Ściągnij cały artykuł…
Transkrypt
Ściągnij cały artykuł…
IAA 2010 Truck of the Year– Mercedes Atego BlueTec Hybrid Kierunek czysty transport Od ekologii nie ma odwrotu. Redukcja emisji IAA w Hanowerze spalin oraz proekologiczne rozwiązania w transporcie – to były główne tematy tegorocznych IAA w Hanowerze. Kryzys powoli odchodzi do lamusa, gospodarka światowa nabiera tempa. Nadchodzą lepsze czasy dla pojazdów użytkowych – wieścili fachowcy w Hanowerze. P odczas dni prasowych, które rozpoczęły tegoroczny salon w Hanowerze, głównym tematem rozmów i prezentacji były nowe technologie, które coraz mocniej odciskają piętno na transporcie osób i rzeczy. Hybrydy, bioetanol, CNG, aż do „zeroemisyjnych” pojazdów wodorowych – czy w tym kierunku jedzie transport? Ile w nim pozostało prawdziwej motoryzacji, a ile technologii dyktowanej przez ekologów i księgowych? Na tak postawione pytania dziś nikt nie zna odpowiedzi. Wiadomo jedno – od rozwiązań zmniejszających zużycie paliwa i redukujących emisję szkodliwych związków nie ma już odwrotu. – Za 20 lat 70 procent populacji ziemi będzie mieszkać w miastach. Dlatego tak ważna jest znacząca redukcja emisji spalin – wieścił Andreas Renschler, szef Daimlera. Międzynarodowe Targi Samochodów Użytkowych w Hanowerze były miejscem ogłoszenia wyników prestiżowego konkursu Truck of the Year. Tytuły International Van of the Year, International Bus of the Year, International Truck of the Year oraz International Pickup of the Year otrzymały odpowiednio: Fiat Doblo, VDL Citea, Mercedes Atego BlueTec Hybrid i VW Amarok U gospodarza po gwiazdorsku. Największym i najbardziej okazałym stoiskiem podczas tegorocznych IAA dysponował Daimler. Pierwotnie clou stoiska Daimlera miały być dwie unikalne linie Actrosa – White i Black. Z zewnątrz nowe pojazdy odznaczają się szerokimi pasami oraz lakierem w kolorze diamentowej bieli (Actros White Liner) lub czerni obsydianu (Actros Black Liner). Rzeczywiście te modele przyciągały wzrok i uwagę zwiedzających. Nie tylko unikalne malowanie, ale także wyposażenie wyzwalały cmokanie u truckerów. Stopnie wykonano ze stali szlachetnej (Actros Black Liner) lub pokryte czarnym lakierem (Actros White Liner), zastosowano czarne lub chromowane osłony reflektorów, światła dzienne w technologii diod LED oraz światła pozycyj- ne także w technologii LED. Te zewnętrzne atrybuty przyciągały wzrok. Równie ciekawie prezentowała się lista wyposażenia limitowanych Actrosów – podświetlana gwiazda Mercedesa, osłona przeciwsłoneczna, elektrycznie podnoszony i odsuwany dach, elektrycznie obsługiwane rolety na szybie przedniej, automatyczna klimatyzacja, oświetlenie typu Ambiente i lodówka, w doskonały sposób łączą komfort, funkcjonalność i estetykę. I jeszcze jedno – obie linie są ekskluzywne. Mercedes-Benz dostarcza Actrosy w wersji Edition Black Liner i White Liner w połączeniu z kabiną kierowcy typu L lub Megaspace oraz wszystkimi typami silników. Oferta jest ograniczona jedynie do 500 egzemplarzy. Niewątpliwie jednak megagwiazdą stoiska był Mercedes Atego BlueTec Hybryd – Truck of The Year. Jednak tak naprawdę nagroda powinna przypaść także bliźniaczemu, hybrydowemu Carterowi Eco Hybryd. Choć niewątpliwą gwiazdą na stoisku Fuso był studyjny Canter E-CELL. Na stoisku włoskiego koncernu miała miejsce prezentacja Ecostralisa Mercedes Atego BlueTec Hybryd o DMC prawie 12 ton. Równoległy napęd hybrydowy łączy w sobie kompaktowy czterocylindrowy silnik OM 924 LA o mocy 160 kW z 44-kilowatowym silnikiem elektrycznym, odpowiedzialnym za ruszanie i wspomagającym silnik dieslowski przy niskich i średnich prędkościach obrotowych. W praktyce zastosowanie napędu hybrydowego przyno- si oszczędności od 10 do 15 proc. zużycia paliwa. Dodatkowo o redukcję emisji spalin dba system SCR. W Europie jedynymi użytkownikami hybrydowych ciężarówek są obecnie: największy irlandzki dostawca energii elektrycznej, firma Electricity