P. Jaroszyński

Transkrypt

P. Jaroszyński
PrzyszłośĆcywilizocii Zochodu
Piolr Jorosryriski
Co to iest Zoch d?
ojęcie zAcHoDU posiada wiele kontekstow znaczeniowych:
geogr aftczny, historyczny, polityczny, ekonomic zny, cywllizacyjny, kulturowy, a nawet ideologiczny. Konteksty te nie
?awsze są we właściwysposob odrożniane, a nawet celowo bywają
zAmazryane, zutłaszcza dIa celow walki ideologicznej. Dlatego tak
ważne jest, aby rozrożnić znaczenia ukazujac, ktore z nich jest
podstawowe. Dopiero wowczas rnożna będzie się przekonać, czy
i na ile wspołczesny Zachodjest autentycznie Zachodem.
Po dziśdzien uŻywamy zarniennie słow ,,europejski" i ,,Zachodni", choć nie wszyscy wiedzą, że to utożsamienie ma swą
długą tradycję. Albowiem słowo ,,Europa'' w języku fenickim
oznaczało,,wieczorny 1ąd'', w języku asyryjskim (ereb, irib) _ dosłownie ,zachod", a w jezyku greckim erebennos, to ciemny,
mroczny. Geneza słowa EUROPA związana jest z ZACHODEM'
Analizując rozumienie ZACHODU i EUROPY, ciągle napotykamy
aż po dzien dzisiejszy na problem punktu wyjścia i punktu widzenia, a także rozbieżnościmiędzy geografią i kulturą.
Pojęcie ,,zachodu'' jest względne, zaleĘ przecież od tego, z ktorej strony kto patrzy. Dla mieszkanca Lublina zachodem będzie
Sieradz, a dla mieszkanca Żytomierza zachodem będzie Lublin.
otoż, tym pierwotnym dla Europy jako Zachodu punktem widzenia była Asyria i Fenicja. Gdy popatrzymy na mapę, to zachodem
dla mieszkancow krain Mezopotamii i Syrii była Grecja' Asyryjczycy i Fenicjanie Grecję nazrłali zachodem. To Grecja była
Pioh Joroszyriski
Europą. Nie można jednak zapomnieć, że w punkcie wyjściadla
przedstawicieli starych cywilizacji Wschodu rodząca się kultura
grecka nie przedstawiała większej wartoŚci, a więc pojęcie ,,zachodu" i ,'europejskości'' było rozumiane pejoratywnie. Z ko|ei
z punktu widzenia archaicznej Grecji imponująco wyglądać
musiała kultura leżącego na południowym wschodzie Egiptu,
ktÓrego cywilizacja była o dwa tysiące lat starsza, tak jak jeszcze
starsze były wschodnie cpvili zacje Mezopotamii.
Dziśna ZachÓd patrzymy w sposob ponadkontynentalny,
zachodnia może być nie tylko Europa, ale rÓwnież Arr'eryka
Połnocna czy Australia. Wynika to stąd, Że bierzemy pod uwagę
aspekt kulturowy czy cywilizacyjny. Nawet w odniesieniu do kontynentu europejskiego istnieje podział na Zac}:ad jako Europę
zachodnią, połnocną i południową i Wschod jako Europę
wschodnią i Śro'dkowo-wschodnią. Natomiast Europa traktowana jest kon$nentalnie, gdzte poza morzami i Oceanem jej
granicę lądową wyznaczaja na wschodzte gory Ural i Kaukaz.
Do czasow Hornera Europa odnosiła się tylko do Grecji właściwej i leżącej bardziej na południu - Tracji. Ta Europa oddzielona
była naturalrrą granicą od Azji, stanowiło ją Morze Egejskie,
Dardanele i Propontyda (dzisiejsze rnorze Marmara). Azja obejmowała przede wszystkirn Aeję Mniejszą. Nie tylko Errropa była
niewielka, rownież Azja.
w uil w. ro'zpoczyna się proces intens5rwne3i kolonżacji greckiej i rozrvoj handlu, wskutek czega następuje poszerzenie greckiego obrazu świata.w VI w. rnianem Europy określane są
ziemie |eżące na połnoc od Morza Środziemnego, a naturalną
granicę stanowi rzeka' Donl. W I w. przed Chr. grecki geograf
Strabon (68 przed Chr. * 20 po Chr.) włączałdo Europy Hiszpanię, Galię, Brytanię, Irlandię, Wyspę Ttllę, Italię i Sycylię,
Połwysep Bałkanski zTracją, Macedonię, Epir i wyspy na Morzu
Egejskim. A w I w. po Chr. rzymski geograf Pliniusz uważa|, że
Europa jest większa ad Azji i Afrykiz.
