О О О О О О О О О О О

Transkrypt

О О О О О О О О О О О
www.efs.slaskie.pl
maj 2013
2 0 0 7
–
2 0 1 3
W
W O J E W Ó D Z T W I E
Ś L Ą S K I M
Biuletyn informacyjny Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki • egzemplarz bezpłatny
Dobre
praktyki
PO KL

Przegląd
Małych
Form
Teatralnych





Design
Silesia
EFS
Dance


Konferencja:
Historia
Promocja
pewnej
przedsiębiorczości
zamiany
w regionie



Publikacja współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego
Targi
pracy
i edukacji
Świat magicznych
opowieści, w których
zaczarowane mazaki
spełniają marzenia, złe
postaci z bajek znikają,
a w Poradni Świadomej
Prawdy wszystko zdarzyć
się może. W takie miejsca
zabrali publiczność
uczestnicy czwartej edycji
Przeglądu Małych Form
Teatralnych „Z EFS
-em na scenę”. 26 marca
2013 r. na katowickiej
scenie Kinoteatru Rialto
zaprezentowało się siedem
najlepszych zespołów.
Fot. Łukasz Karkoszka
IV Przegląd
Małych Form Teatralnych
W teatrze Europy
U
czestnicy przeglądu – beneficjenci Europejskiego Funduszu Społecznego – w przygotowanych przedstawieniach promowali najważniejsze
idee propagowane przez Unię Europejską – integrację społeczną, wartości
edukacyjne i równość szans. W tym roku finaliści prezentowali wysoki poziom
artystyczny, dlatego też jury w składzie: Marta Rudzińska – przedstawicielka Wydziału Kultury Urzędu Marszałkowskiego, Aleksandra Czapla-Oslislo
– krytyczka teatralna, Dorota Miśkiewicz – przedstawicielka Regionalnego
Ośrodka EFS w Katowicach i Łukasz Tofilski – reprezentant Wydziału Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu Marszałkowskiego, stanęło przed
niezwykle trudnym zadaniem wyboru najlepszych spektakli.
W kategorii dziecięcej pierwsze miejsce przypadło Grupie „Krasnale z 45”
(Szkoła Podstawowa nr 45 z Bytomia) za przedstawienie pt. „Ambaras w bajkowym lesie”. Jury doceniło przede wszystkim poczucie humoru, którego nie
brakowało w aktorskiej interpretacji najmłodszych. W kategorii młodzieżowej,
„za zaangażowanie i czytelność wypowiedzi scenicznej”, komisja postanowiła nagrodzić spektakl „To my. Dzieci w sieci” Małego Teatru Tańca „Arabeska”
(Zespół Szkół Specjalnych w Czeladzi). Z kolei za najlepszy spektakl w kategorii
dorośli uznano „Sen nocy letniej – impresja” Grupy „?znak zapytania” (Teatr
osób niesprawnych intelektualnie z Tychów). Jurorzy byli pod wrażeniem tego,
jak młodzi aktorzy zmierzyli się z dramatem Williama Szekspira. Pozostałe grupy teatralne otrzymały specjalne wyróżnienia. Komisja Artystyczna przyznała ponadto dwa wyróżnienia aktorskie – Marcinowi Pabisiakowi (Grupa Nic
śmiesznego) oraz Marceli Sprawce (Mały Teatr Tańca „Arabeska”). Gościem
specjalnym wydarzenia był zespół Albo i Nie – finalista ubiegłorocznego Festiwalu Piosenki Europejskiej „EuroSong”.
Wszystkie grupy, które zaprezentowały się na katowickiej scenie, wezmą
udział w profesjonalnych warsztatach teatralnych. Organizatorem wydarzenia, współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego, był Wydział EFS Urzędu Marszałkowskiego
Województwa Śląskiego we współpracy z Regionalnym Ośrodkiem EFS w Katowicach.
ŁK
Szanowni Państwo!
Przekazując najnowszy numer biuletynu informacyjnego
poświęconego Programowi Operacyjnemu Kapitał Ludzki
w województwie śląskim, chcę zwrócić uwagę na problematykę równości szans, jako jedną z naczelnych zasad Europejskiego Funduszu Społecznego. Zasada ta jest dla nas oczywistym
punktem wyjścia – poprzez procedury zapewniające wszystkim
podmiotom możliwość dostępu do środków EFS, a wszystkim
zainteresowanym mieszkańcom regionu – dostęp do wsparcia, w przewidzianym dla nich zakresie. To jednak zbyt mało –
w równości szans trzeba widzieć również punkt dojścia, czyli
jeden z celów angażowania środków finansowych w takim kierunku i takim zakresie.
W ramach naszych działań duże zainteresowanie wzbudziła
akcja znana jako „Zmiennicy”, mająca na celu pokazanie istniejących w społeczeństwie stereotypów oraz wywołanie dyskusji
na temat sytuacji kobiet i mężczyzn na rynku pracy. Niewątpliwie temat ten stale wraca i – co wynika z dostępnych badań
i danych statystycznych – w dalszym ciągu istnieje wiele nierówności w relacjach społecznych czy zawodowych.
Równość szans musimy jednak dostrzegać w zdecydowanie
szerszej perspektywie. Szczególnym przykładem realizacji tej
zasady jest idea Design for All, czyli projektowanie (produktów,
przestrzeni, usług, zmian…) uwzględniające potrzeby i oczekiwania tych, którzy będą z danych rozwiązań korzystać, i którym
mają one służyć. Jest to równy dostęp dla wszystkich – niezależnie od np. wieku, sprawności czy sytuacji ekonomicznej. Dostrzegamy coraz więcej dobrych praktyk w rozumieniu tej zasady, jednak w dalszym ciągu stawiamy ją po stronie wyzwań,
prezentując dobre przykłady i podsuwając możliwości.
Nieuchronnie zbliżamy się do nowej perspektywy finansowej, obejmującej okres 2014-2020. Są już znane główne kierunki
i założenia, powstają kolejne dokumenty, a przede wszystkim
trwają prace nad Regionalnym Programem Operacyjnym, obejmującym zarówno cele społeczne, jak i infrastrukturalne. Prezentujemy kilka wstępnych informacji, jednocześnie zachęcając
wszystkich mieszkańców regionu do udziału w tym procesie –
poprzez spotkania tematyczne oraz otwarte konsultacje.
Życzę wszystkim interesującej i inspirującej lektury!
Mariusz Kleszczewski
Wicemarszałek Województwa Śląskiego
w numerze
4|
6|
8|
10|
12|
14|
Rozmowa z dr Jolantą Klimczak-Ziółek
Zawodowi zmiennicy
Równi w różnicy
Pod anielskimi skrzydłami
Odnowa
Energetyczny finał
16|
18|
20|
21|
22|
Bobrek działa(j)my
Design dla wszystkich
Mam zawód, mam pracę
Nowa perspektywa krok po kroku
Pora na test
Program Operacyjny Kapitał Ludzki 2007-2013 w Województwie Śląskim. Biuletyn informacyjny Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki
Wydawca: Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego ul. Ligonia 46, 40–037 Katowice, Wydział Europejskiego Funduszu Społecznego
Redakcja: Łukasz Karkoszka, Marek M. Magda, Katarzyna Majsterek, Łukasz Tofilski, Agata Woźniak, Paulina Cius
Współpraca z redakcją: Ewelina Budzińska-Góra
Druk: Mikopol, ul. Nałkowskiej 51, Radzionków, tel.: 32 2898275
Opracowanie i skład: Joanna Tomczyk-Lidochowska, Wydawnictwo KA s.c., ul. Górnicza 12, Tarnowskie Góry, tel.: 32 39 000 39
Publikacja bezpłatna, współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Istnieje możliwość zamówienia bezpłatnej prenumeraty biuletynu. Zamówienia należy kierować na adres: efs@slaskie. pl z dopiskiem „Zamówienie biuletynu PO KL”

