NASZ DOM SPIS TREŚCI:
Transkrypt
NASZ DOM SPIS TREŚCI:
Numer 4 Kwiecień 2013 NASZ DOM SPIS TREŚCI: NA DOBRY POCZĄTEK TEMAT MIESIACA: Posłowie do „Wiadomości z ostatniej chwili” URODZINY MIESIĄCA CIEKAWOSTKI KSIĘGA IMION ZAPROSZENIE z z Redagują: I. Fedorek M. Pakuła A. Rzodkiewicz B.Wiechucka 1 Na DOBRY POCZĄTEK Wierzę, że tam w górze jest coś, co czuwa nad nami. Niestety, jest to rząd. Woody Allen TEMAT MIESIĄCA Przemyślenia – Posłowie do „Wiadomości z ostatniej chwili” o ustąpieniu z urzędu Papieża Benedykta XVI oraz uwagi o konklawe i wyborze Franciszka. Oczekiwany niecierpliwie ostatni akord abdykacyjny nastąpił w zapowiadanym dniu 28.II.13 o planowanej godzinie 20. Po pożegnalnych audiencjach dla wiernych oraz spotkaniach z kardynałami i personelem Kurii Rzymskiej Stolicy Apostolskiej Benedykt XVI odleciał helikopterem do letniej rezydencji papieży w Castel Gandolfo, gdzie jeszcze przed godziną 20 pożegnał się serdecznie z mieszkańcami tej miejscowości i przybyłymi pielgrzymami, dziękując za ich pamięć, obecność, życzliwość i modlitwy. Wymowne, ale i poruszające było odmaszerowanie sprzed pałacu warty Gwardii Papieskiej i symboliczne zamknięcie jego bramy. Z mieszanymi uczuciami oglądałem wszystkie pożegnalne spotkania papieskie. Uderzyło mnie (dosłownie) bicie rzymskich dzwonów w dniu 28.II. Dotąd dzwony te biły na inaugurację pontyfikatów i po śmierci kolejnych papieży. Zaś w 2013 roku był precedens odzwierciedlający żal wiernych z powodu abdykacji i pożegnanie osoby Benedykta XVI jako papieża. 2 Z nadchodzących informacji wynika, że Benedykt XVI zachowa tytuł papieża – emeryta i będzie mógł dalej być tytułowanym jako „Jego Świątobliwość” oraz nosić się będzie w białej sutannie z piuską ale bez insygniów papieskich. Po około 2 - miesięcznym pobycie w Castel Gandolfo ma Papież – emeryt osiąść w byłym klasztorze klauzurowym na terenie Watykanu, gdzie ma oddawać się modlitwie, nauce i kontemplacji, służąc tym nadal Kościołowi w subordynacji należnej nowemu Zwierzchnikowi. W jednym z ostatnich przemówień do kardynałów przy ich pożegnaniu Benedykt XVI wyraził cześć i szacunek, posłuszeństwo wobec przyszłego papieża. Potwierdziło to w całej pełni jego pokorę i skromność oraz zapowiedziało bezwzględne podporządkowanie się nowemu papieżowi i jego decyzjom. W komentarzach po 28.II. pojawił się zarzut nadzwyczajnej tajemniczości całej sprawy abdykacji Benedykta XVI oraz powróciły podejrzenia o jakiś „spisek” lub grożący papieżowi „zamach stanu”, czy choćby tylko o dyskretnej „zmowie” części kurialistów watykańskich i hierarchów światowych (głownie północno – amerykańskich), zmierzającej do wymuszenia abdykacji papieża w określonym terminie pod groźbą postawienia pod sąd papieża odpowiedzialnego za pedofilię uprawianą przez niektórych podwładnych duchownych w różnych krajach świata. Ten ostatni „ultymatywny” element domniemywanego „dna” abdykacji miał spowodować niezwłoczną decyzję Benedykta XVI najpóźniej do dnia 28 II 2013 godzina 20. Jest to chyba za daleko idący domysł, ale i taki jest brany pod uwagę przez niektórych publicystów proweniencji antypapieskiej. Z przeciwnej, propapieskiej strony kursuje trącąca hagiografią opinia, że Benedykt XVI jest bohaterem, bo jako pierwszy papież w czasach nowożytnych zrezygnował dobrowolnie z urzędu. W ślad za tą opinią poszły specyficzne „laudacje” , niektórych hierarchów i mediów , przypominające egzaltowane 3 „mowy pośmiertne”, chociaż adresowane do żyjącego jeszcze „religijnego idola”. Również i te ostatnie głosy nie mogą ostać