Sladami Fryderyka

Transkrypt

Sladami Fryderyka
Anna Górka
SCENARIUSZ UROCZYSTOŚCI SZKOLNEJ
Typ szkoły: podstawowa
Etap kształcenia: II, klasy IV–VI
Rodzaj zajęć: uroczystość szkolna
Temat zajęć: Śladami Fryderyka
Cele kształcenia:
1. Cele ogólne:
tworzenie warunków do odkrywania i rozwijania uzdolnień uczniów.
rozbudzanie zainteresowania sztuką.
2. Cele szczegółowe:
Uczeń:
wykorzystuje swoje umiejętności i predyspozycje w przygotowaniu przedstawienia
szkolnego,
panuje nad własnymi emocjami związanymi z występem przed publicznością,
prezentuje swoje uzdolnienia,
efektywnie współpracuje w zespole.
Metody kształcenia: oglądowa, przekaz audiowizualny
Formy pracy: zbiorowa
Środki dydaktyczne i materiały:
nagrania płytowe, odtwarzacz CD, stroje, rekwizyty
Czas trwania zajęć: 30–35 minut
Przebieg zajęć:
ŚLADAMI FRYDERYKA
Z lewej strony sceny widać sylwetkę dworku w Żelazowej Woli, a w tle kościół parafialny
w Brochowie. W środkowej części sceny widok Placu Zamkowego w Warszawie, w tle pomnik
Chopina w Łazienkach, a obok widok mazowieckich pól. Z prawej strony sceny widok Paryża
– katedra Notre Dame. W centralnej części sceny znajduje się fortepian lub jego atrapa.
Na scenę wchodzi kilkoro uczniów ubranych we współczesne stroje turystyczne,
z walizkami typu trolley.
1
DZIEWCZYNKA I
Cześć, Malwina! Cześć, Eryk!
WSZYSCY
Cześć!
DZIEWCZYNKA I
Fajnie, że jedziemy na wycieczkę.
CHŁOPIEC I
Pewnie, tyle dni poza domem… bez rodziców
DZIEWCZYNKA II
Dobrze, że akurat obchodzimy rok chopinowski, to mamy okazję pojechać do miejsc,
w których bywał Chopin, nawet do tak odległych jak Francja.
CHŁOPIEC II
Można powiedzieć, że Chopinowi zawdzięczamy tę wycieczkę.
DZIEWCZYNKA II
No, nie tylko Chopinowi… Mam nadzieję, że nie będzie nudno. Żebyśmy tylko
nie musieli ciągle słuchać jego utworów.
CHŁOPIEC III zdejmuje z uszu słuchawki
Właśnie, ja akurat nie przepadam za muzyką Chopina, wolę techno.
Na scenę wchodzi mężczyzna i zwraca się do grupy.
PRZEWODNIK
Witam was, moi drodzy! Przez najbliższe dni będę waszym przewodnikiem. Wiecie,
że nasza wycieczka jest związana z Rokiem Chopinowskim. A czy pamiętacie, którą
rocznicę urodzin Chopina obchodzimy w tym roku?
WSZYSCY
Dwu – set – ną!
PRZEWODNIK
Bardzo dobrze. Spróbuję wam ukazać postać Fryderyka Chopina nie tylko jako geniusza
muzycznego, który rozsławił imię Polski na całym świecie, ale także jako zwykłego
chłopca, a później dorosłego człowieka z ogromnym poczuciem humoru.
Zapraszam do autokaru. Pierwszy etap podróży to Żelazowa Wola.
Dzieci i przewodnik schodzą ze sceny, słychać odgłos ruszającego autokaru. Następnie
słychać muzykę ludową. Wchodzi przewodnik, a za nim dzieci, już bez walizek,
ale z aparatami fotograficznymi. Akcja dzieje się z lewej strony sceny.
PRZEWODNIK
2
Jesteśmy w Żelazowej Woli. Właśnie w tym dworku, pewnego zimowego dnia roku 1810,
przyszedł na świat Fryderyk Chopin, zwany zdrobniale Fryckiem.
