D - Portal Orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Gdańsku

Transkrypt

D - Portal Orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Gdańsku
Sygn. akt III AUa 1808/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 5 kwietnia 2016 r.
Sąd Apelacyjny - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w G.
w składzie:
Przewodniczący:
SSA Maciej Piankowski (spr.)
Sędziowie:
SSA Bożena Grubba
SSA Michał Bober
Protokolant:
sekr.sądowy Agnieszka Makowska
po rozpoznaniu w dniu 5 kwietnia 2016 r. w Gdańsku
sprawy (...) w N.
z udziałem zainteresowanej A. K.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.
o ustalenie obowiązku ubezpieczenia
na skutek apelacji (...) w N.
od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 11 czerwca 2015 r.,
sygn. akt VI U 507/14
oddala apelację.
SSA Bożena Grubba SSA Maciej Piankowski SSA Michał Bober
Sygn. akt III AUa 1808/15
UZASADNIENIE
Pozwany organ rentowy - Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. decyzją z dnia 24.12.2013 r. stwierdził, że
A. K. jako osoba wykonująca pracę na podstawie umów zlecenia nazwanych „umowami o dzieło" na rzecz płatnika
składek (...) w N. podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu w okresie od
21.02.2011 r. do 10.03.2011 r., od 04.04.2011 r. do 29.04.2011 r. oraz od 04.05.2011 r. do 07.07.2011 r.
Organ rentowy w powyższej decyzji ustalił podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne oraz zdrowotne
wobec płatnika składek (...) z tytułu zatrudnienia zainteresowanej na podstawie umów zlecenia, przyjmując za
podstawę tych składek wynagrodzenie uzyskane przez zainteresowaną za pracę świadczoną na podstawie zawartych
umów.
Uzasadniając decyzję pozwany wskazał, że płatnik składek nie dokonał zgłoszenia do obowiązkowych ubezpieczeń
społecznych, tj. emerytalnego i rentowych oraz wypadkowego A. K. i nie wykazał podstawy wymiaru składek na w/
w ubezpieczenia z tytułu wykonywania pracy na podstawie umów zlecenia, które zostały nazwane przez płatnika
składek „umowami o dzieło”. Tymczasem w okresie od lutego 2011 r. do lipca 2011 r. zatrudniał zainteresowaną
w okresach w/w na podstawie „umów o dzieło". Organ wskazał, że praca odbywała się na terenie Spółki w N.
na halach produkcyjnych. Podkreślił, że prace wykonywane były pod nadzorem kierownika. Organ rentowy na
podstawie zeznań przesłuchanych w toku postępowania administracyjnego świadków oraz ustaleń dokonanych
przez inspektorów kontroli stwierdził, że celem umów zawartych z zainteresowaną nie było osiągnięcie określonego
rezultatu, pomimo określenia powyższych umów „umowami o dzieło". Umowy te były, w ocenie organu rentowego,
umowami o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy dotyczące umowy zlecenia. Przedmiotem umów nie
było jednorazowe świadczenie pracy, gdyż po zakończeniu umowy zawierana była kolejna analogiczna umowa, zaś
wykonywane w ramach tych umów czynności były tożsame z rodzajem działalności prowadzonej przez płatnika
składek. W treści zawartych z zainteresowaną umów nie został określony konkretny, indywidualny rezultat będący
warunkiem koniecznym uznania umowy za umowę o dzieło, w związku z czym umowy te nie spełniały warunków z
art. 627 k.c.
Odwołanie od powyższej decyzji złożył płatnik składek (...). wnosząc o jej uchylenie. W uzasadnieniu odwołania spółka
wskazała, że w toku postępowania administracyjnego miały miejsce nieprawidłowości polegające na tym, że organ
rentowy traktował wszystkie umowy cywilnoprawne w taki sam sposób pomimo różnej ich treści, w związku z czym
naruszona została zasada zbadania każdego przypadku indywidualnie. Płatnik składek wskazał, że w jego ocenie
wszystkie umowy zawarte z A. K. były umowami o dzieło, o których mowa w art. 627 i nast. k.c. Na okoliczność
wykonywania przez zainteresowaną prac płatnik składek wniósł o przeprowadzenie dowodu z zeznań zainteresowanej
oraz K. O..
Organ rentowy wniósł o oddalenie odwołania podtrzymując argumentację zawartą w zaskarżonej decyzji i podał,
że strony określały poszczególne umowy jako „umowy o dzieło" w celu uniknięcia obowiązku opłacania składek na
ubezpieczenia społeczne.
Wyrokiem z dnia 11.06.2015 r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił
odwołanie.
Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach i rozważaniach.
Płatnik składek w ramach prowadzonej działalności gospodarczej zajmuje się produkcją sprzętu oświetleniowego,
pakowaniem i wysyłką sprzętu oświetleniowego oraz usługami w zakresie zakładania ochronnych pokryć
powierzchni metalowych - cynkowaniem i malowaniem haków do rynien. Płatnik zatrudniał osoby - na podstawie
umów nazywanych „umowami o dzieło", które wykonywały prace polegające na produkcji kartonów, pokryć
galwanizacyjnych, remontach sieci wentylacyjnych, myciu i malowaniu haków do rynien, remontach instalacji wodnej,
pracach remontowych i porządkowych, pracach ślusarskich, montażu lampy i ich pakowaniu ręcznym, zawijaniu
abażurów, szyciu abażurów, malowaniu elementów do lamp, spawaniu narożników, pakowaniu i wysyłaniu lamp.
