Janusz Korczak

Transkrypt

Janusz Korczak
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
Strona tytułowa
Informacje ogólne
Lata młodzieńcze
Wychowawca
Dom
Działalność
Getto
Ostatni marsz
Cytaty
Zakończenie
Źródła
Janusz Korczak, właściwie Henryk
Goldszmit, znany jako Stary Doktor lub Pan
doktor, pochodzenia
żydowskiego, ur. 22.07.1878
lub 1879 w Warszawie, zm.
prawdopodobnie 6.08.1942 w Treblince,
rodzice: Józef Goldszmit i Cecylia Gębicka,
rodzeństwo: siostra Anna.
W domu rodzinnym mieszkał z rodzicami,
siostrą, a także ukochaną babcią HenrykąEmilią Gębicką.
Janusz Korczak to lekarz, pedagog, pisarz, publicysta, działacz
społeczny. Zapoczątkował działania na rzecz praw i równouprawnienia
dziecka. W 1926 r. zainicjował pierwsze pismo, redagowane w
większości przez dzieci – „Mały Przegląd”, pionier działań w dziedzinie
resocjalizacji nieletnich, diagnozowania wychowawczego, opieki nad
dzieckiem trudnym.
Przygotowując się do pierwszej klasy gimnazjum,
marzył o lepszym świecie, w którym nie będzie
okrucieństwa i niesprawiedliwości. Marzenia te
znalazły odbicie w Królu Maciusiu Pierwszym.
Jako siedemnastolatek rozpoczął pisanie powieści
„Samobójstwo”, której nie ukończył.
Ulubionym miejscem Korczaka z okresu dzieciństwa i
młodości był Ogród Saski. Długotrwała choroba ojca i
śmierć w 1896 roku zmusiły młodego Janusza do
udzielania korepetycji, aby finansowo wspomóc
rodzinę.
W 1896 r. opublikował w tygodniku „Kolce” swoją
humoreskę
pt.
„Węzeł
gordyjski”,
która
zapoczątkowała współpracę z tym czasopismem, a
także innymi. Pierwsze teksty Henryk Goldszmit
podpisywał pseudonimem Hen. Na fotografii Janusz
Korczak w mundurze ze szkoły medycznej.
W roku 1898 zdał maturę i zapisał się na Wydział Lekarski Cesarskiego Uniwersytetu
Warszawskiego. Stał się członkiem Towarzystwa Kolonii Letnich i Warszawskiego
Towarzystwa Higienicznego.
Rozwijał się literacko. Pisał liczne artykuły i recenzje w tygodniku „Kolce”, jednocześnie
współpracował z innymi czasopismami. W okresie studenckim powstała pierwsza powieść
„Dzieci ulicy”. Korczak podjął pracę nauczycielską. Prowadził zajęcia na tajnej pensji
Stefanii Sempołowskiej. Pracował także w bezpłatnej czytelni dla biednych dzieci.
Sobotami w swoim mieszkaniu organizował zabawy dla najmłodszych.
W latach 1900-1915 był członkiem Towarzystwa Kolonii Letnich. W
końcowej fazie studiów medycznych rozpoczął pracę na koloniach jako
wychowawca. W 1904 i 1907 roku prowadził kolonie dla dzieci żydowskich
w ośrodku wakacyjnym „Michałówka”. Korczak pracował również jako
wychowawca podczas kolonii dla chłopaków chrześcijańskich w
„Wilhelmówce”.
Wszechstronna działalność połączona z kolonijnymi doświadczeniami stała
się dla Henryka „abecadłem praktyki wychowawczej”, zaowocowała w
postaci dwóch książek kolonijnych: „Mośki, Jośki, Srule” (1909) oraz „Józki,
Jaśki i Franki”.
W 1921 r. dzięki staraniom Korczaka na ofiarowanym i zabudowanym terenie
w Gocławku powstała kolonia letnia Domu Sierot pod nazwą „Różyczka”. W
1940 r. Goldszmit, chcąc zapewnić bezpieczeństwo i spokój w czasie wojny,
zorganizował swoim wychowankom ostatnie kolonie letnie.
Razem ze Stefanią Wilczyńską założył i prowadził Dom Sierot dla dzieci
żydowskich w Warszawie. Budynek znajdował się przy ulicy Krochmalnej 92.
