Judaica 4 - Stowarzyszenie De Musica
Transkrypt
Judaica 4 - Stowarzyszenie De Musica
Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 Techniki repetycji Robert Alter Właściwa Biblii ważna rola dosłownych powtórzeń tekstu - to jedna z największych trudności w rozumieniu przez współczesnego czytelnika subtelnych różnic, z jakich utkana jest przestrzeń wyobraźni narracji biblijnej. Przyzwyczajonych do stylu narracji, w którym elementy repetycji znacznie mniej zwracają na siebie uwagę, obyczaj ciągłego powtarzania pewnych treści musi uderzać, zwłaszcza jeśli występuje w toku narracji nacechowanej poza tym maksymalną oszczędnością środków. Powtórzenie - to, jak śmiem sądzić - w poczuciu współczesnego czytelnika jeden z najbardziej „prymitywnych” rysów narracji biblijnej, przejaw mentalności różnej od naszej, wyraz zupełnie innego poczucia porządku. Czyż w świecie swobodniejszych, prostszych rytmów życiowych starożytnego Bliskiego Wschodu każde pouczenie, każda przepowiednia, każda opowiedziane zdarzenie nie powinny zostać powtórzone słowo w słowo z nieubłaganą dosłownością, z posłuszeństwem, jako spełnienie, tylko przeniesienie w inne miejsce? Być może niektórzy czytelnicy Biblii mogliby „odnosić wrażenie”, że istnieje coś takiego jak „orientalne” zamiłowanie do powtórzeń, niczym jeden z elementów estetyki biblijnej. Ekstremalnym przykładem tego miałby być w Księdze Liczb opis darów składanych w świątyni przez dwunastu „naczelników Izraela, głowy domów swych” (Księga Liczb 7: 12 - 83). Każde z plemion przynosi ten sam zestaw darów, ale informacja o tym zostaje dwanaście razy powtórzona w wersetach biblijnych identycznie brzmiących; zmieniają się tylko imiona książąt i nazwy rodów. Wolno przypuścić, że ta osobliwa seria repetycji pełniła rolę kultowo-historyczną. Można sobie wyobrazić, że członkowie każdego rodu czekali na wezwanie do złożenia wymienionych przedmiotów, wchodzących w skład archetypowej ofiary przynoszonej Bogu od czasu przodków. Niemniej cały ten fragment Biblii wydaje się zakładać przyjemność, jaką piszącemu te słowa po raz pierwszy oraz jego audytorium musiał sprawiać sam mechanizm cierpliwych powtórzeń. Patrząc na to z perspektywy bardziej historycznej i bardziej konkretnej niektórzy 1 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 komentatorzy przypisywali repetytywne cechy narracji biblijnej jej pochodzeniu od tradycji ustnej, jej korzeniom folklorystycznym. To z nich miała się wziąć dana narracja. Względnie winna miałaby być złożona natura tekstu, z którego przekazem mamy teraz do czynienia. Ostatnie z tych trzech wyjaśnień będzie nas tu najmniej interesować również dlatego, ponieważ dotyczy najmniejszej liczby przypadków. Niektóre repetycje wersetów biblijnych wydają się być rezultatem pomyłki piszącego. Jednak kiedy się nad tym dobrze zastanowić, większość powtórzeń okazuje się zamierzona, i dotyczy to nie tylko repetycji kilku słów, lecz również, jak spróbuję tego dowieść w rozdziale 7, całych epizodów, jako świadectwo prawdopodobnego istnienia tradycji równoległych. Odwołanie się do folkloru wydaje się umożliwiać lepsze uzasadnienie, jednak sądzę, że folklor nie daje wystarczającego wyjaśnienia dla występowania powtórzeń, którego programowi zwolennicy się w nim dopatrują. Jednym z rzadkich przypadków, gdzie można by mówić o powtórzeniu w funkcji folklorystycznej, jest obecność dwóch konkurujących ze sobą relacji etiologicznych, z których obie wydawały się wymagać uwzględnienia w tekście dla wyjaśnienie tego samego faktu. I tak w przypadku potocznego powiedzenia ludowego (maszal): „Czy i Saul między prorokami?” mielibyśmy do czynienia z dwoma różnymi relacjami na temat jego spotkania z grupą proroków i przyłączenia się do nich, kiedy popadali w stan ekstazy. Samuel w różny sposób przewodniczy obydwu spotkaniom, ale pierwsze z nich (Pierwsza Księga Samuela, 10) ma miejsce bezpośrednio po namaszczeniu Saula i jest częścią inicjacji do pełnienia roli króla, z położeniem nacisku na zesłaniu nań ducha Bożego, przez co stał się on „innym człowiekiem”. Drugie spotkanie (Pierwsza Księga Samuela, 19) odwodzi Saula od pogoni za Dawidem i akcentuje nagość Saula podczas transu profetycznego. Można oczywiście twierdzić, że również w tym powtórzeniu chodzi o pewną formę celowości: ta sama Boska moc, która czyni Saula dla niego samego „kimś innym”, umożliwiając mu przyjęcie godności królewskiej, ta sama moc każe mu zrzucić szaty i obnażyć się w trakcie przeniesienia Boskiego wyboru z Saula na Dawida. Ale także tu wolno podejrzewać nieprawdopodobieństwo narracji w odniesieniu do tej osobliwej, identycznej akcji powtórzonej w tak różnych kontekstach. Można by logicznie wnioskować, że presja rywalizujących ze sobą etiologii tego enigmatycznego porzekadła ludowego uzasadnia powtórzenie bardziej niż jakikolwiek zamiar artystyczny odniesiony do tej właśnie postaci czy tego tematu1. W wielu przypadkach tło folklorystyczne jest widoczne mniej w powtórzeniu danego materiału niż w postaci, jaką przyjmuje repetycja, w strukturze samego opowiadania. Przypowieści 1 Możliwość występowania intencji artystycznych nawet w tego rodzaju zdwojeniu będzie wzięta pod uwagę w rozdziale 7. 2 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 biblijne są miejscami ujęte w popularną formę opowieści ludowej: zdarzenie (incident), jego powtórzenie, drugie powtórzenie ze zmianami bądź z odwróceniem sytuacji (forma baśni ludowej w rodzaju Złotowłosa i trzy misie czy Titelitury). Niekiedy model ten powtarza się z prostotą schematu. W takich przypadkach praktyka folklorystyczna może istotnie dostarczyć wyjaśnienia dla tych powtórzeń. I tak w Drugiej Księdze Królewskiej (rozdz. 1) król Ohozjasz wysyła trzy razy „pięćdziesiątnika z jego pięćdziesiątką” do proroka Eliasza. Pierwsze dwa razy, w identycznych wersetach, ogień spada z nieba i pochłania całą drużynę wojów. Za trzecim razem, dokładne powtórzenie całego zajścia zostaje zatrzymane w momencie, kiedy Eliasz zabiera się do powtórzenia klątwy ognia, kiedy to trzeci „pięćdziesiątnik” błaga o litość i anioł przekonuje Eliasza do wysłuchania tego błagania. Powtórzenia mogą tutaj mieć moc kumulatywną, jednak trudno dostrzec, jak sztywny schemat baśni ludowej miałby przy tym w znaczący sposób zostać poddany jakiejkolwiek transformacji czy udoskonaleniu. Na innym miejscu będziemy jeszcze mieli okazję zobaczyć, jak zmiana struktury jeden-dwa-trzy powtórzeń typowych dla bajki ludowej zostaje zastosowana z pełną świadomością artystyczną. Kontekst przekazu ustnego repetycji bibiljnej bywał przywoływany dla wyjaśnienia modusu repetytywnego użytego w ekspozycji. Nie ma jednak konieczności przyjęcia, jak przekonują niektórzy badacze, że teksty narracji biblijnych stanowią kontynuację wielowiekowej tradycji ustnej, ponieważ jest bardzo prawdopodobne, że było na odwrót: teksty te zostały zapisane po to, żeby je można było na głos odczytać. Jak dowodzą liczne miejsca w tekście biblijnym, typową formą przekazu było odczytywanie ich ze zwoju w obecności zebranych osób, z których prawdopodobnie nie wszyscy byli piśmienni, ale nie „puszczanie ich w obieg”, żeby każdy mógł je sobie przeczytać sam. Rozwijanie zwoju było poniekąd podobne do biegu taśmy przy projekcji filmu, przy czym nie można zazwyczaj zatrzymać ani zmienić czy to czasu, czy kolejności następujących po sobie klatek. Stąd jedynym dogodnym sposobem utrwalenia pewnej akcji, czy pewnej wypowiedzi, po to, żeby zwrócić na nie szczególną uwagę, było ich powtórzenie. Okoliczności przekazu ustnego można wyobrazić sobie również w prostszy sposób. Uwadze pasterza judejskiego stojącego w kręgu słuchaczy nieco dalej mogło podczas czytania przypowieści o Dziesięciu Plagach umknąć te kilka zdań mówiących o tym, jak Bóg instruuje Mojżesza w sprawie przemienienia wód Nilu w krew (Księga Wyjścia 7: 17-18). Ale można było łatwo wrócić do tych pouczeń, kiedy nieledwie zaraz potem zostają one dosłownie powtórzone jako narracja z przebiegu tej akcji (Księga Wyjścia 7: 20-21). Kto stał bliżej czytającego, po to, by usłyszeć każde słowo, mógł odnieść satysfakcję słysząc każde słowo przepowiedni gniewu Bożego najpierw w profetycznym czasie przyszłym, a następnie potwierdzone jako fakt już 3 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 dokonany, z okazjonalnym eleganckim odejściem od powtórzenia literalnego poprzez wprowadzenie synonimów (w wersecie 18 Egipcjanie nie są w stanie pić wody z Nilu / brzydząc się teraz wodą z rzeki / :nil’u lisztot, w wersecie 21 (nie mogą pić: lo jachlu lisztot). Tutaj, jak i w innych miejscach, wniosek dedukowany jako fizyczna trudność przekazu ustnego określonej opowieści pokrywa się z wizją przypowieści jako informacji o tym zdarzeniu. Narracja biblijna, od początku Księgi Rodzaju po ostatnie zdanie Księgi Kronik, stanowi sprawozdanie na temat tego, jak słowo Boże – a w sposób mniej jednoznaczny również słowo wypowiadane przez człowieka – staje się faktem historycznym. Ustawicznie powtarzany schemat nakazu lub proroctwa, po którym zaraz następuje jego ścisłe spełnienie, potwierdza leżącą u jego podstaw koncepcję historycznej przyczynowości, czyni z niezachwianego autorytetu monoteistycznego Boga objawiającego się w języku – główne narzędzie narracji. Te daleko idące implikacje wynikające z repetycji w narracji biblijnej niech będą punktem wyjścia dla dalszych refleksji, ale spróbujmy najpierw uchwycić szczegóły złożoności i różnorodności tego na pozór mechanicznego sposobu wypowiedzi. Z ograniczeń formalnych swojego środka wyrazu i z odziedziczonych konwencji pisarze wszystkich epok i wszystkich krajów robili użytek artystyczny; dotyczy to oczywiście również autorów biblijnych. Jeśli wymogi przekazu ustnego i uświęconej czasem tradycji opowiadania historii zakładały modus narracyjny, w którym było miejsce dla częstych powtórzeń dosłownych, autorzy narracji biblijnej ze swoją przenikliwością musieli mieć świadomość, jak najmniejsze odchylenia w schemacie repetycji mogą stać się komentarzem, analizą, antycypacją czy potwierdzeniem tematu – fascynującą galerią środków czy subtelnych niedopowiedzeń o wielkiej mocy dramatycznej. Doszedłszy do tego miejsca naszych wywodów można by odnieść wrażenie, że ich autor wychodzi z założenia, iż użycie repetycji w Biblii jest czymś wyraźnie wyartykułowanym. Tak wcale nie jest, ponieważ niektóre elementy całego spektrum technik repetytywnych muszą się pojawić zawsze, kiedy w grę wchodzi narracja, - od Homera po Güntera Grassa. Niektóre charakterystyczne sposoby posłużenia się repetycją w Biblii przypominają rodzaje repetycji środków artystycznych występujących w opowiadaniach, powieściach, sztukach teatralnych czy poematach epickich, napisanych gdzie indziej i kiedy indziej. Król Lear może posłużyć za źródło dobrych analogii, ponieważ jest to dzieło teatralne stosujące szeroki wachlarz technik repetytywnych, sklasyfikowanych przez Bruce’a F. Kawina w pracy Telling it again and again2, studium poświęconym użyciu powtórzeń do celów narracji. Najbardziej oczywisty i ogólnikowy rodzaj repetycji ma w Królu Lirze raczej charakter sytuacyjny niż dosłowny, repetycje bywają 2 Bruce F. Kawin, Telling it again and again: Repetition in literature and film, Ithaca 1972. 