W okresie od 21.02.2011 r. do 07.07.2011 r. płatnik składek zawarł z zainteresowaną sześć następujących po sobie
„umów o dzieło" z dnia 21.02.2011 r. do dnia 28.02.2011 r. - wynagrodzenie 437 zł, z dnia 01.03.2011 r. do dnia
10.03.2011 r. - wynagrodzenie 532 zł, z dnia 40.04.2011 r. do dnia 29.04.2011 r. - wynagrodzenie 1444 zł, z dnia
04.05.2011 r. do dnia 31.05.2011 r. - wynagrodzenie 1520 zł, z dnia 01.06.2011 r. do dnia 30.06.2012 r. - wynagrodzenie
1781,25 zł, z dnia 01.07.2012 r. do dnia 07.07.2011 r. - wynagrodzenie 323 zł.
Przedmiotem wyżej wymienionych umów było szycie abażurów. Była to praca zespołowa. Aby wykonać abażur
tkaninę trzeba nakleić na formę i to robi inny pracownik. Krojczy wycina formę, natomiast szwaczka szyje abażury.
Każdy abażur jako całość podlega kontroli jakości. Zainteresowana wykonywała te same powtarzające się czynności,
rozliczana byłą z ilości wykonanych sztuk. Zainteresowana zobowiązana była do wykonania normy godzinowej, która
obowiązywała wszystkich pracowników i kierownik H. G. rozliczała ubezpieczoną - czy wykonała dana normę. Nadzór
nad pracownikami zatrudnionymi na umowę o pracę, umowę zlecenie i umowę o dzieło niczym się nie różni. Wszyscy
pracownicy podlegają nadzorowi kierownika.
Sąd Okręgowy wskazał, że stan faktyczny ustalił w oparciu o dowody z dokumentów w postaci kopii umów
zawartych z zainteresowaną wraz z rachunkami oraz w oparciu o ustalenia poczynione przez organ rentowy podczas
przeprowadzonej w lipcu 2013 r. kontroli w siedzibie płatnika składek, zeznań świadka oraz strony, które nie budzą
wątpliwości co do swojej wiarygodności.
Sąd Okręgowy wskazał, że przedmiotem sporu jest prawidłowość decyzji organu rentowego stwierdzającej, że
zainteresowana jako osoba wykonująca prace na podstawie umów zlecenia, nazwanych „umowami o dzieło", na rzecz
płatnika składek, podlegała obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu.
Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt. 4 ustawy z dnia 13.10.1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych
(Dz. U. z 2013 r., 1442 ze zm.; dalej zwana u.s.u.s.) obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają
osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy
agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje
się przepisy dotyczące zlecenia, zwanymi dalej „zleceniobiorcami”.
Zgodnie z art. 12 ust. 1 u.s.u.s. ubezpieczeniu wypadkowemu podlegają osoby podlegające ubezpieczeniom
emerytalnemu i rentowym.
Art. 13 pkt. 2 u.s.u.s. stanowi, iż obowiązek ubezpieczeń zleceniobiorcy istnieje od dnia oznaczonego w umowie jako
dzień rozpoczęcia jej wykonania do dnia rozwiązania lub wygaśnięcia umowy.
Zgodnie z art. 18 ust. 1 i 3 u.s.u.s., podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe ubezpieczonych
wymienionych w art. 6 ust. 1 pkt. 4 stanowi przychód, jeżeli w umowie agencyjnej lub umowie zlecenia albo w
innej umowie o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia,
określono odpłatność za jej wykonanie kwotowo, w kwotowej stawce godzinowej lub akordowej albo prowizyjnie. Z
kolei art. 20 ust. 1 u.s.u.s. stanowi, że podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe oraz ubezpieczenie
wypadkowe stanowi podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne i ubezpieczenia rentowe. Art. 36 ust. 1,
ust. 2 i ust. 4 u.s.u.s. stanowi, że każda osoba objęta obowiązkowo ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi podlega
zgłoszeniu do ubezpieczeń społecznych. Obowiązek zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych osób określonych w art. 6
ust. 1 pkt. 4 należy do płatnika składek. Zgłoszeń, o których mowa w ust. 2 i 3 dokonuje się w terminie 7 dni od daty
powstania obowiązku ubezpieczenia.
Stosownie do treści art. 627 k.c. przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania
oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Przedmiotem umowy jest zatem zobowiązanie do
wykonania określonego dzieła, które może mieć charakter materialny jak i niematerialny, zaś sama umowa jest umową
rezultatu.
Zgodnie z art. 750 k.c. do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, stosuje się
odpowiednio przepisy o zleceniu. Zgodnie z treścią art. 734 § 1 k.c. przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie
zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie. Przedmiotem tej umowy jest
dokonanie określonej czynności faktycznej, która nie musi prowadzić do osiągnięcia indywidualnie oznaczonego
rezultatu. Umowa o świadczenie usług to umowa starannego działania, podczas gdy umowa o dzieło jest umową
rezultatu. Przedmiotem umowy o dzieło jest zatem osiągnięcie z góry oznaczonego wyniku, podczas, gdy przedmiotem
umowy o świadczenie usług jest jedynie staranne dążenie do osiągnięcia rezultatu, ale jego osiągnięcie nie należy do
treści zobowiązania.