Dtra rozumienia Europy i Zachodu istotna jest nie geografia,
ale kultura i cywilizacja. Wiąże się ona przede wszystkirn z Gre1.
Lexikon der Antike, Lepizig 1982, s. 166.
2.
Ma}y słowtlik ku}tury antycznej, Warszawa 1962' s. 196.
I
(o lo iesl Zoch d?
kami. W ich skład wchodziły 4 plemiona: Eolowie, Dorowie, Joncz1'cy i Achajowie. Miały poczucie wspolnoty ze względu na przekonanie o pochodzeniu od mitycznego praprzodka, był nim
Hellen - wnuk Prometeusza' a syn Deukaliona i Ęyrry (według
mitu rodzice Hellena byli jedynymi ludźmi, ktorych Zeus ocalił
z potopu). Plemiona te okreŚlały się jednym mianem Hellenow już
od VII w. przed Chr. Należały do grupy plemion indoeuropejskich, ktore ok. 180o r. przed Chr. wyruszyły znad dolnego Dunaju w kierunku Grecji. Migracje trwały do ok. 900 roku.
Cywilizacyjnie wpływ na powstanie fenomenu kultury greckiej
miała kultura mykenska, ktorej szczyt rozwoju przypada na lata
1400-1200 przed Chr. Rozwinięta była przez Achajow,ktorzy przybywając na te tereny zmieszali się z miejscową ludnością
i utworzyli wysoką kulturę. Wskutek nie do konca zbadanych
okoliczności kultura mykenska upadła. Z drugiej strony Grecy,
twor?Ąc kolonie wokoł wybrzeży Morza Środziemnego jak i Morza
Czarnego, otwarci byli na wpływy wielu rożnych i starszych od
greckiej cywilżacji, takich jak egipska czy rnezopotamska. Kultura grecka nie była izolowanym fenomenem. A jednak w morzu
starszych kultur i c1łvilizacji stała się czymŚ wyjątkowym, zar wno
pod względem oryginalności, jak i wysokiego poziomu. Nawet dziś,
po latach, a nawet wiekacb deprecjonowania roli Grekow w tworzeniu cywilizacji zachodniej, docenia się jednak ic}: znaczsnie.
W Encyclopaedia Britannica 2oo2 możer;:ry przeczytać: ,,Grecy
wiele zawdztęczają wiedzy i zdobyczom innych krajÓw w zakresie
astronomii, chronologii i matema$rki, ale największe osiągnięcia
mająŻrćłd|ow ich wro'dzonych zdolnościach, dzięki czernu stali się
r.alaLycielarni europejskiej filozofii i nauki." (Europe, history of
Greeks, Romans and barbarians|' ZachÓd rna swoje paczątki
u GrekÓw, ktorzy choć nie odizolowani od innych kultur i cywilizacji, utworzyli swoistą kulturę, ktora pożniej oddziałyrvac będzie na
inne ludy i narody, przyczyniając się do powstania Zachodu jako
czegoś swoistego w skali całego świata. Choć sarna Grecja jest
tylko małym fragmentem kontynentu europejskiego, to nie może
być rnowy o Zachodzie w sensie kulturowym bez Grecji.
Pierwsza opozycja, jaka się pojawiła, to opozyda między
Europą i ują. Miała ona charakter nie tylko potityczny czy mili-
(o lo iesl Zo(h d?
tarny, ale r wnież kulturowy i cywilizacyjny. Rozpoczęła ją seria
porwan. Najpierw Fenicjanie po przybyciu do Argos w Helladzie
porwali corkę krola Inachosa, imieniem Io, i zawieź|iją do Egiptu. W odwecie kilku Grekow porwało z fenickiego miasta Tyru
corkę krolewską, imieniem Europa. Pożniej Grecy porwali jeszcze
inną krolewnę, Medeę z Kolchidy. obie strony nie zgadzały się na
zlnrrotporwanych' Minęło jedno pokolenie, ale pamięć doznanych
wzajemnie krzywd pozostała. Wtedy to nastąpiło słynne porwanie
Heleny; dokonał go Aleksander, syn Priama, krola Troi. Herodot
daje ciekawy komentarz do tej serii porwan: ,,Aż dotąd były tylko
wzajemne uprowadzerta, teraz jednak Hellenowie w wysokim
stopniu zawinlLi; oni bowiem wprz d wyprawili się na Azję niż
Az1aci na Europę. Zdaniern Persow, porywać niewiasty jest
czynerrl ludzi niesprawiedliwych, ale z powodu porwanych zawzięcie uprawiać dzieło zemsty mogą tylko nierozumni; rozsądni
ludzie zgoła nie troszczą się o porwane kobiety: boć przecie to
jasne, że gdyby same nie chciały, nie zostałyby uprowadzone.