4 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 wplecione w liczne paralele akcji podwójnych. Symetryczne akcje podwójne w Biblii nie występują. Poprzestaje ona raczej na sytuacjach równoległych i na powtórzeniach motywu, stanowiących moralny lub psychologiczny ciąg wzajemnych komentarzy (na przykład ciągła rywalizacja rodzeństwa, wypieranie starszego przez młodszego w Księdze Rodzaju). Ponieważ użycie tego rodzaju paralel i powtarzających się motywów jest w literaturze narracyjnej powszechne, nie ma potrzeby udowadniać jego występowania w Biblii, chociaż jest to aspekt narracji biblijnej wymagający zawsze dokładniejszej uwagi. • Na drugim końcu tego palety repetycji różnego rodzaju są w Królu Learze powtórzenia tego samego słowa w sposób ciągły (przez oszalałego Leara: „zabij, zabij, zabij, zabij”, bądź powtarzane przez niego: „nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy” nad ciałem Kordelii), co Kawin trafnie określa jako „syntaksę emfazy w stanie czystym”. Ta ekstremalna możliwość powtórzenia, kiedy środek ten znajduje dramaturgiczne usprawiedliwienie wyłącznie jako wyraz „zająknięcia się” umysłu (mental stammer), występuje raczej rzadko w literaturze nieteatralnej, ale pojawia się niekiedy również w Biblii, na przykład w słynnym miejscu, kiedy Dawid zostaje powiadomiony o śmierci Absaloma (Druga Księga Samuela 19). Poeta-król, który w innych miejscach na wiadomość o śmierci reaguje wygłaszaniem wylewnych elegii, tutaj tylko łka: „Absalomie, Absalomie, synu mój, synu mój”, powtarzając słowa „mój syn” osiem razy na przestrzeni dwóch wersetów (Druga Księga Samuela 19:1,5). W wielu innych miejscach znaleźć można w Królu Learze, podobnie jak w tylu innych sztukach teatralnych czy powieściach, powtórzenia słów-kluczy (takich jak czasownik „crack” – pękać), które stają się pomysłami tematycznymi poprzez ich częste pojawianie się w roli łączników, nosicieli znaczeń, względnie jak to określa Kawin: „znaczeń, które przybrały one we wcześniejszych kontekstach, wraz z ich obecnymi i przyszłymi kontekstami, tym samym ogromnie komplikując i kojarząc ze sobą liczne sprawy i akcje występujące w sztuce”. Wielu komentatorów twierdzi, że ten rodzaj słów-motywów - to jedna z najczęściej spotykanych wersji modusu narracyjnego Biblii. Ale w prozie biblijnej powtarzania słów-kluczy uległo formalizacji i przybrało postać doniosłej konwencji, która w przedstawianiu argumentów 5 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 tematycznych ma do spełnienia rolę o wiele bardziej centralną niż powtarzanie słów-kluczy w innych tradycjach narracyjnych. Piszący w języku hebrajskim mogli pomysł ukonstytuowania tej konwencji znaleźć w samej strukturze języka, w którym system trzyliterowych rdzeni stanowi jądro etymologiczne zarówno czasowników, jak i rzeczowników, rdzeni ewidentnych bez względu na wszelkie koniugacje czy deklinacje, a prawdopodobnie również bez względu na struktury idiomatyczne hebrajszczyzny, tolerujące znacznie większą ilość powtórzeń niż to ma miejsce w językach zachodnioeuropejskich. Martin Buber i Franz Rosenzweig w przedmowie do niemieckiego przekładu Biblii sprzed około półwiecza pierwsi zauważyli, że ten rodzaj celowych repetycji słów stanowi dystynktywną konwencję prozy biblijnej, nazwaną przez nich „stylem słów przewodnich” (Leitwortstil), w analogii do „motywu przewodniego”. Dokonany przez Bubera opis tego zjawiska ma wagę definicji: „Słowo przewodnie (Leitwort) jest to słowo lub jego rdzeń, powtarzający się znacząco w jakimś tekście lub w zespole tekstów. Idąc tropem tych repetycji można odtworzyć lub wyjaśnić znaczenie tekstu, bądź też znaczenie to objawi się nam bardziej bezpośrednio. Repetycja może dotyczyć nie tylko samego słowa, ale również jego rdzenia; w istocie sama odmienność może często nasilić dynamiczne oddziaływanie repetycji. Nazywam je ‘dynamicznym’, ponieważ pomiędzy kombinacją głosek w ten sposób do siebie odniesionych dochodzi do pewnego rodzaju ruchu. Jeśli wyobrazić sobie cały tekst będący przed nami, można odczuć pomiędzy słowami falowanie idące wprzód i wstecz. Odpowiednia repetycja, dostosowana do wewnętrznego rytmu tekstu, bądź będąca raczej jego konsekwencją, to jeden z najpotężniejszych środków przekazu znaczenia bez przedstawiania go”3. Oddziaływanie słowa przewodniego jest oczywiście mniej ewidentne w przekładzie niż w tekście oryginalnym. Buber i Rosenzweig poszli drogą do końca konsekwentną w dokonanym przez nich niemieckim przekładzie Biblii i zachowali wszystkie słowa przewodnie. Niestety większość angielskich przekładów - dla dobra potoczystości tekstu czy w imię domniemanej precyzji – idzie drogą odwrotną, tłumacząc ciągle jedno i to samo słowo przy pomocy jego różnych 3 Werke, tom II, Schriften zur Bibel, Monachium 1964, s. 1131: „Unter Leitwort ist ein Wort oder ein Wortstamm zu verstehen, der sich innerhalb eines Textes, einer Textfolge, eines Textzusammenhangs sinnreich wiederholt: wer diesen Wiederholungen folgt, dem erschließt oder verdeutlicht sich ein Sinn des Textes oder wird auch nur eindringlicher offenbar. Es braucht wie gesagt nicht dasselbe Wort sondern nur derselbe Wortstamm zu sein, der solcherweise wiederkehrt; durch die jeweiligen Verschiedenheiten wird sogar oft die dynamische Gesamtwirkung gefördert. Dynamisch nenne ich sie, weil sich zwischen den so aufeinander bezogenen Lautgefügen gleichsam eine Bewegung vollzieht: wem das Ganze gegenwärtig ist, der fühlt die Wellen hinüber und herüber schlagen. Die maßhafte Wiederholung, der inneren Rhythmik des Textes entsprechend, vielmehr ihr entströmend, ist wohl überhaupt das stärkste unter allen Mitteln, einen Sinncharakter kundzutun, ohne ihn vorzutragen“. W wersji hebrajskiej: Darko szel mikra, Jerozolima 1964, s. 284. 6 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 ekwiwalentów angielskich. Niemniej powtarzanie słów-kluczy jest w wielu narracjach biblijnych tak doniosłe, że można śledzić jego przebieg również w przekładach, zwłaszcza jeśli sięgnie się po wersję Biblii Króla Jakuba (King James Bible). W niniejszych wywodach, kiedy ad hoc decydowałem się na mój własny przekład, starałem się w rozsądnych granicach dochować wierności strukturom powtórzeń. Zatrzymajmy się na chwilę przy stosunkowo prostym przykładzie, gdzie w pojedynczym epizodzie powtarzane słowo staje się głównym środkiem ekspozycji tematycznej w określonych ramach. Kontrowersja pomiędzy Samuelem i Saulem w kwestii błędu króla, który nakazał zgładzenie wszystkich Amalekitów i całego ich dobytku (Pierwsza Księga Samuela, 15), zostaje wysnuta z szeregu odmian (variations) takich pojęć-kluczy jak słyszeć, głos, słowo. Samuel zaczyna od zalecenia Saulowi „słuchania” głosu Boga; kiedy król wraca po zwycięsko stoczonej bitwie, prorok jest skonsternowany, słysząc „głos” (lub dźwięk, kol) owiec i bydła. Gromiąc go słowami poetyckimi, oznajmia Saulowi, że to, czego chce Bóg, z tego wynika, że „lepsze jest posłuszeństwo od ofiary, uległość – od tłuszczu baranów” (22). Skruszony Saul usprawiedliwia się i przyznaje, że oto „przekroczył nakaz Pana” i zamiast tego posłuchał głosu ludu (vox populi stanowi tu opozycję tematyczną do vox Dei). W następnym rozdziale, kiedy zapisujący te słowa przechodzi od abdykacji Saula do elekcji króla Dawida, zgrabnie zmienia słowo-klucz słyszeć na widzieć. Po tym, kiedy król nie dopełnił nakazu „słuchania”, mamy pouczenie proroka o zobaczeniu tego (to see), który naprawdę nadaje się na króla4. Motywy słowne częściej jednak spotyka się w większych całościach narracyjnych, gdzie służą podtrzymaniu toku tematycznego i zaznaczeniu związku zachodzącego pomiędzy odległymi epizodami. Michael Fishbane przekonująco dowiódł, że cały cykl opowieści o Jakubie opiera się na powtarzaniu słów przewodnich (Leitwörter) i tematów, pełniących rolę „symetrycznej oprawy” (symmetrical framing), która „zdradza przemyślaną technikę kompozycji”. W Księdze Rodzaju dwa najważniejsze słowa służące organizacji tego materiału to „błogosławieństwo” i „prawo wynikające z pierworództwa” (po hebrajsku gra słów: berachach i bechorach). Te dwa słowa-klucze, wsparte przez całą serię pomocniczych motywów słownych, wyznaczają związki pomiędzy całościami narracyjnymi tematycznie równoległymi, tworząc „strukturę formalną inkluzji i porządku, pozostającą w ironicznym kontraście do machinacji (machinations) treści” 5. Chociaż inne rozległe narracje niekoniecznie mają w sobie taką symetrię strukturalną, jaką Fishbane odnalazł w cyklu Jakubowym, znaczące powtarzanie kilku słów kluczowych na długich odcinkach tekstu znajdujemy 4 5 Tym aspektem tego fragmentu – Pierwsza Księga Samuelowa 16 – zajmuję się w rozdziale VII niniejszej książki. Text and Texture, Nowy Jork 1979, s. 40-62. 