Pobierz - ePrasa.pl

Transkrypt

Pobierz - ePrasa.pl
6
ANDRZEJ
AND
AN
D
DUDA CZŁOWIEKIEM WOLNOŚCII
40
LAUDACJA PIOTRA ZAREMBY I FOTOREPORTAŻ Z GALI
Ž[
NA POCZĄTEK
TRENDY I OWĘDY
43
46
TYSIĄCE ZNAKÓW
JAN ROKITA
SIŁA PRZEMILCZENIA
NIEOCZEKIWANY FINAŁ
50
JAN PIETRZAK
BRONISŁAW WILDSTEIN
eprasa.pl
Ž[
20 ŁUKASZ WARZECHA
21
22
LEWICA I BIEDA
57
ZAREMBA PRZED TELEWIZOREM
MISZMASZ
61
Ž[
96
64 KORPORACJA PETRU
98
OPINIE
CENA ZA KLĘSKĘ PiS
MARCIN WIKŁO
STANISŁAW JANECKI
KRAJ
BIZNES I POLITYKA
wych takich jak Zjednoczenie
Swobód Obywatelskich (TASZ)
czy Stowarzyszenie „Mendek”, które protestują przeciw
polityce rządu i organizują
demonstracje uliczne. Przed
wyborami w 2014 r. finansista
powiedział, że warto wydać
każde pieniądze, by odsunąć
od władzy Orbána.
CENA ZA KLĘSKĘ PiS
Dla jednych finansowy geniusz, dla innych spekulant i szaleniec aspirujący do rządzenia
światem. W Polsce za wspieranie lewicujących inicjatyw doceniony przez „Gazetę
Wyborczą” tytułem Człowieka Roku i odznaczony przez Bronisława Komorowskiego
Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
George Soros byłby niezmiernie zadowolony, gdyby „dobra zmiana” PiS w Polsce
się nie udała. Czy multimilioner wspiera przeciwników nowego polskiego rządu?
Przeciwko demokracji
na to, jak wiele grup interesów
może się czuć zagrożonych
tym, że rząd PiS nie pozwoli
im już spokojnie prowadzić
interesów w Polsce. — Weźmy
pierwszy przykład z brzegu:
podatek bankowy. Gabinet Beaty Szydło spodziewa się z tego
tytułu uzyskać ok. 7 mld zł.
Proszę pomyśleć: czy nie
warto wydać nawet 10 proc. tej
kwoty, by plan polskiej władzy
się nie powiódł? — zastanawia
się finansista. Zwraca również
uwagę na ewentualne osobiste
straty George’a Sorosa, który
był pupilem władzy PO-PSL,
a teraz będzie co najmniej
bacznie obserwowany.
W 2012 r. „Dziennik Gazeta
Prawna” podał, że amerykański potentat intensywnie działał
na rynku koncesji na wydobycie gazu łupkowego w Polsce.
Już wtedy miał udziały w co
czwartej wydanej koncesji.
Stało się to możliwe dzięki
zastanawiającej opieszałości
rządu Donalda Tuska, który
tzw. ustawy łupkowej nie stawiał wśród swoich priorytetów.
W praktyce wyglądało to tak,
że chociaż prawo zakazywało
sprzedaży koncesji, to rząd Polski nie miał żadnej kontroli nad
przekazywaniem innym podmiotom udziałów w firmach,
które takie koncesje uzyskały.
Wtedy własny projekt złożyło
Prawo i Sprawiedliwość, ale
ówczesna marszałek Ewa Kopacz skutecznie zatrzymała go
w sejmowej zamrażarce. Teraz,
co zrozumiałe, to prawo ma
szansę się zmienić i nikt Sorosa
o zdanie nie będzie pytał. I jego
pieniądze nie mają tu żadnego
znaczenia. Oficjalnie.