Rozmowa numeru
Biuletyn Informacyjny
4
Stereotypy: zniekształcające „filtry”
Stereotypy pozwalają zrozumieć otaczającą nas rzeczywistość, porządkują nam świat, co zatem jest w nich złego?
Obok wymienionych przez Panią walorów, stereotypy mają
pewne wady. Cechują się bowiem nadogólnością, nadmiernym uproszczeniem, odpornością na zmiany i zabarwieniem
afektywnym. Poza tym opierają się na procesach kategoryzacji pomijających cechy indywidualne obiektów i stwarzają
iluzoryczne korelacje między zjawiskami. Mogą także budować postawę zwaną uprzedzeniem (negatywnym lub pozytywnym) i ostatecznie posłużyć do legitymizacji praktyk
dyskryminacyjnych.
Kwestia równych szans i niedyskryminacja to jedne
z podstawowych zasad Europejskiego Funduszu Społecznego. W jaki sposób stereotypy są zagrożeniem dla tych
wartości?
Walter Lippmann – badacz mediów – porównał stereotypy do zielonej witryny wystawowej, przez którą patrzymy i –
jak nam się zdaje – widzimy wystawę, taką, jaką obiektywnie
jest. Tymczasem już fakt spoglądania przez szybę i w dodatku
zieloną, o określonej grubości i fakturze stanowi swoisty filtr
zniekształcający to, co widzimy. I tak będzie ze stereotypami,
choćby płciowymi. Przez te „filtry” jak przez zieloną szybę wystawową postrzegamy kobiety i mężczyzn z pewnej perspektywy i w ograniczonym kontekście. Przy okazji lekceważąc, czy
też nie zauważając innych perspektyw, czy innych kontekstów,
i pomijając to, co w kobietach i mężczyznach wyjątkowe, niepowtarzalne, oryginalne. I, co de facto, stanowi niepowtarzalny jednostkowy potencjał każdej i każdego.
Skąd się biorą stereotypy? Czy można się ich pozbyć?
Źródłem stereotypów jest kultura, z której – jak z powietrza
– czerpiemy moc do życia w społeczeństwie. Kultura dostarcza
nam norm, wartości i idei, a wraz z nimi szerokich kategorii pojęć, które przejmujemy i uwewnętrzniamy, by móc się do nich
odwoływać i je eksternalizować. Trudno jest się więc intencjonalnie „pozbyć” tego kulturowego wyposażenia, bo jego
obecności najczęściej sobie nie uświadamiamy, tak jak ryba
nie uświadamia sobie, że jej środowisko jest mokre. Trudno je
też zmienić, bo dostarcza wygodnych i łatwych w stosowaniu
schematów postrzegania i interpretowania otaczającej nas
rzeczywistości społecznej. Co można więc zrobić? Ingerować
w treści kulturowe, przekształcać i redefiniować znaki i symbole, systematycznie oddziaływać wzorcami alternatywnymi.
Oczywiście każda zmiana rodzi opór, gdyż ludzie preferują to
co znają, daje im to poczucie bezpieczeństwa. Ale mówi się, że
kropla drąży skałę, co w przypadku stereotypów daje nadzieję
na zmianę, choć każe uzbroić się cierpliwość.
Akcja „Zmiennicy” zwracała uwagę na stereotypy
funkcjonujące w społeczeństwie, zwłaszcza te dotyczące
rynku pracy. A przecież nikt nie broni kobiecie być strażakiem (czy w tym wypadku – strażaczką) a mężczyźnie
opiekunem…
Mówi Pani, że „nikt nie broni” mając zapewne na myśli to, że
nie zabrania tego prawo (choć do 1990 r. zabraniało i to bardzo). Ale brak barier formalnych nie eliminuje automatycznie
barier innego rodzaju: mentalnych, obyczajowych czy tych
związanych z kulturą organizacyjną przedsiębiorstwa. Kobiety
wchodząc w męskie zawody zyskują wyższe zarobki i większy
prestiż, ale muszą podporządkować się męskiemu wzorcowi
roli pracowniczej, mają status tokena, a to oznacza, że ocenie
podlega przede wszystkim ich kobiecość, a potem dopiero
kompetencje. W dodatku oczekiwania wobec tego, co potrafią, są dużo większe niż w przypadku mężczyzn zajmujących
te same stanowiska, bo muszą nieustannie potwierdzać swoje kwalifikacje i nieustannie „zasługiwać” na potwierdzenie
swojej normatywności. Z kolei mężczyzna wykonujący zawód
sfeminizowany konfrontowany jest z wyobrażeniami o niemęskości, bo stereotypowo męskość związana jest z władzą,
pieniędzmi i prestiżem, czyli tym wszystkim, czego zawody
kobiece nie dają. I Ona, i On, borykają się więc z presją wywieraną przez tradycyjne wzorce kobiece i męskie oraz konfrontują się z poczuciem adekwatności i społecznie definiowanej
normy. I są swoistym „wyjątkiem potwierdzającym regułę”.
Choć zatem nikt kobietom nie zakazuje podejmowania pracy
w zmaskulinizowanych zawodach, a mężczyznom w zawodach
sfeminizowanych, to świadomie i nieświadomie stwarza się im
inne, trudniejsze (choćby mentalnie) warunki pracy.
Rozróżnienie na „męskie” i „kobiece” zawody często tłumaczone jest czynnikami naturalnymi. Czy słusznie?
Przed modernizacją ten pogląd zapewne znajdował liczne
grono zwolenników. Współcześnie większą moc wyjaśniającą
wydają się mieć argumenty sięgające do interpretacji społeczno-kulturowych. Po pierwsze dlatego, że coraz mniej liczy
się siła fizyczna, a gospodarka wspierana jest nowoczesnymi
technologiami wyręczającymi człowieka w najcięższych pracach. Po drugie, w różnych krajach status zawodu sfeminizowanego czy zmaskulinizowanego reprezentowany jest przez
różne zawody, a ten sam zawód na różnych szerokościach geograficznych raz jest, a innym razem nie jest przypisany jednej
płci (choćby pielęgniarstwo sfeminizowane w Polsce, ale już
nie w Holandii). Po trzecie, zawody zmieniają w czasie swoją
etykietę płciową w zależności od zasobów, które są z nimi powiązane, jak choćby administracja w Polsce, która przed 1989 r.
była sfeminizowana, a po transformacji już nie. Badaczki segregacji zawodowej ze względu na płeć zwracają uwagę na to, że
im zawód się bardziej dewaloryzuje, tym bardziej się feminizuje, im oferuje mniej pieniędzy i społecznego prestiżu, tym staje się mniej konkurencyjny i bardziej dostępny (albo wyłącznie
dostępny) dla kobiet.
Biuletyn Informacyjny
5
Komu jest trudniej łamać stereotypy – kobiecie czy
mężczyźnie?
Stereotyp męski dobrze komponuje się ze współczesnym
społeczeństwem i modelem gospodarki postfordowskiej. Oferuje aktywność, elastyczność, zadaniowość, instrumentalizm,
racjonalność, sprawność, kreatywność, mobilność, rywalizację,
dążenie do zwycięstwa i sprawowania kontroli. To jest zestaw
atrybutów oczekiwanych od mężczyzny, służący normatywizowaniu męskiej roli zawodowej. Stereotyp kobiecy złożony
jest z atrybutów dychotomicznych wobec męskich. Znajdziemy tu emocjonalność, bezradność, zależność, bierność, relacyjność, wtórność, naśladownictwo, wrażliwość, tchórzostwo,
słabość, poświęcanie się dla innych, opiekowanie się innymi,
empatię. Jego atrakcyjność jest ograniczona do sfery prywatnej i małej liczby ról domowych i zawodowych. I gdy pyta
mnie Pani, komu jest łatwiej łamać stereotypy, to odpowiem,
że kobietom. Są one motywowane do podejmowania różnych
niestereotypowych praktyk, by znaleźć swoje miejsce w sferze
publicznej, by podejmować prace dające pieniądze i prestiż.
Kobiety przecież nie pracują „na waciki”, jak jeszcze niektórzy
mówią. Są głowami rodzin monoparentalnych, utrzymują całe
wieloosobowe rodziny, zarabiają więcej od partnera (albo tyle
samo) i przyjmują odpowiedzialność za funkcję ekonomiczną
na równi z partnerem. Natomiast mężczyzna, który rezygnuje
z tradycyjnie pojmowanej męskości artykułowanej pełnieniem
tradycyjnych ról i wykonywaniem stereotypowych zawodów,
naraża się na sankcje społeczne. Może spotkać się z zarzutami
i sugestią, że nic nie robi (czytaj: nie zarabia pieniędzy). Kwestionowana jest także jego męskość i dorosłość.
Jaką rolę w niwelowaniu stereotypów, a co za tym idzie
nierówności, odgrywa język?
Język jest narzędziem pozwalającym opisywać świat oraz
utrwalać i egzemplifikować strukturę społeczną. W przypadku stereotypów płci i udziału języka w tworzeniu nierówności, będzie ten język odnosił się do rzeczywistości społecznej,
bardziej historycznej niż aktualnej, w której rynek pracy i sfera
publiczna postrzegana była i definiowana jako obszar męskiej
kompetencji i często jedynie męskiej obecności. Z tego powodu język jest androcentryczny, co oznacza, że tzw. neutralne
formy są de facto formami męskimi: gdy mówimy „człowiek”,
to mamy na myśli i kobietę i mężczyznę, ale gdy poprosimy
o scharakteryzowanie stereotypu „człowieka”, „mężczyzny”
i „kobiety”, to w pierwszym i drugim przypadku atrybuty ste-
Fot. archiwum prywatne
Jaka jest reakcja społeczeństwa na takie akcje jak
„Zmiennicy”?
Projekty i programy pokazujące większe spectrum możliwości zawodowych niż te wynikające ze stereotypów płci są
jedną z form realizacji unijnej polityki „gender mainstreaming”.
A prezentowane treści i model społeczeństwa są od wielu lat
promowane w Polsce, oswajane przez społeczeństwo i włączane do katalogu akceptowanych norm i wartości. Mamy
więc do czynienia ze wspomnianymi już kroplami, które drążą
skałę i w mniej lub bardziej (jak w przypadku „Zmienników”)
spektakularny sposób wpływają na zmiany w świadomości
społecznej.
dr Jolanta Klimczak-Ziółek
socjolożka, wykładowczyni akademicka
na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach
i Wyższej Szkole Biznesu w Dąbrowie Górniczej
reotypów będą tożsame, „kobieta” będzie Inną. W przypadku nazw zawodów będzie to sugerować, że normą jest to, że
wykonują go mężczyźni (pilot, górnik, strażak), a dla kobiet
stereotypową oczywistością pozostaną zawody pozbawione
męskich językowych odpowiedników: przedszkolanka, kosmetyczka, ale i sprzątaczka, niania, wróżka czy praczka. Jednak język nie tylko odtwarza dominujący porządek społeczny,
ale współtworzy nowy. Zatem językiem nie tylko utrwalamy
przedstawione powyżej nieadekwatności, ale też nieadekwatności podważamy. I choć idzie to opornie i przy braku zrozumienia ze strony purystów językowych i językoznawców, to
językoznawczyniom i kobietom zaangażowanym w upublicznianie ich płciowo zorientowanych karier zawodowych czy
wreszcie polityce „gender mainstreaming” udaje się zmieniać
nazwy zawodów czy funkcji. Mamy więc już dyrektorki instytutów naukowych, a nie tylko i wyłącznie panie dyrektor, mówimy socjolożka, okulistka, polityczka, a nie pani socjolog, pani
okulista, pani polityk. Upowszechnienie żeńskich form jest
kwestią czasu, to co dziwi teraz, gdy publicznie podkreślamy
płeć naszej lekarki ginekolożki, koleżanki fizyczki czy sąsiadki
germanistki, już wkrótce dziwić przestanie. Tak jak nie dziwi,
że kobiety robią doktoraty, parają się naukami ścisłym i mówią
wieloma językami obcymi. Wprowadzanie żeńskich form tam,
gdzie ich z historycznych powodów nie ma, jest działaniem
mającym na celu uczynienie obecności kobiet widzialnej i normatywnej. Język jest szansą także dla mężczyzn, bo wszędzie
tam, gdzie funkcjonują profesje sfeminizowane poszukuje się
w języku wsparcia dla męskiej obecności i normatywności.
I trzeba rozstrzygnąć czy pracujący w przedszkolu nauczyciel
jest „przedszkolakiem”, „przedszkolankiem”? No chyba, że dostanie od razu stanowisko dyrektora… ale to będzie już dyskryminacja pozytywna i tzw. efekt „ruchomych schodów”.
Rozmawiała:
Agata Woźniak
Biuletyn Informacyjny