7 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 również gdzie indziej – może w sposób najbardziej uderzający w historii Józefa, gdzie „przewodnimi” (Leitwörter) są takie słowa, jak: rozpoznać, człowiek, mistrz, niewolnik i dom. Ten rodzaj pomysłu literackiego, sposobu scalenia a zarazem zogniskowania toku narracji, jest łatwo rozpoznawalny dla każdego, kto zna na przykład użycie przez Szekspira rozlicznych związkach słowa czas (time) w pierwszym Henryku IV lub wielokrotne ironiczne użycie słowa roztropność (prudence) przez Fieldinga w powieści Tom Jones. Występuje on też, w postaci bardziej sformalizowanej muzycznie, jako prące naprzód użycie przez Joyce’a zaklinającego słowa tak (yes) w monologu Molly Bloom. Charakterystyczna strategia biblijna, dochodząca najdobitniej do głosu w stylu słów przewodnich (Leitwortstil), polega na zwróceniu szczególnej uwagi na repetycję werbalną. Ale nie brak też przypadków, w których repetycja jest - zakładając kryteria współczesnej wrażliwości literackiej - jak Jamesowska „postać z dywanu”: pół-utajona, podprogowo, kongenialnie obecna. Na przykład Samson nie otwarcie, choć niezwykle skutecznie, bywa kojarzony z werbalnym i piktoralnym motywem ognia (Księga Sędziów 14-16). Sznury, które nie są w stanie go okiełznać, zostają przyrównane do lnu niszczejącego w ogniu, kiedy on je swoją siłą rozrywa (Księga Sędziów, 15:14). Trzydziestu Filistynów grozi jego pierwszej żonie śmiercią w ogniu, jeśli nie uda się jej uzyskać dla nich odpowiedzi na „zagadkę Samsona” (Księga Sędziów, 14:15). Kiedy Samson, wskutek knowań pierwszego ze swoich teściów, zostaje odrzucony jako małżonek, jego odpowiedzią jest przywiązanie płonących pochodni do lisich ogonów i podpalenie w ten sposób pól uprawnych Filistynów (Księga Sędziów, 15: 4-5). Filistyni reagują na to wznieceniem wielkiego pożaru domostwa ostatniej żony Samsona, z nią i jej ojcem w środku. Tymczasem pojmany Samson powoduje zawalenie się świątyni Dagona na siebie i na tysiące swoich wrogów. Chociaż w tej scenie kulminacyjnej nie mówi się o ogniu, jest on metonimią samego Samsona: ślepej siły, która wymyka się spod kontroli i zostawia po sobie pogorzelisko - siły, która trawi samą siebie wraz ze wszystkim, co spotka na swej drodze. W narracji biblijnej miewamy zatem do czynienia z przemyślnie zintegrowanym systemem repetycji, z których jedne są uzasadnione rzeczywistą powtarzalnością zjawisk, słów lub krótkich fraz, inne natomiast powiązane są z akcjami, obrazami i ideami wchodzącymi w skład świata narracji (choć nie muszą one być wplecione w strukturę werbalną narracji), system, który my, czytelnicy „odtwarzamy” sobie (reconstruct). Efekt będący rezultatem tych dwóch rodzajów repetycji może być różny, ale często bywają one użyte przez pisarza hebrajskiego łącznie, żeby wspierać się nawzajem i tworzyć wielogłosową całość. Oto lista (skala) środków repetycyjnego strukturowania narracji biblijnych, od elementów 8 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 najmniejszych i najbardziej jednolitych, po całości większe i najbardziej złożone: 1. Słowo prowadzące (Leitwort). Poprzez liczne powtórzenia rdzeń słowa ulega przetestowaniu; pojawiają się różne formy rdzenia, aż po ich rozgałęzienia w postaci pokrewieństw fonetycznych („gier słów”), aż po synonimy i antonimy. Ze względu na swój status werbalny, słowo prowadzące ma bezpośrednie odniesienie do znaczenia, a tym samym do tematu. (Np. słowa pójść i wrócić w Księdze Rut lub czasownik widzieć wraz ze swymi synonimami poetyckimi w przypowieści o Bileamie.) 2. Motyw (Motif). Konkretny obraz, zmysłowo uchwytna jakość (quality), akcja lub przedmiot, które zostają powtórzone w trakcie danej narracji. Mogą one być pośrednio kojarzone ze słowem prowadzącym, są jednak pozbawione osobnego znaczenia poza definiującym je kontekstem narracyjnym. Motyw może być początkowo środkiem pierwotnie symbolicznym, nadającym narracji formalną spójność. (Np. ogień - w przypowieści o Samsonie; kamienie i barwy – biała i czerwona – w przypowieści o Jakubie; woda – w cyklu Mojżeszowym; sny, więzienie i studnia, a także srebro – w przypowieści o Józefie.) 3. Temat (Theme). Idea stanowiąca część systemu wartości, będącego fundamentem dla narracji. Temat może mieć charakter moralny, moralno-psychologiczny, prawny, polityczny, historiozoficzny czy teologiczny. Staje się on widoczny poprzez powtórzenie schematu. Temat bywa często skojarzony z pojedynczym lub wielokrotnie powtarzającym się słowem prowadzącym, choć nie wymaga współistnienia z nim. Temat może też być skojarzony z motywem. (Np. odwrócenie prawa pierworództwa w Księdze Rodzaju; „posłuszeństwo” w przeciwieństwie do „rebelii” w przypowieściach o wędrówce przez pustynię; mądrość w przypowieści o Józefie; wygnanie z Ziemi Obiecanej; odrzucenie i elekcja monarchy w Księdze Samuela i w Księdze Królewskiej.) 4. Sekwencja zdarzeń (Sequence of actions). Schemat ten pojawia się najczęściej w sposób najbardziej ewidentny w formie bajek ludowych z trzema, albo nawet „trzema plus jeden” powtórzeniami następującymi po sobie, nasilającymi lub powiększającymi się od jednego zdarzenia do drugiego, zakończonymi z reguły kulminacją lub odwróceniem. (Np. trzech „pięćdziesiątników” wraz z ich wraz z załogą („pięćdziesiątkami”), zagrożonych pochłonięciem ich przez ogień w Drugiej Księdze Królewskiej 1; trzy katastrofy niszczące dorobek życiowy Hioba, po nich 9 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 następuje czwarta, w której giną giną również jego dzieci; trzy daremne próby ruszenia oślicy z miejsca.) 5. Scena o charakterze typu (Type-scene). Jest to epizod występujący w przełomowym momencie losu bohatera, złożony z ustalonej sekwencji motywów. Scena-typ wiąże się z powtarzającymi się tematami; jednak nie jest ona zależna od specyficznych słów prowadzących, chociaż okazjonalne pojawianie się powtarzanego pojęcia lub frazy może pomóc w zaznaczeniu występowania pewnego szczególnego typu sceny. (Np. zapowiedź narodzin bohatera, zaręczyny przy studni, kuszenie na pustyni.) Jak łatwo zauważyć, punkty skrajne tego zestawu środków strukturowania: słowo prowadzące (Leitwort) i scena-typ odzwierciedlają wyraźnie biblijne konwencje literackie (chociaż przybliżone analogie znaleźć można również w innych tradycjach narracyjnych), podczas gdy trzy kategorie środkowe – motyw, temat6 i sekwencja zdarzeń – są często obecne w najszerszym spektrum utworów narracyjnych. Użycie repetycji, których przeglądu tu dokonaliśmy, jest w znacznym stopniu wspólne zarówno dla Biblii, jak i dla innych rodzajów literatury narracyjnej. To, co najogólniej biorąc repetycję w narracji biblijnej najbardziej wyróżnia, to wyraźność (explicitness) i stopień sformalizowania (formality) ich użycia, czyli - - żeby wrócić do trudności, o której mowa była na początku tego rozdziału - cechy potwierdzające niezwykłą proporcją powtórzeń dosłownych. Żeby docenić kunszt tego rodzaju powtórzeń, współczesny czytelnik musiałby wykształcić w sobie komplementarną odwrotność tych nawyków percepcyjnych, które najczęściej wchodzą w grę przy czytaniu. I tak w narracjach o dużym zagęszczeniu szczegółowych danych fikcyjnych, w których widać staranie o silniejsze uwypuklenie mimetycznych raczej niż poetyckich elementów struktury i stylu, powtórzenia bywają niekiedy częściowo zakamuflowane, i oczekuje się tego, że je odkryjemy (detect), że je wyłowimy: w pstrym schemacie - cienką nitkę repetycji, przebłysk sugestywnego podobieństwa - pośród pozornych różnic. (Oczywistym wyjątkiem od tej tendencji w literaturze zachodnioeuropejskiej były ekstremalnie wydumane eksperymenty ze stylizacją, takie, jak w prozie Gertrudy Stein czy Alain Robbe-Grilleta, gdzie z repetycji formalnej zrobiono nachalną zasadę strukturalną.) Kiedy natomiast, odwrotnie, mamy do czynienia z narracją niezwykle oszczędną, wykazującą symetrie formalne, demonstrującą 6 Sporo zamieszania wywołał sposób, w jaki te dwa terminy były stosowane przez różnych teoretyków i krytyków. W proponowanych przeze mnie znaczeniach sądzę, że pozostaję najbliższy języka potocznego, utrzymując, że „motyw” jest czymś konkretnym, podczas gdy „temat” zakłada jakąś wartość, a stąd pewną wolę abstrahowania. Ze względu na zrozumiałe skojarzenie „motywu” z „motywem przewodnim” (lejtmotywem), wydaje mi się sensowne łączenie „motywu” z celowym powtarzaniem, a nie używanie go, jak to robią niektórzy teoretycy, dla określenia jakiegokolwiek dającego się wyodrębnić elementu narracji. 