"Gazeta Wyborcza Wrocław": Sąd po stronie babki przeciw matce

Transkrypt

"Gazeta Wyborcza Wrocław": Sąd po stronie babki przeciw matce
"Gazeta Wyborcza Wrocław": Sąd po stronie babki przeciw matce - Program Spraw Precedensowych
wtorek, 03 czerwca 2008 12:49
"Gazeta Wyborcza Wrocław": Sąd po stronie
babki przeciw matce
Wrocławski sąd rodzinny zdecydował dzisiaj, że czteroletnia Marysia, o którą walczyły
matka z babką, ma zamieszkać z babcią, która stanie się jej rodziną zastępczą. Sąd
ograniczył matce, Annie K., prawa rodzicielskie. Zdaniem Anny K. matka nie chciała jej
oddać córki, ponieważ jest lesbijką. Babcia zaprzecza i twierdzi, że córka po prostu jest
niedojrzała i nie powinna opiekować się dziewczynką. Sąd w uzasadnieniu
postanowienia podkreślił, że nie zajmował się kwestią preferencji seksualnych matki
dziecka
Annie K. pomaga Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która monitoruje tę sprawę, jako
sytuację w Polsce precedensową.
23-letnia dziś Anna K. w maju 2006 roku oddała dwuletnią wówczas córeczkę Marysię (którą
sama wychowywała), pod opiekę swojej matki Małgorzaty F.-K. Tłumaczy, że była wówczas w
trudnej sytuacji - załamała się psychicznie, gdyż została zgwałcona, potem zaszła w ciążę i
poroniła. Chciała, żeby Marysia zamieszkała z matką, w jednym z miast w Wielkopolsce, do
czasu, aż powróci do równowagi.
Gdy po kilku miesiącach, Anna K., która studiowała i pracowała we Wrocławiu, zgłosiła się po
córkę, Małgorzata F.-K. odmówiła wydania wnuczki. Wniosła też do sądu o ograniczenie jej
praw rodzicielskich i ustanowienie jej rodziną zastępczą dla dziecka. Uzasadniała to złym
towarzystwem, w jakim obraca się córka, tym, że brała narkotyki, a nawet sugerowała, że
dziewczynka była wykorzystywana seksualnie przez partnerkę jej córki. Przekonywała, że
Anna K. jest nieodpowiedzialna, m.in. tym, że chorując na padaczkę, trenuje boks.
W ciągu jednego dnia, sąd w miejscowości, w której mieszka matka, taką decyzję wydał. W
uzasadnieniu napisał, że opiera się na informacjach dostarczonych przez Małgorzatę F.-K.
(których sam nie sprawdził), że towarzystwo, w jakim przebywa Anna K. budzi zastrzeżenia,
zwłaszcza z uwagi na podejrzenie przyjmowania środków odurzających.
Anna K. mogła się widywać z córką raz na dwa tygodnie w obecności pracownika socjalnego.
Małgorzata F.-K. przeprowadziła się z Marysią i Anna nie wiedziała, gdzie ich szukać.
Anna K. twierdzi, że matka chce jej odebrać dziecko, bo boi się samotności i od zawsze
przeszkadza jej to, że córka jest lesbijką. Przekonuje, że owszem, kiedyś brała narkotyki - gdy
była nastolatką i mieszkała z matką - ale od sześciu lat już nie bierze. Przyznaje, że w
przeszłości miała problemy - jako 15-latka próbowała się zabić, rok później się samookoleczyła
się, ale to już minęło. Teraz jej życie się ustabilizowało i dlatego uważa, że córeczka powinna
mieszkać z nią. - Nie zrobiłam nic złego, żeby mi odebrano własne dziecko - przekonuje.
Płakała, gdy opowiadała sądowi, jak córka rozpacza, gdy musi się z nią rozstawać.
Podczas procesu biegli psycholog, psychiatra i pedagog wydali jednak opinię bardzo dla niej
niekorzystną. Że jest niedojrzała emocjonalnie, jest egocentryczką, manipuluje otoczeniem,
które traktuje instrumentalnie, nie potrafi sobie radzić z trudnymi sytuacjami. Ale jest w wieku,
1/2
"Gazeta Wyborcza Wrocław": Sąd po stronie babki przeciw matce - Program Spraw Precedensowych
wtorek, 03 czerwca 2008 12:49
kiedy charakter się jeszcze kształtuje. Dlatego, według nich, Marysia powinna na razie zostać
z babcią, ale przejściowo. Zalecili mediacje z udziałem specjalisty, aby dzięki nim, łagodnie,
dziewczynka mogła w końcu wrócić do matki. Wykluczyli też, aby mała była molestowana
seksualnie.
Wrocławski sąd wydając postanowienie, zaznaczył na wstępie, że przedmiotem sprawy nie
było rozstrzyganie, czy osoba o orientacji homoseksualnej może być matką, ale to, czy dla
dobra dziecka powinno ono dalej mieszkać z babcią, z którą jest od dwóch lat, czy też z matką.
Sąd stwierdził, że choć zarzuty Małgorzaty F.-K. w stosunku do córki się nie potwierdziły, to
jednak ujawniły się nowe okoliczności, jaką była niekorzystna dla matki opinia biegłych.
Zdaniem sądu trudno byłoby teraz gwałtownie przenosić dziecko do matki. W tym celu sąd
obu kobietom poddanie się terapii, aby mogły się porozumieć w sprawie przyszłości
dziewczynki.
Anna K. nie chciała komentować postanowienia. - Będę się odwoływać od tej decyzji, będę
walczyć o córkę dalej - zapowiedziała.
Małgorzata F.-K.: - Wreszcie ktoś potraktował mnie serio. Oczywiście poddam się terapii.
Chciałabym się z córką pogodzić, ale najpierw ona musi zacząć ze mną rozmawiać.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
Joomla SEF URLs by Artio
2/2