nr 9 wrzesień 2010 - Powiat Olsztyński

Transkrypt

nr 9 wrzesień 2010 - Powiat Olsztyński
www.powiat-olsztynski.pl
Rej. PR 285 Miesięcznik Powiatu Olsztyńskiego
O ratowaniu korzeni, przedwojennej kuchni warmińskiej oraz słodko-kwaśnych smakach, rozmawiamy z
Małgorzatą Jankowską-Buttitta, autorką książki „Niezapomniana kuchnia Warmii i Mazur”.
str 2
Uczniów mniej, ale jest nowa szkoła
Zaczynamy podsumowanie ostatnich czterech lat w powiecie
Powiat, który inwestuje w ludzi
Termin wyborów samorządowych został wyznaczony na
21 listopada 2010. W związku z bliskim końcem kadencji
radnych i władz powiatu rozpoczynamy cykl artykułów,
w których będziemy podsumowywać ostatnie cztery lata w Powiecie Olsztyńskim. W pierwszym odcinku
przyjrzymy się problematyce
oświatowej i społecznej.
Jacek Niedzwiecki
Niż demograficzny dał o sobie znać. W szkołach ponadgimnazjalnych powiatu naukę w nowym roku szkolnym zaczęło około 100 uczniów mniej niż w roku ubiegłym. Pojawiła się też nowa szkoła.
str 4
Indiana Jones na trąbkę i puzon!
To będzie prawdziwa gratka dla melomanów! W dniach
9-10 października w Olsztynie i Barczewka zagra
50-osobowa orkiestra dęta Wellingholzhausen z zaprzyjaźnionego Powiatu Osnabruck.
str 6
”Smoki” ze starostwa na trzecim miejscu w regatach
Chłód i padający deszcz nie przeszkodziły drużynie
olsztyńskiego starostwa zająć znakomitego trzeciego
miejsca w regatach smoczych łodzi zorganizowanych 28
sierpnia na jeziorze Krzywym.
str 8
Pismo bezpłatne
Fot. Archiwum redakcji
U Warmiaków podstawą były ziemniaki
nr 9 (40) wrzesień 2010
Zawsze kierowaliśmy się zasadą, że rozwój społeczny i rozwój mieszkańców naszego powiatu musi iść w parze z rozwojem infrastruktury – mówi
Mirosław Pampuch, starosta olsztyński
przykutych do łóżek Szpitala [email protected] tacyjnego w Ameryce pod Olsztynkiem
korzystało z indywidualnych zajęć dyChociaż najbardziej widocznymi efek- daktycznych. Wielkie wsparcie uzyskali
tami dla mieszkańców są zazwyczaj in- też uczniowie powiatowych szkół ponadwestycje infrastrukturalne w budowę gimnazjalnych, którzy mogli uczestniczyć
dróg, chodników, czy w remonty budyn- w dodatkowych lekcjach języków obcych,
ków, które w widoczny dla oka sposób zajęciach przygotowujących do matury,
zmieniają otoczenie, to niemniej ważne a także z nowoczesnego sprzętu multisą inwestycje w ludzi, podnoszenie ich medialnego zakupionego do placówek.
kwalifikacji, kompetencji i umiejętności. - Projekty edukacyjne realizowane
- Powiat Olsztyński nigdy nie zapominał w szkołach wpłynęły na jakość zdawanych
o ludziach – mówi Mirosław Pampuch, matur – mówi Arkadiusz Paturej, wicestarosta olsztyński. – Tak było także w cią- starosta olsztyński. – Wyniki mówią same
gu czterech ostatnich lat. Zawsze kierowa- za siebie. W 2010 roku znaleźliśmy się
liśmy się zasadą, że rozwój społeczny i roz- w czołówce najlepszych szkół pod wzglęwój mieszkańców naszego powiatu musi dem zdawalności egzaminu maturalnego.
iść w parze z rozwojem infrastruktury.
Duża pomoc rodzinie
Lepiej zdają maturę
Powiat zrealizował także kilka zadań inweDowodem na te słowa są liczne projek- stycyjnych z szeroko rozumianego zakresu
ty skierowane do mieszkańców, któ- pomocy rodzinie. Dzięki temu wzmocnił
re powiat zrealizował w latach 2006- się system wsparcia osób niepełnospraw2010. Grupa odbiorców, która mogła nych i osób usamodzielnianych, wychoskorzystać z ciekawych i często nowa- wanków Domów dla Dzieci i rodzin
torskich działań była bardzo szeroka. zastępczych oraz rodziców biologicznych
- Realizowaliśmy i wciąż realizujemy pro- dzieci umieszczonych w opiece zastępczej.
jekty skierowane do dzieci, młodzieży na- - Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie
szych szkół ponadgimnazjalnych, rodzin wykonało też ciekawy i pilotażowy projekt
zastępczych, rodzin z problemami, urzęd- badawczo-diagnostyczny osób zagrożoników starostwa, czy mieszkańców, któ- nych wykluczeniem społecznym, na których nie stać na korzystanie z usług praw- rym wzorować mogłyby się inne powianiczych – wylicza Mirosław Pampuch. ty z regionu – uważa Arkadiusz Paturej.
– Na wszystkie te działania udało nam W 2008 roku dzięki uzyskaniu środków
się pozyskać w ciągu czterech ostatnich z budżetu województwa udało się utwolat niebagatelną kwotę prawie 8,5 mln rzyć w Biskupcu „Niebieski pokój”, czyli
zł. Pieniądze pozyskiwaliśmy z funduszy przyjazny dzieciom – ofiarom i świadkom
unijnych, ale i programów krajowych. przemocy – bezpieczny pokój przesłuNa samych dziewięć projektów związa- chań. Od września 2010 ruszył także duży
nych z oświatą i edukacją Powiat Olsz- projekt szkoleniowy dla pracowników
tyński pozyskał blisko 3 mln zł. W czasie starostwa „Wysoka jakość administracji
projektu „Warmia – poznasz i pokochasz” samorządowej w Powiecie Olsztyńskim”
najmłodsi uczniowie szkół podstawowych (obejmuje wszystkich pracowników!).
przez pół roku poznawali historię Warmii - Dzięki bogatemu programowi szkoleń
oraz jej florę i faunę. Oryginalny był tak- i warsztatów urzędnicy będą stanowić lepże projekt, dzięki któremu 200 uczniów sze prawo, co wpłynie m.in. na podniesie-
nie jakości usług świadczonych przez urząd
– mówi starosta Mirosław Pampuch.
Porady prawne dla mieszkańców
W październiku 2010 w starostwie za
unijne pieniądze uruchomione zostanie
Biuro Porad Prawnych i Obywatelskich
dla mieszkańców Olsztyna i powiatu.
- Przez najbliższe trzy lata z profesjonalnych porad prawnych i obywatelskich
będą korzystać wszystkie chętne osoby, które wcześniej np. ze względu na
trudną sytuację materialną nie mogły
tego robić – podkreśla Mirosław Pampuch. – Jestem przekonany, że ten projekt przyczyni się także do podniesienia
świadomości prawnej mieszkańców.
Starosta zwraca uwagę na dużą
wrażliwość społeczną powiatu prezentowaną w ostatniej kadencji.
- Staraliśmy się zawsze postępować zgodnie z główną zasadą Europejskiego Funduszu Społecznego, czyli „Człowiek najlepszą
inwestycją” – dodaje Mirosław Pampuch.
W kolejnym wydaniu „Przeglądu Warmińskiego” będziemy kontynuować
podsumowanie ostatnich czterech lat
w powiecie. Analizą obejmiemy inwestycje infrastrukturalne, a o kończącej się kadencji porozmawiamy ze starostą olsztyńskim i przewodniczącym Rady Powiatu.
Inwestycje w człowieka 2006-2010
Edukacja i oświata – 9 projektów, na które uzyskano 2,8 mln zł dofinnsowania
Pomoc rodzinie – 4 projekty, na które
uzyskano 2,4 mln zł dofinansowania
Szkolenia pracowników starostwa – 1 projekt, na który uzyskano 1,8 mln zł dofinansowania
Biuro Porad Prawnych – 1 projekt, na
który uzyskano 1,35 mln zł dofinansowania
Hisotryjka: 007
2
Rozmowa miesiąca
nr 9 (40)
2010
01
xxxx
U Warmiaków podstawą były ziemniaki
O ratowaniu korzeni, przedwojennej kuchni warmińskiej
na wsi, w miastach i pałacach
oraz słodko-kwaśnych smakach,
rozmawiamy z Małgorzatą Jankowską-Buttitta, autorką książki
„Niezapomniana kuchnia Warmii
i Mazur”.
