Mikołaj Głasek Uczyć się , jak żyć trzeba „Kochany królu Maciusiu
Transkrypt
Mikołaj Głasek Uczyć się , jak żyć trzeba „Kochany królu Maciusiu
Mikołaj Głasek Uczyć się , jak żyć trzeba „Kochany królu Maciusiu, mój tatuś był bardzo niedobry, bił mamusię, bił dzieci i przeklinał – i pieniędzy nie dawał...” 1 - Próbuję czytać, ale przez otwarte drzwi z sąsiedniego pokoju słyszę w TV ożywioną dyskusję o tym, czy gimnazja są potrzebne – a to, że trudny wiek... że dzieci się nie zdążą poznać i czują się obco, nieswojo... że przemoc... I tutaj najdrastyczniejsze przykłady – trzynastoletnia „nożowniczka” z Krakowa, samobójstwo dręczonej czternastoletniej Ani z Gdańska, pobyt w zakładzie psychiatrycznym gimnazjalistki wyśmiewanej przez rówieśników – tylko dlatego, że była za gruba, itp.... Nie chcę tego słuchać! Zamykam drzwi do pokoju i wracam do lektury: „... A teraz jest taki dobry i kochany. I mówi: „Maciuś mnie nauczył, jak żyć trzeba”2. Nie chcę słuchać, jak zły jest świat, ale nie mogę przestać o tym myśleć. To przecież świat moich rówieśników, świat w którym żyję. Po dawnych tragediach przycichł medialny szum, milczenie zaczęło powoli wymazywać je z naszej pamięci. A tu znowu powrót do nich?! Nie można o tym milczeć i nie można pozostać obojętnym. Nie zgadzam się ma żadna formę zła i przemocy! Znów wtapiam nos w książkę i czytam jeszcze raz: „... A teraz jest taki dobry i kochany. I mówi: „Maciuś mnie nauczył, jak żyć trzeba”. Hmm? To chyba jakaś podpowiedź?! Maciuś - przywołany bohater, król-reformator walczący o sprawiedliwość i prawa dzieci, za mały by udźwignąć koronę i odpowiedzialność za świat. Cóż?! - reformy zakończyły się fiaskiem. Wygnany na bezludną wyspę, stał się filozofem – rozmyśla różne kwestie: czym jest sprawiedliwość, szacunek, odpowiedzialność, i ogólnie czym jest los. I proszę - „mały wielki” sukces. Właśnie jakaś dziewczynka przesyła podziękowanie. Maciuś zmienił jej tatusia, „nauczył, jak żyć trzeba”, sprawił, że jakieś dziecko zaczęło być szczęśliwe. W głowie kłębią się różne myśli... Janusz Korczak swoje życie poświęcił walce o dobro dziecka, walce o jego prawa – do miłości, do szacunku, do śmierci…. Był przekonany, że reforma świata to reforma wychowania. Dla swoich podopiecznych stworzył jasne prawa i obowiązki; to dzieci rozstrzygały spory, decydowały o karach (bardzo rzadko) i uniewinnieniu – daniu drugiej szansy. Choć pod koniec życia wspominał o poczucie winy, spowodowanej porzuceniem „szpitala i chorego dziecka”, aby stać się „rzeźbiarzem duszy dziecięcej” 3 to nagrodą okazały się słowa wychowanka: „ - Gdyby nie ten dom, nie wiedziałbym, że są na świecie ludzie uczciwi, którzy nie kradną. Nie wiedziałbym, że można mówić prawdę. Nie wiedziałbym, że są na świecie sprawiedliwe prawa”4. A więc kierunek wyznaczony: „sprawiedliwe prawa” i nauka, „jak żyć trzeba”. Myślę, że młodzież ma zawsze i wszędzie podobne problemy, nie ma większego znaczenia, dzisiaj, czy sto lat temu, w mojej szkole czy gdzieś na końcu świata. Rozwój cywilizacji zmienia się tylko zewnętrzną otoczkę – inne są narzędzia pracy, moda, technologia, środki komunikacji, transportu, formy spędzania wolnego czasu itp. Zawsze jednak młody człowiek staje wobec tych samych problemów: kim jestem? po co jestem? co jest w życiu ważne? kim jest dla mnie drugi człowiek? czym jest prawdziwa przyjaźń? miłość? co chcę w życiu robić? czym jest wolność i jakie są jej granice? Jednym słowem – jak żyć? Wszystkie inne problemy są tylko pochodnymi, są „mutacjami” tego jednego podstawowego: nie wiemy, jak żyć. A życia trzeba się nauczyć, tak jak uczy się czytania, pisania, jazdy rolkach i pływania. Życia uczymy się od dorosłych, najpierw od rodziców, opiekunów, później obserwując świat dokoła nas. Jeżeli dorośli nie będą świecili przykładem, jeżeli nie będą próbować nas zrozumieć, jeżeli zabraknie im dla nas czasu - to w relacjach mediów i na własnej skórze odczujemy szerzącą się przemoc i niemy krzyk ofiar. Oto najpospolitsza wylęgarnia przemocy – dom. Dziecko bite, poniżane, z którym nikt nie rozmawia, nikt nie liczy się z jego potrzebami i zdaniem - jak może traktować innych? Można sparafrazować powiedzenie: „jaką miarą jemu odmierzono, taką on odmierzy” - przeniesie agresje na słabszych, samo stanie się oprawcą, pokaże „swoją siłę”. Jest też inna możliwość – zamknie się w sobie, będzie czuło się nic nie warte i nikomu nie potrzebne, a ponieważ „nieszczęścia chodzą parami” dojdą to tego również niepowodzenia szkolne. Podobnie przemoc rodzi się w domu, w którym zdawałoby się, jest wszystko. Rodzice spełniają każdą ich zachciankę, każdy kaprys – najnowsze elektroniczne gadżety, drogie markowe ciuchy... Ale to wszystko za cenę kompletnego braku czasu. Zamiast szczerej rozmowy wysoko postawiona poprzeczka: „Haruję, żebyś miał wszystko! Ja w twoim wieku tego nie miałem! Dlaczego nie piątka ze sprawdzianu? Za mało się uczysz!”