6
Równość szans w PO KL
Akcja:
„Zmień swoją życiową rolę”
dziennikarz, kulturoznawca,
absolwent podyplomowych studiów
gender studies na UJ
autor artykułu: Łukasz Karkoszka
Zawodowi zmiennicy
Matka trójki dzieci w roli pilota samolotu. Pracownik salonu samochodowego
wykonujący makijaż w salonie kosmetycznym. To nie science-fiction, ale realne
sytuacje, które miały miejsce w ramach akcji „Zmiennicy - zmień swoją życiową
rolę”. W dniach 1-7 marca br. w naszym regionie trzy kobiety i dwóch mężczyzn
zgodziło się na jeden dzień podjąć zupełnie nowych ról i wejść w „typowo męskie”
i „typowo kobiece” zawody, promując w ten sposób europejską zasadę równych
szans.
Na przekór stereotypom
Eksperyment przygotowany przez Wydział Europejskiego
Funduszu Społecznego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego miał pokazać, jak bardzo stereotypy wpływają na
postrzeganie ról społecznych i zawodowych kobiet i mężczyzn.
– Chcieliśmy pokazać, że nie tylko płeć, ale głównie zainteresowania, predyspozycje i umiejętności powinny wpływać na wybór
drogi życiowej – przekonuje Barbara Szafir, Zastępczyni Dyrektora Wydziału Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu
Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
Z ponad stu zgłoszeń komisja wybrała pięć osób, które najciekawiej uzasadniły chęć udziału w wydarzeniu. Każdy z uczestników w ciągu jednego dnia miał okazję zapoznać się z nieznaną
mu dotąd rolą zawodową. Ekstremalne przeżycia eksperyment
przyniósł pani Alicji Loszy, która przepracowała „szychtę”
w dawnej kopalni. Jej zadaniem był m.in. wywóz trzydziestokilogramowej taczki mułu ze sztolni. Z kolei pani Agnieszka Kic,
wcielając się w rolę strażaczki, przeszła niezwykle trudny test
sprawnościowy w aparacie tlenowym.
– Początkowo mundur mi
ciążył, ale z każdą chwilą było
lepiej. Jestem pełna podziwu
dla poświęcenia strażaków –
mówi pani Agnieszka.
Równie trudne zadania przypadły mężczyznom. Wiesław
Wojciechowski z Katowic,
który na kopalni przepracował
24 lata, zmierzył się z grupą
przedszkolaków, a Artur Adwentowicz, na co dzień pracujący jako mechanik samochodowy, uczył się, jak prawidłowo
wykonać manicure i makijaż.
Miał też okazję sprawdzić się
w wymagającym dużej sprawności fizycznej tańcu brzucha.
– W gabinecie kosmetycznym starałem się wykrzesać
z siebie nutkę delikatności. Koledzy, kiedy dowiedzieli się co
będę robić, początkowo śmiali
się, lecz kiedy opowiedziałem
im, jak wygląda proces nakładania makijażu i ile wymaga
pracy, byli pod wrażeniem –
opowiada z uśmiechem.
Kompetencje
przede wszystkim
Jak przyznają uczestnicy
eksperymentu, zamiana ról
była ciekawym doświadczeniem, które pomogło im zniwelować stereotypy pokutujące na temat wybranych
profesji.
– Na własnej skórze przekonałam się, że kobiety mają
takie same predyspozycje jak
mężczyźni do wykonywania
„męskich zawodów” – argumentowała Weronika Milka,
matka trójki dzieci, która przejęła stery lotnika i sprawdziła
się jako mistrz karate.
– Taka akcja to dobry pomysł. Wydaje mi się, że każdy
powinien mieć prawo do tego,
by być kim chce, i powinno być
to niezależne od płci – podkreślała Agnieszka Kic.
Akcja „Zmiennicy” była
bacznie obserwowana przez
socjologów. Okazuje się bowiem, że eksperyment skupił
jak w soczewce i ukazał barie-
Biuletyn Informacyjny
7
ry napotykane przez kobiety
i mężczyzn na rynku pracy.
– Podział na zawody kobiece i męskie, choć uzasadniany
stereotypowymi
wyobrażeniami o kobiecych i męskich
predyspozycjach, de facto dla
konkretnych kobiet i mężczyzn
oznaczać może ograniczenia
w dostępie do ofert pracy. To,
że jesteśmy kobietami nie musi
oznaczać braku umiejętności
pilotowania myśliwców, a fakt
bycia mężczyzną nie pozbawia
z urodzenia talentów opiekuńczych i wychowawczych – wyjaśnia Maciej Klimek, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego
w Katowicach. – Eksperyment
uświadomił też wielu osobom
istnienie praktyk dyskryminacyjnych na rynku pracy. „Szklane ruchome schody”, czyli relatywnie szybsze awansowanie
mężczyzn niż kobiet o takich
samych kwalifikacjach, to jedna z najczęściej występujących
praktyk
dyskryminacyjnych.
Inna to tak zwana „lepka podłoga”, a więc niewielkie możliwości awansu zawodowego
w branżach sfeminizowanych,
poprzez ich małe zhierarchizowanie. Często spotykana
praktyka to również „szklane
Eksperyment ukazał
bariery napotykane przez
kobiety i mężczyzn
na rynku pracy.
akwarium”, polegające na zatrudnianiu kobiet na stanowiskach pomocniczych, przez co
nie mają możliwości rozwoju
zawodowego i wreszcie „szklany sufit” doświadczany przez
kobiety starające się o funkcje
dyrektorskie, a oznaczający
tylko potencjalne a nie realne
szanse na sukces. Zresztą wystarczy spojrzeć na statystyki:
w Unii Europejskiej tylko 3% dużych przedsiębiorstw kierowanych jest przez kobiety – dodaje
socjolog.
„Zmiennicy”, jak przyznają
eksperci, to dobry krok w kierunku niwelowania stereotypów. Jednak w Polsce jest
jeszcze wiele do zrobienia.
– Niestety nasz kraj jest
„przodownikiem” jeśli chodzi
o stereotypy płci. Wiele zmian
przed nami. Przede wszystkim
należy przestrzegać już istniejącego prawa, czyli nie dyskryminować kobiet w procesie rekrutacyjnym, a także wprowadzać
elastyczne formy zatrudnienia,
pamiętając o tym, że rodzicami
są i kobiety, i mężczyźni – postuluje Maciej Klimek.
Na stronie internetowej:
efs-promocja.slaskie.pl można
znaleźć krótki materiał filmowy dokumentujący przebieg
eksperymentu
„Zmiennicy
– zmień swoją życiową rolę”.
Akcja sfinansowana została
ze środków Unii Europejskiej
w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Łukasz Karkoszka

Konferencja
Fot. Artur Tomczyk
Biuletyn Informacyjny
8
O roli stereotypów rozmawiali eksperci i uczestnicy akcji „Zmiennicy”
Równi w różnicy
Uczestniczki i uczestnicy głośnej akcji „Zmiennicy – zmień swoją życiową rolę” udowodnili,
że nic nie stoi na przeszkodzie, aby kobieta mogła odnieść sukces jako strażaczka,
a mężczyzna wykonywał zadania przedszkolanki. Wystarczy zerwać ze stereotypowym
myśleniem. Pokłosiem eksperymentu zainicjowanego w naszym regionie była odbywająca się
8 marca w Katowicach konferencja pt. „Historia pewnej zamiany...”, podczas której eksperci
zajmujący się tematyką równościową rozmawiali o roli stereotypów w życiu społecznym
i ich wpływie na nierówne traktowanie kobiet i mężczyzn na rynku pracy.
Tacy sami
Powodzenie akcji, która odbiła się
szerokim echem w całej Polsce i zebrała
wiele pozytywnych opinii, pozwala mieć
nadzieję, że w społeczeństwie powoli
zmienia się obraz postrzegania ról społecznych przypisanych płci.
– Rzeczywiście świadomość społeczna
w zakresie stosowania zasady równych
szans wzrasta z każdym rokiem. Nadal są
jednak obszary – szczególnie dotyczy to
rynku pracy – gdzie stereotypy trzymają się
mocno. Według ostatnich danych Komisji
Europejskiej – różnica w wynagrodzeniach
kobiet i mężczyzn wynosi aż 16,2%. Kobiety w Europie pracują 59 dni „za darmo”
– podkreślała Agata Woźniak, ekspertka ds. gender Wydziału EFS Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
Problem dyskryminacji płci na rynku
pracy widać wyraźnie w statystykach.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego: w 2011 r. na tysiąc aktywnych zawodowo mężczyzn przypadało 547 bezrobotnych, podczas gdy na
tysiąc pracujących kobiet przypadały
aż 1053 niezatrudnione panie! W konsekwencji Polska plasuje się dopiero na
20. miejscu wśród krajów Unii Europejskiej, pod względem realizacji wskaźnika
zatrudnienia kobiet. Daleko nam jeszcze
do czołówki państw: Szwecji, Danii, Niemiec, Finlandii i Austrii, w których pracuje najwięcej kobiet. Negatywny trend
zmienić może optyka postrzegania kobiet i mężczyzn w społeczeństwie.
– Niestety w naszej kulturze dominuje
androcentryzm, a więc podkreślanie roli
i znaczenia płci męskiej, co przekłada się
na prestiż i władzę. Doskonale to widać na
płaszczyźnie rankingu zawodów – profesje
sfeminizowane i związane ze sferą opieki
społecznej są gorzej płatne i obdarzone
mniejszym szacunkiem społecznym niż zawody stricte przypisane mężczyznom, które cieszą się powszechną estymą – argumentowała prof. Katarzyna Popiołek,
psycholożka społeczna z Wyższej Szkoły
Psychologii Społecznej. – Zmiana nastąpi tylko wówczas, jeśli kobiety wkroczą
w sfery do tej pory zarezerwowane dla
mężczyzn. Pomocne w tym procesie mogą
być parytety – dodawała prof. Popiołek.
Niewątpliwie wpływ na mniejszy
udział kobiet na rynku pracy mają stereotypy, które często wpisują kobiety
w tradycyjny podział ról, przydzielając je
do sfery prywatnej – domowej. Mówiąc
jednak o stereotypowym postrzeganiu
kobiet i mężczyzn, często zapomina się
o tzw. autostereotypach.
– Zmiany powinniśmy rozpocząć od
samych siebie. Kobiety często same siebie
dezawuują. W projekcie, który realizowaliśmy w Lędzinach, wiele uczestniczek po
pięćdziesiątce było przekonanych, że nie
poradzi sobie z obsługą komputera. Zajęcia udowodniły im, że radzą sobie i to
świetnie. Dopiero jednak praktyka zmieniła ich sposób myślenia – zwracała uwagę
Joanna Figura, Dyrektorka Miejskiego
Ośrodka Kultury w Lędzinach.
Na inny aspekt nierówności zwracała uwagę dr Jolanta Klimczak-Ziółek,
socjolożka kultury z Instytutu Socjologii
Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach:
– W społecznym dyskursie dominuje też
język androcentryczny – końcówki żeńskie
w powszechnej opinii są degradujące. Wiele kobiet piastujących wysokie stanowiska
kierownicze nie chce, by mówiono o nich
„dyrektorka”, czy „prezeska”, uważając, że
w ten sposób obniża się wartość ich pracy.
Jako społeczeństwo musimy uwolnić się
przede wszystkim od degradującego myślenia na poziomie języka.
Instrument równości
Narzędziem pomocnym w upowszechnianiu wśród obywateli normy
równości kobiet i mężczyzn jest zasada
gender mainstreaming, leżąca jednocześnie u podstaw polityki równościowej UE. Według definicji sformułowanej
przez Radę Europy polega na „(re)organizacji, poprawie, rozwoju i ewaluacji
procesów decyzyjnych po to, aby umożliwić osobom obojga płci biorącym
udział w życiu politycznym równoważne
spojrzenie na kobiety i mężczyzn we
wszystkich dziedzinach i na wszystkich
płaszczyznach”.
– Dziś zasadę tę możemy rozumieć szerzej – jako równość szans, obejmującą nie
tylko kategorię płci, ale też rasy, klasy czy
statusu społecznego. Ważne, aby różnice
nie były przeszkodą w równym dostępie
do dóbr i usług, jak i rozwoju jednostki.
Jednym słowem: bądźmy równi w różnicy
– przekonywał dr Maciej Duda, ekspert
ds. równości szans, wykładowca w Interdyscyplinarnym Centrum Badań Płci
Kulturowej i Tożsamości Uniwersytetu
im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Równość w praktyce
Drugą część konferencji wypełniły
warsztaty rozwoju osobistego „Odkryj
własne stereotypy”. Uczestnicy mogli
przekonać się, jak silnie stereotypy zakorzenione są w naszym codziennym życiu.
Trenerzy Akademii Rozwoju Wewnętrznego w prostych ćwiczeniach wydobywali z osób biorących udział warsztatach
pozytywne, jak i negatywne przekonania na temat danej grupy społecznej czy
przedstawicieli różnych kultur i narodowości. Zaproponowane ćwiczenia pokazywały nie tylko źródła stereotypów,
ale też sposoby walki z negatywnymi
uprzedzeniami, które można wykorzystać w codziennej praktyce. Spotkanie
zakończyła projekcja filmu „Kobieta na
Marsie, mężczyzna na Wenus”.
Konferencja była współfinansowana
ze środków Unii Europejskiej, w ramach
Europejskiego Funduszu Społecznego,
a jej organizatorem był Wydział Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu
Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
Łukasz Karkoszka
W konferencji udział wzięły m.in. Joanna Figura i prof. Katarzyna Popiołek
Biuletyn Informacyjny
9
Biuletyn Informacyjny