Tomasz Pawlak
02
[email protected]
03
Fot. Archiwum redakcji
- Prawie 30 lat mieszkała Pani we Włoszech. Jak to się stało, że po 30 latach
obcowania z kuchnią śródziemnomorską postanowiła Pani napisać książkę o kuchni warmińsko-mazurskiej?
- Studia antropologiczne kończyłam w Palermo i rzeczywiście na co dzień zajmuję
04
Warto wrócić do korzeni, żeby zrozumieć
siebie i ziemię, na której mieszkamy –
mówi Małgorzata Jankowska-Buttitta.
się historią kulinariów śródziemnomorza.
Natomiast kuchnią warmińsko-mazurską
zainteresowałam się, bo nie było zbyt wielu
materiałów pisanych na ten temat. Zaintrygowało mnie to jako antropologa kultury. W momencie kiedy prowadziłam takie
zwyczajne, prywatne rozmowy z mieszkańcami Warmii i Mazur, zorientowałam
się, że dzisiejsza kuchnia nie jest kuchnią,
którą pamiętali dawni mieszkańcy tych
ziem. Stało się tak m.in. ze względu na
to, że większość powojennych mieszkańców regionu, to ludność napływowa, która przywiozła ze sobą inne przepisy i inne
tradycje kulinarne. Postanowiłam ratować
warmińsko-mazurskie korzenie kulinarne.
- Jak Pani zbierała materiały? Ludzi,
którzy pamiętają tamte czasy jest już
mało...
- To była zasadnicza trudność, ale ta trudność zmotywowała mnie jeszcze bardziej.
W latach 2003-2004, kiedy robiłam całą
dokumentację do książki, ciężko było znaleźć osoby, które pamiętają czasy przedwojenne. Szukałam przede wszystkim
wśród starszych kobiet, bo... większość
mężczyzn ginęła przecież na wojnie. Musiały być to kobiety, które przynajmniej
z wczesnej młodości pamiętały kuchnie
swoich mam. Kolejną trudnością była niechęć autochtonów do rozmów. Myślę, że
wynikało to z tego, że po wojnie na wiele
lat zapomniano o rdzennych mieszkańcach Warmii i Mazur i nie traktowano
ich zbyt dobrze. Niektórzy z moich rozmówców wręcz nie chcieli nic opowiadać.
Mówili „co było to było, dla nas to jest
czas zamknięty, po co o tym rozmawiać”.
Bardziej skłonni do rozmów byli jednak
Warmiacy. Opowiadali po prostu wspomnienia rodzinne, co było bardzo często
wzruszające, bo np. w trakcie rozmowy
nagle się ożywiali, zaczynały im błyszczeć
oczy. Jeśli miałam dwóch, trzech, czy czterech rozmówców naraz to ci ludzie zaczynali toczyć ze sobą wspaniałe dyskusje. Dla
mnie to była prawdziwa kopalnia wiedzy.
- Jaka była tradycyjna kuchnia warmińska?
- Jeżeli mówimy o kuchni chłopskiej,
o kuchni ludowej to była ona bardzo prosta z dominującą pozycją ziemniaków.
Warmiacy byli biedni i zboża zwykle nie
starczało im do przednówka, stąd nawet
chleb robili z mąki ziemniaczanej. Z ziemniaków robili wszelkiego rodzaju babki
ziemniaczane, kiszki ziemniaczane, placki, kluski, czarne kluski. Podstawą kuchni był także szpek, czyli tłusty wędzony
boczek, czy kapusta kwaszona w dużych
ilościach. W kuchni dominowały smaki
kwaśno-słodkie, bo ze względu na wpływy kuchni niemieckiej potrawy były lekko
zaprawiane octem. Pierogów na Warmii
i Mazurach praktycznie nie jadano. Pojawiły się w regionie na szerszą skalę dopiero
po wojnie. Z przyjemnością jadano za to
naleśniki.
- Czy ma Pani coś wspólnego z Warmią i Mazurami? Dlaczego nasz
region jest dla Pani tak bliski?
- Nie mam nic wspólnego, poza wielkim
uwielbieniem i miłością dla tego regionu.
Na Mazurach spędzałam bardzo wczesne dzieciństwo każdego lata. Była łódka,
motorówka mojego dziadka i jechaliśmy
wspólnie na Mazury. Mój dziadek, który
nie miał wnuka miał mnie - jedyną wnuczkę, którą uczył łapać ryby i zbierać grzyby. Mazurom zawdzięczam mój niezwykły, niemal fizyczny, kontakt z przyrodą.
W późniejszych latach za sprawą koleżanki
z Biskupca związałam się z kolei z Warmią.
Jeździłam i jeżdżę do jej mamy, do pięknej
wsi Wilimy nad jeziorem Dadaj.
- Kilka słów zachęty do przeczytania
książki...
- Jako antropolog kultury zachęciłabym
tak: ratujmy nasze korzenie, sięgajmy do
tego co autentyczne. Warto wrócić do
korzeni, żeby wiedzieć skąd się wszystko
wzięło i jaką miało rację bytu. Łatwiej nam
będzie zrozumieć siebie i ziemię, na której
mieszkamy.
Gronity, Praslity i Śródka wyróżnione w wojewódzkim konkursie
Numer ISSN 1641-3296
Wydawca: Starostwo Powiatowe w Olsztynie
Redaktor naczelny: Jacek Niedzwiecki
Sekretarz redakcji: Mariusz Kwas
Grafika, rysunki i skład: Krzysztof Matys
Adres redakcji:
Starostwo Powiatowe w Olsztynie
pl. Bema 5, 10-516 Olsztyn
tel. (0-89) 521-05-42
e-mail: [email protected]
nakład 400 egz.
Druk: Agencja Fotograficzno-Wydawnicza MAZURY
Pismo w wersji elektronicznej dostępne na stronie
www.powiat-olsztynski.pl
Aż trzy wsie z powiatu olsztyńskiego znalazły się wśród
13 laureatów konkursu „Czysta i piękna zagroda – estetyczna wieś”, którego wyniki
zostały ogłoszone na Dożynkach Wojewódzkich! Gronity
z gminy Gietrzwałd zajęły
drugie, a Praslity z gminy
Dobre Miasto - trzecie miejsce. Na miejscu 12. uplasowała się Śródka z gminy
Gietrzwałd. Gratulujemy!
Kto chce mieszkać w pięknym miejscu, ten powinien zamieszkać w powiecie olsztyńskim. Już
po raz kolejny wsie z powiatu okazały się najładniejszymi w regionie Warmii i Mazur. Aż trzy
miejscowości z terenu powiatu znalazły się wśród
laureatów jubileuszowej XV edycji konkursu
„Czysta i piękna zagroda – estetyczna wieś”, który
został zorganizowany przez Związek Gmin Warmińsko-Mazurskich. Wyniki konkursu zostały
ogłoszone w niedzielę 19 września podczas Dożynek Wojewódzkich w Lidzbarku Warmińskim.
W tegorocznej edycji konkursu wzięło udział aż
Fot. UM Dobre Miasto
Wioski z powiatu najpiękniejsze w regionie!
Mieszkańcy Praslit z symbolicznym czekiem za zajęcie trzeciego miejsca w konkursie
51 miejscowości z terenu województwa. Jury
miała twardy orzech do zgryzienia, ale ostatecznie wyróżniło 13 wiosek. Aż dwie miejscowości
z powiatu znalazły się na przysłowiowym „pudle”. Największy sukces odniosła wieś Gronity
z gminy Gietrzwałd, która zajęła drugie miejsce.
- To olbrzymi sukces wszystkich mieszkańców – cieszy się Józef Grzeszczuk, sołtys
Gronit. – Okazało się, że Gronity to pracowita wieś i ten fakt został zauważony.
Mieszkańcy Gronit wykonali olbrzymią pracę na rzecz poprawy estety-
ki tegorocznych upiększenia swojej wsi.
Wielki sukces odniosły także Praslity w gminie
Dobre Miasto, które zajęły trzecie miejsce w regionalnym konkursie i otrzymały 9 tys. zł nagrody.
Symboliczny czek i dyplom odebrał Józef Mucha,
sołtys Praslit i Stanisław Trzaskowski, burmistrz
Dobrego Miasta. Sołtysowie zwycięskich wsi
zapowiadają, że nagrody będą przeznaczone na
kolejne potrzebne inwestycje w miejscowościach.
Laureatem konkursu została też Śródka z gminy
Gietrzwałd, która uplasowała się na 12 miejscu.
Jacek Niedzwiecki
Wydarzenia
Nowe pola współpracy po wizycie delegacji powiatu w Osnabruck
Jacek Niedzwiecki
[email protected]
W czasie wręczenia „Łyny” Leo Michalskiemu nie zabrakło wzruszeń i emocji
konferencji na wydziale prawa UWM.