10 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 wysoki stopień nasycenia dosłownymi powtórzeniami, wtedy tym, czego należy poszukiwać, są małe, ale znaczące różnice w pozornych podobieństwach, zawęźlenia sygnalizujące pojawienie się nowych znaczeń w schematach pozwalających na oczekiwanie regularności, powstałych wskutek repetycji jawnych. Być może konceptualnego wzorca (matrix) dla tego sposobu posługiwania się powtórzeniem szukać należy w poezji biblijnej, która, jak zresztą w większości kultur, jako literacki środek wyrazu wyprzedza czasowo prozę. Tego rodzaju związki muszą siłą rzeczy obracać się w sferze domysłów. Idzie tutaj o to, że paralelizm wiersza biblijnego tworzył strukturę, w której, w efekcie stosowania „półwierszy” (hemistychów) w przybliżeniu synonimicznych, występowały ciągłe repetycje, które w rzeczywistości wcale nimi nie były. Nie mogło to być niezamierzone, ponieważ nie ma prawdziwych synonimów (każda wypowiedź powtórzona jest wypowiedzią nową). Dlatego sztuka paralelizmu poetyckiego, stosowana świadomie lub tylko intuicyjnie, polegała na poetyckim „pójściu dalej” poprzez niby-powtórzenie – intensyfikujące, specyfikujące, uzupełniające, jakościujące, kontrastujące, rozszerzające materiał semantyczny każdego z pierwszych półwierszy (hemistychów) - poprzez pozorne powtórzenie go. Oczywiście p r o z a biblijna postępuje w sposób stylistycznie odwrotny. Powtórzenia słowo za słowem, a nie inwencyjna synonimiczność, stanowią tu normę repetycji. Jednak w obydwu przypadkach od czytelnika (pierwotnie: od słuchacza) idealnego oczekuje się dokładnego śledzenia ciągle na nowo pojawiających się różnic w tkaninie medium, którego osnową wydaje się stanowić ciągła powtarzalność. Pamiętanie o tym jest szczególnie ważne dla zrozumienia głównej konwencji narracyjnej Biblii, którą się teraz zajmiemy. Mówiąc o słowie prowadzącym (Leitwort), motywie, temacie i kolejności zdarzeń mieliśmy jak dotąd do czynienia z rodzajem powtórzenia, które z istoty rzeczy jest reiteracyjne (reiterative): rozwojowy aspekt jakiejś przypowieści zostaje uwypuklony w przebiegu narracji poprzez jego linearne przedstawienie. Ale istnieje też inny rodzaj repetycji biblijnej, bardziej rodzaju frazy, a nie o charakterze werbalnym; nie jest on sprawą motywu, tematu czy akcji. Tutaj cała wypowiedź zostaje powtórzona, bądź przez różne osoby, bądź też przez narratora i jedną lub więcej postaci, z małymi tylko, ale ważnymi zmianami wprowadzonymi tam, gdzie na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z powtórzeniem dosłownym. Z techniki tej wyrasta wiele psychologicznych, moralnych czy dramatycznych komplikacji, które spotyka się w narracji biblijnej. Przykłady pokażą, jak technika ta w rzeczywistości funkcjonuje. Na ogół kiedy w narracji biblijnej pojawiają się powtórzenia ze znaczącymi odchyleniami, zmiany te mogą wskazywać na intensyfikację, rozwój kumulujący, przyspieszenie akcji. Mogą też wskazywać na wzmocnienie 11 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 postaw pierwotnie przedstawionych, względnie na ponowne pojawienie się jakiejś postaci lub nowego wątku opowieści, zwrot nieoczekiwany lub zakłócający tok opowiadania. Pierwsza z tych kategorii, prostsza, jakiej wolno oczekiwać po narracjach starożytnych, może być odniesiona do repetycji narastającej (incremental repetition) jako środka narracji. Niech przykład wystarczy dla wyjaśnienia tej kategorii. W Pierwszej Księdze Królewskiej (rozdz.) 1, po tym, kiedy Adoniasz zgłasza swoje pretensje do tronu królewskiego, prorok Natan daje Batszebie następującą radę: „Idź i wejdź do króla Dawida; wtedy powiesz mu: Czy ty, panie mój, królu, nie przysiągłeś twojej służebnicy, mówiąc: Twój syn, Salomon, będzie po mnie królował po mnie i on będzie zasiadał na moim tronie? Dlaczego więc króluje Adoniasz?” (Pierwsza Księga Królewska, 1:13). Natan kontynuuje swoją wypowiedź i zapewnia Batszebę, że on też wejdzie do komnat króla Dawida podczas wygłaszania przez Batszebę tych słów, i „uzupełni” („milleti”, tak właśnie brzmi słowo przez niego użyte), gdyby cokolwiek w swoim wystąpieniu opuściła. Jednym z intrygujących momentów tej przypowieści – w powtórzeniach występujących w narracji biblijnej bywa tyle samo pomysłowości, co w opuszczeniach – jest to, że w żaden sposób nie możemy się dowiedzieć, czy Dawid rzeczywiście złożył taką przysięgę na korzyść Salomona, czy też jest to pobożne życzenie (fraud - naciąganie), które Natan i Batszeba chcą wmówić staremu i ułomnemu królowi, który w tej chwili wydaje się nie postrzegać, co się wokół niego dzieje. Batszeba wykonuje polecenie i zwraca się do króla Dawida w następujących słowach: 17. „Panie mój! Tyś poprzysiągł twojej służebnicy na Pana, Boga twego: ´Salomon, twój syn, będzie królował po mnie i on będzie zasiadał na moim tronie´. 18. A oto teraz Adoniasz został królem! A ty, panie mój, królu nic o tym nie wiesz. 19. Zabił on na ofiarę woły, tuczne cielce i mnóstwo owiec oraz zaproił wszystkich synów królewskich, kapłana Abiatara i wodza wojska, Joaba. Salomona zaś, sługi twego, nie zaprosił. 20. A tyś, panie mój, królem! Na ciebie zwrócone są oczy całego Izraela, abyś im oznajmił, kto będzie zasiadać na tronie pana mego, króla, po nim. 21. Kiedy przyjdzie czas, że król, mój pan, spocznie ze swymi przodkami, wtedy ja i mój syn, Salomon, będziemy uchodzili za winowajców”. Nie można nie podziwiać zmyślności tego wystąpienia, w którym Batszeba powtarza instrukcje udzielone jej przez proroka Natana, ale również rozwija je z dużą dozą inwencji. Informacja zawarta w dwóch słowach: malach ‘Adonijahu, „Adoniasz zaczął królować”, w wersecie 11, rozrasta się i przechodzi w przedstawioną przez nią prezentację listy osób zaproszonych przez uzurpatora na uroczystość intronizacji, oraz daje wyraz niecierpliwości oczekiwania całego Izraela na ogłoszenie sukcesji tronu i kończy się patetycznym przywołaniem losu czekającego ją i jej syna, 12 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 jeśli król Dawid nie podejmie żadnych kroków. Nawet w tej części, w której Batszeba powtarza dosłownie to, co jej powiedział prorok Natan, wprowadza ona mały, ale znaczący dodatek. Batszeba utrzymuje, że król Dawid „poprzysiągł” sukcesję Salomona „na Pana, Boga twego”, co naturalnie oznacza wyższy stopień przysięgi, uroczystej i wiążącej. Być może prorok Natan, człowiek Boży, czuł się zaniepokojony powoływaniem się na Boże imię na próżno, zwłaszcza jeśli cała sprawa rzekomej przysięgi Dawida była naciągana („was a hoax”). Dlatego pominął on ten moment w instrukcji, której udzielił Batszebie. Dawid, idąc w tej „nasilającej się repetycji” (incremental repetition) jakby krok dalej, oświadcza Batszebie (po tym, kiedy jej i prorokowi Natanowi udało się przekonać króla Dawida, że taka przysięga naprawdę miała miejsce): „Jak przysiągłem ci na Pana, Boga Izraela, mówiąc, że ´Salomon, twój syn, będzie królował po mnie ...´” (Pierwsza Księga Królewska, 1: 30), nadając tej uroczystej przysiędze konkluzywną postać oficjalnej proklamacji. Prorok Natan, zgodnie z ułożonym przez siebie scenariuszem, wchodzi do komnaty dokładnie w tym momencie, kiedy Batszeba przywołuje obraz tego, co ją czeka po śmierci króla Dawida. Z przytomnością umysłu – bowiem nie można było oczekiwać, że zna on obietnicę daną przez króla bezpośrednio Batszebie – Natan powtarza dokładnie sformułowanie domyślnej obietnicy (którą de facto dopiero co podyktował Batszebie) i obraca je w podchwytliwe pytanie o Adoniasza: „Panie mój, królu! Ty zapewne rozkazałeś: Adoniasz będzie królował po mnie i on będzie zasiadał na moim tronie?” (Pierwsza Księga Królewska, 1: 24). Po czym, nie czekając na odpowiedź, rozwodzi się w opisie przyjęcia wydanego przez uzurpatora, przyjęcia podyktowanego względami politycznymi. W wystąpieniu proroka Natana, stosownie do strategii „nasilającej się repetycji”, pojawia się kilka ważnych szczegółów, których nie było w wersji Batszeby: 25. Gdyż dziś poszedł i zabił na ofiarę woły, tuczne cielce i mnóstwo owiec oraz zaprosiłwszystkich synów królewskich, dowódców wojska i kapłana Abiatara, i oto oni jedzą i piją razem z nim oraz mówią: Niech żyje król Adoniasz! 26. A mnie, twego sługi, ani kapłana Sadoka, ani Benajasza, syna Jojady, ani Salomona, twego sługi, nie zaprosił. Różnice pomiędzy wersją Natana i wersją Batszeby mają swoje źródło w charakterach obydwu. W wystąpieniu Batszeby słychać głos zatroskanej matki i proszącej żony, z akcentem położonym na krzywdę dziejącą się jej synowi, na niebezpieczeństwo grożące matce i synowi oraz na całkowitą zależność losu całego narodu od słów wygłoszonych przez króla. Natomiast w tym, 13 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 co dodał od siebie prorok Natan, podkreślone zostają ogólne aspekty polityczne groźby, jaką stanowiłaby sukcesja Adoniasza. W jego repetycji ustalonego tekstu nie tylko dowódca Joab, ale i cała elita wojskowa została podburzona przez uzurpatora. Prorok przedstawia pełniejszą listę wiernych królowi Dawidowi, wykluczonych przez Adoniasza, zaczynając z emfazą od słów „ja, twój sługa” (Batszeba roztropnie nie wymieniła proroka Natana w przestawionej przez siebie relacji), kończąc to wyliczanie przez wymienienie „Salomona, twego sługi”, swego symetrycznego odpowiednika. Co ważniejsze, prorok Natan dołącza do tego ilustrację, jak to kompania Adoniasza je, pije i skanduje: „Niech żyje król Adoniasz!”. Scena ta z pewnością była obliczona na to, żeby wywołać gniew króla nadal przecież pozostającego na tronie. W kontraście do okrzyków wznoszonych przez popleczników uzurpatora, Batszeba pod koniec audiencji powie do sędziwego monarchy: „Niech żyje mój pan, król Dawid, na wieki!” W całym tym procesie powtarzania i uzupełniania słów wypowiedzi chodzi najwyraźniej o crescendo: o zarzucenie króla Dawida przekonującymi argumentami. „Nasilająca się repetycja” (incremental repetition), która w przypadkach bardziej schematycznego użycia stanowi jedynie środek progresywnej intensyfikacji lub rozwinięcia początkowego tematu, zyskuje tutaj pełne uzasadnienie dramaturgiczne i psychologiczne. Tutaj treść jej stanowią, bez potrzeby dodatkowych komentarzy, aspekty dystynkcyjne każdej z postaci występujących w tej scenie i zarazem staje się ona przekonującym narzędziem pomocnym do spowodowania zmiany biegu wydarzeń. Bowiem tu, jak i w innych miejscach Biblii, język stanowi, co oczywiste, siłę sprawczą zdarzeń (makes things happen)7. Kiedy, jak w Pierwszej Księdze Królewskiej 1, intencją wielorakich repetycji jest stworzenie efektu progresji, wtedy składniki nowych treści mogą zostać dodane do wypowiedzi powtarzanych. Bardziej typowy jest jednak, jak sądzę, zamiar zmiany pierwotnego wrażenia. Wtedy modyfikacja percepcji zostaje osiągnięta przez substytucję i opuszczenie lub dodanie frazy, bądź też poprzez strategiczną zmianę kolejności powtarzanych elementów. Prosty przykład użycia „opuszczenia” do tego celu przynosi Pierwsza Księga Królewska, rozdz. 12, gdzie młodzieńcy, przyjaciele Roboama, doradzają mu odpowiedź na popularne żądanie obniżenia podatków poprzez wypowiedzenie następujących słów: „Mój mały palec jest grubszy niż biodra mego ojca, gdyż dotąd mój ojciec nałożył na was jarzmo ciężkie, a ja dołożę do waszego jarzma. Mój ojciec karcił was biczami, ja zaś będę was karcił biczami z cierni” (Pierwsza Księga Królewska, 7 Konwencjonalna biblistyka w znakomitym komentarzu historyczno-filologicznym do Ksiąg Królewskich Johna Graya (Filadelfia 1963) zauważa występujące w tym fragmencie częste powtórzenia i określa je jako paralelę mitów Ras Shamra, po czym dodaje tylko: „Tego rodzaju repetycje stanowią oczywiście rys charakterastyczny popularnych narracji występujących w literaturze balladowej“. 