10
Dobre praktyki
SZANSA DLA ZAŁĘŻA
dziennikarka, politolog,
specjalistka ds. zarządzania funduszami
europejskimi
autorka artykułu: Katarzyna Majsterek
Pod anielskimi skrzydłami
Ten projekt zmienił ich sposób myślenia i filozofię
działania. Dał im nowy zastrzyk energii. Projektodawcy,
pomagając potrzebującym, skupiają się na ich mocnych
stronach i talentach. Bo kiedy człowiek zaczyna
dostrzegać swój potencjał i wierzyć we własne
umiejętności, wtedy łatwiej rozwiązuje swoje problemy.
ŻYCIE W FAMILOKACH
Dom Aniołów Stróżów to miejsce szczególne, w którym od
ponad 15 lat udzielana jest pomoc ubogim dzieciom z Załęża –
katowickiej dzielnicy, gdzie w starych familokach straszy bieda,
bezrobocie i brak perspektyw. „Anielscy” wolontariusze zbudowali tu cały system wspierający rodziny zagrożone wykluczeniem społecznym, a streetworkerzy przyciągnęli do Domu
Aniołów dzieci, które wolny czas spędzały na ulicach, przy torach kolejowych czy w zaniedbanych podwórkach. Dzięki środkom unijnym realizuje się tu m.in. projekt „Niewykorzystane
kwalifikacje – szansa dla Załęża”.
W ramach projektu, który potrwa do grudnia 2014 roku, działa Poradnia Rodzinna i Socjoterapeutyczny Klub Młodzieżowy,
realizujące kompleksowe działania z zakresu aktywizacji społecznej i zawodowej, indywidualnej asysty oraz pracy socjoterapeutycznej. Wsparcie uzyska 85 osób (dorośli i młodzież) wykluczonych społecznie. 15 osób objętych zostanie specjalnym
programem pilotażowym opartym o metodologię „niewykorzystanych kwalifikacji”, zaczerpniętą z doświadczeń zagranicznego partnera – Fundacji Stichting Onebenutte Kwaliteiten
z Rotterdamu w Holandii. Metodologia oparta jest na indywidualnym rozwoju każdego z uczestników, budowanym przez
całościowy plan, zawierający wartości i predyspozycje.
– Kiedyś naszych podopiecznych pytaliśmy przede wszystkim
o ich problemy. Holenderski partner nauczył nas zupełnie nowe-
Kursy zawodowe, warsztaty
i praktyki odbywane w trakcie
nauki pomagają w lepszym
starcie zawodowym.
go sposobu myślenia. Dziś pytamy o potencjał, o to co potrafią. Bo
każdy z nas potrafi wiele rzeczy, choć nawet nie zdaje sobie z tego
sprawy. Odkrycie talentów i umiejętności daje niezwykłą energię,
uczestnikom i nam – mówi Barbara Kaczmarczyk-Wichary, prowadząca Poradnię Rodzinną w Domu Aniołów Stróżów. – Pilotaż
realizujemy poprzez wolontariat, który uczestnicy projektu odbywają w różnych firmach – wyjaśnia.
Poradnia Rodzinna to miejsce, które pomaga wchodzić w dorosłość ale również radzić sobie z problemami dorosłego życia.
Zadaniem poradni jest pomoc w sprawach socjalnych, lokalowych i innych problemach codziennego życia. Aktywizuje
społecznie i zawodowo, integruje, pomaga wyjść z samotności.
Przychodzą tu osoby, które skończyły już naukę, często młode
mamy. Takie jak Gosia, która w ramach projektu objęta została
pilotażem. Gosia ma 27 lat i dwójkę dzieci. Od 2008 roku nie pracuje. Dzięki projektowi została wolontariuszką w chorzowskiej
agencji reklamowej.
– Pracuję jako pomoc biurowa – mówi rozpromieniona. – Cieszę się, że nikt nie patrzy na mnie z góry, a szef dostosowuje moje
godziny pracy tak, bym mogła zająć się dziećmi. To dla mnie szansa
na zdobycie w przyszłości pracy. Dziś wiem, że trzeba mieć odwagę
i realizować prawdziwe marzenia – dodaje.
Poza wolontariatem, w ramach projektu prowadzone jest doradztwo zawodowe, kursy, szkolenia specjalistyczne, spotkania
z prawnikiem, obozy oraz warsztaty uzawadawiające pomagające odkryć indywidualne talenty.
– Uczyliśmy się ceramiki, decoupage’u, filcowania. Lubię takie
manualne zajęcia. Były też warsztaty kulinarne i komputerowe
– wymienia Żaneta. Jej marzeniem jest praca na poczcie, bo
skończyła technikum pocztowo-telekomunikacyjne, jednak ze
znalezieniem wymarzonej pracy jest niestety trudno. Póki co
cieszy się, że ma gdzie zwrócić się po pomoc. Do Domu Aniołów
zagląda już od 11 lat.
– Zawsze mogę przyjść po poradę, z problemami rodzinnymi,
Biuletyn Informacyjny
11
Wspólne zajęcia rodziców i dzieci zacieśniają więzi
a także po pomoc w znalezieniu stażu, do prawnika, po prostu:
z czym nie przyjdę – zawsze otrzymam wsparcie – mówi.
Kursy zawodowe, warsztaty i praktyki odbywane w trakcie
nauki pomagają w lepszym starcie zawodowym uczestnikom
Socjoterapeutycznego Klubu Młodzieżowego. Szkolenia nie są
narzucane, a przydzielane według zainteresowań. Siedemnastoletni Patryk zdecydował się na kurs młodszego ratownika.
– Uczę się w technikum informatycznym, a pływanie to hobby,
takie od gimnazjum, bo tam mieliśmy zajęcia na basenie – mówi.
Zresztą na organizowane w ramach projektu zajęcia z informatyki też chodzi. Najbardziej lubi jednak podziwiać „aniołowego
busa”, czyli będącego własnością stowarzyszenia wiekowego
volkswagena T3, którego wspólnie z trzema kolegami z klubu
i opiekunem osobiście wyremontował. Patryk ma zresztą smykałkę do wszelkiego reperowania, uczestniczył też w warsztatach z serwisowania rowerów.
Inny uczestnik, również Patryk, uczy się w technikum o profilu kelnerskim. W ramach pilotażu odbył kurs barmański i dziś
może poszczycić się pracą w znanym katowickim pubie.
Dwie imienniczki – Klaudie zainteresowały warsztaty
z gotowania.
– Pomagam gotować w Domu Aniołów od ośmiu lat, bo lubię to.
Moje popisowe danie to spaghetti. I klopsy mi wychodzą dobre –
śmieje się Klaudia. Jej imienniczka to drobna blondynka. Zdradza nam przepis na sałatkę z… chińskich zupek, która poza makaronem zawiera kiszone ogórki, pomidory, kukurydzę, zielony
groszek oraz majonez.
Klubowicze z sentymentem wspominają też zorganizowaną
w ramach projektu wycieczkę do Bielska-Białej, podczas której
wdrapali się na Szyndzielnię i Klimczok, a także zagościli w bielskim teatrze.
– Wszystkie te zadania nie byłyby możliwe bez pozyskanych
w ramach projektu środków, które w codziennej działalności inwestujemy w dzieci – podkreśla Anna Cupryś, wychowawczyni
korekcyjna Socjoterapeutycznego Klubu Młodzieżowego. Z pomocy Domu Aniołów korzysta rocznie około 150 dzieci oraz ich
rodziny.
Projekt „Niewykorzystane kwalifikacje – szansa dla Załęża” realizowany jest w ramach PO KL, Poddziałanie 7.2.1 Aktywizacja
zawodowa i społeczna osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. Całkowita wartość projektu wynosi 1 978 397,00 zł. Projekt
realizowany będzie przez trzy lata.
Biuletyn Informacyjny