się krytyce , bowiem trudno nazwać bohaterstwem ustąpienie z urzędu, traktowane powszechnie jako typowa abdykacja głów państwa, najczęściej wymuszana lub spowodowana przez żądnych władzy „spiskowców”. Kontrowersyjny krok Benedykta XVI może być oceniany jako akt odwagi i osobistej odpowiedzialności za przyszłość Kościoła, którego dobrem się kieruje ustępujący papież, nie mogący z braku sił sobie poradzić z dalszym sterowaniem Nawą Piotrową w bardzo trudnych warunkach wewnętrznych i zewnętrznych. Nie można jednak przy tym nie wyrazić obawy, że zaistniał niebezpieczny precedens abdykacyjny, który może być ewentualnie łatwo w przyszłości powielany przez któregoś z następców Benedykta XVI, który może z niego skorzystać przy swojej zamierzonej rezygnacji z urzędu, gdy zechce z jakichś powodów opróżnić „tron papieski” w bardzo trudnej sytuacji osobistej w obliczu zmasowanych ataków na Kościół, jakie się już zaczęły i zagrażają w przyszłości. Są to czysto ludzkie kalkulacje i przewidywania, nie uwzględniające ingerencji Chrystusa w bieg spraw Kościoła i Papiestwa. A Kościół ma charakter boskoludzki. Bóg – Człowiek za pośrednictwem Ducha Świętego przekazuje odpowiednie impulsy do działań papieża i innych hierarchów Kościoła decydując o jego ziemskich losach. Ludzie wierzący dostrzegają wpływ Ducha Świętego na świadomość i determinację kardynałów wybierających odpowiednią osobę na kolejnego Następcę św. Piotra. Po zrelacjonowaniu obiegowych poglądów na fakt i przyczyny rezygnacji Benedykta XVI z urzędu, wypada przedstawić swój osobisty stosunek do wysuwanych domniemań, domysłów i podejrzeń oraz do zdarzającej się 4 w niektórych kręgach hagiograficznej postawy wobec osoby i poczynań obecnego Papieża- Emeryta. Nie jestem zwolennikiem hołdowania „teorii spiskowej dziejów” w odniesieniu do przyczyn abdykacji Benedykta XVI, ale nie mogą oprzeć się wrażeniu, że jakieś siły światowe” proweniencji „ordo iniquitatis” („zakonu zła”) mogły wpłynąć na decyzję papieską , która nastąpiła nagle i niespodziewanie w oznaczonym z góry dniu (i godzinie), tak jakby była wymuszona jakimś „ultimatum”. Nie musiał to być spisek czy zmowa tylko kontynuacja, zintensyfikowanie wojny wypowiedzianej Kościołowi przez nieprzyjazne media, będące narzędziem działań ukrytych twórców relatywistycznych zasad „poprawności politycznej” we współczesnym świecie. W tym miejscu chciałbym podzielić się moją myślą na temat hipotetycznej wersji „dymisji” Benedykta XVI. Jak wiadomo, w instytucjonalnym Kościele (w strukturze Stolicy Apostolskiej) nie ma instancji nadrzędnej przyjmującej lub odrzucającej dymisję papieską, która jest jedynie niepodważalnym aktem woli samego papieża. Jeśli ktoś upierałby się jednak przy istnieniu samej w sobie dymisji, to można by mu odpowiedzieć, że mogłaby ona być złożona tylko jedynej mistycznej Głowie Kościoła - Chrystusowi. I to w formie modlitewnej prośby. O przyjęciu takiej „dymisji” mógłby poinformować papieża Duch Święty, z którym konsultowałby się papież w swojej modlitwie poprzedzającej podjęcie ostatecznej decyzji. W przypadku Benedykta XVI ta hipoteza może być brana pod uwagę w świetle całokształtu wypowiedzi tego papieża i komentarzy światłych hierarchów w przedmiotowej sprawie. Mam nadzieję, że Pan Bóg wybaczy mi śmiałość wyznaczenia Mu ludzkiej roli instancji przyjmującej papieskie „dymisje”. Natomiast do ikonograficznego wpisywania Benedykta XVI przez niektórych nadgorliwych katolików do wirtualnej księgi „Żywotów Świętych” jestem 5 ustosunkowany krytycznie, bo to działanie