nr 9 wrzesień 2010 - Powiat Olsztyński
Transkrypt
nr 9 wrzesień 2010 - Powiat Olsztyński
www.powiat-olsztynski.pl Rej. PR 285 Miesięcznik Powiatu Olsztyńskiego O ratowaniu korzeni, przedwojennej kuchni warmińskiej oraz słodko-kwaśnych smakach, rozmawiamy z Małgorzatą Jankowską-Buttitta, autorką książki „Niezapomniana kuchnia Warmii i Mazur”. str 2 Uczniów mniej, ale jest nowa szkoła Zaczynamy podsumowanie ostatnich czterech lat w powiecie Powiat, który inwestuje w ludzi Termin wyborów samorządowych został wyznaczony na 21 listopada 2010. W związku z bliskim końcem kadencji radnych i władz powiatu rozpoczynamy cykl artykułów, w których będziemy podsumowywać ostatnie cztery lata w Powiecie Olsztyńskim. W pierwszym odcinku przyjrzymy się problematyce oświatowej i społecznej. Jacek Niedzwiecki Niż demograficzny dał o sobie znać. W szkołach ponadgimnazjalnych powiatu naukę w nowym roku szkolnym zaczęło około 100 uczniów mniej niż w roku ubiegłym. Pojawiła się też nowa szkoła. str 4 Indiana Jones na trąbkę i puzon! To będzie prawdziwa gratka dla melomanów! W dniach 9-10 października w Olsztynie i Barczewka zagra 50-osobowa orkiestra dęta Wellingholzhausen z zaprzyjaźnionego Powiatu Osnabruck. str 6 ”Smoki” ze starostwa na trzecim miejscu w regatach Chłód i padający deszcz nie przeszkodziły drużynie olsztyńskiego starostwa zająć znakomitego trzeciego miejsca w regatach smoczych łodzi zorganizowanych 28 sierpnia na jeziorze Krzywym. str 8 Pismo bezpłatne Fot. Archiwum redakcji U Warmiaków podstawą były ziemniaki nr 9 (40) wrzesień 2010 Zawsze kierowaliśmy się zasadą, że rozwój społeczny i rozwój mieszkańców naszego powiatu musi iść w parze z rozwojem infrastruktury – mówi Mirosław Pampuch, starosta olsztyński przykutych do łóżek Szpitala [email protected] tacyjnego w Ameryce pod Olsztynkiem korzystało z indywidualnych zajęć dyChociaż najbardziej widocznymi efek- daktycznych. Wielkie wsparcie uzyskali tami dla mieszkańców są zazwyczaj in- też uczniowie powiatowych szkół ponadwestycje infrastrukturalne w budowę gimnazjalnych, którzy mogli uczestniczyć dróg, chodników, czy w remonty budyn- w dodatkowych lekcjach języków obcych, ków, które w widoczny dla oka sposób zajęciach przygotowujących do matury, zmieniają otoczenie, to niemniej ważne a także z nowoczesnego sprzętu multisą inwestycje w ludzi, podnoszenie ich medialnego zakupionego do placówek. kwalifikacji, kompetencji i umiejętności. - Projekty edukacyjne realizowane - Powiat Olsztyński nigdy nie zapominał w szkołach wpłynęły na jakość zdawanych o ludziach – mówi Mirosław Pampuch, matur – mówi Arkadiusz Paturej, wicestarosta olsztyński. – Tak było także w cią- starosta olsztyński. – Wyniki mówią same gu czterech ostatnich lat. Zawsze kierowa- za siebie. W 2010 roku znaleźliśmy się liśmy się zasadą, że rozwój społeczny i roz- w czołówce najlepszych szkół pod wzglęwój mieszkańców naszego powiatu musi dem zdawalności egzaminu maturalnego. iść w parze z rozwojem infrastruktury. Duża pomoc rodzinie Lepiej zdają maturę Powiat zrealizował także kilka zadań inweDowodem na te słowa są liczne projek- stycyjnych z szeroko rozumianego zakresu ty skierowane do mieszkańców, któ- pomocy rodzinie. Dzięki temu wzmocnił re powiat zrealizował w latach 2006- się system wsparcia osób niepełnospraw2010. Grupa odbiorców, która mogła nych i osób usamodzielnianych, wychoskorzystać z ciekawych i często nowa- wanków Domów dla Dzieci i rodzin torskich działań była bardzo szeroka. zastępczych oraz rodziców biologicznych - Realizowaliśmy i wciąż realizujemy pro- dzieci umieszczonych w opiece zastępczej. jekty skierowane do dzieci, młodzieży na- - Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie szych szkół ponadgimnazjalnych, rodzin wykonało też ciekawy i pilotażowy projekt zastępczych, rodzin z problemami, urzęd- badawczo-diagnostyczny osób zagrożoników starostwa, czy mieszkańców, któ- nych wykluczeniem społecznym, na których nie stać na korzystanie z usług praw- rym wzorować mogłyby się inne powianiczych – wylicza Mirosław Pampuch. ty z regionu – uważa Arkadiusz Paturej. – Na wszystkie te działania udało nam W 2008 roku dzięki uzyskaniu środków się pozyskać w ciągu czterech ostatnich z budżetu województwa udało się utwolat niebagatelną kwotę prawie 8,5 mln rzyć w Biskupcu „Niebieski pokój”, czyli zł. Pieniądze pozyskiwaliśmy z funduszy przyjazny dzieciom – ofiarom i świadkom unijnych, ale i programów krajowych. przemocy – bezpieczny pokój przesłuNa samych dziewięć projektów związa- chań. Od września 2010 ruszył także duży nych z oświatą i edukacją Powiat Olsz- projekt szkoleniowy dla pracowników tyński pozyskał blisko 3 mln zł. W czasie starostwa „Wysoka jakość administracji projektu „Warmia – poznasz i pokochasz” samorządowej w Powiecie Olsztyńskim” najmłodsi uczniowie szkół podstawowych (obejmuje wszystkich pracowników!). przez pół roku poznawali historię Warmii - Dzięki bogatemu programowi szkoleń oraz jej florę i faunę. Oryginalny był tak- i warsztatów urzędnicy będą stanowić lepże projekt, dzięki któremu 200 uczniów sze prawo, co wpłynie m.in. na podniesie- nie jakości usług świadczonych przez urząd – mówi starosta Mirosław Pampuch. Porady prawne dla mieszkańców W październiku 2010 w starostwie za unijne pieniądze uruchomione zostanie Biuro Porad Prawnych i Obywatelskich dla mieszkańców Olsztyna i powiatu. - Przez najbliższe trzy lata z profesjonalnych porad prawnych i obywatelskich będą korzystać wszystkie chętne osoby, które wcześniej np. ze względu na trudną sytuację materialną nie mogły tego robić – podkreśla Mirosław Pampuch. – Jestem przekonany, że ten projekt przyczyni się także do podniesienia świadomości prawnej mieszkańców. Starosta zwraca uwagę na dużą wrażliwość społeczną powiatu prezentowaną w ostatniej kadencji. - Staraliśmy się zawsze postępować zgodnie z główną zasadą Europejskiego Funduszu Społecznego, czyli „Człowiek najlepszą inwestycją” – dodaje Mirosław Pampuch. W kolejnym wydaniu „Przeglądu Warmińskiego” będziemy kontynuować podsumowanie ostatnich czterech lat w powiecie. Analizą obejmiemy inwestycje infrastrukturalne, a o kończącej się kadencji porozmawiamy ze starostą olsztyńskim i przewodniczącym Rady Powiatu. Inwestycje w człowieka 2006-2010 Edukacja i oświata – 9 projektów, na które uzyskano 2,8 mln zł dofinnsowania Pomoc rodzinie – 4 projekty, na które uzyskano 2,4 mln zł dofinansowania Szkolenia pracowników starostwa – 1 projekt, na który uzyskano 1,8 mln zł dofinansowania Biuro Porad Prawnych – 1 projekt, na który uzyskano 1,35 mln zł dofinansowania Hisotryjka: 007 2 Rozmowa miesiąca nr 9 (40) 2010 01 xxxx U Warmiaków podstawą były ziemniaki O ratowaniu korzeni, przedwojennej kuchni warmińskiej na wsi, w miastach i pałacach oraz słodko-kwaśnych smakach, rozmawiamy z Małgorzatą Jankowską-Buttitta, autorką książki „Niezapomniana