Supply Board (ESB) z Dublina, która wykorzystuje pojazdy do konserwacji infrastruktury w Irlandii oraz firma DHL (firma należy do poczty niemieckiej Deutsche Post), testująca w Anglii i Niemczech, od stycznia 2008 roku, 7,5tonowe Mercedesy Atego BlueTec Hybrid i Fuso Canter Eco Hybrid. Oba modele to urzeczywistnienie daimlerowskiego progarmu „Transport przyszłości”. Scania – różnorodność napędu. Najnowsze produkty Scania podnoszą wydajność, komfort i osiągi samochodu ciężarowego do zupełnie nowego poziomu. Nowa seria R, zmodernizowane serie P i G, nowe pojazdy Na stoisku Scanii dość szerokie zainteresowanie wzbudzała Scania P 310 6x2 z kierowaną osią wleczoną – śmieciarka z kabiną Low-entry, wyposażona w nowy silnik gazowy EEV. Jest to generalnie trend, z którym Scania wiąże spore nadzieje, szczególnie przez pryzmat pojazdów komunalnych czy dystrybucyjnych. Silniki gazowe oparte na nowej platformie silnikowej (9,3/12,7/16,4 l) mają być kluczem do sukcesu. Jednostki te są przeznaczone dla samochodów ciężarowych Scania serii P, dostępnych w wielu różnych konfiguracjach kabin i podwozia. Kompozytowe zbiorniki gazu zamontowane w podwozie mają łączną pojemność 640 litrów. Silniki o mocy 270 i 305 KM spełniają normę emisji spalin EEV. Mogą być zasilane zarówno gazem ziemnym, jak i biogazem. Podobnym zainteresowaniem cieszyła się Scania P 270 6x2 z kierowaną osią wleczoną, Scania serii R królowała na stoisku szwedzkiej firmy V8 przyczyniają się do poprawy rentowności transportu. Liczne nowe rozwiązania techniczne i nowatorskie usługi zapewniają klientom Scanii większy wybór, przekładający się na dodatkowe korzyści w postaci niższego zużycia paliwa i kosztów eksploatacji oraz większego bezpieczeństwa i dyspozycyjności. Dzięki temu klienci są w stanie osiągać większą rentowność na działalności transportowej. pojazd dystrybucyjny z silnikiem EEV zasilanym etanolem. Silniki zasilane alkoholem to od lat specjalność Szwedów. Niższe podatki, możliwość wjazdu do stref o ograniczonym dostępie ze względu na rygorystyczne normy wydalania spalin – to niewątpliwie atuty tego pojazdu dystrybucyjnego. Warto tu wspomnieć, że ten model także spełnia rygorystyczne normy EEV. IAA 2010 Scania „na gorzałę” posiada 8,9-litrowy, 5-cylindrowy silnik w układzie rzędowym. Moc maksymalna wynosi 270 KM (198 kW) przy 1900 obr./min. Maks. moment obrotowy 1200 Nm przy 1100-1450 obr./min. Skrzynia biegów 12-biegowa, dwuzakresowa z półbiegami, w pełni zautomatyzowany układ Scania Opticruise. Niewątpliwie jednak najwięcej emocji wzbudzała Scania R 730 4x2 Topline. Scania R 730, wyposażona w jednostkę napędową rozwijającą imponujące 3500 Nm momentu obrotowego i 730 KM mocy, oferuje bezkonkurencyjne osiągi. Nowy, 16,4-litrowy silnik tego pojazdu reprezentuje nową platformę Scania, której charakterystycznymi elementami są układ wtryskowy common rail i kilka innych nowatorskich rozwiązań, wyznaczających kierunek rozwoju technologii, które będą stosowane w jednostkach napędowych zgodnych z Euro 6. Silniki o mocy 500, 560 i 620 KM mają pojemność skokową 15,6 l. Większość samochodów ciężarowych Scania jest sprzedawana wraz z indywidualnym pakietem serwisowym, opracowanym wspólnie z klientem, w celu tworzenia najbardziej opłacalnych rozwiązań, zapewniających jak największą rentowność w poszczególnych zastosowaniach. Ten element szczególnie mocno podkreślali szefowie Scanii. Volvo – rodzina FM. Na stoisku Volvo głównym aktorem był budowlany FMX. W tym numerze zamieszczamy test tego pojazdu, a zatem skupimy się na FM. Volvo FM ciągle się Studyjny Concept S zaprezentowano w Hanowerze rozwija i jest najwyższej klasy pojazdem dystrybucyjnym. To fakt niezaprzeczalny. Wcześniej wprowadzone w Volvo FM innowacje uzupełniono w nowej wersji pojazdu o udoskonaloną skrzynię biegów I-Shift i najnowszą generację silników Volvo, które rozwijają większą moc przy niższym zużyciu paliwa. Według danych Volvo, 