WSPÓŁPRACA:
Z LESZKIEM MILLEREM, byłym przewodniczącym Sojuszu Lewicy Demokratycznej, rozmawia Łukasz Warzecha
1—7 LUTEGO 2016
| 35
POLEMIKA Z SZATANEM
ANDRZEJ ZYBERTOWICZ
Niewątpliwie tak by się zachowała. A co do
krytyki PiS, dalej pokutuje przekonanie,
że SLD musi prowadzić politykę aprobowaną przez mainstream wywodzący się
jeszcze z Unii Demokratycznej, potem
Unii Wolności, „Gazety Wyborczej”. Cały
ten układ zawsze uważał siebie za punkt
odniesienia. Jeśli poglądy tego ośrodka
czy grup wpływu były przyjmowane
i podzielane, było się w porządku, jeśli
nie, to natychmiast nas atakowano. Tak
jak wówczas, gdy spotkałem się w Sejmie
z Jarosławem Kaczyńskim, ponieważ miałem uzasadnione — jak później potwierdzono — zastrzeżenia do wyników wyborów samorządowych z 2014 r. Zostałem
gwałtownie zaatakowany, bo wyłamałem
się z konwencji, którą nam wyznaczono.
Mainstream przestał zapraszać mnie do
programów publicystycznych i zaczął po
mnie — jak to ładnie wyraził się Żakowski — „jeździć”. Teraz jest to samo: ponieważ nie przyłączam się do histerii wokół
rządów PiS, nazywa się mnie PiS-owcem
i osądza na różne sposoby. Mam to gdzieś.
Do kogo należy przyszłość polskiej lewicy: Włodzimierza Czarzastego czy
Adriana Zandberga?
Nie zdziwi pana, jeśli odpowiem, że do
Włodzimierza Czarzastego — to moja rodzina polityczna. Adrian Zandberg jest
raczej efemerydą. Gdyby nie nieszczęsna
dla nas debata tuż przed wyborami, ugrupowanie Razem dostałoby 1—2 proc. głosów, a my bylibyśmy w Sejmie. Niestety
Zandberg wypadł wtedy zacznie lepiej niż
Barbara Nowacka.
1—7 LUTEGO 2016
| 43
Niezgoda na twierdzenie, że dla reform
Balcerowicza nie było alternatywy, znów
łączy pana z Jarosławem Kaczyńskim.
Z faktami się nie dyskutuje niezależnie
od tego, kto o nich mówi. Przecież Balcerowicz nie był jedynym ani pierwszym,
któremu proponowano stanowisko wicepremiera i ministra finansów w rządzie
Mazowieckiego. Wiemy też wszyscy, jaką
rolę odegrał tu Jeffrey Sachs, który w jednym z wywiadów niedawno sam przyznał,
że jego pomysły z tamtego okresu nie były
najszczęśliwsze. Alternatywą było budowanie gospodarki rynkowej przy niższych
kosztach społecznych, tyle że wolniej. Moment powstawania polskiej demokracji
i gospodarki rynkowej na początku lat 90.
opisuje w swoich pracach Karol Modzelewski, a jego krytyka Balcerowicza jest
druzgocąca.
Nowoczesna podłączała się pod demonstracje KOD. Albo odwrotnie. Niektórzy
pytali, dlaczego na tych demonstracjach
pana nie było.
Nie chcę stać obok byłych ministrów czy
posłów PO albo PSL, bo doskonale pamiętam, jaki był ich stosunek do naszych
postulatów w poprzedniej kadencji. Dziś
mówią, że reprezentują głos obywateli.
W poprzednim Sejmie my, OPZZ, „Solidarność” składaliśmy różne projekty — choćby
w sprawie ogłoszenia referendum dotyczącego wieku emerytalnego — i wszystkie te
propozycje były przez koalicję odrzucane
w pierwszym czytaniu. Słyszeliśmy wtedy
często: „Jak wygracie wybory, to będziecie
sobie mogli to realizować”. Nie my wygraliśmy, ale wygrało PiS, które do tej rady się
zastosowało. A Ryszard Petru, prawdziwa
gwiazda tych demonstracji właśnie złożył
w Sejmie projekty pierwszych ustaw dotyczących ograniczenia uprawnień związków zawodowych i likwidacji finansowania
partii politycznych z budżetu, czyli wprowadzenia systemu oligarchicznego, jak
np. na Ukrainie. Co przy nim robią ludzie
lewicy, tylko prawicowy diabeł wie.
Czyli wspólny wróg — PiS — to za mało.
A może Prawo i Sprawiedliwość po prostu nie jest pana wrogiem?
Wolę nie nazywać PiS swoim wrogiem,
bo to by oznaczało, że moimi wrogami
są też miliony wyborców partii Kaczyńskiego. A to przecież tacy sami Polacy
jak ja, tyle że mający inne poglądy. PiS
jest przeciwnikiem politycznym z innymi wartościami i poglądami, ale nie
ma społeczeństwa bez różnic poglądów.