kuchnia Warmii i Mazur”. Tomasz Pawlak 02 [email protected] 03 Fot. Archiwum redakcji - Prawie 30 lat mieszkała Pani we Włoszech. Jak to się stało, że po 30 latach obcowania z kuchnią śródziemnomorską postanowiła Pani napisać książkę o kuchni warmińsko-mazurskiej? - Studia antropologiczne kończyłam w Palermo i rzeczywiście na co dzień zajmuję 04 Warto wrócić do korzeni, żeby zrozumieć siebie i ziemię, na której mieszkamy – mówi Małgorzata Jankowska-Buttitta. się historią kulinariów śródziemnomorza. Natomiast kuchnią warmińsko-mazurską zainteresowałam się, bo nie było zbyt wielu materiałów pisanych na ten temat. Zaintrygowało mnie to jako antropologa kultury. W momencie kiedy prowadziłam takie zwyczajne, prywatne rozmowy z mieszkańcami Warmii i Mazur, zorientowałam się, że dzisiejsza kuchnia nie jest kuchnią, którą pamiętali dawni mieszkańcy tych ziem. Stało się tak m.in. ze względu na to, że większość powojennych mieszkańców regionu, to ludność napływowa, która przywiozła ze sobą inne przepisy i inne tradycje kulinarne. Postanowiłam ratować warmińsko-mazurskie korzenie kulinarne. - Jak Pani zbierała materiały? Ludzi, którzy pamiętają tamte czasy jest już mało... - To była zasadnicza trudność, ale ta trudność zmotywowała mnie jeszcze bardziej. W latach 2003-2004, kiedy robiłam całą dokumentację do książki, ciężko było znaleźć osoby, które pamiętają czasy przedwojenne. Szukałam przede wszystkim wśród starszych kobiet, bo... większość mężczyzn ginęła przecież na wojnie. Musiały być to kobiety, które przynajmniej z wczesnej młodości pamiętały kuchnie swoich mam. Kolejną trudnością była niechęć autochtonów do rozmów. Myślę, że wynikało to z tego, że po wojnie na wiele lat zapomniano o rdzennych mieszkańcach Warmii i Mazur i nie traktowano ich zbyt dobrze. Niektórzy z moich rozmówców wręcz nie chcieli nic opowiadać. Mówili „co było to było, dla nas to jest czas zamknięty, po co o tym rozmawiać”. Bardziej skłonni do rozmów byli jednak Warmiacy. Opowiadali po prostu wspomnienia rodzinne, co było bardzo często wzruszające, bo np. w trakcie rozmowy nagle się ożywiali, zaczynały im błyszczeć oczy. Jeśli miałam dwóch, trzech, czy czterech rozmówców naraz to ci ludzie zaczynali toczyć ze sobą wspaniałe dyskusje. Dla mnie to była prawdziwa kopalnia wiedzy. - Jaka była tradycyjna kuchnia warmińska? - Jeżeli mówimy o kuchni chłopskiej, o kuchni ludowej to była ona bardzo prosta z dominującą pozycją ziemniaków. Warmiacy byli biedni i zboża zwykle nie starczało im do przednówka, stąd nawet chleb robili z mąki ziemniaczanej. Z ziemniaków robili wszelkiego rodzaju babki ziemniaczane, kiszki ziemniaczane, placki, kluski, czarne kluski. Podstawą kuchni był także szpek, czyli tłusty wędzony boczek, czy kapusta kwaszona w dużych ilościach. W kuchni dominowały smaki kwaśno-słodkie, bo ze względu na wpływy kuchni niemieckiej potrawy były lekko zaprawiane octem. Pierogów na Warmii i Mazurach praktycznie nie jadano. Pojawiły się w regionie na szerszą skalę dopiero po wojnie. Z przyjemnością jadano za to naleśniki. - Czy ma Pani coś wspólnego z Warmią i Mazurami? Dlaczego nasz region jest dla Pani tak bliski? - Nie mam nic wspólnego, poza wielkim uwielbieniem i miłością dla tego regionu. Na Mazurach spędzałam bardzo wczesne dzieciństwo każdego lata. Była łódka, motorówka mojego dziadka i jechaliśmy wspólnie na Mazury. Mój dziadek, który nie miał wnuka miał mnie - jedyną wnuczkę, którą uczył łapać ryby i zbierać grzyby. Mazurom zawdzięczam mój niezwykły, niemal fizyczny, kontakt z przyrodą. W późniejszych latach za sprawą koleżanki z Biskupca związałam się z kolei z Warmią. Jeździłam i jeżdżę do jej mamy, do pięknej wsi Wilimy nad jeziorem Dadaj. - Kilka słów zachęty do przeczytania książki... - Jako antropolog kultury zachęciłabym tak: ratujmy nasze korzenie, sięgajmy do tego co autentyczne. Warto wrócić do korzeni, żeby wiedzieć skąd się wszystko wzięło i jaką miało rację bytu. Łatwiej nam będzie zrozumieć siebie i ziemię, na której mieszkamy. Gronity, Praslity i Śródka wyróżnione w wojewódzkim konkursie Numer ISSN 1641-3296 Wydawca: Starostwo Powiatowe w Olsztynie Redaktor naczelny: Jacek Niedzwiecki Sekretarz redakcji: Mariusz Kwas Grafika, rysunki i skład: Krzysztof Matys Adres redakcji: Starostwo Powiatowe w Olsztynie pl. Bema 5, 10-516 Olsztyn tel. (0-89) 521-05-42 e-mail: [email protected] nakład 400 egz. Druk: Agencja Fotograficzno-Wydawnicza MAZURY Pismo w wersji elektronicznej dostępne na stronie www.powiat-olsztynski.pl Aż trzy wsie z powiatu olsztyńskiego znalazły się wśród 13 laureatów konkursu „Czysta i piękna zagroda – estetyczna wieś”, którego wyniki zostały ogłoszone na Dożynkach Wojewódzkich! Gronity z gminy Gietrzwałd zajęły drugie, a Praslity z gminy Dobre Miasto - trzecie miejsce. Na miejscu 12. uplasowała się Śródka z gminy Gietrzwałd. Gratulujemy! Kto chce mieszkać w pięknym miejscu, ten powinien zamieszkać w powiecie olsztyńskim. Już po raz kolejny wsie z powiatu okazały się najładniejszymi w regionie Warmii i Mazur. Aż trzy miejscowości z terenu powiatu znalazły się wśród laureatów jubileuszowej XV edycji konkursu „Czysta i piękna zagroda – estetyczna wieś”, który został zorganizowany przez Związek Gmin Warmińsko-Mazurskich. Wyniki konkursu zostały ogłoszone w niedzielę 19 września podczas Dożynek Wojewódzkich w Lidzbarku Warmińskim. W tegorocznej edycji konkursu wzięło udział aż Fot. UM Dobre Miasto Wioski z powiatu najpiękniejsze w regionie! Mieszkańcy Praslit z symbolicznym czekiem za zajęcie trzeciego miejsca w konkursie 51 miejscowości z terenu województwa. Jury miała twardy orzech do zgryzienia, ale ostatecznie wyróżniło 13 wiosek. Aż dwie miejscowości z powiatu znalazły się na przysłowiowym „pudle”. Największy sukces odniosła wieś Gronity z gminy Gietrzwałd, która zajęła drugie miejsce. - To olbrzymi sukces wszystkich mieszkańców – cieszy się Józef Grzeszczuk, sołtys Gronit. – Okazało się, że Gronity to pracowita wieś i ten fakt został zauważony. Mieszkańcy Gronit wykonali olbrzymią pracę na rzecz poprawy estety- ki tegorocznych upiększenia swojej wsi. Wielki sukces odniosły także Praslity w gminie Dobre Miasto, które zajęły trzecie miejsce w regionalnym konkursie i otrzymały 9 tys. zł nagrody. Symboliczny czek i dyplom odebrał Józef Mucha, sołtys Praslit i Stanisław Trzaskowski, burmistrz Dobrego Miasta. Sołtysowie zwycięskich wsi zapowiadają, że nagrody będą przeznaczone na kolejne potrzebne inwestycje w miejscowościach. Laureatem konkursu została też Śródka z gminy Gietrzwałd, która uplasowała się na 12 miejscu. Jacek Niedzwiecki Wydarzenia Nowe pola współpracy po wizycie delegacji powiatu w Osnabruck Jacek Niedzwiecki [email protected] W czasie wręczenia „Łyny” Leo Michalskiemu nie zabrakło wzruszeń i emocji konferencji na wydziale prawa UWM. - Będę omawiał tę kwestię