13-litrowy silnik współpracujący ze skrzynią biegów Volvo I-Shift zapewnia zużycie paliwa niższe nawet o 3% w porównaniu z jednostkami napędowymi poprzedniej generacji, a jednocześnie oferuje do 500 KM mocy maksymalnej i 2500 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Z kolei silnik 11-litrowy zapewnia doskonałe osiągi i niskie zużycie paliwa, a jednocześnie dużą ładowność pojazdu. Obydwie jednostki napędowe, D13 i D11, są dostępne również w wersjach spełniających normę emisji spalin EEV (Enhanced Environmentally friendly Vehicle). MAN – studyjny Concept S. Aerodynamika kluczem do zmniejszenia zużycia paliwa – tak wnika z badań przeprowadzonych przez MAN. W ich efekcie powstał także studyjny Concept S, zaprezentowany w Hanowerze. Znacząca redukcja zużycia paliwa i emisji CO2 w pojazdach ciężarowych z silnikiem Diesla jest możliwa do osiągnięcia i można ją szybko zrealizować. Dowodzi tego badanie przeprowadzone przez MAN Nutzfahrzeuge, zaprezentowane na targach IAA 2010 w Hanowerze. Opływowy kształt ciągnika siodłowego radykalnie różni się od obecnie stosowanej sześciennej konstrukcji pojazdów ciężarowych. Kształt MAN Concept S był konsekwentnie dopracowywany w tunelu aerodynamicznym w celu uzyskania ekstremalnie niskiego oporu powietrza, który poziomem dorównuje nowoczesnej limuzynie. Tylko dzięki swojej linii aerodynamicznej MAN Concept S zużywa – w połączeniu z odpowiednio zmodyfikowaną naczepą – do 25 procent paliwa mniej niż porównywalny 40tonowy ciągnik o tradycyjnej budowie. Odpowiada to redukcji emisji CO2 o 25 procent. Poprzez Concept S firma MAN wnosi swój wkład w aktualną dyskusję na temat obecnych ustawowych ograniczeń długości samochodów użytkowych w Europie. Aby faktycznie wykorzystać stwierdzony w Concept S potencjał efektywności, ciągniki siodłowe i przyczepy muszą zostać wydłużone w celu osiągnięcia dotychczasowej pojemności wnętrza i pojemności ładunkowej. Na stoisku Volvo głównym aktorem był budowlany FMX DAF LF Hybrid początkowo trafi na rynki, gdzie państwo wspiera zakup „zielonych pojazdów” DAF. Kolejnym przykładem eco-transportu jest 12-tonowy DAF LF45 Hybrid. Przez dwa lata hybrydowa ciężarówka była testowana w warunkach drogowych. Jak zapewnia DAF, model LF45 Hybrid lada dzień ma wejść do seryjnej produkcji. Ma to być pierwsza ciężarówka hybrydowa produkowana na Starym Kontynencie. Do napędu LF zastosowano 4,5-litrowy silnik wysokoprężny Paccar FR o niskiej emisji spalin, zgodnej z normą EEV, o mocy 160 KM. W skład zespołu napędowego wchodzi także silnik elektryczny, korzystający z systemu rekuperacji energii podczas hamowania. Oba silniki przekazują moc na koła poprzez 6-biegową automatyczną skrzynię Eaton. W zależności od poziomu naładowania litowo-jonowych baterii, komputer decyduje, czy DAF napędzany jest silnikiem tłokowym, czy korzysta z energii obu jednostek lub li tyl- Ten potwór ma 13-litrowy silnik o mocy 1100 KM i moment na poziomie 5100 Nm ko porusza się za pomocą silnika elektrycznego. DAF LF Hybrid początkowo trafi na rynki, gdzie państwo wspiera zakup „zielonych pojazdów”, tj. do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji i Belgii. Iveco. Na stoisku włoskiego koncernu miała miejsce prezentacja Ecostralisa. Jest to pojazd dedykowany dla transportu dalekobieżnego, zapewniający maksymalną redukcję kosztów. Jednak prawdziwą gwiazdą tego stoiska był koncepcyjny Glider – Iveco przyszłości. Futurystyczny pojazd wygląda jak truck Batmana. Mało tego, bo jeszcze jest niezwykle przyjazny dla środowiska. Na jego pokładzie zamontowano system KERS, znany z Formuły 1, odzyskujący energię podczas hamowania. To urządzenie może zmniejszyć zużycie paliwa aż o 5 proc. Po drugie, na dachu zamontowano panele słoneczne o powierzchni 2 mkw. generujące moc 2 kWh. Poza wspomnianymi modelami Iveco zaprezentowało kilka ciekawych „zielonych pojazdów” – hybrydowe Eurocargo, elektryczne Ecodaily i całą gamę