Prawdziwa jednomyślność jest tylko na
cmentarzu.
Jaką Polskę z pańskiego punktu widzenia
próbuje zbudować Jarosław Kaczyński?
Nie do końca potrafię powiedzieć. Najpełniej odpowiadał na to pytanie projekt
konstytucji opracowany przez PiS, ale ten
dokument zniknął z bieżących prezentacji
i ze stron internetowych partii. Dlatego
nie umiem dziś odpowiedzieć, czy zmiany
w różnych obszarach sklejają się w progra-
rozmyje. Duch rozmiękczania pojawi się
i teraz.
Gdy został pan premierem w roku 2001,
byliśmy świeżo po zamachach z 11 września i wydawało się, że to dramatycznie
zachwieje równowagę świata. Jednak
z dzisiejszej perspektywy tamten okres
wydaje się czasem niemal sielankowy.
Jestem bardzo rozczarowany i zmartwiony
tym, co się wokół nas dzieje, bo gdy idzie
o Unię Europejską, opowiadam się za modelem federacyjnym oraz za poszerzaniem
i umacnianiem strefy euro. Niestety wygląda na to, że tej wizji zrealizować się nie
da przede wszystkim z powodu kryzysu
imigracyjnego, który może doprowadzić
nawet do rozpadu UE. Odpowiedzialność
za to spadnie na Angelę Merkel, która zachowała się jak właścicielka Unii. Zawie-
Przez Angelę Merkel Europę zalewają imigranci.
Może nadejść moment, gdy trzeba będzie z bronią
w ręku walczyć na ulicach europejskich miast,
żeby zachować naszą tożsamość
mową całość. Zakładam, że Kaczyńskiemu
chodzi nie tylko o przekształcenie instytucji państwa, lecz także o przebudowę
świadomości obywateli. Tak tłumaczę
sobie fakt, że — mówiąc językiem marksistowskim — zaczyna od nadbudowy, a nie
od bazy.
W którą stronę miałaby zmierzać przebudowa świadomości obywateli?
W stronę narodowego i konserwatywnego patriotyzmu, ocierającego się wręcz
o nacjonalizm.
Wzór piłsudczykowski?
Tak można by to określić. Myślę, że dla
Kaczyńskiego Marszałek jest punktem odniesienia. Może też trochę Dmowski. Na
pewno nie Witos.
Pan się tego boi?
Ja nie, ale wielu moich kolegów jest strapionych, bo boi się utraty pracy i jakiejś
formy dyktatury. Przypominam im wtedy,
że Maurycy Mochnacki w „Powstaniu narodu polskiego” napisał, że w Polsce nic
nie dzieje się aż do końca. To oznacza,
że każdy mocny aksjologicznie czy politycznie projekt zawsze w jakimś sensie się
szając procedury azylowe i otwierając szeroko drogi do Europy dla imigrantów bez
konsultacji z instytucjami UE i własnym
parlamentem, doprowadziła do ciężkiego
kryzysu o tragicznych skutkach. Europę
zalewają imigranci, którzy wcale nie chcą
się integrować. Chcą, żeby Europa dostosowała się do nich, nie odwrotnie. Ja
tego pewnie nie dożyję, ale pan być może
tak — może nadejść moment, gdy trzeba
będzie walczyć z bronią w ręku na ulicach
europejskich miast, żeby zachować naszą
tożsamość. Na razie oglądamy budowanie
konia trojańskiego na oczach zdumionych
Trojan i w dodatku za ich pieniądze. Trojanami jesteśmy, rzecz jasna, my — mieszkańcy krajów Unii.
Leszek Miller — obrońca chrześcijańskiej
tożsamości Europy. Kto by pomyślał.
Proszę bardzo — może mnie pan tak kwalifikować. Chciałbym, żeby Polska była
dla nas dobrą ojczyzną, a Europa dostatnim i bezpiecznym domem. Jakiś czas
temu, będąc we Florencji, pojechałem
na grób Oriany Fallaci, zapaliłem znicz
i pomyślałem: „Oriana, przeczytałem
wiele twoich książek. Wygląda na to, że
miałaś rację”.
