BESKID NISKI
Transkrypt
BESKID NISKI
BESKID NISKI W czerwcowy długi weekend naszym celem stał się Beskid Niski wraz z Lackową. W celu realizacji naszych zamierzeń udaliśmy się do miejscowości Izby w powiecie Gorlickim. Po 3,5 godzinach jazdy docieramy na miejsce, gdzie samochód parkujemy obok hotelu „Końska Dolina”. Po zmianie obuwia i zabraniu ekwipunku o godzinie 10.05 wychodzimy na szlak. Początkowo poruszamy się drogą gruntową, stanowiącą przedłużenie szosy, którą dotarliśmy. Tak nawiasem mówiąc, szukając informacji w internecie na temat Lackowej, znalazłem na jednym forum opis dojazdu betonową drogą z Mochnaczki i miałem zamiar nią jechać. Po drodze przy rozwidleniu dróg prowadzących w kierunku Florynki i Krynicy, napotkałem patrol straży granicznej, który nie omieszkał zatrzymać mnie do kontroli. W trakcie rozmowy z panią plutonowy, zapytałem o betonową drogę, lecz ta odradziła nam podróżowanie nią wskazując lepszą w kierunku Brunar. Po kilkudziesięciu minutach od w/w rozmowy docieramy do Izb, gdzie na końcu drogi po lewej stronie za skrzyżowaniem z betonową drogą prowadzącą do Mochnaczki, znajduje się hotel „Końska Dolina”. Po pozostawieniu samochodu ruszamy w kierunku interesującej nas góry. Przed nami kilkanaście minut spaceru gruntową drogą aż do granicy państwa, która praktycznie nie jest widoczna. Tu mała konsternacja i poszukiwanie szlaku. Patrząc w prawo na drzewie zauważyliśmy oznaczenie szlaku zielonego. Myśląc logicznie należało przypuszczać, że biegnie on w lewo w kierunku wąskiej ścieżki. Po przejściu kilkudziesięciu metrów pojawia się kolejne znak szlaku, co utwierdza nas w myśli, że poruszamy się w dobrym kierunku. Początkowo szlak jest dość łagodny aby po paru minutach stać się jednym z trudniejszych jakie spotkaliśmy podczas naszych wędrówek. Podejście do góry ma dość spore nachylenie. Niestety stało się już naszą tradycją, że podczas wycieczek górskich, w połowie trasy dość intensywnie pada deszcz. Nie inaczej było i tym razem. Deszcz pada dość intensywnie, a stromy szlak zamienia się w błotnistą fosę utrudniającą wejście na górę. Tu z pomocą pośpieszył nam nasz sprzęt w postaci kijków. Gdy już wdrapaliśmy się do góry zobaczyliśmy trochę płaskiej powierzchni a dalej kolejne ostre podejście. Na szczęście deszcz przestał padać i wejście stało się sporo łatwiejsze. Po pokonaniu drugiej „ścianki” wspinaczkowej, przed nami dość łagodny odcinek, którym dochodzimy do tabliczki z napisem Lackowa 997 m n.p.m. Tuż obok tablica w języku słowackim informująca, że jesteśmy na Lackowej. Wyjście na górę zajęło nam 1,5 godziny (11.35). Sam szczyt nie stanowi żadnej atrakcji gdyż jest porośnięty lasem. Po odpoczynku i uwiecznieniu na fotografii naszej obecności na Lackowej postanawiamy udać się tym samym szlakiem w dół. Niestety zejście w dół po stromym szlaku jest tak trudne jak przypuszczaliśmy. Po przeszło godzinie zmagań docieramy w końcu w miejsce startu, czyli na parking. Zachęceni reklamą pierogów postanawiamy zjeść obiad w restauracji. Po posiłku oraz odpoczynku ruszamy w drogę powrotną do domu. Beskid Niski i jego szczyt Lackowa, to 13 nasza góra z 28 wchodzących w skład Korony Gór Polski. Zobacz film ze szlaku Jeśli chcesz zobaczyć pozostałe wyprawy kliknij