pojazdów na gaz CNG. Trucks pokazało elektryczny model Maxity Electric. Jest to pojazd dystrybucyjny do transportu miejskiego. Renault w tym modelu zastosowało asynchroniczny silnik elektryczny, sprzężony ze zrobotyzowaną skrzynią biegów i litowo-jonowymi bateriami. Na Maxity można załadować dwie tony ładunku i pomknąć z prędkością 90 km/h. Zasięg elektrycznego Maxity wynosi blisko 100 km. Maxity Electric, jak dowiedzieliśmy się na stoisku, już cieszy się sporym zainteresowaniem. Te pojazdy już pracują na ulicach Paryża, rozwożąc napoje. Powróćmy jednak do wyścigowej ciężarówki. Ten potwór ma 13-litrowy silnik o mocy 1100 KM i moment na poziomie 5100 Nm. Prędkość maksymalna ograniczona jest tylko rozsądkiem kierowcy. OPR. M. Mazur Renault. Na stosiku Renault gości przywitał mocny akcent – wyścigowa ciężarówka. Ten pojazd nic nie miał wspólnego z stylem eko panującym podczas tegorocznych IAA. To była jednak tylko atrakcja. Renault główny nacisk położyło na umiejętności, czyli system szkolenia w ramach programu Optifuel. W tym Francuzi upatrują ogromnych możliwości oszczędności paliwa, dochodzących nawet do 6,4 proc. Ale to nie koniec ekologii. W ramach linii czystych pojazdów – Clean Tech – Renault IAA 2010 Kögel zaprezentował cały wachlarz swoich wyrobów Siła i doświadczenie Marki Kögel nie trzeba Humbaur i Kögel nikomu przedstawiać, dlatego Humbaur postanowił to wykorzystać koncentrując asortyment ciężkich naczep pod marką Kögel (pod nazwą Humbaur produkowana jest tylko jedna rodzina naczep plandekowych BIG ONE). W śród wystawionych w Hanowerze naczep wyróżniały się modele niskopodwoziowe, będące swoistym powrotem marki do budownictwa. Nowa trzyosiowa. Nowa naczepa trzyosiowa z najazdami wystawiona na targach IAA 2010 posiadała 12700 mm długości oraz 35000/45000kg masy całkowitej. Wysokość załadunku wynosi 910 mm. Solidna rama ze stali drobnoziarnistej o konstrukcji drabiniastej została skonstruowana w sposób umożliwiający późniejsze naprawy. Bardzo poważnie potraktowano najazdy, które zostały wykonane w solidny sposób – każdy z nich wytrzymuje nacisk 20 ton. Kąt położenia do rozładunku wynosi 10 procent. Jest to element najszybciej i najczęściej ulegający zniszczeniu, dlatego Kögel postanowił nie oszczędzać. Pomosty wiodące z głównej powierzchni naczepy na „balkon” nad siodłem są przeznaczone dla lżejszych maszyn. Zabezpieczenie to podstawa. Kögel od lat przykładał dużą wagę do zabezpieczenia kataforetycznego swoich produktów. Tak samo jest z nowymi modelami firmy. Osie naczepy Trio Unit Module pochodzą z firmy SAF. Wyposażono je w elektronicznie kontrolowany system hamulcowy (RSP/RSS). Bezpieczeństwo przewożonych maszyn zapewniają punkty mocowania pasów, bądź łańcuchów. W sumie może być aż 18 par uchwytów o udźwigu od 3000 do 10000 kg. Poza naczepami niskopodwoziowymi Kögel oferuje podobne przyczepy. O ile w naszym kraju przyczepy niskopodwoziowe nie są tak popularne jak naczepy, to w krajach niemieckojęzycznych są powszechne. Najczęściej wybierane są przez firmy budowlane pragnące posiadać własny transport maszyn. Z reguły w posiadaniu takich firm są np. wywrotki samochodowe, które śmiało mogą holować ciężkie przyczepy. Grzegorz Teperek 10 GEFA i PEMA razem na IAA 2010 SG Equipment Finance Podczas tegorocznych targów IAA w Hanowerze SG Equipment Finance po raz pierwszy zaprezentował swój pakiet serwisowy dotyczący finansowania i wynajmu pojazdów użytkowych na połączonym stanowisku. N a 675 m², na terenie otwartym, zaprezentowały się zarówno GEFA, jak i jej córka PEMA. Od momentu przejęcia firmy PEMA w roku 2008, grupa SG Equipment Finance ma możliwość zaoferowania swoim klientom wynajmu pojazdów użytkowych. Osoby zainteresowane mogły uzyskać od pracowników PEMA wyczerpujące informacje o elastycznym programie wynajmu, charakteryzującym się dużym wyborem pojazdów. W celu przybliżenia klientom alternatywy produktu przed targami IAA rozpoczęto