12
Dobre praktyki
SYSTEMOWY PROJEKT
AKTYWIZACJI SPA
dziennikarz, politolog
autor artykułu: Marek M. Magda
Od
Od 2008 roku bytomski Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie z powodzeniem podejmuje
działania, których celem jest aktywizacja i integracja społeczności lokalnej. W latach
2012-2013 w ramach piątej edycji projektu „Systemowy Projekt Aktywizacji – SPA
w Bytomiu”, wsparciem objętych zostanie ponad siedmiuset uczestników.
nowa
Uczestnicy projektu chętnie biorą udział w zajęciach odnowy
społeczno-zawodowej
Biuletyn Informacyjny
13
To pierwszy projekt, współfinansowany przez Unię Europejską, realizowany na taką skalę przez Miejski Ośrodek Pomocy
Rodzinie w Bytomiu. Od początku adresowany jest do osób
niepracujących, korzystających z pomocy ośrodka, zagrożonych wykluczeniem społecznym, a jego tytuł nawiązuje do
potocznego określenia SPA jako odnowy. Niewiele ma jednak
wspólnego z zabiegami kosmetycznymi.
– Najważniejszym celem projektu jest zmniejszenie barier psychologicznych, społecznych, zawodowych i zdrowotnych, które
mogą wpływać na izolację społeczną. W kontekście odnowy społeczno-zawodowej projekt zakłada zastosowanie takich instrumentów aktywnej integracji, które zapewnią stymulację działań
oddolnych i umożliwią wydobycie potencjału tkwiącego w uczestnikach – wyjaśnia Bernadeta Szwarc, koordynatorka projektu.
Dzięki unijnemu wsparciu powstał Klub Integracji Społecznej, w którym – poprzez kursy i szkolenia – odbywa się przygotowanie zawodowe osób objętych wsparciem, a profesjonalne
treningi podnoszą ich kompetencje i umiejętności niezbędne
na rynku pracy. Stały, bezpośredni kontakt z uczestnikami mają
pracownicy socjalni.
– W zależności od potrzeb, uczestnik jest kierowany na odpowiedni trening, na przykład rozpoznawania emocji i radzenia
sobie ze stresem lub – jeśli to konieczne – na terapię – tłumaczy
koordynatorka.
Droga silnych kobiet
W projekcie przewidziano także działania, których celem jest
podniesienie samooceny oraz przeciwdziałanie stereotypom,
związanym z postrzeganiem płci. W tej edycji projektu ponad
65% uczestników stanowią kobiety, stąd specjalnie dla nich
prowadzone są zajęcia z asertywności i samoobrony WenDo,
określane jako „droga kobiet”. Jest to metoda przeciwdziałania
przemocy wobec kobiet, która uczy skutecznych metod komunikowania się i wyrażania własnych potrzeb, emocji, a dzięki
temu pomaga rozwiązywać konflikty. W kontekście społecznopolitycznym pomaga również identyfikować przypadki dyskryminacji i przemocy ze względu na płeć, rasę czy orientację
seksualną.
Wsparcie dla rodzin
Wśród podopiecznych ośrodka zdiagnozowano potrzebę
pomocy w obszarze związanym z funkcjonowaniem rodziny.
Rodzice mają więc możliwość udziału w zajęciach uzupełniających ich wiedzę i umiejętności opiekuńczo-wychowawcze.
– Od 2009 roku w ramach projektu zatrudnieni są asystenci
rodzin. Do ich obowiązków należy prowadzenie działań o charakterze edukacyjnym, pomoc w gospodarowaniu budżetem domowym i rozwiązywaniu codziennych problemów oraz propagowanie wzorców prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie
– mówi Bernadeta Szwarc.
Asystenci rodziny poszerzają swoje działania o autorskie projekty socjalne, których celem jest kompleksowa pomoc w edukacji nie tylko dzieciom, lecz także ich rodzicom. Działania te
przyczyniają się m.in. do poszerzenia wiedzy na temat roli czasu wolnego spędzanego z najbliższymi.
Z pomocy asystenta rodziny skorzystała pani Malwina, samotnie wychowująca czwórkę dzieci. Przyznaje, że bardzo często nie radziła sobie z najprostszymi obowiązkami domowymi.
Sporo problemów sprawiała jej również opieka nad dorastającymi dziećmi. Po rozmowie z pracownikiem socjalnym, pani
Fot. Archiwum MOPR w Bytomiu (3)
ODNOWA W SPA
W zajęciach biorą udział całe rodziny
Malwina została skierowana do udziału w zajęciach Klubu Integracji Społecznej, chętnie uczestniczyła także w spotkaniach
z asystentem rodziny. Jak mówi – dzięki niemu nauczyła się
dbać o porządek w mieszkaniu, poznała możliwości spędzania
wolnego czasu z rodziną, ukończyła nawet kurs samoobrony!
Czy udział w projekcie spełnił jej oczekiwania? Bez zastanowienia odpowiada, że tak. Przy wsparciu asystenta rodziny
udało się uregulować sytuację prawną jej dzieci, dzięki czemu
otrzymuje teraz świadczenia alimentacyjne i może zapewnić
im godne życie. Dzieci są zadbane, mają lepsze oceny w szkole,
a pani Malwina nauczyła się także jak dobrze zaprezentować
swoje mocne strony podczas rozmowy kwalifikacyjnej.
Bardzo ważną częścią projektu są Programy Aktywności Lokalnej dla Bobrka i Rozbarku – dzielnic Bytomia. W ich ramach
organizowane są coroczne święta dzielnic, imprezy sportowe,
kulturalne, zajęcia hobbystyczne, a także akcje porządkowe.
Mieszkańcy mogą samodzielnie decydować o inicjatywach realizowanych na rzecz rozwoju dzielnicy, a ich sąsiedzkiej integracji służą różne formy aktywności sportowej: Liga Podwórkowa, zrzeszająca miłośników piłki nożnej, czy Bieg Bobrów – dla
amatorów biegania w różnym wieku.
Niepełnosprawni w SPA
Projektodawcy nie zapomnieli również o osobach niepełnosprawnych, które mogą korzystać z warsztatów i indywidualnych konsultacji, a także rehabilitacji. Pod koniec ubiegłego
roku odbył się trening kompetencji i umiejętności społecznych
– celem tych zajęć było wzmocnienie poczucia własnej wartości i asertywności. To jednak dopiero początek, gdyż w marcu
tego roku rozpoczęły się zajęcia grupy samopomocowej, utworzonej dla niepełnosprawnych uczestników projektu.
– Podczas spotkań będą poruszane przede wszystkim tematy
związane z codziennym funkcjonowaniem osób niepełnosprawnych w społeczeństwie – dodaje koordynatorka projektu.
„Systemowy Projekt Aktywizacji – SPA w Bytomiu”
współfinansowany jest z Programu Operacyjnego Kapitał
Ludzki (PO KL), Poddziałanie 7.1.1 Rozwój i upowszechnianie aktywnej integracji przez ośrodki pomocy społecznej.
Całkowita wartość projektu wynosi 6 796 852,00 zł.

EFS Dance
Fot. Artur Tomczyk (5)
Biuletyn Informacyjny
14
Energetyczny finał
Tańczyć każdy może! Przekonali nas o tym mieszkańcy regionu, którzy 28 kwietnia br. wzięli
udział w warsztatach EFS Dance. Siedemdziesięciu uczestników, pod okiem profesjonalnych
tancerzy, przez kilka godzin wytrwale uczyło się wymagających i żywiołowych stylów tańca:
hip-hopu i dancehallu. Umiejętności zaprezentowali przed publicznością w Chorzowskim
Centrum Kultury.
Poczuć rytm
Warsztaty, których celem było rozwijanie wrażliwości estetycznej i talentów tanecznych mieszkańców regionu, udowodniły, że nie brakuje w Śląskiem uzdolnionych i gotowych
do poświęceń pasjonatów tańca. Wiek nie był ograniczeniem.
Z równym zaangażowaniem siódme poty na warsztatach
wylewał najmłodszy – dwunastoletni uczestnik i najstarszy
– pięćdziesięcioletni. W tajniki dancehallu wprowadzała tancerzy Karolina Moik, instruktorka tańca ze Szkoły Extreme
z Mysłowic.
– Uczestnicy radzili sobie całkiem dobrze, tym bardziej, że dla
wielu było to pierwsze zetknięcie z dancehallem, który narodził
się na Jamajce i wywodzi się z klasycznego reggae. Dziś już opracowanych jest ponad 500 technicznych kroków. Na zajęciach zapoznałam uczestników z historią tańca i podstawowymi krokami
i figurami – relacjonuje instruktorka.
Mimo wymagań, jakie stawia dancehall, dla Ilony Dutkiewicz
z Siemianowic Śląskich, od lat trenującej tańce latynoamerykańskie, był on fascynującym odkryciem.
– Nie znałam tej techniki, dlatego warsztaty były dla mnie tak
ciekawe. Poznałam nowy styl, spotkałam ciekawych ludzi i miło
spędziłam czas – mówi z przekonaniem.
Hip-hop, który pojawił się w Nowym Jorku w latach 80.
XX wieku, w dużej mierze polega na improwizacji. Okazał się
więc nie lada wyzwaniem dla uczestników zajęć. Ćwicząc jednak pod okiem doświadczonego instruktora Dariusza Kryli
z mysłowickiej Szkoły Extreme, tancerze szybko poczuli rytm
i charakterystyczny beat. Przed publicznością mogli więc już
śmiało prezentować skomplikowane układy taneczne.
– Starałem się zaszczepić w młodych ludziach pasję do tańca,
pokazać im, że może to być sposób na życie i spędzanie wolnego
czasu. Na warsztatach tancerze dawali z siebie wszystko. A jak
oceniam poziom? Powiedziałbym: mieszany i szalony – mówi
z uśmiechem Dariusz Kryla.
Biuletyn Informacyjny
15
Wytańczyć zwycięstwo
Energia, zaangażowanie i talent uczestników sprawiły, że jury
stanęło przed niezwykle trudnym zadaniem. Mając problem
z wyborem najlepszych, domagało się od tancerzy dodatkowych solówek aby móc wydać sprawiedliwe werdykty. Biorąc
pod uwagę technikę wykonania, estetykę występu i ogólne
wrażenia artystyczne, komisja konkursowa (Barbara Szafir –
Zastępczyni Dyrektora Wydziału EFS Urzędu Marszałkowskiego
Województwa Śląskiego, Agnieszka Kurda – przedstawicielka
Regionalnego Ośrodka EFS w Rybniku, Michał Szuba – tancerz,
który osiągnął najwyższą międzynarodową klasę taneczną „S”
w tańcach latynoamerykańskich, choreograf i założyciel Studia
Tańca Iskra, Sylwia Hefczyńska-Lewandowska – choreografka
i tancerka Śląskiego Teatru Tańca oraz Martyna Andrzejczak
i Mateusz Sobecko – finaliści programu „You can dance”) wyłoniła dwunastkę najlepszych tancerzy.
W hip-hopie najlepiej odnaleźli się: Karolina Mocek, Anna
Orkisz, Roksana Wojtasik, Michał Mackiewicz, Sebastian
Gołębiowski i Paweł Nowak. Z kolei w dancehallu serca
publiczności i jurorów podbili: Ilona Dudkiewicz, Bożena
Gruca, Karolina Kryszak, Martyna Wiśniowska, Kinga
Boźkiewicz i Dominik Majcherczyk. Nagrodą dla zwycięzców
jest udział w zajęciach tanecznych pod okiem profesjonalnych
instruktorów.
Organizatorem wydarzenia był Wydział Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu Marszałkowskiego Województwa
Śląskiego oraz Regionalne Ośrodki Europejskiego Funduszu
Społecznego w Rybniku i Katowicach. Warsztaty współfinansowane były ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
ŁK

