kliknij aby pobrać - Alternatywny TEATR NAPIĘCIE
Transkrypt
kliknij aby pobrać - Alternatywny TEATR NAPIĘCIE
Idee teatralne Teatru Napięcie | Sceny STOOP! [1-8] dla mało pomysłowych reżyserów teatrów alternatywnych Idea 1: PERFORMATYW SUBLIMINALNO-PERYFERYCZNY Skrót idei: Performatyw subliminalno-peryferyczny, to nazwa spektaklu teatralnego zrealizowanego z użyciem sygnałów klasyfikowanych jako podprogowe. Sygnały te, oparte na konkretnych częstotliwościach (4-15Hz), służą wprowadzeniu widza w trans, polegający na pobudzeniu jego wyobraźni do wzmożonego działania. UWAGI WSTĘPNE NT. KONCEPCJI Koncepcja performatywu subliminalno-peryferycznego polega na tym, że podczas spektaklu teatralnego twórcy bardzo świadomie, za pomocą najróżniejszych środków (technicznych), będą generować serię częstotliwości / sygnałów podprogowych opartych na ściśle skoordynowanych częstotliwościach wizualnych i akustycznych. Synergia ściśle skorelowanych ze sobą sygnałów (dodajmy, że winny być to sygnały abstrakcyjne, nie zawierające żadnych treści), które zostaną wygenerowane za pomocą techniki spektaklu, będzie miała na celu sprawienie, by widz doświadczył rodzaju seansu / transu teatralnego, podczas którego jego wyobraźnia stanie się podstawowym elementem spektaklu. Podczas działania subliminalnych, audiowizualnych sygnałów opartych na konkretnych częstotliwościach (z zakresu 4 - 15 Hz), wyobraźnia widzów zostanie bowiem w zasadniczy sposób pobudzona do wzmożonego działania, efektem czego będą pewne wizje i powidoki, jakich widz doświadczy podczas spektaklu we własnym umyśle. Każdy widz prawdopodobnie będzie doświadczał innych powidoków, ponieważ zależeć one będą od indywidualnego rozwoju jego wyobraźni. Forma performatywu subliminalno-peryferycznego m a n a c e l u : r o z w ó j wyobraźni widza, poprzez świadomą stymulację zmysłów środkami, które koordynują prace układu nerwowego człowieka (głównie pracę półkul mózgu). Fabuła performatywu subliminalno-peryferycznego jest pewnym rodzajem pożywki wyobrażeniowej dla widza. To ważne. Fabuła winna być zatem bardzo ściśle przemyślana... A formalne środki subliminalno-peryferyczne powinny ją istotnie wspomagać. OBOWIĄZKI TWÓRCÓW i OGRANICZENIA Każdy widz przed wejściem na spektakl powinien zostać bardzo szczegółowo poinformowany, jakie środki będą wykorzystane podczas performatywu. Każdy widz powinien być poinformowany przed spektaklem o wszelkich efektach ubocznych, jakie mogą wywołać stosowane w performatywie środki. Każdy widz powinien być poinformowany przed spektaklem, że wchodzi na własną odpowiedzialność. Widz może doświadczyć performatywu tylko i wyłącznie pod warunkiem pisemnej zgody, którą wyrazi, gdy będzie miał całkowitą świadomość stosowanych podczas spektaklu środków i tego, że w pewien sposób jego umysł będzie podczas performatywu stymulowany do wzmożonego działania. Na performatyw wstęp mogą mieć tylko osoby w pełni świadome i pełnoletnie. Performatywu nie mogą doświadczać osoby z zaburzeniami pracy rytmu serca (np. ludzie cierpiący na arytmie) oraz osoby chore neurologiczne, z zaburzeniami pracy fal mózgowych (np. epileptycy). *** Pełny opis idei na stronie: http://dozynki.wordpress.com/koncepcja/ zapytaj autora o więcej (może odpowie): [email protected] Idea 2: TEATR PŁASKI KONTRA SCENA SYMULTANICZNA Skrót idei: Teatr płaski ma za zadanie stworzyć nienaturalne wrażenie scenicznego filmu! Rozgrywa się na tle wielkiego ekranu na symultanicznie ustawionych plany akcji scenicznej, które nie wykorzystują głębi sceny, ale jej poziomy. Idea