14 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 12: 10 – 11). Roboam -wiernie i z fatalnym skutkiem - idzie tą niebezpieczną ścieżką i w wystąpieniu skierowanym do narodu powtarza słowo w słowo radę swoich przyjaciół. Jednak pomija, jak łatwo zauważyć, hiperbolę porównującą jego mały palec z lędźwiami swojego ojca (Pierwsza Księga Królewska, 12: 14), decydując się przezornie nie wiązać przyciskania finansowej śruby z cechami własnej postury – w porównaniu z wyglądem dopiero co zmarłego króla Salomona. Zmiana (variation) przy powtórzeniu służy niekiedy zaznaczeniu nie cechy charakteru, lecz zwróceniu uwagi na rozwój akcji. Osiągany w ten sposób efekt jest niezwykle charakterystyczny dla sztuki narracji biblijnej. W porównaniu z typem przepowiadania (foreshadowing), z jakim jesteśmy bardziej obyci, ostateczne rozwiązanie (dénouement) akcji bywa poprzedzone chwilowym zatrzymaniem się nad pewnym momentem, obrazem lub wypowiedzią narratora. Julien Sorel w jednym z pierwszych rozdziałów powieści Stendhala Czerwone i czarne wchodzi do kościoła, gdzie znajduje kawałek zadrukowanego papieru z informacją o egzekucji niejakiego Louisa Jenrel, co jest anagramem jego własnego imienia i nazwiska. Kiedy Sorel z kościoła wychodzi, promień światła, padający poprzez czerwone zasłony, sprawia, że woda święcona zaczyna wyglądać jak krew. Jest to tremolo typowe dla konwencji antycypacji, choć na szczęście nietypowe w powieści Stendhala. W Biblii z kolei normą jest zwięzłe niedopowiedzenie (understatement), a przyszłe zwroty w ciągu wydarzeń bywają zapowiedziane poprzez mały, zakłócający dysonans, kiedy w strukturze repetycji chwiejna fraza zostaje zastąpiona frazą bardziej stwierdzającą. Czytelnik odbiera to bardziej jako podprogową zapowiedź tego, co ma nastąpić, niż emfatyczne, a jednak nie do końca jasne, ostrzeżenie (warning). Kiedy na przykład Anioł ogłasza małżonce Manoacha (Księga Sędziów 13), że pocznie i porodzi syna, ona powtarza swojemu mężowi, słowo za słowem, prawie całość Boskiej przepowiedni, ale zmienia znacząco ostatnią jej frazę. Anioł Pański powiedział: „...chłopiec ten będzie Bożym nazarejczykiem od chwili urodzenia. On to zacznie wybawiać Izraela z rąk filistyńskich” (Księga Sędziów, 13: 5). Powtarzając tę zapowiedź przyszła matka Samsona kończy słowami: „... chłopiec ten będzie Bożym nazarejczykiem od chwili urodzenia aż do swojej śmierci” (Księga Sędziów, 13: 7). Jest zastanawiające, że obietnica, która kończyła się „wybawieniem” – nawet jeśli tylko, precyzyjniej, „początkiem wybawienia” (”zacznie wybawiać”) Izraela z rąk okupantów filistyńskich - teraz kończy się słowami mówiącymi nie o „wybawieniu”, lecz jedynie zapowiedzią „aż do swojej śmierci”. Od „poczęcia aż do śmierci” – jest to oczywiście przysłowiowe i neutralizujące wymowę słów powiedzenie „przez całe życie”. Kontekstualnie jednak przemilczenie przez kobietę ewidentnej obietnicy politycznego 15 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 „wybawienia” i zrównoważenie jej frazą złożoną z trzech słów: ‘ad-yom moto, „aż do swojej śmierci”, zatem przeciwstawienie jej echu całego zdania mówiącego o przyszłej karierze chłopca jako „wybawcy”, obraca tę „frazę zastąpioną” w domyślny komentarz do całego proroctwa: ta kończąca wszystko „śmierć” przeistacza ją w zasygnalizowanie istnienia niezależnej siły negatywnej. Brak „wybawienia” w wersji przedstawionej przez jego małżonkę wydaje się uwydatniony, kiedy Manoach następnie pyta Anioła: „jakie zasady i jakie obyczaje winien mieć chłopiec” (Księga Sędziów, 13: 12). Anioł już był udzielił odpowiedzi na obydwie części pytania, przemawiając do małżonki Manoacha, ale zasadnicza informacja o przyszłych czynach dziecka została usunięta (delete) z jej sprawozdania złożonego Manoachowi. W sumie, dysonans zawarty w tej jednej frazie, cienką linią kreśli scenę, na której wystąpi tyleż potężny, co o duchowości mogącej budzić wątpliwości (spiritually dubious) zbawca Izraela, który przyniesie w końcu tyleż zniszczenia, co przyczyni się do jego zbawienia. Rozważmy jeszcze jeden przykład powtórzeń z wariantami jako sposób na zapowiedzenie znacznie większego napięcia narracyjnego. Stanowi on ilustrację tego, jak formuła baśniowa, złożona z całego szeregu dokładnych powtórzeń zakończonych odwróceniem, może zostać użyta z pełnym kunsztem. W Drugiej Księdze Samuela, rozdz. 3, Abner, głównodowodzący armii Saula, postanawia zakończyć długą wojnę domową z królem Dawidem i przybywa do stolicy królewskiej w Hebronie, żeby podjąć negocjacje z wojowniczym królem. Po uczcie zakończonej przyjacielską rozmową, Abner obiecuje pozyskać cały lud i podpisać traktat pokojowy uznający Dawida za króla: 21. ... Potem Dawid odprawił Abnera, który odszedł w pokoju [wa-jelech be-szalom]. 22. Tymczasem gdy słudzy Dawida wraz z Joabem wracali z wyprawy, przynosząc bogatą zdobycz, Abnera już nie było u Dawida w Hebronie, gdyż go odprawił, i tamten odszedł w pokoju. 23. Po powrocie Joaba i całego wojska, które mu towarzyszyło, doniesiono Joabowi, że Abner, syn Nera, przybył do króla, a ten go odprawił, tak że odszedł w pokoju. 24. Udał się więc Joab do króla i rzekł: „Coś ty uczynił? Przecież przyszedł do ciebie Abner. Dlaczego go odprawiłeś, że w ten sposób odszedł [wa-jelech haloch]?” Po trzykrotnym powtórzeniu formuły „odejścia w pokoju” zastąpienie przez Joaba be-szalom „w pokoju” intensyfikującą formą czasownika „iść” (haloch), brzmi jak szczęk oręża, kiedy dzwony przestały już bić. Joab powiada „poszedł naprawdę” w miejsce „poszedł w pokoju” po części dlatego, ponieważ ponosi go złość na myśl, że Dawid pozwolił Abnerowi odejść, chociaż miał go już w swym ręku, po części dlatego, ponieważ jego własnym zdecydowanym zamiarem było sprawienie, żeby to „odejście” Abnera nie odbyło się „w pokoju”. Joab karci króla Dawida śpiesznie uwagą, że udzielił pomocy i gościny swemu wrogowi, który z pewnością przyszedł tylko 16 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 po to, żeby szpiegować, po czym wysyła prędko posłańców, żeby wezwali Abnera na powrót do Hebronu. Kiedy dowódca-adwersarz wraca, Joab, jeden z najbezwzględniejszych mafiosów Bliskiego Wschodu, prowadzi Abnera do bramy miejskiej, żeby mu tam zadać cios nożem, mszcząc w ten sposób swego brata Asahela, zamordowanego ongiś przez Abnera podczas bitwy. Dochodząc do miejsca, gdzie epizod ten ulega raptownemu „rozwiązaniu” (dénouement), możemy retrospektywnie zastanowić się, czy przerwanie serii repetycji przez bezokolicznik „iść” miało na celu nie tylko intensyfikację znaczenia tego czasownika, lecz również zwrócenie uwagi na jego ewentualne użycie przez Abnera w zgoła innym sensie: jako eufemizm śmierci. (Na to, że to drugie rozumienie tego słowa pojawia się w Biblii, wskazują takie miejsca, jak Księga Hioba, 27: 21 i Księga Jeremiasza. 22: 10). W każdym razie jest jasne, że po to, by uchwycić pełną treść intencji jakiejś postaci i cienkość struktury narracji w tego rodzaju opowieści, trzeba zwracać uwagę na przesunięcie znaczenia choćby jednego tylko słowa w przypadku struktury, która w pierwszej chwili wydaje się być jedynie formułką (strictly formulaic). Może pojawić się zarzut, że odczytanie, jakie tu proponuję jest tylko przeintelektualizowaną interpretacją konwencji celowego minimalnego odchylenia przy powtórzeniu dosłownym, bo jest to tylko rzecz przypadku w tekście starożytnym, który czasem powtarza coś słowo po słowie, a czasem jedynie w przybliżeniu słowo po słowie. Taki zarzut postawił izraelski biblista Yair Hoffman Meirowi Sternbergowi i jego artykułowi dotyczącemu repetycji jako przemyślanej technice, bliskiej temu, co tu zostało powiedziane 8. Znajdując w Biblii przypadki odchyleń od dosłownych powtórzeń, którym w żaden sposób nie można przypisać literackiego „znaczenia” Hoffman wyciąga wniosek, że nie da się empirycznie dowieść, że taka konwencja w ogóle istniała i że wszelkie takie odczytania można zignorować jako przypadki konfabulacji. Argumentacja ta pomija jednak fakt, że bardzo niewiele konwencji literackich jest przez pisarzy traktowanych jako niezmienne, a stąd bezwzględnie obligujące. Być może konwencją taką jest wymóg 14 linijek w sonecie (chociaż zazwyczaj pisano sonety piętnastowierszowe). Ale konwencją jeszcze bardziej typową było, na przykład, wprowadzanie w dziewiętnastowiecznej powieści skrótowego opisu pewnych cech fizycznych czy moralnych za pomocą formalnej postaci fikcyjnej (a formal ‘character’). Można w powieściach z tego stulecia spotkać najprzeróżniejsze odchylenia od tego 8 Yair Hoffman, „Between Conventionality and Strategy: On Repetition in Biblical Narrative“, wersja hebrajska w HaSifrut 28 (kwiecień 1979), str. 89 – 99. Artykuł Sternberga to “The Structure of Repetition in Biblical Narrative”, wersja hebrajska w Ha-Sifrut 25 (październik 1977), str. 110 – 150. Sternberg i ja doszliśmy niezależnie do podobnych konkluzji zastanawiając się nad konwencją powtórzeń w Biblii. Wcześniejsza wersja niniejszego rozdziału (Techniki repetycji) ukazała się w 1976 r. Sternberg i ja wprowadziliśmy – każdy z nas z osobna - podobną interpretację użycia powtórzeń - niewiele tylko różniących się od siebie - w komentarzu do Księgi Rodzaju, rozdz. 39; jest to przypadek konwergencji sugerujący, że mieliśmy istotnie na myśli ten sam przedmiot (object) literacki. 