specjalną kampanię GEFA/ PEMA z atrakcyjnymi ratami wynajmu pojazdów ciężarowych, naczep i przyczep. Na skutek dużego zainteresowania akcją w krótkim czasie na niemieckich ulicach pojawiła się duża liczba pojazdów w barwach SG Equipment Finance. Poprzez PEMA i TRUCKPORT, specjalistów od wyceny pojazdów użytkowych, możliwy jest dostęp do pojazdów używanych wysokiej jakości. W roku 2009 sprzedano ponad 5000 używanych pojazdów użytkowych, naczep i przyczep. SG Equipment Finance zalicza się do największych w Europie przedsiębiorstw zajmujących się sprzedażą samochodów używanych. Na stoisku SG Equipment Finance zaprezentowano także szeroki zakres ubezpieczeń, które zostały dopasowane do rynku transportowego, m. in. ubezpieczenie pojazdu ciężarowego – opcjonalnie z ubezpieczeniem GAP na wypadek całkowitego uszkodzenia auta bądź kradzieży oraz ubezpieczenie ochrony płatności, które stanowi finansową ochronę na wypadek śmierci lub niezdolności do pracy. PEMA GmbH jest wiodącym w Europie, niezależnym od producentów pojazdów, oferentem w wynajmie ciągników siodłowych, naczep i przyczep. Przedsiębiorstwo założone w roku 1976 oferuje wynajem krótko- i długoterminowy do 4 lat. Na 675 m2, na terenie otwartym, zaprezentowały się zarówno GEFA, jak i jej córka PEMA PEMA posiada 21 oddziałów w dziewięciu krajach europejskich. Oprócz Niemiec są to Słowacja, Czechy, Dania, Belgia, Polska, Rumunia, Szwecja i Szwajcaria. Jako przedsiębiorstwo grupy GEFA PEMA należy od roku 2008 do sieci SG Equipment Finance francuskiego koncernu bankowego Société Générale. Warsztaty PEMA są otwarte przez siedem dni w tygodniu, 24 godz. na dobę. Wszystkie prace warsztatowe, usługi czy naprawy są przeprowadzane przez wysoko wyspecjalizowanych pracowników. Usługa jest szybsza niż w innych warsztatach, z których klienci PEMY mogą również korzystać w razie potrzeby. Pod nazwą PEMA FULL SERVICE RENT firma PEMA oferuje całą serię dodatkowych usług: PEMA, w zależności od wymagań danego kraju, uiszcza opłaty związane z użytkowaniem dróg, opłaca obowiązkowe ubezpieczenia pojazdu ciężarowego i podatki oraz ustala z klientem indywidualny przebieg pojazdu. PEMA dostarcza pojazdy zgodne z Corporate Design klienta, wymienia zużyte opony, troszczy się o zachowanie wszelkich przeglądów i konserwacji pojazdu, a w razie potrzeby organizuje pojazd zastępczy. Flota firmy PEMA to około 15 tys. pojazdów, od 12-tonowych z różnymi zabudowami, do przyczep i naczep z zabudową skrzyniową, chłodniczą, wywrotką, kontenerową czy żurawiem. Również w systemie krótkoterminowym dostarczany jest szeroki asortyment pojazdów budowlanych, cystern, pojazdów komunalnych lub silosów, a także kontenery wymienne wraz z odpowiednimi ciężarówkami i przyczepami. Grzegorz Teperek 11 IAA 2010 P Dwie nowości Goldhofera Goldhofer zaprezentował serię naczep do przewozu maszyn budowlanych Goldhofer W trakcie 63. wystawy IAA producent naczep niskopodwoziowych z Memmingen zaprezentował dwie nowości, modele STZ VP 6-69/80 (2+4) i STZ-L3-36/80 F2. 12 ierwsza z naczep posiada 6 osi w układzie 2+4, gdzie dwie przednie pełnią funkcję podporową przy „łabędziej szyi”. Układ ten jest coraz bardziej popularny wśród producentów naczep, gdyż eliminuje zastosowanie wózka „dolly”. Dzięki temu zespół jest bardziej zwarty i kompatybilny oraz krótszy. STZ VP 6-69/80 (2+4) przystosowana jest do załadunku przodem, po rozłączeniu platformy nad siodłem z dwiema pierwszymi osiami od platformy ładunkowej. Predestynowana do transportu maszyn samobieżnych, w tym gąsienicowych, naczepa oferuje 600 mm skoku zawieszenia, dzięki czemu może swobodnie poruszać się po terenie budowy, jak i po drogach publicznych. Przednie osie skręcają pod kątem 70o, a tylne pod kątem 60o. Taki układ skrętu gwarantuje niskie zużycie opon, optymalną charakterystykę skrętu oraz wysoką zwrotność. Nacisk na oś w linii to 12 ton i jest zasługą nowych osi Goldhofer i ogumienia 245 