nawiązuje do komiksu oraz średniowiecznych przedstawień hierarchicznych. Teatr płaski jest to taki rodzaj teatru, w którym akcja sceniczna rozgrywa się na tle olbrzymiego ekranu (dowolnego koloru, chociaż najlepszy będzie biały; kolor ekranu można zmieniać oświetlając go w najróżniejszy sposób). Przestrzeń ekranu, na której grają aktorzy powinna być na tyle duża, aby na jej tle można było ustawić kilka planów akcji. Ustawienie rożnych planów akcji na tle ekranu przypominać może ustawienie średniowiecznej sceny symultanicznej (mansjonowej). Najważniejsze w opisywanej konwencji jest to, aby wszystkie plany rozpostarte na tle ekranu wykorzystywały nie tyle głębię sceny, co jej poziomy. Plany powinny być ustawione na najróżniejszych podestach lub np. balkonach przytwierdzonych do płaskiej powierzchni ekranu. Szerokość poszczególnego podestu / balkonu lub po prostu planu nie powinna przekraczać 1,5 metra od powierzchni ekranu. Długość podestu / balkonu planu nie jest ograniczona. Podobnie jest także z wysokością i ulokowaniem podestu / balkonu. To jak będą ulokowane na tle ekranu podesty / balkony, ile ich będzie i jakiej będą długości - to wszystko zależy tylko od inscenizatora. W teatrze płaskim aktorzy mogą być ubrani w kostiumy tego samego koloru, co ekran i wówczas będą się z nim zlewali (będzie to jednak wygodne dla projekcji - patrz niżej). Mogą być jednak ubrani na inny kolor. Aktorzy powinni grać bardzo blisko ekranu, dbając o to, aby wytwarzało się jak najmniej cieni, powodowanych przez światło reflektorów. Przy dobrym rozplanowaniu oświetlenia spektaklu i ekranu inscenizator może jednak całkowicie uniknąć cieni. Teatr płaski łączy w swojej idei: 1) koncepcję hierarchicznych przedstawień sztuki średniowiecznej, 2) charakterystyczne elementy przedstawieniowe egipskich hieroglifów, 3) estetykę kina, 4) ale przede wszystkim sposób obrazowania właściwy dla komiksu! W teatrze płaskim chodzi o to, aby postaci sceniczne wtopiły wtopiły się w ekran (oraz XX-to i XXI-ą wieczną ideę ekranu), tak aby spektakl teatralny, jaki będą przedstawiać przypominał jak najbardziej film, który montowany jest za pomocą światła, które wybiera poszczególne elementy akcji. (sposób montażu scen przedstawienia może być także i inny). Podczas spektaklu na ekranie mogą być wyświetlane projekcje, obrazujące poszczególne przestrzenie, w których dzieje się akcja sceniczna (za pomocą projekcji frontalnej lub tylnej). Doda to dodatkowy walor scenograficzny spektaklowi realizowanemu w tejże koncepcji. Teatr płaski ma zatem za zadanie stworzyć nienaturalne wrażenie scenicznego filmu! To może wyjść... PS. Teatr Napięcie zastosuje powyższą koncepcję perystaltyczna, który planowany jest na rok 2010. w spektaklu Fala zapytaj autora o możliwość wykorzystania opisanej idei: [email protected] Idea 3: SPEKTAKL EN FACE, JAKO RADOSNE OŻYWIANIE RAMOTEK... Skrót idei: Nie śmiejmy się z dawnych konwencji teatralnych, uznając je za przestarzałe lub głupie. Z jakiegoś powodu święciły one triumfy! Proponuję wziąć na warsztat konwencję robienia spektaklu rodem z epoki gwiazd, gdy aktor-gwiazdor recytował teksty stojąc sztywno vis a vis publiczności. To genialna konwencja! Zanim zaczniesz się śmiać z dziewiętnastowiecznych teatralnych, wyobraź sobie następującą sytuację: konwencji Słyszysz gong, zapona idzie w górę i rozpoczyna się prawdziwy teatr: Wszyscy aktorzy stoją en face, właśnie w twoim kierunku... Nie ruszają się zbyt wiele, stoją prawie cały czas w miejscu, nie patrzą na siebie; recytują, a jednak wytwarza