- Będę omawiał tę kwestię z prof. Sitkiem, dziekanem wydziału prawa UWM
– mówi Ryszard Górecki, który miał okazję zwiedzić wydział biologii Uniwersytetu Osnabruck oraz poznać prof. Klausa
Rainera Rollingera, rektora niemieckiej
uczelni i prof. Helmuta Wieczorka,
dziekana wydziału biologii i chemii.
- Badania naukowe na tym wydziale są
prowadzone na światowym poziomie –
przyznaje prof. Górecki. – W ubiegłym
roku jeden z biologów był wymieniany
na giełdzie nazwisk do nagrody Nobla.
Ryszard Górecki wstępnie uzgodnił już
kwestię wizyty dziekana wydziału biologii Uniwersytetu Osnabruck i kilku
profesorów w Olsztynie. Plany współpracy są jednak o wiele bardziej bogate.
- Chcemy wspólnie realizować badania
naukowe, wysyłać młodych naukowców
na staże i zapraszać profesorów na wykłady, na co są unijne pieniądze – podkreśla
prof. Górecki. – Z czasem powinno udać
się uruchomić także wyjazdy studentów
do Niemiec w ramach programu Erasmus.
Po uruchomieniu stacji paliw lotnisko powiatowe ożyło
Dzięki uruchomieniu naziemnej stacji paliw ruch statków
powietrznych na lądowisku
w Gryźlinach zdecydowanie
się zwiększył. Kilka dni temu
z tankowania korzystał m.in.
nietypowy i rzadko spotykany wodnosamolot typu Cessna
z amerykańskim pilotem i dwusilnikowy Piper Seneca z niemieckimi turystami na pokładzie.
Informacja o działalności ogólnodostępnej, naziemnej stacji paliw dla samolotów dochodzi do coraz szerszego
grona miłośników latania. Mimo że
stacja funkcjonuje praktycznie od początku sierpnia, to nie ma tygodnia,
żeby nie korzystało z niej po kilku
użytkowników statków powietrznych.
W niedzielę 12 września z możliwości tankowania w Gryźlinach skorzystał
amerykański pilot, który przyleciał nietypową i rzadko spotykaną jednostką.
- Na lądowisku gościliśmy wodnosamolot typu Cessna ze znakami rejestracyjnymi USA – mówi Jakub Woźniak,
Fot. Archiwum redakcji
Nietypowy hydroplan lądował w Gryźlinach
Na lotnisku w Gryźlinach pojawił się rzadko spotykany wodnosamolot typu
Cessna z amerykańskim pilotem
pełnomocnik starosty ds. zarządzania
lotniskiem w Gryźlinach. – To rzadki
samolot, który może lądować zarówno
na wodzie, jak i na pasach trawiastych
oraz betonowych. Choć jest rzadko spotykany, to uważam, że w naszym regionie, gdzie jest mnóstwo jezior powinno
być ich zdecydowanie więcej. Właścicielowi wodnosamolotu zabrakło paliwa, więc skorzystał z naszej stacji paliw.
Amerykanin zatankował w Gryźlinach
prawie 300 litrów paliwa lotniczego
i poleciał do Mikołajek, gdzie wylądował na jeziorze Tałty. Tego samego dnia
z tankowania w Gryźlinach skorzystało
też trzech niemieckich turystów, którzy
przylecieli dwusilnikowym samolotem
Piper Seneca. Pojemność dwóch zbiorników stacji to 10 tysięcy litrów. W Gryźlinach dostępne jest paliwo lotnicze Avgas
i benzyna bezołowiowa 95, z której korzystaja głównie samoloty ultralekkie. Stacja
paliw jest czynna codziennie w godz. od
8 do 17. Tankowanie w weekendy jest
możliwe po uzgodnieniu telefonicznym
z zarządzającym lotniskiem pod numerami: 0 504 107 309 lub 0 668 406 178.
Jacek Niedzwiecki
Fot. Archiwum redakcji
Pieniądze unijne na Brąswałd
Umowa na dofinansowanie została podpisana w Urzędzie Marszałkowskim
Tym razem modernizacją z zastosowaniem Odnawialnych Źródeł Energii zostanie objęty system grzewczy w budynku, w Brąswałdzie, w którym w przyszłości znajdzie się ośrodek edukacji
ekologicznej. Całkowity koszt projektu to prawie 430 tys. zł.
Kwota unijnego dofinansowania to przeszło 315 tys. Obiekt
w Brąswałdzie jest własnością Powiatu Olsztyńskiego i Gminy
Dywity. Po zakończeniu realizacji inwestycji najważniejszym jej
odbiorcą będzie Fundacja Albatros z Bukwałdu, która przejmie
administrację obiektem. Zapotrzebowanie na energię w całym
obiekcie nie będzie szczególnie duże. Energia potrzebna będzie
do zapewnienia normalnego funkcjonowania instalacji umieszczonych w budynku oraz umożliwienia prowadzenia pracy biurowej, zajęć oświatowych, poglądowych, czy innych mających
charakter edukacyjny.
Planowany termin zakończenia inwestycji to połowa października 2011 r. Umowę na dofinansowanie inwestycji
unijnymi środkami podpisali pod koniec sierpnia: Jacek Protas, marszałek województwa oraz Arkadiusz Paturej, wicestarosta olsztyński i Luzyna Kozikowska, skarbnik powiatu.
EO
Nowe przedszkole w Jonkowie
Fot. Archiwum redakcji
Fot. Archiwum Powiatu Osnabruck
Nawiązanie współpracy międzywydziałowej między Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim i
uczelnią w Osnabruck, udział w
konferencji prawniczej i wielkich
targach ogrodniczych oraz wręczenie statuetki Królewny Warmińskiej „Łyny” Leo Michalskiemu
– to tylko część efektów wizyty
władz powiatu i senatora Ryszarda Góreckiego w Osnabruck.
w europejskiej wspólnocie prawnej”.
- Los tak zrządził, że właśnie na niemieckiej ziemi udało nam się poznać
prof. Irenę Lipowicz, która od niedawna jest Rzecznikiem Praw Obywatelskich – mówi Mirosław Pampuch.
Okazało się, że profesor Lipowicz zna
działalność powiatu olsztyńskiego. Do
niedawna kierowała Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej i zatwierdzała
pozytywnie dofinansowanie dla pierwszej edycji Festiwalu Partnerstw PolskoNiemieckich, który odbył się w czerwcu
w Olsztynie. W trakcie rozmów padła
propozycja utworzenia w olsztyńskim
starostwie regionalnego biura RPO.
- Chodzi nam o to, żeby mieszkańcy mieli możliwość składania w olsztyńskim biurze RPO skarg konRegionalne biuro RPO
Na miłej uroczystości wręczenia „Łyny” stytucyjnych oraz obywatelskich
obecni byli także m.in. Manfred Hugo, – wyjaśnia starosta Mirosław Pampuch.
starosta powiatu Osnabruck oraz dziennikarze lokalnej prasy. Leo Michal- Na światowym poziomie
ski był wyraźnie wzruszony nagrodą. W trakcie konferencji prawniczej prof.
Władze powiatu wzięły też udział w Christian von Bar, dyrektor Instytutu Pramiędzynarodowej konferencji praw- wa Europejskiego złożył też propozycję
niczej pod hasłem „Polska i Niemcy zorganizowania w 2012 roku podobnej
3
Flesz Powiatowy
Łyna, współpraca naukowa i biuro RPO
Program trzydniowej wizyty przedstawicieli Powiatu Olsztyńskiego w partnerskim
powiecie Osnabruck (8-10 września) był
bardzo napięty. Delegacja, w której skład
weszli Mirosław Pampuch, starosta olsztyński, Izabela Smolińska-Letza, sekretarz
Powiatu oraz wielki przyjaciel powiatu, senator Ryszard Górecki, dziekan wydziału
biologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, codziennie od rana do wieczora
miała czas wypełniony spotkaniami. Wizyta zaczęła się od uroczystości wręczenia
statuetki Królewny Warmińskiej „Łyny”,
najważniejszej nagrody powiatu, Leo Michalskiemu, wieloletniemu działaczowi
Stowarzyszenia Byłych Mieszkańców Powiatu Olsztyńskiego, który zainicjował
partnerską współpracę między powiatami.
nr 9 (40)
2010
Przedszkolaki z Jonkowa znakomicie czują się w nowym przedszkolu
Dobra wiadomość dla mieszkańców gminy Jonkowo! We wtorek 7 września w starym domu katechetycznym parafii św. Jana
Chrzciciela w Jonkowie zostało otwarte przedszkole Patryk,
w którym opiekę znalazło 40 maluchów z gminy. Inwestycja
to w dużej mierze zasługa miejscowego proboszcza. Mieszkańcy, których coraz więcej osiedla się w gminie zaczęli zgłaszać
problem braku przedszkola księdzu Krzysztofowi Chrostkowi,
proboszczowi parafii św. Jana Chrzciciela w Jonkowie.