Dzieci robią zdjęcia dworku.
Za oknem wiejska kapela grała wesołą muzykę, a zebrani przed dworem ludzie
przytupywali rytmicznie.
DZIEWCZYNKA I
A dlaczego kapela grała?
PRZEWODNIK
Kapela grała, bo życzliwi mieszkańcy wsi zebrali się wokół dworu i z niecierpliwością
oczekiwali kolejnego dziecka w domu państwa Justyny i Mikołaja Chopinów. Mróz
dawał się ludziom we znaki, ale rozgrzewała ich radość i tańce przy wiejskiej muzyce.
Kiedy dowiedzieli się, że państwu Chopinom urodził się syn, powoli rozeszli się
do domów.
Dwa miesiące później, 23 kwietnia, odbył się chrzest małego Fryderyka w kościele
parafialnym w Brochowie. Po uroczystości wikary i organista spotkali się w zakrystii.
Być może tak oto przebiegało wpisanie do akt parafialnych daty urodzin sławnego
kompozytora.
Posłuchajcie.
Dzieci siadają cichutko z przodu sceny. Wchodzi ksiądz ubrany w sutannę i organista w białej
komży, na komodzie leży duża księga.
KSIĄDZ
A kiedy to dziecię na świat przyszło?
ORGANISTA
A czy ja wiem? Mówili, że ma dwa miesiące.
KSIĄDZ
Właśnie – dwa miesiące? To znaczy, że urodził się 23 lutego. Pisz waść 23 lutego…
ORGANISTA
No, może nie tak okrągło miał dzieciak dwa miesiące?
KSIĄDZ
No to pisz waść 22 lutego.
ORGANISTA
Słusznie. (zaczyna pisać w księdze, mówiąc głośno)
„Ja, Józef Morawski, wikary brochowski, spełniłem obrzędy nad niemowlęciem
Fryderykiem Franciszkiem urodzonym w Żelazowej Woli z Wielmożnego Mikołaja”.
3
Jak to się pisze to nazwisko?
KSIĄDZ
A Bóg raczy wiedzieć. Jakieś to nieszlacheckie nazwanie. Pisz waść, jak chcesz.
ORGANISTA
Syna imć pana Choppen…
Ksiądz i organista schodzą ze sceny.
PRZEWODNIK
I tym sposobem do dzisiaj nie wiadomo, którego dokładnie dnia urodził się Fryderyk.
Jedni podają 22 lutego, a inni 1 marca.
Mały Frycek często płakał i nikt nie wiedział, jak go uspokoić. Po pewnym czasie mama
Frycka, która pięknie grała na fortepianie, wpadła na pomysł, żeby pójść do salonu
i zagrać jakiś spokojny utwór. I gdy cichutko zaczęła grać kołysankę, dziecko przestało
płakać i zasnęło.
Na scenę wchodzi kobieta, która na tle utworu Berceuse Des-dur op. 57 Fryderyka Chopina
recytuje wiersz.
RECYTATOR I
Chcę Ci dziś bajkę opowiedzieć
ze wszystkich najprawdziwszą, kochanie –
O pewnym chłopcu i przyjacielu jego
zaczarowanym fortepianie.
Właściwie był zupełnie zwyczajny
ten fortepian, o którym mowa,
dopóki go ów chłopiec genialny
swymi palcami nie zaczarował.
Fortepian stał w dworku małym
na Mazowszu wśród drzew i ciszy –
Ręce pani Chopinowej na nim grały
lekko dotykając klawiszy.
Mały Frycek słuchał grania, a gdy podrósł
zaklął własny w klawisze śpiew –
Wschody słońca, gwiazdy, szum boru,
krople deszczu, rozmowy drzew.
I fujarkę zaklął pastuszą,
wiatr jesienny i świerszczy granie.
4
I marzenie, i serce, i duszę,
i tęsknotę, i uśmiech, i łkanie.
Wieczorami, gdy mrok zapadał
nad Mazowszem lasów i pól,
Chopin białym klawiszom opowiadał
całą Polskę i cały ból.