17 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 modelu, jednak sama ta konwencja występuje na tyle często - szacunkowo w 70% przypadków wprowadzenia nowej postaci - żeby móc być wyraźnie rozpoznawalna jako konwencja. Jest to zarazem dobra okazja do prześledzenia, jak poszczególni pisarze wykonują swoje rzemiosło. Nie ma potrzeby upierania się, że każdy występujący w Biblii przypadek drobnego odchylenia (variation) od powtarzanych fraz generuje znaczenie, ponieważ, jak sądzę, takie „znaczenia” mogą być stwierdzone w dostatecznej ilości przypadków (tu 70% byłoby raczej liczbą ostrożną), żeby móc wywnioskować, że była to rzeczywiście konwencja stosowana przez pisarzy i rozpoznawana przez czytelników. Hoffman robi interesującą uwagę, że oscylowanie pomiędzy ścisłą dosłownością i swobodnym użyciem mogło w przypadku pojawiania się repetycji w Biblii być zależne od okoliczności historycznych. To znaczy, ścisła repetycja „formułkowa” (formulaic) byłaby normą literacką w Mezopotamii, na wschód, i obszarze ugaryckim – na północ od Izraela z czasów biblijnych, podczas gdy w literaturze egipskiej – na południu – podobna praktyka nie była znana. Podobnie we wcześniejszych narracjach biblijnych znaleźć można o wiele więcej powtórzeń dosłownych, bliższych archaicznym antecedensom literackim na Bliskim Wschodzie, podczas gdy później, po okresie niewoli babilońskiej, narracje odchodzą od norm repetycji wraz ze zmieniającymi się procedurami literackimi na Bliskim Wschodzie w starożytności późniejszej. Hoffman stawia hipotezą, że odchylenia pomiędzy powtórzeniem dosłownym i swobodnym były konsekwencją przechodzenia narracji biblijnej od jednego bieguna geograficznego do drugiego, i od jednej epoki historycznej do drugiej. Być może w badaniach historycznym uda się potwierdzić tę intrygującą hipotezę (chociaż rola Egiptu wydaje się w tej strukturze nieco problematyczna), ale to oczywiście nie zaprzeczałoby zachodzeniu tego rodzaju repetycji fraz jako kunsztownej konwencji. Jest oczywiste, że konwencje jakiegokolwiek korpusu literackiego odzwierciedlają kontekst historii, w jakiej korpus ten się ukształtował. Złoty wiek twórczości narracyjnej w literaturze biblijnej, kiedy powstały główne narracje Pięcioksięgu i wczesnych proroków, był to czas pomiędzy X i VII wiekiem p.n.e. Piszący w języku hebrajskim mogli - co zrozumiałe - czuć pewną płynność odziedziczonej normy repetycji, ponieważ znaleźli się nagle pośrodku szerokiego ruchu kulturalnego zmian i transgresji: od starożytności bliskowschodniej wczesnej do późniejszej, od semickiej Północy i Wschodu do egipskiego (a później hellenistycznego) Południa. Jeśli tak, wtedy najważniejsze było to, że z niepewności ich sytuacji literacko-historycznej - rzecz typowa u pisarzy - zrobili okazję do wystąpienia jawnie artystycznego, tworząc konwencję dosłownego powtórzenia idącego w parze ze strategicznymi odchyleniami (variations), konwencję zupełnie niezwykłą pod względem swej 18 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 giętkości i subtelności. Kompleksowe osiągnięcia tej wielkiej epoki narracji w języku hebrajskim mogą być z pewnością po części przypisane możliwościom, jakie konwencja ta dawała, konwencja, którą późniejsi pisarze hebrajscy, po okresie niewoli babilońskiej, bądź zupełnie zarzucili, bądź nie wiedzieli już, jak się nią posługiwać. Przytoczmy tu tytułem konkluzji, by naturę tego osiągnięcia (achievement) uczynić bardziej zrozumiałą, dwie rozległe ilustracje, w których starannie zorkiestrowany zespół środków repetytywnych tworzy bogatą strukturę przypowieści. Te dwa przykłady są z punktu widzenia narracji repetycyjnej komplementarnie przeciwstawne. Jeden jest oparty na powtarzanych słowachkluczach i akcjach, z niewieloma frazami tematycznymi i z niewielkim tylko udziałem dialogu powstającego z wyrazów powtarzanych dosłownie. Drugi to misterny gobelin utkany z wypowiedzi dosłownie powtarzanych, przeplatanych jedne drugimi i pomysłowo rozpisanych. Pierwszy przykład ilustruje możliwości reiteracyjne repetycji, drugi przykład, znakomicie operujący środkami reiteracji, jest głównie prezentacją powtórzeń fraz, przy czym zostajemy wciągnięci do towarzyszenia powstawaniu różnic w trakcie pozornych powtórzeń. Pierwszym przykładem będzie przypowieść o Bileamie, proroku nie żydowskim (Księga Liczb, 22: 2 – 24: 25). Jest ona zbyt długa, by ją tu analizować werset po wersecie, ale w przedstawieniu sumarycznym spróbuję pokazać, jak została ona skonstruowana. Drugim przykładem będzie próba uwiedzenia Józefa przez żonę Potifara (Księga Rodzaju, 39) - opowieść bardziej złożona. Ze względu na to, jak funkcjonują w niej powtórzenia, będzie ona wymagała zagłębienia się w jej tekst. Pierwszym słowem przypowieści Bileama jest po hebrajsku czasownik „widzieć” (Księga Liczb, 22: 2). Słowo to, obok kilku innych swoich synonimów, staje się następnie głównym „słowem prowadzącym” (Leitwort) tej przypowieści mówiącej o naturze proroctwa bądź widzenia. Najpierw Balak, król Moabu, „widzi” co Izrael uczynił Amorytom; później Bileam, w olśniewającej serii widzeń „widzi” Izrael rozpościerający się poniżej, w rozległej przestrzeni („Oto ze szczytu skał widzę go, a z pagórków spoglądam nań” - Księga Liczb, 23: 9), co w ostatnim z jego proroctw zostaje obrócone w perspektywę czasową i przewidywanie: „Widzę go, ale nie teraz ...” (Księga Liczb 24: 17). Bileam zaopatruje dwa ostatnie proroctwa w formułę afirmacji swojej sprawności jako jasnowidza bądź ekstatycznego wieszcza: „Rzecze Bileam, syn Beora, rzecze mąż bystrego oka; rzecze ten, który słyszy słowa Boże, który słyszy słowa Pańskie, który widzenia Wszechmocnego widzi, pada, ale z otwartymi oczyma” (Księga Liczb, 24: 3 – 4). Cała ta rozbudowana prezentacja praktyki wizjonerskiej stoi oczywiście w kontraście do widowiska, w jakim uczestniczy Bileam pozostający ślepym na obecność Anioła, którego tylko 19 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 oślica widzi, póki Bóg nie „odsłoni oczu Bileama ” (Księga Liczb, 22: 31). To ciągłe powoływanie się na Boga, jako właściwe źródło wizji, zostaje uzupełnione przez powtarzane „motywy frazowe” (phrase-motifs) dotyczące dyspozycji błogosławieństw. Balak posyła po Bileama, żeby ten rzucił na Izraela klątwę, ponieważ w swej pogańskiej naiwności sądzi jak to sam ujmuje w słowa skierowane do Bileama, że „komu błogosławisz, błogosławiony jest, a kogo przeklinasz, ten przeklęty” (Księga Liczb, 22: 6). Sam Bóg spieszy tedy, żeby powiadomić Bileama w wizji nocnej, o co chodzi, używając w tym celu dwóch tych samych rdzeni czasownikowych (Księga Liczb 22: 12): „nie chodź z nimi ani przeklinaj ludu tego, gdyż błogosławiony jest!”. Cały szereg zmian przeplata tę parę opozycyjną „klątwy – błogosławieństwa”, zarówno w wizjonerskich wersetach Bileama, jak i w gniewnym dialogu pomiędzy nim i Balakiem. Odpowiednią konkluzję tematyczną wysnuwa Bileam w preambule do swojego pierwszego proroctwa: (Księga Liczb, 23: 7 – 8): „Z Aramu sprowadza mnie Balak, król Moabu, z wysokich gór Wschodu: Przyjdź, przeklinaj mi Jakuba, przyjdź, złorzecz Izraelowi! Czemże mi przeklinać? Wszak nie przeklął Pan! Czemże mi złorzeczyć! Wszak nie złorzeczył Wiekuisty!” Wersety te stanowią interesującą ilustrację tego, jak prozodyczne powtórzenia paralelizmów poetyckich mogą być efektownie uzupełnione przerywnikami, tematycznymi repetycjami fraz - prozą. Trzeba pamiętać, że Bileam jest zarówno poetą, jak i prorokiem, a przypowieść ta dotyczy w końcu tego, czy język może wyrazić „błogosławieństwo” i „klątwę”, czy może je potwierdzić, zatem dotyczy kwestii: co jest źródłem mocy języka. Struktura akcji równoległych w przypowieści o Bileamie dowodzi, że – wbrew skargom Woltera i innych – polemiczny monoteizm Biblii był w stanie wygenerować komedię. Bileam siada na oślicę, żeby pojechać do Balaka, który go wezwał do siebie. Według znanego nam już wzorca baśni ludowych, ten sam incydent zostaje powtórzony trzy razy. Oślica boi się Anioła wymachującego mieczem, Anioła, którego Bileam nie widzi. Za każdym razem rezultatem tego jest coraz większe oburzenie jeźdźca: najpierw oślica wywozi go w pole, następnie Bileam zostaje przyciśnięty do muru, w końcu oślica z Bileamem na swoim grzbiecie kładzie się po prostu na ziemi. Kiedy zaczyna ją ze złości po raz trzeci bić, Bóg „otworzył usta oślicy” (na innych miejscach Bileam wielokrotnie powtarza, że może powiedzieć tylko to, co „Bóg włoży mu w usta”), a oślica skarży się: „Cóżem ci uczyniła, że mnie bijesz oto już trzykrotnie?” (Księga Liczb, 22: 28). Jak łatwo zauważyć, autorowi chodzi najwyraźniej o zwrócenie uwagi na tę „trzykrotność”, bowiem liczba ta będzie odgrywała swoją rolę również w drugiej części przypowieści. Wydaje się, że w swej złości Bileam nie zauważa cudownego daru mowy oślicy, lecz odpowiada jej tak, jakby w swoim domu był przyzwyczajony do codziennych sprzeczek z osłami 20 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 (Księga Liczb, 22: 29): „naigrawałaś się ze mnie; gdybym miał miecz w ręku, byłbym cię teraz zabił!”