Został wybudowany przez Towarzystwo Pomocy dla sierot specjalnie na rzecz
jednostki kierowanej przez Korczaka.
2 października 1940 roku Dom Sierot został przeniesiony do getta na ulicę
Chłodną 33.
Przed wojną współprowadził wraz z Maryną Falską sierociniec dla dzieci
polskich Nasz Dom, gdzie stosował nowatorskie metody pedagogiczne.
W 1935 r., pod pseudonimem Stary Doktor,
wygłaszał liczne pogadanki dla dzieci, co było
nowością w radiofonii polskiej; otrzymał
zaproszenie do „Anteny”. W 1938 wygłosił w
radiu powieść „Pedagogika żartobliwa”.
Za wybitną twórczość literacką Korczak w
1937 roku został odznaczony Złotym
Wawrzynem Polskiej Akademii Literatury.
W 1938 roku współpracował z czasopismami
wydawanymi w języku hebrajskim i
żydowskim, m.in.: „Olami”, „Olami Hakata”,
publikując na ich łamach powiastki, monologi
i bajki dla dzieci.
Korczak w pierwszych dniach wojny wraz z
wychowawcami
i
współpracownikami
dyżurował dzień i noc w Domu Sierot. We
wrześniu 1939 roku przemówił do dzieci i
rodziców w Polskim Radiu, nawołując do
spokoju.
Ostatnie zapiski Korczaka zawarte są w „Pamiętniku” z 1942 r. Powstały one w warszawskim getcie
w okresie od maja do sierpnia. Jest to dokument autobiograficzny, stanowiący „głos protestu
Korczaka przeciw okrucieństwu hitlerowskich okupantów wobec dzieci, dorosłych, odciętych od
reszty miasta, od świata”.
Brał udział także w licznych wystąpieniach i odczytach, m.in.: w Zawodowym Zrzeszeniu
Nauczycieli Szkół Powszechnych wygłosił odczyt pt. „Dyscyplina w klasie” i „Samorząd w szkole”.
W lokalu Towarzystwa „Tarbut” mówił o „Życiu osobistym wychowawcy”, brał udział w
zbiorowych odczytach, organizowanych przez różne organizacje żydowskie.
Utwory Korczaka miały na celu uczulić społeczeństwo na krzywdę dziecka, brak zrozumienia
dziecięcych problemów przez świat dorosłych i zwrócić uwagę rodziców na przyczyny ich
niepowodzeń w wychowaniu dzieci.
W czasie wojny nosił polski mundur
wojskowy
zamiast dyskryminacyjnego oznaczania
Żydów niebieską lub żółtą Gwiazdą
Dawida. Uważał, że było to bezczeszczenie
symbolu. Ostatnie trzy miesiące swojego
życia (od maja 1942) spędził w getcie
warszawskim. Tam w wolnych chwilach
tworzył pamiętnik. Pisanie rozpoczął w
1939 roku.
Nie notował przez około 2,5 roku, kiedy całą
jego energię wyczerpywała opieka nad
dziećmi z Domu Sierot. W tym czasie
zastanawiał
się
nad
popełnieniem
samobójstwa i bardziej humanitarną
śmiercią (niż w komorze gazowej) dla
paroletnich dzieci i ludzi starszych,
umierających z głodu na ulicach getta.
Rozważał, czy eutanazja noworodków nie
skróciłaby ich powolnej agonii związanej z
drastycznym brakiem żywności.
Newerly, późniejszy jego biograf,
próbował w tym czasie dostarczyć
mu fałszywe dokumenty z aryjskiej
części miasta, ale Korczak odmówił
wyjścia z getta. Nie zdecydował się
opuścić swych podopiecznych, choć
międzynarodowa sława dawała mu
szansę na przeczekanie wojny w
każdym neutralnym kraju Zachodu.
Jego ostatni zapisek w Dzienniku
datuje się na 5 lub 6 sierpnia 1942 r.
Autor zastanawiał się, czy dobrym
celem dla niemieckiego wartownika,
stojącego koło muru getta, była jego
głowa w oknie.
6 sierpnia 1942 r. hitlerowscy
okupanci wyprowadzili z Domu
Sierot
Korczaka,
Wilczyńską,
wszystkich współpracowników i
dwustu wychowanków.