Odróżnienie umowy o dzieło od umów pokrewnych, zwłaszcza o świadczenie usług innego rodzaju, budzi nieraz
w praktyce trudności. Umowa o dzieło różni się od umowy o świadczenie usług brakiem stosunku zależności
między stronami i koniecznością osiągnięcia oznaczonego rezultatu ludzkiej pracy w szerokim tego słowa
znaczeniu, gdy w drugim rodzaju umów decydujący nie jest rezultat, lecz wykonanie pracy jako takiej. Wprawdzie
zamawiający może udzielać wskazówek, co do tego, jak dzieło ma być wykonywane, pracownik, w odróżnieniu od
przyjmującego zamówienie, nie ponosi jednak odpowiedzialności kontraktowej, gdy świadczona przez niego praca
nie spełnia oczekiwań pracodawcy. Natomiast przyjmującego zamówienie obciąża odpowiedzialność za nieosiągnięcia
określonego rezultatu. Prowadzi to do innego rozkładu ryzyka co do wykonania i jakości usługi. Umowa o dzieło
różni się od umowy zlecenia tym, że zawsze musi być uwieńczona konkretnym i sprawdzalnym rezultatem. Mniejsze
znaczenie ma tu obowiązek osobistego wykonania dzieła przez przyjmującego zamówienie, byle rezultat końcowy
był osiągnięty. W umowie zlecenia nie akceptuje się owego rezultatu jako koniecznego, ze względu natomiast na
moment osobistego zaufania między kontrahentami, obowiązek osobistego świadczenia przez dłużnika staje się tu
regułą. Zlecenie w takim ujęciu odnosi się zresztą jedynie do dokonania określonej czynności prawnej. Nazwa umowy,
z wyeksponowaniem terminologii służącej podkreśleniu wybitnie charakteru umowy jako umowy o dzieło, nie jest
elementem decydującym samodzielnie o rodzaju zobowiązania w oderwaniu od oceny rzeczywistego przedmiotu tej
umowy i sposobu oraz okoliczności jej wykonania (por. wyrok Sadu Apelacyjnego we Wrocławiu z 06.06.2012 r., III
AUa 377/12, LEX nr 1213800).
W ocenie Sądu Okręgowego umów zawartych między zainteresowaną a płatnikiem nie można uznać za umowy o
dzieło, pomimo takiego ich nazewnictwa. Przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało, iż rzeczywistą wolą
stron nie było zawarcie umowy o dzieło, lecz świadczenie przez zainteresowaną określonych usług w określonym
przedziale czasowym. Były to umowy starannego działania, mające charakter umowy o świadczenie usług, do których
stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące umowy zlecenia (art. 750 k.c.).
W ocenie Sądu Okręgowego, z treści umów zawartych z zainteresowaną oraz ze sposobu ich wykonania wynika
jednoznacznie, że były to umowy starannego działania, a nie rezultatu. Prace świadczone przez zainteresowaną
odbywały się w określonym miejscu oraz pod kierownictwem osób występujących z ramienia płatnika składek. Prace
wykonywane przez zainteresowaną świadczone były w granicach czasowych określonych poszczególnymi umowami
i podczas świadczenia pracy nie wykonywali oni konkretnych, precyzyjnie określonych dzieł. Celem poszczególnych
czynności było świadczenie przez zainteresowaną usług z dochowaniem należytej staranności.
Długotrwałe i powtarzalne wykonywanie przez zainteresowaną czynności, które tożsame były z przedmiotem
działalności płatnika składek, zakwalifikować więc należy jako czynności starannego działania albowiem nie
wykonywała ona konkretnego materialnego dzieła, za które byłaby rozliczana przez płatnika. Zainteresowana
w okresie od lutego 2011 r. do lipca 2011 r. co miesiąc zawierała z płatnikiem kolejne umowy na wykonanie
powtarzających się czynności.
Sąd Okręgowy wskazał, że powyższe okoliczności prowadzą do wniosku, iż umowy zawarte z zainteresowaną nie
były umowami o dzieło, a umowami o świadczenie usług, stąd w okresach objętych zaskarżonymi decyzjami
zainteresowana podlegała obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu i dlatego
też koniecznym było ustalenie podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne.
Płatnik składek zawarł z zainteresowaną umowy o dzieło tylko z tego względu by nie ponosić kosztów płacenia składek
na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne obowiązkowych w przypadku zawierania umów o świadczenie usług. Zatem
zdaniem Sądu Okręgowego doszło do obejścia przepisów ustawy (art. 58 k.c.).
Wbrew twierdzeniom płatnika składek pozwany organ rentowy wydał prawidłową decyzję wobec czego Sąd Okręgowy
na podstawie art. 47714 § 1 k.p.c. oddalił odwołanie.
Apelację od powyższego orzeczenia wywiódł wnioskodawca - (...) w N., który zaskarżył w całości wyrok Sądu
Okręgowego i wniósł o jego uchylenie ze zniesieniem postępowania (zarzut nieważności postępowania) i przekazanie
sprawy w tym zakresie Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania
apelacyjnego. Ewentualnie apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie odwołania, zaś w razie
nie uwzględnia powyższego wniosku apelujący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi
Okręgowemu do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.