może uchodzić za przedwczesne i czołobitne nawet wobec tak świątobliwego, ale cichego i skromnego człowieka, jakim jest obecny papież- emeryt Benedykt XVI , nie pretendujący do chwały i sławy. Może w przyszłości osoba tego nieprzeciętnego papieża zostanie uznana jako godna „wyniesienia na ołtarze”? Czas to pokaże. Oby na tym Ojcu Świętym nie zamknął się poczet wybitnych papieży ( Z wielkim Janem Pawłem II na czele)! Wierni modlili się w tej intencji w marcowych dniach konklawe, prosząc Ducha Świętego o odpowiednie natchnienie kardynałów – elektów, kogo wybrać na papieża, następcę Benedykta XVI. Między innymi niektórzy użytkownicy Internetu i najnowocześniejszych komórek wielozadaniowych skorzystali z oferty niektórych portali i przystąpili do międzynarodowej akcji „Adoptuj kardynała”. Każdy uczestnik tej akcji wylosował internetowo kardynała elektora, za którego ma się modlić, aby wysłuchał natchnienia Ducha Świętego i głosował na wskazanego optymalnego kandydata na papieża (mnie przypadła w udziale osoba kardynała Gabriela Zubeir’a Wako, murzyńskiego arcybiskupa w Chartumie w Sudanie). Równolegle, na długo jeszcze przed rozpoczęciem konklawe rozpleniły się w mediach kampanie rankingowe typujące papabilów oraz wytyczające w sposób arbitralny wymagania i zadania, uważane za niezbędne, przez samorodnych „naprawiaczy” Kościoła, stawiane przyszłemu papieżowi. Można wypunktować następujące, najważniejsze sprawy „do załatwienia” przez nowego Zwierzchnika Kościoła i Głowę Państwa Watykańskiego: 1. Gruntowna reforma Kurii Rzymskiej. 2. Demokratyzacja struktur kościelnych – dopuszczenie do święceń kapłańskich kobiet i homoseksualistów. – zniesienie obowiązującego duchownych celibatu. 3. Radykalne uporanie się z pedofilią wśród duchownych różnych szczebli. 6 4. Kościelne usankcjonowanie paramałżeńskich związków partnerskich gejów i lesbijek. 5. Dopuszczenie antykoncepcji praktykowanej przy użyciu prezerwatyw. 6. Dopuszczenie w pewnych warunkach eutanazji na żądanie ciężko chorych. 7. Usankcjonowanie prawnego uregulowania procedury zapłodnienia pozaustrojowego metodą „in vitro”. – Moim zdaniem są to nakazy wygórowane i za daleko idące oraz mające w większości charakter liberalny, zmierzające w ostateczności do sekularyzacji Kościoła, co nie może być przyjęte nawet przez najbardziej „postępowego” lecz ortodoksyjnego papieża. Chyba, żeby nowym papieżem został wybrany, przemycony na konklawe, kardynał będący jakimś agnostykiem, lub (Broń Boże!)… krypto - masonem…? Wracając po tej ostatniej dygresji „wirtualnej” do rzeczywistości, trzeba stwierdzić, że większość tych postulatów reformatorskich jest wysuwana przez „wierzących a niepraktykujących” dziennikarzy o zacięciu kontestatorskim w imię komicznej, radykalnej reformy Kościoła. Ci samozwańczy „reformatorzy” rekrutują się wśród lewackich liberałów, lansujących totalny demokratyzm w świecie, uznających tolerancję wszystkich dla wszystkiego i wszystkich oraz „wierzących” w „religię” relatywizmu filozoficznego, którzy chcieliby rozciągnąć jego władzę na hierarchów i wiernych Kościoła, dążąc w swoich intencjach do jego sekularyzacji. Należy tu zaznaczyć, że Benedykt XVI sprzeciwiał się wyraźnie i stanowczo „terrorowi relatywizmu” (wg Jego określenia) panującemu obecnie w świecie, czym bardzo naraził się liberałom rządzącym w różnych krajach, nie mówiąc już o kosmopolitycznych mediach. Czas pokaże, czy nowy papież będzie, podobnie jak jego poprzednik zdecydowanym krytykiem relatywizmu, czy wprost przeciwnie – będąc spolegliwym „reformatorem” pogodzi się z koegzystencją tej „filozofii” w łonie 7 Kościoła i pójdzie na jakiś kompromis z neomodernistami. To ostatnie wydaje się mało realne w świetle ortodoksji ewangelicznej, od której żaden papież nie mógłby własnowolnie odstąpić. Świat nie tylko katolicki, czy chrześcijański, ale też laicki z zadziwiającą uwagą i zainteresowaniem medialnym oczekiwał wyniku rozpoczętego dnia 12 III konklawe z obecnością 115 nie przekraczających go wieku kardynałów elektów z wszystkich kontynentów. Wierni z niekłamanym „zapartym tchem” śledzili przebieg przedwyborczych spotkań (kongregacji) kardynałów, a przede wszystkim przebieg samego procesu wyborczego na kolejnych sesjach konklawe (conclave - tj. przy drzwiach zamkniętych) otoczonych tajemnicą ślubowaną przez elektorów uroczyście na Ewangelię na początku pierwszej sesji. Przed konklawe i w okresie jego trwania pojawiły się poważne ale też niekiedy „rankingowo - bukmacherskie” dywagacje (nieraz płynące z jakichś „przecieków” informacji watykańskich) na temat osób uchodzących za papa bili, pewnych i potencjalnych kandydatów do „papieskiego tronu”. Sprawy związane z wyborem nowego papieża można w sposób „ reporterski” ująć w punktach informacyjnych w tej następującej części felietonu. Między innymi w „Gościu Niedzielnym” z dnia 10 III zostały zamieszczone fotografie i omówione sylwetki 20 potencjalnych papabili, które to typowanie odbyło się w sposób nie rankingowy przez poważnego publicystę GN Jacka Dziedzinę. I. W dniu 11 III zakursowała w polskich mediach elektronicznych prognoza wyboru jednego z dwóch przewidywanych przez watykanistów tuż przed rozpoczęciem konklawe papabili. Byli to : 1. Włoch kardynał A. Scola, arcybiskup Mediolanu (72 lata) 2. Brazylijski Kard. P. Scherer biskup San Paulo (lat 64) II. 8 Ja również oczekiwałem niecierpliwie, że przed Wielkanocą, a właściwie jeszcze przed Wielkim Tygodniem zabrzmi radosne zawołanie: „Habemus Papam” modląc się, aby był to światły, umiarkowany tradycjonalista, strzegący bosko - ludzkiego charakteru Kościoła (wbrew tendencjom sekularyzatorskim). Myślałem , że dobrze byłoby, aby był to ktoś podobny w temperamencie do Jana XXIII , a w charyzmie do Jana Pawła II oraz w solidności i odpowiedzialności osobistej do Benedykta XVI, jak też aby on kontynuował dzieło inicjatorów i animatorów Soboru Watykańskiego II (Jana XXIII i Pawła VI). 3. Mówiąc o tradycjonalizmie papieża sprostować trzeba błędne mniemanie, że jest to cecha nieadekwatna do aktualnej rzeczywistości, a w niektórych kręgach traktowana raczej jako pejoratywna. Trzeba tu wrócić do pryncypialnej zasady katechizmowej, że nasza wiara opiera się na dwóch filarach: Piśmie Świętym i Tradycji. Papież tradycjonalista właśnie wypełnia swoją misję, powołując się również na tradycję i kierując się (roztropnie) jej istotnymi przekazami. 4. Moje „pobożne życzenie”, jeśli idzie o dobrze rozumiany tradycjonalizm przyszłego papieża, niespodziewanie w dużym stopniu się spełniło, jak to wynikać może z pierwszych obserwacji i „newsów” medialnych. Oto na piątej sesji konklawe w dniu 13.III około godz. 2015 w 30 dniu po ogłoszeniu rezygnacji z urzędu przez Benedykta XVI nastąpiło obwieszczenie wyniku konklawe – po uprzednim pokazaniu się białego dymu z komina Kaplicy Sykstyńskiej. Papieżem został wybrany kardynał Mario Bergoglio, lat 76, arcybiskup Buenos Aires – Argentyna. Jest to pierwszy papież z drugiej półkuli („ z krańca świata”, jak nam na wstępie powiedział), pierwszy papież jezuita i pierwszy Franciszek „na papieskim tronie” (takie imię „biedaczyny z Asyżu” przybrał sobie ten od samego początku niekonwencjonalny papież). 