Dzieciaki z podwórka – recenzja

Transkrypt

Dzieciaki z podwórka – recenzja
Dzieciaki z podwórka – recenzja
Film „Dzieciaki z podwórka”/„Dzieciaki z sąsiedztwa”/„Dzieciaki z osiedla”
(„Förortsungar") to dzieło szwedzkie z 2006 roku
przedstawiające problemy dzieci, jak i dorosłych.
Głównym bohaterem filmu jest Amina – uchodźczyni
z Afryki, z której musiała uciekać, ponieważ wioska,
w której mieszkała spłonęła. Wraz z dziadkiem
wyjeżdża do Szwecji, gdzie ubiega o zezwolenie na
legalny pobyt. Pewnego razu wprowadza się do
rockmana Johana, po czym umiera jej dziadek.
Młody muzyk zaczyna traktować dziewczynkę jak
własną córkę i próbuje ją adoptować. Tymczasem
Amina zaprzyjaźnia się z dziećmi z osiedla,
zamiłowanymi w rapowaniu i znajdują wspólnych
wrogów wśród dorosłych. Przez nich Johan trafia do
więzienia, a Amina do domu dziecka. Przyjaciele
pomagają jej uciec, jednak Johan wciąż jest w
więzieniu, a musi przeprowadzić rozmowę w sprawie
adopcji. Ponadto on chce wyjechać w trasę
koncertową. Czy Johanowi uda się zatrzymać Aminę u siebie? To już
zobaczycie sami, może będzie powtórka w TV, a może film będzie dostępny
w usługach typu VOD. Film przedstawia głównie problem nielegalnych
uchodźców, lecz również muzyków z rodziną – muszą ją często opuszczać,
a nie mają stałych zarobków. Są kłótnie, kłamstwa, żarty i dużo muzyki,
której nie słychać, ponieważ lektor ją tłumaczy – to jednak zaleta, ponieważ
piosenki przedstawiają zaistniałą sytuację. Film ma ocenę 7,3/10 na stronie
Filmweb, więc może warto wysilić się i znaleźć metodę na obejrzenie tego
filmu.
Paweł Zmarzły