2- letnia Julcia walczy o życie po upadku z okna

Transkrypt

2- letnia Julcia walczy o życie po upadku z okna
2012-05-31 13:27:31
Tragedia na Warszawskiej
2- letnia Julcia walczy o życie po upadku z okna
Są takie wydarzenia, które nawet najtwardsze serca skruszą. Niewątpliwie należy do nich to z niedzieli (20 maja), kiedy to wieczorem z
okna na I piętrze budynku mieszkalnego przy ul. Warszawskiej w Koluszkach wypadła mała Julka. Ta 2- letnia dziewczynka, córeczka
zrozpaczonych rodziców i siostra pięcio- i siedmioletniego rodzeństwa, podczas kilkusekundowej nieobecności w pokoju jej opiekunów
(mama wyszła do kuchnia, zaś tata do toalety), wdrapała się na parapet okna i z niego wypadła, wprost na chodnik. Wszystko potoczyło
się w takim tempie, że obecna na dworze duża grupa osób, nie miała możliwości zapobiec tragedii. Dziewczynkę w ciężkim stanie
odtransportowano śmigłowcem do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, gdzie przeszła operację, która w ocenie lekarzy
powiodła się, a stan dziecka jest ciężki, ale stabilny. Obecnie dziewczynka jest w stanie śpiączki farmakologicznej.
Ze wstępnych ustaleń koluszkowskiej policji wynika, że był to nieszczęśliwy wypadek. Muszą być jednak sprawdzone i wyjaśnione
wszelkie okoliczności zdarzenia. Zgodnie z procedurami, zebrany materiał dowodowy został przekazany do Prokuratury Rejonowej w
Brzezinach, która poddaje go analizie. –Ostatecznej decyzji dotyczącej przyczyn zdarzenia jeszcze nie ma, choć myślę, że proces
wyjaśniający sprawę nie będzie długotrwały – informuje Anna Witkowska-Czapnik z brzezińskiej prokuratury.
–Lekarze powiedzieli nam, że doszło do uszkodzenia mózgu i decydujące będzie 5 najbliższych dni [wypowiedź z 22 maja-red].
Najważniejsze, że Julka żyje. Różne trudne sytuacje przechodziliśmy, ale to jest bez wątpienia najcięższy czas w naszym życiu- wyznaje
pan Grzegorz, tata Julki, który choć mówi spokojnie, na jego twarzy rysuje się ogromne cierpienie.
Świadkowie zdarzenia, czyli sąsiedzi, w rozmowie o Julci- bo tak o niej mówią, wyraźnie dają do zrozumienia pełną solidarność z jej
rodziną, o której wypowiadają się w samych superlatywach. –Mamy dość słuchania, że w „Titaniku” mieszka sama patologia. Mieszka tu
dużo rodzin z dziećmi, a rodzice Julci to bardzo porządni ludzie- mówią sąsiedzi. Mieszkańcy bloku zorganizowali zbiórkę pieniędzy i
zamówili mszę świętą w intencji dziewczynki, a mówiąc o wypadku z trudem ukrywają emocje.
Pozostała jeszcze jedna bardzo ważna kwestia. Rodzice Julki do szpitala jeżdżą kilka razy dziennie. Pani Ilona- mama dziewczynki, nie
pracuje, zajmuje się domem i trójką dzieci, zaś pan Grzegorz pracuje dorywczo. W rozmowie z redakcją „wyszło” na jaw, że wystawili na
sprzedaż jeden ze swoich dwóch samochodów, by mieć środki na zakup paliwa. I w tym miejscu kierujemy szczególny apel do
mieszkańców, którzy już nie raz okazali zrozumienie w tego rodzaju sytuacjach. Jeśli ktoś ma możliwość wsparcia rodzinę finansowo, już
dziś za okazane serce rodzice dziecka, w imieniu swoim i Julci, bardzo dziękują.
Podajemy numer kontaktowy w tej sprawie: 797-561-840.
Informacje o artykule
Autor:
Zredagował(a):
Jakub Lewandowski
Data powstania:
31.05.2012 13:27
Data ostatniej modyfikacji:
31.05.2012 18:30
Liczba wyświetleń:
773
Wydrukowano z serwisu:
archiwum.koluszki.pl
Wydrukowano dnia:
2017-03-07 00:24:31

Podobne dokumenty