Design Silesia
Fot. Krzysztof Szewczyk (2)
Biuletyn Informacyjny
16
Jak poprawić zły wizerunek Bobrka? Jak zaprojektować przestrzeń publiczną,
aby była przyjazna dla mieszkańców? I wreszcie, jak wykorzystać uśpiony
potencjał miasta? Odpowiedzi na te pytania szukali w bytomskiej dzielnicy
młodzi projektanci i studenci uczelni projektowych w regionie. Wszystko to
w ramach trzeciej edycji warsztatów „Design w Terenie!”.
Diagnoza dzielnicy
Bobrek to owiana złą sławą dzielnica Bytomia. Przez lata narosło wokół niej wiele negatywnych stereotypów. Sami mieszkańcy skarżą się, że zły wizerunek dzielnicy sprawia, iż podchodzi się
do nich z nieufnością i dystansem. Jeśli do tego dodamy zdegradowaną przestrzeń miejską, otrzymamy obraz dzielnicy, którą lepiej omijać szerokim łukiem. Z tym wszystkim przyszło zmierzyć
się młodym projektantom, których zadaniem było stworzenie
nowatorskiej koncepcji zagospodarowania i aktywizacji wybranych obszarów Bobrka. Przez siedem dni uczestnicy odwiedzali
zakamarki dzielnicy, rozmawiali z mieszkańcami i konsultowali
się z ekspertami z zakresu projektowania przestrzeni publicznej. Na tej podstawie zdiagnozowano listę palących problemów
do rozwiązania, spośród których najważniejsze to: zaśmiecenie
dzielnicy, zły wizerunek, brak szlaków rekreacyjnych i klubu integracji międzypokoleniowej oraz nieskuteczna komunikacja.
Projektanci podzielili się na dwie grupy. Jedna z nich pracowała
nad przygotowaniem raportu – broszury prezentującej diagnozę
miejsca, uwzględniającą zaobserwowane problemy.
– Szukając skutecznych rozwiązań, projektanci przedstawili między innymi projekt schematu ułatwiającego mieszkańcom nie tylko
zrozumienie sposobu przepływu informacji wewnątrz społeczności
lokalnej i w kontaktach z urzędnikami, ale również realne skrócenie
formalnej drogi „mieszkaniec – urząd”. Ponieważ na Bobrku działa
duża grupa aktywnych mieszkańców, designerzy zaproponowali
powołanie stowarzyszenia, które byłoby poważnym partnerem do
rozmów z urzędnikami i inwestorami przy rozwiązywaniu problemów dzielnicy – mówi Marta Więckowska, specjalistka ds. wzornictwa, koordynująca zadanie „Design w Terenie!” z Akademii
Sztuk Pięknych w Katowicach, partnera projektu „Design Silesia”.
Spacer po bytomskiej dzielnicy Bobrek
Wizualna identyfikacja
Studenci postanowili pokazać też potencjał miejsca oraz zaangażowanie mieszkańców. W tym celu zaproponowali projekt identyfikacji wizualnej Bobrka.
– Będzie to pierwsza dzielnica Bytomia z własnym logo. Projekt nowej tożsamości wizualnej pozwoli wyróżnić Bobrek na tle
pozostałych dzielnic, ułatwi identyfikację wysyłanych komunikatów takich jak: pisma, plakaty czy informacja w prasie. Projekt
będzie uwzględniał nie tylko samą identyfikację wizualną, ale
również jej zastosowanie i możliwe kanały promocji – między innymi przez portal społecznościowy Facebook – wyjaśnia Marta
Więckowska.
Mieszkańcy z entuzjazmem przyjęli zaproponowane pomysły. Koncepcje spotkały się też z aprobatą władz gminy.
– Rezultaty warsztatów będą stanowiły dla miasta podstawę
identyfikacji projektów w ramach aktualizacji dokumentów strategicznych i programowych. Efekty prac projektantów uświadomiły nam również, że takie elementy przestrzeni publicznej jak,
ławki, przystanki, skwery, ogrody czy murale stanowią przykłady
udogodnień, które wprowadzić można w krótkim czasie, przy
niewielkim nakładzie kosztów, w stosunkowo prosty sposób.
Oprócz bezpośrednich rezultatów istotne wydaje się też zdobycie wiedzy na temat metod partycypacji społeczności lokalnej
i sposobów poprawy skuteczności komunikacji pomiędzy mieszkańcami a urzędem – przekonuje Lucjan Goczoł, kierownik
Referatu Planowania Strategicznego i Funduszy Europejskich
w Wydziale Strategii i Funduszy Europejskich Urzędu Miejskiego w Bytomiu. 


Biuletyn Informacyjny
17

18
Fot. Krzysztof Szewczyk
Biuletyn Informacyjny
Design Silesia


 Warsztaty pokazały po raz kolejny, jak ważne jest
uwzględnienie potrzeb lokalnych społeczności w projektowaniu przestrzeni publicznych.
– Rezultaty nie są może spektakularne. Sposób działania dostosowany został jednak do zastanych okoliczności
i oczekiwań. Nie zajmowaliśmy się nierealnymi planami,
które trafią do szuflad czy w najlepszym przypadku do
gablot. W dostępny sposób chcieliśmy wesprzeć mieszkańców Bobrka w ich działaniach licząc, że ten skromny wkład
przełoży się na rzeczywistość i wpłynie na poprawę losów
zapomnianej dzielnicy, która lata świetności może mieć
jeszcze przed sobą – wyjaśnia Marlena Happach, architektka, założycielka i prezeska Stowarzyszenia Odblokuj.
– Tak naprawdę rzetelna opinia na temat rezultatów
może zostać wydana po upływie co najmniej sześciu miesięcy. Wtedy można ocenić czy mieszkańcy identyfikują się
z zaprojektowaną identyfikacją wizualną i czy przyczyniła
się one do zmiany wizerunku dzielnicy. Można wówczas
również określić czy zaprojektowane narzędzia okazały się
skuteczne i czy ewentualnym efektem ich wykorzystania
będą działania zmierzające do rozwiązania problemów,
wskazanych przez mieszkańców jako priorytetowe – wtrąca Michał Kozik projektant z MUSK collective design.
Nie tylko Bytom, ale wiele miast naszego regionu
staje przed wyzwaniem rewitalizacji zdegradowanych
dzielnic miejskich. Swoją rolę w tym procesie odegrać
mogą właśnie interdyscyplinarne zespoły projektowe.
– Wprowadzenie dwufunduszowych programów operacyjnych w perspektywie finansowej na lata 2014-2020, czyli
finansowanych z EFS i EFRR, pozwoli na zwiększenie efektywności prowadzonych inwestycji miejskich, w szczególności tych rewitalizacyjnych. Projekty będą mieć charakter
bardziej zintegrowany i w większym stopniu niż obecnie
będą koncentrować się na włączeniu społecznym. Wytyczenie kierunku zmian przy współudziale społeczności
lokalnej stanowić będzie ważny etap w realizacji kompleksowego i zintegrowanego programu rewitalizacji Bytomia.
„Design w Terenie!” był pierwszym krokiem w tym kierunku
– zauważa Lucjan Goczoł.
Warsztaty „Design w Terenie!” zorganizowane zostały
przez Akademię Sztuk Pięknych w Katowicach w ramach
drugiej edycji projektu „Design Silesia”, współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Szczegółowa relacja
z warsztatów na: www.design-silesia.pl
Łukasz Karkoszka
Design
dla wszystkich
Równość szans to jedna z najważniejszych
idei Unii Europejskiej. Okazuje się, że
znajduje zastosowanie także w procesie
projektowym. W myśl niezwykle
popularnej na świecie koncepcji Design
for All (Projektowanie dla Wszystkich)
architektura, przedmioty codziennego
użytku czy usługi powinny być
zaprojektowane tak, aby spełniały potrzeby
wszystkich członków społeczeństwa.
Holistyczne podejście
Koncepcja uniwersalnego projektowania narodziła się w latach
50. i 60. XX wieku. Wywodzi się ze skandynawskiego funkcjonalizmu i projektowania ergonomicznego. Jednym z prekursorów
idei Design for All (DfA) był amerykański architekt Ronald L. Mace,
który postulował, aby projektowane budynki były nie tylko estetyczne, ale i użyteczne dla wszystkich użytkowników, niezależnie
od ich wieku i sprawności fizycznej. Założenie to bardzo szybko
objęło pozostałe dziedziny związane z projektowaniem. Dziś można mówić wręcz o elementach projektowania uniwersalnego. Są
to: równość w użytkowaniu, elastyczność użycia, prosta i intuicyjna obsługa, zauważalna informacja, tolerancja dla błędów, niski
poziom wysiłku fizycznego. Jednym słowem celem DfA jest stworzenie wszystkim ludziom równych szans brania udziału w każdej
z dziedzin życia. Co ważne, zastosowanie zasad Projektowania dla
Wszystkich wymaga wcześniejszej analizy potrzeb określonych
grup odbiorców i zaangażowania użytkownika na wszystkich etapach procesu projektowego.
– Projektowanie, które nie włącza swoich odbiorców, nie pyta o to,
czego oni oczekują, przestaje być we współczesnym świecie wystarczająco dobre. Znajdowanie perspektywy człowieka stawiane jest
obecnie za cel w każdym właściwie procesie projektowym. Szczególnie przydatne w tym zakresie stają się metody design thinking
– myślenia projektowego czy inclusive design – projektowania włączającego, które zakładają pełną współpracę z ostatecznymi użytkownikami – od fazy badawczej, umożliwiającej poznanie potrzeb
Dostępność i funkcjonalność
Ideę Design for All w Europie promuje
istniejący od 1993 roku Europejski Instytut Projektowania i Niepełnosprawności
(EIDD), który zrzesza obecnie 23 kraje,
w tym Polskę. W naszym kraju dużą rolę
edukacyjną w tym zakresie odgrywają
działania Zamku Cieszyn, gdzie mieści
się Instytut Projektowania dla Wszystkich
im. prof. Michała Ozmina. Efekty przynoszą także wystawy, szkolenia i wizyty
studyjne.
– Wszystkie działania powoli, acz konsekwentnie, zmieniają świadomość polityków, włodarzy, osób podejmujących
decyzje i przedsiębiorców. Jako obywatele,
mamy też coraz większe wymagania dotyczące dostosowania otaczającego nas
środowiska do naszych potrzeb. Na pewno
proces zmiany świadomości potrwa jeszcze
długo, ale zawsze najlepiej przekonują dobre przykłady – a tych mamy coraz więcej.
Warto wspomnieć chociażby o projekcie
zleconym przez warszawski urząd miasta.
Dotyczył zaprojektowania usługi centrum
aktywności osób starszych w stolicy. Projekt, choć już gotowy, jeszcze nie został
wdrożony, a mimo to budzi zainteresowanie w środowiskach instytucji publicznych
i wśród seniorów – mówi Lubomira Trojan.
Także na naszym podwórku możemy znaleźć przykłady dobrego designu.
Coraz częściej grupy prywatnych inwestorów i przedsiębiorców wprowadzają
rozwiązania projektowe zgodne z koncepcją Design for All: wygodne podjazdy,
obniżone lady, czytelne systemy informacji czy przewijaki dla dzieci.
– Niektóre śląskie miasta wprowadzają
też do przestrzeni publicznej urządzenia
dla osób starszych, pozwalające na rekreację i dbałość o formę niezależnie od wieku,
czego najlepszym przykładem jest siłownia
miejska w Żorach. Z kolei rybnickie centrum
handlowe Plaza wdrożyło system informacyjny dedykowany osobom niedowidzącym, a rybnicki Ośrodek Pomocy Spo-
łecznej został laureatem konkursu Strona
Internetowa bez Barier za najlepszy serwis
internetowy w kategorii serwisów administracji publicznej – wylicza koordynatorka
Instytutu Projektowania dla Wszystkich
z Zamku Cieszyn. – Możemy pochwalić
się też społecznymi akcjami, które promują
rozwiązania dla grup marginalizowanych
– w Cieszynie dwie młode matki rozwinęły akcję „Tankujesz – przewijasz”. Dzięki tej
akcji stacje benzynowe wprowadzają do
toalet przewijaki – dodaje.
Wyjątkowym projektem zrealizowanym w instytucji publicznej są ścieżki
dydaktyczne dla osób niedowidzących
i niewidomych, umożliwiające im obcowanie ze zbiorami w Muzeum Śląskim
w Katowicach. Po jego wdrożeniu okazało się, że zaprojektowane dla niewidomych postumenty i reliefy stanowią
atrakcję dla dzieci, dzięki czemu z muzealnej usługi chętniej korzystają całe
rodziny. Ciekawym rozwiązaniem wydaje się też projekt polegający na opracowaniu systemu informacji o komunikacji
miejskiej w Rybniku z uwzględnieniem
potrzeb osób niewidomych, nad którym
pracuje obecnie Agnieszka Nawrocka,
stypendystka programu „Doktoranci dla
Innowacji – w ramach „Design Silesia”.
– W polskich miastach systemy informacji o komunikacji miejskiej praktycznie
nie istnieją, co mocno zniechęca potencjalnych użytkowników do korzystania z niej.
Skuteczny system informacji powinien być
szeroko dostępny, przyjazny, bezpieczny
i efektywny. Wiąże się z potrzebą dotarcia do jak najszerszego grona odbiorców,
w tym użytkowników niepełnosprawnych,
niewidomych, starszych czy obcokrajow-
Ideę Design for All
promuje w Europie
Europejski Instytut
Projektowania
i Niepełnosprawności
(EIDD)
ców. Informacja o komunikacji musi być
łatwa w aplikacji, realna w ramach budżetu średniej wielkości miasta i niedroga
w późniejszym zarządzaniu – wyjaśnia
projektantka.
I chociaż dobrych przykładów przybywa, to nasz kraj jest dopiero u progu
zmian związanych z wprowadzaniem
funkcjonalnych rozwiązań projektowych.
Potrzebna jest zmiana mentalności społeczeństwa i przekonanie władz samorządowych i przedsiębiorców do wprowadzania tego typu projektów. Nie bez
znaczenia jest też wypracowanie mechanizmu współpracy między przedsiębiorcami, projektantami i odbiorcami. Dzięki
realizowanemu od trzech lat w naszym
regionie projektowi „Design Silesia”, promującemu funkcjonalne wzornictwo,
powoli acz sukcesywnie zmienia się otoczenie wokół nas i wzrasta świadomość
mieszkańców, czym tak naprawdę jest
dobry design.
Łukasz Karkoszka
Fot. Piotr Chlipalski
klientów, aż po testowanie i opiniowanie
przez nich zaprojektowanych rozwiązań –
mówi Lubomira Trojan, koordynatorka
Instytutu Projektowania dla Wszystkich
z Zamku Cieszyn. – W procesie projektowym konieczne jest więc otwarcie się na
poszczególnych konsumentów, zobaczenie
faktycznych różnic między użytkownikami – związanych z ich wiekiem, poziomem
sprawności, płcią, wykształceniem czy
kulturą – i zbadaniem ich potrzeb. Najskuteczniejszym rozwiązaniem jest włączenie
użytkowników w proces projektowania
i następnie weryfikowanie oraz testowanie
z nimi przyjętych założeń – dodaje.
Projekt ławki spełniający zasady DfA można było zobaczyć w trakcie
wystawy „Design w przestrzeni publicznej. Lata lecą...” w Zamku Cieszyn
Biuletyn Informacyjny
19
Targi Pracy i Edukacji
Mam zawód
mam pracę!
W
ydarzenie odbyło się w ramach projektu „Mam zawód
– mam pracę w regionie”,
którego celem jest zwiększenie atrakcyjności i prestiżu szkół oraz placówek
kształcenia zawodowego w naszym
regionie. Targi skierowane były przede
wszystkim do młodzieży kończącej naukę w ponadgimnazjalnych szkołach zawodowych, wchodzącej na rynek pracy,
a także do uczniów szkół gimnazjalnych,
ich rodziców oraz nauczycieli.
– Podejmując decyzję o wyborze dalszego kształcenia, warto uwzględnić nie
tylko swoje zainteresowania, lecz także
możliwość zatrudnienia. Szkolnictwu zawodowemu trzeba przywrócić jego rangę.
Ukończenie szkoły zawodowej nie wyklucza kontynuowania nauki. Mając fach
w ręku, bez problemu można się przygotować do matury – przekonuje Barbara
Szafir, Zastępczyni Dyrektora Wydziału
Europejskiego Funduszu Społecznego.
Najważniejszym celem imprezy było
zapoznanie młodzieży z ofertą edukacyjną szkół zawodowych, wyższych uczelni
oraz umożliwienie jej bezpośredniego
kontaktu z pracodawcami.
– Uczniowie szkół zawodowych i techników poszukują praktyk, staży oraz pracy.
Myślę, że targi, dzięki uczestnictwu w nich
pracodawców, zwiększą szansę na znalezienie miejsca, gdzie młodzież zdobędzie
doświadczenie i kwalifikacje – dodaje Barbara Szafir.
W programie Targów Pracy i Edukacji
znalazły się warsztaty, podczas których
uczestnicy dowiedzieli się m.in. w jaki
sposób media społecznościowe mogą
wpłynąć na ich przyszłą karierę zawodową, jakich informacji poszukują pracodawcy na profilach kandydatów oraz czego oczekują od przyszłych pracowników.
Dużym zainteresowaniem uczestników
cieszyły się również stoiska doradców
zawodowych. Aby poznać swoje mocne
i słabe strony oraz branżę, w której najlepiej sprawdzą się jako przyszli pracownicy, uczniowie wypełniali testy kompetencji zawodowych. Atrakcją targów była
również możliwość bezpłatnego wykonania zdjęcia oraz przygotowania profesjonalnego CV i listu motywacyjnego.
Prezentacja ofert pracy, bezpłatne szkolenia
i warsztaty oraz porady doradców zawodowych – to
główne atrakcje, jakie czekały na uczestników Targów
Pracy i Edukacji, zorganizowanych w kwietniu
w czterech subregionach województwa śląskiego.
W imprezie uczestniczyło kilkuset uczniów szkół
gimnazjalnych, pracodawcy, ponadgimnazjalne szkoły
zawodowe oraz uczelnie wyższe.
Fot. Marek M. Magda
Biuletyn Informacyjny