1—7 LUTEGO 2016
| 45
WIELKIE SPADKI CEN
Dział przygotowywany we współpracy z miesięcznikiem
ROPA
DECYDUJĄCE
ĄCE
STARCIE
Baryłka tylko za 10 dolarów! A może nawet oferujący ropę
będzie musiał zapłacić nabywcy. Bo jej magazynowanie
może się okazać droższe niż wydobycie
TERESA
WÓJCIK
dziennikarka
K
ilka dni temu agencja Bloomberg
poinformowała, że amerykańska
spółka Flint Hills Resources LLC
zdecydowała, że kupi ropę typu North Dakota Sour, jeśli oferujący tę ropę dopłaci
jej po 0,5 dol. za baryłkę. Dwa lata temu
ta sama ropa kosztowała 47,6 dol. Trzeba
jednak przyznać, że w przeciwieństwie do
amerykańskiej lekkiej „słodkiej” ropy WTI,
obecnie masowo wydobywanej ze złóż
łupkowych, ropa North Dakota Sour ma
bardzo niską jakość. Należy do najbardziej
zasiarczonych na świecie. Straciła rynkową
76 |
1—7 LUTEGO 2016
wartość, ponieważ z powodu gęstości i zanieczyszczenia nie można jej było przesyłać
rurociągiem. Musiano dostarczać ją koleją,
co znacznie zawyżało koszty.
Ale to nie rewelacje o dopłacaniu do
sprzedawanej ropy przykuwają uwagę
analityków tego rynku. Dlaczego? Bo w Dakocie Północnej wydobywa się dziennie zaledwie 15 tys. baryłek ropy North Dakota
Sour, podczas gdy wydobycie lekkiej ropy
WTI w tym samym stanie — ze słynnego basenu Bakken — wyniosło w ciągu ostatnich
10 lat ok. 1,1 mln baryłek na dobę. Oczywiste jest więc, że nas wszystkich najbardziej
interesuje, ile zapłacimy za baryłkę WTI.
W ubiegłym tygodniu Morgan Stanley
opublikował raport, z którego wynika, że
cena baryłki ropy Brent może spaść nawet
do 20 dol. Jako przyczynę autorzy podają
umocnienie się dolara o 5 proc. Wcześniej takie szacunki przedstawił Goldman
Sachs, choć podawał inny powód, mianowicie bardzo wysoki poziom zapasów
ropy. Dodając do tego niejasną sytuację
gospodarki Chin, nie dziwią już obecnie
prognozy o spadku cen ropy nawet do
10 dol. za baryłkę.
Bezpieczeństwo energetyczne
Wysokiej jakości amerykańska ropa łupkowa uważana jest za jedną z przyczyn
obecnego załamania cen na światowym
rynku tego surowca. USA oskarża się
o spowodowanie globalnej nadpodaży
„płynnego czarnego złota”. Ale do łupkowej rewolucji w Stanach Zjednoczonych doszło dlatego, że Arabia Saudyjska
i państwa arabskie, ogłaszając w latach
1973—1975 embargo na swoją ropę, wywołały poważny kryzys gospodarczy na
świecie. To ten kryzys spowodował, że
spadku cen w czerwcu 2014 r. próbowała ona choćby częściowo
rekompensować sobie straty,
intensyfikując wydobycie.
Przez ostatnie półtora roku
doszło do tego swoiste „rozbicie” polityki OPEC. Do tego
czasu podstawą tej polityki była
skuteczna samokontrola podaży
dla utrzymania rentownego poziomu cen. Równowaga ta zaczęła się
walić w drugiej połowie 2014 r.
powstało pojęcie bezpieczeństwa energetycznego,
co w Stanach Zjednoczonych doprowadziło do rewolucji łupkowej. Pragmatyczni do
bólu Amerykanie zdecydowali, że muszą
mieć własną ropę, gdyż wymaga tego ich
bezpieczeństwo energetyczne. W ciągu
kilku lat powstał nowy sektor gospodarki,
który podniósł wydobycie z marginalnego
poziomu do 4—4,5 mln baryłek dziennie
w okresie największej prosperity. A to stanowiło już 4—5 proc. rynku światowego,
bo globalne zapotrzebowania na ropę to
mniej więcej 91—92 mln baryłek dziennie.
Za dużo ropy
Obecna światowa nadpodaż ropy wynosi
— według Międzynarodowej Agencji Energii (MAE) — ponad 1,5 mld baryłek i jest
efektem kumulacji kilku rzeczy. Najbardziej oczywistą z nich jest zwiększenie
przez Arabię Saudyjską wydobycia ropy
o ok. 1 mln baryłek dziennie. Motywowane nie zapotrzebowaniem rynku, ale
dążeniem Rijadu do utrzymania swojego
udziału w światowym rynku gazu. I to ta
nadwyżka rozpoczęła załamanie się cen
utrzymujących się do czerwca 2014 r. na
poziomie 100—120 dol. za baryłkę.