z prof. Sitkiem, dziekanem wydziału prawa UWM – mówi Ryszard Górecki, który miał okazję zwiedzić wydział biologii Uniwersytetu Osnabruck oraz poznać prof. Klausa Rainera Rollingera, rektora niemieckiej uczelni i prof. Helmuta Wieczorka, dziekana wydziału biologii i chemii. - Badania naukowe na tym wydziale są prowadzone na światowym poziomie – przyznaje prof. Górecki. – W ubiegłym roku jeden z biologów był wymieniany na giełdzie nazwisk do nagrody Nobla. Ryszard Górecki wstępnie uzgodnił już kwestię wizyty dziekana wydziału biologii Uniwersytetu Osnabruck i kilku profesorów w Olsztynie. Plany współpracy są jednak o wiele bardziej bogate. - Chcemy wspólnie realizować badania naukowe, wysyłać młodych naukowców na staże i zapraszać profesorów na wykłady, na co są unijne pieniądze – podkreśla prof. Górecki. – Z czasem powinno udać się uruchomić także wyjazdy studentów do Niemiec w ramach programu Erasmus. Po uruchomieniu stacji paliw lotnisko powiatowe ożyło Dzięki uruchomieniu naziemnej stacji paliw ruch statków powietrznych na lądowisku w Gryźlinach zdecydowanie się zwiększył. Kilka dni temu z tankowania korzystał m.in. nietypowy i rzadko spotykany wodnosamolot typu Cessna z amerykańskim pilotem i dwusilnikowy Piper Seneca z niemieckimi turystami na pokładzie. Informacja o działalności ogólnodostępnej, naziemnej stacji paliw dla samolotów dochodzi do coraz szerszego grona miłośników latania. Mimo że stacja funkcjonuje praktycznie od początku sierpnia, to nie ma tygodnia, żeby nie korzystało z niej po kilku użytkowników statków powietrznych. W niedzielę 12 września z możliwości tankowania w Gryźlinach skorzystał amerykański pilot, który przyleciał nietypową i rzadko spotykaną jednostką. - Na lądowisku gościliśmy wodnosamolot typu Cessna ze znakami rejestracyjnymi USA – mówi Jakub Woźniak, Fot. Archiwum redakcji Nietypowy hydroplan lądował w Gryźlinach Na lotnisku w Gryźlinach pojawił się rzadko spotykany wodnosamolot typu Cessna z amerykańskim pilotem pełnomocnik starosty ds. zarządzania lotniskiem w Gryźlinach. – To rzadki samolot, który może lądować zarówno na wodzie, jak i na pasach trawiastych oraz betonowych. Choć jest rzadko spotykany, to uważam, że w naszym regionie, gdzie jest mnóstwo jezior powinno być ich zdecydowanie więcej. Właścicielowi wodnosamolotu zabrakło paliwa, więc skorzystał z naszej stacji paliw. Amerykanin zatankował w Gryźlinach prawie 300 litrów paliwa lotniczego i poleciał do Mikołajek, gdzie wylądował na jeziorze Tałty. Tego samego dnia z tankowania w Gryźlinach skorzystało też trzech niemieckich turystów, którzy przylecieli dwusilnikowym samolotem Piper Seneca. Pojemność dwóch zbiorników stacji to 10 tysięcy litrów. W Gryźlinach dostępne jest paliwo lotnicze Avgas i benzyna bezołowiowa 95, z której korzystaja głównie samoloty ultralekkie. Stacja paliw jest czynna codziennie w godz. od 8 do 17. Tankowanie w weekendy jest możliwe po uzgodnieniu telefonicznym z zarządzającym lotniskiem pod numerami: 0 504 107 309 lub 0 668 406 178. Jacek Niedzwiecki Fot. Archiwum redakcji Pieniądze unijne na Brąswałd Umowa na dofinansowanie została podpisana w Urzędzie Marszałkowskim Tym razem modernizacją z zastosowaniem Odnawialnych Źródeł Energii zostanie objęty system grzewczy w budynku, w Brąswałdzie, w którym w przyszłości znajdzie się ośrodek edukacji ekologicznej. Całkowity koszt projektu to prawie 430 tys. zł. Kwota unijnego dofinansowania to przeszło 315 tys. Obiekt w Brąswałdzie jest własnością Powiatu Olsztyńskiego i Gminy Dywity. Po zakończeniu realizacji inwestycji najważniejszym jej odbiorcą będzie Fundacja Albatros z Bukwałdu, która przejmie administrację obiektem. Zapotrzebowanie na energię w całym obiekcie nie będzie szczególnie duże. Energia potrzebna będzie do zapewnienia normalnego funkcjonowania instalacji umieszczonych w budynku oraz umożliwienia prowadzenia pracy biurowej, zajęć oświatowych, poglądowych, czy innych mających charakter edukacyjny. Planowany termin zakończenia inwestycji to połowa października 2011 r. Umowę na dofinansowanie inwestycji unijnymi środkami podpisali pod koniec sierpnia: Jacek Protas, marszałek województwa oraz Arkadiusz Paturej, wicestarosta olsztyński i Luzyna Kozikowska, skarbnik powiatu. EO Nowe przedszkole w Jonkowie Fot. Archiwum redakcji Fot. Archiwum Powiatu Osnabruck Nawiązanie współpracy międzywydziałowej między Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim i uczelnią w Osnabruck, udział w konferencji prawniczej i wielkich targach ogrodniczych oraz wręczenie statuetki Królewny Warmińskiej „Łyny” Leo Michalskiemu – to tylko część efektów wizyty władz powiatu i senatora Ryszarda Góreckiego w Osnabruck. w europejskiej wspólnocie prawnej”. - Los tak zrządził, że właśnie na niemieckiej ziemi udało nam się poznać prof. Irenę Lipowicz, która od niedawna jest Rzecznikiem Praw Obywatelskich – mówi Mirosław Pampuch. Okazało się, że profesor Lipowicz zna działalność powiatu olsztyńskiego. Do niedawna kierowała Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej i zatwierdzała pozytywnie dofinansowanie dla pierwszej edycji Festiwalu Partnerstw PolskoNiemieckich, który odbył się w czerwcu w Olsztynie. W trakcie rozmów padła propozycja utworzenia w olsztyńskim starostwie regionalnego biura RPO. - Chodzi nam o to, żeby mieszkańcy mieli możliwość składania w olsztyńskim biurze RPO skarg konRegionalne biuro RPO Na miłej uroczystości wręczenia „Łyny” stytucyjnych oraz obywatelskich obecni byli także m.in. Manfred Hugo, – wyjaśnia starosta Mirosław Pampuch. starosta powiatu Osnabruck oraz dziennikarze lokalnej prasy. Leo Michal- Na światowym poziomie ski był wyraźnie wzruszony nagrodą. W trakcie konferencji prawniczej prof. Władze powiatu wzięły też udział w Christian von Bar, dyrektor Instytutu Pramiędzynarodowej konferencji praw- wa Europejskiego złożył też propozycję niczej pod hasłem „Polska i Niemcy zorganizowania w 2012 roku podobnej 3 Flesz Powiatowy Łyna, współpraca naukowa i biuro RPO Program trzydniowej wizyty przedstawicieli Powiatu Olsztyńskiego w partnerskim powiecie Osnabruck (8-10 września) był bardzo napięty. Delegacja, w której skład weszli Mirosław Pampuch, starosta olsztyński, Izabela Smolińska-Letza, sekretarz Powiatu oraz wielki przyjaciel powiatu, senator Ryszard Górecki, dziekan wydziału biologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, codziennie od rana do wieczora miała czas wypełniony spotkaniami. Wizyta zaczęła się od uroczystości wręczenia statuetki Królewny Warmińskiej „Łyny”, najważniejszej nagrody powiatu, Leo Michalskiemu, wieloletniemu działaczowi Stowarzyszenia Byłych Mieszkańców Powiatu Olsztyńskiego, który zainicjował partnerską współpracę między powiatami. nr 9 (40) 2010 Przedszkolaki z Jonkowa znakomicie czują się w nowym przedszkolu Dobra wiadomość dla mieszkańców gminy