zdrowiu i pokoju oraz słowa uznania dla pracy członków Koła nad upamiętnianiem czynów 16 kombatanckich, by nie uległy zapomnieniu lub zniekształceniu niezgodnym z prawdą. Podobnie prezes Zarządu Wojewódzkiego omówił działalność kół kombatanckich, w której nasze Koło ma znaczący udział na rzecz pamięci czynów dokonanych dla Ojczyzny, jej wolności i rozwoju. Kombatantom należy się wdzięczność, bo mimo trudności i kłopotów ich hasłem jest zawsze praca dla dobra Ojczyzny, bez sporów na różnych szczeblach zarządzania naszym Państwem. Ksiądz profesor przypomniał swoje powiązania z Akademią Górniczo-Hutniczą. Ojciec Jego był adiunktem na AG (zginął w Charkowie - patrz „Informator” nr 1/08), a ksiądz profesor studiował dwa lata na AGH (1953 r.). Była to Jego pierwsza „Alma Mater”, pozostaje więc sentyment i powiązania. Ksiądz ma wiele okazji do kontaktów, a jedną z nich jest „spotkanie opłatkowe”. Opłatek jest symbolem chleba, którym możemy się dzielić, jak w życiu miłością, życzliwością i pomocą wzajemną. O to też walczyli kombatanci. Życzeniem Księdza jest pokój. Teraz wiele brakuje tego pokoju, a co najbardziej smuci, że również w Ziemi Świętej i w Betlejem. Ksiądz żywi jednak nadzieję, jak my wszyscy, że pokój i pojednanie nastąpi na tych ziemiach. Po przemówieniach rozpoczęło się łamanie opłatkiem między wszystkimi zebranymi. Szczególnie miło było kombatantom, że na zebraniu były również wnuki kombatantów (Emil - wnuk kol. Markowiaka i Magdalena - wnuczka kol. Czaplińskiego) - pomagali Oni w obsłudze poczęstunkiem i robili zdjęcia pamiątkowe, które obecnie można obejrzeć na naszej stronie internetowej. Toast winem towarzyszył życzeniom szczęśliwego Nowego Roku. Śpiewanie kolęd zakończyło nasze spotkanie. Zofia Orman ODZNACZENIA Decyzją Krajowej Rady Kombatantów Wojska Polskiego ZKRPiBWP z dnia 5.01.09 Kolega ppłk mgr Michał Szewczyk odznaczony został Krzyżem Pamiątkowym „Czyn Frontowy I i II Armii WP 1941 - 1945 r.” *** Miło nam powiadomić Kolegów, że decyzją Zarządu Głównego ZIW RP z dnia 24.06.08 Kolega por. mgr Bonifacy Łukaszewicz został wyróżniony odznaczeniem związkowym: „90 lat w służbie inwalidom wojennym” 17 ZDROWIE Uwaga - leki przeciwbólowe Ból jest sygnałem, że w naszym organizmie dzieje się coś niedobrego, więc jako taki jest zjawiskiem pożytecznym, a nawet niezbędnym dla zachowania zdrowia. Ostrzega nas przed poważniejszym oparzeniem, sygnalizuje zapalenie wyrostka robaczkowego, ropień zęba czy złamanie kończyny. Toteż zanim zdecydujemy się samodzielnie skorzystać z jakiegoś leku przeciwbólowego powinniśmy się zastanowić jaka jest przyczyna bólu, i ją starać się zwalczyć, a nie sam ból. Lek przeciwbólowy należy stosować jedynie przez krótki okres czasu niezbędny do pozyskania odpowiedniej dla danego wypadku pomocy medycznej. W obecnych czasach każda firma farmaceutyczna, zdając sobie sprawę z olbrzymiego popytu i dążąc do maksymalnych dochodów, stara się opracować swój lek przeciwbólowy. Leki te noszą różne nazwy firmowe, jednak preparowane są na bazie kilku podstawowych substancji czynnych. Są to najczęściej: kwas acetylosalicylowy, ibuprofen, paracetamol, naproksen i metamizol. Jeśli już zdecydowaliśmy się na zażycie leku przeciwbólowego, musimy sobie zdawać sprawę, jakie jest działanie uboczne tego leku. Czy z jego zażycia nie będzie więcej szkody niż pożytku? Nie powinniśmy w żadnym wypadku zażywać leku więcej, niż podane jest w ulotce. I tu istotne jest, by nie zażywać dodatkowo (równolegle) leku, może o innej nazwie, ale opartego na tym samym podstawowym składniku. Powinniśmy się orientować, czy leki zażywane równolegle, nawet o różnych składnikach podstawowych. nie wchodzą ze sobą w interakcję, czyli nie znoszą wzajemnie swego działania leczniczego, lub nie potęgują tego działania ponad niezbędną normę (te informacje są zawsze podane w ulotce leku). Należy pamiętać, że wszystkie niżej wymienione leki w postaci tabletek mają niekorzystny wpływ na przewód pokarmowy (powlekanie tabletek zmniejsza szkodliwość, szczególnie na żołądek) i że