- Od razu pomyślałem o budynku starego domu katechetycznego – mówi ksiądz Krzysztof Chrostek. – Wcześniej zajęcia miały tutaj dzieci ze szkoły, więc idealnie
nadawał się na dostosowanie do potrzeb przedszkola.
Proboszczowi udało się namówić do zainwestowania w przedszkole Cecylię i Wiesława Łubińskich,
właścicieli jednego z centrów edukacji w Olsztynie.
- Muszę przyznać, że koszty przeprowadzenia remontu
w budynku przeszły nasze pierwotne oczekiwania – przyznaje Wiesław Łubiński. – W budynku był totalny grzyb.
Musieliśmy wymienić instalacje, wstawić nowe płyty.
Ostatecznie doprowadzenie budynku w ekspresowym terminie dwóch miesięcy do obecnego stanu pochłonęło 130
tys. zł. Ksiądz także dołożył swoją cegiełkę i zdobył pieniądze na remont elewacji. Teraz przedszkole ma wygląd
jak z bajki. Dzieci mają do dyspozycji dwie duże, pięknie wymalowane sale wyposażone w nowe zabawki i meble.
W przedszkolu jest zaplecze kuchenne, stołówka, sanitariaty,
szatnie i zaplecze sanitarne. Obecni na otwarciu przedstawiciele olsztyńskiego starostwa gratulowali osobom zaangażowanym w projekt, przeprowadzenia cennej inwestycji,
a dzieciom wręczyli kolorowe malowanki z Koperniczkiem.
JaN
Wydarzenia
Uczniowie szkół powiatowych rozpoczęli rok szkolny 2010/11
Być kobietą, być kobietą…
Uczniów mniej, ale jest nowa szkoła
Aktywne i pomysłowe kobiety zorganizowały Festyn Archeologiczny w Gadach
Warmińskie miejscowości mogą od kilku lat korzystać ze
strumyka pieniędzy, które unijne lub krajowe fundusze
przeznaczają na tak zwane „podnoszenie standardów”. Za
te pieniądze mamy jeździć po lepszych drogach, korzystać
z nowoczesnych obiektów i żyć w piękniejszym otoczeniu.
Często bezpośrednimi wykonawcami różnych „działań” są
organizacje społeczne. I na szczęście działają w nich kobiety
z ich zmysłem estetycznym! Używane w powojennej Polsce
hasło „Kobiety na traktory” zamieniłabym na „Kobiety do
ulepszania polskiej wsi”. Poznałam ostatnio pewną animatorkę, która z grupą ludzi zakasała rękawy i efekty już widać. W oddalonej od Olsztyna o kilkanaście kilometrów wsi
Gady od trzech lat odbywa się znany w powiecie, ale także
poza jego granicami, Festyn Archeologiczny organizowany
przez Stowarzyszenie „Nasze Gady”z prezes Teresą Kosińską
na czele i Grupą Partnerską „Gniazdo Warmińskie”.
- Pomysł na festyn powstał trzy lata temu. Każdego roku
staraliśmy się ulepszać naszą imprezę. Już na pierwszą edycję
przyjechało do nas 600 osób – zachwala Teresa Kosińska.
- Drugi festyn zaowocował tym, że zorganizowaliśmy galę
produktu lokalnego i nadaliśmy certyfikaty marki lokalnej
przeszło pięćdziesięciu osobom, wyrobom i wydarzeniom
kulturalnym. Wieść się rozniosła i w tym roku ludzie już
pytają kiedy będzie gala.
Dzięki kobiecej ręce, a raczej kobiecym rękom możemy
brać udział w wyjątkowych wydarzeniach. Organizowany
w Gadach festyn w tym roku popsuła delikatnie aura. Przed
tradycyjnym rozpoczęciem, czyli wjazdem grupy rowerzystów „Kołdrom”, lunął deszcz. W mig zrobiło się błoto
i tylko kalosze ratowały z opresji. Jednak mimo tych niedogodności wszyscy, którzy odwiedzili Gady mieli zapewnionych wiele atrakcji: były pokazy dawnych rzemiosł, m.in.
garncarstwa i rzeźbiarstwa, były warsztaty dla uczestników
festynu, kiermasz wyrobów rzemiosła dawnego i degustacje
smakołyków warmińskich, a wśród nich zupełna nowość
hot-gady. Specjalnie na festyn przyjechała zielarka z Litwy, która indywidualnie przygotowywała każdemu zestaw
ziół. Organizatorzy od pierwszej edycji imprezy promują
dziedzictwo kulturowe Warmii, a szczególnie kulturę wczesnego średniowiecza, czyli okresu, kiedy na tych ziemiach
mieszkały plemiona pruskie. Festyn to jeden z efektów pracy stowarzyszenia.
- Zauważyłam, że najbardziej aktywne są panie, a wśród
nich kobiety które wychowały już swoje dzieci i teraz chcą
się dalej realizować - mówi Teresa Kosińska. - Kobiety są
twórcze i mają pasję. My jesteśmy po prostu tak skonstruowane. Nie chcemy jednak wszystkiego podawać na tacy.
My po prostu zachęcamy innych do współpracy. Różnie
to bywa, ale zazwyczaj nam się udaje. Od czterech lat nasza
wieś zaczyna ładniej wyglądać. Nie ukrywam, żyjemy tylko z projektów i dzięki nim możemy się rozwijać. Naszym
ostatnim produktem jest Gaduś z wikliny, który zdobi naszą
miejscowość. Kolejnym etapem jest Ośrodek Rzemiosł Zapomnianych. Mają powstać tam pracownie rzemiosł ludowych odchodzących w zapomnienie na potrzeby mieszkańców wsi Gady i okolic – kończy prezes Kosińska.
Gady mają swoje stowarzyszenie i panią prezes Kosińską.
Wierzę, że takie organizacje mogą działać w każdej miejscowości na Warmii. Jeśli są w nich panie, dzięki którym
żyjecie przyjemniej i piękniej – napiszcie do Przeglądu Warmińskiego. Zapraszamy do chwalenia się na naszych łamach
swoją działalnością.
Edyta Olszewska
Niż demograficzny dał o sobie znać. W szkołach ponadgimnazjalnych powiatu naukę w nowym roku
szkolnym zaczęło około 100
uczniów mniej niż w roku
ubiegłym. Pojawiła się za to
nowa szkoła, czyli Powiatowa Szkoła Muzyczna w Dywitach, w której nauki gry
na instrumentach będzie pobierać 80 uczniów.
Fot. www.olsztyn24.com
Fot. Archiwum stowarzyszenia Nasze Gady
Babskie Gadu-Gady
Jacek Niedzwiecki
[email protected]
W inauguracji roku szkolnego w Dywitach liczny udział wzięli nauczyciele, dzieci , rodzice i władze
Rozpoczęcie roku szkolnego w szkołach Powiatu Olsztyńskiego przyćmiło w tym roku historyczne wydarzenie, jakim była inauguracja roku w
nowoutworzonej Powiatowej Szkole Muzycznej I Stopnia w Dywitach.
- Utworzenie w tak szybkim czasie od pojawienia się pomysłu szkoły muzycznej w
gminie wiejskiej, to ewenement na skalę
kraju – podkreśla Mirosław Pampuch,
starosta olsztyński. - To wspaniałe, że dzieci z terenu powiatu będą miały możliwość
rozwijać swoje zdolności artystyczne.
Dwa cykle edukacyjne
Warto w tym miejscu wspomnieć, że pomysłodawcą utworzenia szkoły muzycznej był Janusz Ciepliński, radny gminy
Dywity, muzyk i nauczyciel w Państwowej Szkole Muzycznej w Olsztynie (pan
Janusz został także wybrany w konkursie
na pierwszego dyrektora szkoły, która ma
swoją siedzibę w Zespole Szkół w Dywitach – red.). W pierwszym roku działania
szkoły w Dywitach naukę gry na instrumentach rozpocznie w niej 80 uczniów.
- Choć chętnych było dużo więcej – mówi
Arkadiusz Paturej, wicestarosta olsztyński
Uczniowie szkoły zostali podzieleni na
dwa cykle edukacyjne. Pierwszy to cykl
6-letni (dziecięcy). W tym cyklu dzieci będą się uczyły grać na fortepianie,
skrzypcach, flecie, gitarze, klarnecie i
akordeonie. Z kolei w cyklu 4-letnim
(młodzieżowym) nauka będzie się odbywać na fortepianie, skrzypcach, wiolonczeli, gitarze, flecie, klarnecie, saksofonie,
akordeonie i trąbce. Kosztami utrzymania do końca 2010 roku podzielą się po
równo Powiat Olsztyński i gmina Dywity. Od początku 2011 szkoła będzie się
utrzymywać z subwencji ministerialnej.