9 5. Na „prymicyjnym” spotkaniu z wiernymi przemówił Franciszek z loggi papieskiej do zgromadzonych licznie na Placu św. Piotra wiernych i pielgrzymów z całego świata pozdrawiając ich słowami „Buena serra” (!) i prosząc wszystkich o modlitwę – najpierw w intencji emerytowanego papieża Benedykta XVI, a później w swojej własnej intencji. Poprosił także – zanim udzielił papieskiego błogosławieństwa „urbi et orbi” – o …błogosławieństwo modlitewne zgromadzonych dla siebie samego (sic!). Tymi słowami i działaniami podbił sobie od razu Papież Franciszek serca wiernych całego świata. Trudno, a przede wszystkim przedwcześnie byłoby oceniać osobę Franciszka I i jego rozpoczynający się pontyfikat, ale już pierwsze spotkania postkonklawowe z kardynałami i wiernymi zrobiły bardzo dobre wrażenie i ujawniły jego tradycjonalizm w poglądach (a dla niektórych „konserwatyzm”). 6. Mimo pozytywnej aury sympatii dla osoby nowego papieża zaczęły się pojawiać (jeszcze przed oficjalną jego intronizacją) krytyczne uwagi z zasłyszanych gdzieś pomówień, na temat rzekomej „bierności” kardynała Bergoglio wobec ludobójczych działań argentyńskiej hunty wojskowej, skierowanych przeciw opozycji. Takie pośpieszne „gadki” wystąpiły sporadycznie również w polskich mediach prywatnych, a nawet w TVP w prowadzonych przez niektórych (nie zawsze znanych) politologów dyskusjach. Nie ma co komentować tych żałosnych popisów medialnych co poniektórych „zawodowych” krytyków i amatorskich naprawiaczy Kościoła, bo wystarczającą odprawę takiemu pomówieniu dał w sposób stanowczy rzecznik Watykanu ks. F. Lombardi. 7. – Nie wydaje się jeszcze „ na czasie” wypisywanie zaczętych przez niektórych hierarchów i działaczy katolickich „hymnów pochwalnych” (czołobitnych wypowiedzi) gloryfikujących z góry osobę nowego papieża 10 na podstawie tylko kilku wystąpień papieskich i opowiadań o jego przeszłym życiu w Argentynie. 8. – Zamieszczę tylko „mini recenzję” z inauguracji pontyfikatu Franciszka, która miała miejsce we wtorek (!) dnia 19.III. w uroczystość Św. Józefa Oblubieńca NMP. Poprzedziła ją pierwsza za jego pontyfikatu konferencja prasowa papieża odbyta dnia 16.III. Właściwie nie była to typowa konferencja medialna tylko raczej spotkanie „zapoznawcze” papieża z dziennikarzami, lub audiencja „specjalistyczna” dla żurnalistów z całego świata (w liczbie kilku tysięcy z przeszło 90 krajów świata). Franciszek wygłosił coś w rodzaju „expose” swojego pontyfikatu głównie na bazie udzielonych wyjaśnień genezy i znaczenia przyjętego imienia Franciszka z Asyżu jako siewcy pokoju, opiekuna ubogich i promotora środowiska naturalnego. Z wypowiedzi papieskiej można (na własny użytek) wyprowadzić przewodnie hasło pontyfikatu: „Kościół ubogi dla ubogich”. Dziennikarze przyjęli z aplauzem całe „expose” Franciszka, w tym wezwanie ich do strzeżenia i głoszenia prawdy o Kościele (i świecie współczesnym) i dostrzegania w nim nie tylko złych, gorszących momentów, lecz także jego dobrych stron, opartych na Bożym fundamencie. Byli też mile zaskoczeni podziękowaniami papieża za ich żmudną pracę w okresie ostatnich 2 miesięcy. Po wypowiedzi papieża nastąpiły indywidualne jego rozmowy z poszczególnymi dziennikarzami (wierzącymi i niewierzącymi), które trwały podobnie jak „expose” ok. 1520 minut. Spotkanie to w zgodnej opinii prawie wszystkich komentatorów, było bardzo udane i miało charakter precedensowy, bo odbyło się jeszcze przed oficjalną