. (Midrasz Be-Midbar Rabban 20: 21 zauważa ironię zawierającą się w fakcie, że Bileam chce oto sięgnąć po miecz, żeby zabić oślicę, podczas gdy odmówił zniszczenia całego narodu jedynie za pomocą swoich słów.) W międzyczasie do akcji włącza się niewidoczny dotąd Anioł z mieczem w dłoni. Dopiero kiedy Bóg postanawia ujawnić Bileamowi obecność Anioła stojącego w drodze, poirytowany prorok wyraża żal z powodu maltretowania niewinnego stworzenia. W epizodzie tym oślica widząca zjawy boskie gołym okiem, najwyraźniej odgrywa rolę Bileama wobec Balaka. Paralelę między dwoma połowami tej przypowieści akcentuje fakt, że w proroctwach Bileama znów mamy symetrycznie ułożone powtórzenia tego samego wydarzenia, dla Balaka coraz bardziej irytującego. W wyobraźni profetycznej Bileama Izrael najpierw niczym proch „okrył powierzchnię ziemi”, potem zostaje przyrównany do „lwa, który się przyczaił”, wreszcie do „Wschodzącej Gwiazdy”. To dlatego król Moabitów, oczekujący skutecznej klątwy, musi stopniowo poprzestać na bezsilnej złości, w analogii do ślepej złości Bileama na jego kapryśną oślicę. Sekwencja powtarzanych akcji w tego rodzaju przypowieści ludowej jest czymś mechanicznym; było rzeczą geniuszu biblijnego autora dostrzeżenie tego trzy tysiące lat przed Bergsonem i sformułowaniem przez niego zasady, że mechaniczność w sprawach ludzkich stanowi podstawę komizmu. Repetycje w duecie Balak - Bileam są znacznie bardziej wypracowane niż repetycje w relacji Bileama z jego oślicą: za każdym spośród trzech razy - Bileam poleca Balakowi: wzniesienie siedmiu ołtarzy, złożenie w ofierze siedmiu wołów i siedmiu owiec, podczas gdy zrozpaczony król Moabu goni go z jednego wzgórza na drugie. Za każdym razem rezultatem tych starannych przygotowań jest wzrastająca frustracja Balaka. Pogaństwo ze swoim przekonaniem, że siłami boskimi może manipulować kasta profesjonalistów przy pomocy zespołu określonych procedur, łączy się z odblaskiem światopoglądu mechanistycznego, podczas gdy z perspektywy biblijnej rzeczywistość jest de facto kontrolowana przez wolę wszechmocnego Boga i pozostaje poza zasięgiem ludzkich machinacji. W tej przypowieści, zbudowanej z kunsztownych struktur repetycji, kontrast między tymi dwoma przeciwstawnymi koncepcjami rzeczywistości zostaje wyrażony w sposób prawdziwie błyskotliwy. W każdym z powtórzonych przypadków król Moabitów i wynajęty przez niego prorok robią identyczne przygotowania i za każdym razem Bileam wygłasza wzniosły wers – słowa, które Bóg włoży mu w usta – składają się na crescendo repetycji kulminujących w potężnej wizji - w kontrapunkcie do mechanicznej powtarzalności daremnych wysiłków ludzkich. Harmonia argumentacji teologicznej i sztuki narracyjnej w całej tej przypowieści znakomicie uzupełniają się nawzajem. 21 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 Narrator powyższej Księgi Liczb, rozdz. 22 - 24, rozpisuje struktury repetytywne szerokimi, śmiałymi pociągnięciami pędzla. Natomiast narrator Księgi Rodzaju, rozdział 39, kreśli je przy pomocy szeregu subtelnych, ściślej wzajemnie ze sobą powiązanych pociągnięć pióra: 1. Józef zaś sprowadzony został do Micraim; i kupił go Potifar, dworzanin Faraona, naczelnik przybocznej straży, Micrejczyk, od Iszmaelitów, którzy sprowadzili go tam. 2. I był Wiekuisty z Józefem, a był mężem szczęśliwym [´isz macliach]; i zostawał w domu pana swojego, Micrejczyka. 3. A widząc pan jego, że Wiekuisty jest z nim, i że wszystko, co czyni, Wiekuisty szczęści [macliach] w ręku jego; 4. Znalazł Józef łaskę w oczach jego, i służył mu. I ustanowił go /zarządcą/ nad domem swoim, a wszystko, co posiadał, oddał w ręce jego. 5. I było od czasu, gdy go ustanowił /zarządcą/ nad domem swoim i nad wszystkim, co posiadał, błogosławił Wiekuisty domowi Micrejczyka gwoli Józefa, i było błogosławieństwo Wiekuistego nad wszystkim, co posiadał w domu i na polu. 6. I zostawił wszystko, co posiadał, w ręku Józefa, i nie troszczył się przy nim o nic, wyjąwszy o chleb, który pożywał. A był Józef pięknej postaci i pięknego wejrzenia. Te sześć zdań (wersetów) tworzy wstępną ramę spotkania Józefa z małżonką jego przełożonego, która buduje scenę nie tylko ze względu na opowiedziane fakty, lecz również przynosi zapowiedź tematów formalnych. Powtórzone motywy werbalne funkcjonują jak prezentacja tematów muzycznych na początku pierwszej części klasycznej symfonii. Józef odnosi sukces (macliach - jest czasownikiem nieprzechodnim) i Bóg sprawia, że jego działania zostają uwieńczone sukcesem (macliach - jako czasownik przyczynowy). Bóg w każdej chwili „jest z Józefem” - warunek wyraźnie związany z sukcesem, jako jego przyczyna. Dlatego cokolwiek człowiek ten przedsięweźmie, okazuje się błogosławieństwem. Pięć razy pada akcent na słowo „wszystko” (kol), co wyraźnie wykracza poza normę powtórzeń w Biblii i tym samym zwraca uwagę jako tematyczna asercja (thematic assertion). Zasięg tego błogosławieństwa lub tych sukcesów, które człowiek ten odnosi, jest zaiste nieograniczony. Wszystko kwitnie, piecza nad wszystkim jemu zostaje powierzona. W skali pomniejszonej jest to potwierdzenie jego własnych, wspaniałych snów i zapowiedź jego przyszłej chwały jako władcy Egiptu. To ostatnie zdanie, sprzeczne na pozór z ramami ogólnymi, pojawiające się w hebrajskiej parataksie jako równa część sekwencji wypowiedzi paralelnych, które zamyka, stanowi pośród błogosławieństw sygnał ostrzegawczy: to jedno zdanie dopowiedziane tylko może przysporzyć Józefowi cierpień. W ten sposób zostajemy przygotowani do pojawienia się małżonki Potifara (Księga Rodzaju, 39: 7 i nast.): 7. I stało się po zdarzeniach tych, że zwróciła żona pana jego oczy swe na Józefa, i rzekła: „Połóż się ze mną!”. 8. Ale on wzbraniał się i rzekł do żony pana swojego: „Oto pan mój nie troszczy się przy mnie o nic, co w domu, a wszystko co posiada, oddał w ręce moje. 9. Nie ma wyższego w domu tym nade mnie, a nie odmówił mi niczego 22 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 prócz ciebie, przeto żeś ty żoną jego; jakże miałbym spełnić tę niegodziwość wielką, i zgrzeszyć przeciw Bogu!?” 10. I stało się, że choć namawiała Józefa codziennie, nie usłuchał jej, by położyć się przy niej i być z nią. 11. I zdarzyło się dnia pewnego, że wszedł do domu, by załatwić sprawę swoją; a nikogo z domowników w domu nie było. 12. I pochwyciła go za szatę jego i rzekła: „Połóż się ze mną!” Lecz on zostawił szatę swą w jej ręku, uciekł i wyszedł na ulicę. 13. I stało się, - gdy zobaczyła, że zostawił szatę swą w jej ręku, a uciekł na ulicę: 14. Że zwołała domowników swoich, i rzekła do nich mówiąc: „Patrzcie, sprowadził nam Ibrejczyka, by swawolić z nami! Przyszedł do mnie, aby położyć się ze mną; lecz zawołałam głosem wielkim; 15. I było, gdy usłyszał, że podniosłam głos mój i zawołałam, zostawił szatę swą u mnie, uciekł i wyszedł na ulicę” 16. I zostawiła szatę jego u siebie, do przybycia pana jego do domu. 17. I opowiedziała mu w tych samych słowach, mówiąc: „Przyszedł do mnie ten sługa, Ibrejczyk, którego sprowadziłeś nam, aby swawolił ze mną. 18. Lecz gdy podniosłam głos mój i krzyknęłam, - zostawił szatę swą u mnie i uciekł na ulicę”. 19. I stało się, - gdy usłyszał pan jego słowa żony swojej, które opowiedziała mu mówiąc: „W ten sposób postąpił ze mną sługa twój,” – że zapałał wielkim gniewem. 20. I wziął go pan Józefa i oddał do więzienia, do miejsca, gdzie więźniowie króla więzieni byli. I był on tam w więzieniu. Po raz pierwszy w tej przypowieści pojawia się dialog w postaci bezpośredniej - bez wstępów czy komentarzy. Żonie Potifara chodzi o seks i to jej życzenie zostaje wyrażone w dwóch słowach (w wersji hebrajskiej Biblii), jakby ona dzień po dniu Józefowi nic innego nie mówiła (werset 10). W końcu pełne znaczenie tych dwóch słów przeradza się w fizyczny akt pochwycenia Józefa (werset 12). W przeciwieństwie do tego odmowa Józefa (wersety 8 – 9) jest elokwentną wypowiedzią (statement), pełną powtórzeń – właściwych nie tylko z punktu widzenia dramaturgii wydarzenia. Lojalny sługa (Józef) zdecydowanie protestuje przeciwko skandalowi moralnemu, jaki musiałby wywołać taki uczynek. Protest ten stanowi również puentę tematyczną: słowo-klucz „wszystko” zostaje wyjęte jakby z ram i użyte do zaakcentowania obszaru odpowiedzialności, jaka spoczywa na Józefie. Innym słowem tematycznym związanym z zaufaniem, jakim obdarzono Józefa, jest „dom”. Również to słowo pojawia się pięć razy w wersetach ramowych. Tutaj zostaje ono użyte dwa razy i odgrywa ważną rolę również w pozostałej części tej przypowieści. Kiedy jego „pan” przychodzi do domu (w wersecie 16), on dosłownie „wraca do swojego domu”. Uczynek, o którym mowa, byłaby zatem uzurpacją wobec „pana domu”: wszak to jego dom, a żona milcząco zachęca Józefa do takiej właśnie uzurpacji, składając mu swoją propozycję. Dla zaakcentowania tematu, zapisujący tekst tej przypowieści korzysta z każdej okazji – przy pomocy strategii powtórzeń słownych - żeby nazywać egipskiego kandydata do „rogów” – „jego [Józefa] panem” i do określania chutliwej damy jako „jego [Potifara] żony”. W tej relacji o próbie mobingu dosłowne powtarzanie całych fraz i zdań jest rzeczą istotną. 23 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 Kiedy Józef ucieka (werset 12: „zostawia szatę swą w jej ręku”), słychać echo, ironiczne przeinaczenie kontekstu zaufania w stosunku do małżeńskiej zdrady. W wersecie 6: „A powierzywszy cały majątek Józefowi” (w oryginale hebrajskim: „i zostawił wszystko, co posiadał, w ręku Józefa” – słowo jad, „ręka”, we wszystkich miejscach, gdzie się w tym rozdziale pojawia, jest w liczbie pojedynczej). Werset 13 dosłownie powtarza całe ostatnie zdanie wersetu 12 (pomijając jeden czasownik, służący tylko wzmocnieniu) z dwóch powodów: repetycja przyciąga naszą uwagę i zwraca ją ku krytycznemu corpus delicti – „szaty w jej ręku” – po czym następuje (werset 14) „krzyk” przez nią wydany. Zarazem jest to moment zatrzymania narracji, ponieważ czekamy na dowiedzenie się, na jaki pomysł wpadnie żona Potifara, żeby wybrnąć z tej kompromitującej ją sytuacji. To, co ona oznajmia służbie w swoim domu, jest obliczone na pozyskanie tej służby przeciwko cudzoziemcowi, który dla nich wszystkich stanowi zagrożenie (seksualne) i obrazę: sprowadzono go, „by swawolił z nami” – po hebrajsku gra słów le-cachek banu. Ponieważ w słowach żony Potifara pojawia się dokładnie ten sam ciąg sformułowań (wersety 14 – 15), których wcześniej już narrator użył dwukrotnie (wersety 12 – 13). Ale teraz występują one w odwrotnej kolejności, przez co jej krzyki poprzedzają ucieczkę Józefa. Tupet jej kłamstwa zostaje pozostawiony bez komentarza. Na to bezczelne „udawanie” uwaga zostaje jeszcze silniej zwrócona dzięki zmianie jednego słowa w jednej z fraz powtórzonych, pochodzących z narracji poprzedniej. Akt „pozostawiania czegoś w czyichś rękach” zyskuje na emfazie, ponieważ brzmi w nim echo „pozostawienia, oddania, przekazania do rąk” Józefa, czyli zwroty pojawiające się w wersetach ramowych. Według wersji żony Potifara wyrażenie obciążające be-jadah – w jej ręce, z wersetów 12 i 13 uległo w wersecie 15 transformacji w wyrażenie ecli – u mnie. Stąd powstaje wrażenie, że Józef celowo sam zdjął swoją szatę - jako wstęp do gwałtu. Józef znów zostaje skojarzony z wprowadzającym w błąd dowodem rzeczowym w