Zadanie na kolejną kadencję
Zajęcia rozpoczęły się także w sześciu szkołach ponadgimnazjalnych. Z powodu postępującego niżu demograficznego naukę
w nowym roku szkolnym zaczęło około
100 uczniów mniej niż w roku ubiegłym.
- Naukę ogółem zaczęło 630 uczniów
– mówi Barbara Guga, dyrektor wydziału oświaty Starostwa Powiatowego w Olsztynie. – Tendencja spadkowa jest odczuwalna w całej Polsce.
Arkadiusz Paturej dodaje, że nie ma
zagrożenia zamknięcia jakiejkolwiek ze szkół ponadgimnazjalnych.
- Musimy się jednak zastanowić nad tym,
jak zorganizować szkolnictwo w kilku
najbliższych latach, bo niż demograficzny
będzie postępował – mówi wicestarosta
olsztyński. – To poważne zadanie na kolejną kadencję.
Praktykant z Niemiec pisze o swoich wrażeniach z pobytu na Warmii
Kto wymyślił tę bzdurę z lektorem?
Kiedy moi znajomi pytali
mnie czy jestem zainteresowany odbyciem praktyk
w Polsce, moją pierwszą
myślą było: Polska…. Co
ja tak naprawdę wiem o
Polsce? Oczywiście historia
Europy ostatnich stu lat jest
mi znana, a Polska jest jedną z figur tej historii. Ale co
jeszcze?
Słyszałem kiedyś o Lechu Wałęsie i Solidarności. Ale czy on ma coś z nią wspólnego? Ach,
nieważne. Nęciła mnie też myśl poznania nowej
kultury. Ale co z językiem? Jest taki trudny…
Tak więc kupiłem kurs języka polskiego dla początkujących z dwoma płytami CD i starłem
sie powtarzać polskie słowa: cześć i oczywiście,
które nie wyglądały za trudne do wymówienia,
ale były! Kiedy przyleciałem do Gdańska, to
znalazłem i przywołałem taksówkę jądącą do
dworca posługłując się jeszcze działającymi
nogami i rękami. Bardzo miła pani taksówkarz
zaczęła pogawędkę o Bogu i świecie, wtedy byłem w stanie powiedzieć tylko dwa zdania: Nie
rozumiem i Nie mówię po polsku. Dwa zdania,
które przez następne osiem tygodni w Olsztynie
miałem wypowiadać bardzo często. Kiedy wszedłem do mojego pięknego mieszkania, chcia-
Sebastian Buβmann odbywa 8-tygodniowe
praktyki w olsztyńskim starostwie.
Fot. Archiwum redakcji
4
nr 9 (40)
2010
łem najpierw odpocząć. Włączyłem telewizor,
żeby zobaczyć co się tutaj dzieje. To był pierwszy i ostatni raz, kiedy to zrobiłem. Kto wymyślił tę bzdurę z lektorem? Martwiłem się w jaki
sposób zrozumieją mnie w pracy, ale moje obawy prysnęły jak bańka mydlana. Ta mieszanka
języków: angielskiego, polskiego i niemieckiego
okazała się zabawna w czasie, kiedy się poznawaliśmy, mam nadzieję, nie tylko dla mnie, ale
też dla kolegów i koleżanek z pracy. Często pytają mnie o to, co mi się najbardziej podoba
w Polsce. To gościnność i serdeczność, którą
ludzie tutaj przejawiają Kiedy nie rozumiem
ani jednego słowa, często się wtedy śmieję i to
też jest dobrze odbierane. Kiedy spacerujesz po
starówce, czujesz się jakbyś się cofnął setki lat
wstecz. Możesz poczuć atmosferę tego miejsca
sprzed lat, kiedy ludzie wesoło stukali się kuflami piwa. Wasze piwo smakuje zresztą wyśmienicie, pod warunkiem, że nie miesza się go z sokiem! Teraz też już wiem, dlaczego Warmia jest
nazywana krainą tysiąca jezior i ciemnych lasów. Wasza natura jest zachwycająca. Ale o tym
wiecie bardzo dobrze. Przekonałem się także do
polskiego jedzenia. Obojętnie, czy są to pierogi,
parówki czy Jeżyki. Muszę też zabrać trochę ze
sobą, kiedy będę wracał do Niemiec, ponieważ
moja dziewczyna za nimi przepada. Następną wizytę w Polsce planuję bardzo szybko. To
będzie latem 2012 roku, kiedy będą się tutaj
odbywały Mistrzostwa Europy. Do tego czasu mam nadzieję, po wielu godzinach ćwiczeń
na uniwersytecie, zrozumieć polską gramatykę.
Sebastian Buβmann
Trzeci sektor, czyli widziane z dołu
Fot. Archiwum redakcji
W pierwszym pokoleniowym spływie kajakowym
wzięło ponad 40 osób
Jacek Niedzwiecki
W Biskupcu odbyło się wielkie święto
osób z niepełnosprawnością intelektualną. Działający przy Polskim Stowarzyszeniu na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym koło w Biskupcu
Warsztat Terapii Zajęciowej obchodził
9 września swoje 10 urodziny. Okrągły jubileusz WTZ został połączony
z Marszem Godności, który przed południem przeszedł z Placu Wolności do
Biskupieckiego Domu Kultury. Biskupczanie jak zwykle nie zawiedli i tłumnie
stawili się na wyremontowanym rynku.
Jesteśmy różni, ale równi
W kolorowym korowodzie byli bębniarze, tancerki ognia, niepełnosprawni z balonikami, szarfami i flagami oraz dzieci i młodzież ze szkół.
- Nasz marsz godności to wspaniały marsz radości, że znowu jesteśmy
razem – krzyczała do mikrofonu Jadwiga Marzjan, przewodnicząca PSOUU koło w Biskupcu. – Dziękuję
W kolorowym korowodzie byli bębniarze, tancerki ognia, niepełnosprawni z balonikami, szarfami i flagami oraz dzieci i młodzież ze szkół
wszystkim za tak liczne przybycie.
Widać, że w naszym mieście jest zrozumienie, tolerancja i akceptacja.
Jadwidze Marzjan wtórowała Urszula
Pasławska, wicemarszałek województwa, która pochodzi właśnie z Biskupca.
- Wszyscy jesteśmy różni, ale równi – mówiła Urszula Pasławska. – Życzę wszystkim cudownej zabawy.
Po zakończeniu Marszu w BDK odbyły
się główne uroczystości związane z 10-leciem WTZ. Wziął w nich udział m.in. Arkadiusz Paturej, wicestarosta olsztyński.
Wzajemne zrozumienie
Jak mówi Jadwiga Krajewska, która jest
kierownikiem WTZ od początku, 10
lat działalności minęło bardzo szybko.
- Na początku praca w Warsztacie była
dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem – wspomina Jadwiga Krajewska. – Uważam, że wspólnie z opiekunami i uczestnikami udało nam
się stworzyć swoistą atmosferę pracy,
zabawy i wzajemnego zrozumienia.
Świadczyć o tym może fakt, że ludzie
przychodzą do nas bardzo chętnie.
Przez 10 lat czynny udział w zajęciach wzięło udział 50 osób z różnym stopniem niepełnosprawności.
- Niektórzy z nich usamodzielnili się
i pracują, inni chodzą na praktyki zawodowe – mówi Jadwiga Krajewska. – Dając coś z siebie otrzymaliśmy bardzo wiele
od naszych podopiecznych. Dzięki nim
w prostszy sposób postrzegamy świat.
W tej chwili w WTZ działa aż siedem
pracowni, które są do dyspozycji uczestników: gospodarstwo domowe, stolarstwo, plastyka, pracownia krawieckodziewiarska, umiejętności społecznych,
ceramiczna i komputerowa. My ze swojej strony gratulujemy dotychczasowej
działalności i sukcesów oraz życzymy
kolejnych miłych rocznic.
Odsłonięcie tablicy upamiętniającej Marię Zientarę-Malewską
Koniec zwieńczył dzieło
Fot. www.olsztyn24.com
Na ścianie kamienicy przy
ul. Zientary-Malewskiej na
olsztyńskim Zatorzu, gdzie
przez 32 lata mieszkała
warmińska poetka, zawisła
pamiątkowa tablica ku jej
czci. Starostwo Powiatowe
dofinansowało całe przedsięwzięcie.