Apelujący zarzucił, że w aktach sprawy przekazanych przez organ rentowy znajduje się wyłącznie zaskarżona decyzja
oraz kopie umów o dzieło z rachunkami. Sąd Okręgowy nie wyjaśnił czy adres zamieszkania zainteresowanej A. K.
wynikający z wydanej decyzji ZUS z 24.12.2013 r. jest aktualny, nie zwrócił się do odpowiednich organów z wnioskiem
o udostępnienie danych z ewidencji ludności w celu ustalenia aktualnego adresu zamieszkania zainteresowanej
i prawidłowego zawiadomieniu o toczącym się postępowaniu, stąd zarzut nieważności postępowania. Zdaniem
apelującego na skutek zaniedbań Sądu I instancji zainteresowana A. K. nie została skutecznie zawiadomiona i
wezwana do udziału w sprawie w wyniku czego nie została przesłuchana pomimo złożonego w tym zakresie wniosku
dowodowego. Zdaniem apelującego, stanowisko Sądu Okręgowego co do oceny zebranego w sprawie materiału
dowodowego jest nieuprawnione, gdyż wbrew temu co twierdzi Sąd I instancji, ustalenia poczynione przez organ
rentowy w trakcie przeprowadzonej kontroli na których oparto rozstrzygnięcie sprawy powinny zgodnie z art. 217 § 2
k.p.c. zostać pominięte, gdyż ZUS w swojej odpowiedzi na odwołanie nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie
tych ustaleń. Zgodnie z art. 207 k.p.c. w odpowiedzi na pozew (odpowiedź na odwołanie) strona (ZUS) zobowiązany
był do przedstawienia wszystkich twierdzeń i dowodów na ich uzasadnienie. Na wypadek nieuwzględnienia zarzutu
nieważności postępowania zmianę wyroku poprzez uwzględnienie odwołania.
Apelujący zarzucił naruszenie art. 627 i nast. k.c. poprzez błędne ustalenie, że zawarte z zainteresowaną umowy nie
spełniały przesłanek umów o dzieło.
Apelujący zarzucił ponadto niewyjaśnienie wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy
wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie: art. 217
§ 2 i art. 224 § 1 k.p.c. przez nieprzeprowadzenie prawidłowo zgłoszonego wniosku o dopuszczenie dowodu z
zeznań zainteresowanej A. K. na okoliczność wykonywania na rzecz odwołującej się spółki umów; art. 233 § 1 k.p.c.
poprzez bezzasadne uznanie za wiążące ustalenia ZUS poczynione w trakcie postępowania kontrolnego opierając
się wyłącznie na treści zaskarżonej decyzji i treści odpowiedzi na odwołanie pomimo braku zgłoszenia przez organ
rentowy jakichkolwiek wniosków dowodowych na poparcie swoich twierdzeń; art. 328 § 2 k.p.c. poprzez uznanie za
udowodnione okoliczności faktyczne przytoczone w treści zaskarżonych decyzji i odpowiedzi na odwołania przez ZUS
pomimo nie przedstawienia w tym zakresie przez organ rentowy żadnych dowodów na których Sąd mógł oprzeć swój
wyrok i oparcie na nich rozstrzygnięcia.
W uzasadnieniu apelujący przestawił argumentację dla wskazanych wyżej wniosków i zarzutów.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.
Apelacja jest bezzasadna.
Na wstępie należy zaznaczyć, że Sąd Apelacyjny aprobuje ustalenia i rozważania poczynione przez Sąd Okręgowy
w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku oraz przyjmując je za własne co oznacza, że nie zachodzi konieczność ich
szczegółowego powtarzania (por. wyroki Sądu Najwyższego z 27.03.2012 r., III UK 75/11, LEX nr 1213419; z
14.05.2010 r., II CSK 545/09, LEX nr 602684; z 27.04.2010 r., II PK 312/09, LEX nr 602700; z 20.01.2010 r., II PK
178/09, LEX nr 577829; z 08.10.1998 r., II CKN 923/97, OSNC 1999 nr 3, poz. 60).
W pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutów apelacji dotyczących naruszenia przez Sąd Okręgowy zasad
postępowania. Trzeba bowiem mieć na względzie, że tylko niewadliwe ustalenia faktyczne mogą być podstawą
prawidłowego zastosowania norm prawa materialnego.
Podkreślenia wymaga, że sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany
przestawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące
naruszenia prawa procesowego, w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania.
Oznacza to, że sąd drugiej instancji nie może z urzędu wziąć pod rozwagę uchybień przepisom prawa procesowego
nieobjętych zarzutami apelacji. Obowiązkiem tego sądu jest rozpoznanie podniesionych w apelacji zarzutów
odnoszących się do przepisów postępowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 07.04.2011 r., I UK 357/10, Lex
nr 863946 oraz uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego, mająca moc zasady prawnej z 31.01.2008 r., III
CZP 49/07, OSNC 2008 nr 6, poz. 55).
Najdalej idącym zarzutem procesowym zawartym w apelacji jest nieważności postępowania, który – zdaniem płatnika
składek – miał polegać na „nie wyjaśnieniu czy adres zamieszkania zainteresowanej A. K. wynikający z wydanej decyzji
(…) jest aktualny, nie zwrócił się do odpowiednich organów z wnioskiem o udostępnienie danych z ewidencji ludności
w celu ustalenia aktualnego adresu zamieszkania zainteresowanej i prawidłowego zawiadomieniu o toczącym się
postępowaniu”.