postaci szaty podobnej do tej, którą bracia przynieśli ich ojcu, poplamioną jego krwią i będącą własnością Józefa. Małżonka Potifara starannie deponuje płaszcz Józefa u siebie jako rzekomy corpus delicti ilustrujący opowieść o zajściu, jaką powtórzy teraz swojemu mężowi po jego powrocie do domu. (Midrasz Bereszit Rabbah 87: 10 dokonuje ciekawego, nawet jeśli tylko fantazyjnego uszczegółowienia narracji na temat tego „położenia przy niej” samej szaty: żona Potifara miała ją długi czas całować i pieścić.) Kiedy wreszcie rozmawia ze swoim mężem, jej wirtualne powtórzenie zasadza się na przemyślnym przemieszczeniu fraz. Zwracając się do służby, zaczyna od pogardliwej uwagi na temat sprowadzenia przez jej męża „tego Ibrejczyka” (Hebrajczyka)”, dla uprawiania psot w ich domu. Zaczyna (werset 17) od szokującego stwierdzenia: „ten sługa Ibrejczyk... wszedł 24 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 do mnie”, co samo w sobie może znaczyć w języku tamtego czasu: „miał ze mną stosunek”. Następnie określa tę sprawę bliżej: „ten, którego sprowadziłeś nam - aby swawolił ze mną”. Niewiasta, której wcześniej wystarczał repertuar językowy złożony z dwóch słów na wyrażenie pożądania, nagle okazuje się wyrafinowaną mistrzynią dwuznaczności syntaktycznych. W słowach skierowanych do służby, całą sprawę przypisuje niedwuznacznie swojemu mężowi: „by swawolić z nami”. Kiedy żona powtarza to krótkie zdanie, zwracając się bezpośrednio do swojego męża, formułuje swoją wypowiedź tak, żeby mogła zostać odczytana na dwa sposoby: „sługa przyszedł do mnie – którego ty sprowadziłeś – żeby ze mną swawolić”. Lub: „sługa przyszedł do mnie, ten, którego ty do nas sprowadziłeś, żeby ze mną swawolił”. (Tekst hebrajski nie zawiera znaków diakrytycznych, które mogłyby rzecz wyjaśnić.) Oczywiście drugie z tych odczytań, byłoby wyrzutem pod adresem męża, że to on, perwersyjnie, stał się sprawcą kłopotów, przez spowodowanie we własnym domu takiego zagrożenia (seksualnego). Jednak żona jest na tyle sprytna, żeby oskarżenie to ująć w słowa pozostawiające małżonkowi wybór rozumienia ich jako wyrzutu bezpośredniego, bądź jako wyrzutu tylko domyślnego. Trzeba też zauważyć, że zwracając się do służby, Józef jest przez nią nazywany „człowiek” (isz), tymczasem powtarzając przebieg wydarzenia swojemu mężowi żona staje się ostrożniejsza i określa Hebrajczyka jako „sługę” (ewed) - żeby sprowokować gniew „pana”, który powinien poczuć, że oto podważone zostało zaufanie, jakie pokładał w Józefie: ktoś „najniższy” zamierzał targnąć się na dobro kogoś „najwyższego”9. W wersji przedstawionej swojemu mężowi żona Potifara jeszcze raz powtarza kłamliwą redakcję sekwencji fraz, przy czym istotne jest zastąpienie zwrotu „w jej ręce” na „u mnie”, jak też nacisk położony na „ta-dama-chyba-za-wiele-protestuje”, czyli na podniesienie głosu i krzyk. Jest poniekąd zabawne, że ten „krzyk” nie ma postaci zdania niezależnego – „zawołałam głosem wielkim” – lecz staje się akcją domyślną, zredukowaną do zdania podrzędnego: „gdy usłyszał, że podniosłam głos mój...” [jako kobieta oczywiście cnotliwa]. Użycie powtórzeń w dialogu dla określenia charakteru i związku osób w nim uczestniczących okazuje się nadzwyczaj wydajne. Reakcja małżonka nie mającego poczucia humoru jest dokładnie taka, o jaką żonie chodziło: Józef zostaje wtrącony do więzienia, a nam dane zostają trzy wersety ramowe, zamykające całą przypowieść. Stanowią one przeciwwagę wersetów ramowych z początku przypowieści: 9 Jestem wdzięczny panu Meirowi Sternbergowi za zwrócenie uwagi w swoim artykule o strukturze repetycji na to drobne, ale istotne przesunięcie znaczenia i użycie słowa „sługa” w miejsce „człowieka”. Komentując ten sam werset Sternberg robi obserwację podobną do mojej na temat inteligentnego wykorzystania niejasności syntaktycznej. 25 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 21. Ale Wiekuisty był z Józefem, i zwrócił ku niemu przychylność i użyczył mu łaski w oczach przełożonego więzienia. 22. I oddał przełożony więzienia w moc Józefa wszystkich więźniów będących w więzieniu; a wszystkim, co tam robić mieli, on rozporządzał. 23. Przełożony więzienia nie wglądał w nic, co było pod jego ręką; gdyż był Wiekuisty z nim, a cokolwiek czynił, Wiekuisty poszczęścił. Te wersety finalne to triumf kompozycji formalnej. Choć Józef trafia tym samym do innego rodzaju „studni”, wspaniała rekapitulacja motywów werbalnych wyjaśnia sprawę: rytm błogosławieństw, wyznaczający jego los, zostaje ponownie przywrócony. „I był on tam w więzieniu” (koniec wersetu 20), podobnie jak poprzednio „zostawał w domu pana swojego, Micrejczyka”. (Tłumaczę bejt sochar jako „więzienie” – po angielsku „jailhouse” - żeby zachować sposób, w jaki język hebrajski powtarza motyw „domu” – „house” i błogosławieństw spadających nań dzięki obecności Józefa „w domu” w całej tej przypowieści aż po jej zakończenie.) Jeszcze raz „Wiekuisty jest z nim”, dlatego Józef zyskuje sobie życzliwość w oczach swego egipskiego pana (tu mała odmiana tego idiomu: życzliwość zostaje mu „użyczona”). Raz jeszcze „wszystko” zostaje mu powierzone, dane do jego rąk (ostatnie korygujące odwrócenie zwrotu o szacie pozostawionej „w ręku” atakującej go kobiety). W wersecie 6 Potifar „nie troszczył się przy nim o nic”, ponieważ ufał mu, teraz naczelnik więzienia z tego samego powodu „nie wglądał w nic”. Ta formuła pełnego zaufania zyskuje swoje ostateczne potwierdzenie, kiedy faraon ustanawia Józefa zarządcą całego kraju. Formuła „Bóg był z Józefem”, która stanowi wprowadzenie do sprawozdania o jego poczynaniach w Egipcie (werset 2), teraz pojawia się znów pod koniec wersetu zamykającego ten epizod. Ostatnim słowem przypowieści jest, co logiczne, słowo macliach: „a cokolwiek czynił, Wiekuisty poszczęścił”. Wszystkie te przypadki kunsztownych repetycji odzwierciedlają na różne sposoby podstawowe założenie narracji biblijnej. W przypowieściach biblijnych język nigdy nie jest przezroczystą „kopertą” opowiadanych wydarzeń, bądź estetyczną dekoracją, lecz występuje jako ich składnik, integralny i dynamiczny, jako konsekwentny wymiar (dimension) tego, o czym się mówi. Przy pomocy języka Bóg tworzy świat, poprzez język ujawnia On swój plan dotyczący dziejów człowieka. Najwyższe zaufanie do ostatecznej koherencji • „The lady doth protest too much”, 10 10 Kwestia Ofelii w tłum. Stanisława Barańczaka brzmi: Ta dama chyba za wiele przyrzeka. (William Szekspir, Hamlet, akt III, scena 2, w przekł. Stanisława Barańczaka, wyd. 2, Kraków 2000, s. 113. 26 Mu z y k a l i a • XIII · Judaica 4 znaczenia ujawnia się poprzez język, nosiciela wizji biblijnej. Kiedy w Biblii dowiadujemy się o czynach kobiet i mężczyzn zawsze rozumianych jako bieg losu – o posłuszeństwie okazanym wskazaniom boskim lub nieposłuszeństwie wobec nich – ich życie jest zawsze umieszczone w sieci zawikłanych struktur językowych. Ciągle na nowo stajemy się świadkami potęgi sprawczych słów. Bóg, lub jeden z jego pośredników, względnie autorytet tylko ludzki „przemawia”: człowiek może powtórzyć oraz wypełnić (fulfil) słowo objawione, powtórzyć je i anulować (delete), powtórzyć i zmienić (transform). Ale zawsze istnieje oryginalne, pilne przesłanie (message), któremu trzeba stawić czoła, które potęgą swego konkretnego werbalnego sformułowania nie pozwala na zapomnienie o nim czy zignorowanie go. W planie ludzkim „pan” przemawia (ponieważ w tej postaci strukturalnej zawsze współbrzmi hierarchia spirytualna lub społeczna), jego „sługa” zostaje wezwany do „powtórzenia” - poprzez wprowadzenie w życie. Najczęściej narrator relacjonuje jakąś akcję, następnie protagonista tej akcji opowiada ją ponownie, wirtualnie przy pomocy tych samych słów. Rozbieżność pomiędzy „wirtualnie” i „dokładnie” dostarcza, z subiektywnego punktu widzenia na daną problematykę, precyzyjnie odmierzonej miary. W miarę tego, jak ludzie-aktorzy kształtują wyraz językowy, poprzez rozdroża własnych intencji i zawirowań życiowych, widzimy, jak język staje się instrumentem maskowania lub oszukiwania, ale również instrumentem Objawienia. Jednak nawet jeśli język występuje w postaci zniekształconej, stajemy się świadkami tego, jak język ciągle na nowo okazuje swoją moc przekłada się (to translate itself) na historię – historię, której zasadniczą treść zdają się stanowić raz ludzie i ich uczynki, innym razem sam język, jakim ci ludzie się posługują. Poza stałym wzajemnym oddziaływaniem pomiędzy słowem i narracją, relacją, któa zachodzi dzięki powtórzeniom, postaci i wydarzenia biblijne są uwikłane w subtelną sieć reiteracji za prośrednictwem konstrukcji swoich słów tematycznych (thematic words) i ciągle powtarzających się fraz. Żaden czyn, żaden gest nie jest przypadkowy, sekwencja wydarzeń nigdy nie jest przygodna (fortuitous). Józef może szybko przejść od karawany niewolników do pańskiego dworu: silne zaakcentowanie motywów werbalnych ciągle na nowo sygnalizuje kierunek, w jakim się porusza, określa cel jego niełatwej drogi życia. W szerokim krajobrazie biblijnym postaci ludzkie działają jako wolne jednostki, powodowane impulsami swej indywidualności, wartymi pamięci i często drapieżnie asertywnymi (fiercely assertive). Ale dokonywane przez nich czyny koniec końców znajdują swoje miejsce w symetriach i powtórzeniach wielkiego planu boskiego. Wszechobecne w narracji biblijnej powtórzenia olśniewająco oddają nieuniknione napięcia 27 Mu z y k a l i a XIII · Judaica 4 zachodzące pomiędzy wolnością ludzką i boskim planem historii. Rozdział V (The Techniques of Repetition) książki Roberta Altera The Art of the Biblical Narrative, Berkeley 1981. Publikacja polskiego tłumaczenia dzięki uprzejmości Autora. Wykorzystane źródła polskie: Tora. Pięcioksiąg Mojżesza, tłum.. Izaak Cylkow, Kraków 1895. Reprint: Kraków, 2010. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu – „Biblia Tysiąclecia”, w przekł. z języków oryginalnych, oprac. zespół biblistów polskich, z inicjatywy Benedyktynów Tynieckich, wyd. 5, Poznań 2008. 28