A fortepian grał zaczarowany
i melodie w świat wielki szły,
wyciskając z oczu zasłuchanych
łzy.
(Jerzy Zajączkowski – Zaczarowany fortepian)
PRZEWODNIK
Po kilku miesiącach rodzina przeniosła się do Warszawy. Ojciec Frycka został profesorem
języka i literatury francuskiej w Liceum Warszawskim. Tak więc dzieciństwo i młodość
spędził Fryderyk w Warszawie razem ze swoimi trzema siostrami – starszą Ludwiką
oraz młodszymi Izabelą i Emilią. Był bardzo wesołym dzieckiem, miał mnóstwo
pomysłów, lubił rysować, pisać wiersze, a nade wszystko tworzyć muzykę.
CHŁOPIEC III
A czy Chopin miał zabawki?
PRZEWODNIK
Oczywiście, chociaż na pewno nie takie piękne i kolorowe, jakie wiele dzieci ma dzisiaj.
Ale myślę, że miał konika na biegunach, ołowiane żołnierzyki, książeczki z obrazkami
i że sam rysował.
DZIEWCZYNKA I
Oj, chyba nie rysował, tylko pisał nuty.
PRZEWODNIK
Frycek był normalnym chłopcem, który biegał, przezywał siostry, bawił się zabawkami.
Ale miał też bardzo dużo czasu na ukochaną muzykę. Wtedy nie było telewizorów,
komputerów, odtwarzaczy, więc Frycek oprócz zabawy zajmował się grą na fortepianie.
Gdy miał pięć lat, już wymyślał swoje melodie i grał je zadziwiająco dobrze. Mówiono,
że był cudownym dzieckiem.
Gdy miał osiem lat, o jego talencie wiedziała już cała Warszawa. Poproszono go
wówczas, aby wziął udział w koncercie charytatywnym na rzecz ubogich dzieci.
5
Na tę okazję krawiec uszył dla niego czarny mundurek, a mama nałożyła mu piękny
koronkowy kołnierzyk. Bardzo się denerwowała pierwszym koncertem swojego synka,
dlatego została w domu, ale reszta rodziny wybrała się na występ małego artysty.
Na scenę wychodzi Frycek, siada do fortepianu i „gra” skomponowanego przez siebie
Poloneza B-dur. Po występie otrzymuje brawa i schodzi ze sceny. Za chwilę pojawia się
z matką, stają naprzeciw siebie.
MATKA
Syneczku, czy publiczności podobał się twój występ?
FRYCEK
Tak, podobał się.
MATKA
I nie bałeś się?
FRYCEK
Nie, przecież wszystko umiałem.
MATKA
A co najbardziej podobało się publiczności?
FRYCEK
Chyba mój koronkowy kołnierzyk, bo wszyscy na niego patrzyli.
Mama z Fryckiem schodzą ze sceny, w tle brzmi Polonez B-dur.
PRZEWODNIK
Fryderyk, mimo że wybitnie uzdolniony, był tylko dzieckiem. I tak jak wszystkie dzieci
lubił psocić, bawić się i śmiać. Był znany z figlarnego usposobienia. Państwo Chopinowie
prowadzili w swoim domu stancję dla chłopców spoza Warszawy.
(opowiada, zza sceny słychać muzykę ilustrującą jego opowiadanie)
Pewnego razu nauczyciel, który opiekował się niesfornymi uczniami, poprosił Fryderyka
o pomoc w ujarzmieniu rozbrykanych dzieci. Fryderyk opowiedział chłopcom historię
o zbójcach, którzy napadali ludzi i ich okradali. Kiedy zbójcy zmęczyli się – zasnęli.
Fryderyk tak umiejętnie ilustrował swoje opowiadanie muzyką, że słuchacze również
zasnęli. A wtedy Frycek po cichu sprowadził do pokoju rodziców i siostry i z całej siły
uderzył w klawisze. Chłopcy zerwali się na równe nogi, nie wiedząc, co się dzieje.