Należy zatem wyjaśnić, że zgodnie z art. 379 pkt 5 k.p.c. nieważność postępowania zachodzi, jeżeli strona została
pozbawiona możności obrony swych praw.
Płatnik składek w odwołaniu wskazał adres ubezpieczonej A. K. i na tak wskazany adres Sąd Okręgowy przesłał
odpis odwołania oraz wezwania na rozprawę w dniu 24.06.2014 r. Ubezpieczona nie stawiła się na rozprawie w dniu
24.06.2014 r. i nie podjęła przesyłki pocztowej w terminie (k. 28). Ubezpieczona nie stawiła się także na rozprawie
w dniu 24.07.2014 r. Wezwanie zostało skierowane na adres sprecyzowany przez pełnomocnika płatnika składek na
rozprawie w dniu 24.06.2014 r. (protokół przebiegu rozprawy na nośniku danych elektronicznych na k. 33a). Również
pod nowo wskazanym adresem ubezpieczona nie podjęła wezwania w terminie (k. 41). W piśmie z dnia 30.07.2014 r.
organ rentowy podał adresy zamieszkania ubezpieczonej, jakie wynikają z posiadanych przez ten organ dokumentów
(k. 45). Na rozprawie w dniu 03.09.2014 r., w dniu 21.04.2015 r. ubezpieczona również się nie stawiła, zaś z przesyłki
pocztowe nie zostały przez ubezpieczoną podjęte w terminie (k. 53 i k. 92, 93). Również na rozprawie w dniu 11.06.2015
r. ubezpieczona nie stawiła się i nie podjęła wezwań w terminie (k. 94 i k. 95).
Należy podkreślić, że na żadnej przesyłce pocztowej, kierowanej do ubezpieczonej nie uczyniono adnotacji jakoby
adresat: „wyprowadził się” lub „jest nieznany”. Na wszystkich przesyłkach uczyniono adnotację, że powodem
niedoręczenia przesyłek jest ich „niepodjęcie w terminie”, pomimo prawidłowego ich awizowania.
Brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że kierowane do ubezpieczonej wezwania były adresowane
nieprawidłowo oraz, że ubezpieczona nie miała możliwości podjęcia kierowanej do niej korespondencji pocztowej.
Należy zaznaczyć, że art. 139 k.p.c. reguluje m.in. sytuacje niemożność doręczenia pism ani w sposób zwykły, ani
zastępczy (§ 1). Pismo składa się w placówce operatora pocztowego, a zawiadomienie o tym (awizo) umieszcza się
na drzwiach mieszkania lub w oddawczej skrzynce pocztowej (z pouczeniem o miejscu i terminie odbioru). Jeżeli
adresat nie odbierze pisma w ciągu 7 dni, to po upływie tego terminu następuje powtórna próba zawiadomienia.
Pozostawienie zawiadomienia o miejscu złożenia pisma w sposób przewidziany w art. 139 § 1 k.p.c. uzasadnia przyjęcie
domniemania faktycznego, że zawiadomienie to dotarło do adresata najpóźniej z dniem ustania przyczyny, która
uniemożliwiała doręczenie zwykłe (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14.02.2002 r., V CZ 14/02, LEX nr 53919).
Datą doręczenia pisma sądowego w wypadku przewidzianym w art. 139 § 1 k.p.c. jest data, w której upłynął termin do
odbioru złożonego pisma w oddawczym urzędzie pocztowym, jeżeli przed upływem tego terminu adresat nie zgłosił się
po odbiór. Doręczenie zastępcze w trybie art. 139 § 1 k.p.c. dotyczy także pierwszego pisma w sprawie (postanowienie
Sądu Najwyższego z dnia 08.12.2010 r., III CZP 105/10, LEX nr 694257).
Płatnik oraz organ rentowy wskazali w toku postępowania odwoławczego adresy zamieszkania ubezpieczonej i pod
te adresy Sąd Okręgowy kierował korespondencję do ubezpieczonej. Jednocześnie brak jest jakichkolwiek przesłanek
do przyjęcia, że pod wskazanymi adresami ubezpieczona nie zamieszkiwała i aby adresy te były nieprawidłowe.
Tym samym brak jest także podstaw do podzielenia zarzutu apelacji o pozbawieniu ubezpieczonej możliwości obrony
jej praw i tym samym o nieważności postępowania.
Ubezpieczona nie stawiła się na rozprawie przed Sądem Okręgowym i dlatego też niemożliwy był do przeprowadzenia
dowód z jej przesłuchania. Nieprzeprowadzenie dowodu z przesłuchania strony nie powoduje nieważności
postępowania.
Także pozostałe zarzuty apelującego dotyczące naruszenia zasad postępowania są nieuzasadnione, gdyż Sąd Okręgowy
wyjaśnił wszystkie okoliczności faktyczne istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Nadto zarzut naruszenia art. 233 § 1
k.p.c. jest nieuzasadniony, gdyż wbrew podnoszonym w apelacji twierdzeniom Sąd Okręgowy opierał się nie tylko
na materiale dowodowym pochodzącym z postępowania administracyjnego (poprzedzającego wydanie zaskarżonej
decyzji), ale również wziął pod uwagę wyniki postępowania dowodowego przeprowadzonego w postepowaniu
odwoławczym, w tym zwłaszcza zeznania świadków. Nie ma przy tym znaczenia, która ze stron postępowania
wykazywała się inicjatywą dowodową, skoro wynik postępowania dowodowego doprowadził Sąd Okręgowy do
konkluzji odpowiadających wynikowi postępowania administracyjnego.