się pomiędzy nimi nić szlachetnego dialogu. Opowiadając o pięknych rzeczach nie muszą siebie oglądać. Oddają prymat temu, o czym mówią, co nader wyraźnie daje widzom znać, że aktorzy mówią to też im; bo widz jest ważny - a i aktor lubi być gwiazdą dla kogoś. W tej sytuacji każdy w teatrze (czy to odbiorca, czy twórca) jest dowartościowany. Nikt nie jest traktowany jak głupek, któremu wszystko trzeba pokazywać wyjaśniać i opisywać tautologicznymi środkami... Wydaje ci się, że piszę niepoważne rzeczy? Że chcę wskrzesić konwencję, która nie miała żadnego teatralnego sensu? Nic podobnego - przecież istniała tyle lat i powodowała, że na widok jakiegoś aktora szlachcianki piszczały jak opętane... o tym co robili nadobni szlachcice na widok ulubionej aktorki, nie przystoi nawet wspominać. Dziewiętnastowieczna konwencja teatru gwiazd miała wielki sens, ponieważ wytwarzała u widzów bardzo ważną rzecz, która w dobie aktorskiej gry psychologicznej a' la Konstanty Stanisławski jest bardzo trudna do osiągnięcia. Mówię tu o RUCHU WYOBRAŹNI. Ruchu, który wytwarzał się w umysłach widzów, którzy słuchali aktora i nie widząc wszystkiego wyobrażali sobie poszczególne elementy spektaklu... Wyobraźnia widza była wówczas niesamowicie aktywna. I o tym mało kto pamięta, bo trudno pamiętać o tak ulotnej rzeczy: jak ówczesny teatr działał na widzów. Piszę o tym, ponieważ wydaje mi się, że jest to koncepcja teatru, która jest warta zrekonstruowania... Oczywiście w formie nieco zmodernizowanej, tak aby pasowała do naszych czasów. Od pewnego momentu pojawiło się w Polsce kilka teatrów, które rekonstruują koncepcje teatru antycznego. Po co sięgać do tak odległej, na swój sposób niemożliwej do wiarygodnego zbadania, przeszłości? Przecież w historii teatru jest tak wiele koncepcji, które do tej pory jeszcze nie zostały do końca zrealizowane i, co ważne, są to koncepcje o wiele ciekawsze. To takt, że łatwiej jest pewne koncepcje uznać za zetlałe, bagatelizując w ten sposób to co mogło być piękne. Ale do meritum... Proponuję zacząć robić spektakle en face, które wyglądałyby tak: Wszyscy aktorzy stoją en face, twarzą do widzów... Nie ruszają się zbyt wiele (prawie wcale nie odrywają stóp od ziemi), stoją prawie cały czas w miejscu, nie patrzą na siebie; recytują, a jednak wytwarzają dialog. Aktorzy oddają w ten sposób prymat ruchowi wyobraźni widza, która dopowiada sobie wiele elementów scenicznych (począwszy od tego, że widzowie wyobrażają sobie przejścia, to jak patrzą na siebie aktorzy, co sobie podają, co odbierają, jak się gonią po mieszczańskim pokoju w XXI w.). Totalny ruch wyobraźni!... Oczywiście istotny w tym wypadku jest wybór tekstu, jaki się będzie przedstawiać. Tekst musi odpowiadać czasom, w jakich żyjemy, ponieważ w innym wypadku, widz może uznać, że zupełnie niepotrzebnie wskrzesza się ramoty teatralne. Jeśli jednak tekst i konwencja będą się uzupełniać, tak że dadzą sceniczny ekwiwalent naszych czasów, i jeśli każdy element w dziele będzie dopracowany z dbałością o najmniejsze szczegóły, to wówczas powstanie dzieło genialne i totalne! Teatr Napięcie w opisywanej powyżej konwencji zrealizował „Salon lenistwa”... I zapewnia, że mimo upływu lat, opisana konwencja działa! nie musisz pytać autora o możliwość wykorzystania opisanej idei, ale jeśli zrobisz spektakl w tej konwencji, poinformuj nas o tym, chętnie obejrzymy twoje przedstawienie: [email protected] Idea 4: SPEKTAKL W TONACJI CZARNO-BIAŁEGO OBRAZU Skrót idei: Spektakl czarno-biały w zamierzeniu wygląda jak stary, monochromatyczny