R 17,5. Pomimo sporych rozmiarów naczepy (14300 mm netto głównej powierzchni ładunkowej przy 19130 mm całkowitej) udało się zredukować masę własną pojazdu. W zależności od ulokowania ładunku ładowność naczepy wynosi 64,5 – 70,5 tony. Głębokie łoże na ramię koparki ulokowane pomiędzy osiami tylnymi posiada szerokość od 660 mm do 860 mm (przy wersji naczepy o szerokości 2750 mm, a więc z gruntu ponadnormatywnej), co pozwala podejmować się przewozu większości współczesnych koparek. Głębokość łoża wynosi 650 mm. Wysoce zwrotne osie skrętne (typu pendel) oferowane przez Goldhofera w jego naczepach umożliwiły konstruktorom zmniejszenie długości zespołów osi (przedniego i tylnego), a tym samym długości całego zestawu. Nowa naczepa spełnia dzięki temu w sposób automatyczny nomy StVZO, w tym osławiony §70. Nacisk na siodło tej naczepy wynosi (w zależności od ładowności) 22/28 ton. Masa całkowita 94/100 ton. Drugą nowością była naczepa STZ-L336/80 F2. Pojazd skierowany jest do przewoźników maszyn samobieżnych, zarówno na kołach, jak i na gąsienicach. Długość zestawu sięgająca 16500 mm umożliwia transport maszyn bez zezwoleń, o ile nie przekroczy pozostałych wymiarów skrajni i dopuszczalnych nacisków na osie. Dopuszczalna ładowność naczepy wynosi 37400 kg, co zdaniem firmy Goldhofer zaspokaja potrzeby większości przeciętnych przedsiębiorstw budowlanych. Załadunek naczepy następuje od tyłu za pomocą hydraulicznie składanych najazdów. Główna część powierzchni ładunkowej znajduje się za zespołem osi naczepy. W celu zwiększenia ładowności pojazdu zastosowano wąską oś pierwszą, która swą szerokością mieści się pomiędzy kołami lub gąsienicami przewożonej maszyny. Nacisk na siodło ciągnika współpracującego z tą naczepą wynosi 20 ton, a nacisk na pojedynczą oś 10 ton. Masa całkowita naczepy sięga 50 ton przy masie własnej 12,6 tony. Wymiary platformy ładunkowej to 9000 mm na 2550 mm umożliwiają transport maszyn o długich gąsienicach. Dotychczas wiele takich maszyn musiało podróżować na dłuższych naczepach o dłuższej powierzchni ładunkowej. Goldhofer naczepą STZ-L3-36/80 F2 zaspokaja potrzeby wielu firm budowlanych, gdyż przy optymalnych rozmiarach maszyny można ją przewozić bez dodatkowych pozwoleń z jednego placu budowy na drugi. Skraca to czas organizacji transportu i redukuje związane z tym koszta. Nowością z zakresu organizacji transportu jest odświeżony program Goldhofera easyLOAD. Dzięki certyfikatowi TÜV, jaki zdobyło to oprogramowanie, easyLOAD stał się pierwszym tego typu programem na rynku o uznanej reputacji przez obiektywną instytucję badawczą. Poza kalkulacją nacisków na osie, konfiguracją naczepy oraz sporządzaniem dokumentacji z tym związa- nej, easyLOAD zyskał dodatkowo wciągnięcia do obliczeń nacisków na siodło czy obliczania momentów przekraczania skrajni drogowych. Nowością z zakresu eksploatacji naczep jest także nowa usługa firmy Goldhofer. Od wiosny działa nowa hala w zakładach w Memmingen, której celem jest przeprowadzanie remontów naczep. Na powierzchni 850 m2 wykonywane są remonty kapitalne i modyfikacje starszych naczep. Dział napraw jest odpowiedzią na obecną sytuację gospodarczą, w trakcie której mniejsza jest sprzedaż pojazdów nowych, a wzrasta zainteresowanie naczepami używanymi, ale o dobrej kondycji technicznej. Ponadto cykl życia naczep do transportu ponadnormatywnego może sięgać nawet 30 lat, w związku z tym należą się im okresowe modernizacje. Skoro o unowocześnianiu mowa – Goldhofer w hali napraw zastosował, jako pierwszy w tej gałęzi gospodarki, nowoczesne oświetlenie typu LED. Aż 1200 diod zredukowało o 80% użycie energii elektrycznej w porównaniu z lampami neonowymi. Podobnych oszczędności dokonano instalując ogrzewanie hali wykorzystujące biomasę. Grzegorz Teperek 13 IAA 2010 Schmitz w Hanowerze zaprezentował 50 różnego rodzaju nowości Sześć nowości od błękitnego słonia Schmitz Cargobull Schmitz Cargobull na IAA przygotował