W liceum Fryderyk należał do najpilniejszych uczniów, ale gdy pan od historii opowiadał
dzieje narodowe, Fryderyk rysował karykatury postaci historycznych, a koledzy, zerkając
przez ramię Fryderykowi, co chwila parskali śmiechem. Kiedyś nawet narysował
karykaturę dyrektora szkoły. Na nieszczęście wpadła w jego ręce.
6
(pokazuje dzieciom zeszyt ze śmieszną karykaturą)
Dyrektor ów, zacny człowiek, nie zganił Fryderyka, ale oddał zawstydzonemu chłopcu
zeszyt z podpisem: „Zeszyt dobrze namalowany”.
Tak przebiegała młodość Fryderyka. Radośnie, bez kłopotów. Jedynym problemem było
to, że Frycek był chorowitym dzieckiem. Rodzice uznali, że chłopiec powinien wyjeżdżać
na wakacje na wieś, gdzie jest świeże powietrze, spokój i piękna przyroda. Dlatego
pierwsze wakacje spędził w miejscu swoich urodzin, czyli w Żelazowej Woli. Zachwycał
się pięknem mazowieckiego krajobrazu i muzyką wiejskiej kapeli. Z tych wiejskich pieśni
i tańców tworzył własne kompozycje – mazurki.
CHŁOPIEC II
Czy mazurki Fryderyka były takie, jakie grała wiejska kapela?
PRZEWODNIK
Nie, one były podobne do wiejskich, ale inne, jego własne. Mazurki Chopina nie są
utworami do tańczenia, ale do słuchania. Gdy się ich słucha, myśli się nie tylko o pięknie
tej muzyki, ale czuje się piękno przyrody i zapach polskich łąk.
Na scenę wchodzi bosa dziewczyna w spódnicy i białej koszuli, z naręczem polnych kwiatów.
Na tle Mazurka B-dur op. 17 nr 1 recytuje wiersz.
RECYTATOR II
Która z dziewcząt fałsz mi zada,
Że mój Stasio chwat nie lada?
Czy przy żniwie, czy biesiadzie,
Czy to w tańcu – on rej wiedzie.
A jak brzęknie podkówkami,
To aż stal zaświeci skrami,
A jak w kółko się zakręci,
To aż w głowie mi się męci.
Wydać chcieli mnie rodzice
Za bogacza, lecz ja lice
Odwróciłam od natręta,
Bo gdzie serce zniesie pęta?
Staś bywało gdy mi prawi,
To krew w żyłach płynie żwawiej,
A gdy we mnie wciąż spoziera,
Mnie już niebo się otwiera.
7
Raz, gdy byliśmy w kościele,
Było różnych ludzi wiele,
Patrząc na nas babka stara
Rzekła: „Jakaż ładna para”!
Znów nad Wisłą gdyśmy stali,
Nadpłynęły flisy z dali,
Zatrzymała się galara
Mówiąc: „Jaka ładna para”!
O! Mnie fałszu nikt nie zada,
Żem i ja dziewa nie lada,
Gdy ustroje się w niedzielę,
Leczby o tym gadać wiele.
Gdy przed karczmą w dzień kiermasza
Kobziarz zagra obertasa,
Wszystko za mym sunie torem,
Jak gąsięta za gąsiorem.
Każdy, nawet Wojciech siwy,
Wzrok wysyła za mną tkliwy,
I chłopczysko lada jaki,
Nuże do mnie koperczaki.
Lecz jam na to jakby głucha,
Bo mi szepce coś do ucha:
Nie ma chłopca nad Stasieczka
Cała ziemia mazowiecka!
(Józef Sęp – Dziewa mazowiecka)
PRZEWODNIK
Fryderyk wyjeżdżał również na Kujawy, do Szafarni. Tam wpadł na pomysł, żeby
na wzór ówczesnej gazety stworzyć pisemko „Kurier Szafarski”, opisywać w nim
wrażenia z pobytu i wysyłać je rodzicom do Warszawy. Fryderyk przybrał pseudonim
literacki Pan Pichon i z właściwym dla siebie poczuciem humoru pisał o kocie, co stłukł
butelkę z sokiem, o tym, jak uczył się jeździć konno i wyglądał jak małpa
na niedźwiedziu, o tym, że go komary gryzą, o dziewczętach ze wsi, co śpiewały,
fałszując, i o wielu innych śmiesznych rzeczach.