oni więc, Azjaci - powiadają Persowie _ z porywania niewiast nic
sobie nie robili, Hellenowie zaśz powodu lacedemonskiej kobiety
zebrali wielkie wojsko, a potem przybyli do Azji i obalili potęgę
Priama. od tego czasu Persowie zawsze myŚleli, że to, co hellefiskie, jest im wrogie. Persowie bowiem Azję i zamieszkujące ją
ludy barbarzynskie wważĄą za swoje, Europe zaśi żywioł
hellenski za cośodrębnego''3.
Co raziło Grekow jako swoiście azjatyckie? Był nim brak umiłowania wolności.Grecy uważali, że Azjaci są wprawdzie tworczy,
ale mało odważni, dlatego łatwo ulegają despotyzmowi. Z kolei
narody zamieszkujące połnocną Europę są odważne, ale mało
bystre' Barbarzyncy zaśnie są ani bystrzy, ani odwarżni. obie
cechy natomiast w najvłyższym stopniu posiadają Grecya.
Pochwałę kultury greckiej odnaleźć możemy w mowie pogrzebowej Peryklesa (499-429 ptzed Chr.), ktory tak powiada:
,,W sporach prywatnych każdy obywatel jest rowny w obliczu
prawa; jeślizaśchodzi o znaczerlie, to jednostkę ceni się nie ze
względu na jej przyna|eżnoŚć do pewnej grupy, |ecz ze względu
na talent osobisty, jakim się wyrożnia; nikomu też, kto jest zdolny służyćojczyŹnie, ubostwo albo nieznane pochodzenie nie
przeszkadza w osiągnięciu zaszczytow. W naszym życiu panstwowym kierujemy się zasadą wolności.W życiu prywatnym nie
wglądamy z podejrzliwą ciekawoŚcią w zachowanie się naszych
wspołobywateli, nie odnosimy się z niechęcią do sąsiada, jeślisię
zajmuje Ęlm, co mu sprawia przyjemnoŚć, i nie rzucamy w jego
stronę owych pogardliwych spojrzeri, ktore wprawdzie nie
wyrządzaja szkody, ale ranią. Kierując się wyrozumiałościąw życiu prywatnym, szanujemy prawą w życiu publicznym; jesteśmy
posłuszni każdoczesnej władzy i prawom, zwłaszcza tym
niepisanym, ktore bronią pokrzywdzonych i ktorych przekrocze'
nie przynosi powszechn4 hanbę''s. KaŻda linijka, każde słowo tego tekstu posiada tę cudowną cechę zachodniości, ktorą czujemy, słyszymy i rozumiemy po prawie dwoch i poł tysiącach lat.
Liczyć się powinien osobisty talent, a nie powiązania, patriotyzm
jest zaszczytem i prawo do niego winni mieć wsz,yscy, dyskrecja
i ochrona prywatnoŚci, a nie wszędobylstwo panstwa i szpiegowskie siatki, szacunek dla innych, a nie wyniosła pogarda,
a wreszcie prymat prawa naturalnego, boskiego nad stanowionym - oto zasady cywilizacji zachodniej, przeciwstawione
temu, co symbolizowała w oczach Grekow Persja-Azja. DziŚ jednak widzimy, jak wiele z Ęch rzeczy, o ktorych mowi Perykles,
jest zagrożonych, rwŁaszcza na Zachodzie, ktory upodabnia się
do starożytnej Persji.
Grecy nie byli jednak nacjonalistami. Pochwała hellenizmu
wynikała z odkrycia elementow uniwersalnych, jakie były obecne
w kulturze greckiej. Ta kultura nie jest zastrzeżona tylko dla
etnicznych Grekow, ale mogą w niej uczestniczy inne narody'
Wyjaśniato Isokrates (438-338 przed Chr.), wspołczesny
Platonowi i Arystotelesowi, tworca hellenskiego modelu edukacji,
ktory pod postacią sztuk wyzwolonych przetrwał łżdo XIX w.
w krajach zachodnich. W jednej z mow, zatytułowanej Pane'
g/ricus, tak llywodzil. ,FlIozofia ponadto, ktora pomogła odkryć
i ustanowić tyle instytucji, ktora wykształciła nas do spraw pub-
3'
4.