Jonkowo! We wtorek 7 września w starym domu katechetycznym parafii św. Jana Chrzciciela w Jonkowie zostało otwarte przedszkole Patryk, w którym opiekę znalazło 40 maluchów z gminy. Inwestycja to w dużej mierze zasługa miejscowego proboszcza. Mieszkańcy, których coraz więcej osiedla się w gminie zaczęli zgłaszać problem braku przedszkola księdzu Krzysztofowi Chrostkowi, proboszczowi parafii św. Jana Chrzciciela w Jonkowie. - Od razu pomyślałem o budynku starego domu katechetycznego – mówi ksiądz Krzysztof Chrostek. – Wcześniej zajęcia miały tutaj dzieci ze szkoły, więc idealnie nadawał się na dostosowanie do potrzeb przedszkola. Proboszczowi udało się namówić do zainwestowania w przedszkole Cecylię i Wiesława Łubińskich, właścicieli jednego z centrów edukacji w Olsztynie. - Muszę przyznać, że koszty przeprowadzenia remontu w budynku przeszły nasze pierwotne oczekiwania – przyznaje Wiesław Łubiński. – W budynku był totalny grzyb. Musieliśmy wymienić instalacje, wstawić nowe płyty. Ostatecznie doprowadzenie budynku w ekspresowym terminie dwóch miesięcy do obecnego stanu pochłonęło 130 tys. zł. Ksiądz także dołożył swoją cegiełkę i zdobył pieniądze na remont elewacji. Teraz przedszkole ma wygląd jak z bajki. Dzieci mają do dyspozycji dwie duże, pięknie wymalowane sale wyposażone w nowe zabawki i meble. W przedszkolu jest zaplecze kuchenne, stołówka, sanitariaty, szatnie i zaplecze sanitarne. Obecni na otwarciu przedstawiciele olsztyńskiego starostwa gratulowali osobom zaangażowanym w projekt, przeprowadzenia cennej inwestycji, a dzieciom wręczyli kolorowe malowanki z Koperniczkiem. JaN Wydarzenia Uczniowie szkół powiatowych rozpoczęli rok szkolny 2010/11 Być kobietą, być kobietą… Uczniów mniej, ale jest nowa szkoła Aktywne i pomysłowe kobiety zorganizowały Festyn Archeologiczny w Gadach Warmińskie miejscowości mogą od kilku lat korzystać ze strumyka pieniędzy, które unijne lub krajowe fundusze przeznaczają na tak zwane „podnoszenie standardów”. Za te pieniądze mamy jeździć po lepszych drogach, korzystać z nowoczesnych obiektów i żyć w piękniejszym otoczeniu. Często bezpośrednimi wykonawcami różnych „działań” są organizacje społeczne. I na szczęście działają w nich kobiety z ich zmysłem estetycznym! Używane w powojennej Polsce hasło „Kobiety na traktory” zamieniłabym na „Kobiety do ulepszania polskiej wsi”. Poznałam ostatnio pewną animatorkę, która z grupą ludzi zakasała rękawy i efekty już widać. W oddalonej od Olsztyna o kilkanaście kilometrów wsi Gady od trzech lat odbywa się znany w powiecie, ale także poza jego granicami, Festyn Archeologiczny organizowany przez Stowarzyszenie „Nasze Gady”z prezes Teresą Kosińską na czele i Grupą Partnerską „Gniazdo Warmińskie”. - Pomysł na festyn powstał trzy lata temu. Każdego roku staraliśmy się ulepszać naszą imprezę. Już na pierwszą edycję przyjechało do nas 600 osób – zachwala Teresa Kosińska. - Drugi festyn zaowocował tym, że zorganizowaliśmy galę produktu lokalnego i nadaliśmy certyfikaty marki lokalnej przeszło pięćdziesięciu osobom, wyrobom i wydarzeniom kulturalnym. Wieść się rozniosła i w tym roku ludzie już pytają kiedy będzie gala. Dzięki kobiecej ręce, a raczej kobiecym rękom możemy brać udział w wyjątkowych wydarzeniach. Organizowany w Gadach festyn w tym roku popsuła delikatnie aura. Przed tradycyjnym rozpoczęciem, czyli wjazdem grupy rowerzystów „Kołdrom”, lunął deszcz. W mig zrobiło się błoto i tylko kalosze ratowały z opresji. Jednak mimo tych niedogodności wszyscy, którzy odwiedzili Gady mieli zapewnionych wiele atrakcji: były pokazy dawnych rzemiosł, m.in. garncarstwa i rzeźbiarstwa, były warsztaty dla uczestników festynu, kiermasz wyrobów rzemiosła dawnego i degustacje smakołyków warmińskich, a wśród nich zupełna nowość hot-gady. Specjalnie na festyn przyjechała zielarka z Litwy, która indywidualnie przygotowywała każdemu zestaw ziół. Organizatorzy od pierwszej edycji imprezy promują dziedzictwo kulturowe Warmii, a szczególnie kulturę wczesnego średniowiecza, czyli okresu, kiedy na tych ziemiach mieszkały plemiona pruskie. Festyn to jeden z efektów pracy stowarzyszenia. - Zauważyłam, że najbardziej aktywne są panie, a wśród nich kobiety które wychowały już swoje dzieci i teraz chcą się dalej realizować - mówi Teresa Kosińska. - Kobiety są twórcze i mają pasję. My jesteśmy po prostu tak skonstruowane. Nie chcemy jednak wszystkiego podawać na tacy. My po prostu zachęcamy innych do współpracy. Różnie to bywa, ale zazwyczaj nam się udaje. Od czterech lat nasza wieś zaczyna ładniej wyglądać. Nie ukrywam, żyjemy tylko z projektów i dzięki nim możemy się rozwijać. Naszym ostatnim produktem jest Gaduś z wikliny, który zdobi naszą miejscowość. Kolejnym etapem jest Ośrodek Rzemiosł Zapomnianych. Mają powstać tam pracownie rzemiosł ludowych odchodzących w zapomnienie na potrzeby mieszkańców wsi Gady i okolic – kończy prezes Kosińska. Gady mają swoje stowarzyszenie i panią prezes Kosińską. Wierzę, że takie organizacje mogą działać w każdej miejscowości na Warmii. Jeśli są w nich panie, dzięki którym żyjecie przyjemniej i piękniej – napiszcie do Przeglądu Warmińskiego. Zapraszamy do chwalenia się na naszych łamach swoją działalnością. Edyta Olszewska Niż demograficzny dał o sobie znać. W szkołach ponadgimnazjalnych powiatu naukę w nowym roku szkolnym zaczęło około 100 uczniów mniej niż w roku ubiegłym. Pojawiła się za to nowa szkoła, czyli Powiatowa Szkoła Muzyczna w Dywitach, w której nauki gry na instrumentach będzie pobierać 80 uczniów. Fot. www.olsztyn24.com Fot. Archiwum stowarzyszenia Nasze Gady Babskie Gadu-Gady Jacek Niedzwiecki [email protected] W inauguracji roku szkolnego w Dywitach liczny udział wzięli nauczyciele, dzieci , rodzice i władze Rozpoczęcie roku szkolnego w szkołach Powiatu Olsztyńskiego przyćmiło w tym roku historyczne wydarzenie, jakim była inauguracja roku w nowoutworzonej Powiatowej Szkole Muzycznej I Stopnia w Dywitach. - Utworzenie w tak szybkim czasie od pojawienia się pomysłu szkoły muzycznej w gminie wiejskiej, to ewenement na skalę kraju – podkreśla Mirosław Pampuch, starosta olsztyński. - To wspaniałe, że dzieci z terenu powiatu będą miały możliwość rozwijać swoje zdolności artystyczne. Dwa cykle edukacyjne Warto w tym miejscu wspomnieć, że pomysłodawcą utworzenia szkoły muzycznej był Janusz Ciepliński, radny gminy Dywity, muzyk i nauczyciel w Państwowej Szkole Muzycznej w Olsztynie (pan Janusz został także wybrany w konkursie na pierwszego dyrektora szkoły, która ma swoją siedzibę w Zespole Szkół w Dywitach – red.). W pierwszym roku działania szkoły w Dywitach naukę gry na instrumentach rozpocznie w niej 80 uczniów. - Choć chętnych było dużo więcej – mówi Arkadiusz Paturej, wicestarosta olsztyński Uczniowie szkoły zostali podzieleni na dwa cykle edukacyjne. Pierwszy to cykl 6-letni (dziecięcy). W tym