... A może dziecko nie jest aż tak zdolne, może co innego je interesuje? Może chciałoby odpocząć, spotkać się z kolegą i pograć w piłkę? To dziecko też nie jest szczęśliwe. I albo zacznie pastwić się nad innymi, może sięgnie po narkotyki albo odseparuje się od świata i w samotności będzie kontemplować swoją „winę” 5. Naczelną ideą Korczaka było stworzenie praw dla dziecka, które zapewniałoby mu w miarę szczęśliwe dzieciństwo, rozwijanie zainteresowań, zrozumienia przez dorosłych, że jest człowiekiem, a nie dopiero nim będzie. Z inicjatywy Polski ONZ uchwaliła „Konwencje o Prawach Dziecka”6, najważniejszy na świecie dokument gwarantujący dzieciom prawa. „Konwencja” opiera się na filozoficzno-wychowawczej koncepcji Janusza Korczaka. Myślę, że jednak nie wszyscy o tym wiedzą, dlatego trzeba mówić głośniej i częściej, aby dotrzeć do wszystkich – do dzieci, młodzieży, a przede wszystkich do dorosłych. Pamiętajmy, że mamy prawo do imienia i nazwiska – nie jesteśmy numerem na liście obecności lub „osłem”czy „nieukiem”; mamy prawo do marzeń i tajemnic – i „dla naszego dobra” nie trzeba sprawdzać naszych e-maili, czy logować się na naszym koncie na facebooku; mamy prawo do zabawy i odpoczynku – a nie tylko do nauki; nie można nam mówić, że wszystko co robimy jest głupie albo nie ma sensu – mamy prawo do własnego zdania, gustu, zainteresowań, opinii i wolno nam to wyrażać; możemy „mieć muchy w nosie” albo skakać z radości – to nasze prawo do okazywania emocji. To tylko niektóre nasze prawa. Na ich straży stoi Rzecznik Praw Dziecka. Respektując prawa uczymy się szacunku dla siebie i innych. Podsumowując, problemy współczesnej młodzieży wynikają albo z braku poszanowania i przestrzegania praw dziecka, albo – co na jedno wychodzi – braku ich znajomości. Zaniedbania są na każdym kroku, w domu, w rodzinach, w szkołach. Na rodzicach spoczywa obowiązek troski i odpowiedzialności za dziecko, miłości bezinteresownej i wymagającej, ale przede wszystkim wychowanie we wrażliwości na innych ludzi. Korczak spuentował ten wysiłek stwierdzeniem: „Bo to jest rzecz trudna, bardzo trudna, najtrudniejsza ze wszystkiego” 7. Mam plan. Nie pionierski. Zostanę emisariuszem idei Korczaka. Postanowiłem kontynuować zaczęty projekt. W szkole zorganizuję „Biuro porad” dla dzieci 8. Nauczyciele i pedagodzy najczęściej reagują wtedy, gdy już coś się stanie - jakieś wykroczenie, krzywda, ktoś się poskarży. A dramaty często zaczynają się powoli, od „zaczerwienionych oczu”, milczenia, słabszych ocen, wycofywania się. Są tajemnice, które skrywane zatruwają życie, nie pozwalają z nadzieją spojrzeć w przyszłość. Czasami nie ma się komu zwierzyć ze swojej bolączki albo podzielić radością. W „Biurze porad” będziemy interpretować nasze prawa i obowiązki, będziemy dzielić się doświadczeniami. Spróbujemy reformować tych dorosłych, którzy myślą, że nasze prawa to zamach na ich autorytet. Poznamy się bliżej, staniemy się wrażliwsi na drugiego człowieka, nauczymy się tolerancji wobec ludzi inaczej myślących. Może uda się nam zapobiec jakiejś tragedii? Może komuś słońce mocniej zaświeci? 1 2 3 4 5 6 J. Korczak, Król Maciuś na wyspie bezludnej, Warszawa 1923, s. 250-251. Tamże. J. Korczak, Pamiętnik i inne pisma z getta, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2012, s.49. Tamże, s. 82. Różne problemy związane ze „sztuką życia” i ich źródła opisał Korczak w „Prawidłach życia”. 20 listopada 1989 r. ONZ przyjęło Konwencję o Prawach Dziecka. Do tej pory podpisało ją 193 państwa. Jest to najważniejszy dokument o prawach dziecka. 7 J. Korczak, Pamiętnik...., s. 238. 8 Tamże, Korczak opisał swoje próby rozwiązywania problemów poprzez udzielanie indywidualnej porady, zachęcając do kontynuacji pomysłu, rozdział Biuro porad i Biuro porad i nowicjusze, s. 234-242.