5. Tukidydes,
Herodot, Dzieje, tłum. S. Hammer, Warszawa 1954, s. 22.
zob. ArystoteIes, Polityka, tłum. L. Piotrowicz, Warszawa 1964, s. 134 i 30i.
l0
Wojna peloponeska, tłum. K. Kumarriecki, Warszawa 1953, s. 1o6.
ll
Piolr Joroszy ski
(o lo iesl ZochOdl
i nauczyła' delikatnego odnoszenia się do siebie, ktora
pozwoliła odrożnić nieszczęściapłynące z ignorancji i te, ktore są
konieczne i nauczyła nas strzec się przed pierwszymi a dzielnie
znosić ostatnie _ filozofi'a, powiadam, została dana Światu ptzez
nasze miasto. I to Ateny uhonorowały sztukę wYmowY, ktorej
wszyscy ludzie pragną i zazdroszczą jej posiadaczom; bo uświadomiła, że to jest jedyne uposażenie naszej natury, ktore
odrożnia nas od wszystkich istot żyjących i że wykorzystując tę
przewagę wyrośliśmyponad nie pod wszystkimi względami; filozofia pokazała, że w pozostałych aktywnoŚciach fortuna jest tak
kapryśna, że nierzadko mądry upada, a głupiemu się powiedzie,
natomiast piękna i artystyczna mowa nigdy nie jest udziałem
prostakow, ale jest to dzieło inteligentnego umysłu, i że pod tym
właśniewzględem najlepiej widać kontrast między mądrym
i ignorantem; ona rownież poznała, że wolne wykształcenie
człowieka od najmłodszych lat nie za|eĘ ani od odwagi, ani od
bogactwa lub innych tego typu zalet, IecŻ jest najbardziej
widoczne poprzez mowę' ktclra jest najpewniej szą oznaką kultury w każdym z nas' i że ci, ktorzy są wprawieni do mowienia, są
nie tylko trudŹmi r,vładzy w swych własnych miastach, ale są
rownież honorowani w innych miastach. Nasze zaśmiasto tak
bardzo zdystansowało resztę ludzkości w myŚli i r,v słowie, Że jego
uczniorvie stali się nauczycie|ami reszty świata;doszło do tego, że
mianem ,,Hellena'' określa się raczei tych, ktarzy uczestniczą we
wspolnej kulturze niż we wspolnym pochodzeniu (a7-50).'' Isokrates z\^łraea uwagę na uniwersalność kultury greckiej ze wzg|ędu na odkrycie w człowieku tego' co czyni go człolviekiem: jest
tym rozum, ktory wraża się za pomocą słowa' Ale i rozum, i słowa trzeba wykształcić i wychować, do tego celu służyftl.ozofia
i retoryka - spec.ialnośćGrekorv.
Sprobu.jmy obecnie zrekonstruować, na czyrn polegała
zachodniośc i unilversalnośćkultury greckiej. Zachodnie rozumienie kultury sytuuje się początkowo w relacji, jaka zachodzi
między naturą i rozumem. Dla Grekow charakterystyczne było
odkrycie natury jako racjonalnej. Szczegolnym wyrazem racjonalnoŚci natury było jej działanie celowe. Celjawił się jako przyczyna przyczyn. Natura, będąc wewnętrzrtym źrodłemruchu,
siłach dochodzi do swojego celu. Tam gdzie z rÓżnych powodow
sama celu nie może osiągnąć, otwiera się pole dla kultury-rzemiosła: człowiek dopełnia naturę sztucznie pomagając jej
osiągnąć swÓj cel. Jednak dopiero w przrypadku człowieka widać
skalę działania kultury. Człowiek przychodząc na Świat nie jest
w stanie sam zaktualizowac większościswoich potencjalności,
rwlaszcza tych, ktore są dlan najbardziej charakterystyczne'
Potrzebuje kontekstu społecznego, ktorego początkiem jest rodzirla, oraz wprawiania się do zdobycia określonychumiejętności,
zkt rych najważniejszą jest umiejętnoŚć mowienia. Kultura jawi
się jako konieczne, racjonalne dopełnienie ludzkiej natury, ktorego przekazicie|em jest społeczenstwo odpowiednio zrożnicowane. Podmiotem kultury jest więc człowiek, stanowi ona konieczne dopełnienie natury, to dopełnienie dokonuje się dzięki
wspołdzialaniu społeczenstwa. Jako rozumny człowiek wspołpodejmuje pracę nad dopełnianiem własnej natury. Zdobywanie
kultury przybiera postac wychowania, dlatego grecka kultura
jest nade wszystko paideią.