film. Każdy jego wizualny element podlega regule totalnej stylizacji kolorystycznej. Spektakl czarno-biały jest wyjałowiony z każdego koloru, który nie jest neutralny. Chociaż spektakl realizowany w ten sposób ma bardzo rozbudowaną formę, to winien kierować się w stronę treści. Spektakl czarno-biały ma w zamierzeniu ma wyglądać jak stary, monochromatyczny film (film dźwiękowy lub niemy - to, jaki rodzaj filmu wybierze twórca ma mniejsze znaczenie dla samej koncepcji wizualnej aczkolwiek w zależności od spektaklu pewne znaczenie znak akustyczny będzie miał na pewno). Spektakl czarno-biały podlega regule totalnej stylizacji kolorystycznej. Wszystko co jest widoczne na scenie: kostiumy, rekwizyty, przedmioty, ściany, tapety, podłoga i sufit (jeśli jest widoczny) winny być pomalowane na najróżniejsze odcienie szarości, bieli lub czerni. Spektakl czarno-biały jest całkowicie monochromatyczny, co oznacza, że jego oświetlenie również powinno podlegać określonym regułom. Dozwala się stosować wyłącznie światło białe. Można stosować filtry, jednak powinny to być filtry w odcieniach szarości. W spektaklu czarno-białym nie mogą pojawić się inne kolory, niż najróżniejsze odcienie szarości, bieli lub czerni - ergo nawet skóra aktorów, ich twarze, szyje, uszy, dłonie, włosy - wszystko, co widoczne, powinno być umalowane na różne odzienie szarości, bieli lub czerni. Co więcej, aby spektakl czarno-biały był totalny i totalnie realizował konwencję, aktor winni mieć na oczach soczewki kontaktowe w odcieniach szarości lub czerni. Ponadto aktor powinien używać w taki sposób swego aparatu mowy, aby widz nie miał możliwości zauważenia, że wnętrze jego jamy gębowej różni się kolorystycznie od tonacji całego spektaklu. Podkreślam: idea spektaklu czarno-białego, to idea totalna, zatem powinna przenikać każdy wizualny element przedstawienia. Chociaż spektakl czarno-biały w zamierzeniu wygląda jak stary, monochromatyczny film, i chociaż ma bardzo rozbudowaną formę wizualną, której każda warstwa podlega regule totalnej stylizacji kolorystycznej, to spektakl czarno-biały powinien kierować się w stronę treści i tego, o czym opowiada! To bardzo ważne! ponieważ w innym wypadku wyjałowienie przedstawienia z każdego koloru, który nie jest neutralny, niczemu nie będzie służyć. Konwencja spektaklu czarno-białego to środek, służący do zbudowania pewnej opowieści / przedstawienia. Skoro kolorystyka / forma jest monochromatyczna, najlepiej jeśli treść będzie opływała w bogactwo polichromii. zapytaj autora o możliwość wykorzystania opisanej idei: [email protected] Idea 5: Z PLAYBACKU I W PRZESTRZENI ZACHWIANEGO KOMUNIKATU Skrót idei: Spektakl w przestrzeni zachwianego komunikatu rozgrywa się na 2 scenach ustawionych naprzeciw siebie. Aktorzy stojący na spolaryzowanych przestrzeniach mogą się obserwować. Widzowie siedzą między scenami i są podzieleni na 2 grupy. Każda z grup widzów ulokowana jest w taki sposób, że obserwuje tylko 1 scenę! Całość spaja nagranie (playback) z offu. Wyobraź sobie spektakl rozgrywający się w przestrzeni celowo zachwianego komunikatu. Wygląda on tak: Istnieją dwie niewielkie sceny ulokowane na podestach lub rusztowaniach. Sceny ustawione są naprzeciwko siebie... Widzowie ulokowani są pomiędzy przestrzeniami gry i, co ważne, podzieleni są na dwie grupy - jedna grupa patrzy na jedną przestrzeń gry (Przestrzeń A), druga grupa widzów patrzy na drugą przestrzeń gry (Przestrzeń B). Podzielona na dwie grupy publiczność ulokowana jest na specjalnym graniastosłupowym podeście w taki sposób, iż