blisko 50 nowości, w tym pięć wyjątkowo interesujących. P ierwszą jest SCS ECOCARGO – ekologiczna naczepa do ładunków objętościowych, wszędzie tam, gdzie ważniejsza jest pojemność niż ładowność. ECOCARGO posiada dwie osie o dopuszczalnym nacisku 10 ton każda i tworzy zestaw o dopuszczalnej masie całkowitej 38 ton. Schmitz zaprezentował także nową wersję plandek: TARPOS. Bazuje ona na technologii SMP, w której główne włókna tkaniny są przeplatane dodatkowym kordem radialnym, a warstwy plandeki są klejone. Nowy produkt charakteryzuje się większą trwałością i odpornością na warunki pogodowe, a dodatkowo posiada taką samą masę, jak dotychczasowe plandeki. Trzecią nowością w Hanowerze była nowa struktura ścian izolowanych do naczep chłodni. Nowe panele izolowane w naczepach COOL typu HDR (Highly Dent Resistance) zyskały zwiększoną trwałość na uszkodzenia mechaniczne w trakcie manipulacji ładunkiem wewnątrz chłodni. Schmitz wprowadził swój produkt do miana LCC (Life Cycle Cost), czyli 14 produktów o niskim koszcie eksploatacyjnym przez całe swoje życie. Kolejną nowością była naczepa samowyładowcza SKI STEEL X-Light. Pomimo wykonania ze stali wywrotka osiągnęła zaledwie 4920 kg masy własnej. Jej przeznaczeniem są krótkie dystanse z agresywnymi ładunkami, takimi jak gruz z rozbiórek lub kruszywo dużych frakcji. Aluminiowa „siostra” tej naczepy SKI ALU X-LIGHT posiada jedynie skrzynię z metalu lekkiego. Dzięki temu osiąga masę 4460 kg, a kierowana będzie do transportu drobnych frakcji kruszyw lub podobnych ładunków sypkich na dłuższych trasach. W ten sposób Schmitz rozdzielił swoje naczepy-wywrotki w trosce o ich trwałość. Na rynkach zachodnich idea spotka się z większym zainteresowaniem niż w Polsce z uwagi na większą specjalizację tamtejszych przewoźników. Piątym „newsem” była nowa oś do naczep ROTOS, która czyni naczepę SCS MEGA lżejszą aż o 250 kg. Niską masę komponentu uzyskano dzięki nowym kształtom głównych elementów eliminujących łączenie za pomocą śrub i spawania na rzecz zakuwania. Grzegorz Teperek Trójosiowa naczepa do przewozu zbóż Znak jakości „Green Road’’ Fliegl Pojazdy użytkowe: wydajne, elastyczne, bezpieczne także w przyszłości – pod takim mottem Fliegl wystąpił na IAA. F liegl w Hanowerze pokazał, że podjął wyzwanie w dziedzinie ochrony środowiska, m. in. poprzez stałe obniżanie masy pojazdów, oporów powietrza i zużycia paliwa. Fliegl zaprezentował w Hanowerze znak jakości „Green Road’’. Na stoisku Fliegl zaprezentowano m. in. trójosiową naczepę kurtynową Mega SDS 350 RH 95/248 z muldą Coil. Naczepa posiada certyfikat zabezpieczenia ładunku wg normy EN 12642 XL i DC 9.5. Poza uniwersalnym wyposażeniem konstruktorzy Fliegl stworzyli coś więcej niż tylko pojazd o małej masie własnej – Mega Coil waży zaledwie 6950 kg, a jego masa użytkowa to ponad 28 t. Ciekawą była także trójosiowa naczepa SDS 350/92 z ruchomą podłogą o konstrukcji light. Cechą charakterystyczną tego pojazdu są drzwi tylne z blokadą pneumatyczną, czego nie oferuje żaden inny producent. Jego aerodynamiczna konstrukcja przyciąga wzrok i stanowi ekonomiczny i ekologiczny argument. Komfort i bezpieczeństwo zapewnia zwijana elektrycznie plandeka, która jest obsługiwana z poziomu ziemi. Kolejnym pojazdem była trójosiowa naczepa kontenerowa SDS 390 dla kontenerów 20-stopowych. W wyposażeniu podstawowym SDS 390 waży tylko 3100 kg. Naczepa została zbudowana specjalnie dla transportu chemicznego. Spełnia wytyczne wg 9.1.1.2 ADR, EX/II, EX/III, FL, OX, AT. Zapewnia bezpieczny transport delikatnych towarów i materiałów niebezpiecznych. Nowością była pięcioosiowa naczepa niskopodwoziowa SFS 680 z hydrauliczną wciągarką. Jest to nowa naczepa niskopodwoziowa, która maksymalnie wykorzystuje obowiązujące przepisy prawne. Jej masa użytkowa to ponad 50 t. Różnorodne są opcje zabezpieczenia ładunku na naczepie. Pojazd można poszerzyć do 3000 mm. Grzegorz Teperek 15 IAA 2010 Krone