Grecy odkryli poznanie dla samego poznania, THEORIA, ktorego celem jest tylko Prawcla' To dało początek nauce jako odrębnej dziedzinie kultury. W starszych cywilizacjach dokonano wielu
odkryć, zwłaszcza w zakresie astronomii i matemaĘlki, ale zasadniczo cel był praktyczny, utylitarny, nie miał charakteru teoretycznego i dlatego nie powstały ani u Sumerow, ani u Egipcjan
nauki. THEORIA i Prawda - to dwa największe odkrycia Grekow,
ktore stanowią charakterystyczny rys zachodnioŚci tworzonej
przez nich kultury.
PRA-XIS obejmuje ludzkie działanie ze względu na dobro realizowarle czy to rv życiu osobistym, czy rodzinnyrn, Czy społecznym. Grecy odkryli, że moralnośćprzenika te trzy sfery, a nie
tylko jedną z nich. A najbardziej moralna powinna być potrityka'
ponieważ w największej skali może ludziom pomoc lub im
zaszkodzić.
1Z
l3
licznych
zmierza do osiągnięcia celu, jakim jest osiągnięcie doskonałoŚci,
czyli pełnej natury. Pole działania kultury opiera się przede
wszystkim na odczytaniu samej natury, czym jest i jaki jest jej
cel. Natura poza człowiekiem w większości wypadkow o własnych
Piolr Joroszy ski
POIESIS - jest wytwarzaniem, w ktorym albo mamy do czynienia z uzupeŁnianiem brakow natury, albo z jej tworczym
naśladowaniem. Rzemiosło i sztuki naśladowcze wyrastają z aftr'
macji zastanej rzeczywistości,co wyraża Piękno.
Widzimy, że pojęcie zachodu ewoluowało od kategorii geograficznej (Grecja) i etnicznej (Grecy) ku kategorii kulturowo-cyrvilizacyjnej. Stosunkowo szybko zaczęło obejmować roŻne narody
na r ożny ch kontynentach'
Podstawowym fundamentem,,zachodniości" jest koncepcja
człowieka ze wzg\ędu na obecny w nim rozl)m. Ten rozum przenika rożne sfery ludzkiego Ęcia, ktore przybieraja postać rożnycb.
dzied'zin kultury' Ale u podstaw kultury i rozwoju cz|owiekaIeĘ
PRAWDA. Z całym zaangażowaniem pisze o tym Platon: ,,otoż
prawda uchodzi za dobro największe ze wszystkich u bogow
i ludzi. Niechby ją miał w sobie zaraz od początku człowiek, ktory
chce mieć życie święte i szczęśliwe, aby jak najwięcej czasu
przeĘł w prawdzie. Żeby mu wierzyć rr,ożna było. A nie można
wierzyc temu, co lubi fałsz umyślny.Kto lubi fałsz mimowolny,
ten jest głupi. Jedno i drugie nie do pozazdroszczenia. Bo nie ma
przyjacioł ani kłamca, ani głupiec. Z czasem ludzie się na kimś
takim poznaj4 i on sobie na koniec życia gotuje smutną starość,
bo całkowicie samotną; cry jego dzieci i przyjaciele zostanąprzy
Ąciu, czy nie,jednakowo samotnie mu się życie ułoĄ''6. Ciekawe, Platon tych, kt rzy nie liczą się z prawdą, straszy... samotnością.
Poszukiwanie prawdy uzrrarle zostało za najszczytniejsze
zad'anie człowieka. Już pierwsi greccy filozofowie dawali temu
wraz ogłaszając, że każdy człowiek został stworzony przez Boga
po to, aby poznawać i oglądać (Pitagoras)7 - Przy czym zaobserprawdy, wystarczy, że ktoŚ ją
wowano przedziwną właściwość
już staje się powszechna, tak
a
myŚl'',
odkryje i po prostu ,,rzuci
jakby była,,rzeczywiścieobecna wszędzie" (Arystoteles)8' Prawda
nie jest niczyjąprywatną własnoŚcią, nie jest własnoŚcią jakiegoŚ
narodu, ma wymiar powszechny; ale to odkryli Grecy. Kłamać
nie wolno, a prawo do prawdy mają wszyscy.