20
Targi cieszyły się dużym zainteresowaniem młodzieży
– To moje pierwsze targi. Jestem zaskoczony bogatą ofertą przygotowaną przez
wystawców. Myślę, że takie inicjatywy są
bardzo pomocne w wyborze kolejnego etapu kształcenia. Dzięki temu można poznać
specyfikę różnych zawodów i perspektywy
zatrudnienia – mówi Grzegorz Gąsior,
uczeń drugiej klasy Zabrzańskiego Centrum Kształcenia Ogólnego i Zawodowego. Co podobało mu się najbardziej?
– Konsultacje z doradcą zawodowym,
który pomógł mi scharakteryzować umiejętności zawodowe, określić cel zawodowy
i sposób jego realizacji – dodaje.
Projekt „Mam zawód – mam pracę
w regionie” jest projektem własnym
Samorządu Województwa Śląskiego,
realizowanym wspólnie ze Śląskim
Kuratorem Oświaty oraz 30 powiatami/miastami na prawach powiatu z obszaru województwa śląskiego, w ramach
Działania 9.2 Podniesienie atrakcyjności
i jakości szkolnictwa zawodowego PO KL.
W projekcie uczestniczy około 14.000
uczniów z 268 szkół naszego województwa. Całkowita wartość projektu przekracza 72 mln zł, z których prawie 61 mln
pochodzi ze środków Unii Europejskiej
w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
(mm)

21
Biuletyn Informacyjny
Perspektywa finansowa 2014-2020
Niezależnie od trwającej realizacji
Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki
i innych programów Narodowej Strategii
Spójności, od kilkunastu miesięcy trwają już
prace nad przygotowaniem wsparcia w nowej
perspektywie finansowej Unii Europejskiej,
w latach 2014-2020. Zapadły już wstępne
decyzje, z których wyłania się wstępny
kształt przyszłych możliwości.
Co już znamy?
Punktem wyjścia były dokumenty
strategiczne – począwszy od Strategii
Europa 2020, poprzez m.in. Strategię
Rozwoju Kraju 2020, aż po zaktualizowaną Strategię Rozwoju Województwa Śląskiego Śląskie 2020+ i Regionalną Strategię Innowacji Województwa Śląskiego.
Cele, jakie wyznaczyła sobie Unia Europejska, będą realizowane za pomocą
instrumentów finansowych, których wykorzystanie w zbliżającym się kolejnym
siedmioletnim okresie będzie osadzone
w ramach wyznaczonych przez nowe
programy operacyjne. Na poziomie regionalnym tworzymy tym razem jeden
wspólny tj. dwufunduszowy program,
w ramach którego będzie możliwość
realizacji zarówno projektów infrastrukturalnych, jak i społecznych. Prace nad
Regionalnym Programem Operacyjnym
Województwa Śląskiego na lata 20142020 – po ubiegłorocznym cyklu warsztatów z ekspertami, przedstawicielami
wszystkich subregionów i organizacji
z różnych sektorów – weszły w decydującą fazę. W dniu 16 kwietnia br. Zarząd
Województwa Śląskiego zatwierdził projekt programu, skierowany do konsultacji społecznych.
Regionalny Program Operacyjny –
w zaproponowanym kształcie – składa
się z 16 priorytetów, skoncentrowanych
na obszarach takich jak: badania i rozwój, cyfryzacja, energetyka, transport,
ochrona środowiska, inwestycje w MŚP,
a także rewitalizacja, zatrudnienie,
przedsiębiorczość, adaptacyjność, włączenie społeczne i edukacja. Projekt
obejmuje również propozycję listy projektów kluczowych, tj. uznanych za strategiczne dla rozwoju regionu i osiągnięcia celów Programu.
Zespół ds. Informacji i Promocji
Wydziału EFS UM WSL
autor artykułu: Łukasz Tofilski
Nad czym pracujemy?
Proces programowania przebiega równolegle na wielu poziomach. W regionie
już trwają prace nad tzw. uszczegółowieniem zapisów RPO oraz jego systemem realizacji (zasady naboru i oceny
wniosków, kwalifikowalność wydatków,
proces kontroli czy promocji projektów
itp.). Robocze zespoły tworzą już zręby
systemu, w którym będziemy poruszać
się w kolejnych latach.
Na poziomie krajowym trwają z kolei
prace nad dokumentami, których powstanie warunkuje możliwość wdrażania
Funduszy Europejskich w Polsce w nowej perspektywie. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego jest odpowiedzialne
za przygotowanie i zawarcie Umowy
Partnerstwa.
Umowa Partnerstwa to rodzaj kontraktu pomiędzy Polską a Komisją Europejską,
w którym nasz kraj wskazuje, w jaki sposób, dzięki funduszom unijnym, chce zrealizować swoje cele rozwojowe. Założenia
tego dokumentu – przyjęte przez rząd
15 stycznia 2013 r. – określają kierunek
polskich przygotowań do perspektywy
finansowej 2014-2020. Wskazano w nim
m.in. rodzaje inwestycji, które będą mogły liczyć na dofinansowanie, zaproponowano układ programów operacyjnych,
zarys systemu ich wdrażania oraz podział
odpowiedzialności za zarządzanie Funduszami Europejskimi pomiędzy władze
krajowe i regionalne.
Umowa Partnerstwa oraz programy
operacyjne podlegać będą negocjacjom
z Komisją Europejską w okresie październik-grudzień br. Równolegle prowadzone są prace nad przygotowaniem zmian
prawnych, które będą dostosowane do
zapisów rozporządzeń na kolejną perspektywę budżetową.
Przedłużeniem zapisów umowy partnerskiej na regiony będzie natomiast
Kontrakt Terytorialny, czyli umowa pomiędzy rządem a samorządami poszczególnych województw, w której zawarte
zostaną cele i zadania sygnatariuszy oraz
określone instrumenty ich realizacji (środki unijne i krajowe). Kontrakt pozwoli na
lepszą koordynację działań obu szczebli
oraz dopasowanie finansowania inwestycji do specyficznych potrzeb i mocnych
stron każdego regionu.
Więcej informacji na stronach:
www.mrr.gov.pl, www.efs.slaskie.pl