Cała akcja upamiętnienia miejsca, w
którym Maria Zientara-Malewska
mieszkała przez ponad trzy dziesięciolecia trwała od 2 października minionego roku - mówi Elżbieta Fabisiak,
inicjatorka i lider Społecznej Grupy
Inicjatywnej. - Jesteśmy dumni, że w
przeddzień 116. rocznicy urodzin Marii Zientary-Malewskiej na kamienicy
przy ul. Zientary-Malewskiej 3 zawisła
piękna tablica z podobizną poetki, z widokiem kościoła w Brąswałdzie, gdzie
się urodziła, i z charakterystycznym dla
niej fragmentem poezji. Projekt tablicy wykonała tegoroczna absolwentka
Państwowego Liceum Plastycznego
Fot. Adam Dowgiałło
Marsz Godności i święto WTZ
[email protected]
5
Pokoleniowy spływ kajakowy
Dziesiąty jubileusz Warsztatu Terapii Zajęciowej w Biskupcu
Prawie 300 osób wzięło
udział w Marszu Godności
Osoby z Niepełnosprawnością Intelektualną, który
przeszedł 9 września ulicami Biskupca. Barwny korowód dotarł do domu kultury,
gdzie wszyscy wzięli udział
w uroczystościach 10 jubileuszu Warsztatu Terapii
Zajęciowej.
nr 9 (40)
2010
Marię Zientarę-Malewską wspomina bratanica Maria Zientara-Surynowicz
w Olsztynie Sara Szerszunowicz, pracująca pod kierunkiem prof. Adama
Cieślaka. Wykonawcy tablicy nie trzeba było szukać daleko. Okazało się,
że fachowców mamy „pod ręką”, w
Tomaszkowie. Tamtejsza firma Zenona i Pawła Szewczaków wykonała dobrą robotę. Umocowaniem tablicy na
ścianie kamienicy zajęła się Pracownia
Konserwacji Zabytków Szymona Konecki. Całość kosztowała 12 tys. zł.
- Kiedy rozpoczynaliśmy akcję sprzedaży cegiełek na wykonanie tej tablicy, nie
mieliśmy wiedzy, ile to przedsięwzięcie
będzie kosztować - wyjaśnia Elżbieta
Fabisiak. - Mieliśmy w pamięci olbrzymie kwoty wydawane na inne tego typu
tablice. Okazało się jednak, że koszty
nie są tak wysokie, jak się spodziewaliśmy. Dlatego w pewnym momencie zaprzestaliśmy sprzedaży cegiełek.
Wstrzymanie sprzedaży cegiełek było
możliwe także dzięki wsparciu przedsięwzięcia przez samorządy miasta
Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego,
których przedstawiciele brali udział
w uroczystości odsłonięcia tablicy.
Wacław Brudek
Ponad 40 osób w wieku od 7 do 70 lat wzięło udział w pierwszym Pokoleniowym Spływie Kajakowym, który odbył się w niedzielę 12
września na malowniczych rzekach i jeziorach
gminy Barczewo. Starostwo Powiatowe w Olsztynie dofinansowało imprezę, która ma szansę na stałe wejść do kalendarza. Organizatorem
spływu łączącego pokolenia było stowarzyszenie
społeczno-kulturalne „Pojezierze” w Barczewie.
- Organizując spływ przyświecała nam idea
promocji zdrowego stylu życia i aktywnej turystyki przy wykorzystaniu niesamowitych walorów przyrodniczych Warmii – mówi Halina Bronka, główna organizatorka spływu.
– Chcieliśmy też nieco spopularyzować piękne
szlaki wodne wokół Barczewa. Impreza miała
też służyć integracji członków organizacji pozarządowych i stowarzyszeń z terenu powiatu.
Ostatecznie w spływie wzięły udział aż 43 osoby
w wieku od 7 do 70 lat z takich miejscowości,
jak Purda, Barczewo, Dywity, Kaplityny, Klebark, Olsztyn czy Gdańsk. Uczestnicy wystartowali z plaży w Zalesiu, a następnie płynęli jeziorem Orzyc, Orzyc Mały, jeziorem Pisz i rzeką
Pisą do przystani kajakowej przy galerii sztuki
„Synagoga” w Barczewie. Przed spływem wszyscy zostali zaopatrzeni w kapoki, czapki, znaczki okolicznościowe, wodę mineralną, słodkie
bułki oraz worki na śmieci i gumowe rękawice.
- Rzeka była tak czysta, że worki wykorzystaliśmy do zbierania grzybów w czasie postoju na
polance – mówi Halina Bronka. – Uczestnicy spływu byli zachwyceni trasą. Ci którzy płynęli Krutynią mówili, że jest ona przereklamowana i zbyt monotonna w porównaniu do
naszej Pisy pełnej zakrętów i różnych przeszkód.
W czasie spływu nie obyło się też bez wywrotek
do wody. Osoby, którym to się przydarzyło zostały nagrodzone w czasie biesiady kończącej spływ.
Po imprezie każdy z uczestników dostał pamiątkowe zdjęcie grupowe. O tym, że spływ się podobał
świadczą wpisy uczestników do specjalnej księgi.
- Spływ był super, przeżyłem niesamowite emocje – napisał pan Marek.
Starostwo Powiatowe w Olsztynie dofinansowało Pokoleniowy Spływ Kajakowy kwotą 3 tys. zł (w ramach Otwartego Konkursu Ofert). Jest duża szansa, że spływ wejdzie
na stałe do kalendarza imprez powiatowych.
JaN
6
nr 9 (40)
2010
Wydarzenia
Orkiestra dęta z powiatu Osnabruck z koncertami na Warmii
Indiana Jones na trąbkę i puzon!
Fot. Archiwum orkiestry
To będzie prawdziwa gratka dla
melomanów! W dniach 9-10
października w Olsztynie i Barczewku zagra 50-osobowa orkiestra dęta Wellingholzhausen
z zaprzyjaźnionego Powiatu Osnabruck. W repertuarze
m.in. tematy z takich hitów, jak
Indiana Jones i Star Trek oraz
utwory Chopina i słynnej grupy
Emerson Lake and Palmer.
Jacek Niedzwiecki
[email protected]
Kolejna odsłona partnerskich kontaktów między Powiatem Olsztyńskim i Powiatem Osnabruck będzie miała muzyczno-artystyczne zabarwienie. Na Warmię
z dwoma koncertami przyjedzie 50-osobowa orkiestra dęta Wellingholzhausen.
- To wspaniała orkiestra, która należy do najstarszych orkiestr dętych w regionie Osnabruck – mówi Wioletta Pietrzykowska
z wydziału promocji olsztyńskiego starostwa.
– Rok temu obchodziła jubileusz 60-lecia.
Koncert na tysiąc osób
Wellingholzhausen składa się z 70 muzyków
w wieku od 17 do 70 lat (na Warmię przyjedzie 50-osobowy skład). Orkiestra jest znana w całych Niemczech i koncertuje bardzo
często. W ciągu roku grupa daje około 120
W weekend 9-10 października orkiestra dęta Wellingholzhausen wystąpi na koncertach w Olsztynie i w Barczewku.
koncertów. Muzycy uświetniają imprezy ludowe, strzeleckie, pochody, koncerty sceniczne i święta kościelne. Raz w roku zespół
organizuje koncert z premierowymi utworami. Nowy repertuar zawsze przychodzi obejrzeć i wysłuchać grubo ponad tysiąc osób.
W powiecie olsztyńskim Wellingholzhausen będzie gościć od 8 do 11 października.
W weekend 9-10 października orkiestra wystąpi na koncertach w Olsztynie i w Barczewku.
- Olsztyński koncert odbędzie się w sobotę
9 października o godz. 19 w sali widowiskowej Centrum Konferencyjnego Uniwersytetu
Warmińsko-Mazurskiego przy ul. Dybowskiego 11 – informuje Mariusz Kwas, dyrektor wydziału promocji starostwa. – To będzie wielka
gratka dla wszystkich melomanów. W repertuarze znajdą się m.in. tematy z takich hitów,
jak Indiana Jones i Star Trek oraz utwory Chopina i słynnej grupy Emerson Lake and Palmer. Wstęp na koncert jest bezpłatny. Zapraszamy wszystkich miłośników dobrej muzyki.
Zachować tradycje, budować nowe
Dzień później, czyli w niedzielę 10 grudnia
o godz. 19 orkiestra zagra w gościnnym gospodarstwie agroturystycznym Janczary w Barczewku. W programie wizyty muzyków na Warmii
jest także zwiedzanie ciekawych miejsc i spotkania z przyjaciółmi z powiatu olsztyńskiego.