cyklu dzieci będą się uczyły grać na fortepianie, skrzypcach, flecie, gitarze, klarnecie i akordeonie. Z kolei w cyklu 4-letnim (młodzieżowym) nauka będzie się odbywać na fortepianie, skrzypcach, wiolonczeli, gitarze, flecie, klarnecie, saksofonie, akordeonie i trąbce. Kosztami utrzymania do końca 2010 roku podzielą się po równo Powiat Olsztyński i gmina Dywity. Od początku 2011 szkoła będzie się utrzymywać z subwencji ministerialnej. Zadanie na kolejną kadencję Zajęcia rozpoczęły się także w sześciu szkołach ponadgimnazjalnych. Z powodu postępującego niżu demograficznego naukę w nowym roku szkolnym zaczęło około 100 uczniów mniej niż w roku ubiegłym. - Naukę ogółem zaczęło 630 uczniów – mówi Barbara Guga, dyrektor wydziału oświaty Starostwa Powiatowego w Olsztynie. – Tendencja spadkowa jest odczuwalna w całej Polsce. Arkadiusz Paturej dodaje, że nie ma zagrożenia zamknięcia jakiejkolwiek ze szkół ponadgimnazjalnych. - Musimy się jednak zastanowić nad tym, jak zorganizować szkolnictwo w kilku najbliższych latach, bo niż demograficzny będzie postępował – mówi wicestarosta olsztyński. – To poważne zadanie na kolejną kadencję. Praktykant z Niemiec pisze o swoich wrażeniach z pobytu na Warmii Kto wymyślił tę bzdurę z lektorem? Kiedy moi znajomi pytali mnie czy jestem zainteresowany odbyciem praktyk w Polsce, moją pierwszą myślą było: Polska…. Co ja tak naprawdę wiem o Polsce? Oczywiście historia Europy ostatnich stu lat jest mi znana, a Polska jest jedną z figur tej historii. Ale co jeszcze? Słyszałem kiedyś o Lechu Wałęsie i Solidarności. Ale czy on ma coś z nią wspólnego? Ach, nieważne. Nęciła mnie też myśl poznania nowej kultury. Ale co z językiem? Jest taki trudny… Tak więc kupiłem kurs języka polskiego dla początkujących z dwoma płytami CD i starłem sie powtarzać polskie słowa: cześć i oczywiście, które nie wyglądały za trudne do wymówienia, ale były! Kiedy przyleciałem do Gdańska, to znalazłem i przywołałem taksówkę jądącą do dworca posługłując się jeszcze działającymi nogami i rękami. Bardzo miła pani taksówkarz zaczęła pogawędkę o Bogu i świecie, wtedy byłem w stanie powiedzieć tylko dwa zdania: Nie rozumiem i Nie mówię po polsku. Dwa zdania, które przez następne osiem tygodni w Olsztynie miałem wypowiadać bardzo często. Kiedy wszedłem do mojego pięknego mieszkania, chcia- Sebastian Buβmann odbywa 8-tygodniowe praktyki w olsztyńskim starostwie. Fot. Archiwum redakcji 4 nr 9 (40) 2010 łem najpierw odpocząć. Włączyłem telewizor, żeby zobaczyć co się tutaj dzieje. To był pierwszy i ostatni raz, kiedy to zrobiłem. Kto wymyślił tę bzdurę z lektorem? Martwiłem się w jaki sposób zrozumieją mnie w pracy, ale moje obawy prysnęły jak bańka mydlana. Ta mieszanka języków: angielskiego, polskiego i niemieckiego okazała się zabawna w czasie, kiedy się poznawaliśmy, mam nadzieję, nie tylko dla mnie, ale też dla kolegów i koleżanek z pracy. Często pytają mnie o to, co mi się najbardziej podoba w Polsce. To gościnność i serdeczność, którą ludzie tutaj przejawiają Kiedy nie rozumiem ani jednego słowa, często się wtedy śmieję i to też jest dobrze odbierane. Kiedy spacerujesz po starówce, czujesz się jakbyś się cofnął setki lat wstecz. Możesz poczuć atmosferę tego miejsca sprzed lat, kiedy ludzie wesoło stukali się kuflami piwa. Wasze piwo smakuje zresztą wyśmienicie, pod warunkiem, że nie miesza się go z sokiem! Teraz też już wiem, dlaczego Warmia jest nazywana krainą tysiąca jezior i ciemnych lasów. Wasza natura jest zachwycająca. Ale o tym wiecie bardzo dobrze. Przekonałem się także do polskiego jedzenia. Obojętnie, czy są to pierogi, parówki czy Jeżyki. Muszę też zabrać trochę ze sobą, kiedy będę wracał do Niemiec, ponieważ moja dziewczyna za nimi przepada. Następną wizytę w Polsce planuję bardzo szybko. To będzie latem 2012 roku, kiedy będą się tutaj odbywały Mistrzostwa Europy. Do tego czasu mam nadzieję, po wielu godzinach ćwiczeń na uniwersytecie, zrozumieć polską gramatykę. Sebastian Buβmann Trzeci sektor, czyli widziane z dołu Fot. Archiwum redakcji W pierwszym pokoleniowym spływie kajakowym wzięło ponad 40 osób Jacek Niedzwiecki W Biskupcu odbyło się wielkie święto osób z niepełnosprawnością intelektualną. Działający przy Polskim Stowarzyszeniu na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym koło w Biskupcu Warsztat Terapii Zajęciowej obchodził 9 września swoje 10 urodziny. Okrągły jubileusz WTZ został połączony z Marszem Godności, który przed południem przeszedł z Placu Wolności do Biskupieckiego Domu Kultury. Biskupczanie jak zwykle nie zawiedli i tłumnie stawili się na wyremontowanym rynku. Jesteśmy różni, ale równi W kolorowym korowodzie byli bębniarze, tancerki ognia, niepełnosprawni z balonikami, szarfami i flagami oraz dzieci i młodzież ze szkół. - Nasz marsz godności to wspaniały marsz radości, że znowu jesteśmy razem – krzyczała do mikrofonu Jadwiga Marzjan, przewodnicząca PSOUU koło w Biskupcu. – Dziękuję W kolorowym korowodzie byli bębniarze, tancerki ognia, niepełnosprawni z balonikami, szarfami i flagami oraz dzieci i młodzież ze szkół wszystkim za tak liczne przybycie. Widać, że w naszym mieście jest zrozumienie, tolerancja i akceptacja. Jadwidze Marzjan wtórowała Urszula Pasławska, wicemarszałek województwa, która pochodzi właśnie z Biskupca. - Wszyscy jesteśmy różni, ale równi – mówiła Urszula Pasławska. – Życzę wszystkim cudownej zabawy. Po zakończeniu Marszu w BDK odbyły się główne uroczystości związane z 10-leciem WTZ. Wziął w nich udział m.in. Arkadiusz Paturej, wicestarosta olsztyński. Wzajemne zrozumienie Jak mówi Jadwiga Krajewska, która jest kierownikiem WTZ od początku, 10 lat działalności minęło bardzo szybko. - Na początku praca w Warsztacie była dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem – wspomina Jadwiga Krajewska. – Uważam, że wspólnie z opiekunami i uczestnikami udało nam się stworzyć swoistą atmosferę pracy, zabawy i wzajemnego zrozumienia. Świadczyć o tym może fakt, że ludzie przychodzą do nas bardzo chętnie. Przez 10 lat czynny udział w zajęciach wzięło udział 50 osób z różnym stopniem niepełnosprawności. - Niektórzy z nich usamodzielnili się i pracują, inni chodzą na praktyki zawodowe – mówi Jadwiga Krajewska. – Dając coś z siebie otrzymaliśmy bardzo wiele od naszych podopiecznych. Dzięki nim w prostszy sposób postrzegamy świat. W tej chwili w WTZ działa aż siedem pracowni, które są do dyspozycji uczestników: gospodarstwo domowe, stolarstwo, plastyka, pracownia krawieckodziewiarska, umiejętności społecznych, ceramiczna i komputerowa. My ze swojej strony gratulujemy dotychczasowej działalności i sukcesów oraz życzymy kolejnych miłych rocznic. Odsłonięcie tablicy upamiętniającej Marię Zientarę-Malewską Koniec zwieńczył dzieło Fot. www.olsztyn24.com Na ścianie kamienicy przy ul. Zientary-Malewskiej na olsztyńskim Zatorzu, gdzie