Plan B dla Anonimowych Alkoholików
Transkrypt
Plan B dla Anonimowych Alkoholików
Plan B dla Anonimowych Alkoholików średnio wp.pl | dodano: 2010-03-22 (12:40) 82 komentarzy (fot. Jupiterimages) Alkoholizm to nie choroba. Uzależniony nie jest skazany na dożywotnią walkę z pokusami. Terapeutyczne Grupy AA mają konkurencję – jest nią nowatorska metoda „Smart Recovery”. Amerykański lekarz Joe Gerstein nie mógł już patrzeć na to, jak pacjent z silnie powiększonym przez marskość wątroby brzuchem, przytakuje na jego wskazania, twierdzi, że należy do grupy AA, a po godzinach pracy widzi go ponownie wychodzącego ze sklepu monopolowego z siatką butelek. Nie pozostał obojętny, opracował nowatorską metodę wali z nałogiem. Joe Gerstein nie zgadza się z powszechnie przyjętą opinią, jako by uzależnienie od alkoholu było „chorobą”, która w dodatku piętnuje człowieka na całe życie. W związku z tym mitem, osoby, które chcą rozprawić się z tym problemem, są zmuszane do uczestniczenia w grupach AA do końca swoich dni, a zrezygnowanie z grupowej terapii musi oznaczać powrót do pijaństwa. Oczywiście program 12 kroków AA, jest skuteczny i pomógł milionom ludzi na całym świecie, odkąd ujrzał światło dziennie 75 lat temu. Jednak zdaniem Gerstein’a przymus, przywiązanie człowieka do grupy dożywotnio jest złe z powodów etycznych, medycznych i psychologicznych. Program Smart Recevery powstał w 1994 roku w Stanach Zjednoczonych i powoli migrował w kierunku Europy i reszty świata. Książki traktujące o tej metodzie zostały przetłumaczone na wiele języków, m.in. chiński, rosyjski, perski, jednak nadal ilość klubów Smart, w których można poznać zasady metody, jest nadal dużo mniejsza niż grup AA. Uzależnienie zaczyna się w głowie konkretnego człowieka i tu też drzemie jego siła do zerwania z nim. Metoda opiera się na terapii behawioralno-poznawczej, która uczy, mechanizmu działania uzależnienia z perspektywy przyczyny i skutku. Jej podstawą są 4 podstawowe założenia oraz szereg narzędzi pomocnych w pracy nad sobą. Jednym z nich jest tzw. „ABC”. A – to zdarzenie aktywizujące (ang. Activating event), czyli sytuacja, która wyzwala bodziec, np. wyjście z pracy po stresującym dniu B – oznacza przekonanie (ang. belief) o potrzebie rozładowania napięcia przy pomocy kieliszka. C – to nieuchronne konsekwencje (consequences), czyli upicie się. Smart Recovery uczy jak radzić sobie z takimi sytuacjami. Jednak w przeciwieństwie do podejścia AA nie wprawia człowieka w dodatkowy stres, mówić że robi źle, że jest chory i że bez grupy sobie nie poradzi. Budzi to tak naprawdę, negatywne skutki. Uzależnienie jest zachowaniem typowo ludzkim i może być przez niego pokonane, za sprawą pozytywnego myślenia i wiary we własne siły. To co odróżnia Smart Recovery od AA to również kwestia uwarunkowania światopoglądowego. Ruch AA jest silnie związany z religijnością. Wiele z grup powstaje na terenie parafii, zajęcia odbywają się w budynkach przykościelnych, a terapeuci wprowadzają dodatkowy aspekt ewangelizacyjny. Wyjście z nałogu jest swego rodzaju łaską daną od Boga, należy się modlić o uzdrowienie, sukces w walce z pokusami zależy od siły wyższej. Jednak nie tylko gorliwi katolicy mają prawo do życia abstynencji i zdrowiu. Smart Recovery jest neutralny pod tym względem. Podstawą programu jest nauka i wiara w to, że człowiek posiada w sobie moc do zerwania z nałogiem. Istotnym elementem jest po prostu pozytywne nastawienie. Nie można zakładać, że tylko jeden sposób i jedna metoda jest właściwa. Ludziom pomagają różne rzeczy, medycyna naturalna, książki, wsparcie bliskich, opieka medyczna, terapie grupowe. Każdy powinien mieć prawi wybrać sposób, który najbardziej jemu odpowiada. Nie każdy odnajdzie pomoc w grupie AA i musi mieć alternatywę, aby nie czuć się skazanym na swoje nieszczęście. „W klubach Smart Recovery nie modlimy się, nie śpiewamy pieśni, nie liczymy na nadprzyrodzona pomoc i nie oczekujemy, że ludzie będą uczęszczali na spotkania latami. Przychodzą, dochodzą do zdrowia i żyją dalej.” Mówi twórca metody.