Do pojawienia się nadpodaży ropy na
świecie przyczyniła się też Rosja, będąca
obok Arabii Saudyjskiej i USA największym producentem ropy. Po gwałtownym
Zachwiał się też podział światowych rynków na strefy wpływów. W uproszczeniu
nowy podział jest następujący: ropa łupkowa odbiera rynek amerykański krajom
Bliskiego Wschodu (głównie Arabii Saudyjskiej), Rosja stara się wejść na rynek
chiński, a Arabowie próbują zdobyć rynek
Europy Środkowej.
Te zjawiska zwiększyły konkurencję
między eksporterami, co sprzyja niskim
cenom.
Pojedynek gigantów
Ostatni czynnik wpływający na dalszy spadek cen pojawił się właśnie teraz, z początkiem 2016 r. Zniesione zostały sankcje
wobec Iranu. Jest więc oczywiste, że na
światowym rynku pojawi się dodatkowy
strumień ropy. Na początek — 0,5 mln
baryłek ropy irańskiej dziennie. A w perspektywie od kilku do kilkunastu miesięcy
Iran może lokować codziennie na rynkach
do 1 mln baryłek.
Międzynarodowa Agencja Energii
ostrzega: światu grozi zalanie ropą. I niemal błaga państwa nienależące do OPEC,
aby w 2016 r. zmniejszyły wydobycie
o 600 tys. baryłek dziennie. Ciekawe,
dlaczego te błagania nie są skierowane
do krajów OPEC.
Najważniejsze z tych państw, Arabia Saudyjska, znalazło się w bardzo trudnej sytuacji. Saudyjczycy nie ukrywają, że dążą do
zdławienia boomu łupkowego w Stanach
Zjednoczonych. Policzyli, że jeśli doprowadzą do spadku ceny do poziomu 20 dol.
za baryłkę, amerykański sektor łupkowy
będzie musiał zrezygnować z wydobycia,
które dla tamtejszych spółek stanie się
nieopłacalne. Rijad na to liczy, ale może
się przeliczyć. Choć produkcja ropy łupkowej jest droższa niż jej wydobycie ze złóż
konwencjonalnych, Amerykanie próbują
mocno zniwelować tę różnicę, doskonaląc
technologię szczelinowania. W ubiegłym
roku uważano, że rentowność eksploatacji
łupków wymaga ceny co najmniej 70 dol.
za baryłkę. Dziś koncerny z USA radzą sobie
z ceną 30 dol. za baryłkę, choć — co prawda
— wiele z nich, zwłaszcza mniejszych, jest
na granicy bankructwa.
Do nierozstrzygniętego cenowego pojedynku z USA Saudyjczykom doszedł
nowy problem. Pojawił się kolejny niebezpieczny konkurent na rynku eksporterów ropy, czyli Iran. Po chudych latach,
kiedy w 2012 r. na Teheran zostały nałożone sankcje i eksport irańskiej ropy spadł
do ok. 1 mln baryłek dziennie, przyszedł
czas na wyrównywanie strat. Gdy sankcje
już nie blokują eksportu, Iran zapowiada
zwiększenie produkcji nie tylko o owe
500 tys. baryłek dziennie. Jak dobrze pójdzie, za dwa—trzy lata być może nawet
do 4 mln baryłek. To naturalnie wymaga
wielkich inwestycji w wydobycie i w infrastrukturę, lecz nie brakuje chętnych
do współpracy w tym sektorze z Iranem.
Ale dla globalnego rynku nawet te
500 tys. dodatkowych baryłek dziennie
prowadzi do zwiększanie nadpodaży. Jak
więc poradzi sobie z tym Rijad, który musi
potraktować irańską konkurencję jak poważne zagrożenie? Trzeba się liczyć z kolejnym cenowym konfliktem. Tym razem
o zyski z ropy i o pozycję na jej rynku.
Saudyjczycy nie mają wyjścia — nie
mogą zrezygnować z pozycji lidera. Ich
państwo, ich gospodarka zależą od eksportu ropy, prawie 90 proc. przychodów
to wynik sprzedaży czarnego płynnego
1—7 LUTEGO 2016
| 77
64/0116/F
O co gra Soros?
