Mapa Kultury

Transkrypt

Mapa Kultury
Pobrano z portalu Mapa Kultury
24.11.2010
Stajnia koni mechanicznych
____________________________
autor: Uczniowie Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej w Legionowie, wpis powstał w
ramach programu CEO Ślady przeszłości (2007), oprac. Agnieszka Nowakowska, Monika Świetlik
Jabłonna miała szczęście do ciekawych właścicieli. W 1879 roku właścicielem miejscowości został
August Potocki zwany „Guciem”. Był to znany warszawski birbant, miłośnik szybkich koni i polowań.
Założył wielką stajnię koni wyścigowych, do których wciąż dokupywał nowe sztuki. Często wygrywały
one wyścigi nie tylko na Służewcu, lecz także poza granicami kraju. „Gucio” Potocki od 1880 roku był
prezesem Warszawskiego Towarzystwa Wyścigów Konnych i na służewieckie wyścigi wprowadził
totalizator. Dzięki temu finanse towarzystwa rozkwitły. Hrabia był również założycielem toru
wyścigowego na Polu Mokotowskim i Warszawskiego Związku Cyklistów, organizującego wyścigi
Jabłonna–Warszawa.
Jego syn i dziedzic Maurycy Stanisław Potocki był właścicielem majątku o powierzchni 7800 ha.
Dodatkowe dochody dawała mu działalność gospodarcza, założył m.in. Hutę Szkła „Jabłonna”,
zatrudniającą 250 osób. Ostatni właściciel Jabłonnej był nietuzinkową postacią. Brał udział w wojnie
polsko-ukraińskiej (1918–1919) i w wojnie polsko-bolszewickiej (1919–1921). Był obserwatorem lub
uczestnikiem wydarzeń politycznych ważnych dla Polski. Fotografie prasowe uwieczniły go chociażby
na moście Poniatowskiego w Warszawie 12 maja 1926 roku u boku marszałka Piłsudskiego. Był to
dzień przewrotu majowego. W czasie wojny Potocki współpracował z Armią Krajową i dzięki swoim
znajomościom w gestapo pomógł uwolnić działaczy AK. Po wojnie został aresztowany, wypuszczono
go działaniom antykomunistycznego podziemia. Potocki wyjechał do Londynu, gdzie zmarł w 1948
roku.
Tak jak ojciec uwielbiał duże prędkości. W swoich „stajniach” kolekcjonował konie mechaniczne –
piękne samochody wyścigowe. Brał udział w rajdach automobilowych. W 1929 roku hrabia wygrał
wyścig organizowany w ramach 8. Międzynarodowego Rajdu Automobilklubu Polskiego. Jechał wtedy
austro-daimlerem, udało mu się uzyskać przeciętną prędkość 51 km/h. Maurycy był też organizatorem
słynnych polowań, na których bywała śmietanka towarzyska ówczesnej Polski, działał aktywnie w
Polskim Związku Łowieckim.
Antoni Słonimski pisał o nim w utworze W oparach absurdu: „Cieszył się popularnością wesoły hulaka
Gucio Potocki, ale już syn jego, Maurycy, był jednym z najbardziej ponurych ludzi, jakich zdarzyło mi
się spotkać. Kiedyś w restauracji »Asturia«, gdzie toczyła się rozmowa na temat nowego prawodawstwa
i kary śmierci, do tej dyskusji, w której brał udział Stefan Żeromski, Bronisława Ostrowska i Jan Lechoń
– wtrącił się niespodziewanie Maurycy Potocki mówiąc powoli i dobitnie – A ja jestem zwolennikiem
śmierci w ogóle, a kary śmierci w szczególności”.
Pałac w Jabłonnie spłonął w czasie działań wojennych. Ocalały tylko stajnie. Zlokalizowano tam obóz
jeńców niemieckich, którzy byli zatrudnieni przy odbudowie Jabłonny. Dziś jednak właśnie stajnie
trudno odnaleźć wśród parkowych drzew – jako chyba jedyne zabudowania pałacowe są niemal
całkowicie zdewastowane.
strona 1 / 1