inauguracją pontyfikatu Franciszka I . W całkiem nowym stylu papież rozmawiał na stojąco z dziennikarzami – przedstawicielami 11 mediów i nie unikał żartobliwych uwag (był uśmiechnięty i zrelaksowany). Niektórzy publicyści żałowali, że nie było w planie konferencji zadawanie przez dziennikarzy pytań, ale w ostateczności przeszli nad tym do porządku (licząc może na to, że będzie to możliwe na następnych standardowych nadzieję się -odbywać konferencjach prasowych, które - mają będą w przyszłości). Po końcowym błogosławieństwie Franciszek opuścił aulę przy długotrwałych i gorących owacjach zadowolonych uczestników spotkania. Przebieg inauguracji papieskiej był następujący: -Ilościowo szacowano uczestników tej uroczystości na kilkaset tysięcy (co najmniej 200.000). -Przed mszą inauguracyjną papież - elekt zaapelował do swoich rodaków, aby nie przyjeżdżali do Rzymu na tę uroczystość tylko zaoszczędzone pieniądze przeznaczyli na wsparcie biednych. -W inauguracji pontyfikatu wzięli udział prezydenci i premierzy oraz inni przedstawiciele organizacji międzynarodowych w ogólnej liczbie 132 (w tym prezydent RP B. Komorowski). Ponadto uczestniczyli we mszy delegaci 32 kościołów, w tym po raz pierwszy w historii Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I - Honorowy Zwierzchnik pobizantyjskiego Kościoła Prawosławnego w świecie. -Ewenementem prócz tego Patriarchy była obecność na inauguracji Katolikosa wysokiej - głowy autokefalicznego Kościoła Ormiańskiego oraz rangi przedstawiciela Moskiewskiego Patriarchatu Prawosławnego. -W swojej homilii inauguracyjnej Papież Franciszek omówił rolę służebną św. Józefa jako Opiekuna Świętej Rodziny oraz stwierdził, że obowiązkiem papieża i rządzących państwami jest posługa i służba powierzonej sobie społeczności. 12 - Liturgia Mszy pontyfikalnej na inaugurację została w niektórych detalach uproszczona i nie trwała dłużej niż 2,5 godziny wliczając w to przejazd papamobilem przez Plac św. Piotra i uściski papieża z licznymi wiernymi (w tym m.in. ucałowanie głowy jednego paralityka i główek kilku malutkich dzieci). - Spontaniczność wypowiedzi Franciszka na inauguracji i po niej na środowych audiencjach i innych spotkaniach modlitewnych z wiernymi przypomina ekspresyjność wypowiedzi i rozmów Jana Pawła II z pielgrzymami w różnych krajach świata. - Również gesty powitalne obu papieży są do siebie podobne, zwłaszcza ściskanie osób kalekich i chorych oraz dzieci. - Nieobca jest także obu papieżom improwizacja dużej części przemówień i nie ścisłe trzymanie się tekstów napisanych. Dodaje to autentyczności myślom i rozważaniom papieskim opartym na własnych doświadczeniach życiowych. W swoich homiliach Franciszek wzorem Jana Pawła II często odnosi się do Bożego miłosierdzia. - W porównaniu z nieco monotonnymi „wykładami” teologicznymi Benedykta XVI wypowiedzi Franciszka są zazwyczaj żywiołowe i bardziej przemawiające do uczuć słuchaczy (Benedykt był raczej statyczny, a Franciszek jest bardziej dynamiczny). Ten opis porównawczy nowo wybranego papieża nie wyczerpuje oczywiście jego charakterystyki osobowej, która w tej chwili może być wstępna, oparta na pierwszych spostrzeżeniach i komentarzach. Kończąc tę relację „dziennikarską” z wydarzeń ostatnich tygodni w Watykanie, wyrażam ostrożny optymizm co do przebiegu pontyfikatu Franciszka, który jak dotąd przedstawia się pozytywnie. Mam nadzieję, że nowy Papież swą dobrocią i mądrością zacznie wprowadzać „nowe porządki” w Watykanie i wpływać będzie skutecznie na mentalność innych hierarchów (zwłaszcza w