przez 32 lata mieszkała warmińska poetka, zawisła pamiątkowa tablica ku jej czci. Starostwo Powiatowe dofinansowało całe przedsięwzięcie. Cała akcja upamiętnienia miejsca, w którym Maria Zientara-Malewska mieszkała przez ponad trzy dziesięciolecia trwała od 2 października minionego roku - mówi Elżbieta Fabisiak, inicjatorka i lider Społecznej Grupy Inicjatywnej. - Jesteśmy dumni, że w przeddzień 116. rocznicy urodzin Marii Zientary-Malewskiej na kamienicy przy ul. Zientary-Malewskiej 3 zawisła piękna tablica z podobizną poetki, z widokiem kościoła w Brąswałdzie, gdzie się urodziła, i z charakterystycznym dla niej fragmentem poezji. Projekt tablicy wykonała tegoroczna absolwentka Państwowego Liceum Plastycznego Fot. Adam Dowgiałło Marsz Godności i święto WTZ [email protected] 5 Pokoleniowy spływ kajakowy Dziesiąty jubileusz Warsztatu Terapii Zajęciowej w Biskupcu Prawie 300 osób wzięło udział w Marszu Godności Osoby z Niepełnosprawnością Intelektualną, który przeszedł 9 września ulicami Biskupca. Barwny korowód dotarł do domu kultury, gdzie wszyscy wzięli udział w uroczystościach 10 jubileuszu Warsztatu Terapii Zajęciowej. nr 9 (40) 2010 Marię Zientarę-Malewską wspomina bratanica Maria Zientara-Surynowicz w Olsztynie Sara Szerszunowicz, pracująca pod kierunkiem prof. Adama Cieślaka. Wykonawcy tablicy nie trzeba było szukać daleko. Okazało się, że fachowców mamy „pod ręką”, w Tomaszkowie. Tamtejsza firma Zenona i Pawła Szewczaków wykonała dobrą robotę. Umocowaniem tablicy na ścianie kamienicy zajęła się Pracownia Konserwacji Zabytków Szymona Konecki. Całość kosztowała 12 tys. zł. - Kiedy rozpoczynaliśmy akcję sprzedaży cegiełek na wykonanie tej tablicy, nie mieliśmy wiedzy, ile to przedsięwzięcie będzie kosztować - wyjaśnia Elżbieta Fabisiak. - Mieliśmy w pamięci olbrzymie kwoty wydawane na inne tego typu tablice. Okazało się jednak, że koszty nie są tak wysokie, jak się spodziewaliśmy. Dlatego w pewnym momencie zaprzestaliśmy sprzedaży cegiełek. Wstrzymanie sprzedaży cegiełek było możliwe także dzięki wsparciu przedsięwzięcia przez samorządy miasta Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego, których przedstawiciele brali udział w uroczystości odsłonięcia tablicy. Wacław Brudek Ponad 40 osób w wieku od 7 do 70 lat wzięło udział w pierwszym Pokoleniowym Spływie Kajakowym, który odbył się w niedzielę 12 września na malowniczych rzekach i jeziorach gminy Barczewo. Starostwo Powiatowe w Olsztynie dofinansowało imprezę, która ma szansę na stałe wejść do kalendarza. Organizatorem spływu łączącego pokolenia było stowarzyszenie społeczno-kulturalne „Pojezierze” w Barczewie. - Organizując spływ przyświecała nam idea promocji zdrowego stylu życia i aktywnej turystyki przy wykorzystaniu niesamowitych walorów przyrodniczych Warmii – mówi Halina Bronka, główna organizatorka spływu. – Chcieliśmy też nieco spopularyzować piękne szlaki wodne wokół Barczewa. Impreza miała też służyć integracji członków organizacji pozarządowych i stowarzyszeń z terenu powiatu. Ostatecznie w spływie wzięły udział aż 43 osoby w wieku od 7 do 70 lat z takich miejscowości, jak Purda, Barczewo, Dywity, Kaplityny, Klebark, Olsztyn czy Gdańsk. Uczestnicy wystartowali z plaży w Zalesiu, a następnie płynęli jeziorem Orzyc, Orzyc Mały, jeziorem Pisz i rzeką Pisą do przystani kajakowej przy galerii sztuki „Synagoga” w Barczewie. Przed spływem wszyscy zostali zaopatrzeni w kapoki, czapki, znaczki okolicznościowe, wodę mineralną, słodkie bułki oraz worki na śmieci i gumowe rękawice. - Rzeka była tak czysta, że worki wykorzystaliśmy do zbierania grzybów w czasie postoju na polance – mówi Halina Bronka. – Uczestnicy spływu byli zachwyceni trasą. Ci którzy płynęli Krutynią mówili, że jest ona przereklamowana i zbyt monotonna w porównaniu do naszej Pisy pełnej zakrętów i różnych przeszkód. W czasie spływu nie obyło się też bez wywrotek do wody. Osoby, którym to się przydarzyło zostały nagrodzone w czasie biesiady kończącej spływ. Po imprezie każdy z uczestników dostał pamiątkowe zdjęcie grupowe. O tym, że spływ się podobał świadczą wpisy uczestników do specjalnej księgi. - Spływ był super, przeżyłem niesamowite emocje – napisał pan Marek. Starostwo Powiatowe w Olsztynie dofinansowało Pokoleniowy Spływ Kajakowy kwotą 3 tys. zł (w ramach Otwartego Konkursu Ofert). Jest duża szansa, że spływ wejdzie na stałe do kalendarza imprez powiatowych. JaN 6 nr 9 (40) 2010 Wydarzenia Orkiestra dęta z powiatu Osnabruck z koncertami na Warmii Indiana Jones na trąbkę i puzon! Fot. Archiwum orkiestry To będzie prawdziwa gratka dla melomanów! W dniach 9-10 października w Olsztynie i Barczewku zagra 50-osobowa orkiestra dęta Wellingholzhausen z zaprzyjaźnionego Powiatu Osnabruck. W repertuarze m.in. tematy z takich hitów, jak Indiana Jones i Star Trek oraz utwory Chopina i słynnej grupy Emerson Lake and Palmer. Jacek Niedzwiecki [email protected] Kolejna odsłona partnerskich kontaktów między Powiatem Olsztyńskim i Powiatem Osnabruck będzie miała muzyczno-artystyczne zabarwienie. Na Warmię z dwoma koncertami przyjedzie 50-osobowa orkiestra dęta Wellingholzhausen. - To wspaniała orkiestra, która należy do najstarszych orkiestr dętych w regionie Osnabruck – mówi Wioletta Pietrzykowska z wydziału promocji olsztyńskiego starostwa. – Rok temu obchodziła jubileusz 60-lecia. Koncert na tysiąc osób Wellingholzhausen składa się z 70 muzyków w wieku od 17 do 70 lat (na Warmię przyjedzie 50-osobowy skład). Orkiestra jest znana w całych Niemczech i koncertuje bardzo często. W ciągu roku grupa daje około 120 W weekend 9-10 października orkiestra dęta Wellingholzhausen wystąpi na koncertach w Olsztynie i w Barczewku. koncertów. Muzycy uświetniają imprezy ludowe, strzeleckie, pochody, koncerty sceniczne i święta kościelne. Raz w roku zespół organizuje koncert z premierowymi utworami. Nowy repertuar zawsze przychodzi obejrzeć i wysłuchać grubo ponad tysiąc osób. W powiecie olsztyńskim Wellingholzhausen będzie gościć od 8 do 11 października. W weekend 9-10 października orkiestra wystąpi na koncertach w Olsztynie i w Barczewku. - Olsztyński koncert odbędzie się w sobotę 9 października o godz. 19 w sali widowiskowej Centrum Konferencyjnego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego przy ul. Dybowskiego 11 – informuje Mariusz Kwas, dyrektor wydziału promocji starostwa. – To będzie wielka gratka dla wszystkich melomanów. W repertuarze znajdą się m.in. tematy z takich hitów, jak Indiana Jones i Star Trek oraz utwory Chopina i słynnej grupy Emerson Lake and Palmer. Wstęp na koncert jest bezpłatny. Zapraszamy wszystkich miłośników dobrej muzyki. Zachować tradycje, budować nowe Dzień później, czyli w niedzielę 10 grudnia o godz. 19 orkiestra zagra w gościnnym gospodarstwie agroturystycznym Janczary w Barczewku. W programie wizyty muzyków na Warmii