8
A czy wy piszecie listy do swoich rodziców, kiedy wyjeżdżacie na wakacje?
CHŁOPIEC II
A gdzie tam, teraz wysyłamy SMS-ki. Kto by teraz listy pisał?
DZIEWCZYNKA I
A taką gazetkę to może dziewczyny z koła redakcyjnego by napisały, ale nie my.
PRZEWODNIK
W czasach kiedy żył Frycek, pisanie listów było zupełnie naturalne. Dzięki temu możemy
się dzisiaj dowiedzieć czegoś o żyjących wtedy ludziach, a po naszych SMS-ach co
zostanie dla przyszłych pokoleń?
Ale wróćmy do Chopina. Razu jednego, podczas pobytu wakacyjnego w Szafarni
na Kujawach, kilkunastoletni Fryderyk brał udział w wiejskiej zabawie. Dziewczyny
ze wsi nie omieszkały wytknąć mu, że wygląda mizernie.
Na scenę wchodzi Fryderyk, a za nim kilka dziewcząt ubranych w stroje wiejskie. Dziewczęta
śpiewają.
Przede dworem (…) zielony kierz,
Nasz warszawiak chudy kieby pies.
Na stodole stoją jętki,
nasz warszawiak bardzo prędki.
Słychać kapelę ludową, Chopin tańczy z dziewczętami. Następnie schodzą ze sceny.
CHŁOPIEC I
Niezły tancerz z tego Fryderyka.
DZIEWCZYNKA II
I jaki rozrywkowy, a ja myślałam, że on tylko siedział przy fortepianie i smętnie grał.
PRZEWODNIK
Rzeczywiście Fryderyk był wszechstronnie uzdolniony, a przy tym skromny i dobrze
wychowany. Dorastał w sielankowej atmosferze. Ciągle komponował i wykonywał swoje
utwory podczas koncertów. Po ukończeniu liceum studiował w Szkole Głównej Muzyki,
pod okiem profesora Elsnera. Edukację zakończył z opinią: „Fryderyk Chopin, szczególna
zdatność, geniusz”.
W tym czasie poznał śpiewaczkę operową Konstancję Gładkowską. Była to piękna
dziewczyna w jego wieku, która przyjechała z Radomia na studia muzyczne
do Warszawy. Konstancja była obiektem westchnień dorastającego Fryderyka. Darzył ją
ogromną sympatią i niektóre utwory pisał z myślą o niej i dla niej. Kto wie, może pieśń
Życzenie również była do niej adresowana?
9
Na scenę wchodzi Konstancja Gładkowska i śpiewa pieśń Życzenie. Chopin jej
„akompaniuje”. Po skończonej pieśni Chopin przechadza się z Konstancją, rozmawiając.
PRZEWODNIK
Niestety, Fryderyk planował już swój wyjazd za granicę i było pewne, że młodzi wkrótce
się rozstaną. Konstancja na pożegnanie wpisała się do sztambucha, czyli pamiętnika,
w ten oto sposób:
Konstancja z Chopinem zatrzymują się, stoją nieco od siebie oddaleni. Konstancja, patrząc
Fryderykowi w oczy, mówi:
Przykre losu spełniasz zmiany,
Ulegać musim potrzebie.
Pamiętaj, niezapomniany,
Że w Polsce kochają Ciebie.
Ażeby wieniec sławy w niezwiędły zamienić
Rzucasz lubych przyjaciół i rodzinę drogą;
Mogą Cię obcy lepiej nagrodzić, ocenić,
Lecz od nas kochać mocniej pewno Cię nie mogą.