dziedzinie ich stylu życia 13 i odnoszenia się do biednych, upośledzonych i prześladowanych wiernych powierzonych sobie w kościołach lokalnych). „Jaspis” P.S. Po napisaniu tego tekstu dotarła do mnie od miarodajnego kapłana informacja, że 10 lat temu w jednym ze swoich publicznych przemówień Jan Paweł II powiedział, że „świat potrzebuje drugiego świętego Franciszka z Asyżu”. Nasunęło mi się potem chyba retoryczne pytanie, czy byśmy już byli świadkami spełnienia się w naszych czasach tej natchnionej przepowiedni tego Błogosławionego Papieża („in extenso – w dosłownej postaci, czy „per analogiom”)? - Czy mamy tutaj do czynienia z jakimś cudownym wydarzeniem wymodlonym przez Jana Pawła II, a zaistniałym tuż przed Jego kanonizacją? „Jaspis” 14 URODZINY MIESIĄCA W dniu tak pięknym i wspaniałym życzymy Wam sercem całym zdrowia, szczęścia, pomyślności, stu lat życia i radości. Być może macie i inne życzenia, więc też życzymy ich spełnienia Dyrektor, personel oraz wszyscy mieszkańcy. Benisz Elżbieta Rzepka Helena Grotta Jolanta Jurkiewicz Elfryda Łozińska Helena Otto Antoni Szrobarczyk Adela Utko Jan Wardein Wanda Zając Kurczab Grycz Nowacka Krystyna Aleksander Arnold Teresa Trzewiczek Kwiecień Zofia Antoni 15 CIEKAWOSTKI O LUDZKIM CIELE • W momencie narodzin mamy już wszystkie potrzebne w życiu komórki mózgowe. • Mózg ludzki jest tak złożony, że do jego pełnego rozwoju potrzeba 20 lat. • Soczewka znajdująca się pośrodku oka nie jest w stanie skupić się na długo na żadnym obiekcie. Mimo to noworodki rozpoznają twarz matki już po kilku godzinach. • Mózg musi przetworzyć różnorodne bodźce dostarczane przez zmysły (dźwięk, światło, wibracje itp.) i połączyć je w rzeczywistość przez nas postrzeganą. Wszystko to wykonuje w ułamku sekundy, i ciągle aktualizuje informacje. • W siatkówce oka znajdują się dwa rodzaje komórek - pręciki pozwalają widzieć czerń i biel, natomiast czopki umożliwiają postrzeganie kolorów. Człowiek widzi świat w daleko bogatszych barwach, niż większość ssaków, ponieważ jego receptory kolorów – czopki - wykrywają trzy różne kolory, podczas gdy u innych ssaków tylko dwa. • Człowiek mruga do 20 razy na minutę. Każde mrugnięcie zajmuje mniej niż pół sekundy. Gdy dodać wszystkie mrugnięcia, okazuje się, że przez ponad godzinę dziennie widzimy ciemność. Ale mózg tak dobrze sobie radzi z wypełnianiem tych przerw, że nawet ich nie zauważamy. • Opanowanie równowagi i koordynacji ciała jest tak skomplikowane, że obszar mózgu oddelegowany do tego zdania zawiera tyle samo komórek, co cała reszta mózgu. • Pierwszy rok życia ma kluczowe znaczenie dla mózgu, ponieważ w tym wieku jest on nadzwyczaj elastycznym i wydajnym narzędziem uczenia się. Każda nowo nabyta umiejętność ma wpływ na rozwój mózgu, a różne części mózgu z czasem coraz bardziej się specjalizują • Interakcja między tym, co wrodzone a doświadczeniem kształtuje wzrost i i rozwój mózgu, co oznacza, że nie ma dwóch takich samych mózgów. • Po pierwszych urodzinach mózg traci nieco ze swojej elastyczności. • Dłonie ludzkie są zdumiewająco wszechstronne dzięki kombinacji siły i wrażliwości, która pozwala chwytać przedmioty i manipulować nimi z odpowiednim wyczuciem. 