jest także zwiedzanie ciekawych miejsc i spotkania z przyjaciółmi z powiatu olsztyńskiego. Warto wspomnieć, że dyrygentem Wellingholzhausen od 1998 roku jest Brytyjczyk Chris Stieve-Dawe. W czasie jego ponad 20-letniej służby w armii angielskiej, orkiestra pod jego kierownictwem występowała w różnych krajach. Ostatnio był koordynatorem wszystkich stacjonujących w Niemczech brytyjskich orkiestr wojskowych. W repertuarze niemieckiej orkiestry są opracowania klasycznych dzieł Wagnera, Bacha, a także opracowania nowoczesnej muzyki rozrywkowej, utworów big bandów, czy typowej muzyki marszowej i tematów filmowych. Mottem zespołu jest cytat „zachować tradycje – budować nowe”. Jako ciekawostkę można dodać, że hitami ostatniej dekady były uroczystości z okazji 50-lecia istnienia zespołu (1999) pod patronatem ówczesnego przewodniczącego frakcji CDU, a dziś Prezydenta Niemiec Christiana Wulffa, koncerty benefisowe z zaprzyjaźnionymi orkiestrami, m.in. z Kapelą Wojskową Policji Dolnej Saksonii (2001), czy w ramach Niemiecko-Brytyjskich koncertów benefisowych w Hali Miejskiej Osnabrück z Royal Minden Band (2006). Pożegnanie lata nad polskim morzem Bałtyckie impresje z Kątów Rybackich Kąty Rybackie to malownicza wioska, typowa osada rybacka położona nad samym morzem. Ludzie gościnni, plaża czysta i – co bardzo ważne – do morza przez podwórko. Po raz pierwszy w historii naszych bałtyckich wyjazdów nie musieliśmy pokonywać paru kilometrów, żeby usłyszeć szum morza – słychać go było przez okna pensjonatu, w którym mieszkaliśmy. Pogoda była piękna, morze spokojne, temperatura wody i powietrza – jak na wrzesień – wyjątkowo wysoka. Znaleźli się nawet chętni na pływanie w morzu, a opalali się wszyscy. Niektórzy psioczyli tylko, że niepotrzebnie zabrali ciepłe kurtki i gumaki, bo przecież w Olsztynie było zimno i padał deszcz... Okazały się niepotrzebne, nawet w nocy można było spacerować po plaży na bosaka i samym podkoszulku. Ci którzy zabrali ze sobą aparaty fotograficzne mieli szansę na zrobienie ciekawych zdjęć – o świcie Bałtyk spowijała mgła, bardzo rzadkie zjawisko nad morzem. Mieliśmy szczęście. Ewa Koniecpolska Fot. Ewa Koniecpolska Pracownicy Starostwa Powiatowego pożegnali lato w Kątach Rybackich, dokąd pojechali w ramach funduszu socjalnego. To był ostatni letni weekend, kilka dni po naszym wyjeździe nad Bałtykiem rozszalał się sztorm, a temperatura powietrza spadła o kilkanaście stopni. Mieliśmy szczęście. Mewy nad Bałtykiem okazały się bardzo wdzięcznym tematem do fotografowania W czasie spacerów po plaży można było znaleźć prawdziwe skarby Na luzie... nr 9 (40) 2010 7 Fotoreportaż z pierwszego w historii Powiatowo-Gminnego Święta Plonów Kilka tysięcy osób przewinęło się w niedzielę 5 września przez Park Wiejski w Świątkach, gdzie odbyły się pierwsze w historii Powiatowo-Gminne Dożynki. Atrakcyjny program i stoiska uginające się od jadła sprawiły, że zabawa trwała do późnego wieczoru. Mamy dobrą informację: dożynki na stałe wejdą do kalendarza imprez powiatowych! Fot. Archiwum redakcji Powiatowe dożynki w warmińskim klimacie Impreza w Świątkach przyciągnęła tłumy ludzi Partyjka szachów dwóch znanych postaci, czyli Mikołaja Kopernika i Napoleona Bonaparte Jacek Niedzwiecki [email protected] Pierwsza edycja Powiatowo-Gminnych Dożynek przeszła już do historii. Impreza w Świątkach wypadła bardzo okazale, zarówno pod względem frekwencyjnym, jak i atrakcyjności wydarzeń, które działy się w Parku Wiejskim w Świątkach. Pod wrażeniem niezwykłego klimatu byli wszyscy goście i uczestnicy dożynek. - Nie spodziewałem się, że dożynki w Świątkach będą zrobione z takim rozmachem – mówił Marek Szter, wiceburmistrz Barczewa. - Gratuluję organizatorom tego wspaniałego przedsięwzięcia. Przez Park Wiejski w Świątkach od południa do późnego wieczoru przewinęło się kilka tysięcy osób. Mieszkańcy gmi- Starosta olsztyński i wójt Świątek wspólnie z wyróżniającymi się rolnikami z powiatu Publiczność porwał do zabawy Zespół Pieśni i Tańca „Kortowo” z UWM Szczudlarze z flagą z logo Powiatu Olsztyńskiego KOPERNICZEK 007 01 ny Świątki, powiatu i Olsztyna nie mogli narzekać na nudę. Na pięknie przystrojonych 11 stoiskach sołeckich można było spróbować kilkudziesięciu rodzajów wymyślnych potraw, nalewek czy podpiwku. Podniebienia gawiedzi łechtały flaki z boczniaka, dzyndzałki warmińskie, żeberka na słodko w sosie pomidorowym z mandarynką, czy bimber Sołtysa. - To co przygotowały wszystkie gospodynie, to kulinarne mistrzostwo świata – Andrzej Fabisiak, wicedyrektor teatru Jaracza, który był w jury oceniającym stoiska sołeckie, nie mógł się nachwalić smaku domowych potraw. Na stoiskach rękodzielników i artystów ludowych można było nabyć obrazy, wyroby kowalskie, miody, świece z wosku, serwetki czy warmińskie wycinanki 02 z drewna. Jak zwykle dużym powodzeniem cieszyło się stoisko olsztyńskiego starostwa, na którym królował Mikołaj Kopernik, gospodarz Warmii (w postać Kopernika wcielił się Jarosław Borodziuk, aktor teatru Jaracza w Olsztynie). - Gościom naszego stoiska rozdaliśmy ponad 500 fajnych gadżetów, wśród których były albumy ze zdjęciami Warmii, mapy powiatu, malowanki z Koperniczkiem dla dzieci i płyty „Przewodnik Warmiński” – mówi Jarosław Borodziuk. Mikołaj Kopernik na dożynkach mógł porozmawiać, a nawet rozegrać partyjkę szachów z Napoleonem Bonaparte, w którego postać wcielił się Adolf Teresiak, miłośnik i znawca epoki napoleońskiej. - Partia zakończyła się remisem – mówi dyplomatycznie Mikołaj Kopernik. Mieszkańcy sołectw mieli okazję wykazać się w oryginalnych konkurencjach w konkursie o puchar wójta oraz w zmaganiach o tytuł Super Baby i Super Chłopa. Mirosław Pampuch, starosta olsztyński wręczył statuetki i listy gratulacyjne 14 wyróżniającym się rolnikom z terenu powiatu. - Pierwsze dożynki o wymiarze powiatowo-gminnym były bardzo udane – podsumowuje starosta Mirosław Pampuch. – Impreza wejdzie na stałe do kalendarza imprez powiatowych. Jeśli chodzi o miejsce powiatowo-gminnego święta plonów, to jest to sprawa do przedyskutowania z wójtami i burmistrzami gmin z terenu powiatu. 