Spór w niniejszej sprawie sprowadzał się do rozstrzygnięcia, czy wskazane w zaskarżonej decyzji umowy zawarte przez
płatnika składek z ubezpieczoną A. K. miały charakter umów o dzieło, czy też umów o świadczenie usług, do których
na podstawie art. 750 k.c. stosuje się odpowiednio przepisy o umowie zlecenia, a w konsekwencji czy ubezpieczona
podlegała ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresach wykonywania tych umów.
Sąd I instancji przeprowadził postępowanie dowodowe w zakresie zaoferowanym przez strony, dokonał właściwych
ustaleń stanu faktycznego w zakresie elementów istotnych dla rozstrzygnięcia oraz prawidłowo ocenił zebrany
w sprawie materiał dowodowy. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie
poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi
się ostać choćby w równym stopniu na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w
przypadku gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza
poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych
związków przyczynowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, a w swych
ustaleniach i wnioskach nie wykroczył poza ramy swobodnej oceny wiarygodności i mocy dowodów wynikające z
przepisu art. 233 k.p.c. Zaznaczyć należy, że skarżąca Spółka nie kwestionowała treści pisemnych umów zawartych z
ubezpieczoną i wskazanego w nich zakresu prac.
Sąd Apelacyjny nie znajduje przy tym podstaw do uwzględnienia zarzutu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c., albowiem
uzasadnienie Sądu I instancji jest czytelne, zawiera wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia oraz wyjaśnienie
podstawy prawnej wyroku. Spełnia zatem wszystkie kryteria zawarte w w/w przepisie, a tym samym, w pełni poddaje
się kontroli instancyjnej.
Przypomnieć trzeba, że ciężar dowodu w przedmiotowej sprawie spoczywał właśnie na skarżącej Spółce. Postępowanie
w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych inicjowane jest odwołaniem, które zastępuje pozew. Przy
rozstrzygnięciu niniejszej sprawy winna znaleźć zasada wyrażona w art. 232 zd. 1 k.p.c., zgodnie z którym ciężar
udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. W przypadku, gdy jedna ze
stron nie czyni zadość wskazanemu wyżej obowiązkowi musi się ona liczyć z niekorzystnymi dla niej następstwami
procesowymi w postaci uznania wysuwanych przez nią twierdzeń za nie udowodnione, a w konsekwencji z
przegraniem procesu.
Przenosząc powyższą regułę na grunt niniejszej sprawy przyjąć należy, iż płatnik składek, skarżąc decyzję ZUS,
zaprzeczając twierdzeniom organu rentowego, który na podstawie przeprowadzonego postępowania kontrolnego
dokonał niekorzystnych dla niego ustaleń, winien był w postępowaniu przed sądem nie tylko podważyć trafność
poczynionych w ten sposób ustaleń dotyczących obowiązku ubezpieczeń społecznych, ale również wskazać na
okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których możliwym byłoby wyprowadzenie
wniosków i twierdzeń zgodnych z jego stanowiskiem reprezentowanym w odwołaniu od decyzji. Zatem na etapie
postępowania sądowo-odwoławczego to nie organ ma udowadniać prawidłowość wydanej przez siebie decyzji lecz
strona ma udowodnić, że wskazane przez tą stronę w odwołaniu okoliczności faktycznie miały miejsce. Powyższa
reguła oznacza, że niedostateczne wykazanie zasadności jej stanowiska co do zasady skutkować musi oddaleniem
odwołania.
Wbrew stanowisku apelującego, Sąd Okręgowy swoje ustalenia opierał nie na twierdzeniach organu rentowego
zawartych w odpowiedzi na odwołanie, lecz na podstawie spornych umów, załączonych do nich rachunków oraz
zeznań świadków. Co więcej wobec przeprowadzenia przez Sąd I instancji dowodu z zeznań świadków na okoliczność
charakteru umów łączących ubezpieczoną z płatnikiem składek, zarzuty apelującego dotyczące oceny materiału
dowodowego należało uznać za całkowicie nieuprawnione.
Rozważając zasadność zarzutu apelacyjnego, co do nieprawidłowej oceny stosunków łączących skarżącą Spółkę z
ubezpieczoną w pierwszej kolejności należało odnieść się do normy art. 3531 k.c. ustanawiającej zasadę swobody
umów, umożliwiającą stronom wybór rodzaju stosunku prawnego, który będzie je łączył. Istotnym jest jednak,
że zasada ta nie ma charakteru bezwzględnego i podlega określonym ograniczeniom. Każdy stosunek podlega
badaniu pod kątem zgodności jego treści i celu z ustawą, zasadami współżycia społecznego, jak również zgodności
z właściwością stosunku prawnego. Przekroczenie przez strony zasady swobody umów poprzez naruszenie wyżej
wymienionych kryteriów skutkuje nieważnością umowy bądź jej części. Podstawowe znaczenie dla oceny stosunku
zobowiązaniowego ma przy tym nie literalne brzmienie umowy, ale przede wszystkim zgodny zamiar stron i
cel umowy. Przy czym nawet jeśli strony chcą zawrzeć umowę danego rodzaju i sporządzają jej treść tylko na
potrzeby osiągnięcia korzystnego dla siebie skutku prawnego, podstawowe znaczenie ma charakter umowy faktycznie
wykonywanej.