ma wizualnego dostęp tylko do jednej przestrzeni gry aktorów. Wniosek z tego jest taki, że ani jedna, ani druga grupa widzów nie może podczas jednorazowego oglądania spektaklu odebrać wizualnej warstwy spektaklu w całości. Za jednym razem widz oglądając spektakl, doświadcza go tylko w połowie. Aby zrozumieć go w całości powinien przyjść na spektakl drugi raz i usiąść w innym miejscu. Tymczasem, przypomnijmy, że przestrzenie gry, ulokowane naprzeciwko siebie na podestach. Zatem skoro są na podestach, są one zsynchronizowane ze sobą jak zachwiane odbicia lustrzane (gabinet krzywych luster). Posługując się kolokwializmem: obie przestrzenie gry (i aktorzy) obserwują się nawzajem, chociaż widz nie może obserwować lustrzanego odbicia przestrzeni (i aktorów), od której jest „odseparowany”. Całość sztuki spaja playback z Offu. Tekst słyszany z głośników jest spójny z rozchwianym komunikatem, który jest wyznacznikiem formalnym spektaklu; słowem opowiada w pewnym sensie o braku zrozumienia, o niemożności poznania obu stron konfliktu etc. Tekst jest prezentowany przez wokal jednej osoby, mówiącej tekst napisany rodzajem strumienia świadomości, lub jest prezentowany jako dialog (np. dialog pomiędzy postaciami z różnych przestrzeni lub dialogi postaci z jednej tylko przestrzeni). Dodatkowo spektakl spaja również muzyka, chociaż to rzecz oczywista - wiadomo - muzyka ma niewyobrażalną moc emocjonalnego spajania spektaklu... Obie przestrzenie gry aktorskiej (A i B) dodatkowo połączone są dwoma pomostami, które biegną ponad głowami widzów. W ten sposób obie przestrzenie gry, nie dość, że mogą odzwierciedlać siebie nawzajem jak w gabinecie krzywych luster, to dodatkowo jeszcze, w pewien oniryczny sposób, mieszają się ze sobą nawzajem. Przestrzeń komunikatu jest zatem nie tylko zachwiana, ale również zmieszana. Opisuję formę spektaklu, którego jeszcze nie ma. Teatr Napięcie | Scena STOOP! za pomocą tejże formy zrealizuje około czerwca 2009 roku spektakl pt. „Opera Dożynki”. Treści samego przedstawienia nie zdradzamy... Póki co możesz sobie zatem, Drogi Czytelniku, wyobrazić sobie samemu, o czym może być ten spektakl... Pozdrawiamy, porozmawiaj z autorem nt. opisanej konwencji: [email protected] Idea 6: SEANS HIPNOTYCZNY, GENERUJĄCY NAJPIĘKNIEJSZY SPEKTAKL Skrót idei: Oto sposób, w jaki można wygenerować spektakl teatralny, który w umysłach widzów pozostanie jako niezmiernie cudowny oraz dający poczucie całkowitego spełnienia estetycznego. Taki spektakl można zrealizować przy absolutnie minimalnych środkach. Pomocna w tym będzie hipnoza i pełna konspiracja twórców. Oto przedstawiamy bardzo prosty sposób, jak zrobić przedstawienie teatralne, które w umysłach widzów pozostanie, jako cudowne, niesamowite i niespotykane. Sposób jest banalnie prosty (trzeba wejść w umysły)... I chociaż można powątpiewać, czy jest on moralnie słuszny, to jednak kuszący. Posłuchajcie bracia miła: Wystarczy zaprosić na przedstawienie odpowiednią ilość widzów (To ważne!). Każdy z zaproszonych widzów powinien być podatny na hipnozę, co należy sprytnie sprawdzić jeszcze przed spektaklem - np. podczas sprzedaży biletów lub rozdawania wejściówek. Kiedy widzowie będą już siedzieli na swoich miejscach, na scenę powinien wejść hipnotyzer, który zahipnotyzuje zbiorowo całą publiczność. (Jak łatwo się domyślić, koncepcja wyjdzie tylko wówczas, kiedy uda się zahipnotyzować całą publikę i dlatego właśnie tak ważna jest odpowiednio mała ilość wstępnie selekcjonowanych widzów). Następnie hipnotyzer (lub aktor, lub reżyser