03b Stoiska sołectw uginały się od swojskiego jadła i napitków Rolnicy wyróżnieni przez starostę Gmina Kolno: Bogumił i Halina Kalinowscy - Lutry Monika i Cezary Kajetaniakowie – Kruzy Gmina Barczewo: Marian i Eleonora Makowscy – Niedźwiedź Ryszard i Teresa Wagner – Mokiny Gmina Dobre Miasto: Józef i Mariola Gawryś – Kabikiejmy Dolne Jan i Irena Marynowscy – Nowa Wieś Mała Gmina Jonkowo: Ewa i Wojciech Jończyk – Garzewko Krzysztof i Genowefa Olewińscy – Garzewko Gmina Świątki: Jan Ustianowski – Gołogóra; Stanisław i Marianna Lewandowscy – Kiewry; Hładzio Tomasz i Ewa – Kalisty; Krzysztof i Agata Niebrzydowscy – Włodowo; Andrzej i Krystyna Olewińscy – Świątki Zdzisław i Elżbieta Korowaj - Świątki 04 8 nr 9 (40) 2010 Biegi Przełajowe w Raszągu 1 Biskupiec 177 2 Braniewo 81 3 Pisz 80 4 Bartoszyce 70 5 Gołdap 66 6 Jeziorany 60 7 Dobre Miasto 55 8 Kolno 55 9 Bisztynek 32 10 Prostki 32 11 Orzysz 31 12 Gietrzwałd 31 13 Dywity 24 14 Morąg 23 15 Ełk 18 16 Olsztynek 11 17 Dźwierzuty 10 18 Korsze 8 ”Smoki” ze starostwa na trzecim miejscu w regatach Chłód i padający deszcz nie przeszkodziły drużynie olsztyńskiego starostwa zająć znakomitego trzeciego miejsca w regatach smoczych łodzi zorganizowanych 28 sierpnia na jeziorze Krzywym z okazji obchodów 30-lecia Porozumień Sierpniowych i powstania „Solidarności”. Jacek Niedzwiecki [email protected] W wyścigach smoczych łodzi wzięło udział siedem ekip samorządowców, strażaków i związkowców. Drużyna Starostwa Powiatowego w Olsztynie za przeciwników miała: Urząd Miasta w Olsztynie, Urząd Marszałkowski w Olsztynie, Urząd Miejski w Barczewie, gminę Purda, OSP Kieźliny i „Solidarność” MPEC w Olsztynie. W pierwszym eliminacyjnym wyścigu udało nam się pokonać bez problemu Urząd Marszałkowski. - Skoro poszło tak dobrze, to trzeba zawalczyć o finał – mówi po wyścigu nieco zdyszany Krzysztof Matys, grafik starostwa. To duży sukces W półfinale spotkaliśmy się z ekipami olsztyńskiego ratusza oraz z gminą Barczewo. Po zaciętej walce do ostatnich metrów udało nam się zająć drugie miejsce. Wyścig był na tyle szybki, że udało nam się wejść do wielkiego finału z najlepszym czasem (popłynę- Ekipa „smoków” ze starostwa z okazałym pucharem na podium zawodów liśmy szybciej niż ekipa Purdy, która zajęła drugie miejsce w drugim półfinale). W wielkim finale przeciwnikami był ponownie olsztyński ratusz i krzepcy strażacy z OSP Kieźliny. W wyścigu daliśmy z siebie wszystko, jednak rywale okazali się mocniejsi. - Trzecie miejsce to i tak duży sukces – uważa Sławomir Lech, kolejny zawodnik drużyny starostwa. – Przecież po raz pierwszy w życiu pływaliśmy smoczymi łodziami. Przed regatami nikt z nas nie myślał o tak dobrej lokacie. W przyszłym roku postaramy się sprawić jeszcze większą niespodziankę. Zaśpiewał Queen Za zajęcie trzeciego miejsca otrzymaliśmy okazały puchar i medale. W czasie wręczania nagród z głośników słychać było doskonale znany utwór „We are the champions” zespołu Queen. - Poczuliśmy się jak wielcy mistrzo- wie – śmieje się Jakub Woźniak, zawodnik starostwa. – Wynik, który osiągnęliśmy jest fajny, ale i tak najważniejsza była wspólna zabawa, możliwość poruszania się i integracja. Drużyna starostwa wystąpiła w regatach w następującym składzie: Mirosław Potrapeluk, kapitan, Jacek Niedzwiecki, Krzysztof Matys, Sławomir Lech i Jakub Woźniak. W wyścigach wspierali nas, a także inne drużyny, zawodnicy OKS Smok za co serdecznie dziękujemy! Okazały puchar z imprezy zawodnicy starostwa przekazali Zarządowi Powiatu. - Gratuluję znakomitego rezultatu – mówił Mirosław Pampuch, starosta olsztyński, który odebrał puchar. – Puchar znajdzie swoje miejsce w wyremontowanej sali posiedzeń Zarządu, gdzie są także inne wyróżnienia. Młodzi bokserzy z powiatu na zawodowej gali w Uranii Bracia ze Świątek niepokonani Dwóch młodych pięściarzy UKSW PIRS Powiatu Olsztyńskiego otrzymało szansę pokazania swoich umiejętności tuż przez zawodową galą Olsztyn Boxing Night, która odbyła się w piątek 17 września w hali Urania. Rafał Tuchewicz zwyciężył rywala, a walka jego brata Kamila zakończyła się remisem. Jacek Smoliński, prezes i trener Uczniowskiego Klubu Sportów Walki PIRS Powiatu Olsztyńskiego mówi, że występ młodych bokserów tuż przed zawodową galą boksu, to była znakomita okazja do zaprezentowania się szerszej publiczności. - Cieszę się, że o działalności naszego klubu dowiedziało się tak dużo osób – mówi Jacek Smoliński. – Liczę, że nasz udział w zawodowej gali przyczyni się do jeszcze bardziej prężnego rozwoju pięściarstwa w Olsztynie i w powiecie olsztyńskim. Na ringu w Uranii około godz. 19.30, Fot. Archiwum UKSW PIRS Klasyfikacja Generalna Gmin Drużyna starostwa wzięła udział w regatach smoczych łodzi Fot. Małgorzata Olasek Około 1200 młodych biegaczek i biegaczy z całego regionu wzięło udział w II Warmińskich Biegach Przełajowych w Raszągu w gminie Biskupiec. Zawody odbyły się w sobotę 18 września. Olsztyńskie starostwo dofinansowało sportową imprezę. Biegi to najtańsza i jedna z najatrakcyjniejszych form rekreacji. Wiedzą o tym doskonale organizatorzy II Warmińskich Bieg ów Przełajowych, które odbyły się w sobotę 18 września w Raszągu w gminie Biskupiec. - Biegi w Raszągu to była znakomita okazja do wyłonienie najlepszych biegaczy środowisk wiejskich i małomiasteczkowych województwa warmińsko–mazurskiego oraz powiatu olsztyńskiego – mówi Dariusz Marchlewski, główny organizator zawodów. – W tegorocznej edycji wzięło udział około 1200 uczestników z całego regionu. Na liście zgłoszeniowej były dziewczęta i chłopcy od IV klasy podstawówki do III klasy gimnazjum z takich miejscowości, jak: Prostki, Olecko, Gołdap, Mikołajki, Biskupiec, Braniewo, Bartoszyce, Nowe Miasto Lubawskie, Lubawa, Kolno, Barczewo, Jeziorany, Dywity czy Tuławki. Młodzi zawodnicy wzięli udział w 10. biegach na różnych dystansach. W 11 biegu wystartowali VIPy, sponsorzy, nauczyciele i trenerzy. Prowadzona była klasyfikacja indywidualna i drużynowa. Wszyscy uczestnicy mogli liczyć na dyplomy, posiłek i herbatę. Najlepsi w poszczególnych kategorii wiekowych otrzymali atrakcyjne nagrody rzeczowe. Zawody były wspaniałe, tym bardziej, że trasy w Raszągu okazały się bardzo urozmaicone, a przed metą na zawodników czekała tzw. „górka prawdy”. - Dziękuję wszystkim kibicom za przybycie do Rasząga – mówi Dariusz Marchlewski. Przełaje w Raszągu dofinansowało Starostwo Powiatowe w Olsztynie. JaN Na sportowo Bracia Tuchewiczowie pokazali się na gali z bardzo dobrej strony czyli tuż przed walkami zawodowców zobaczyliśmy utalentowanych braci Tuchewiczów ze Świątek. 14-letni Kamil Tuchewicz stoczył zacięty, trzyrundowy, remisowy pojedynek z Maciejem Jóźwikiem z Gwardii Szczytno, a jego o rok starszy brat Rafał po ładnej walce wygrał z Norbertem Borzęckim z klubu Champion Nowy Dwór Mazowiecki. - Mogę tylko powiedzieć, że chłopcy dali bardzo dobry pokaz boksu na gali – mówi Jacek Smoliński. Wicestarosta Arkadiusz Paturej podkreśla, że udział UKSW PIRS w zawodowej gali, to duży impuls rozwojowy dla klubu z Olsztyna i powiatu. - Klub działa już wiele lat, ale to właśnie dzięki gali i klub, i sam boks może przebić się do szerszej grupy odbiorców – uważa Arkadiusz Paturej. – To właśnie po takich wydarzeniach, jakimi są zawodowe gale, do klubów bokserskich zaczyna się zgłaszać więcej młodych osób, które chcą spróbować swoich sił w boksie. W walce wieczoru o pas mistrza świata federacji TWBA w wadze super średniej Piotr „Wilk” Wilczewski pokonał bez problemu swojego hiszpańskiego rywala. Starostwo Powiatowe w Olsztynie wsparło finansowo Olsztyn Boxing Night. JaN