(Konstancja Gładkowska)
PRZEWODNIK
Fryderyk – za namową swojego ojca – wyjechał w roku 1830 z kraju, by móc się kształcić
i koncertować. Po długiej podróży dotarł do Francji, gdzie spędził resztę życia. W tym
czasie w Polsce wybuchło powstanie listopadowe. Chopin chciał wracać do kraju
i walczyć tak jak jego koledzy, ale odradzono mu ten powrót. Kiedy dowiedział się,
że powstanie upadło, cały swój ból i gorycz przelał na klawiaturę, tworząc słynną etiudę
zwaną rewolucyjną.
Na tle Etiudy c-moll op. 10 nr 12 młodzieniec w stroju rewolucjonisty recytuje wiersz.
Tętnią kopyta i jęczą struny
szumi zawieja, huragan dmie –
biją o morze ogniste pioruny
meteorami pełzną po dnie –
Biegną po strunach palce jak ptaki
rwą z nich obrazy,
pieśni,
i słowa
10
niosą widnokrąg daleki, daleki
szeroki –
olbrzymi jak sława.
Gromadzą się tłumy i rosną krzyki
sztandary nad nimi i wielki śpiew.
Biegną po strunach palce i rosną
dźwięki ogromne – potężne strzały
tną niebo pochmurne grotami płomieni
i rozpalają to niebo w czerwieni.
Czerwoną wracają ulewą ku ziemi
i tętnią teraz w akordach potęgi
i szumią w sztandarach
i wiją we wstęgi
ziemi krajobraz ogromny. (…)
(Stefan Rassalski – Etiuda rewolucyjna)
PRZEWODNIK
Chopin zajmował się w Paryżu komponowaniem i koncertowaniem. Oprócz tego
prowadził działalność pedagogiczną – udzielał prywatnie lekcji gry na fortepianie.
Nawiązał wówczas kontakt z wieloma artystami, bywał w towarzystwie, ale ciągle tęsknił
za Polską i za swoją rodziną. Dawał temu wyraz w swoich utworach.
DZIEWCZYNKA II
Czy Chopin nie miał żony?
PRZEWODNIK
Niestety – nie. Jego młodzieńcza miłość, Konstancja, została w kraju i tam założyła
rodzinę. Chopin już na obczyźnie oświadczył się swojej znajomej – Marii Wodzińskiej.
Ale po pewnym czasie rodzice owej panny sprzeciwili się temu, by ich córka wyszła
za mąż za chorowitego muzyka. Rzeczywiście, choroba płuc postępowała. Chopin czuł się
coraz gorzej.
DZIEWCZYNKA III
Co to była za choroba? Czy nie było na nią lekarstwa?
PRZEWODNIK
Chopin chorował na gruźlicę. W tamtych czasach, niestety, nie było na nią lekarstwa.
Gdyby żył dzisiaj, na pewno lekarze zdołaliby mu przedłużyć życie.
11
W tych ciężkich chwilach pomagała mu George Sand – powieściopisarka francuska, która
zaopiekowała się chorym Fryderykiem. Wyjeżdżali razem na Majorkę, spędzali lato
w posiadłości w Nohant – wszystko po to, żeby Chopin przebywał w cieplejszym
klimacie i wracał do zdrowia.
Właśnie na Majorce, gdy był w melancholijnym, nostalgicznym nastroju, Chopin
skomponował znany utwór – preludium „Deszczowe”. Utwór ten stał się dla Wandy
Chotomskiej inspiracją do napisania wiersza pod tym samym tytułem.
Wchodzi recytator z parasolką. Recytuje wiersz w pobliżu dekoracji warszawskiej. W tle
słychać Preludium Des-dur op. 28 nr 15.
RECYTATOR III
Najpierw były plakaty na mieście –
sto pięćdziesiąt, a może i dwieście,
na plakatach litery metrowe:
„Wielki koncert – preludium Deszczowe”.
Ludzie stali, plakaty czytali,
nie pytali, gdzie będzie ten koncert,
tylko biegli pod pomnik Chopina
do Łazienek, gdzie wierzby płaczące.