6.
7.
8.
Platon, FŻawa, tłum. W. Witwicki, Warszawa 1958, 730 c.
Arystoteles, Zachęta do fi]ozofii, tłum. K. LeŚniak, Warszawa 1988' fr. 20
(o lo iesl Zoch d?
UniwersalnoŚć dobra polegała na odkryciu dobra samego
w sobie' Dobro jest zrożnicowane' są rożne dobra, sątzeczy przy-
jemne i rzeczy wĘteczne. Dążeniu do nich nie ma konca. Tymczasem musi być jakieŚ dobro samo w sobie dla każdego człowieka, dobro, na ktorym rnożna się zatrzyrnać, nie tylko subiektywnie - co przejawia się w przeĄrłaniu szczęŚcia - ale rownież
obiektywnie: to dobro jest dobrem w sobie, jest absolutnie dobre.
Logika poznawanej rzecrywistości ukazywa|a, że musi być takie
dobro, choć Grecy do konca nie wiedzieli, co to jest za dobro,
wikłali się w spekulacjach.
Uniwersalnośćpiękna sięgała korzeniami greckiego zmysłu
porządku, ktory rozpoznawalny był we wszechświecie i ktory
stanowił motyw przewodni naŚladowania i tworzenia. Radość
oglądania miała w sobie element racjonalny i nawiązujący do
rzeczywistości. W kulcie piękna ujawniał się może najbardziej
grecki optymizm i pozytywne nastawienie do światai Ęcia.
Grecy nie znali objawienia, a przeciez w swoich dążeniach
i ideałach kulturowych tworzyli ramy' ktore już wkrotce wypełnić
miało chrzeŚcijanstwo. Nie bez powodu ojciec Święty Jan Paweł
II w encyklice Fides et ratio z całą mocą podkreśla: ,,... kiedy
Kościołstyka się po raz pierwszy z wielkimi kulturami, nie moze
wrzec się tego, co zyskał dzięki inkulturacji w myśligreckołacinskiej. odrzucając to dziedzictwo sprzeciwiłby się opatrznościowemu zamysłowi Boga, ktory wiedzie swoj Kościołpo drogach
czasu i historii (72)."
Losy Zachodu, to losy kultury zachodniej sięgającej początkami Grecji. PrzyszłośćZachodu to przyszlośćkultury, ktora za
Żadną cenę nie zrezygnuje z Prawdy, Dobra i Piękna jako swoich
fundamentow, ktora nie zrezygnuje z religii i Objawienia, jako
nadprzyrod zolrego dopełnie nia kultury two rzonej pr zez człowieka.
Zachod, ponad lokalizacją geograftczn4, ffia przede wszystkim
lokalizację w samym człowieku' Jest perspekt1'wą roz,łvojw człowieka, al aszcza w jego najwyższych aktach osobowych. Proces
otwierania tej perspektyłry trwał wieki, od Grecji poprzez Rąlm
i chrzeŚcijanstwo. Był niszczony na zewnątrz i deformowany od
wewnątrz. Ąle ze względu na kierowanie się obiekty'wnymi kryteriami dla prawdy, dobra i piękna nie roŚcił pretensji do nieomyl-
Tarnże'' fr. 56.
l4
15
Piolr Joroszyriski
noŚci i ekskluą1wności. Był otwarty na rożnorodnośći zmianę,
Lecz nie w sposob dowolny lub aprioryczny- To jest Zachod,
ktÓrego na całym świecie poprzez kulturę moŻemy byc dziedzicami i kontynuatorami. Można jednak mieć poważne wątpliwości,
czy obecny Zach d w sensie geograficznym stanowi kontynuację
Zachodu w sensie cywilizacyjnym.
Summory
Whot is the West
lhe roncepl of ,,lhe Wesl" possssses mony conlexls of meoning: geogrophicol, hisloritol, politicol,
economicol, civilizolionol, culturol, ond even ideologirol. Quile
tinguished,
or 0ro even blurred for the soke of
ofien
ese conlexls ote nol properly dis'
some ideologicol sfuggle.
Yel,
olllhe western rulture which tokes its origin in Greece.lhe future of the Wesl
is
s Wssl meons fir$ of
e Iuture
of
thot tul-
lure, e culture whi(h does nol ol ony price obondon Trufi, Good ond Beouty os ih fundomenls, ond
which does nol obondon religion ond Revelofion os o supernolurol complemenlolion of tulture creoled
by humon
beings
rough their highest personol ocb.

Podobne dokumenty