spektaklu, posiadający zdolność zbiorowego hipnotyzowania ludzi), siedząc na krzesełku przez godzinę lub więcej powinien opowiadać o tym, co rzekomo obserwują widzowie. Mówiąc to podkreśla, że są to cudowne doznania estetyczne. W ten sposób każdy indywidualny widz wytworzy wewnątrz swego umysłu, przedstawienie teatralne, które sam będzie uważał za piękne, niesamowite i cudowne (takie które zawsze chciał zobaczyć). W tym momencie pomysł owego swoistego, zakonspirowanego seansu teatralno-hipnotycznego nie jest moralnie chybotliwy, ponieważ to co zobaczy w swej wyobraźni widz, w dużej mierze zależeć będzie od niego samego. Hipnotyzer nie może narzucić dokładnie, co obserwuje widz. Nakreśla tylko nić akcji / fabuły. Operuje piętrowymi metaforami i wyrafinowanym językiem, bogatym w ozdobniki i najróżniejsze poetyckie figury stylistyczne. Narracja hipnotyzera powinna być tak skonstruowana, aby nie narzucała dokładnie tego, co odbiera zmysłami widz, ale tak, aby dawała mu pewną wyobrażeniową dowolność. Jedyny naprawdę konieczny element w narracji hipnotyzera to notoryczne podkreślenia, że widz obserwuje i przysłuchuje się i doświadcza najcudowniejszego dla niego spektaklu... Reszta zdań w narracji hipnotyzera lub osoby, która snuje opowieść to szczególnego rodzaju sensualno-metaforyczne wypełniacze narracyjne. Właśnie w ten sposób umysły widzów wygenerują w czasie narracji hipnotyzera (twórcy) swój najpiękniejszy spektakl. Przez godzinę lub więcej rzekomego trwania najpiękniejszego spektaklu na scenie nie powinno się dziać się prawie nic - tylko hipnotyzer cuda wielkie opowiada! Nic poza tym. Widzowie po zakończeniu rzekomego spektaklu, powinni mieć bardzo miłe wspomnienia związane z tym, że doświadczali czegoś niesamowitego. W końcu ten spektakl powinien być wygenerowany właśnie po to, aby widzowie mieli co wspominać... Zatem... Po godzinie hipnotyzer budząc publiczność, powinien zaznaczyć kilka rzeczy: 1) Widzowie nie mogą pamiętać, iż zostali zahipnotyzowani; 2) Widzowie powinni pamiętać to, co pod wpływem opowieści wygenerowały ich umysły, jako rzeczywisty, cudowny spektakl teatralny, który dostarczył im spełnienia i estetycznej satysfakcji; 3) Widzowie po wyjściu z transu nie mogą rozmawiać między sobą na temat tego, co konkretnie widzieli lub słyszeli, ponieważ, każdy z nich widział, to co wygenerowała jego indywidualna wyobraźnia (w tym wypadku rozmowy na temat konkretnych szczegółów mogą popsuć tajemnicę; aczkolwiek dozwolone są rozmowy ogólnikowe, które nie będą opisywały przeżyć stricte indywidualnych). Spektakl wygenerowany za pomocą hipnozy powinien niejako funkcjonować jako dowód na to, że na świecie istnieją takie dzieła, które nam całkowicie pasują i odpowiadają. Bez względu na wszystko; bo wszystko w takim wygenerowanym przez wyobraźnię spektaklu jest doskonałe... [Z tego powodu uważam, że każdy teatrolog powinien przynajmniej raz w życiu doświadczyć tego rodzaju spektaklu, aby nie zrzędzić - a im częściej tym lepiej ;)] W ten sposób przy absolutnie minimalnych środkach, jeśli wszystko będzie przemyślane dokładnie, zostanie stworzone w umysłach widzów doskonale przedstawienie teatralne, które w rzeczywistości nie będzie istniało. To trochę tak samo jak z wiarą w Boga. Albo wiarą w ogóle! zapytaj autora o możliwość wykorzystania opisanej idei: [email protected] Idea 7: PRZEDSTAWIENIE W PRZESTRZENI PUBLICZNEJ PORĘBY Skrót idei: Przestrzeń publicznej poręby to nazwa szczególnego ustawienia sceny i publiczności, w którym widz obserwuje spektakl teatralny z powierzchni