16 • Koniuszki palców zawierają najgęstszą sieć receptorów nerwowych w całym ciele i dostarczają mózgowi informacji o temperaturze, sile nacisku i wibracjach wszystkiego, czego dotkną. Są tak czułe, że mogą wyczuć zgrubienia i grudki o średnicy mniejszej niż milimetr. • W miarę jak dorastamy, uczymy się ponad tysiąca nowych słów na rok. We wczesnych latach nastoletnich nasze słownictwo obejmuje ponad 10 tysięcy słów. • Co minutę szpik kostny produkuje 150 milionów czerwonych krwinek. • Powierzchnia naszych jelit wynosi 250 metrów kwadratowych. • Większość ludzi wykonuje około 16 oddechów na minutę. • Mistrz świata w nurkowaniu swobodnym Herbert Nitsch potrafi powstrzymać oddech pod wodą na dziewięć minut. Gdy zanurza się w morzu, zimna woda wyzwala w jego organizmie odruch nurkowania (który mamy wszyscy), co spowalnia tętno o 25% i pozwala organizmowi zużywać mniej tlenu. • W mięśniu sercowym znaleźć można komórki, które kurczą się i rozszerzają, kontrolując rytm serca. Komórki te zaczynają pracę, gdy embrion ma zaledwie trzy tygodnie. Od tego momentu aż do śmierci te same komórki pulsują i nigdy nie są wymieniane. • Większość komórek w organizmie powstaje i ginie. Błona żołądkowa odnawia się co trzy dni. Skóra łuszczy się i regeneruje co miesiąc. Szkielet odnawia się co 10 lat. • W organizmie krąży 25 bilionów czerwonych krwinek, które transportują niezbędny do życia tlen do wszystkich części ciała. • Gdyby połączyć ze sobą wszystkie naczynia krwionośne w organizmie, można by nimi opasać kulę ziemską ponad dwa razy. • Co minutę w organizmie ginie 150 milionów czerwonych krwinek. Ale w tym samym tempie pojawiają się nowe, więc zawsze ich liczba jest wystarczająca dla utrzymania równowagi tlenowej w organizmie. Jak widać organizm ludzki jest wielce skomplikowana i złożoną machiną. Skopiowała z Internetu A.Rz. 17 KSIĘGA IMION Znaczenie imienia Paulina Paulina jest nerwową choleryczką, bardzo pobudliwą. Łatwo traci zimną krew. Jest wyniosła i sprawia wrażenie osoby w pretensjach. Wydaje się być dumną i pogardliwą, ale w rzeczywistości jest niespokojna i niepewna. Jest inteligentną osobą, zdaje sobie z tego sprawę i daje to odczuć innym. Ma wyraźną skłonność do odnoszenia wszystkiego do siebie, jest subiektywna. Paulina ma raczej trudny charakter, ale jest pełna życia. Pochodzenie imienia Paulina Imię Paulina jest żeńską formą łacińskiego imienia Paulus, inaczej osoby do Paulusa przynależnej. Odmiany i zdrobnienia imienia Paulina Paulincia, Paulinka, Paula, Paulka Imieniny 26 maja, 6, 22 czerwca, 21 lipca, 31 sierpnia, 20 października, 2 grudnia Patron Św. Paulina – z pochodzenia Greczynka, mieszkanka Rzymu. Zakatowana przez Rzymian wraz z całą rodziną. Szczęśliwy kolor, liczba i kamień Czerwony, 7, jaspis Formy obcojęzyczne Pauline (ogólnie przyjęta forma) 18 Powiedzonka Brak Znaczenie imienia Renata Renata posiada zrównoważony charakter, który pozwala jej na właściwe osądzenie sytuacji. Gdy wbije sobie coś do głowy, pracuje po cichu i wytrwale, a uda jej się pokonać wszystkie problemy i trudności. Bardzo subiektywna, patrzy na wszystko z własnego punktu widzenia. Jest bardzo pewna siebie, choć rzadko to okazuje. Jest bardzo pamiętliwa. Jeśli ktoś „zajdzie jej za skórę”, czeka miesiącami, czasem latami, aby się z nim porachować. Niepowodzenia znacznie bardziej ją drażnią, niż przygnębiają. Pochodzenie imienia Renata Imię Renata pochodzi męskiej formy imienia Renat. Odmiany i zdrobnienia imienia Rena, Renia, Renatka Imieniny 1 lutego, 28 marca, 16 kwietnia, 12 listopada Patron Brak Szczęśliwy kolor i kamień Niebieski, 5, bursztyn Formy obcojęzyczne Renate, Renee (ang., fr., niem.) Skopiowała z Internetu Bernadeta Wiechucka 19 Zaproszenie Dnia 25 maja 2013 (sobota) w godzinach 14.00- 18.00 serdecznie zapraszamy na Festyn Rodzinny, który odbędzie się na terenie naszej placówki Zapewniamy liczne atrakcje - organizatorzy 20