Jeden z ekonomistów, z którym
rozmawiałem, zwraca uwagę
Mam wrażenie, że nazywa się pana PiS-owcem tylko dlatego, że nie włączył się
pan w momentami histeryczną krytykę
Prawa i Sprawiedliwości. Gdy np. oczekiwano od pana potępienia mamy Andrzeja Dudy za to, że chciała zbierać na
niego podpisy wśród swoich studentów,
pan stwierdził, że gdyby był pan w sytuacji Dudy i żyłaby pana mama, zachowałaby się zapewne tak samo.
RZEKOME INFORMACJE
WIKTOR ŚWIETLIK
FOT. SHUTTERSTOCK
FOT. JULITA SZ
S ZEWCZ
SZEWC
ZYK
ZY
MAM TO GDZIEŚ
Jak się pan czuje jako naczelny PiS-owiec
lewicy? Zdaje się, że nie lubi pan tego
określenia.
Bo ono zakłada, że możliwe są tylko dwie
postawy: być PO-wcem albo PiS-owcem.
Innej drogi nie ma. Taki pogląd lansuje
choćby Jacek Żakowski. Nie zgadzam się
z nim. Idę własną drogą.
FELIETONY
MAREK KRÓL, WITOLD GADOWSKI
wciąż sporo wyznawców. To skutek obowiązującej od lat narracji, że to on wprowadził w Polsce gospodarkę rynkową i że
dla jego terapii szokowej nie było alternatywy. Co oczywiście jest nieprawdą.
NAZYWA SIĘ MNIE PiS-OWCEM.
GRZEGORZ GÓRNY
REKLAMA
ROBERT MAZUREK
GOSPODARKA
ROZMOWA
Kwaśniewski próbował kilkakrotnie przejąć SLD, co mu się nie udało
również dlatego, że ludzie widzieli za nim cień
„Gazety Wyborczej”
65/0116/F
FOT. POLARIS/EAST NEWS
1—7 LUTEGO 2016
Wywiad z George’em Sorosem, który w styczniu ukazał
się w „The New York Review of
Books”, przedrukowała „Gazeta Wyborcza”. Po raz kolejny
straszy on „reżimem”, który
Orbán już rzekomo zbudował
na Węgrzech, a Kaczyński dopiero zamierza wprowadzić
w Polsce. „Próbują oni, powtórzę, wykorzystać mieszankę
nacjonalizmu etnicznego i religijnego, aby umocnić się u władzy. W pewnym sensie usiłują
wrócić do pseudodemokracji,
która panowała między I a II
wojną światową na Węgrzech
za adm. Horthyego i w Polsce
za marszałka Piłsudskiego. Chodzi o to, by po zdobyciu władzy
przechwycić niektóre demokratyczne instytucje, które są
i powinny pozostać autonomiczne niezależnie od tego,
czy to będzie bank centralny,
czy Trybunał Konstytucyjny.
Orbán już to zrobił, Kaczyński
dopiero zaczyna. Trudno będzie ich odsunąć” — takie słowa
to oczywiście doskonałe paliwo
dla uczestników demonstracji
KOD, a do brania w nich udziału
gorąco namawia „GW”.
W tym momencie pojawia się
kolejny element „demokratycznej” układanki — Ryszard Petru, który osobiście nawoływał
swoich zwolenników, by „pod
pretekstem sporu w sprawie TK
wyszli na ulice w obronie demokracji”. Po tym apelu swoje
oświadczenie na Facebooku zamieścił Marian Kowalski, były
kandydat Ruchu Narodowego
na prezydenta: „Mamy wszel-
kie powody, by uważać pana
Petru za reprezentanta interesów Sorosa w Polsce. Wiele dotychczasowych posunięć prezydenta i rządu świadczy o tym,
że nowa ekipa może tym interesom zagrozić” — stwierdził,
zapowiadając, że nie dopuści
do wywołania Majdanu w Warszawie. Jego organizatorem
miałaby być „nieformalna koalicja od PO przez Nowoczesną,
PSL i lewicę”.
Zbieżność interesów Sorosa,
KOD i Petru wydaje się oczywista — odsunięcie PiS od władzy.
