Generuj PDF - KPP w Mińsku Mazowieckim

Transkrypt

Generuj PDF - KPP w Mińsku Mazowieckim
KPP W MIŃSKU MAZOWIECKIM
Źródło: http://kppminsk.policja.waw.pl/pmm/aktualnosci/31426,Scigali-go-dwa-miesiace.html
Wygenerowano: Sobota, 4 marca 2017, 14:12
ŚCIGALI GO DWA MIESIĄCE
Po dwóch miesiącach poszukiwań udało się zatrzymać, ściganego listem gończym za uszkodzenia
mienia, 27-letniego Mariusza K. z gminy Dobre. Policjanci z miejscowego Komisariatu zaskoczyli
uciekiniera, kiedy ten wcześnie rano wychodził z domu do pracy. Mężczyzna nie zdążył tym razem
wsiąść do czekającego na niego samochodu, a wygodne siedzenia osobowego auta zamienił na
twarde siedzisko policyjnego radiowozu. Mariusz K. za niezapłaconą grzywnę spędzi w zakładzie
karnym kolejne trzy miesiące.
Zanim doszło do zatrzymania Mariusza K. mieszkańca dobrzańskiej gminy, policjanci musieli przez dwa miesiące zdobywać
informacje i układać je w logiczną całość. Warto tu przypomnieć, że Mariusz K. był ścigany listem gończym, w związku z
orzeczeniem wobec jego osoby kary trzech miesięcy aresztu za niezapłaconą grzywnę. Mężczyzna zniknął z domu, po tym
jak dowiedział się, że ma do odsiadki karny wyrok. Jego namierzenie nie było od razu takie proste.
Funkcjonariusze podejrzewali, że Mariusz K. ukrywa się w swoim domu, albo przynajmniej wraca czasami do niego noc. Z
policyjnych informacji wynikało, że wczesnym rankiem, kiedy jest było jeszcze ciemno Mariusz K. wychodził z domu, szedł
przez las i wsiadał do samochodu swoich znajomych, którzy w ukryciu, nakrytego kocem bądź schowanego w bagażniku
przewozili go do prac dorywczych.
Dobrzańscy stróże prawa postanowili zaskoczyć Mariusza K. idącego ścieżką w kierunku lasu. Akcję zaplanowali po tym,
kiedy byli już pewni, że wrócił do domu na noc. Mariusz K. maszerując dróżką w kierunku leśnego kompleksu, niedaleko
swojej posesji, nie przeczuwał, że za chwilę stanie oko w oko w policjantami.
Policjanci widząc zbliżającego się mężczyznę, dobiegli błyskawicznie do niego, obezwładnili i zabrali do radiowozu. Mariusz K.
był w szoku. Nie domyślał się, że funkcjonariusze czekali w ukryciu, kiedy tylko opuści posesję. Po zatrzymaniu Mariusza K.
przewieziono policyjnym konwojem do najbliższego zakładu karnego, gdzie spędzi w okratowanej celi zasądzone trzy
miesiące.
dn
Ocena: 0/5 (0)
Tweetnij