Warto wspomnieć, że dyrygentem Wellingholzhausen od 1998 roku jest Brytyjczyk Chris
Stieve-Dawe. W czasie jego ponad 20-letniej
służby w armii angielskiej, orkiestra pod jego
kierownictwem występowała w różnych krajach. Ostatnio był koordynatorem wszystkich
stacjonujących w Niemczech brytyjskich orkiestr wojskowych. W repertuarze niemieckiej
orkiestry są opracowania klasycznych dzieł Wagnera, Bacha, a także opracowania nowoczesnej
muzyki rozrywkowej, utworów big bandów,
czy typowej muzyki marszowej i tematów filmowych. Mottem zespołu jest cytat „zachować
tradycje – budować nowe”. Jako ciekawostkę
można dodać, że hitami ostatniej dekady były
uroczystości z okazji 50-lecia istnienia zespołu
(1999) pod patronatem ówczesnego przewodniczącego frakcji CDU, a dziś Prezydenta Niemiec Christiana Wulffa, koncerty benefisowe
z zaprzyjaźnionymi orkiestrami, m.in. z Kapelą
Wojskową Policji Dolnej Saksonii (2001), czy
w ramach Niemiecko-Brytyjskich koncertów
benefisowych w Hali Miejskiej Osnabrück z
Royal Minden Band (2006).
Pożegnanie lata nad polskim morzem
Bałtyckie impresje z Kątów Rybackich
Kąty Rybackie to malownicza wioska, typowa osada rybacka położona nad samym
morzem. Ludzie gościnni, plaża czysta i – co
bardzo ważne – do morza przez podwórko.
Po raz pierwszy w historii naszych bałtyckich wyjazdów nie musieliśmy pokonywać
paru kilometrów, żeby usłyszeć szum morza
– słychać go było przez okna pensjonatu,
w którym mieszkaliśmy. Pogoda była piękna, morze spokojne, temperatura wody
i powietrza – jak na wrzesień – wyjątkowo
wysoka. Znaleźli się nawet chętni na pływanie w morzu, a opalali się wszyscy. Niektórzy psioczyli tylko, że niepotrzebnie zabrali ciepłe kurtki i gumaki, bo przecież
w Olsztynie było zimno i padał deszcz...
Okazały się niepotrzebne, nawet w nocy
można było spacerować po plaży na bosaka
i samym podkoszulku. Ci którzy zabrali ze
sobą aparaty fotograficzne mieli szansę na
zrobienie ciekawych zdjęć – o świcie Bałtyk
spowijała mgła, bardzo rzadkie zjawisko nad
morzem. Mieliśmy szczęście.
Ewa Koniecpolska
Fot. Ewa Koniecpolska
Pracownicy Starostwa Powiatowego pożegnali lato w Kątach
Rybackich, dokąd pojechali
w ramach funduszu socjalnego.
To był ostatni letni weekend,
kilka dni po naszym wyjeździe nad Bałtykiem rozszalał
się sztorm, a temperatura powietrza spadła o kilkanaście
stopni. Mieliśmy szczęście.
Mewy nad Bałtykiem okazały się bardzo wdzięcznym tematem do fotografowania
W czasie spacerów po plaży można było znaleźć prawdziwe skarby
Na luzie...
nr 9 (40)
2010
7
Fotoreportaż z pierwszego w historii Powiatowo-Gminnego Święta Plonów
Kilka tysięcy osób przewinęło się w niedzielę
5 września przez Park
Wiejski w Świątkach, gdzie
odbyły się pierwsze w historii Powiatowo-Gminne
Dożynki. Atrakcyjny program i stoiska uginające
się od jadła sprawiły, że
zabawa trwała do późnego
wieczoru. Mamy dobrą informację: dożynki na stałe
wejdą do kalendarza imprez powiatowych!
Fot. Archiwum redakcji
Powiatowe dożynki w warmińskim klimacie
Impreza w Świątkach przyciągnęła tłumy ludzi
Partyjka szachów dwóch znanych postaci, czyli Mikołaja
Kopernika i Napoleona Bonaparte
Jacek Niedzwiecki
[email protected]
Pierwsza edycja Powiatowo-Gminnych
Dożynek przeszła już do historii. Impreza w Świątkach wypadła bardzo okazale,
zarówno pod względem frekwencyjnym,
jak i atrakcyjności wydarzeń, które działy się w Parku Wiejskim w Świątkach.
Pod wrażeniem niezwykłego klimatu
byli wszyscy goście i uczestnicy dożynek.
- Nie spodziewałem się, że dożynki w
Świątkach będą zrobione z takim rozmachem – mówił Marek Szter, wiceburmistrz Barczewa. - Gratuluję organizatorom tego wspaniałego przedsięwzięcia.
Przez Park Wiejski w Świątkach od południa do późnego wieczoru przewinęło
się kilka tysięcy osób. Mieszkańcy gmi-
Starosta olsztyński i wójt Świątek wspólnie z wyróżniającymi się rolnikami z powiatu
Publiczność porwał do zabawy Zespół Pieśni i Tańca „Kortowo” z UWM
Szczudlarze z flagą z logo Powiatu Olsztyńskiego
KOPERNICZEK
007 01
ny Świątki, powiatu i Olsztyna nie mogli narzekać na nudę. Na pięknie przystrojonych 11 stoiskach sołeckich można
było spróbować kilkudziesięciu rodzajów
wymyślnych potraw, nalewek czy podpiwku. Podniebienia gawiedzi łechtały
flaki z boczniaka, dzyndzałki warmińskie,
żeberka na słodko w sosie pomidorowym z mandarynką, czy bimber Sołtysa.
- To co przygotowały wszystkie gospodynie, to kulinarne mistrzostwo świata – Andrzej Fabisiak, wicedyrektor
teatru Jaracza, który był w jury oceniającym stoiska sołeckie, nie mógł się
nachwalić smaku domowych potraw.
Na stoiskach rękodzielników i artystów
ludowych można było nabyć obrazy,
wyroby kowalskie, miody, świece z wosku, serwetki czy warmińskie wycinanki
02
z drewna. Jak zwykle dużym powodzeniem cieszyło się stoisko olsztyńskiego
starostwa, na którym królował Mikołaj
Kopernik, gospodarz Warmii (w postać
Kopernika wcielił się Jarosław Borodziuk, aktor teatru Jaracza w Olsztynie).
- Gościom naszego stoiska rozdaliśmy
ponad 500 fajnych gadżetów, wśród których były albumy ze zdjęciami Warmii,
mapy powiatu, malowanki z Koperniczkiem dla dzieci i płyty „Przewodnik Warmiński” – mówi Jarosław Borodziuk.
Mikołaj Kopernik na dożynkach mógł
porozmawiać, a nawet rozegrać partyjkę szachów z Napoleonem Bonaparte, w
którego postać wcielił się Adolf Teresiak,
miłośnik i znawca epoki napoleońskiej.
- Partia zakończyła się remisem – mówi
dyplomatycznie Mikołaj Kopernik.
Mieszkańcy sołectw mieli okazję wykazać
się w oryginalnych konkurencjach w konkursie o puchar wójta oraz w zmaganiach
o tytuł Super Baby i Super Chłopa. Mirosław Pampuch, starosta olsztyński wręczył statuetki i listy gratulacyjne 14 wyróżniającym się rolnikom z terenu powiatu.
- Pierwsze dożynki o wymiarze powiatowo-gminnym były bardzo udane – podsumowuje starosta Mirosław Pampuch.
– Impreza wejdzie na stałe do kalendarza
imprez powiatowych. Jeśli chodzi o miejsce powiatowo-gminnego święta plonów,
to jest to sprawa do przedyskutowania z
wójtami i burmistrzami gmin z terenu powiatu.
03b
Stoiska sołectw uginały się od swojskiego jadła i napitków
Rolnicy wyróżnieni przez starostę
Gmina Kolno:
Bogumił i Halina Kalinowscy - Lutry
Monika i Cezary Kajetaniakowie – Kruzy
Gmina Barczewo:
Marian i Eleonora Makowscy – Niedźwiedź
Ryszard i Teresa Wagner – Mokiny
Gmina Dobre Miasto:
Józef i Mariola Gawryś – Kabikiejmy Dolne
Jan i Irena Marynowscy – Nowa Wieś Mała
Gmina Jonkowo:
Ewa i Wojciech Jończyk – Garzewko
Krzysztof i Genowefa Olewińscy – Garzewko
Gmina Świątki:
Jan Ustianowski – Gołogóra;
Stanisław i Marianna Lewandowscy – Kiewry;
Hładzio Tomasz i Ewa – Kalisty;
Krzysztof i Agata Niebrzydowscy – Włodowo;
Andrzej i Krystyna Olewińscy – Świątki
Zdzisław i Elżbieta Korowaj - Świątki
04
8
nr 9 (40)
2010
Biegi Przełajowe w Raszągu
1 Biskupiec 177
2 Braniewo 81
3 Pisz 80
4 Bartoszyce 70
5 Gołdap 66
6 Jeziorany 60
7 Dobre Miasto 55
8 Kolno 55
9 Bisztynek 32
10 Prostki 32
11 Orzysz 31
12 Gietrzwałd 31
13 Dywity 24
14 Morąg 23
15 Ełk 18
16 Olsztynek 11
17 Dźwierzuty 10
18 Korsze 8
”Smoki” ze starostwa na trzecim miejscu w regatach
Chłód i padający deszcz nie przeszkodziły drużynie olsztyńskiego starostwa zająć znakomitego trzeciego miejsca w regatach
smoczych łodzi zorganizowanych
28 sierpnia na jeziorze Krzywym
z okazji obchodów 30-lecia Porozumień Sierpniowych i powstania
„Solidarności”.