sceny, z perspektywy żabiej. Ilość widzów ograniczona jest wielkością przestrzeni gry. Widzowie ulokowani są pod powierzchnią sceny, a ich głowy wystają ponad powierzchnię przez wycięte otwory. Istny Lunapark! Przestrzeń publicznej poręby to nazwa szczególnego, dość nietypowego, ustawienia sceny i publiczności, a raczej publiczności wobec sceny. W ustawieniu tym widz obserwuje spektakl z powierzchni sceny, z perspektywy żabiej (jakby był grzybkiem, konarem z leśnej poręby, etc.). Aktorzy grają na wielkim podeście, wspartym na solidnych nogach o wysokości ok. 1,3 - 1,4 m. (trochę wyżej niż stół). W podeście / scenie, na którym grają aktorzy są wycięte otwory na głowy widzów. Widzowie siedzą na krzesłach, które są ulokowane pod podestem / sceną, ale przez wycięte otwory wystawiają głowy, tak by móc obserwować akcję przedstawienia. Ilość widzów ograniczona jest wielkością przestrzeni gry. Im większa przestrzeń gry, tym więcej da się w podeście wyciąć otworów, a tym samym więcej widzów będzie oglądać ten zwariowany spektakl. Dodatkowo przestrzeń publicznej poręby może być ograniczona ściankami, co jednak nie jest konieczne i zależy tylko od tego, czy reżyser uzna to za niezbędne. Ścianki mogą ograniczać przestrzeń z każdej strony, w ściankach mogą być drzwi, okna - wszystko co jest konieczne w fabule spektaklu (na ścianach mogą nawet wisieć rogi jelenia lub głowa dzika wedle uznania). Najważniejsze jest to, aby widownia czuła pewien rodzaj dyskomfortu, uziemienia lub skrepowania, powodowanego tym, że jeśli chce obejrzeć spektakl, to musi tkwić w otworach i oglądać spektakl tylko z ograniczonej perspektywy. Fabuła spektaklu, który rozgrywałby się w ustawieniu publicznej poręby nie jest określona. Może rozgrywać się w lunaparku, gabinecie szalonego doktora eksperymentatora lub w bajkowym lasku na końcu świata. To również zależy od reżysera. Należy jednak pamiętać, aby fabula przedstawienia, dziejącego się w opisywanym ustawieniu przestrzennym chociaż w drobnym wymiarze korespondowała ze swoistą poetyką uziemienia i ograniczenia, jaką niewątpliwie podczas spektaklu odczują widzowie. Wydaje się, że w przestrzeni publicznej poręby najlepiej może zafunkcjonować spektakl z dużą dawką aktorskiej improwizacji, podczas której poszczególne postaci spektaklu w jakiś sposób ogrywałyby wystające głowy „ciekawskich” widzów... *** Pamiętasz taką grę z amerykańskich lunaparków, która pojawia się na wielu filmach z USA, dziejących się w wesołych miasteczkach - grę polegającą na tym, że uderza się młotkiem w wyskakujące z otworów głowy (ludzkie, klaunie bądź zwierzęce)? Biorąc pod uwagę, że aktorowi można dać wielki młot z gąbki, mógłby on uderzać delikatnie w głowy widzów. To tylko jedna z propozycji, ponieważ w pewien sposób spektakl w przestrzeni publicznej poręby może się, jak powiedziałem, rozgrywać np. w wesołym miasteczku... Piszę właśnie o tej propozycji ponieważ w gruncie rzeczy to od tejże lunaparkowej gry wziął się pomysł przestrzeni publicznej poręby. To wariant lunaparkowo-groteskowy, ale nie jedyny... Równie dobrze spektakl w przestrzeni publicznej poręby może opierać się na swoistym strachu przed wycięciem, czy obcięciem głowy (tak jak drzewo lub grzyb może bać się siekiery lub nożyka-kozika)... Bo strach człowieka oblatuje, kiedy wystawia głowę jak drzewo wystawia pień, a po scenie chodzi groźny drwal (lub grzybiarz szalony, gdy jest się maślaczkiem). Oto wariant paniczny... Wariantów na rozwiązania fabularne jest jednak bardzo dużo. To czy akcja będzie się rozgrywała w