Ostatnim człowiekiem, który widział
Janusza i chciał mu pomóc był
Nechum Remba (działacz podziemnej
organizacji samoobrony w getcie).
Ostatnią drogę Korczaka i dzieci
Nechum Remba relacjonuje:
„Wszystkie dzieci ustawiono w
czwórki, na czele Korczak, z
oczami zwróconymi ku górze
trzymał dwoje dzieci za rączki,
prowadził pochód. Drugi oddział
prowadziła Stefania Wilczyńska,
trzeci Broniatowska, czwarty
oddział - Szternfeld. Były to
pierwsze żydowskie szeregi,
które szły na śmierć z godnością.
(...) Nawet Służba Porządkowa
stanęła na baczność i salutowała.
Gdy
Niemcy
zobaczyli
Korczaka, pytali: „Kim jest ten
człowiek”.
Wszyscy zostali wywiezieni w
wagonach
krytych,
zatłoczonych,
z
okienkami
zakratowanymi
drutem
kolczastym do obozu zagłady w
Treblince, niedaleko Małkini.
Na terenie symbolicznego cmentarza w Treblince wśród siedemnastu
tysięcy kamieni znajduje się jedno imienne upamiętnienie: JANUSZ
KORCZAK (Henryk Goldszmit) I DZIECI. Wychowawca, lekarz stał się
symbolem męczeńskiej śmierci deportowanych i zamordowanych ludzi.
Janusz Korczak do końca pozostał wierny swoim dzieciom i powołaniu.
Nierozumną
miłością
można
katować dzieci; prawo winno je
wziąć w opiekę.
Dziecko chce wiedzieć, czyś sam
widział, czy wiesz od innych, skąd
wiesz; chce, żeby odpowiedzi były
krótkie i stanowcze, zrozumiale,
jednobrzmiące, poważne, uczciwe.
Czym jest dziecko? Czym jest
bodaj tylko fizycznie? Jest ustrojem
rosnącym.
Dusza dziecka jest równie złożona
jak nasza, pełna podobnych
sprzeczności, tragicznie zmagająca
się z odwiecznym: pragnę, ale nie
mogę, wiem, że należy, ale nie
podołam.
Dziecko, sto masek, sto ról
zdolnego aktora. Inne wobec
matki, inne wobec ojca, babki,
dziadka, inne wobec surowego i
łagodnego nauczyciela, inne w
kuchni, wśród rówieśników, inne
wobec bogatych i biednych, inne
w codziennej i świątecznej
odzieży.
Doświadczenie
paru
niestosownych pytań, nieudanych
żartów, zdradzonych tajemnic,
niebacznych
zwierzeń
uczy
dziecko odnosić się do dorosłych
jak do oswojonych, ale dzikich
zwierząt, których nigdy nie
można być dość pewnym.
Byłoby błędem sądzić, że
rozumieć
znaczy
uniknąć
trudności.
Dlaczego powinniśmy
pamiętać o Januszu Korczaku?
Korczak był człowiekiem
bardzo oddanym dzieciom,
oddał za nie własne życie,
mimo, że miał możliwość
ucieczki.
W czasie wojny wykazał się
odwagą, na którą nie stać nas
dziś.
Czytając jego dzieła, możemy
wiele
się
nauczyć
o
traktowaniu
innych,
altruizmie,
przyjaźni.
Zobaczyć prawdziwą stronę
wojny, getta, śmierci.
Był zawsze przy swoich
wychowankach, słuchał ich,
traktował
poważnie
najmłodszych.
Wywalczył prawa dziecka.
Bardziej liczyło się dla niego
dobro podopiecznych niż
własne.
Własną postawą zmieniał
świat na lepsze.
Dziękuję za uwagę
Podkład muzyczny:
Ryann - Sound of falling rain
Informacje:
www.treblinka.bho.pl
pl.wikipedia.org
www.ewabiergunow.strefa.pl
Zdjęcia:
dziecisawazne.pl
korczakchojna.edupage.org
www.santiagodechile.polemb.net
notatkuj.pl
oswradom.edupage.org
www.pskorczak.org.pl
zspulhowek.szkolnastrona.pl
wiadomosci.wp.pl
fcit.usf.edu
www.ewabiergunow.strefa.pl
plaszcz-zabojcy.blogspot.com
web.oranim.ac.il
www.treblinka.bho.pl