stawia na lekkie konstrukcje Krone – liczne innowacje dla klientów Krone Firma Krone na IAA przedstawiła szereg nowości. Większość z nich to różnego rodzaju dodatkowe technologie wpływające na wydajność transportu. P ierwszą nowością jest VIP – naczepa chłodnicza. VIP oznacza „vaccuum insulated panel”, czyli próżniowo izolowane panele. Zasada działania VIP jest podobna do pustki powietrznej tworzonej między ścianami budynków, podnoszącej ciepłotę konstrukcji. W Krone za pomocą specjalnej technologii wytwarzana jest izolacja, która w procesie produkcyjnym jest pozbawiana powietrza atmosferycznego. Dzięki nowej metodzie współczynnik K jest lepszy o 25% w stosunku do znanej naczepy Krone Cool Liner Duoplex Steel. Nowa naczepa Krone Mega Liner Ultra jest obecnie najlżejszą naczepą w klasie „mega” i waży jedynie 5950 kg. Taki wynik osiągnięto nie tylko poprzez redukcję masy podłużnic, ale także optymalizację poprzeczek. Najciekawszym produktem okazał się zestaw naczepowy o dopuszczalnej masie 16 38 ton i 25 tonach ładowności. Tak ciekawy wynik jest efektem współpracy Krone, MAN i Michelin. Krone skonstruowało naczepę Profi Liner na dwóch osiach ogumionych przez Michelin, a MAN dostarczył ciągnik z powiększonym do 3,8 m rozstawem osi. W wyniku tej współpracy powstał zespół pojazdów redukujący zużycie energii, a co za tym idzie paliwa aż o 20 proc. na każdym tonokilometrze. Dodatkowe oszczędności zyskuje się na oponach o niskich oporach toczenia oraz specjalnej plandece stawiającej mniejszy opór aerodynamiczny. Jedynym mankamentem tego rozwiązania będzie, po kilku latach eksploatacji, konieczność odsprzedaży zestawu w całości, ponieważ ciągnik o zwiększonym rozstawie osi i naczepa nie będą z przyczyn prawnych (długość zestawu) lub technicznych pasowały do innych pojazdów. Z drugiej jednak strony, drugi użytkownik nabędzie zestaw o wyższych parametrach ekonomicznych niż pozostałe pojazdy na rynku wtórnym. Innym systemem ograniczającym zużycie czasu i pieniędzy jest Krone EasyTarp, zautomatyzowana i przyśpieszona metoda bezpiecznego napinania plandeki. EasyTarp działa następująco: kierowca zapina plandekę z przodu i z tyłu naczepy, naciąga w poziomie grzechotką i następnie uruchamia system pneumatycznego ryglowania na ścianie przedniej. Cztery pneumatyczne haki naprężają wówczas plandekę w pionie, chwytając samoczynnie liny w dolnej krawędzi plandeki. System spełnia wymagania zgodne z EN 12642 kod XL. Innym elementem poprawy pracy kierowcy jest nowa kłonica w naczepie Multi Steel do transportu stali. Zredukowano masę kłonic z 23 do 15 kilogramów, dzięki czemu i tak ciężka praca kierowcy została odciążona z konieczności dźwigania dużych ciężarów. Jak wiadomo kierowcy narażeni są na dynamiczne obciążenia stawów i ścięgien przy w(y)chodzeniu do i z kabiny, przy zapinaniu i rozpinaniu planek czy montowaniu kłonic. W zakresie zabezpieczania przed kradzieżą Krone proponuje Wabco Trailer Immobilizer połączony z hamulcem postojowym naczepy. WTI wymaga podania czterocyfrowego numeru PIN. Dzięki temu pojazd może tylko zabrać kierowca, który jest do tego upoważniony. Metoda Krone jest prostsza niż wiele innych systemów chroniących przed kradzieżą naczepy. Często wiele z nich wiązało się z montażem kosztownych rozwiązań blokujących siodło lub uniemożliwiających zaczepienie naczepy. Z kolei Dynamic Wheelbase Control (DWC) wykorzystuje elektronicznie sterowane zawieszenie pneumatyczne w celu lepszego rozkładu mas na osie i ograniczenia zużycia opon. Krone oferuje także pomoc przy parkowaniu do doku przeładunkowego poprzez Haldex Soft Docking. System składa się z dwóch czujników ultradźwiękowych w tylnej części naczepy, które mierzą dystans do rampy. W odległości 3 metrów od doku kierowca informowany jest za pomocą dźwięku i sygnałów świetlnych o zbliżaniu się do rampy. Pojazd zostanie automatycznie przyhamowany przy dotarciu do ostatniego metra. Grzegorz Teperek