lunaparku (cyrku), w lesie, czy w laboratorium, gdzie szalony naukowiec będzie miał chętkę na niecne eksperymenty ze wszystkimi głowami;... To czy akcja będzie rozgrywała się jeszcze gdzie indziej - to wszystko zależy od woli reżysera i jego popierdolonej inwencji twórczej ;-D (popierdolonej w znaczeniu pozytywnym oczywiście). Teraz pozdrawiam na swój porębany sposób. PA! zapytaj autora o możliwość wykorzystania opisanego ustawienia: [email protected] Idea 8: O NAZWIE „MEBLE” Meble to konwencja formalna przeznaczona do zrealizowania w wieloobsadowym przedstawieniu teatralnym [minimum 5 os. na scenie, na pewno nie mniej]. W opisywanej konwencji większość występujących w spektaklu ludzi gra najróżniejsze meble (pawlacze, garderoby, szafy, stoły, kredensy, krzesła, stołki, łóżka, tapety, lustra, wieszaki, suszarki etc.). Gdy w przedstawieniu następują zmiany przestrzeni scenicznych, które podyktowane są rozwojem fabuły, wówczas zmieniają się także [oraz przede wszystkim] układy mebli, czyli aktorów, na scenie. Oczywiście, nie jest powiedziane, że ktoś, kto w poprzedniej scenie grał np. drzwi, nie może w następnej zagrać np. parawanu. Ta kwestia zależy od decyzji reżysera. Należy jednak pamiętać o tym, że jakkolwiek zmieniają się układy mebli – aktorów pomiędzy poszczególnymi scenami, to jednak meble przez cały spektakl pozostają meblami – aktorami. To co się zmienia pomiędzy poszczególnymi scenami / układami, to tylko sens meblowego jestestwa, które mimo wszystko, cały czas pozostaje j e s t e s t w e m m e b l o w y m ... Chyba wyrażam się jasno, prawda? Mebel jest mebel i tego nie omawiamy, bo to rzecz oczywista, tak samo, jak to, że aktor grający mebel, to tylko aktor grający mebel. Nic więcej, a jednak mętlik ogromny. Wszystko niczym u Geneta w Murzynach. [ Kto nie czytał, temu polecam! ] Przedstawienie realizowane w konwencji Mebli powinno być tworzone bardzo precyzyjnie, natomiast jego akcja powinna toczyć się w... No właśnie. Gdzie powinna toczyć się akcja tego dziwacznego przedstawienia? Jeszcze nie wiem... Być może akcja tegoż spektaklu winna toczyć się w drobnomieszczańskim saloniku w stylu angielskim lub belgijskim, gdzie niczym piskorze wiją się zawiłe mieszczańskie intrygi, dysputki, i dyrdymałki. [Albowiem przedstawienie to powinno być albo wyjątkowo ułożone i sztampowe jak francuskie, czy angielskie komedie mieszczańskie, albo do szczętu dziwaczne, schizmatyczne i poszarpane jak najbardziej pokręcone wyczyny literackie znudzonych modernistów.]. [A może akcja powinna się toczyć pomiędzy samymi meblami? To przecież byłoby zaiste bardzo frapujące. – Wiadomo, wiadomo, droga Etażerko. – W rzeczy samej, najdroższa Pufeczko.]. [A może spektakl ten powinien toczyć się w dzień świętego Huberta, w jakimś myśliwskim salonie wypełnionym rogami jeleni oraz głowami wypchanych zwierząt, które również przyjmują znamiona mebli wypełniających to mroczne pomieszczenie, które aż kipi od czekania, kiedy wreszcie rozerwie je obłędny ryk samczego instynktu. Bingo!]. I w jakim stylu powinny być meble w tychże enigmatycznych przestrzeniach scenicznej postmodrny? Czy secesyjnym, czy barokowym? To wszystko jest rzeczą gustu - sprawą wielce dyskusyjną – dylematem reżysera. Póki co nie ma się tym zajmować. Oto przed państwem konwencja o nazwie: MEBLE. Miłej kontemplacji życzę i... Zapraszam serdecznie wszystkie bibelotki, które lubują się dziwadełkach przeróżnych; scenicznych i artystycznych. Smacznego ;-) w zapytaj autora o możliwość wykorzystania opisanego ustawienia: [email protected]