Zapewne dlatego zaczęły się pojawiać pogłoski o tym, że Komitet może być finansowany przez
lidera Nowoczesnej. Zapytaliśmy o to Mateusza Kijowskiego,
lidera KOD. Próbował obracać
tę kwestię w żart. — Powiem
może coś, czego nie powinienem powiedzieć, ale gdybym
miał jakiekolwiek pieniądze od
Petru, to, po pierwsze, spłaciłbym alimenty, żeby się nikt tego
nie czepiał — wyjaśnia nam.
Sprawę alimentów traktuje
jako dowód na to, że Komitet
nie był przez nikogo planowany
ani przygotowywany. — Nikt by
nie dopuścił, by lider miał takie proste rzeczy na sumieniu.
Zarzut jest absurdalny. Ludzie,
którzy z poziomu korporacji,
z poziomu doświadczenia biznesowego przygotowują projekty, zwracają uwagę na takie
szczegóły — argumentował.
Ryszard Petru słynie z tego,
że właściwie nie wypowiada
się poza autoryzowanymi wywiadami a reżyserowanymi
przez siebie wystąpieniami.
Zapytany przeze mnie na sejmowym korytarzu, jak ocenia
słowa Sorosa, który źle życzy
„dobrej zmianie” PiS, uciął temat, twierdząc, że nie zna tej
wypowiedzi i nie ma nic do
powiedzenia.
KAUZYPERDA NA TROPIE
95
ŁUKASZ ADAMSKI
Ž[
ZABAWMY SIĘ W KOD
ALEKSANDER NALASKOWSKI
94
62 POLECA I ODRADZA
KRAJ
4|
TEST (NIE)SCENICZNY
KAMILA ŁAPICKA
26 ROZMAWIAJĄ JACEK I MICHAŁ KARNOWSCY
KATARZYNA ŁANIEWSKA, JERZY JACHOWICZ
93
PIOTR ZAREMBA
DOROTA ŁOSIEWICZ
FELIETONY
92
PARTIA CHAOSU I DESTRUKCJI
61
Ž[
NA KONIEC
WOJCIECH RESZCZYŃSKI
1—7 LUTEGO 2016
TERESA WÓJCIK
ZANIEPOKOJENI HANDLOWCY
80 EWA
WESOŁOWSKA
ZE SCENY I ZZA KULIS
PRZEMYSŁAW SKRZYDELSKI
Z PREMIER BEATĄ SZYDŁO
32 |
76
58 DZIECI GORSZEGO BOGA?
Ž[
ROPA. DECYDUJĄCE STARCIE
ADAM CIESIELSKI
DARIUSZ KARŁOWICZ
Ž[
GOSPODARKA
54 Z JAROSŁAWEM GAJEWSKIM
TEMAT TYGODNIA
KRAJ
DiCAPRIO: BRUZDY WARTE OSCARA
51
AGNIESZKA ROMASZEWSKA, TOMASZ ŁYSIAK
32
DOOKOŁA EUROPY
KRYSTYNA GRZYBOWSKA
ROZMAWIA KAMILA ŁAPICKA
FELIETONY
24
ZABÓJSTWO BEZ KARY
ALEKSANDRA RYBIŃSKA
74
JOLANTA GAJDA-ZADWORNA
WYCINKI WARZECHY
23
Ž[
72
W SIECI KULTURY
ZBRODNIE WYOBRAŹNI
19
MUSI TU TRWAĆ
68 KTOŚ
TADEUSZ PŁUŻAŃSKI
ŚWIAT
MAJA NARBUTT
UWAGA NA POMYLEŃCÓW
18
SCHETYNA KONTRA RESZTA ŚWIATA
KRZYSZTOF FEUSETTE
MARTA KACZYŃSKA
Ž[
HISTORIA
Z LESZKIEM MILLEREM
ROZMAWIA ŁUKASZ WARZECHA
MICHAŁ KORSUN, PAWEŁ KORSUN
17
PIOTR SKWIECIŃSKI, LECH MAKOWIECKI
MARZENA NYKIEL
KORSUN CHILI KORSUN
16
FELIETONY
67
38 POGORZELISKO
RYSZARD MAKOWSKI
15
HERBERTA
66 LEKCJA
WOJCIECH WENCEL
MARCIN FIJOŁEK
ROBERT MAZUREK, IGOR ZALEWSKI
15
KRZYSZTOF FEUSETTE
36 RATING W DÓŁ: DWUGŁOS
PRZEGLĄD TYGODNIA
12
NOWOCZEŚNI I OBYWATELSCY

Podobne dokumenty