użytkownik może być na nie uczulony. Pamiętajmy też, że zażywając doustnie leki, powinno się je popijać wodą. Nie należy popijać ich sokami owoców cytrusowych, może to również spowodować interakcję niekorzystną dla organizmu (także i mleko może osłabić działanie leku). Poniżej podajemy charakterystykę najczęściej stosowanych leków przeciwbólowych osiągalnych bez recepty w aptece, a nawet w sklepach ogólno-spożywczych: Kwas acetylosalicylowy: ACARD, ASPIRYNA, BESTPIRIN, POLOPIRYNA, UPSARIN. Działanie przeciwbólowe - słabe. Silniejsze przeciwzapalne i przeciwgorączkowe. Działania uboczne: niekorzystny wpływ na przewód pokarmowy. 18 Ibuprofen: IBUPROM, IBUM, NUROFEN. Działanie przeciwbólowe i przeciwgorączkowe: dość silne. Przeciwzapalne słabe. Działania uboczne: zażywany długotrwale wpływa niekorzystnie na przewód pokarmowy i nerki. Naproksen: ALEVE, ANAPRAN, NATRAX. Stosowany głównie przy bólach reumatycznych. Działania uboczne: niekorzystny wpływ na przewód pokarmowy, może powodować kołatanie serca, zaburzenia snu i koncentracji. Paracetamol: APAP, CODIPAR, EFERALGAN, PANADOL, GRIPEX. Obniża gorączkę i umiarkowanie uśmierza ból. Nie działa przeciwzapalnie. Stosunkowo bezpieczny dla przewodu pokarmowego przy niewielkim ryzyku uszkodzenia nerek. W dużych dawkach szkodliwy dla wątroby. Nie wolno przekraczać dopuszczalnych dawek. Wchodzi w interakcję z alkoholem, co może spowodować poważne uszkodzenie wątroby. Z kolei kofeina nasila działanie paracetamolu. Metamizol: PYRALGINUM. Działanie przeciwbólowe najsilniejsze z wymienionych leków. Działa również przeciwgorączkowo (silniej niż kwas acetylosalicylowy) i przeciwzapalnie. Posiada najwięcej niekorzystnych działań ubocznych. Może spowodować nawet gwałtowny odczyn uczuleniowy i uszkodzenie szpiku kostnego. oprac. Zbigniew Markowiak KRONIKA W dniu 10.11.08 na skwerze przy ul. J.Piłsudskiego staraniem Towarzystwa Strzeleckiego „Bractwo Kurkowe” odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego. W uroczystości wziął udział kol. Bonifacy Łukaszewicz. Po uroczystości, w hali Towarystwa Gimnastycznego „Sokół” miała miejsce promocja książki „Krakowskie Bractwo Kurkowe dla niepodległości Polski” autorstwa Lichańczaka - Nurka. • W dniu 11.11.08, w rocznicę odzyskania niepodległości - kol. Michał Szewczyk wziął udział w uroczystościach przy Grobie Nieznanego Żołnierza na placu Matejki. • W dniu 27.11.08 odbyło się spotkanie kombatantów naszego Koła (por. mgr Bonifacy Łukaszewicz i płk mgr inż. Zbigniew Markowiak) ze studentami I roku Wydziału Nauk Społecznych Stosowanych AGH. • 19 W dniu 8.01.09 odbyło się plenarne zebranie Zarządu Wojewódzkiego ZKRPiBWP połączone z uroczystością dzielenia się opłatkiem i składania życzeń noworocznych. W zebraniu, z naszego Koła, uczestniczyli: prezes - płk mgr inż. Zbigniew Markowiak i wiceprezes - ppłk mgr Michał Szewczyk, który został odznaczony Krzyżem Pamiątkowym (patrz str. 17) • W dniu 13.01.09 odbyło się spotkanie „opłatkowe” naszego Koła (patrz str. 16) • W dniu 10.03.09, prezes Koła - Zbigniew Markowiak i p. mgr Grażyna Tyszownicka przyjęci zostali przez JM Rektora Antoniego Tajdusia. Omówiono plan działania Koła na bieżący rok. JM Rektor wyraził swoje uznanie dla działalności Koła. • opr. Zofia Orman KOMUNIKAT Po czteroletniej kadencji 2005 - 2009, w czwartek dnia 21 maja br. odbędzie się zebranie sprawozdawczo - wyborcze naszego Koła. Miejsce zebrania - paw. C1, I piętro, sala konf. ZNP, Czas 12.oo Zapraszamy naszych Członków, zarówno rzeczywistych jak i podopiecznych. SPROSTOWANIE w „Informatorze” nr 1/08 (35) na str. 11 podaliśmy błędnie, że adiunkt inż. Augustyn Jelonek z żoną Zofią Pszorn mieli dwoje dzieci: Tadeusza i Stanisławę. Powinno być: syna Bolesława i córkę Stanisławę. Błąd zaistniał z powodu niewłaściwego imienia podanego w materiale źródłowym, z którego korzystaliśmy. Przepraszamy! Informator redaguje Zbigniew Markowiak Skład ukończono25.03.09 Adres Koła Kombatantów przy AGH: 30-059 Kraków, Al. Mickiewicza 30 e-mail: [email protected] www.komb.agh.edu.pl 20