Tyłek Pazury i inne bzdury
Transkrypt
Tyłek Pazury i inne bzdury
„Tyłek Pazury i inne bzdury” Rodem z dobrego filmu akcji snuje się opowieść o „strażnikach moralności” z Nowej Rudy. Najpierw wielkie boom i... ogólnopolski protest przeciwko przyjazdowi do miasta nad Włodzicą „filigranowej” artystki roku 2011 Doroty Rabczewskiej, potem seria zaczepnych ataków na Bogu winnym zespole rockowym o bojaźliwej nazwie „Klerofobia”, na koniec masowe zrywanie plakatów reklamujących spektakl teatralny pt. „ Goło i wesoło”. Bynajmniej wesoło, w ostatnim czasie, nie było Akcji Katolickiej Diecezji Świdnickiej „POAK” z Nowej Rudy. Parafialny oddział złożył na ręce pana burmistrza protest przeciwko zorganizowaniu koncertu „Dody” i wydatkowaniu na ten cel określonej kwoty pieniędzy. „Występ tej osoby nie przyniesie zaszczytu Nowej Rudzie, gdyż jej programy nie niosą za sobą żadnych wartości, a ich poziom artystyczny jest co najmniej dyskusyjny” - ripostuje w oficjalnym piśmie pani Jadwiga Zielińska - prezes Zarządu Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej. Dyskusyjna dla „Akcji” jest także nazwa zespołu, który koncertował podczas występów walentynkowych w Ludwikowicach. Dzień zakochanych okrasił, według protestujących, „promujący nienawiść do kapłanów” zespół KLEROFOBIA. Rażą także plakaty „napalonych nosorożców”, którzy jako bezrobotni próbują założyć grupę striptizerów, a na domiar złego wystąpią w Kłodzku. No właśnie, rzecz cała styka się na granicy rozsądku i fobii. Jeżeli w naszym życiu rozsądek wiedzie prym, to nie lękamy się inności, jeżeli natomiast zawładnie nami zaściankowość, to demonstracyjnie atakujemy wszystko to, czego nie potrafimy zrozumieć. W zdarzeniu opisywanym na przykładzie Nowej Rudy ktoś ma kompleks całkiem niezłego ciała Doroty Rabczewskiej bądź niepodlegającego ocenie tyłka Henia Gołębiewskiego i Radka Pazury. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że te zachowania, to wina przesilenia zimowo-wiosennego i że z pierwszymi promykami słońca wszystko powróci do normy. (guszu)