Jacek Niedzwiecki
[email protected]
W wyścigach smoczych łodzi wzięło
udział siedem ekip samorządowców,
strażaków i związkowców. Drużyna Starostwa Powiatowego w Olsztynie za przeciwników miała: Urząd
Miasta w Olsztynie, Urząd Marszałkowski w Olsztynie, Urząd Miejski
w Barczewie, gminę Purda, OSP
Kieźliny i „Solidarność” MPEC
w Olsztynie. W pierwszym eliminacyjnym wyścigu udało nam się pokonać
bez problemu Urząd Marszałkowski.
- Skoro poszło tak dobrze, to trzeba zawalczyć o finał – mówi po
wyścigu nieco zdyszany Krzysztof Matys, grafik starostwa.
To duży sukces
W półfinale spotkaliśmy się z ekipami olsztyńskiego ratusza oraz z gminą
Barczewo. Po zaciętej walce do ostatnich metrów udało nam się zająć drugie miejsce. Wyścig był na tyle szybki,
że udało nam się wejść do wielkiego
finału z najlepszym czasem (popłynę-
Ekipa „smoków” ze starostwa z okazałym pucharem na podium zawodów
liśmy szybciej niż ekipa Purdy, która
zajęła drugie miejsce w drugim półfinale). W wielkim finale przeciwnikami był ponownie olsztyński ratusz
i krzepcy strażacy z OSP Kieźliny.
W wyścigu daliśmy z siebie wszystko,
jednak rywale okazali się mocniejsi.
- Trzecie miejsce to i tak duży sukces
– uważa Sławomir Lech, kolejny zawodnik drużyny starostwa. – Przecież
po raz pierwszy w życiu pływaliśmy
smoczymi łodziami. Przed regatami
nikt z nas nie myślał o tak dobrej lokacie. W przyszłym roku postaramy się
sprawić jeszcze większą niespodziankę.
Zaśpiewał Queen
Za zajęcie trzeciego miejsca otrzymaliśmy okazały puchar i medale. W czasie wręczania nagród z głośników słychać było doskonale znany utwór „We
are the champions” zespołu Queen.
- Poczuliśmy się jak wielcy mistrzo-
wie – śmieje się Jakub Woźniak, zawodnik starostwa. – Wynik, który
osiągnęliśmy jest fajny, ale i tak najważniejsza była wspólna zabawa,
możliwość poruszania się i integracja.
Drużyna starostwa wystąpiła w regatach w następującym składzie:
Mirosław Potrapeluk, kapitan, Jacek Niedzwiecki, Krzysztof Matys,
Sławomir Lech i Jakub Woźniak.
W wyścigach wspierali nas, a także
inne drużyny, zawodnicy OKS Smok
za co serdecznie dziękujemy! Okazały
puchar z imprezy zawodnicy starostwa przekazali Zarządowi Powiatu.
- Gratuluję znakomitego rezultatu –
mówił Mirosław Pampuch, starosta
olsztyński, który odebrał puchar. –
Puchar znajdzie swoje miejsce w wyremontowanej sali posiedzeń Zarządu, gdzie są także inne wyróżnienia.
Młodzi bokserzy z powiatu na zawodowej gali w Uranii
Bracia ze Świątek niepokonani
Dwóch młodych pięściarzy UKSW PIRS Powiatu
Olsztyńskiego otrzymało
szansę pokazania swoich
umiejętności tuż przez
zawodową galą Olsztyn Boxing Night, która
odbyła się w piątek 17
września w hali Urania.
Rafał Tuchewicz zwyciężył rywala, a walka jego
brata Kamila zakończyła
się remisem.
Jacek Smoliński, prezes i trener
Uczniowskiego Klubu Sportów
Walki PIRS Powiatu Olsztyńskiego mówi, że występ młodych bokserów tuż przed zawodową galą boksu,
to była znakomita okazja do zaprezentowania się szerszej publiczności.
- Cieszę się, że o działalności naszego klubu dowiedziało się tak dużo
osób – mówi Jacek Smoliński. – Liczę, że nasz udział w zawodowej gali
przyczyni się do jeszcze bardziej prężnego rozwoju pięściarstwa w Olsztynie i w powiecie olsztyńskim.
Na ringu w Uranii około godz. 19.30,
Fot. Archiwum UKSW PIRS
Klasyfikacja Generalna Gmin
Drużyna starostwa wzięła udział w regatach smoczych łodzi
Fot. Małgorzata Olasek
Około 1200 młodych biegaczek i biegaczy z całego regionu wzięło udział w II Warmińskich Biegach Przełajowych w Raszągu w gminie Biskupiec. Zawody odbyły
się w sobotę 18 września. Olsztyńskie starostwo dofinansowało sportową imprezę.
Biegi to najtańsza i jedna z najatrakcyjniejszych form rekreacji. Wiedzą o tym doskonale organizatorzy II Warmińskich Bieg ów
Przełajowych, które odbyły się w sobotę 18
września w Raszągu w gminie Biskupiec.
- Biegi w Raszągu to była znakomita okazja
do wyłonienie najlepszych biegaczy środowisk wiejskich i małomiasteczkowych województwa warmińsko–mazurskiego oraz
powiatu olsztyńskiego – mówi Dariusz Marchlewski, główny organizator zawodów.
– W tegorocznej edycji wzięło udział około 1200 uczestników z całego regionu.
Na liście zgłoszeniowej były dziewczęta i chłopcy od IV klasy podstawówki do III klasy gimnazjum z takich miejscowości, jak: Prostki,
Olecko, Gołdap, Mikołajki, Biskupiec, Braniewo, Bartoszyce, Nowe Miasto Lubawskie,
Lubawa, Kolno, Barczewo, Jeziorany, Dywity
czy Tuławki. Młodzi zawodnicy wzięli udział w
10. biegach na różnych dystansach. W 11 biegu wystartowali VIPy, sponsorzy, nauczyciele i
trenerzy. Prowadzona była klasyfikacja indywidualna i drużynowa. Wszyscy uczestnicy mogli
liczyć na dyplomy, posiłek i herbatę. Najlepsi w
poszczególnych kategorii wiekowych otrzymali atrakcyjne nagrody rzeczowe. Zawody były
wspaniałe, tym bardziej, że trasy w Raszągu
okazały się bardzo urozmaicone, a przed metą
na zawodników czekała tzw. „górka prawdy”.
- Dziękuję wszystkim kibicom za przybycie
do Rasząga – mówi Dariusz Marchlewski.
Przełaje w Raszągu dofinansowało Starostwo
Powiatowe w Olsztynie.
JaN
Na sportowo
Bracia Tuchewiczowie pokazali się na gali z bardzo dobrej strony
czyli tuż przed walkami zawodowców
zobaczyliśmy utalentowanych braci Tuchewiczów ze Świątek. 14-letni Kamil
Tuchewicz stoczył zacięty, trzyrundowy, remisowy pojedynek z Maciejem
Jóźwikiem z Gwardii Szczytno, a jego
o rok starszy brat Rafał po ładnej walce
wygrał z Norbertem Borzęckim z klubu
Champion Nowy Dwór Mazowiecki.
- Mogę tylko powiedzieć, że chłopcy dali bardzo dobry pokaz boksu na gali – mówi Jacek Smoliński.
Wicestarosta Arkadiusz Paturej podkreśla, że udział UKSW PIRS w zawodowej gali, to duży impuls rozwojowy dla klubu z Olsztyna i powiatu.
- Klub działa już wiele lat, ale to właśnie dzięki gali i klub, i sam boks
może przebić się do szerszej grupy
odbiorców – uważa Arkadiusz Paturej. – To właśnie po takich wydarzeniach, jakimi są zawodowe gale,
do klubów bokserskich zaczyna się
zgłaszać więcej młodych osób, które
chcą spróbować swoich sił w boksie.
W walce wieczoru o pas mistrza świata
federacji TWBA w wadze super średniej Piotr „Wilk” Wilczewski pokonał
bez problemu swojego hiszpańskiego
rywala. Starostwo Powiatowe w Olsztynie wsparło finansowo Olsztyn Boxing
Night. JaN