W obliczu przedstawionej przez Sąd Okręgowy charakterystyki umowy o dzieło i zlecenia, dodać jedynie należy,
że umowa o dzieło jest umową o „rezultat usługi” - co jest podstawową cechą odróżniającą ją od umowy o pracę
oraz od umowy zlecenia - konieczne jest, aby działania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do
konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu - w postaci materialnej bądź niematerialnej. Dzieło jest przy tym
wytworem, który w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany i określony
w sposób umożliwiający jego późniejszą weryfikację (w szczególności przy użyciu jednostek metrycznych, przez
porównanie z istniejącym wzorem, z wykorzystaniem planów, rysunków lub też przez opis). Przedmiot umowy o
dzieło może zatem zostać określony w różny sposób, jednakże określenie to musi być na tyle precyzyjne, aby nie było
wątpliwości, o jakie dzieło chodzi. Nadto cechą konstytutywną dzieła jest samoistność rezultatu, przez co rozumie się
jego niezależność od dalszego działania twórcy.
W wypadku umowy o dzieło niezbędne jest zatem, aby starania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości
do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu. Przyjmuje się przy tym, że rezultat, o który umawiają się
strony, musi być z góry określony, mieć samoistny byt oraz być obiektywnie osiągalny i pewny. Wykonanie dzieła
najczęściej przybiera postać wytworzenia rzeczy, czy też dokonania zmian w rzeczy już istniejącej (naprawienie,
przerobienie, uzupełnienie). Tego rodzaju postacie dzieła są rezultatami materialnymi umowy zawartej między
stronami. Poza rezultatami materialnymi istnieją także rezultaty niematerialne, które mogą, ale nie muszą, być
ucieleśnione w jakimkolwiek przedmiocie materialnym (rzeczy). Pomijając wątpliwości odnośnie uznawania za dzieło
rezultatów niematerialnych nieucieleśnionych w rzeczy (por. np. K. Zagrobelny [w:] E. Gniewek: Komentarz, 2006,
s. 1039; A. Brzozowski [w:] System prawa prywatnego, t. 7, 2004, s. 329-332; J. Szczerski [w:] Komentarz, t. II,
1972, s. 1371), wskazać należy, że takim rezultatem nieucieleśnionym w rzeczy nie może być czynność, a jedynie
wynik tej czynności. Dzieło musi bowiem istnieć w postaci postrzegalnej, pozwalającej nie tylko odróżnić je od innych
przedmiotów, ale i uchwycić istotę osiągniętego rezultatu (por. A. Brzozowski [w:] K. Pietrzykowski: Komentarz, t. II,
2005, s. 351-352). Wykonanie określonej czynności (szeregu powtarzających się czynności), bez względu na to, jaki
rezultat czynność ta przyniesie, jest natomiast cechą charakterystyczną tak dla umów zlecenia (gdy chodzi o czynności
prawne - art. 734 § 1 k.c.), jak i dla umów o świadczenie usług nieuregulowanych innymi przepisami (gdy chodzi o
czynności faktyczne - art. 750 k.c.).
W odróżnieniu od umowy o dzieło, przyjmujący zamówienie w umowie zlecenia (umowie o świadczenie usług)
nie bierze więc na siebie ryzyka pomyślnego wyniku spełnianej czynności. Jego odpowiedzialność za właściwe
wykonanie umowy oparta jest na zasadzie starannego działania (art. 355 § 1 k.c.), podczas gdy odpowiedzialność strony
przyjmującej zamówienie w umowie o dzieło niewątpliwie jest odpowiedzialnością za rezultat. Umowa o świadczenie
usług nie może być umową, której celem byłoby osiągnięcie rezultatu, pozwalającego na jej zakwalifikowanie, jako
umowy o dzieło.
Innymi słowy umowy o osiągnięcie rezultatu, stanowiącego dzieło w rozumieniu przepisów art. 627 i n. k.c., nie
mogą zostać zakwalifikowane, jako umowy o świadczenie usług. Oznacza to, że z zakresu art. 750 k.c. wyłączone
są nie tylko umowy o dzieło, ale także inne umowy nazwane, których celem jest osiągnięcie określonego rezultatu,
zarówno takie, do których przepisy o umowie o dzieło znajdują odpowiednie zastosowanie, jak i takie, które mają
regulację ustawową niezawierającą takiego odesłania. Cechą charakterystyczną takich umów jest również to, że
zazwyczaj są to umowy oparte na zaufaniu między stronami i z uwagi na to wymagają osobistego wykonania przez
usługodawcę (M. Nesterowicz (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. II, 1989, s. 692; por. również wyrok Sądu Apelacyjnego
w Warszawie z 15.09.2008 r., I ACa 84/08, Apel. W-wa 2009, nr 2, poz.14). Zlecający usługę powierza jej wykonanie
danej osobie w zaufaniu do jej umiejętności, kwalifikacji, wiedzy i innych walorów. Świadczeniem usług może być
zarówno wykonywanie czynności faktycznych, jak i prawnych. Jednakże spod dyspozycji art. 750 k.c. wyłączone są
umowy o świadczenie usług polegających na dokonywaniu czynności prawnych. W związku z tym należy przyjąć,
że przepis art. 750 k.c. ma zastosowanie do umów o świadczenie usług, polegających na dokonywaniu czynności
faktycznych. Przykładami umów, do których przepis art. 750 k.c. może mieć zastosowanie, są: umowy o sprawowanie
nadzoru inwestorskiego i autorskiego, jak również o zastępstwo inwestycyjne, umowy o zarządzanie w szczególności
przedsiębiorstwem, w części, w jakiej dotyczą dokonywania czynności, itp.
Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu Okręgowego, iż strony spornych umów, mimo
nazwania ich umowami o dzieło, faktycznie zawarły umowy o świadczenie usług. Określenie przez strony przedmiotu
umów jako „szycie abażurów” - sprowadza się w zasadzie do wskazania rodzaju powierzonej pracy. Nie zostały
natomiast wskazane konkretne dzieła, jakie miałyby powstać w wyniku tych prac. W umowach nie określono ani
rodzaju tych abażurów, ani ich liczy do wykonania w okresie trwania umowy. Apelujący nie wykazał, jaki konkretny
rezultat miała osiągnąć ubezpieczona w wykonaniu tych umów.
Znamiennym jest, iż brak jest przy tym jakichkolwiek oświadczeń Spółki w zakresie stwierdzenia, czy „dzieło”
przyjmuje, czy też żąda określonych poprawek. Z materiału dowodowego nie wynika także, czy takie oświadczenia
- przyjmujące efekt wykonanego przez zainteresowaną „dzieła” - w ogóle były kiedykolwiek składane. Strony
nie przedstawiły żadnych wiarygodnych dowodów na wykonanie dzieła, albowiem, jak wynika z treści przepisów
art. 627 - 646 k.c., skoro umowa o dzieło jest umową rezultatu, to wykonawca dzieła winien mieć możliwość
przedstawienia finalnego efektu swojej pracy i za tę pracę - po uprzednim zweryfikowaniu przez przyjmującego jej
rezultatu - winien ponosić osobiście odpowiedzialność. Przypomnieć należy, że odbiór prac stanowi dwustronną
czynność prawną, związaną ze sprawdzeniem cech wykonanego dzieła i prowadzącą do przekazania tego dzieła
zamawiającemu. Dokonanie odbioru stanowi obowiązek zamawiającego, który powinien to uczynić, jeżeli wykonawca
zgłosił zakończenie. Obowiązek odbioru dzieła aktualizuje się jednak dopiero w chwili stwierdzenia, że dzieło to
zostało wykonane zgodnie z umową. Odebranie dzieła ma bardzo istotne znaczenia faktyczne i prawne. Zamyka ono
etap wykonania zobowiązania. Umożliwia wykonawcy zwolnienie się ze zobowiązania przez stwierdzenie, iż spełnił
swój obowiązek wykonania dzieła zgodnie z umową. Brak precyzyjnego określenia w umowie rezultatu czynności,
których wykonania podjęła się ubezpieczona świadczy o tym, iż odbiór takich prac kłóciłby się z istotą odbioru dzieła
w rozumieniu przepisu art. 627 k.c. Niedopuszczalnym jest utożsamianie odbioru robót wyłącznie z policzeniem
wykonanych abażurów.
Skoro podstawą cechą umowy o dzieło jest osiągnięcie konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu, to dla
właściwej kwalifikacji takiej umowy rezultaty pracy wykonawcy dzieła powinny mieć taką formę, aby mogły być
przedmiotem postrzegania, pozwalającym nie tylko odróżnić je od innych przedmiotów, ale i uchwycić istotę
osiągniętego dzieła. Samoistność dzieła polega na jego niezależności od twórcy oraz jego dalszym istnieniu i
oddziaływaniu. Tego rodzaju samodzielność pozwala na zastosowanie przepisów o rękojmi za wady, aby możliwa była
ocena, czy dzieło zostało wykonane zgodnie z umową. Sporne umowy nie mają takiego charakteru.
Skarżący w apelacji w zasadzie skupił się na zarzutach dotyczących prawa procesowego, a uzasadnienie zarzutu
błędnego zastosowania prawa materialnego sprowadza się do przytoczenia określonych przepisów. Sąd Apelacyjny
w świetle całokształtu okoliczności niniejszej sprawy, stanął na stanowisku, że zawarcie między płatnikiem składek
a ubezpieczoną umów o dzieło stanowiło próbę obejścia przepisów prawa ubezpieczeń społecznych (art. 6 ust. 1 pkt
4 oraz art. 12 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych), albowiem ich zawarcie nie wynikało wcale z chęci
spełnienia jej przesłanek, a jedynie zmniejszenia kosztów prowadzenia działalności gospodarczej poprzez uniknięcie
obowiązków ubezpieczeniowych - zawarcie umowy o dzieło nie pociąga za sobą obowiązku opłacania składek na
ubezpieczenie społeczne.
W świetle powyższych przepisów oraz dokonanych ustaleń faktycznych, Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania,
iż ubezpieczona, realizując sporne umowy jako osoba wykonująca umowy o świadczenie usług, podlegała
obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu w okresach wskazanych w zaskarżonej
decyzji. Stąd też wypływa wniosek, że płatnik składek zobowiązany był do zgłoszenia ubezpieczonej do ubezpieczeń
społecznych i odprowadzania należnych składek od wynagrodzenia z tytułu umów o świadczenie usług.
Z powyższych względów Sąd Apelacyjny oddalił apelację, stosownie do art. 385 k.p.c.
SSA Bożena Grubba SSA Maciej Piankowski SSA Michał Bober