Pół Warszawy stanęło w ogonku,
tłok się zrobił okropny przed kasą,
a pan kasjer sprzedawał bilety
i każdemu dodawał parasol.
… Tak się właśnie to wszystko zaczęło –
był pan Chopin na swoim cokole,
a dokoła tłum ludzi ogromny
i wetknięte w ten tłum parasole.
Fortepianu właściwie nie było.
Jeden pan nawet o to się czepiał,
ale dziecko, bo z dzieckiem przyszedł,
powiedziało, że widzi fortepian.
– Widzisz?
– Widzę – klawisze grają.
– Słyszysz?
– Słyszę – deszcz w liściach dzwoni.
12
Pod wierzbami w Łazienkach Chopin
krople deszczu kołysze w dłoni.
Parasole zakryły niebo,
rozkwitają w jesiennym zmierzchu.
– Słyszysz?
– Słyszę – preludium Deszczowe.
– Widzisz?
– Widzę – początek deszczu…
(Wanda Chotomska – Preludium Deszczowe)
PRZEWODNIK
Niestety, nieuchronnie zbliżała się jesień życia Fryderyka, mimo że miał on zaledwie
39 lat. Zmarł w roku 1849. Został pochowany w Paryżu na cmentarzu Père-Lachaise.
Zgodnie z ostatnią wolą zmarłego serce zostało przywiezione do Polski i wmurowane
w filar kościoła Świętego Krzyża w Warszawie.
Dzieci z wycieczki schodzą ze sceny. Na scenie pojawia się grupa dzieci trzymających
w rękach jesienne liście. Demonstrują one układ choreograficzny „Taniec jesiennych liści
do Mazurka a-moll op. 68 nr 2 wg choreografii Joanny Tomkowskiej. Po wykonaniu tańca
schodzą ze sceny. Pojawiają się Konstancja i Fryderyk. Recytują wiersz.
Dobry wieczór, monsieur Chopin.
Jak pan tutaj dostał się?
Ja przelotem z gwiazdki tej.
Być na ziemi to mi lżej:
Stary szpinet, stary dwór,
ja mam tutaj coś w C-dur
(taką drobnostkę, proszę pana),
w starych nutach stary śpiew,
jesień, leci liście z drzew.
Pan odchodzi? Hm. To żal.
Matko Boska, w taką dal!
Rękawiczki! Merci bien.
Bon soir, monsieur Chopin.
Recytatorzy oddalają się. Na scenę wchodzą dzieci z wycieczki z walizkami, w rękach
trzymają pamiątki związane z Chopinem: książki, kalendarze, nuty, widokówki, bibeloty.
13
DZIEWCZYNKA I
Ten Chopin to był niezły facet.
CHŁOPIEC II
I taki całkiem zwyczajny. a ja myślałem, że to jakiś nudny zarozumialec.
CHŁOPIEC III
Wiecie co, zaczyna mi się podobać jego muzyka. Przegrałem sobie Etiudę
„Rewolucyjną”. Ale czadowy utwór.
DZIEWCZYNKA III
Ja tam wolę nokturny, są takie romantyczne…
PRZEWODNIK
Jesteście zadowoleni z wycieczki?
WSZYSCY
Bardzo.
PRZEWODNIK
Cieszę się, że polubiliście Chopina. Zachęcam was do słuchania jego utworów. To
muzyka na wskroś polska, to muzyka jego duszy…
Na scenę wychodzą wszyscy wykonawcy i kłaniają się publiczności przy dźwiękach
Poloneza As-dur op. 53.
Bibliografia
Chyła-Szypułowa I., Poezja polska w darze Chopinowi, Warszawa 2003.
Encyklopedia muzyczna (CD), red. Elżbieta Dziębowska, część biograficzna, Kraków 1984.
Iwaszkiewicz J., Chopin, Kraków 1984.
Szulc M.A., Fryderyk Chopin i utwory jego muzyczne, Kraków 1986.
Tomkowska J., Tańczące dźwięki, Olsztyn 2008.
14

Podobne dokumenty