Wojewódzki Urząd Pracy
Biuletyn Informacyjny
22
Koordynatorka
ds. informacji i kontaktów z mediami
Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach
autorka artykułu: Paulina Cius
Pora na
TEST
Sytuacja zawodowa kobiet z rodzin górniczych jest szczególna i nie można jej zamknąć tylko
w krótkiej definicji „żona i matka”. Wielopokoleniowy wzorzec można zmienić dzięki kreowaniu
zmian światopoglądowych, pobudzając aspiracje zawodowe i edukacyjne w rodzinach
górniczych, jednak nie będzie to możliwe bez nowych, innowacyjnych i niestandardowych
form wsparcia, uwzględniających indywidualne potrzeby przedstawicielek tych środowisk.
Takie rekomendacje płyną z badań
przeprowadzonych w ramach projektu innowacyjnego „Śląskie Wyzwania”
(poddziałanie 7.2.1 PO KL), kierowanego do pań z rodzin górniczych. Faza
badawcza jest już zakończona, a z ankiet, jakie przeprowadzono wśród kobiet ze środowisk górniczych wynika,
że stopień aktywności zawodowej,
motywacji i samodzielności daleko odbiega od przeciętnej statystyki. Niewystarczające formy pomocy, doraźne,
ograniczone jedynie do wsparcia materialnego, a przede wszystkim brak
wsparcia emocjonalnego, towarzysze-
nia w trudnych sytuacjach – o tych barierach mówiły ankietowane kobiety,
pytane o powody braku aktywności
na rynku pracy. Opinie respondentek
stały się głównym materiałem do powstania modelu aktywizacji zawodowej kobiet z rodzin górniczych, który
będzie testowany w Jastrzębiu-Zdroju.
Być z rodziną
Opracowany po konsultacjach model zawiera niestandardowe, innowacyjne formy wsparcia, do których
należy zaliczyć w pierwszej kolejności
asystenta rodzinnego, który będzie
Ankietowane kobiety chciałyby w najbliższej
przyszłości przede wszystkim doprowadzić
do poprawy ogólnej sytuacji życiowej swojej
i najbliższej rodziny (żony – 62%; córki – 71,3%).*
pracował w środowisku rodzinnym
kobiety. Jego aktywność obejmuje
nie tylko pracę z samą uczestniczką
projektu, ale również z członkami rodziny – partnerem i dziećmi. Ważna
jest tutaj rola wspierająca uczestniczki
w działaniach, mediatora – doradcy
w pracy z rodzinami, co ma na celu
zwiększenie świadomości członków
rodzin odnośnie znaczenia pracy zawodowej kobiet i korzyści, jakie z tego
wynikają, także w momencie, gdy
pojawią się sytuacje konfliktowe spowodowane aspiracjami zawodowymi
kobiety. Osobą wspierającą w podejmowaniu decyzji dotyczących kariery
zawodowej będzie natomiast trener
pracy, który podczas indywidualnych
spotkań wspólnie z uczestniczką zaplanuje harmonogram działań, jakie
należy podjąć, by uzyskać zatrudnienie i utrzymać miejsce pracy. Przy okazji panie będą nabywać umiejętności
samodzielnego i efektywnego poszukiwania zatrudnienia, poruszania się
Żony górników najczęściej przyznawały,
że do tej pory zajmowały się wychowywaniem dzieci
lub wnuków (37%) i nie szukały pracy (19%).
W opiniach córek górników ich dotychczasowe
problemy z zatrudnieniem wynikały w głównej
mierze z braków odpowiedniego doświadczenia
zawodowego (40%) i wykształcenia (26,3%).
Przyznawały również, że do tej pory zajmowały się
wychowywaniem dzieci (22,5%).*
* Źródło: Projekt „Śląskie Wyzwania”, Badanie bezrobotnych i nieaktywnych zawodowo kobiet z rodzin górniczych w obszarze województwa śląskiego.
na rynku pracy i podejmowania decyzji. W związku z tym, że duże grono kobiet z uwagi na opiekę nad dziećmi nie
podejmuje zawodowej aktywności,
model przewiduje także opiekę nad
dziećmi oraz innymi osobami zależnymi od kobiet biorących udział w projekcie w sytuacjach ich uczestnictwa
w działaniach aktywizacyjnych.
Aktywne poza domem
Być niezależną od pomocy innych
osób czy instytucji – o tym wspomina
zaledwie 29% badanych żon górników i niespełna 34% córek. Wzajemne
wsparcie osób w podobnej sytuacji
to pierwszy krok do współdziałania
i zmiany postaw. Pomysłem na zaktywizowanie kobiet z rodzin górniczych
mają być grupy samopomocowe, które zintegrują uczestniczki, umożliwią
wymianę doświadczeń, staną się źródłem społecznego wsparcia w trudnych sytuacjach związanych z pracą
i rodziną, o czym wielokrotnie wspominały ankietowane. Przekonanie, że
łączy je wspólny problem, który mogą
razem rozwiązać, z pewnością ułatwi
podejmowanie kolejnych wyzwań.
Będą nimi – aktywne poszukiwanie
pracy, szkolenia, staże, praktyki, kontynuacja nauki na studiach podyplomo-
wych, a dla zdecydowanych na otwarcie firmy – sporządzenie biznesplanu
i starania o dotację na rozpoczęcie
własnej działalności.
– W kwietniu rozpoczęliśmy nabór
uczestniczek z terenu Jastrzębia-Zdroju,
które będą miały możliwość skorzystania z różnych form wsparcia. Wybraliśmy ten powiat z uwagi na wysoki odsetek bezrobotnych kobiet oraz specyfikę
rynku pracy, który jest oparty w większości na branży górniczej. Do udziału
w projekcie zakwalifikowane zostaną
panie w wieku 18-59 lat – wdowy, żony
lub partnerki oraz córki górników, które
są nieaktywne zawodowo. Dla każdej
z nich sam fakt zgłoszenia, wypełnienia
dokumentów i przyjścia na spotkanie
będzie pierwszym krokiem do podjęcia
tych najważniejszych zawodowych wyzwań – informuje Andrzej Zygmański, koordynator projektu.
Projekt Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach pn. „Śląskie Wyzwania” realizowany jest w partnerstwie
z Uniwersytetem Śląskim, Fundacją
Rodzin Górniczych oraz PUP w Jastrzębiu-Zdroju. Więcej o modelu wsparcia
można przeczytać na www.slaskiewyzwania.pl
Fot. Archiwum WUP Katowice
Biuletyn Informacyjny
23
Mieczysław Płaneta
Dyrektor
Wojewódzkiego Urzędu Pracy
w Katowicach
R
ekomendacje, jakie płyną z badań wykonanych w ramach
projektu utwierdziły nas w przekonaniu, że należało podjąć wysiłek
napisania programu specjalnie dla
tej grupy – kobiet ze środowisk górniczych. Działania realizowane do tej
pory albo miały charakter doraźny
w postaci finansowego wsparcia lub
szkoleń zawodowych, bądź nie trafiały w rzeczywiste potrzeby, pomijając psychologiczne i emocjonalne.
Sukcesem nie jest instytucjonalna
współpraca pomiędzy partnerami
projektu, bo taka wzajemna wymiana doświadczeń i wspieranie w działaniach powinna być normą. Sukcesem jest zachęcenie kobiet z rodzin
górniczych do tworzenia tego programu, skłonienie do rozmów i dzielenia się własnym doświadczeniem,
w końcu również konsultowania
tego, co zostało wypracowane na
pierwszym etapie realizacji projektu – modelu aktywizacji zawodowej
i integracji społecznej. Powstał produkt szyty na miarę, kompleksowy,
uznający zarówno zawodowe potrzeby, jak i sferę emocjonalną. Należy podkreślić również aspekt profilaktyczny – uniknięcie dziedziczenia
negatywnych wzorów dotyczących
podziału ról w rodzinie. Wspólnie
z partnerami projektu mamy nadzieję, że innowacyjny model wsparcia
będzie przydatny w pracy z osobami zagrożonymi wykluczeniem
społecznym także spoza środowisk
górniczych.
Europejski Fundusz Społeczny – Kapitał to TY!
WYDZIAŁ EUROPEJSKIEGO FUNDUSZU SPOŁECZNEGO
URZĄD MARSZAŁKOWSKI WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO
Regionalny Punkt Informacyjny o Funduszach Europejskich
ul. Dąbrowskiego 23
40-037 Katowice
tel.: 32 77 40 193
e-mail: [email protected]
www.efs.slaskie.pl
WOJEWÓDZKI URZĄD PRACY W KATOWICACH
Punkt Informacyjny Europejskiego Funduszu Społecznego
ul. Kościuszki 30
40-048 Katowice
pokój nr 2, parter
tel. 32 757 33 11
e-mail: [email protected]
www.efs.wup-katowice.pl
REGIONALNE OŚRODKI EUROPEJSKIEGO FUNDUSZU SPOŁECZNEGO
Bielsko-Biała
Stowarzyszenie Bielskie
Centrum Przedsiębiorczości
e-mail: [email protected]
www.bielsko-biala.roefs.pl
tel.: 33 496-02-01
Częstochowa
Agencja Rozwoju
Regionalnego w Częstochowie S.A.
e-mail: [email protected]
www.czestochowa.roefs.pl
tel.: 34 360-56-87
Katowice
Górnośląska Agencja
Rozwoju Regionalnego S.A.
e-mail: [email protected]
www.katowice.roefs.pl
infolinia: 801-900-250
Rybnik
Rudzki Inkubator
Przedsiębiorczości Sp. z o.o.
e-mail: [email protected]
www.rybnik.roefs.pl
tel.: 32 756-55-37